-
131. Data: 2012-08-22 17:00:40
Temat: Re: Aparaty - Czy kto? to ogarnia?
Od: Keek <k...@w...com>
>> Keek w pewnym momencie też przeszedł, czy raczej wszedł w cyfrę
>> (bodajże D3/D700) - i też miło było popatrzeć na jego B&W. Czyli
>> jednak da się tym robić dobre zdjęcia... :)
>
> Keek jest zacofany. FF było jak średni format na filmie odkąd istnieje.
> Coś mi chodzi po głowie, że Keek gryzł się z "problemem" jeszcze
> dlugi czas.
Fajnie tak wejsc raz na ruski rok na usenet i dowiedziec sie tyle o
sobie.
Ze zacofany, ze gryzl sie - kurde, moglbym oszczedzic na psychoanalityku
gdybym zagladal tu czesciej.
Nikon D3/D700? Nieee... nikon jest be - ma brzydkie kolory.
Najlepszy aparat fotograficzny to taki, ktory nie wkurwia fotografa i
razem z obiektywem miesci sie w kieszeni bojowek. I ma ladne kolory :D
Jeszcze korzystajac z okazji chcialbym sie pochwalic najnowszymi
zdjeciami, tym razem z Euro 2012: http://robertkresa.com/iFD01.html
Pozdrawiam kolegow serdecznie.
--
K ______ http://robertkresa.com
-
132. Data: 2012-08-22 17:09:25
Temat: Re: Aparaty - Czy kto?? to ogarnia?
Od: Keek <k...@w...com>
In <5...@n...home.net.pl> JA wrote:
> Już Ci uwierzę. Pewnie pierwszych zdjęć cyfrowych nawet nie masz.
Ja mam. Z 2003 roku. Ale kiepsko wygladaja i mieszcza mi sie bez
powiekszania na monitorze.
Fajny watek swoja droga. Tylko ja nadal nie moge sie zdecydowac czy
lepsza cyfra czy analog.
Piszcze, piszcze...
--
K ______ http://robertkresa.com
-
133. Data: 2012-08-23 05:29:29
Temat: Re: Aparaty - Czy ktoś to ogarnia?
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Marek Augustyński wrote:
>>> Trzymanie się czegokolwiek nie może oznaczać wybitnego. To proste.
>>
>> Wolałbym nie dyskutować o wybitności bo to rzecz bardzo
>> względna/subiektywna.
>
> I o to chodzi w dyskusji.
>
>
>> Dużo mniej względną sprawą, choć też nie do końca ścisłą, są zasady
>> kompozycji.
>
> Przepraszam za stwierdzenie ale ta rozmowa przypomina zderzenie auta z
> przepaścią.
> Kompozycja jest zawsze, estetyka też.
>
> Jordan:
> http://www.radiotania.org/images/ryan_mcginley1-1.jp
g
obcieło ci kawałek zdjęcia ;-)
żart
-
134. Data: 2012-08-23 05:32:35
Temat: Re: Aparaty - Czy ktoś to ogarnia?
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Marek Augustyński wrote:
>>> Kompozycja jest zawsze, estetyka też.
>>>
>>> Jordan:
>>> http://www.radiotania.org/images/ryan_mcginley1-1.jp
g
>>
>> Nikt nikomu nie broni łamania zasad kompozycji ;-)
>
> Tu akurat chodzi o energię. Trochę podchwytliwy był ten Air.
przydałyby sie jakieś badania na ile zwykli kompletnie nie skażeni ludzie
odróżniają zdjęcia skomponowane od przypadkowych strzałów.
bo my to widzimy ale my jesteśmy skażeni. Bo zostaliśmy wyszkoleni w
swoistym patrzeniu na obraz.
-
135. Data: 2012-08-23 16:49:37
Temat: Re: Aparaty - Czy ktoś to ogarnia?
Od: m...@g...com
> >>> http://www.radiotania.org/images/ryan_mcginley1-1.jp
g
> > Tu akurat chodzi o energie.
>
> przydalyby sie jakies badania na ile zwykli kompletnie nie skazeni ludzie
> odroniaja zdjecia skomponowane od przypadkowych strzalow.
>
> bo my to widzimy ale my jestesmy skazeni. Bo zostalismy wyszkoleni w
> swoistym patrzeniu na obraz.
Zacznijmy od tego, ze czlowiek świadomy w ogole nie postrzega fotografii przez
pryzmat kompozycji. Mozna to zobrazowac przykladem ,,pierwszej klatki,,. Pamiętasz
pewnie z pracy na manualnym analogu, ze kilka pierwszych klatek odstrzeliwalo sie w
powietrze, aby usunac czesc filmu, ktora mogla zostac przeswietlona przy zakladaniu.
Luzna reka, brak spojrzenia w wizjer i ciach. Czasem jedna z tych klatek okazywala
się byc dobrze naswietlona.
Zdjecie nie obarczone ludzkim okiem jest tylko inne, a w praktyce zostaje uznane za
smiec. Dziwne, co? Mi osobiscie ,,pierwsza klatka,, nie daje spac do dzisiaj. Jest to
w jakims sensie największy konkurent i wyzwanie dla fotografii robionej moja reka.
I znowu, tu nie chodzi o ,,wezme i pstrykne bez patrzenia w wizjer,, tylko o
swiadomosc problemu. Jesli pokaze ludziom ,,pierwsza klatke,, to ona przestanie byc
przypadkowa.
Jeszcze jedna ciekawa rzecz zwiazana z roznica analog-cyfra. Dostępnosc ,,pierwszych
klatek,, przy pracy z cyfrą jest nieograniczona. Nikt nie zwraca uwagi na cos co
wydaje sie oczywiste. Przy analogu mamy sytuacje odwrotna. ,,Pierwsza klatka,, to
rarytas.
Fotografia jaka tu przywloklem, to wypisz wymaluj ,,pierwsza klatka,,. Bardzo wazny
jest rowniez kolor i ten portret. Wszystko w tym zdjęciu ma swoje miejsce i sens.
Przestrzen, swoboda wychodzaca poza kadr, ba, w naszym kierunku. To sfera z czasem
terazniejszym, zycie. Musial byc na prochach ale chuj.
-
136. Data: 2012-08-23 19:39:38
Temat: Re: Aparaty - Czy ktoś to ogarnia?
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik wrote:
>>>>> http://www.radiotania.org/images/ryan_mcginley1-1.jp
g
>
>
>>> Tu akurat chodzi o energie.
>>
>> przydalyby sie jakies badania na ile zwykli kompletnie nie skazeni
>> ludzie odroniaja zdjecia skomponowane od przypadkowych strzalow.
>>
>> bo my to widzimy ale my jestesmy skazeni. Bo zostalismy wyszkoleni w
>> swoistym patrzeniu na obraz.
>
> Zacznijmy od tego, ze czlowiek świadomy w ogole nie postrzega
> fotografii przez pryzmat kompozycji. Mozna to zobrazowac przykladem
coś mędzisz...
postrzega ale odbywa sie to na poziomie podświadomy tak jak prowadzenie
samochodu podczas rozmowy telefonicznej przez słuchawke BT w uchu. Samochód
sie sam prowadzić bez twojego świadomego udziału. Dość przerażające wrażenie
gdy wyskakujesz z rozmowy i stwierdzasz że jesteś gdzieś dalej. gdy jedziesz
znanymi drogami to wybierasz automatycznie droge najczęściej używaną gdy
nieznasz drogi to jedziesz diabvli wiedzą gdzie.
Pamiętaj że spora część procesów umyśłowych odbywa sie nieświadomie.
Szkolenie w zakresie komponowania powoduje ze automatycznie jak przykładasz
wizjer do oka to układasz obraz tak aby pasował do zakodowanej zasady.
podobnie jak patrzysz to podświadomie analizujesz czy pasuje do wzorca.
-
137. Data: 2012-08-23 20:03:26
Temat: Re: Aparaty - Czy ktoś to ogarnia?
Od: m...@g...com
> > Zacznijmy od tego, ze czlowiek doswiadomy w ogole nie postrzega
> > fotografii przez pryzmat kompozycji. Mozna to zobrazowac przykladem
>
> cos madzisz...
