eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Oszczędniejsza lodówka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 75

  • 21. Data: 2013-11-02 19:43:22
    Temat: Re: Oszczędniejsza lodówka
    Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>

    > > Mam szalony pomysł:

    Moim zdaniem nie taki szalony.
    Zwróć uwagę jak są umieszczane większe agregaty chłodzące, te które
    jeszcze pracują na zamienniku freonu (nie na amoniaku - przemysłowe).
    Sklepy, które zamiast lodówek mają chłodnie, mają agregat i radiator
    na zewnątrz.

    > > Mam lodówkę stojącą obok ściany zewnętrznej.
    > >
    > > Mogę przekuć dwa otwory w ścianie. Dodatkowo mogę zlepić ze
    styropianu
    > > komorę, która załozona na tylną ściankę lodówki zakryje całkowicie
    > > radiator. Dalej chyba jasne. Komora podpięta w dwa otwory w ścianie
    > > samoczynnie powoduje konwekcję powietrza w wyniku grzania
    radioatora,
    > > lodówka ma zimą na radioatorze pojedyncze stopnie, czyli lepsze
    warunki
    > > i lepszą sprawność.

    > Gorszą, czytaj niżej.

    Lepszą, czytaj wyżej.

    > > Teraz, o ile sprawy mechaniczne wymagają jeszcze dopracowania,
    bardziej
    > > martwi mnie reakcja lodówki która na radiatorze dostanie temperatury
    > > zdecydowanie niepokojowe. Czy mam się z tego powodu martwić? Coś się
    > > może popsuć?

    Jeśli schłodzisz tylko tylny radiator to nie.
    Pamiętaj, że sprężarka wymaga do poprawnej pracy minimalnej temp.
    Coś słyszałem o LG co poniżej 14 st. C nie uruchamiała się.


    > Popsuć się nie popsuje. Ale...
    > Lodówka posiada kapilarę jako element rozpężny. Jest to dławienie
    > stałe, i obliczony przepływ czynnika dla określonego ciśnienia (i
    > temperatury) skraplania. Zmniejszysz temperaturę skraplacza, zmniejszy
    > się tam ciśnienie, więc to zmniejszy przepływ czynnika przez kapilarę,
    > a więc i moc chłodniczą całości. Silnik będzie więcej czasu pracować,
    > większe zużycie prądu. Paradoksalne?
    >
    > Żeby to zoptymalizować musiałbyś zastąpić kapilarkę jakimś zaworem
    > rozprężnym CPV, TXV. Wówczas masz szanse na powodzenie.
    > DJ

    Agregat sprężarkowy jest w zaspawanej puszcze. Robi się tak dlatego,
    że wtedy odpada kłopot uszczelniania obiegu czynnika roboczego.
    W środku luzem wlewa się syntetyczny, silikonowy olej smarujący
    który nie niszczy uszczelnień i nie wchodzi w reakcję z czynnikiem
    obiegowym. Obieg smarujący i chłodzący nie są oddzielone.
    W instrukcji obsługi jest napisane, że nie można lodówki przechylać
    więcej niż 45 st.
    Często przy przechyleniu (w czasie transportu i instalowania)
    dochodzi do zalania instalacji olejem. Jeśli się to zdarzy to należy
    odczekać 2 h, aż olej spłynie.
    Jeśli się nie odczeka i włączy lodówkę to dochodzi do wtłoczenia
    oleju do obiegu chłodzącego.
    Jak olej dotrze do kapilary rozprężnej to zatyka ją i lodówka
    nie chłodzi.
    Ale nie słyszałem, by z tego powodu ktoś uwalił lodówkę (agregat)
    na amen. Ryzyko jest bo wtedy agregat daje maksymalne ciśnienie.
    Ale nie słyszałem.
    Wystarczy taką lodówkę wyłączyć na kilka godzin i spróbować
    następnego dnia.

    Przez kapilarę tylko na początku pracy agregatu przepływa
    czynnik roboczy jako gaz.
    W warunkach podwyższonego ciśnienia czynnik roboczy
    osiąga ciśnienie krytyczne i się skrapla. Wtedy do kapilary dopływa
    czynnik jako ciecz (kiedyś na zamrażalnik "fachofcy" mówili
    parownik).

    Schłodzenie radiatora lodówki tak jak to wymyślił pomysłodawca
    spowoduje, że sprężarka dla takiego samego efektu - skroplenia
    czynnika roboczego - już się tak nie napracuje. Będzie się włączać
    rzadziej i będzie pracować krócej.

    Moim zdaniem warto, bo wartości zużycia energii podawane na
    potrzeby marketingu to się nijak mają do rzeczywistości.
    g.


  • 22. Data: 2013-11-02 19:45:00
    Temat: Re: Odp: Oszczędniejsza lodówka
    Od: Jakub Rakus <s...@o...pl>

    On 02.11.2013 19:02, Jarosław Sokołowski wrote:
    > Pan Jakub Rakus napisał:
    >
    >>> No to musiałbym dorobić windę do tej lodówki, która transportowałaby mi
    >>> towary na piętro.
    >>
    >> A po co winda? Lepiej to jedzenie nosić samemu po schodach, będą od tego
    >> kolejne oszczędności: raz, że nie zmarnujesz energii na jazdę windy, dwa
    >> jak się poruszasz to będzie Ci cieplej, będziesz też zdrowszy i patrząc
    >> długofalowo mniej wydasz na leki ;)
    >
    > No tak, mając jedno wiadro węgla, można się ogrzewać całą zimę. Tylko trzeba
    > mieć w domu schody.
    >

    Nie tylko siebie ale i klatkę schodową, w trakcie niezbyt mocnego
    wysiłku "wydalamy" do otoczenia około 50W energii w postaci czystego
    ciepła. Pewnie biegając z wiadrem węgla po schodach to będzie więcej ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jakub Rakus


  • 23. Data: 2013-11-02 19:53:15
    Temat: Re: Odp: Oszczędniejsza lodówka
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Jakub Rakus napisał:

    >>>> No to musiałbym dorobić windę do tej lodówki, która transportowałaby mi
    >>>> towary na piętro.
    >>>
    >>> A po co winda? Lepiej to jedzenie nosić samemu po schodach, będą od tego
    >>> kolejne oszczędności: raz, że nie zmarnujesz energii na jazdę windy, dwa
    >>> jak się poruszasz to będzie Ci cieplej, będziesz też zdrowszy i patrząc
    >>> długofalowo mniej wydasz na leki ;)
    >>
    >> No tak, mając jedno wiadro węgla, można się ogrzewać całą zimę. Tylko
    >> trzeba mieć w domu schody.
    >
    > Nie tylko siebie ale i klatkę schodową, w trakcie niezbyt mocnego
    > wysiłku "wydalamy" do otoczenia około 50W energii w postaci czystego
    > ciepła. Pewnie biegając z wiadrem węgla po schodach to będzie więcej ;)

    Nawet więcej niż 50W, tyle to w czasie spoczynku. 100W, czyli jedno
    żeberko kaloryferowe, będzie lepszym przybliżeniem. To się jak najbardziej
    bierze pod uwagę przy liczeniu bilansu energetycznego budynku. Zamieszkały
    dom o dobrej izolacji może obyć się bez ogrzewania przy stosunkowo niskiej
    temperaturze zewnętrznej.

    --
    Jarek


  • 24. Data: 2013-11-02 21:26:49
    Temat: Odp: Odp: Oszczędniejsza lodówka
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > bierze pod uwagę przy liczeniu bilansu energetycznego budynku. Zamieszkały
    > dom o dobrej izolacji może obyć się bez ogrzewania przy stosunkowo niskiej
    > temperaturze zewnętrznej.
    Pod warunkiem, że przeprowadzimy się do termosu :-)
    No i poszło...
    Ludzie zajmijcie się czymś rozsądnym.
    Autor nie podał celu.
    Pomysł w tej postaci jest bez sensu, co zresztą sam zauważył nazywając go
    szalonym.
    Ja nieco zabawnie przedstawiłem mój pogląd na sprawy energii i starałem się
    pokazać w jakim przypadku mogłoby mieć to sens.
    Inny pomysł kolegi, który proponował wystawienie za okno też ma sens.
    Niestety. Coraz częściej powstają pomysły ograniczenia kosztów energii.
    Pomysł jest z jednej strony rozsądny, gdyż po co płacić za coś co jest
    darmowe.
    Z drugiej strony oznacza skrajną biedę, gdyż właśnie zajmowanie się tematem
    ograniczania kosztów wynika z małych przychodów.
    Niestety coraz częściej się tak zdarza. Nawet (a może zwłaszcza) wśród
    ludzi,
    którzy coś potrafią. Vide: Jacek Karpiński, który zajął się prowadzeniem
    gospodarstwa rolnego w PRL. Nastąpiło to niedługo po skonstruowaniu
    komputera, który przewyższał podobne rozwiązania tamtego okresu.
    Właśnie w tym tygodniu oglądałem z bliska komputer K-202, stworzony przez
    jego ekipę.
    Mając na uwadzę to, że po 20 latach od tego czasu, gdy on go stworzył, TTL-e
    kupowało się je z trudem w tzw. BOMISIE, jestem pełen podziwu. Niestety ten
    geniusz już nie żyje.
    W tym samym czasie, nieświadomie przechodziłem w Łazienkach, w pobliżu
    miejsca wystawy na której pseudoartysta, który pretenduje do miana geniusza
    w swojej branży, obraża
    dziesiątki milionów Polaków, za ich własne pieniądze.
    Niemałe. Wystawa zjadła ... 1 000 000 zł naszych podatków.
    (słownie: milion)
    Ilu ambitnych elektroników opracowałoby swoje projekty za tą kwotę, którą
    rozszarpali pseudoartyści, przy okazji wywołując wielki skandal obyczajowy?

    --
    -- .
    pozdrawiam
    Sylwester Łazar
    http://www.alpro.pl Systemy elektroniczne.
    http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
    i projektowania PCB.


  • 25. Data: 2013-11-02 21:41:50
    Temat: Re: Odp: Odp: Oszczędniejsza lodówka
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Sylwester Łazar napisał:

    >> bierze pod uwagę przy liczeniu bilansu energetycznego budynku. Zamieszkały
    >> dom o dobrej izolacji może obyć się bez ogrzewania przy stosunkowo niskiej
    >> temperaturze zewnętrznej.
    > Pod warunkiem, że przeprowadzimy się do termosu :-)

    Cztery osoby, 400W. Do tego kilka żarówek, jakiś komputer, telewizor,
    woda w wannie, zupa na gazie, kawa w czajniku. Takiej mocy "znikąd" robi
    się kilowat. Nieduży dom, ze 150 metrów przegród, po 0.15W/m×K, to jest
    22,5W/K. Nie musi być termos, żeby przy *średniej* temperaturze około
    zera dało się mieszkać bez ogrzewania.

    --
    Jarek


  • 26. Data: 2013-11-02 22:06:53
    Temat: Re: Odp: Oszczędniejsza lodówka
    Od: k...@g...com

    W dniu sobota, 2 listopada 2013 21:26:49 UTC+1 użytkownik Sylwester Łazar napisał:
    > > bierze pod uwagę przy liczeniu bilansu energetycznego budynku. Zamieszkały
    >
    > > dom o dobrej izolacji może obyć się bez ogrzewania przy stosunkowo niskiej
    >
    > > temperaturze zewnętrznej.
    >
    > Pod warunkiem, że przeprowadzimy się do termosu :-)
    >
    > No i poszło...
    >
    > Ludzie zajmijcie się czymś rozsądnym.
    >
    > Autor nie podał celu.
    >
    > Pomysł w tej postaci jest bez sensu, co zresztą sam zauważył nazywając go
    >
    > szalonym.
    >
    > Ja nieco zabawnie przedstawiłem mój pogląd na sprawy energii i starałem się
    >
    > pokazać w jakim przypadku mogłoby mieć to sens.
    >
    > Inny pomysł kolegi, który proponował wystawienie za okno też ma sens.
    >
    > Niestety. Coraz częściej powstają pomysły ograniczenia kosztów energii.
    >
    > Pomysł jest z jednej strony rozsądny, gdyż po co płacić za coś co jest
    >
    > darmowe.
    >
    > Z drugiej strony oznacza skrajną biedę, gdyż właśnie zajmowanie się tematem
    >
    > ograniczania kosztów wynika z małych przychodów.
    >
    > Niestety coraz częściej się tak zdarza. Nawet (a może zwłaszcza) wśród
    >
    > ludzi,
    >
    > którzy coś potrafią. Vide: Jacek Karpiński, który zajął się prowadzeniem
    >
    > gospodarstwa rolnego w PRL. Nastąpiło to niedługo po skonstruowaniu
    >
    > komputera, który przewyższał podobne rozwiązania tamtego okresu.
    >
    > Właśnie w tym tygodniu oglądałem z bliska komputer K-202, stworzony przez
    >
    > jego ekipę.
    >
    > Mając na uwadzę to, że po 20 latach od tego czasu, gdy on go stworzył, TTL-e
    >
    > kupowało się je z trudem w tzw. BOMISIE, jestem pełen podziwu. Niestety ten
    >
    > geniusz już nie żyje.
    >
    > W tym samym czasie, nieświadomie przechodziłem w Łazienkach, w pobliżu
    >
    > miejsca wystawy na której pseudoartysta, który pretenduje do miana geniusza
    >
    > w swojej branży, obraża
    >
    > dziesiątki milionów Polaków, za ich własne pieniądze.
    >
    > Niemałe. Wystawa zjadła ... 1 000 000 zł naszych podatków.
    >
    > (słownie: milion)
    >
    > Ilu ambitnych elektroników opracowałoby swoje projekty za tą kwotę, którą
    >
    > rozszarpali pseudoartyści, przy okazji wywołując wielki skandal obyczajowy?
    >
    >
    >
    > --
    >
    > -- .
    >
    > pozdrawiam
    >
    > Sylwester Łazar
    >
    > http://www.alpro.pl Systemy elektroniczne.
    >
    > http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
    >
    > i projektowania PCB.

    Masz rację ze nasz świat i wszechświat są pełne darmowej energii. Czy kogokolwiek coś
    kosztowało zrobienie węgla na Śląsku. Nic nie kosztowało. Koszt przemysłowego
    pozyskania energii z darmowych źródeł jest drogi. Dlatego powinniśmy efektywnie
    wykorzystywać energię. Czasami wykorzystanie jest słabo opłacalne. A czasami warto to
    zrobić. Stosunkowo niewielkim kosztem odzyskuję ciepło z wody po kąpaniu. Bez
    odzyskiwania jedna kąpiel kosztowała nas prawie dwa złote. Teraz sporo mniej niż
    złotówkę. Koszt instalacji ok tysiąc złotych. Czy jestem tak biedny żebym musiał
    odzyskiwać w ten sposób ciepło? Nie. Ale ten tysiąc złotych co nie wydam rocznie na
    prąd potrafię zagospodarować. A co do komputera którym się zachwycasz. Musiał być do
    dupy skoro się nie przyjął.


  • 27. Data: 2013-11-02 22:07:46
    Temat: Odp: Odp: Odp: Oszczędniejsza lodówka
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > Cztery osoby, 400W. Do tego kilka żarówek, jakiś komputer, telewizor,
    > woda w wannie, zupa na gazie, kawa w czajniku. Takiej mocy "znikąd" robi
    > się kilowat. Nieduży dom, ze 150 metrów przegród, po 0.15W/m×K, to jest
    > 22,5W/K. Nie musi być termos, żeby przy *średniej* temperaturze około
    > zera dało się mieszkać bez ogrzewania.
    Nie da się już przy 10 stopniach.
    Musi być dostarczana energia.
    Po gorącym lecie nie miałem jeszcze ogrzewania we wrześniu.
    Temperatura 10 stopni na zewnątrz. Farelka 2000 W nie dawała rady nagrzać
    jednego pomieszczenia do 18 stopni.
    Po podłączeniu pieca 30kW temperatura domu uzyskiwała możliwe do życia
    warunki po trzech dniach grzejąc podłogówką.

    To o czym piszesz, wydaje mi się możliwe do zastosowania w tzw. domach
    pasywnych.
    No ale tam wykorzystujemy duże powierzchnie szklane od południa do
    ogrzewania wnętrza poprzez promieniowanie słońca.
    W klasycznym z małymi oknami po każdej stonie domu - nie uda się.
    Czterema oknami wleci trochę energii, a 10 wyleci.

    --
    -- .
    pozdrawiam
    Sylwester Łazar
    http://www.alpro.pl Systemy elektroniczne.
    http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
    i projektowania PCB.


  • 28. Data: 2013-11-02 22:17:12
    Temat: Re: Oszczędniejsza lodówka
    Od: DJ <j...@p...onet.pl>

    On 2013-11-02 19:43:22 +0100, "Grzegorz" <n...@g...pl> said:

    >>> Mam szalony pomysł:
    >
    > Moim zdaniem nie taki szalony.
    > Zwróć uwagę jak są umieszczane większe agregaty chłodzące, te które
    > jeszcze pracują na zamienniku freonu (nie na amoniaku - przemysłowe).
    > Sklepy, które zamiast lodówek mają chłodnie, mają agregat i radiator
    > na zewnątrz.

    Przy mocy takiego rzędu mają już zawsze zawór rozprężny. Wówczas
    studzenie skraplacza jest OK.
    Przy kapilarze, obliczonej na określone warunki, taka zmiana warunków
    nie wyjdzie na dobre.

    >> Gorszą, czytaj niżej.
    > Lepszą, czytaj wyżej.

    Gorszą, wiem co mówię.

    >> Żeby to zoptymalizować musiałbyś zastąpić kapilarkę jakimś zaworem
    >> rozprężnym CPV, TXV. Wówczas masz szanse na powodzenie.


    >
    > W środku luzem wlewa się syntetyczny, silikonowy olej smarujący

    Nie słyszałem żeby silikonowe ktoś lał w zwykłe urządzenia chłodnicze.

    > Jeśli się nie odczeka i włączy lodówkę to dochodzi do wtłoczenia
    > oleju do obiegu chłodzącego.

    I tak się tam dostaje. Sam chwilę wcześniej pisałeś że obieg smarujący
    i chłodniczy nie są oddzielone ;)

    > Jak olej dotrze do kapilary rozprężnej to zatyka ją i lodówka
    > nie chłodzi.

    Olej i tak się tam dostaje podczas normalnej pracy... i jakoś nie zatyka.
    Chodzi o to żeby nie "zabić" płytek zaworowych, dosyć delikatnych w
    małych kompresorach.

    > Przez kapilarę tylko na początku pracy agregatu przepływa
    > czynnik roboczy jako gaz.
    > W warunkach podwyższonego ciśnienia czynnik roboczy
    > osiąga ciśnienie krytyczne i się skrapla.

    I dochodzimy do tego punktu. Obniżysz temp skraplacza, więc spadnie
    ciśnienie strony wysokiej. Co oznacza _spadek_ _przepływu_ _cieczy_
    przez kapilarę = spadek mocy chodniczej.
    Kapilara ma stałe dławienie, policzone dla określonego dp. Zmniejszysz
    dp, zmniejszysz przepływ cieczy.

    > Wtedy do kapilary dopływa
    > czynnik jako ciecz (kiedyś na zamrażalnik "fachofcy" mówili
    > parownik).

    Nadal tak jest, bo to fachowe określenie tego elementu.
    Tam czynnik chłodniczy odparowuje. I nie interesuje go czy on coś
    zamraża czy nie. Może odparowywać w -130C, a może w +80C, to ostatnie
    oczywiście nie w lodówkach.

    > Schłodzenie radiatora lodówki tak jak to wymyślił pomysłodawca
    > spowoduje, że sprężarka dla takiego samego efektu - skroplenia
    > czynnika roboczego - już się tak nie napracuje.

    Jakiej ilości czynnika? Zmniejszając ciśnienie strony wysokiej,
    zmniejszyliśmy przepływ. Ciecz ma niezerową lepkość, przez kapilarę
    płynie mniej czynnika na jednostkę czasu. Mniej przepływu czynnika,
    mniej mocy chłodniczej. Do schłodzenia tej samej masy potrzeba więcej
    czasu. A silnik "pompką" cały czas kręci. I wcale nie oszczędza wiele
    elektronów z powodu zmniejszenia ciśnienia strony wysokiej.

    > Moim zdaniem warto, bo wartości zużycia energii podawane na
    > potrzeby marketingu to się nijak mają do rzeczywistości.

    Moim zdaniem warto wykazać to eksperymentem, nie pustą teorią.

    --
    DJ

    PS. przy odpisywaniu na priv usun antyspamowy wpis z adresu


  • 29. Data: 2013-11-02 22:18:30
    Temat: Odp: Odp: Oszczędniejsza lodówka
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > Musiał być do dupy skoro się nie przyjął.
    Przyjęła się MERA 400.
    K-202 był bazą do tej konstrukcji,
    a Karpińskiego wyprowadzili pod karabinami z pracy.
    Na koniec dorabiał robiąc strony internetowe.
    Jak mówił: "Głupie zajęcie, ale można dorobić do emerytury"
    Wcześniej hodował świnie i kury.
    Zdaje się, że nie łączysz pojęć takich jak PRL, patriotyzm i nauka.


    --
    -- .
    pozdrawiam
    Sylwester Łazar
    http://www.alpro.pl Systemy elektroniczne.
    http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
    i projektowania PCB.


  • 30. Data: 2013-11-02 22:20:26
    Temat: Re: Odp: Odp: Odp: Oszczędniejsza lodówka
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Sylwester Łazar napisał:

    >> Cztery osoby, 400W. Do tego kilka żarówek, jakiś komputer, telewizor,
    >> woda w wannie, zupa na gazie, kawa w czajniku. Takiej mocy "znikąd" robi
    >> się kilowat. Nieduży dom, ze 150 metrów przegród, po 0.15W/m×K, to jest
    >> 22,5W/K. Nie musi być termos, żeby przy *średniej* temperaturze około
    >> zera dało się mieszkać bez ogrzewania.
    > Nie da się już przy 10 stopniach.

    E tam, gadanie. Ostatnio miałem włączone CO z tydzień temu, jak w nocy
    spadło do zera, a przez większą część dnia nikogo w domu nie było.

    > Musi być dostarczana energia.

    No to jest. Komputerów nie wyłączam nigdy, oświetlenie mam żarowe.
    A ja też przecież energiczny.

    > Po podłączeniu pieca 30kW temperatura domu uzyskiwała możliwe do życia
    > warunki po trzech dniach grzejąc podłogówką.

    Mam piec 26 kW. Jak włączę na full, to mimo tęgiego mrozu sauna się robi.

    > To o czym piszesz, wydaje mi się możliwe do zastosowania w tzw. domach
    > pasywnych.
    > No ale tam wykorzystujemy duże powierzchnie szklane od południa do
    > ogrzewania wnętrza poprzez promieniowanie słońca.

    Jak one szklarnią słoneczna grzane, to moim zadniem aktywne są.

    > W klasycznym z małymi oknami po każdej stonie domu - nie uda się.
    > Czterema oknami wleci trochę energii, a 10 wyleci.

    To jakaś wielka różnica -- okno, czy nie okno?

    --
    Jarek

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: