-
121. Data: 2011-11-22 20:29:45
Temat: Re:
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Tue, 22 Nov 2011 14:01:38 +0100 (CET), WildS napisał(a):
>>> Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
>> O wyyyyyyyyyyyyyyyy[rzedzanie na dwupasmówkach wszelakich na przykład.
>
> Rozumiem, ze mozna sie czepiac łamania przepisów przez osobówki i
> ciezarówki ale nie łamania? wyprzedzania tam gdzie dozwolone?
Problem w tym, że to nie kwestia przepisów, a umiejętności myślenia i
zauważania innych na drodze.
Zdanie kierowców ciężarówek jest takie, że jak on ma kaganiec ciut wyżej
ustawiony, to na takim wyprzedzaniu zarobi, że hoho!
Windows prawda.
Proste wyliczenie - mamy dwie ciężarówki, jedna ma Vmax 88, druga 91km/h.
Jeśli startują np. A4 z Krakowa do Wrocławia, to po tych 300km, przy
założeniu że cały czas jadą ze swoimi prędkościami maksymalnymi różnica
między nimi wyniesie aż 9,8km, czyli 6:42 sekundy.
Strasznie dużo. Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.
Kiedyś z ciekawości zrobiłem sobie eksperyment - pojechałem za 'szybkim',
który na wysokości Alwerni wyyyyyyyyyyprzedzał. We Wrocławiu miał nad tym
wyprzedzonym całe 68 sekund przewagi.
Czyli on zarobił minutę. A ile stracili ci, którzy musieli za nim się przez
kilka kilometrów wlec?
Oni musieli ze 140 zwolnić do 90km/h. I tak przez 2-3 minuty.
> Jak juz pisalem, takie podejscie to tylko w Polsce i miejscami w
> niemczech. Reszta krajow przede wszystkim jezdzi osobowkami wolniej na
> autostradach i czesto wystarczy wlaczyc migacz i po kilku osobowkach
> mozna zaczac wyprzedzanie.
Problem w tym, że w Polsce ciężarówki zmieniają pas nie patrząc, czy nie
zajadą drogi,a o tym, żeby zasygnalizować zamiar i poczekać, aż ktoś puści
(uprzedzam - ja puszczam, dla mnie przyhamowac i dać potem w gaz nie
problem, nie mam 40 ton za sobą) to mowy nie ma.
O tym, żeby wyprzedzany na dwie-trzy sekundy odpuścił gaz i ułatwił koledze
wyprzedzanie też mowy nie ma.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
122. Data: 2011-11-22 20:33:51
Temat: Re:
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Tue, 22 Nov 2011 15:01:31 +0100 (CET), WildS napisał(a):
> Zima to zima niestety. Na pusto to i na niemieckiej autostradzie ktos
> moze pod gorke stanąć albo zestaw złozyc jak scyzoryk. Nie unikniesz tego
> niestety.
Jakby ciężarowcy myśleli, to by unikali.
Tak trudno zauwazyć, że jest kiepsko i POCZEKAĆ, jeśli się nie ma łańcuchów
i ciężki ładunek?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
123. Data: 2011-11-22 22:52:54
Temat: Re:
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-11-22, Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl> wrote:
> Proste wyliczenie - mamy dwie ciężarówki, jedna ma Vmax 88, druga 91km/h.
> Jeśli startują np. A4 z Krakowa do Wrocławia, to po tych 300km, przy
> założeniu że cały czas jadą ze swoimi prędkościami maksymalnymi różnica
> między nimi wyniesie aż 9,8km, czyli 6:42 sekundy.
> Strasznie dużo. Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
> 'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.
>
Niech na tych 9,8 km wyprzedzi kilka ciezarowek to pozniej w
jakiejkolwiek kolejce bedzie te kilka ciezarowek blizej a tu czasowo
moze juz wyjsc to roznie.
--
Artur
ZZR 1200
-
124. Data: 2011-11-23 01:27:06
Temat: Re:
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Tue, 22 Nov 2011 21:52:54 +0000 (UTC), AZ napisał(a):
>>
> Niech na tych 9,8 km wyprzedzi kilka ciezarowek to pozniej w
> jakiejkolwiek kolejce bedzie te kilka ciezarowek blizej a tu czasowo
> moze juz wyjsc to roznie.
Kłopot w tym, że musiałby wyprzedzać 'z marszu'. A tak nie jest. Nawet
krótkie hamowanie powoduje, że jego przewaga się zeruje.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
125. Data: 2011-11-23 08:48:15
Temat: Re:
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-11-22 14:16, J.F pisze:
> Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości grup
>>>>> Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
>>>>> przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w
>>>>> budowie.
>>>
>>>> Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.
>>
>>> Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.
>
>> Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
>> gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
>> przejmuje to ITD.
>
> Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie zostalo
> ruszone.
Jeszcze.
A.
-
126. Data: 2011-11-23 09:01:46
Temat: Re:
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-11-22 14:42, Krzysiek Kielczewski pisze:
> On 2011-11-22, Arek<a...@a...pl> wrote:
>
>>>> Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
>>>> spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>>> możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
>>>> sposób myślenia jest błędny.
>>>
>>> Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
>>> drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów?
Nadal nie rozumiem, przecież o tym piszę, tam się takich cyrków nie
robi. Droga krajowa to krajowa. U nas drogę krajową traktuje się jak
lokalną. Co ma wpływ na prędkość poruszania i bezpieczeństwo.
A dokładnie w odwrotnej kolejności, ma to wpływ na bezpieczeństwo, więc
idioci od zarządzania drogami, zwiększają ograniczenia. Co oczywiście
nic nie daje. Więc nazywa się kierowców przestępcami. Przykład Niemiec i
innych krajów pokazuje, że da się to zrobić dobrze.
>> Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
>> gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
>> przejmuje to ITD.
>
> SM dalej będzie zgarniać i dalej do kasy miejskiej. Po za tym ponownie:
> nie myl działań SM/SG/ITD z działaniami zarządców dróg. To zarządca
> drogi ustawia ograniczenia, zmienia układ pasów, rysuje wysepki i tak
> dalej.
Pytanie jak długo. Przecież nie mogą stawiać nowych bez pozwolenia, a
obecne będą skontrolowane. Więc to kwestia czasu jak ITD przejmie
wszystko. Może FR na lokalnych zostawią.
>>>> A drogami
>>>> krajowymi również można się sprawnie przemieszczać i o tym pisze. A Ty
>>>> musisz zrozumieć, że droga krajowa to nie to samo co lokalna. Tak
>>>> nawiasem, na lokalnych jest zwykle mniej ograniczeń. Bo tam nie ma tylu
>>>> FR. I jest mniej wypadków.
>>>
>>> Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
>>> tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
>>> ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
>>> tam się z radarem nie wybiera.
>>
>> Ruch jest ale nie ma tylu wypadków, mimo węższych dróg, braku tylu
>> ograniczeń i FR. Cud czy co?
>
> Wnioskujesz w niewłaściwą stronę.
A wskażesz właściwy kierunek?
>>>> Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
>>>> nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
>>>> tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
>>>> pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
>>>> idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.
>>>
>>> Taa, na pewno bardziej uważa...
>>
>> A co to powyższe wnosi. Twierdzisz, że w takich niemczech mają więcej
>> potrąceń pieszych? Masz na to statystyki? Bo wygląda na to, że
>> trollujesz z braku argumentów.
>
> Nie, twierdzę, że pieszy będzie tak samo uważał - bez względu czy w
> danym miejscu będzie znak teren zabudowany, czy go nie będzie.
A jednak to działa, więc coś w tym musi być.
>> Zaraz, zaraz, sam przed chwilą napisałeś, że kierowcy w naszym kraju.
>> m.in. i Ty to przestępcy, mający jeden cel: zabijać się nawzajem. To
>> dlaczego nie robią tego na drogach lokalnych gdzie nie ma FR, czyli
>> konsekwencje są mniejsze.
>
> Nie napisałem, że wszyscy.
Ale uogólniłeś. Przestępcy drogowi to jakiś nieistotny margines.
Większość chce normalnie się poruszać.
>>>> U nas
>>>> traktuje się kierowców jak przestępców i walczy się z nimi wszelkimi
>>>> metodami, efekty są jakie są. Mamy chyba najwyższy wskaźnik
>>>> śmiertelności na drogach w EU.
>>>
>>> I dlatego trzeba niektórych kierowców traktować jak przestępców.
>>
>> Prymitywizm połączony z debilizmem. Gratuluje. Pytanie pomocnicze,
>> dlaczego nie przynosi to rezultatów. A w krajach, gdzie ludzi traktuje
>> się jak ludzi, przynosi? Kolejny cud, i kolejny dowód na Twoje trollowanie.
>
> Możesz wskazać w którym kraju pobłażliwie podchodzą do kierowców
> radykalnie łamiących ograniczenie w terenie zabudowanym?
Znowu dyskutujesz sam ze sobą. Gdzieś pisałem, że kary są złe?
Ewentualnie, że w jakimś kraju się nie karze?
>>>>>> Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
>>>>>> 10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
>>>>>> na drogach.
>>>>>>
>>>>>> Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.
>>>>>
>>>>> Jakie niby?
>>>>
>>>> Żartujesz? Choćby z mandatów i FR. Jak się umożliwi bezpieczną i sprawną
>>>> jazdę, nagle ludzie przestaną łamać przepisy, bo nie będzie to potrzebne
>>>> (tak się robi na zachodzie). I dochody do budżetu spadną.
>>>
>>> Wzrosną. Tyle, że nie w postaci mandatów a PIT/CIT/VAT.
>>
>> A to swoją drogą.
>
> Po za tym działania umożliwiające szybką i bezpieczną jazdę od paru lat
> trwają. Tak jak na zachodzie.
Mówisz o tych paru kilometrach najdroższych na świecie autostrad? W
jakim stopniu przejma na siebie ruch? Uwzględnij ilość tych autostrad i
cenę przejazdu. To jest wywalanie ogromnych pieniędzy na cel, z którego
nie będzie większego pożytku.
>> Ale tak jakby odpowiadasz nie w temacie. Znaczy się
>> nie czytasz na co odpisujesz, bo chciałbyś sobie trochę po trollować, co
>> wielokrotnie udowodniłem.
>
> LOL.
Skoro Cię to bawi.
A.
-
127. Data: 2011-11-23 09:04:11
Temat: Re: Re:
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jai8fv$cu7$...@i...gazeta.pl...
>>> Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała
>>> do
>>> gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
>>> przejmuje to ITD.
>
>> Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie
>> zostalo
>> ruszone.
>Jeszcze.
Mysle ze nigdy. Za duzy szum by sie podniosl.
Owszem, moze w koncu odbiora SG prawo do kontroli predkosci, ale
zabawek nie zabiora.
J.
-
128. Data: 2011-11-23 09:49:04
Temat: Re:
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2011-11-23, Arek <a...@a...pl> wrote:
>>>>> Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
>>>>> spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>>>> możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
>>>>> sposób myślenia jest błędny.
>>>>
>>>> Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
>>>> drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów?
>
> Nadal nie rozumiem, przecież o tym piszę, tam się takich cyrków nie
> robi. Droga krajowa to krajowa. U nas drogę krajową traktuje się jak
> lokalną. Co ma wpływ na prędkość poruszania i bezpieczeństwo.
U nas też już się nie robi. Stan zastany jest jaki jest.
> A dokładnie w odwrotnej kolejności, ma to wpływ na bezpieczeństwo, więc
> idioci od zarządzania drogami, zwiększają ograniczenia. Co oczywiście
> nic nie daje. Więc nazywa się kierowców przestępcami. Przykład Niemiec i
> innych krajów pokazuje, że da się to zrobić dobrze.
A co innego według Ciebie może zrobić zarządca drogi, zakazać ruchu
lokalnego i pieszego?
>>> Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
>>> gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
>>> przejmuje to ITD.
>>
>> SM dalej będzie zgarniać i dalej do kasy miejskiej. Po za tym ponownie:
>> nie myl działań SM/SG/ITD z działaniami zarządców dróg. To zarządca
>> drogi ustawia ograniczenia, zmienia układ pasów, rysuje wysepki i tak
>> dalej.
>
> Pytanie jak długo. Przecież nie mogą stawiać nowych bez pozwolenia, a
> obecne będą skontrolowane. Więc to kwestia czasu jak ITD przejmie
> wszystko. Może FR na lokalnych zostawią.
Nie bój, dostaną pozwolenia.
>>>> Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
>>>> tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
>>>> ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
>>>> tam się z radarem nie wybiera.
>>>
>>> Ruch jest ale nie ma tylu wypadków, mimo węższych dróg, braku tylu
>>> ograniczeń i FR. Cud czy co?
>>
>> Wnioskujesz w niewłaściwą stronę.
>
> A wskażesz właściwy kierunek?
No przecież wskazałem. Nie ma wypadków -> nie stawia się fotoradarów.
>>>>> Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
>>>>> nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
>>>>> tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
>>>>> pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
>>>>> idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.
>>>>
>>>> Taa, na pewno bardziej uważa...
>>>
>>> A co to powyższe wnosi. Twierdzisz, że w takich niemczech mają więcej
>>> potrąceń pieszych? Masz na to statystyki? Bo wygląda na to, że
>>> trollujesz z braku argumentów.
>>
>> Nie, twierdzę, że pieszy będzie tak samo uważał - bez względu czy w
>> danym miejscu będzie znak teren zabudowany, czy go nie będzie.
>
> A jednak to działa, więc coś w tym musi być.
To działa tak, że jak ktoś potrzebuje zapieprzać przez pół kraju to leci
autostradą, po zjeździe z autostrady jedzie spokojnie. U nas jest sporo
delikwentów, którzy uważają, że jak nie ma autostrady to na zwykłej
drodze można zapieprzać tak jakby była.
>> Nie napisałem, że wszyscy.
>
> Ale uogólniłeś. Przestępcy drogowi to jakiś nieistotny margines.
> Większość chce normalnie się poruszać.
Niestety, przepisy uogólniają: jak w jakimś miejscu co pół roku się
rozbija to się tam stawia ograniczenie, które już obowiązuje wszystkich.
>>> Prymitywizm połączony z debilizmem. Gratuluje. Pytanie pomocnicze,
>>> dlaczego nie przynosi to rezultatów. A w krajach, gdzie ludzi traktuje
>>> się jak ludzi, przynosi? Kolejny cud, i kolejny dowód na Twoje trollowanie.
>>
>> Możesz wskazać w którym kraju pobłażliwie podchodzą do kierowców
>> radykalnie łamiących ograniczenie w terenie zabudowanym?
>
> Znowu dyskutujesz sam ze sobą. Gdzieś pisałem, że kary są złe?
> Ewentualnie, że w jakimś kraju się nie karze?
To co rozumiesz przez "traktuje się jak ludzi"?
>>> A to swoją drogą.
>>
>> Po za tym działania umożliwiające szybką i bezpieczną jazdę od paru lat
>> trwają. Tak jak na zachodzie.
>
> Mówisz o tych paru kilometrach najdroższych na świecie autostrad?
O półtora tysiącu kilometrów zbudowanych i w budowie. Do tego całkiem
sporo ekspresówek i obwodnic. Też bym wolał, żeby było tego więcej, ale
nie da się powiedzieć, że się nie poprawia.
> W jakim stopniu przejma na siebie ruch?
W takim, że będziemy się regularnie skarżyć na korki przed bramkami.
> Uwzględnij ilość tych autostrad i
> cenę przejazdu. To jest wywalanie ogromnych pieniędzy na cel, z którego
> nie będzie większego pożytku.
Biorąc pod uwagę ceny wolałbym ekspresówki, byłoby ich więcej.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
129. Data: 2011-11-23 09:52:23
Temat: Re: Re:
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "AdamPłaszczyca" napisał w wiadomości grup
Dnia Tue, 22 Nov 2011 21:52:54 +0000 (UTC), AZ napisał(a):
>> Niech na tych 9,8 km wyprzedzi kilka ciezarowek to pozniej w
>> jakiejkolwiek kolejce bedzie te kilka ciezarowek blizej a tu
>> czasowo
>> moze juz wyjsc to roznie.
>Kłopot w tym, że musiałby wyprzedzać 'z marszu'. A tak nie jest.
>Nawet
>krótkie hamowanie powoduje, że jego przewaga się zeruje.
Nie - ciagle jest o tych kilka ciezarowek (lub innych pojazdow) z
przodu.
A ta przewaga moze sie pozniej zniwelowac, zamienic na kilkanascie
sekund .. albo na kilkanascie minut, bo korek, bo przejazd kolejowy,
bo wypadek ..
J.
-
130. Data: 2011-11-23 10:56:33
Temat: Re: Re:
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "AdamPłaszczyca" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:c1.01.3SnxhC$0...@m...oldfield.org.pl..
.
>Proste wyliczenie - mamy dwie ciężarówki, jedna ma Vmax 88, druga
>91km/h.
>Jeśli startują np. A4 z Krakowa do Wrocławia, to po tych 300km, przy
>założeniu że cały czas jadą ze swoimi prędkościami maksymalnymi
>różnica
>między nimi wyniesie aż 9,8km, czyli 6:42 sekundy.
>Strasznie dużo.
Ale to dopiero pol dnia roboczego, a nawet 1/3. W 5 dni sie zrobi z
tego ponad 100 km.
>Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
>'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.
Ale dlaczego mialby hamowac ? I dlaczego nie mialby hamowac ten z tylu
?
Takie zdarzenia beda niezalezne i srednio powinny dotknac obu po
rowno.
No chyba ze sie natkna na kolege tirowca, ktory z predkoscia 89km/h
bedzie wyprzedzal czwartego, ktory jedzie 86 ..
Ewentualnie bedzie jechal prawym pasem te 89, a lewym jak na zlosc
same osobowki.
>Kiedyś z ciekawości zrobiłem sobie eksperyment - pojechałem za
>'szybkim',
>który na wysokości Alwerni wyyyyyyyyyyprzedzał. We Wrocławiu miał nad
>tym
>wyprzedzonym całe 68 sekund przewagi.
>Czyli on zarobił minutę. A ile stracili ci, którzy musieli za nim się
>przez
>kilka kilometrów wlec?
>Oni musieli ze 140 zwolnić do 90km/h. I tak przez 2-3 minuty.
No i ile stracili ? 2 minuty jazdy 90 to jest 3 km. Z predkoscia 140
przejechali by to w 1:17,
cale 43 sekundy. To on ma tracic 68 sekund zebys ty nie stracil 43 ?
:-P
Przy czym przypadek dales ekstremalny, normalnie to sie wyprzedzaja
duzo szybciej.
50m przy roznicy predkosci 3km/h to jest 1 minuta, i inni stracili
20s, a nawet mniej jesli poczekal na luke.
Jesli on naprawde wyprzedzal dluzej, to pewnie roznica predkosci byla
mniejsza, wiec moze stad te 68 sekund.
I wtedy przyznaje racje ze mogl sobie odpuscic. Ale bo to z gory
wiadomo ze tak bedzie ? Zrobi sie pod gore, ten przed toba zdechnie i
przyjdzie ci jechac 60 przez pare km.
A teraz siegam do logow ... wycieczka do Zgorzelca, 24 sekundy
zwolnienia do 95, z przyleglosciami - 1.5km przejechane z predkoscia
srednia 100.
Drugi przypadek polowe krotszy, w trzecim zwolnilem do 105, w czwartym
tez ... i autostrada sie skonczyla. Czwartek, godzina 16.
A przez pol drogi wolno 110 tak w ogole :-)
Trasa z Katowic - jak juz sie wydostalem ze Slaska - jedno zwolnienie
przy wezle, potem chwila zwolnienia do 85, a w calosci minuta ze
srednia 100, nastepny przypadek cale 10s
(ciekawe, to auto chyba tak szybko nie przyspiesza), trzeci 1:10,
potem na moment 92 - ale to chyba wina gps, kolejne zwolnienie do 80 -
ale tu znow gps bo za moment 240 na liczniku :-), wreszcie uczciwa
ciezarowka mnie przyhamowala na 30s, kolejna na 40s, potem
spowolnienie do 60km/h - to chyba budowa, i dojechalem do wrocka.
>Problem w tym, że w Polsce ciężarówki zmieniają pas nie patrząc, czy
>nie
>zajadą drogi,a o tym, żeby zasygnalizować zamiar i poczekać, aż ktoś
>puści
>(uprzedzam - ja puszczam, dla mnie przyhamowac i dać potem w gaz nie
>problem, nie mam 40 ton za sobą) to mowy nie ma.
Owszem, zdarza sie. Nie wszystkie, ale troche za czesto.
>O tym, żeby wyprzedzany na dwie-trzy sekundy odpuścił gaz i ułatwił
>koledze
>wyprzedzanie też mowy nie ma.
Tempomat ma ? Czy zakazany ?
j.