>
>
> postrzega ale odbywa sie to na poziomie podswiadomy tak jak prowadzenie
> samochodu podczas rozmowy telefonicznej przez sluchawke BT w uchu. Samochod
> sie sam prowadzil bez twojego swiadomego udzialu. Dosc przerazajace wrazenie
> gdy wyskakujesz z rozmowy i stwierdzasz ze jestes gdzies dalej. gdy jedziesz
> znanymi drogami to wybierasz automatycznie droge najczesciej uzywana gdy
> nieznasz drogi to jedziesz diabli wiedza gdzie.
>
> Pamietaj ze spora czescia procesow umyslowych odbywa sie nieswiadomie.
>
> Szkolenie w zakresie komponowania powoduje ze automatycznie jak przykladasz
> wizjer do oka to ukladasz obraz tak aby pasowal do zakodowanej zasady.
>
> podobnie jak patrzysz to podswiadomie analizujesz czy pasuje do wzorca.
Pytanie brzmialo "na ile zwykli kompletnie nie skazeni ludzie odroniaja zdjecia
skomponowane od przypadkowych strzalow". Czyli jak mam rozumiec twoje slowa o
podswiadomym postrzeganiu? Ze czlowiek skazony wiedza widzi wiecej wzorcow? Ze dzieki
temu moze wyczuc, dopasowac, co jest przypadkowe, a co nie?
...
W mojej ocenie roznica miedzy pelna swiadomoscia a pelna nieswiadomoscia jest
teoretyczna. Jeden i drugi przypadek patrzy calosciowo. Swiadomosc pomija roznice
miedzy strzalem przypadkowy i nieprzypadkowy, a nieswiadomosc nie widzi roznic.
Mozemy jeszcze dyskutowac nad przypadkiem posrednim, na wpol swiadomym. I moim
zdaniem będzie to przypadek twój.
Marek, pisz bez polskich znakow. Ja pisze przez google i cos mi sie krzaczy. Sorry.
-
138. Data: 2012-08-24 16:28:57
Temat: Re: Aparaty - Czy ktoś to ogarnia?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik napisał w wiadomości grup
>Zacznijmy od tego, ze czlowiek świadomy w ogole nie postrzega
>fotografii przez pryzmat kompozycji. Mozna to zobrazowac przykladem
>,,pierwszej klatki,,. Pamiętasz pewnie z pracy na >manualnym analogu,
>ze kilka pierwszych klatek odstrzeliwalo sie w powietrze, aby usunac
>czesc filmu, ktora mogla zostac przeswietlona przy zakladaniu. Luzna
>reka, brak spojrzenia w >wizjer i ciach. Czasem jedna z tych klatek
>okazywala się byc dobrze naswietlona.
>Zdjecie nie obarczone ludzkim okiem jest tylko inne, a w praktyce
>zostaje uznane za smiec. Dziwne, co? Mi osobiscie ,,pierwsza klatka,,
>nie daje spac do dzisiaj. Jest to w jakims sensie >największy
>konkurent i wyzwanie dla fotografii robionej moja reka.
>I znowu, tu nie chodzi o ,,wezme i pstrykne bez patrzenia w wizjer,,
>tylko o swiadomosc problemu. Jesli pokaze ludziom ,,pierwsza klatke,,
>to ona przestanie byc przypadkowa.
Ja jak zwykle nie rozumiem Twojej artystycznej duszy.
Znaczy pokazesz z opisem "pierwsza klatka" ? Owszem, juz nie jest
przypadkowa ... ale czy przez to zmieni sie jej odbior ?
U takiego nieczulego technokraty jak ja absolutnie nie - albo mi sie
spodoba, albo nie, i opis tego nie zmieni :-P
A jakos tak bardziej sie podoba, jak sie popracuje nad kompozycja.
Choc i przypadkiem moze wyjsc ciekawe.
No ale to mozna tez zrobic pod powiekszalnikiem.
>Jeszcze jedna ciekawa rzecz zwiazana z roznica analog-cyfra.
>Dostępnosc ,,pierwszych klatek,, przy pracy z cyfrą jest
>nieograniczona. Nikt nie zwraca uwagi na cos co wydaje sie
> >oczywiste. Przy analogu mamy sytuacje odwrotna. ,,Pierwsza klatka,,
>to rarytas.
No znowu nie przesadzajmy - mozesz sobie cala klisze czy nawet kilka
wypstrykac "z luznej reki".
Owszem, bedzie to kosztowalo troche drozej, ale czy az tak wiele ?
