-
91. Data: 2018-07-17 07:52:35
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnpkq5l8.qmr.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> HF5BS pisze:
>
>> BTW, nie wiem czemu, drażniło mnie, mówienie na radio tranzystorowe
>> "tranzystor", to ja proszę o nazwanie radia lampowego a jakże, "lampa".
>
> Jest teoria, która to tłumaczy, też się ku niej skłaniam. Na pierwszych
> odbiornikach tranzystorowych, przeważnie japońskich (pamiętam je jeszcze
> z dzieciństwa), były dumne napisy w rodzaju "6 transistors", a nawet
> "8 transistors". I tak jakoś to przeniknęło do mowy potocznej.
Coś, jak "elektroluks", zamiast o sylabę krótszy polski "odkurzacz", czy
rosyjski "pyljesos"
BTW. W jednym z opowiadań o Wróbelku Elemelku jest podtytuł "Jak maleńki
tranzystorek, Elemelka ostrzegł w porę". Chyba chodziło o grzyby trujące.
Choć w świetle moich żalów, nie powinna też istnieć nazwa "telewizor",
wprost wzięta z "Televisor".
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
92. Data: 2018-07-17 10:07:00
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>>> BTW, nie wiem czemu, drażniło mnie, mówienie na radio tranzystorowe
>>> "tranzystor", to ja proszę o nazwanie radia lampowego a jakże, "lampa".
>>
>> Jest teoria, która to tłumaczy, też się ku niej skłaniam. Na pierwszych
>> odbiornikach tranzystorowych, przeważnie japońskich (pamiętam je jeszcze
>> z dzieciństwa), były dumne napisy w rodzaju "6 transistors", a nawet
>> "8 transistors". I tak jakoś to przeniknęło do mowy potocznej.
>
> Coś, jak "elektroluks", zamiast o sylabę krótszy polski "odkurzacz", czy
> rosyjski "pyljesos"
Raczej nie tak. Prędzej jak "taryfa' w znaczeniu "taksówka" -- też były
napisy "taryfa dzienna..., taryfa nocna...". Za to w angielskiej strefie
językowej funkcjonuje rzeczownik pospolity "hoover" -- znaczy tyle samo,
co "elektroluks". I tak samo powstał.
> Choć w świetle moich żalów, nie powinna też istnieć nazwa "telewizor",
> wprost wzięta z "Televisor".
"Telewizor" czy "magnetofon" są słowami skonstruowanymi w myśl zasad
języka polskiego. Co nie znaczy, że ktoś gdzieś nie mógł w ten sposób
stworzyć nazw własnych.
--
Jarek
-
93. Data: 2018-07-17 20:40:46
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnpkr8t4.h69.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Raczej nie tak. Prędzej jak "taryfa' w znaczeniu "taksówka" -- też były
> napisy "taryfa dzienna..., taryfa nocna...". Za to w angielskiej strefie
Tyle, że z naszej "taryfy" wręcz zionie cudzysłów, a z "tranzystora" nie
bardzo, prędzej wieje chwastem językowym. Takie mam odczucie.
> językowej funkcjonuje rzeczownik pospolity "hoover" -- znaczy tyle samo,
> co "elektroluks". I tak samo powstał.
>
>> Choć w świetle moich żalów, nie powinna też istnieć nazwa "telewizor",
>> wprost wzięta z "Televisor".
>
> "Telewizor" czy "magnetofon" są słowami skonstruowanymi w myśl zasad
> języka polskiego. Co nie znaczy, że ktoś gdzieś nie mógł w ten sposób
> stworzyć nazw własnych.
W tych przypadkach nie ma "oryginalnego" zastępnika, w postaci "odkurzacz"
wobec "elektroluks". Co pod "telewizor"? ...pod "magnetofon"?
"Dalekopatrzałka? Magnetyczneurządzenietaśmowe? (jak już kalkować z
niemieckiego bodajże "tonbandgeraet", czy jakoś tak (choć spotkałem się
gdzieś z określeniem "magnetophon"). A elektroluks ma trafny i łatwy polski
odpowiednik.
PS. Na szczęście nie przyjął się "advisor", niosący inne znaczenie słowa
"pager/pejdżer" (bueee... ohyda językowa...), lat temu sporawo, takie coś
padało w reklamie jednej z sieci przywoławczych.
