-
271. Data: 2010-12-08 11:24:37
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na śnieg...
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-08 08:03, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 07.12.2010 23:16, Adam Płaszczyca pisze:
>> Dnia Mon, 06 Dec 2010 09:20:46 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
>>
>>>> Dodanie gazu na zakręcie - jedziesz w pejzaż.
>>>
>>> Jak dodasz za dużo lub za wcześnie - owszem.
>>
>> Mowa o naprawdę śliskiej jezdni. Dodasz - lecisz. Ujmiesz - lecisz.
>
> Może ty. Ja jadę.
Naprawdę mało na drodze widziałeś.
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik
-
272. Data: 2010-12-08 12:07:00
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na snieg...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 08.12.2010 11:17, Yans van Horn pisze:
>> Nie utrudniam, wręcz przeciwnie. Ale na pewno nie będę łamał przepisów,
>> bo jakiś tępy *.*uj się śpieszy i siedzi mi na klapie bagażnika. Takiego
>> bym chętnie odstrzelił, bo debil chce jechać szybko, a nie potrafi
>> płynnie wyprzedzić.
>
> Ależ nikt do lamania przepisów nie zmusza. Chodzi raczej o ew. zmianę
> pasa
Na jaki, na rów przydrożny? Opanuj się!
> aby przepuścić, lub jazdę przy prawej krawędzi.
Ręce opadają...
>>>> Publiczne drogi nie są do rajdów i zawsze mnie bawią (i irytują) głąby,
>>>> co muszą pędzić i wyprzedzać wszystkich, jak leci, a potem i tak
>>>> docierają do celu najwyżej 5% szybciej.
>>>
>>> Nie wiem gdzie jeździsz, ale ja takich nie spotykam zbyt wielu...
>>> conajwyżej niewielki procent, wystarczy pozwolić im pojechać nie jest to
>>> ujma na honorze. Zdecydowane bardziej irytujące są zawalidrogi - nie
>>
>> A czy ja im zabraniam? I czy ja coś wspominałem o czyimkolwiek honorze?
>> Irytuje mnie ich kretynizm - powodują zagrożenie i jeżdżą
>> nieekonomicznie bez żadnego konkretnego zwrotu.
>> Zupełnie jak ci debile,
>
> To Twoje zdanie, oni zapewne mają odmienne... a Twoja opinia w świetle
Bo zwyczajnie nie myślą.
> zaledwie rocznego doświadczenia za kierownicą napewno jest niestety
> bardzo subiektywna
Jest obiektywna. Czerwone światło oznacza zakaz wjazdu na skrzyżowanie -
po cholerę pędzić do skrzyżowania, przez które nie można przejechać? Jak
są dwa pasy to potem zanim taki szybki wystartuje po zmianie światła, ja
spokojnie go wyprzedzę - zużywając znacznie mniej paliwa, hamulców i w
ogóle wszystkiego.
>- zwłaszcza w ocenie tego co jest
> bezpieczne/niebezpieczne.
Za kierownicą samochodu, serdeńko. Mam 10 lat praktyki na motocyklu, co
jest nieco wyższą szkołą jazdy, niż jazda - podobnie jak w przypadku
rowerku dla dzieci - na 4 kółkach.
>> co widząc czerwone światło zamiast odpuścić gaz i jechać tak, by
>> dojechać do skrzyżowania w chwili zmiany na zielone, pędzą ile wlezie i
>> potem hamują.
>>
>>> umiejące ruszyć ze świateł (może optymalizują zużycie paliwa?), ani
>>
>> Co rozumiesz przez "nieumiejące"? Bo z tego, co piszesz, podejrzewam, że
>> "umiejący" to dla ciebie ci, co ruszają z piskiem opon ;->
>
> Źle zatem podejrzewasz. Wystarczy, że ruszą dynamicznie umożliwiając
> również innym przejechanie skrzyżowania.
Ja tam wolę przejeżdżać płynnie i myśleć z wyprzedzeniem - dzięki czemu
docieram tak samo szybko przy znacznie ekonomiczniejszej jeździe.
Należy planować parametry jazdy tak, aby minimalizować użycie hamulców
czy przyśpieszanie. Jak chcesz sobie pojeździć "ostro" - wynocha na tor
wyścigowy.
>> [ciach]
>>
>>>> Swoją drogą "po szynach" to na pewno w zeszłym tygodniu nie - w paru
>>>> miejscach jak się jechało ciut za szybko, to zadek zaczynał tańczyć.