>Fotografia jaka tu przywloklem, to wypisz wymaluj ,,pierwsza
>klatka,,. Bardzo wazny jest rowniez kolor i ten portret. Wszystko w
>tym zdjęciu ma swoje miejsce i sens.
>Przestrzen, swoboda wychodzaca poza kadr, ba, w naszym kierunku. To
>sfera z czasem terazniejszym, zycie. Musial byc na prochach ale chuj.
Hm, a ja bym powiedzial ze owszem - kolor nieba piekny, dziewczyna
ladna, ale fotograf do d* :-)
Tak ja umiescil ze ni w 5 ni w 10, jakos tak kompletnie nie pasuje to
ujecie, dobrze ze jej pol glowy nie obcial :-)
Jakby jeszcze powiedzial ze sie dlugo przymierzal do tej kompozycji,
to uznalbym ze chcial przekazac dokladnie to co widzimy. Ja to
szanuje, mnie sie nie podoba, ale moze jemu tak.
A jak to przypadkowe zdjecie ? To czym sie tu chwalic.
No dobra - ma duzo przypadkowych zdjec, moze to jest starannie
wybrane i pokazuje co sie autorowi podoba. No to niech mu sie podoba
co chce, mnie nie musi :-)
J.
-
139. Data: 2012-08-24 18:01:13
Temat: Re: Aparaty - Czy ktoś to ogarnia?
Od: m...@g...com
> >Zacznijmy od tego, ze czlowiek świadomy w ogole nie postrzega
> >fotografii przez pryzmat kompozycji. Mozna to zobrazowac przykladem
> >,,pierwszej klatki,,. Pamiętasz pewnie z pracy na manualnym analogu,
> >ze kilka pierwszych klatek odstrzeliwalo sie w powietrze, aby usunac
> >czesc filmu, ktora mogla zostac przeswietlona przy zakladaniu. Luzna
> >reka, brak spojrzenia w >wizjer i ciach. Czasem jedna z tych klatek
> >okazywala się byc dobrze naswietlona.
> >Zdjecie nie obarczone ludzkim okiem jest tylko inne, a w praktyce
> >zostaje uznane za smiec. Dziwne, co? Mi osobiscie ,,pierwsza klatka,,
> >nie daje spac do dzisiaj. Jest to w jakims sensie >największy
> >konkurent i wyzwanie dla fotografii robionej moja reka.
> >I znowu, tu nie chodzi o ,,wezme i pstrykne bez patrzenia w wizjer,,
> >tylko o swiadomosc problemu. Jesli pokaze ludziom ,,pierwsza klatke,,
> >to ona przestanie byc przypadkowa.
>
> Ja jak zwykle nie rozumiem Twojej artystycznej duszy.
Musisz stawiac kroki odwaznej.
> Znaczy pokazesz z opisem "pierwsza klatka" ?
A po co opis? Pokazanie czegokolwiek jest aktem rozmyslnym i przez to zdjęcie staje
sie nieprzypadkowe.
> A jakos tak bardziej sie podoba, jak sie popracuje nad kompozycja.
> Choc i przypadkiem moze wyjsc ciekawe.
> No ale to mozna tez zrobic pod powiekszalnikiem.
Wszystko mozna. Ale tak jak mówilem, nie chodzi o swiadomosc, że mozna, tylko co
dzieki temu.
> >Jeszcze jedna ciekawa rzecz zwiazana z roznica analog-cyfra.
> >Dostępnosc ,,pierwszych klatek,, przy pracy z cyfrą jest
> >nieograniczona. Nikt nie zwraca uwagi na cos co wydaje sie
> > >oczywiste. Przy analogu mamy sytuacje odwrotna. ,,Pierwsza klatka,,
> >to rarytas.
>
> No znowu nie przesadzajmy - mozesz sobie cala klisze czy nawet kilka
> wypstrykac "z luznej reki".
> Owszem, bedzie to kosztowalo troche drozej, ale czy az tak wiele ?
To samo. Co z tego, ze mozna? Gdyby ludzie mowili "to mozliwe" i na tym
poprzestawali...
> >Fotografia jaka tu przywloklem, to wypisz wymaluj ,,pierwsza
> >klatka,,. Bardzo wazny jest rowniez kolor i ten portret. Wszystko w
> >tym zdjęciu ma swoje miejsce i sens.
