eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Piezo buzzer
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 11. Data: 2012-03-07 23:43:58
    Temat: Re: Piezo buzzer [ot]
    Od: Mirek <i...@z...adres>

    On 08.03.2012 00:06, Jarosław Sokołowski wrote:

    > stawiało i patrzyło jak przez dłuższy czas opada ten śnieg.

    Ale mnie nie chodzi o padający śnieg, tylko leżący tak jak wygląda np.
    poprószona przez sito mąka i po tym "śniegu" jedzie majestatycznie
    zakolami narciarz lub snowboardzista ciągnąc za sobą wzbijane
    pióropusze. Tutaj ciekawostka: figurkę snowboardzisty da się tak wykonać
    i wyważyć, że będzie sama zjeżdżać zakolami.


    > Ale fluorescencja chininy nie jest
    > jakaś rewelacyjna.

    No ja myślałem, że w tonikach świeci słabo bo jest jej tyle co nic.


    > Nie ma natomiast problemu
    > z nabyciem farby fluorescencyjnej.

    Wyciskam tusz z zakerślacza i mam.

    Mirek.





  • 12. Data: 2012-03-07 23:59:14
    Temat: Re: Piezo buzzer [ot]
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Mirek napisał:

    >> stawiało i patrzyło jak przez dłuższy czas opada ten śnieg.
    >
    > Ale mnie nie chodzi o padający śnieg, tylko leżący tak jak wygląda np.
    > poprószona przez sito mąka i po tym "śniegu" jedzie majestatycznie
    > zakolami narciarz lub snowboardzista ciągnąc za sobą wzbijane
    > pióropusze. Tutaj ciekawostka: figurkę snowboardzisty da się tak
    > wykonać i wyważyć, że będzie sama zjeżdżać zakolami.

    Tak powoli, to opadają chyba dowolne syfy na dnie zbiornika wodnego.
    Muły, mułki, gliny, glinki, a wreszcie gips. Czas opadania w ogóle
    słabo zależy od ciężaru właściwego materiału, a najbardziej to od
    rozmiarów cząsteczek. Płatki złota są przecież około trzydziestu
    razy cięższe od gdańskiej wódki.

    >> Ale fluorescencja chininy nie jest jakaś rewelacyjna.
    >
    > No ja myślałem, że w tonikach świeci słabo bo jest jej tyle co nic.

    Przyznam, że na tą czystą ze słoiczka nie świeciłem. A w toniku
    faktycznie nie ma wiele chininy. Choć to i tak lepiej niż z colą,
    w której nie ma juz kokainy, albo z 7-up, z którego zniknął lit.

    >> Nie ma natomiast problemu z nabyciem farby fluorescencyjnej.
    >
    > Wyciskam tusz z zakerślacza i mam.

    Ta moja farba świeci w tonikowym kolorze. Muszę kiedyś sprawdzić
    jak wygląda fluorescencja chininy w większych stężeniach.

    Jarek

    --
    W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc,
    A ty otulasz ciężką głowę ciasno w koc,
    I rano gapisz się na ludzi okiem złym,
    Gdy nagle coś się w tobie budzi i jak w dym.


  • 13. Data: 2012-03-08 23:19:14
    Temat: Re: Piezo buzzer
    Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnjlf1c0.sb2.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Pan Wojtek B. napisał:
    >
    >>> Mam pytanie o przetwornik piezoelektryczny, który chciałbym wykorzystać
    >>> do budowy triggera bębna centralnego w perkusji... Czy do budowy takiego
    >>> czujnika, potrzeba piezo o konkretnych parametrach elektrycznych, czy
    >>> wystarczy dowolny?
    >>
    >> do instrumentów akustycznych w dawnych czasach amatorsko zastosowałem
    >> przetwornik z wkładek piezo do gramofonu dawały ok 1v pp bez obciążenia
    >> przy wymuszeniach fortepianowych (przy obciążeniu ok. 100 Kohm można
    >> było
    >> nagrywać na magnetofon ), nie wiem tylko czy dynamika bębna nie będzie za
    >> duża czy nie ulegnie taki czujnik destrukcji spróbować można
    >
    > ,,,,,.....
    >
    > Też mi sie zdarzało. Przetwornik ma taką własność, że nawet jak ulegnie
    > destrukcji, to działa nadal. Konstrukcję ma prostą jak budowa cepa --
    > między dwiema elektrodami (folia, blacha) warstwa winianu
    > sodowo-potasowego.
    > Ten cały winian topi się w temperaturze kilkudziesięciu stopni -- bywało,
    > że wytapiałem przetwornik z surowców wtórnych. Teraz patrzę w internet --
    > można sobie kupić kilogram za jakieś pięć dych. Da się z tego narobić
    > przetworników, że ho ho. Tylko nie do kończa jestem przekonany, że to
    > o to chodzi z tym triggerem bębna centralnego.

    A coś o materiałach z polimerów piezoceramicznych. PVDF
    Sam poszukuje rozwiązania typu przetwornik kontaktowych.
    Wkładki gramofonowe są z tego co pamiętam,
    bardzo nietrwałe - czasowo. (raczej można powiedzieć, że były
    bo chyba już się nie produkuje))
    Gdzieś na Śląsku podobno jest fabryka produkująca materiały
    piezoceramiczne w formie taśmy. (ja nie mogę trafić)

    Artur(m)


  • 14. Data: 2012-03-09 12:21:12
    Temat: Re: Piezo buzzer
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Artur(m) napisał:

    > A coś o materiałach z polimerów piezoceramicznych. PVDF
    > Sam poszukuje rozwiązania typu przetwornik kontaktowych.

    Poza starym winianem i nową ceramika do pierdziawek i zapalarek
    nie miałem bliższej styczności z materiałami piezoelektrycznymi.

    > Wkładki gramofonowe są z tego co pamiętam, bardzo nietrwałe
    > - czasowo. (raczej można powiedzieć, że były bo chyba już się
    > nie produkuje))

    Ja nie pamiętam, dopiero teraz o tym przeczytałem. Chodzi zapewne
    o wilgoć -- ta sól rozpuszcza się w wodzie. Ale i tak należy się
    spodziewać większej trwałości i niezawodności od lutów bezołowiowych.

    Jeśli te przetworniki kontaktowe są do zastosowań amatorskich, a nie
    przemysłowych, to ja bym spróbował się pobawić. Można spróbować
    roztopić lutownicą kryształ umieszczony na osłuchiwanej powierzchni
    (jeśli metalowa) i położyć na to druga elektrodę z kawałka folii
    miedzianej.

    Z masowej produkcji wypadło zapewne trochę z powodów technologicznych,
    a mała trwałośc kiedys była niesłusznie postrzegana jako wada, a nie
    zaleta, tak jak dzisiaj. Poza tym przestały być istotne zalety ważne
    w technice lampowej -- taki przetwornik daje wysokie napięcie, rzędu
    jednego wolta, chociaż ma ogromną imperancję. W sam raz do sterowania
    lampą. Do innych przetworników potrzeba budować dodatkowy stopień
    wzmacnający, a więc potrzebna jest kolejna podgrzewana bania.

    --
    Jarek


  • 15. Data: 2012-03-09 12:42:01
    Temat: Re: Piezo buzzer
    Od: "L501 aneryS" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnjljtdo.9b2.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > zaleta, tak jak dzisiaj. Poza tym przestały być istotne zalety ważne
    > w technice lampowej -- taki przetwornik daje wysokie napięcie, rzędu
    > jednego wolta, chociaż ma ogromną imperancję. W sam raz do sterowania
    > lampą. Do innych przetworników potrzeba budować dodatkowy stopień
    > wzmacnający, a więc potrzebna jest kolejna podgrzewana bania.

    Tak przy okazji - z dawniejszych czasów wyczytałem i skutecznie zastosowałem
    taki wybieg - wyjście wkładki krystalicznej (a może piezoceramicznej, nie
    pamiętam) zbocznikowałem dobranym rezystorem i podłączyłem do wzmacniacza,
    do wejścia dla wkładki magnetycznej. Zadziałało pięknie, charakterystyka też
    była, jak potrzeba, basów i wysokich po równo. Dźwięk nawet był nieco
    lepszy, niż oryginalnie z piezo. A więc i z kryształka można było dodatkowy
    stopień na lampce dołożyć. (mój wzm. był tranzystorowy)
    Nie utrwaliłem tego, bo nie było warunków.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 16. Data: 2012-03-09 13:02:16
    Temat: Re: Piezo buzzer
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    L501 aneryS napisał:

    > Tak przy okazji - z dawniejszych czasów wyczytałem i skutecznie
    > zastosowałem taki wybieg - wyjście wkładki krystalicznej (a może
    > piezoceramicznej, nie pamiętam) zbocznikowałem dobranym rezystorem
    > i podłączyłem do wzmacniacza, do wejścia dla wkładki magnetycznej.

    Przecież tak właśnie działa przełącznik "magnet/piezo" zamontowany
    fabrycznie na przykład w "radmorze".

    > Zadziałało pięknie, charakterystyka też była, jak potrzeba, basów
    > i wysokich po równo. Dźwięk nawet był nieco lepszy, niż oryginalnie
    > z piezo.

    Tam jest 820 omów szeregowo z kondensatorem 47 nF i jeszcze równolegle
    2,7 kiloomów.

    > A więc i z kryształka można było dodatkowy stopień na lampce dołożyć.

    Dołozyć zawsze można, ale chodzi o to, żeby nie było trzeba.

    --
    Jarek


  • 17. Data: 2012-03-09 13:12:39
    Temat: Re: Piezo buzzer
    Od: "L501 aneryS" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnjljvqo.9s8.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > L501 aneryS napisał:
    >
    >> Tak przy okazji - z dawniejszych czasów wyczytałem i skutecznie
    >> zastosowałem taki wybieg - wyjście wkładki krystalicznej (a może
    >> piezoceramicznej, nie pamiętam) zbocznikowałem dobranym rezystorem
    >> i podłączyłem do wzmacniacza, do wejścia dla wkładki magnetycznej.
    >
    > Przecież tak właśnie działa przełącznik "magnet/piezo" zamontowany
    > fabrycznie na przykład w "radmorze".

    A w moim (WST-102) jest dodatkowy stopień. Poza tym, na wejściu piezo jest
    chyba jeszcze jakiś filtr, bo gra ono ciut ciemniej, niż pozostałe wejścia
    "normalne".

    >
    >> Zadziałało pięknie, charakterystyka też była, jak potrzeba, basów
    >> i wysokich po równo. Dźwięk nawet był nieco lepszy, niż oryginalnie
    >> z piezo.
    >
    > Tam jest 820 omów szeregowo z kondensatorem 47 nF i jeszcze równolegle
    > 2,7 kiloomów.

    No, ja próbowałem samym opornikiem między 10 a 100 kiloomów... ale nie
    miałem dostatecznie małych oporków, aby to scalić w cos nie walącego po
    oczach.

    >
    >> A więc i z kryształka można było dodatkowy stopień na lampce dołożyć.
    >
    > Dołozyć zawsze można, ale chodzi o to, żeby nie było trzeba.

    Ale wtedy musiałbys kombinować, mając wkładkę magnetyczną, a tak
    przełącznikiem... dobrze, aby parametry wejścia dobrać tak, by przełączanie
    było zbędne, by dopasowało się samo... nie rozkminiałem tego, bo wymieniłem
    wkładkę na magnetyczną (g.Emanuel, kupiony za pierwszą pensje, k..wa, jaki
    drogi był wtedy... stoi w szafie, kurząc się i parciejąc...). I chodził
    sobie Emanuel z magnetykiem pod igielką i nawet grał :) Tak więc, odpadł mi
    problem dopasowania piezaka do wejścia "magnetycznego".

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 18. Data: 2012-03-09 14:11:29
    Temat: Re: Piezo buzzer
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    L501 aneryS napisał:

    >>> Tak przy okazji - z dawniejszych czasów wyczytałem i skutecznie
    >>> zastosowałem taki wybieg - wyjście wkładki krystalicznej (a może
    >>> piezoceramicznej, nie pamiętam) zbocznikowałem dobranym rezystorem
    >>> i podłączyłem do wzmacniacza, do wejścia dla wkładki magnetycznej.
    >>
    >> Przecież tak właśnie działa przełącznik "magnet/piezo" zamontowany
    >> fabrycznie na przykład w "radmorze".
    >
    > A w moim (WST-102) jest dodatkowy stopień. Poza tym, na wejściu piezo
    > jest chyba jeszcze jakiś filtr, bo gra ono ciut ciemniej, niż pozostałe
    > wejścia "normalne".

    Dodatkowy stopień z korekcją (w radmorze trzy tranzystory) jest do
    patefonu magnetycznego. W innych sprzętach, które miały wejście opisane
    jako gramofonowe, nie różniło się ono niczym od magnetofonowego. Tak
    miały te, które widywałem. A radmor miał dodatkowo ten bocznik, który
    niwelował to, co wzmacniał i korygował przedwzmacniacz gramofonowy.
    Nigdy tam żadnych misterhitów nie podłączałem, więc nie wiem jak brzmiały.

    >>> A więc i z kryształka można było dodatkowy stopień na lampce dołożyć.
    >>
    >> Dołozyć zawsze można, ale chodzi o to, żeby nie było trzeba.
    >
    > Ale wtedy musiałbys kombinować, mając wkładkę magnetyczną, a tak
    > przełącznikiem...

    Za lampowych czasów żaden konstruktor by się nie zdecydował na coś
    takiego, że lampa jest i grzeje tak na wszelki wypadek. Zwłaszcza
    że prawdopodobieństwo znalezienia się gdzieś obok gramofonu z wkładką
    magnetyczna było przyzerowe.

    > dobrze, aby parametry wejścia dobrać tak, by przełączanie było zbędne,
    > by dopasowało się samo...

    Powinni byli to zrobić na jakimś Atmelku, prawda?

    --
    Jarek


  • 19. Data: 2012-03-09 16:34:10
    Temat: Re: Piezo buzzer
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "L501 aneryS" napisał w wiadomośc
    >Tak przy okazji - z dawniejszych czasów wyczytałem i skutecznie
    >zastosowałem taki wybieg - wyjście wkładki krystalicznej (a może
    >piezoceramicznej, nie

    Przeciez to to samo ?

    >pamiętam) zbocznikowałem dobranym rezystorem i podłączyłem do
    >wzmacniacza, do wejścia dla wkładki magnetycznej. Zadziałało pięknie,
    >charakterystyka też była, jak potrzeba, basów i wysokich po równo.
    >Dźwięk nawet był nieco lepszy, niż oryginalnie z piezo.

    Co byc moze zawdzieczamy nierownej charakterystyce i podbitym
    niektorym tonom :-)

    J.


  • 20. Data: 2012-03-09 16:46:55
    Temat: Re: Piezo buzzer
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >> Tak przy okazji - z dawniejszych czasów wyczytałem i skutecznie
    >> zastosowałem taki wybieg - wyjście wkładki krystalicznej (a może
    >> piezoceramicznej, nie
    >
    > Przeciez to to samo ?

    Nie, nie to samo. Sól Seignette'a ma się tak do ceramiki, jak za
    przeproszeniem gówno do diamentu. O wkładkach piezoceramicznych
    nie słyszałem (co nie musi oznaczać, że nigdy takich nie było).

    --
    Jarek

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: