eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingBlad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkowRe: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
  • Data: 2012-03-20 14:27:17
    Temat: Re: Certyfikacja, było: Blad w oprogramowaniu Toyoty przyczyna wypadkow
    Od: Paweł Kierski <n...@p...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2012-03-20 15:01, Andrzej Jarzabek pisze:
    > On Mar 20, 1:32 pm, Tomasz Kaczanowski
    > <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> wrote:
    >> W dniu 2012-03-20 14:22, Stachu 'Dozzie' K. pisze:
    >>
    >>>> Czyli wychodzisz z założenia, że w firmie nie pracuje więcej niż kilka
    >>>> osób, skoro takimi rzeczami, jak wysyłka do klienta programu zajmuje sie
    >>>> programista...
    >>
    >>> Ja to rozumiem inaczej: programista winny, bo nie on powinien wysyłać
    >>> program i powinien o tym wiedzieć.
    >>
    >> Czyli wielkie pole do interpretacji "co autor miał na myśli".
    >
    > Uproszczę wam zadanie: autor miał na myśli, że skoro programista
    > wysłał, to jego wina polega na tym, że to on właśnie wysłał.
    >
    >> Jednak tu też certyfikacja nie ma znaczenia, co najwyżej system pracy w danej
    firmie.
    >
    > Ma znaczenie, bo jednym z założeń certyfikacji jest to, że osoba
    > zatwierdzająca system pracy na pewnym poziomie też powinna być
    > certyfikowana.
    >
    > Z drugiej strony certyfikacja ma takie znaczenie, że certyfikowanemu
    > specjaliście łatwiej znaleźć pracę, niż temu samemu specjaliście w
    > warunkach braku certyfikacji.
    [...]

    Oczywiście - jeśli podaż jest ograniczana, to popyt w końcu zacznie ją
    przewyższać. Jest to niewątpliwa korzyść dla już certyfikowanych.

    I kijek dla klienta i oraz pracownika, który chciałby się certyfikować:
    certyfikowani specjaliści nie mają motywacji do podnoszenia
    (a w skrajnie złym systemie nawet utrzymywania) swoich kwalifikacji. Do
    tego w ich interesie jest nie dopuszczać do certyfikacji nowych
    pracowników. A przecież kto lepiej będzie certyfikował niż już
    certyfikowani...? W końcu certyfikat znaczy tylko tyle, że odpowiednio
    wcześnie załapałem się do ferajny, która była certyfikowana (lub
    certyfikowała się sama), a całkiem możliwe, że wiem i umiem mniej niż
    potencjalny kandydat na certyfikowanego.

    Po za tym - kto tak naprawdę będzie w stanie zweryfikować wiarygodność
    i aktualność certyfikatu? Inni certyfikowani - czyli potencjalne
    towarzystwo wzajemnej adoracji? Czy może certyfikowany kontroler
    certyfikatów?

    --
    Paweł Kierski
    n...@p...net

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: