-
51. Data: 2012-09-14 11:02:08
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2012-09-14 10:46:41 +0200, z <z...@u...pl> said:
> Jak udowodnić że się nie jest wielbłądem i nie skopiowało (ukradło)
> konturów ulic?
Rozwiązanie jest stare jak świat.
Prawdziwy twórca planu (skoro ulice) zazwyczaj celowo fałszuje przebieg
paru ulic.
Jeśli na tym drugim planie układ tych ulic jest taki sam, to już
wiadomo kto kradł.
(tak, przy założeniu, że znane są daty powstania obu planów)
Proste, działa i nie wymaga specjalnych ustaw.
--
Bydlę
-
52. Data: 2012-09-14 12:16:50
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: "Imię, nazwisko lub pseudonim" <w...@1...0.0.1>
W dniu 12-09-2012 14:51, Trzeci pisze:
> http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/403931,
wojciech-cejrowski-ma-sposob-na-mandat-z-fotoradaru.
html
>
> "Mam prawników w rodzinie - dostałem od nich wzorek pisma, który przy
> najbliższej okazji zastosuję z wielką przyjemnością - napisał Wojciech
> Cejrowski."
> Wzor pod linkiem ;-)
>
to wyprobuj. sprawa pojdzie do sadu, ktory to klepnie i dostaniesz
grzywne. teraz ty udowodnij ze to nie ty, powlolaj bieglego i zaplac za
niego.
-
53. Data: 2012-09-14 13:08:38
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Bydlę" <p...@g...com>
>> Jak udowodnić że się nie jest wielbłądem i nie skopiowało (ukradło)
>> konturów ulic?
>
> Rozwiązanie jest stare jak świat.
> Prawdziwy twórca planu (skoro ulice) zazwyczaj celowo fałszuje przebieg
> paru ulic.
> Jeśli na tym drugim planie układ tych ulic jest taki sam, to już wiadomo
> kto kradł.
> (tak, przy założeniu, że znane są daty powstania obu planów)
I te ulice czynią całą mapę autorską ?
-
54. Data: 2012-09-14 13:34:51
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: AZ <a...@g...com>
On 2012-09-13, Hinek <h...@t...pl> wrote:
>>
>> "...Pozwany, przeciwko któremu zapadł wyrok zaoczny może odwołać się składając
>> tzw. > sprzeciw w ciągu tygodnia od doręczenia wyroku (art. 344 § 1
>> k.p.c.)...."
>>
>
> Taaa, tylko że mi nie doręczono wyroku. Nie przysłano i już.
> Dostałem tylko wezwanie Wydziału Wykonawczego Sądu Rejonowego do
> zapłaty grzywny nałożonej wyrokiem, który dawno się uprawomocnił.
> Żeby nie było wątpliwości - nie było tak, że nie odbierałem pism z
> sądu. Z ciekawością czekałem na rozprawę i specjalnie do niej
> chciałem doprowadzić. Wygląda na to - że system pozwala rozpatrywać
> sprawy zaocznie nie informując o tym zainteresowanych.
> No cóż - mają płacić. Kasa...tylko kasa się liczy.
>
Udowadniasz ze nie mogles sie zapoznac z korespondencja, wiec
dostarczenie zastepcze nie bylo mozliwe a nakaz nie zostal prawidlowo
doreczony wiec termin od zlozenia sprzeciwu nie zaczal biec.
Nawet nie musiales skladac wniosku o przywrocenie terminu bo by go
odrzucili, bo terminu nie bylo. Trzeba bylo skladac od razu sprzeciw +
dowody, ze faktycznie nic nie wiedziales o sprawie.
--
Artur
ZZR 1200
-
55. Data: 2012-09-14 14:15:54
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik ""Imię, nazwisko lub pseudonim"" <w...@1...0.0.1>
>> http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/403931,
wojciech-cejrowski-ma-sposob-na-mandat-z-fotoradaru.
html
>>
>> "Mam prawników w rodzinie - dostałem od nich wzorek pisma, który przy
>> najbliższej okazji zastosuję z wielką przyjemnością - napisał Wojciech
>> Cejrowski."
>> Wzor pod linkiem ;-)
>>
>
> to wyprobuj. sprawa pojdzie do sadu, ktory to klepnie i dostaniesz
> grzywne.
To właśnie po to ma napisać by nie mógł "klepnąć" tylko przeprowadził
postępowanie w którym oskarżyciel publiczny udowodni winę :-)
> teraz ty udowodnij ze to nie ty, powlolaj bieglego i zaplac za niego.
No ale ... póki winy nie udowodniono nie ma czego kwestionować
-
56. Data: 2012-09-14 16:44:27
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: elmer radi radisson <r...@s...spam.wireland.org>
On 2012-09-14 14:15, John Kołalsky wrote:
> To właśnie po to ma napisać by nie mógł "klepnąć" tylko przeprowadził
> postępowanie w którym oskarżyciel publiczny udowodni winę :-)
"fotoradar z legalizacja, miejsce kontroli pomiedzy znakami D-51"
+ "sąd ma prawo swobodnej oceny dowodów"
= "nara"
to nie amerykanski film na podstawie Grishama z lawa przysieglych
i plomiennymi przemowami adwokatow ;))
--
memento lorem ipsum
-
57. Data: 2012-09-14 18:53:16
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "elmer radi radisson"
<r...@s...spam.wireland.or
g>
>
>> To właśnie po to ma napisać by nie mógł "klepnąć" tylko przeprowadził
>> postępowanie w którym oskarżyciel publiczny udowodni winę :-)
>
> "fotoradar z legalizacja, miejsce kontroli pomiedzy znakami D-51"
>
> + "sąd ma prawo swobodnej oceny dowodów"
>
> = "nara"
A widzisz, czyli musi już ocenić dowody a nie tylko klepnąć.
>
> to nie amerykanski film na podstawie Grishama z lawa przysieglych
> i plomiennymi przemowami adwokatow ;))
Czy ja wiem ...
"... kierowca został zatrzymany przez policjanta w wyniku domniemania, że
skoro jedzie od strony zakazu ruchu to musiał go naruszyć. Kierowca
potwierdził wszystkie wnioski policjanta by ten doszedł do wniosku, że
kierowca przyznał się, ale wcale nie przyznał się. Kiedy policjant już sobie
pomędrkował i zaproponował 100zł mandat, po prostu odmówił jego przyjęcia.
Więc został wezwany na policję, gdzie odmówił składania wyjaśnień więc
sprawa musiała trafić do sądu. Oczywiście złożył sprzeciw od nakazu (czy jak
to tam się nazywało) więc sprawa trafiła na wokandę. Na 1-szej rozprawie sąd
chcąc dać obwinionemu szansę zaproponował 50zł :) mandat. Obwiniony
stwierdził jednak, że już dokładnie nie pamięta jak to było, ale nie widzi
powodu by uznawać swoją winę jak wcale nie wiadomo, że zakaz naruszył bo
policjant nie mógł widzieć miejsca w którym rzekomo doszło do zdarzenia bo
dopiero za górką go zatrzymał. Skoro obwiniony nie przyznał się to sąd
wyznaczył termin drugiej rozprawy by przesłuchać świadków, czyli
policjantów. Na 2-gą rozprawę świadkowie nie dotarli więc by było o czym
gaworzyć, zaproponował naganę już bez skutków finansowych :). Obwiniony
podtrzymał jednak swoje stanowisko, że nie ma powodu uznawać swojej winy.
Więc sąd zmuszony był wyznaczyć termin 3-ciej rozprawy, by przesłuchać
świadków. Nim jednak doszło do rozprawy obwiniony poprosił na piśmie o
obrońcę z urzędu :). Jako, że zrobił to dzień przed rozprawą, sąd nie zdążył
rozpatrzeć wniosku obwinionego o obrońcę z urzędu nim się rozpoczęła. Na
rozprawie, na którą policjanci świadkowie stawili się, sąd musiał dopiero
rozpatrzeć wniosek obwinionego. Jako, że obwiniony dobrze uargumentował swój
wniosek, sąd obrońcę musiał wyznaczyć. No i wyznaczył a jak wyznaczył tak
rozprawy nie mógł kontynuować bo obwiniony zostałby na sali bez swojego
obrońcy, do którego przecież miał prawo, więc wszyscy zwinęli się do domu.
Na kolejnej 4-tej rozprawie wszyscy stawili się jak jeden mąż. Sąd mógł
nareszcie prowadzić normalne postępowanie. Przesłuchał pierwszego świadka,
który wskazał tylko, że okoliczności sprawy zna drugi. Więc przystąpił do
przesłuchania drugiego: "czy pamięta świadek to zdarzenie ?" "Tak, dobrze
pamiętam ..." i zaczął opowiadać jak to dobrze pamięta. Tak dobrze pamietał
zdarzenie sprzed roku, że stwierdził między innymi, że z owej drogi nie ma
możliwości zjazdu, co miało uzasadnić domniemanie winy jakie poczynił wobec
kierowcy. Niestety obwiniony zwrócił uwagę na to i kiedy sąd zapytał czy
obwiniony ma coś do dodania stwierdził, że "co prawda mówił, że stamtąd
jechał, ale w sensie że od tamtej strony a nie że przyznał się, że złamał
zakaz tamten" oraz, że "świadek mówi nieprawdę, bo z drogi tej jest wiele
zjazdów". Po konsultacji z obwinionym obrońca zażądał wizji lokalnej :) na
co sąd z braku wiedzy na temat tych okoliczności musiał przystać i wizję
zarządził. Na wizji lokalnej obwiniony wskazał gdzie doszło do zatrzymania,
że z tego miejsca nie widać fragmentu drogi objętego zakazem i wszystkie
drogi odchodzące od tej z której rzekomo nie da się zjechać. I tak doszło do
5-tej rozprawy :) Biorąc pod uwagę okoliczności ujawnione podczas wizji
lokalnej sąd zmuszony był uniewinnić kierowcę stwierdzając, że "nie wie czy
obwiniony dopuścił się naruszenia". I tak przez jedno właściwie
"chlapnięcie" świadka sprawa skończyła się po myśli kierowcy. Sąd obciążył
skarb państwa kosztami rozprawy oraz obrońcy z urzędu."
-
58. Data: 2012-09-14 19:23:47
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "John Kołalsky" napisał w wiadomości
>"... kierowca został zatrzymany przez policjanta w wyniku
>domniemania, że skoro jedzie od strony zakazu ruchu to musiał go
>naruszyć. [...]
>obwiniony dopuścił się naruszenia". I tak przez jedno właściwie
>"chlapnięcie" świadka sprawa skończyła się po myśli kierowcy. Sąd
>obciążył skarb państwa kosztami rozprawy oraz obrońcy z urzędu."
I tak oto oskarzony stracil 6 dni zamiast dwoch, a teraz mu jeszcze
podniosa podatki, aby panstwo mialo z czego zaplacic poniesione
koszty, ale czego sie nie robi w imie, *, zasad.
No i w sumie popieram :-)
J.
-
59. Data: 2012-09-15 07:58:57
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2012-09-14 19:23, J.F pisze:
> I tak oto oskarzony stracil 6 dni zamiast dwoch, a teraz mu jeszcze
> podniosa podatki, aby panstwo mialo z czego zaplacic poniesione koszty,
> ale czego sie nie robi w imie, *, zasad.
> No i w sumie popieram :-)
Po stu albo tysiącu takich spraw - policja zrozumie, żeby bez sensu jest
"domniemywać winę", tylko już na miejscu zdarzenia nauczy się oceniać,
na co ma dowody. Może za jakiś czas skończy się karanie ludzi bez
jakichkolwiek dowodów.
Tak naprawdę to nie oskarżony spowodował "stracenie 6 dni". To nasz system.
--
MN
-
60. Data: 2012-09-15 10:34:59
Temat: Re: Cejrowskiego sposob na fotoradary
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 15 Sep 2012 07:58:57 +0200, Marcin N napisał(a):
> W dniu 2012-09-14 19:23, J.F pisze:
>> I tak oto oskarzony stracil 6 dni zamiast dwoch, a teraz mu jeszcze
>> podniosa podatki, aby panstwo mialo z czego zaplacic poniesione koszty,
>> ale czego sie nie robi w imie, *, zasad.
>> No i w sumie popieram :-)
>
> Po stu albo tysiącu takich spraw - policja zrozumie, żeby bez sensu jest
> "domniemywać winę", tylko już na miejscu zdarzenia nauczy się oceniać,
> na co ma dowody. Może za jakiś czas skończy się karanie ludzi bez
> jakichkolwiek dowodów.
>
> Tak naprawdę to nie oskarżony spowodował "stracenie 6 dni". To nasz system.
System jest jak widac dobry i nieslusznie(?) oskarzony moze dochodzic
swoich praw skutecznie.
Ja tylko o tym ze nikt mu nie zaplacil za stracony czas, a przeciez mogl
sie zgodzic na nagane :-)
Ale popieram, popieram.
J.