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
94. Data: 2018-07-17 21:35:16
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: PiotRek <b...@g...pl>
W dniu 2018-07-16 o 23:43, HF5BS pisze:
> BTW, nie wiem czemu, drażniło mnie, mówienie na radio tranzystorowe
> "tranzystor", to ja proszę o nazwanie radia lampowego a jakże, "lampa".
O lampie w takim znaczeniu nie słyszałem, za to słyszałem o:
- mikrofali (jako o kuchence mikrofalowej)
- neonie (jako o neonówkach ułożonych w kształt napisu)
- słuchawce (jako o mikrotelefonie)
- komórce (jako o telefonie komórkowym)
- kole (jako o rowerze, ale to po śląsku)
i zapewne o wielu innych rzeczach, które chwilowo nie przychodzą mi do
głowy.
:-)
--
P.
-
95. Data: 2018-07-17 22:15:51
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
HF5BS pisze:
>> Raczej nie tak. Prędzej jak "taryfa' w znaczeniu "taksówka" -- też były
>> napisy "taryfa dzienna..., taryfa nocna...". Za to w angielskiej strefie
>
> Tyle, że z naszej "taryfy" wręcz zionie cudzysłów, a z "tranzystora" nie
> bardzo, prędzej wieje chwastem językowym. Takie mam odczucie.
Jako elektronik znający przyrządy półprzewodnikowe. Ja spotkałem wielu
takich, co znali wyłącznie jedno znaczenie słowa tranzystor. A z taryfy
nic takiego nie zionie. "Taryfę" wprowadzili do języka ludzie, którzy
znali już wcześniej słowo "taksówka" -- oznaczało ono po prostu samochód
osobowy, więc było zajęte.
>> językowej funkcjonuje rzeczownik pospolity "hoover" -- znaczy tyle samo,
>> co "elektroluks". I tak samo powstał.
>>
>>> Choć w świetle moich żalów, nie powinna też istnieć nazwa "telewizor",
>>> wprost wzięta z "Televisor".
>>
>> "Telewizor" czy "magnetofon" są słowami skonstruowanymi w myśl zasad
>> języka polskiego. Co nie znaczy, że ktoś gdzieś nie mógł w ten sposób
>> stworzyć nazw własnych.
>
> W tych przypadkach nie ma "oryginalnego" zastępnika, w postaci "odkurzacz"
> wobec "elektroluks". Co pod "telewizor"? ...pod "magnetofon"?
> "Dalekopatrzałka? Magnetyczneurządzenietaśmowe? (jak już kalkować z
> niemieckiego bodajże "tonbandgeraet", czy jakoś tak (choć spotkałem się
> gdzieś z określeniem "magnetophon").
https://en.wikipedia.org/wiki/Magnetophon
> A elektroluks ma trafny i łatwy polski odpowiednik.
Bo się go w końcu dorobił. Na początku gdy się pojawił desygnat,
to go nie miał. Więc był po prostu "elektroluksem".
Jarek
--
Kurzył Antek na urwisku.
-
96. Data: 2018-07-17 22:19:19
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan PiotRek napisał:
> - kole (jako o rowerze, ale to po śląsku)
Ale "kolarz" jest już ogólnopolski.
> i zapewne o wielu innych rzeczach, które chwilowo nie przychodzą
> mi do głowy.
Mnie od razu do głowy przyszedł motor (taki rower z silnikiem).
Jarek
PS
Ponadto tytułowy "automat". Ten bywa wieloznaczny, o czym przekonała
się moja znajoma na samym początku lat dziewięćdziesiątych przy próbie
handlowania z tzw. Ruskimi. Na bazarze pytała o "awtomat", spodziewjąc
się, że będzie on marki "Wiatka", bardzo wtedy popularnej. Uczynny
sprzedawca nie miał, ale znał kogoś, kto zna takiego co ma. Transakcja
nie wyszła, gdyż miał on wprawdzie "awtomat", ale marki "Kałasznikow".
--
Kłócił się żbik z dzikiem całe przedpołudnie,
czy się mówi 'motocykiel' czy 'motocykl' również,
na to niedźwiedź przerwał spór autorytatywnie,
orzekł, że się winno mówć 'motur' chociaż brzmi to dziwnie.
-
97. Data: 2018-07-18 01:29:42
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: PiotRek <b...@g...pl>
W dniu 2018-07-17 o 22:19, Jarosław Sokołowski pisze:
> PS
> Ponadto tytułowy "automat". Ten bywa wieloznaczny, o czym przekonała
> się moja znajoma na samym początku lat dziewięćdziesiątych przy próbie
> handlowania z tzw. Ruskimi. Na bazarze pytała o "awtomat", spodziewjąc
> się, że będzie on marki "Wiatka", bardzo wtedy popularnej. Uczynny
> sprzedawca nie miał, ale znał kogoś, kto zna takiego co ma. Transakcja
> nie wyszła, gdyż miał on wprawdzie "awtomat", ale marki "Kałasznikow".
:-)))
"Automat" to w ogóle ma wiele znaczeń. Oprócz dwóch przez Ciebie
wymienionych (pralka automatyczna i karabin maszynowy) mamy jeszcze
automatyczną skrzynię biegów i aparat wrzutowy (ten ostatni - to tak
żeby pozostać w temacie grupy, a nawet wątku).
--
P.
-
98. Data: 2018-07-18 09:31:21
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "PiotRek" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:5b4e44ef$0$609$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2018-07-16 o 23:43, HF5BS pisze:
>> BTW, nie wiem czemu, drażniło mnie, mówienie na radio tranzystorowe
>> "tranzystor", to ja proszę o nazwanie radia lampowego a jakże, "lampa".
>
> O lampie w takim znaczeniu nie słyszałem, za to słyszałem o:
>
> - mikrofali (jako o kuchence mikrofalowej)
> - neonie (jako o neonówkach ułożonych w kształt napisu)
> - słuchawce (jako o mikrotelefonie)
> - komórce (jako o telefonie komórkowym)
> - kole (jako o rowerze, ale to po śląsku)
> i zapewne o wielu innych rzeczach, które chwilowo nie przychodzą mi do
> głowy.
> :-)
No w sumie tak... No, mam trochę kota na punkcie łatwego nazywania różnych
rzeczy, wprowadzającego przez to w błąd...
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
99. Data: 2018-07-18 09:40:20
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnpksjq7.dok.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> PS
> Ponadto tytułowy "automat". Ten bywa wieloznaczny, o czym przekonała
> się moja znajoma na samym początku lat dziewięćdziesiątych przy próbie
> handlowania z tzw. Ruskimi. Na bazarze pytała o "awtomat", spodziewjąc
> się, że będzie on marki "Wiatka", bardzo wtedy popularnej. Uczynny
> sprzedawca nie miał, ale znał kogoś, kto zna takiego co ma. Transakcja
> nie wyszła, gdyż miał on wprawdzie "awtomat", ale marki "Kałasznikow".
Taaa :)) Czego innego od Rosjan się w tamtych czasach spodziewać? :)
A znajoma nie mogła ???????? ? ?????????????? ?????????? ??????? :)
Zdaje mi się, że mogło by przejść zapytanie o "awtostirałku", tam w Rosji
chyba lubią takie skrótowce...
Chociaż... jak by tak dobrze zasunąć, to kałach by dobrze wyprał wszystkie
brudy :)
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
-
100. Data: 2018-07-18 09:46:19
Temat: Re: Przedwojenne automaty telefoniczne
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnpksjjn.dok.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> niemieckiego bodajże "tonbandgeraet", czy jakoś tak (choć spotkałem się
>> gdzieś z określeniem "magnetophon").
>
> https://en.wikipedia.org/wiki/Magnetophon
Ano, to chyba to, choć nie jestem do końca pewien. Wyczerpuje jednak to, co
chciałem o nim wiedzieć, szczegółów poszukam później.
>
>> A elektroluks ma trafny i łatwy polski odpowiednik.
>
> Bo się go w końcu dorobił. Na początku gdy się pojawił desygnat,
> to go nie miał. Więc był po prostu "elektroluksem".
>
> Jarek
>
> --
> Kurzył Antek na urwisku.
I przeszedł jedyny basen rektora...
No, może to mnie rozdrażniło, że ów "tranzystor" jest sporo dłuższy w
użyciu, niż "radio"? Choć elektroluks mnie też zadziwiał, "w dobie
posiadania" krótszego, pisemnie i fonetycznie, odpowiednika.
Chociaż nie było by wtedy wierszyka o Elemelku...
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?