eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 21. Data: 2014-02-18 02:42:14
    Temat: Re: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: "Lam3r" <L...@L...pl>


    "Mario" <m...@p...onet.pl> wrote in message
    news:ldu1fv$j7f$1@dont-email.me...

    > Z mojego doświadczenia wynika, że dla 2 warstwowych z rastrem 0.5mm
    > wystarcza poziom oferowany przez dużą część polskich producentów. Przy

    Nawet do tego się nie nadają :-) Zwarcia, jakby ktoś kichał, przerwy,
    poprawianie skalpelem / igłą, cyna odstaje i smd nie ma jak przylutować, bo
    pola wystają nad szablon.


  • 22. Data: 2014-02-18 02:46:16
    Temat: Re: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Lam3r" <L...@L...pl> wrote in message
    news:5302ba77$0$2139$65785112@news.neostrada.pl...
    > "Mario" <m...@p...onet.pl> wrote in message
    > news:ldu1fv$j7f$1@dont-email.me...
    >
    >> Z mojego doświadczenia wynika, że dla 2 warstwowych z rastrem 0.5mm
    >> wystarcza poziom oferowany przez dużą część polskich producentów. Przy
    >
    > Nawet do tego się nie nadają :-) Zwarcia, jakby ktoś kichał, przerwy,
    > poprawianie skalpelem / igłą, cyna odstaje i smd nie ma jak przylutować,
    > bo pola wystają nad szablon.

    Cyna odstaje?? Do SMD nie zamawiaj wykańczania gorącą cyną...
    Najlepiej wybierz pozłacane lub posrebrzanie.


  • 23. Data: 2014-02-18 03:38:37
    Temat: Re: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: "Lam3r" <L...@L...pl>


    "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
    news:ldue1n$p1v$1@dont-email.me...

    > Cyna odstaje?? Do SMD nie zamawiaj wykańczania gorącą cyną...
    > Najlepiej wybierz pozłacane lub posrebrzanie.

    Ale Chińczykom cyna nie odstaje, menisków nie ma. Za to cynowane są tańsze.
    BGA nie używam. (jeszcze)


  • 24. Data: 2014-02-18 09:22:10
    Temat: Re: Odp: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    news:ldudfg$mlb$1@dont-email.me...
    >>
    >> Czasem/często są (niemałe) koszty uruchomienia liczone od sztuki
    >> a nie od powierzchni.
    >> Łącząc dwie płytki w jedną można oszczędzić kosztem konieczności
    >> przecięcia ich samemu.
    >> Oczywiście jeden z wymiarów musiał by być zbliżony.
    >
    > To prawda, o ile ktoś projektuje "niewymiarowe" płytki, np. w kształcie
    > litery L lub C i płytkarnia sama nie poukłada tych płytek w macierze
    > (arrays?) aby wyszło jak najmniej decymetrów kwadratowych...
    > Jak jest dużo strat laminatu bo dużo trzeba zmarnować to tak.
    > Jeśli jednak płytki są prostokątne to marna szansa aby się to opłaciło.
    > Zwykle wtedy sprowadza się sprawa do czystych decymetrów ^2.
    >
    Wcale nie myślałem o innych niż prostokątne.
    Mówimy o pojedynczych płytkach a nie o seriach.
    Koszty wykonania klisz, sit są znacznie większe niż potem koszty dm2.

    Nie zamawiam płytek i mogę się mylić, ale wydaje mi się, że w ofertach typu
    prototypowego jest jakaś stała kwota za uruchomienie - np 80zł i potem jakaś
    kwota od dm2 - np 20zł za dm2. Jak płytka ma 5x5cm to wychodzi 80zł +5zł.
    Dwie takie osobno zamówione to 80+5+80+5, a zamówione jako jedna to 80+5+5.
    P.G.


  • 25. Data: 2014-02-18 09:50:25
    Temat: Re: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-02-18 09:22, Piotr Gałka pisze:
    >
    > Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
    > news:ldudfg$mlb$1@dont-email.me...
    >>>
    >>> Czasem/często są (niemałe) koszty uruchomienia liczone od sztuki
    >>> a nie od powierzchni.
    >>> Łącząc dwie płytki w jedną można oszczędzić kosztem konieczności
    >>> przecięcia ich samemu.
    >>> Oczywiście jeden z wymiarów musiał by być zbliżony.
    >>
    >> To prawda, o ile ktoś projektuje "niewymiarowe" płytki, np. w kształcie
    >> litery L lub C i płytkarnia sama nie poukłada tych płytek w macierze
    >> (arrays?) aby wyszło jak najmniej decymetrów kwadratowych...
    >> Jak jest dużo strat laminatu bo dużo trzeba zmarnować to tak.
    >> Jeśli jednak płytki są prostokątne to marna szansa aby się to opłaciło.
    >> Zwykle wtedy sprowadza się sprawa do czystych decymetrów ^2.
    >>
    > Wcale nie myślałem o innych niż prostokątne.
    > Mówimy o pojedynczych płytkach a nie o seriach.
    > Koszty wykonania klisz, sit są znacznie większe niż potem koszty dm2.
    >
    > Nie zamawiam płytek i mogę się mylić, ale wydaje mi się, że w ofertach
    > typu prototypowego jest jakaś stała kwota za uruchomienie - np 80zł i
    > potem jakaś kwota od dm2 - np 20zł za dm2. Jak płytka ma 5x5cm to
    > wychodzi 80zł +5zł.
    > Dwie takie osobno zamówione to 80+5+80+5, a zamówione jako jedna to 80+5+5.

    Zazwyczaj im większe zamówienie tym mniejsza cena za dm^2.


    Mario



  • 26. Data: 2014-02-18 09:54:21
    Temat: Re: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-02-18 02:42, Lam3r pisze:
    >
    > "Mario" <m...@p...onet.pl> wrote in message
    > news:ldu1fv$j7f$1@dont-email.me...
    >
    >> Z mojego doświadczenia wynika, że dla 2 warstwowych z rastrem 0.5mm
    >> wystarcza poziom oferowany przez dużą część polskich producentów. Przy
    >
    > Nawet do tego się nie nadają :-) Zwarcia, jakby ktoś kichał, przerwy,
    > poprawianie skalpelem / igłą, cyna odstaje i

    To w innej Polsce zamawiasz płytki. Albo nie zamawiasz, ale masz
    przeświadczenie, że tak jest. Mi się zdarza z jedna płytka na 20 mająca
    zwarcie.

    > smd nie ma jak przylutować,
    > bo pola wystają nad szablon.

    W jakim sensie nad szablon? Może poza szablon?
    I o jakiej technologii lutowania piszesz? Rozpływowej?


  • 27. Data: 2014-02-18 11:07:45
    Temat: Odp: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > Potwierdzić tylko mogę - poza tym, płytkarnie których używamy nie
    > mają problemów z przelotkami - dużo awarii pcb naprawiałem ale
    > jeszcze nie spotkałem się z awarią samej przelotki, no chyba że na
    Ale co potwierdzasz?
    Jeżeli potwierdzasz, że nie znalazłaś w swoim doświadczeniu,
    to oznacza to, że nie znalazłeś i nic ponadto.
    Ja w swoim doświadczeniu znalazłem kilka razy uszkodzone przelotki.
    Wniosek:
    Jeden znajduje inny nie.
    W związku z tym jaką akcję należy wykonać?
    Zauważ, że nie ma logiki w tym co piszesz, no bo jak można taki wniosek
    wyciągnąć:
    "W związku z tym, że są ludzie, którzy nie znajdują uszkodzonych przelotek,
    uznajemy technologię za wystarczającą do stosowania w lotnictwie"
    Przecież to łamie standardy podstaw logiki.

    S.


  • 28. Data: 2014-02-18 11:57:05
    Temat: Re: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-02-18 11:07, Sylwester Łazar pisze:
    >> Potwierdzić tylko mogę - poza tym, płytkarnie których używamy nie
    >> mają problemów z przelotkami - dużo awarii pcb naprawiałem ale
    >> jeszcze nie spotkałem się z awarią samej przelotki, no chyba że na
    > Ale co potwierdzasz?
    > Jeżeli potwierdzasz, że nie znalazłaś w swoim doświadczeniu,
    > to oznacza to, że nie znalazłeś i nic ponadto.
    > Ja w swoim doświadczeniu znalazłem kilka razy uszkodzone przelotki.
    > Wniosek:
    > Jeden znajduje inny nie.
    > W związku z tym jaką akcję należy wykonać?
    > Zauważ, że nie ma logiki w tym co piszesz, no bo jak można taki wniosek
    > wyciągnąć:
    > "W związku z tym, że są ludzie, którzy nie znajdują uszkodzonych przelotek,
    > uznajemy technologię za wystarczającą do stosowania w lotnictwie"
    > Przecież to łamie standardy podstaw logiki.

    Po pierwsze to oprócz awarii przelotek zdarzają się zwarcia między
    ścieżkami i przerwy ścieżek. Twoja logika nakazuje uznać, że technologia
    PCB nie nadaje się do lotnictwa. Tak samo zdarzają się błędy przy
    montażu automatycznym, więc ten rodzaj montażu (i zresztą każdy inny)
    nie nadaje się do zastosowania w lotnictwie. No i jeszcze zdarza się, że
    uszkadzają się elementy elektroniczny. To by oznaczało, że urządzenia
    elektroniczne w ogóle nie nadają się do zastosowań w lotnictwie.

    Nie wiem czy zauważyłeś ale Pszemol wspominał o stosowaniu wielokrotnych
    przelotek i wybieraniu zaufanych producentów oferujących wysoką jakość.
    Czyli mechanizm audytów opartych na badaniu jakości technologii i
    testowania produktów na różnych etapach produkcji.

    Logicznie byłoby przyjąć, że do lotnictwa nie nadają się produkty
    realizowane w płytkarniach oferujących pcb po 10-20 zł za dm^2. Ciężko
    natomiast wyciągnąć logiczny wniosek, że akurat przelotki są wyjątkowo
    niepewne. Mi się od czasu do czasu zdarza przy uruchamianiu urządzenia
    znajdować zarówno uszkodzoną przelotkę jak zwarcie między ścieżkami czy
    przetrawienie. I co z tego wynika? Mam zrezygnować z przelotek czy ze
    ścieżek?

    Mario


  • 29. Data: 2014-02-18 12:30:30
    Temat: Odp: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    >PCB nie nadaje się do lotnictwa. Tak samo zdarzają się błędy przy
    >montażu automatycznym, więc ten rodzaj montażu (i zresztą każdy inny)
    >nie nadaje się do zastosowania w lotnictwie. No i jeszcze zdarza się, że
    >uszkadzają się elementy elektroniczny. To by oznaczało, że urządzenia
    >elektroniczne w ogóle nie nadają się do zastosowań w lotnictwie.
    1) Przez przypadek wysunąłeś, moim zdaniem całkiem logiczny wniosek.
    Zauważ, że nie tylko Ty wysuwasz taką tezę.
    Nie sądzę, że jest ona całkowicie urojona.
    Toż przecież nawet na tej grupie są zwolennicy programatorów do pralek
    w wykonaniu silniczka i styków.
    Dlaczego ELEKTRONICY upierają się, że jest to lepsze do pralek?
    Skoro do pralek może być lepszy element mechaniczny, to
    dlaczego nie w lotnictwie?
    2) Ja jestem przeciwnikiem jakichkolwiek styków.
    Uważam, że programator do pralki na stykach jest zły,
    a także technologia NAPYLANYCH PRZELOTEK na PCB.
    3) Zauważyłem, co napisał kolega, że wielokrotne przelotki minimalizują
    ryzyko.
    Jest to sensowna opcja. Jednak nie kontrolują jej stosowania żadne
    regulacje.
    W szczególności nie widziałem, żadnego programu PCB,
    który domyślnie narzuca stosowanie wielokrotnych przelotek.
    W związku z powyższym taka "proteza" jest praktycznie pojęciem martwym
    i niekontrolowanym w żaden sposób po zbudowaniu urządzenia.
    Należałoby się jeszcze zastanowić nad ich liczbą/sygnał.
    Pytanie czy podwójna przelotka/ sygnał załatwia temat.
    Zapewne należałoby ustalić, że musi być potrójna, a w wyjątkowych
    przypadkach
    dopuszcza się stosowanie podwójnej, ale np. w miejscach odległych od siebie
    o minimum 1cm.
    Uznaje, że taka metoda ma sens w celu utrzymania "trupa" przy życiu.
    Mam na myśli technologię napylanych przelotek.
    4) Zaufani producenci i cena.
    Polecam przypadki zaufanych marek producentów,
    którzy do niedawna byli uznawani za dobrych i sprawdzonych w branży
    samochodowej,
    jak MB czy AUDI. Nadzieja, np. że określone silniki np. AUK, BKH montowane
    w AUDI 3,2FSI przejedą bez awarii rozrządu (łańcuch) więcej jak 200 tys. km,
    pozostaje tylko nadzieją.
    Przy czym inne, DUŻO tańsze modele, nawet historyczne jak Seicento nie mają
    _z rozrządem_ niemal żadnego problemu.
    Te cieszące się zaufaniem MARKI są wyjątkowo drogie i nie dają gwarancji na
    rozrząd. (naprawa: min. 12 tys.PLN)
    No, ale przy przekręcaniu kluczyka tracisz tylko 12 tys. zł.
    Samolot spada czasem 12 tys. km w dół :-(

    > Mi się od czasu do czasu zdarza przy uruchamianiu urządzenia
    > znajdować zarówno uszkodzoną przelotkę jak zwarcie między ścieżkami czy
    > przetrawienie. I co z tego wynika? Mam zrezygnować z przelotek czy ze
    > ścieżek?
    Problem produkcji poprawnych ścieżek i przelotek metalizowanych jest różny.
    Stopień skomplikowania wielokrotnie większy w przypadku przelotek
    metalizowanych.
    Nie wiem, dlaczego płytkarnie maja problem ze ścieżką.
    Jeśli chodzi o przelotki - to jest dużo większy problem w ich
    zdiagnozowaniu.
    np. ścieżka jest na powierzchni i łatwo ją można sprawdzić.
    przelotka jest napylona w otworze 0,6mm lub mniejszym.
    Czym to sprawdzisz?
    Ścieżka jest jednorodna przed wytrawieniem, natomiast przelotka
    w ogóle nie ma miedzi przed napyleniem.
    S.


  • 30. Data: 2014-02-18 13:03:28
    Temat: Re: PCB - pomogę- konstruktywna dyskusja
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-02-18 12:30, Sylwester Łazar pisze:
    >> PCB nie nadaje się do lotnictwa. Tak samo zdarzają się błędy przy
    >> montażu automatycznym, więc ten rodzaj montażu (i zresztą każdy inny)
    >> nie nadaje się do zastosowania w lotnictwie. No i jeszcze zdarza się, że
    >> uszkadzają się elementy elektroniczny. To by oznaczało, że urządzenia
    >> elektroniczne w ogóle nie nadają się do zastosowań w lotnictwie.
    > 1) Przez przypadek wysunąłeś, moim zdaniem całkiem logiczny wniosek.
    > Zauważ, że nie tylko Ty wysuwasz taką tezę.

    Piszesz jakbyś nie zauważył ironii :)
    > Nie sądzę, że jest ona całkowicie urojona.
    > Toż przecież nawet na tej grupie są zwolennicy programatorów do pralek
    > w wykonaniu silniczka i styków.

    No i? Podyskutujemy ponownie o przekaźnikach w przemyśle?

    > Dlaczego ELEKTRONICY upierają się, że jest to lepsze do pralek?
    > Skoro do pralek może być lepszy element mechaniczny, to
    > dlaczego nie w lotnictwie?

    Czemu nie?
    http://www.izbaskarbow.pl/dawne-sprzety/8-kalkulator
    -triumphator

    > 2) Ja jestem przeciwnikiem jakichkolwiek styków.
    > Uważam, że programator do pralki na stykach jest zły,
    > a także technologia NAPYLANYCH PRZELOTEK na PCB.
    > 3) Zauważyłem, co napisał kolega, że wielokrotne przelotki minimalizują
    > ryzyko.
    > Jest to sensowna opcja. Jednak nie kontrolują jej stosowania żadne
    > regulacje.

    A wiesz jakie regulacje obowiązują w lotnictwie?

    > W szczególności nie widziałem, żadnego programu PCB,
    > który domyślnie narzuca stosowanie wielokrotnych przelotek.
    > W związku z powyższym taka "proteza" jest praktycznie pojęciem martwym
    > i niekontrolowanym w żaden sposób po zbudowaniu urządzenia.
    > Należałoby się jeszcze zastanowić nad ich liczbą/sygnał.
    > Pytanie czy podwójna przelotka/ sygnał załatwia temat.
    > Zapewne należałoby ustalić, że musi być potrójna, a w wyjątkowych
    > przypadkach
    > dopuszcza się stosowanie podwójnej, ale np. w miejscach odległych od siebie
    > o minimum 1cm.
    Ale czemu 1 cm skoro mogą być w odległości 1mm? Chcesz zbudować komputer
    pokładowy wielkości ENIACa?

    > Uznaje, że taka metoda ma sens w celu utrzymania "trupa" przy życiu.
    > Mam na myśli technologię napylanych przelotek.
    > 4) Zaufani producenci i cena.
    > Polecam przypadki zaufanych marek producentów,
    > którzy do niedawna byli uznawani za dobrych i sprawdzonych w branży
    > samochodowej,
    > jak MB czy AUDI. Nadzieja, np. że określone silniki np. AUK, BKH montowane
    > w AUDI 3,2FSI przejedą bez awarii rozrządu (łańcuch) więcej jak 200 tys. km,
    > pozostaje tylko nadzieją.
    > Przy czym inne, DUŻO tańsze modele, nawet historyczne jak Seicento nie mają
    > _z rozrządem_ niemal żadnego problemu.
    > Te cieszące się zaufaniem MARKI są wyjątkowo drogie i nie dają gwarancji na
    > rozrząd. (naprawa: min. 12 tys.PLN)
    > No, ale przy przekręcaniu kluczyka tracisz tylko 12 tys. zł.
    > Samolot spada czasem 12 tys. km w dół :-(
    >
    >> Mi się od czasu do czasu zdarza przy uruchamianiu urządzenia
    >> znajdować zarówno uszkodzoną przelotkę jak zwarcie między ścieżkami czy
    >> przetrawienie. I co z tego wynika? Mam zrezygnować z przelotek czy ze
    >> ścieżek?
    > Problem produkcji poprawnych ścieżek i przelotek metalizowanych jest różny.
    > Stopień skomplikowania wielokrotnie większy w przypadku przelotek
    > metalizowanych.

    Przesadzasz.

    > Nie wiem, dlaczego płytkarnie maja problem ze ścieżką.
    > Jeśli chodzi o przelotki - to jest dużo większy problem w ich
    > zdiagnozowaniu.
    > np. ścieżka jest na powierzchni i łatwo ją można sprawdzić.
    > przelotka jest napylona w otworze 0,6mm lub mniejszym.
    > Czym to sprawdzisz?

    Z tego co mi wiadomo to płytkarnie (przynajmniej nasze) osadzają
    przelotki z roztworu (a nie napylają) a następnie warstwę pogrubiają
    galwanicznie razem z warstwą miedzi.

    > Ścieżka jest jednorodna przed wytrawieniem, natomiast przelotka
    > w ogóle nie ma miedzi przed napyleniem.

    Ścieżka jest tworzona w procesie fotochemicznym. Pyłek na płytce na
    etapie foto może spowodować zwarcie lub przerwę. Technologia wymaga
    zachowania odpowiednich reżimów, które wyrażają się w ilości danych
    rozmiarów pyłków na m^3 powietrza. Czyli w zależności od jakości zakładu
    masz mniejszy lub większy udział braków w procesie fotochemicznym. Tak
    samo będzie z przelotkami. Tu akurat głównie powodzenie zależy od
    gładkości ścianek otworu i jakości roztworu. W jednym i drugim przypadku
    występowanie błędów to jest problem statystyczny. Więc aby ocenić czy
    metalizowane przelotki nie są zaufaną metodą należałoby zastosować jakąś
    analizę statystyczną a nie twoją dedukcję, z której ci wychodzi że vias
    to jest ryzykowne rozwiązanie.

    Mario

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: