W dniu piątek, 10 stycznia 2020 13:34:53 UTC-6 użytkownik Poldek napisał:
> W dniu 2020-01-03 o 11:19, j...@i...pl pisze:
> > On Thu, 2 Jan 2020 16:52:50 -0800 (PST), j...@j...org
> > wrote:
> >
> >> Tak więc w Amsterdamie jest większa gęstość ludzi na kilometr kwadratowy; miejsc
parkingowych powinno być dużo więcej niż w Warszawie?
> >
> > Nie porównuj gęstości zaludnienia, tylko ilość mieszkańców i ilość
> > miejsc parkingowych. Tak, w Amsterdamie jest ich prawie 2x tyle, co w
> > Warszawie, tych płatnych. W Warszawie było ich na początku zeszłego
> > roku około 30 tys. Przez ostatni rok część z nich znikła.
> >
> >
>
> W Warszawie miejsca płatne śmieszne pieniądze za godz. stoją puste, a na
> trawniku obok stoją Jeepy po ćwierć bańki. Polak genetycznie nie znosi
> płacić za parkowanie.

Dziwisz sie?

Chodniki to w wiekszosci dobro albo wspolne albo uwspolnione bo prywatna osoba
musiala oddac swoj grunt na chodnik.

Taki samochodziarz zaplacil za budowe drogi w podatku. I pewnie za chodnik z rozpedu
tez.

Za kase z parkowania nawet chodnika nie odsnieza tylko wysla strasznika miejskiego
coby wypisal mandat.

Mnie to zupelnie nie dziwi. Wrecz uwazam ze to zdrowa reakcja. Uwazal bym ze grzeczne
placenie za parkowanie jest oznaka braku rozsadku.

Oczywiscie mozna w to wmieszac burackosc jednostek ale jednak ich jest zdecydowanie
niewiele.

A mozna zrobic inaczej. Tak jak robia wszelkie biedronki czy lidle.
Parkuj gdzie wolno, za darmo. A jak ktos prywatnie ma miejsce to niech wytyczy
parking, wystawia kwity i placi podatek. A tym co staja na trawnikach walic mandaty.