>>>> Ale
>>>> oscylacje trywialnie się wygaszało odpowiednim manipulowaniem gazem i
>>>> kierownicą.
>>>
>>> Ach ta trywialność manewrów - ileż to talentów się marnuje ;-)
>>
>> No przykro mi, nie odczułem tego jako coś trudnego i skomplikowanego -
>> jakoś tak "samo" wszystko się robi.
>
> To co napisałeś bardzo wiele wyjaśnia. Już wiem skąd się bierze
> przekonanie o własnych umiejętnościach.
To ty twierdzisz, że mam (lub uważam że mam) jakieś szczególne
umiejętności. Ja nie widzę niczego niezwykłego w odruchowym gaszeniu
oscylacji w ruchu tylnej osi. To się dzieje "samo".
Ale widzę, że z tobą trzeba rozmawiać jak z Jarosławem K., zatem:
PRZEPRASZAM. Wybaczysz mi, że nie miałem z tym problemu?
>> Mimo że nie mam żadnej kontroli
>> trakcji czy ABS, a samochodem jeżdżę dopiero pierwszy rok (ostatnie 10
>> lat tylko motocykl).
>>
>> Jeśli ci zależy, możesz mnie uznać za utalentowanego - prywatne mam to w
>> nosie.
>
> Proponuję abyś zweryfikował swoje umiejętności na jakimś bezpiecznym
> placu. Przekonasz się wtedy, że wyprowadzanie z poślizgu to jednak wcale
> nie takie łatwe i trywalne zadanie. A sytacja, z którą miałeś do
> czynienia po prostu wyolbrzymiłeś.
Gdzie wyolbrzymiłem?? Masz jakieś urojenia.
-
273. Data: 2010-12-08 12:08:36
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na śnieg...
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 08.12.2010 11:24, Yans van Horn pisze:
> On 2010-12-08 08:03, Andrzej Lawa wrote:
>> W dniu 07.12.2010 23:16, Adam Płaszczyca pisze:
>>> Dnia Mon, 06 Dec 2010 09:20:46 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
>>>
>>>>> Dodanie gazu na zakręcie - jedziesz w pejzaż.
>>>>
>>>> Jak dodasz za dużo lub za wcześnie - owszem.
>>>
>>> Mowa o naprawdę śliskiej jezdni. Dodasz - lecisz. Ujmiesz - lecisz.
>>
>> Może ty. Ja jadę.
>
> Naprawdę mało na drodze widziałeś.
>
Sporo widziałem. M.in. takich pośpiesznych i "dynamicznych", co najpierw
mnie wyprzedzali, a potem mijałem ich, jak sobie w rowie zaparkowali.
-
274. Data: 2010-12-08 13:44:53
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na śnieg...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 08 Dec 2010 12:08:36 +0100, Andrzej Lawa wrote:
>W dniu 08.12.2010 11:24, Yans van Horn pisze:
>> On 2010-12-08 08:03, Andrzej Lawa wrote:
>>>> Mowa o naprawdę śliskiej jezdni. Dodasz - lecisz. Ujmiesz - lecisz.
>>> Może ty. Ja jadę.
>> Naprawdę mało na drodze widziałeś.
>>
>Sporo widziałem. M.in. takich pośpiesznych i "dynamicznych", co najpierw
>mnie wyprzedzali, a potem mijałem ich, jak sobie w rowie zaparkowali.
Bo to byli mistrzowie kierownicy, tylko ktos niedobry ich na chwile
przesadzil na FWD, a to g* sie nawet nie zachowuje jak prawdziwy
samochod :-)
J.
-
275. Data: 2010-12-08 14:27:52
Temat: Re: BMW za dobre na ?nieg...
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 08 Dec 2010 02:42:36 +0100, Filip KK wrote:
>W dniu 2010-12-05 22:26, Adam Płaszczyca pisze:
>> W RWD bym nie wyleciał. FWD jest nieprzewidywalne.
>>
>Potwierdzam. To najbardziej pasujące słowa idealnie opisujące przedni
>napęd, "FWD jest nieprzewidywalne".
>Wpadłem tyle razy w poślizg (gdzie nie było prawa aby w niego wpaść),
>cudem wychodząc z niego cało, że nie potrafię tego zliczyć... Tylny
>napęd jeszcze NIGDY mi tego nie zrobił. Czuję pełną kontrolę nad
>samochodem, nawet podczas zabaw gdy przesadzam z gazem...