> >Przestrzen, swoboda wychodzaca poza kadr, ba, w naszym kierunku. To
> >sfera z czasem terazniejszym, zycie. Musial byc na prochach ale chuj.
>
> Hm, a ja bym powiedzial ze owszem - kolor nieba piekny, dziewczyna
> ladna, ale fotograf do d* :-)
> Tak ja umiescil ze ni w 5 ni w 10, jakos tak kompletnie nie pasuje to
> ujecie, dobrze ze jej pol glowy nie obcial :-)
A jakbysmy sie zastanowili co to znaczy "nie pasuje"?
> Jakby jeszcze powiedzial ze sie dlugo przymierzal do tej kompozycji,
> to uznalbym ze chcial przekazac dokladnie to co widzimy. Ja to
> szanuje, mnie sie nie podoba, ale moze jemu tak.
>
> A jak to przypadkowe zdjecie ? To czym sie tu chwalic.
To jest bez znaczenia, bo pokazane przestaje byc przypadkowe, jakkolwiek by nie
wygladalo.
> No dobra - ma duzo przypadkowych zdjec, moze to jest starannie
> wybrane i pokazuje co sie autorowi podoba. No to niech mu sie podoba
> co chce, mnie nie musi :-)
Racja.
...
Zdjecie powstale bez posrednictwa oka ma tendencje do pozbycia sie napiec, ktore nasz
umysl narzuca z banku szablonow jakimi dysponuje. Napiecia to klocki, dzieki ktorym
budujemy otaczająca nas rzeczywistosc i tym samym mozemy poruszac się po jakims tam
gruncie. Brak gruntu czyni nas bezbronnymi. No to ja się pytam. Dlaczego? Nie robie
tego w odniesieniu do zycia, mowie o obrazkach. Coz jest dziwnego w zdjeciu "bez
kompozycji"? Co to za straszne rzeczy? Jesli jestesmy tak kulturalni, swiadomi, to
dlaczego nie mozemy przetworzyc, ze brak kompozycji jest opcja mozliwa do
wykorzystania tak samo jak wszystko inne? Moze dlatego, ze jestesmy tepi i mamy klapy
na oczach?
Przeciez ja nie twierdze, zeby latac na olep jak jakis idiota, tylko o interesujacym
zjawisku mozliwym do wykorzystania we wlasnej fotografii i to w konkretnym celu.
Nawet nie chodzi o doslownosc. Wystarczy, ze wiesz o czym gadamy.
-
140. Data: 2012-08-24 19:41:19
Temat: Re: Aparaty - Czy ktoś to ogarnia?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:3e356132-7a47-4da6-8ad4-0810822c4350@go
oglegroups.com...
>> >I znowu, tu nie chodzi o ,,wezme i pstrykne bez patrzenia w
>> >wizjer,,
>> >tylko o swiadomosc problemu. Jesli pokaze ludziom ,,pierwsza
>> >klatke,,
>> >to ona przestanie byc przypadkowa.
>
>> Znaczy pokazesz z opisem "pierwsza klatka" ?
>A po co opis? Pokazanie czegokolwiek jest aktem rozmyslnym i przez to
>zdjęcie staje sie nieprzypadkowe.
W sensie takim ze moze i zrobione przypadkowo, ale decyzja o pokazaniu
podjeta swiadomie, bo zdaniem autora/wybierajacego to zdjecie jest
Dzielem przez duze D ?
OK, przyjmuje - geniusz wybierajacego owocuje dobrym zdjeciem
pokazanym.
>> A jakos tak bardziej sie podoba, jak sie popracuje nad kompozycja.
>> Choc i przypadkiem moze wyjsc ciekawe.
>> No ale to mozna tez zrobic pod powiekszalnikiem.
>Wszystko mozna. Ale tak jak mówilem, nie chodzi o swiadomosc, że
>mozna, tylko co dzieki temu.
Dzieki temu otrzymamy lepsza fotografie. A jak jeszcze mozna
kompozycje poprawiac i autor dojdzie do efektu ze kazda zmiana psuje
efekt - to zdjecie jest idealne.
>> >Jeszcze jedna ciekawa rzecz zwiazana z roznica analog-cyfra.
>> >Dostępnosc ,,pierwszych klatek,, przy pracy z cyfrą jest
>> >nieograniczona. Nikt nie zwraca uwagi na cos co wydaje sie
>> > >oczywiste. Przy analogu mamy sytuacje odwrotna. ,,Pierwsza
>> > >klatka,,
>> >to rarytas.
>> No znowu nie przesadzajmy - mozesz sobie cala klisze czy nawet
>> kilka
>> wypstrykac "z luznej reki".
>> Owszem, bedzie to kosztowalo troche drozej, ale czy az tak wiele ?
>To samo. Co z tego, ze mozna? Gdyby ludzie mowili "to mozliwe" i na
>tym poprzestawali...
to co ? Bo to tez jakas filozofia zyciowa - wiesz ze mozesz cos
osiagnac, a przynajmniej tak ci sie wydaje, jakis sredni cel, np wejsc
na MtBlanc ... wiec nawet nie probujesz, bo wiesz ze mozesz.
Ale ja nie o tym - skoro Cie fascynuja zdjecia z "luznej reki", to
moze ich po prostu zrob wiecej. Na analogu kosztuje to jakies
pieniadze, ale niezbyt duze, wiec czemu nie sprobowac ?
>> >Fotografia jaka tu przywloklem, to wypisz wymaluj ,,pierwsza
>> >klatka,,. Bardzo wazny jest rowniez kolor i ten portret. Wszystko
>> >w
>> >tym zdjęciu ma swoje miejsce i sens.
>> >Przestrzen, swoboda wychodzaca poza kadr, ba, w naszym kierunku.
>> >To
>> >sfera z czasem terazniejszym, zycie. Musial byc na prochach ale
>> >chuj.
>
>> Hm, a ja bym powiedzial ze owszem - kolor nieba piekny, dziewczyna
>> ladna, ale fotograf do d* :-)
>> Tak ja umiescil ze ni w 5 ni w 10, jakos tak kompletnie nie pasuje
>> to
>> ujecie, dobrze ze jej pol glowy nie obcial :-)
>A jakbysmy sie zastanowili co to znaczy "nie pasuje"?
Ja po prostu nie dostrzegam tej przestrzeni, energii, wychodzacej do
nas swobody. Sorry, po prostu nie, taki nieczuly jestem :-)
Moze widzisz lepsza rozdzielosc, moze monitor mam kiepski ... ale cos
mi nie pasuje. Gora duzo miejsca zajmuje, a nic sie tam nie dzieje,
dziewczyny jakos malo, calosc nie robi jakiegos dobrego wrazenia (z
powodu rozmieszczenia). No dobra, wlaczylem pelny ekran, jest troche
lepiej.
Ale teraz eksperyment - skopiuj do innego pliku, obetnij 30% od gory,
obetnij 30% z prawej, powieksz 1.5 raza. I jeszcze jedna, tylko tym
razem wytnij z lewej.
Na moj gust lepiej ... ale byc moze dla Ciebie to z dziela jakis
sztampowy kicz wyjdzie :-)
>Zdjecie powstale bez posrednictwa oka ma tendencje do pozbycia sie
>napiec, ktore nasz umysl narzuca z banku szablonow jakimi dysponuje.
>Napiecia to klocki, dzieki ktorym budujemy >otaczająca nas
>rzeczywistosc i tym samym mozemy poruszac się po jakims tam gruncie.
>Brak gruntu czyni nas bezbronnymi. No to ja się pytam. Dlaczego? Nie
>robie tego w odniesieniu >do zycia, mowie o obrazkach. Coz jest
>dziwnego w zdjeciu "bez kompozycji"? Co to za straszne rzeczy? Jesli
>jestesmy tak kulturalni, swiadomi, to dlaczego nie mozemy
>przetworzyc, ze >brak kompozycji jest opcja mozliwa do wykorzystania
>tak samo jak wszystko inne? Moze dlatego, ze jestesmy tepi i mamy
>klapy na oczach?
A nie uwazasz ze to po prostu cecha ludzkiej psychiki ? Juz starozytni
odkryli ze sa jakies "mocne punkty" w polu widzenia, ze dzwiekow sie
lepiej slucha jak spelniaja okreslone reguly.
I moze to nie jest sama psychika, bo siatkowka ma (a juz czysto
fizjologicznie to oko
J.