No ciekawe. Bo ja bym napisal dokladnie odwrotnie :-)
Trzeba poczekac na drugi atak zimy, umowic sie w piatek wieczorem w
Krakowie i pojechac do Keszycy. Zobaczymy kto dojedzie, a na miejscu
jest taki fajny plac do cwiczen, na ktorym latwo sprawdzic
przewidywalnosc :-)
J.
-
276. Data: 2010-12-08 14:39:43
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na nieg...
Od: "Mariusz Chwalba" <m...@c...net>
On Wed, 08 Dec 2010 09:05:19 +0100, Krzysiek Kielczewski
<k...@g...com> wrote:
>>>>>>> I pieknie zawrocic na waskiej drodze stojac przy prawym krawezniku
>>>>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>>>>>> miedzy dwoma innymi samochodami ?
>>>>>> A czemu nie? Trzeba miec tylko silnik, ktróry zerwie przyczepnośc.
[...]
>> To jakieś podchwytliwe pytanie? "kierownica w lewo, naciskasz gaz,
>> obracasz
>> auto, puszczasz gaz". Samochód obróci się wokół przedniej osi. Akurat
>> takie
>> poślizgi się bajecznie prosto w RWD kontroluje.
> Jak on się, quwa mać, obróci wokół przedniej osi jak stoi przy
> krawężniku?
> Wskoczy bokiem opony?
Odjedzie kawałek przed utratą przyczepności?
pozdrawiam,
--
Mariusz 'koder' Chwalba
-
277. Data: 2010-12-08 14:54:32
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na snieg...
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-08 12:07, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 08.12.2010 11:17, Yans van Horn pisze:
>
>>> Nie utrudniam, wręcz przeciwnie. Ale na pewno nie będę łamał przepisów,
>>> bo jakiś tępy *.*uj się śpieszy i siedzi mi na klapie bagażnika. Takiego
>>> bym chętnie odstrzelił, bo debil chce jechać szybko, a nie potrafi
>>> płynnie wyprzedzić.
>>
>> Ależ nikt do lamania przepisów nie zmusza. Chodzi raczej o ew. zmianę
>> pasa
>
> Na jaki, na rów przydrożny? Opanuj się!
Wiesz co znaczy słowo "ewentualnie" ? Gdzieś było napisane, że
dyskutujemy o drodze z jednym pasem ruchu ?
Proponuje czytanie ze zrozumieniem.
>> aby przepuścić, lub jazdę przy prawej krawędzi.
>
> Ręce opadają...
Rozumiem, że przepisy traktujesz wybiórczo ? Trzeba było tak od razu.
>>>>> Publiczne drogi nie są do rajdów i zawsze mnie bawią (i irytują) głąby,
>>>>> co muszą pędzić i wyprzedzać wszystkich, jak leci, a potem i tak
>>>>> docierają do celu najwyżej 5% szybciej.
>>>>
>>>> Nie wiem gdzie jeździsz, ale ja takich nie spotykam zbyt wielu...
>>>> conajwyżej niewielki procent, wystarczy pozwolić im pojechać nie jest to
>>>> ujma na honorze. Zdecydowane bardziej irytujące są zawalidrogi - nie
>>>
>>> A czy ja im zabraniam? I czy ja coś wspominałem o czyimkolwiek honorze?
>>> Irytuje mnie ich kretynizm - powodują zagrożenie i jeżdżą
>>> nieekonomicznie bez żadnego konkretnego zwrotu.
>>> Zupełnie jak ci debile,
>>
>> To Twoje zdanie, oni zapewne mają odmienne... a Twoja opinia w świetle
>
> Bo zwyczajnie nie myślą.
o tym niżej
>> zaledwie rocznego doświadczenia za kierownicą napewno jest niestety
>> bardzo subiektywna
>
> Jest obiektywna. Czerwone światło oznacza zakaz wjazdu na skrzyżowanie -
> po cholerę pędzić do skrzyżowania, przez które nie można przejechać? Jak
> są dwa pasy to potem zanim taki szybki wystartuje po zmianie światła, ja
> spokojnie go wyprzedzę - zużywając znacznie mniej paliwa, hamulców i w
> ogóle wszystkiego.
To że Tobie tak się wydaje nie znaczy, że tak jest. I żebyś w końcu
zrozumiał - nie pisze o sytuacji dojeżdzenia do świateł lecz o
wszystkich, w których uważasz innych kierowców za niemyślących debili.
Bo jestem pewien, że myślisz tak niejednokrotnie do czego się już tutaj
przyznałeś.
Zdejm klapki z oczu - nie żyjemy w faszystowskim kraju Andrzeja Lawy, w
którym jedynym słusznym sposobem postępowanie jest taki jak sobie
umyśliłeś za jedynie słuszny.
>> - zwłaszcza w ocenie tego co jest
>> bezpieczne/niebezpieczne.
>
> Za kierownicą samochodu, serdeńko. Mam 10 lat praktyki na motocyklu, co
> jest nieco wyższą szkołą jazdy, niż jazda - podobnie jak w przypadku
> rowerku dla dzieci - na 4 kółkach.
Jak zaczniesz pisać poprawne gramatycznie zdania, to zacznę je czytać -
narazie powyższe to bełkot.
>>> co widząc czerwone światło zamiast odpuścić gaz i jechać tak, by
>>> dojechać do skrzyżowania w chwili zmiany na zielone, pędzą ile wlezie i
>>> potem hamują.
>>>
>>>> umiejące ruszyć ze świateł (może optymalizują zużycie paliwa?), ani
>>>
>>> Co rozumiesz przez "nieumiejące"? Bo z tego, co piszesz, podejrzewam, że
>>> "umiejący" to dla ciebie ci, co ruszają z piskiem opon ;->
>>
>> Źle zatem podejrzewasz. Wystarczy, że ruszą dynamicznie umożliwiając
>> również innym przejechanie skrzyżowania.
>
> Ja tam wolę przejeżdżać płynnie i myśleć z wyprzedzeniem - dzięki czemu
> docieram tak samo szybko przy znacznie ekonomiczniejszej jeździe.
A w prawdziwym świecie (jazdy po mieście) sygnalizacja często stwarza
waskie gardła wymuszające częste zatrzymywanie się. I w tym prawdziwym
świecie, Ci którzy nie potrafią ruszyć ze świateł wydłuzają korki (np.
słynne lewoskręty :-) Podobnie jak Ci co na zwężeniach wloką się z
prędkościa znacząco niższą od dopuszczalnej, nie wspominając o bezpiecznej.
> Należy planować parametry jazdy tak, aby minimalizować użycie hamulców
> czy przyśpieszanie. Jak chcesz sobie pojeździć "ostro" - wynocha na tor
> wyścigowy.
Ciekawe dlaczego uważasz, że chcę pojeździć ostro po ulicach ? :-) Podaj
dowód. Jeśli nie potrafisz, to odszczekaj :-)
Stosując natomiast Twój ton: Jeśli chcesz minimalizować spalanie i
zużycie hamulców to won do komunikacji miejskiej.
Może dla odmiany spróbuj: dynamicznie i płynnie i bezpiecznie.
>>> [ciach]
>>>
>>>>> Swoją drogą "po szynach" to na pewno w zeszłym tygodniu nie - w paru
>>>>> miejscach jak się jechało ciut za szybko, to zadek zaczynał tańczyć.
>>>>> Ale
>>>>> oscylacje trywialnie się wygaszało odpowiednim manipulowaniem gazem i
>>>>> kierownicą.
>>>>
>>>> Ach ta trywialność manewrów - ileż to talentów się marnuje ;-)
>>>
>>> No przykro mi, nie odczułem tego jako coś trudnego i skomplikowanego -
>>> jakoś tak "samo" wszystko się robi.
>>
>> To co napisałeś bardzo wiele wyjaśnia. Już wiem skąd się bierze
>> przekonanie o własnych umiejętnościach.
>
> To ty twierdzisz, że mam (lub uważam że mam) jakieś szczególne
> umiejętności. Ja nie widzę niczego niezwykłego w odruchowym gaszeniu
> oscylacji w ruchu tylnej osi. To się dzieje "samo".
Podaj amplitudę tych oscylacji bo chyba mamy "nieco" inne definicje tego
co nazwać mozna
tańczeniem samochodu :-)
> Ale widzę, że z tobą trzeba rozmawiać jak z Jarosławem K., zatem:
> PRZEPRASZAM. Wybaczysz mi, że nie miałem z tym problemu?
>>> Mimo że nie mam żadnej kontroli
>>> trakcji czy ABS, a samochodem jeżdżę dopiero pierwszy rok (ostatnie 10
>>> lat tylko motocykl).
>>>
>>> Jeśli ci zależy, możesz mnie uznać za utalentowanego - prywatne mam to w
>>> nosie.
>>
>> Proponuję abyś zweryfikował swoje umiejętności na jakimś bezpiecznym
>> placu. Przekonasz się wtedy, że wyprowadzanie z poślizgu to jednak wcale
>> nie takie łatwe i trywalne zadanie. A sytacja, z którą miałeś do
>> czynienia po prostu wyolbrzymiłeś.
>
> Gdzie wyolbrzymiłem?? Masz jakieś urojenia.
napisałem Ci powyżej :-)
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik
-
278. Data: 2010-12-08 14:58:24
Temat: Re: BMW za dobre na ?nieg...
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-08 14:27, J.F. wrote:
> On Wed, 08 Dec 2010 02:42:36 +0100, Filip KK wrote:
>> W dniu 2010-12-05 22:26, Adam Płaszczyca pisze:
>>> W RWD bym nie wyleciał. FWD jest nieprzewidywalne.
>>>
>> Potwierdzam. To najbardziej pasujące słowa idealnie opisujące przedni
>> napęd, "FWD jest nieprzewidywalne".
>> Wpadłem tyle razy w poślizg (gdzie nie było prawa aby w niego wpaść),
>> cudem wychodząc z niego cało, że nie potrafię tego zliczyć... Tylny
>> napęd jeszcze NIGDY mi tego nie zrobił. Czuję pełną kontrolę nad
>> samochodem, nawet podczas zabaw gdy przesadzam z gazem...
>
> No ciekawe. Bo ja bym napisal dokladnie odwrotnie :-)
>
> Trzeba poczekac na drugi atak zimy, umowic sie w piatek wieczorem w
> Krakowie i pojechac do Keszycy. Zobaczymy kto dojedzie, a na miejscu
> jest taki fajny plac do cwiczen, na ktorym latwo sprawdzic
> przewidywalnosc :-)
To ja bez zbędnej wycieczki do Kęszycy proponuje spotkanie w Krakowie na
prefabecie (maxiszrot). Akurat nadal jest chyba dostępna bardzo fajna trasa.
No to kiedy ? Tylko, proszę bez zbędnych wykrętów :-)
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik
-
279. Data: 2010-12-08 15:07:56
Temat: Re: BMW za dobre na ?nieg...
Od: "kamil" <k...@s...com>
"Filip KK" <n...@n...pl> wrote in message
news:idmo1k$qpk$31@news.net.icm.edu.pl...
> W dniu 2010-12-04 22:34, nalesnik pisze:
>> Robert Rędziak wrote:
>>>> A co daje RWD zwyklemu kierowcy ? Nic ?
>>>
>>> Mnie? Banana na ryju. I większy zapas przyczepności na osi
>>> kierowanej.
>>
>> Z tym bananem, to dlatego że auto fajnie bokami chodzi.
>
> To dlatego, że ma się pełną kontrolę nad samochodem i auto jedzie tam
> gdzie Ty chcesz i tak jak Ty chcesz, nie odwrotnie.
Czyli jeszcze nigdy dobrego AWD nie miales.
Pozdrawiam
Kamil
-
280. Data: 2010-12-08 16:02:48
Temat: Re: [piatek] BMW za dobre na snieg...
Od: Yans van Horn <y...@n...spam>
On 2010-12-08 14:54, Yans van Horn wrote:
>>> - zwłaszcza w ocenie tego co jest
>>> bezpieczne/niebezpieczne.
>>
>> Za kierownicą samochodu, serdeńko. Mam 10 lat praktyki na motocyklu, co
>> jest nieco wyższą szkołą jazdy, niż jazda - podobnie jak w przypadku
>> rowerku dla dzieci - na 4 kółkach.
>
> Jak zaczniesz pisać poprawne gramatycznie zdania, to zacznę je czytać -
> narazie powyższe to bełkot.
Po dłuższym zastanowieniu, jednak wyjaśnię Ci dlaczego uważam to za
bełkot (ponieważ błędnie się wyraziłem) - nie tyle gramatyczny, co
znaczeniowy.
Nie ma związku pomiędzy umiejętnością prowadzenia motocykla a samochodu
- to są pojazdy o zupełnie odmiennej charakterystyce. Można nawet dodać,
że Twój pogląd co do jazdy bezpiecznej/niebezpiecznej może być z powodu
jazdy motocyklem wypaczony - motocykl znacznie gorzej hamuje jak i
skręca. A jak już nawierzchnia stanie się śliska (woda, piaseczek,
śnieg?!) to już ogólna tragedia.
Tylko nie włóż znów w moje usta słów jakobym namawiał do szybkiej (ponad
umiejętności/przepisy) jazdy samochodem.
--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik