-
51. Data: 2019-05-27 18:59:44
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-05-26 o 22:26, J.F. pisze:
>> O tym właśnie piszę. Nagrania stereo robione pod słuchawki wymagają
>> zupełnie innego rodzaju mikrofonów. Niestety to się robi pewnie tylko w
>> celach demonstracyjnych. Normalna muza tak nie jest nagrywana i jako
>> taka nie nadaje się na słuchawki. No chyba, że ktoś lubi jeść śniadanie
>> zawinięte w gazetę. :-)
>
> No ale dwa kanaly wystarcza.
>
Dokładnie - bo zbieg okoliczności sprawił, że dokładnie tyle mamy uszu :-D
A dlaczego tak się dzieje, że przestrzennie słyszymy? Bo jest dokładnie
odwrotnie niż napisałeś:
> IMO - nerwy nie sa takie szybkie, ucho chyba zreszta w ogole fazy nie
lapie
Ucho łapie fazę (a konkretnie różnicę faz między jednym a drugim uchem)
bardzo dokładnie. Jest to wręcz kluczowe dla zdolności słyszenia
przestrzennego..
--
Pozdrawiam,
Marek
-
52. Data: 2019-05-27 19:11:07
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-05-27 o 12:10, elmer radi radisson pisze:
> On 2019-05-24 23:13, Marek S wrote:
>
>>> Moze tu material z CD masz dostarczony w bardziej
>>> neutralny sposob, a sluchasz w inny sposob czegos z rodzajem korekcji
>>> fizjologicznej.
>>
>> Nie łapię?
>
> Ze CDA idzie 'naturalnym' torem CD audio, a odtwarzanie z DVD idzie
> innym torem/ukladem i przechodzi przez jakis procesor dzwieku.
Aaaa... w tym sensie. Tak właśnie przypuszczam lecz tylko przypuszczam.
> No i znowoz - jak wczesniej napisalem, CDA moze byc wypalone szybka
> nagrywarka tak ze stopa bledow w odtwarzaniu bedzie sie przekladala
> na pogorszona jakosc dzwieku. To naprawde bywa zauwazalne.
Nie mam tu wypracowanej drobiazgowej opinii. Wiem, że porządne
zniekształcenia dźwięku (sinus lub nie-sinus), powiedzmy powyżej 8kHz,
nie pozwalają się rozróżnić.
>> Jeśli tak jest, to chyba tylko kolejny "irracjonalny" zakaz ze strony
>> UE może pomóc. Ja bym postulował oznaczanie płyt uczestniczących w
>> programie loudness wars symbolem ucha, z którego krew cieknie.
>
> To jest rzecz malo krytyczna w zyciu. Tak samo jak nikt nie zakaze
> malowania brzydkich obrazow. Jak kogos bola uszy to niech omija
> danego artyste szerokim lukiem ;)
Niekoniecznie mało krytyczna. Nie wiem czy wiesz, ale wśród osób z
utratą słuchu młodzież stanowi 70%. UE wprowadziła ograniczenie poziomu
głośności sprzętu słuchawkowego ale nie przewidzieli, że producenci
muzyki "naprawią" to poprzez katastrofalny poziom efektu loudness wars.
>> Kontrargument: gadałem w ostatnim okresie z kolegami z pracy na ten
>> temat. Wybrałem sporo młodszych osobników. Dla nich nie jest problemem
>> wydanie 1500zł na dobre słuchawki + 5000zł na smartfon, na których to
>> będą odtwarzać ... mp3 o dowolnej jakości. Więc WTF do kwadratu...
>
> Jesli sluchaja z dobrze zakodowanego mp3, np. jakies 320kbps CBR,
> to akurat nie widze problemu.
Serio nie widzisz problemu? Jak zatem zły materiał dobrze zakodować?
Widziałem na jakimś wzmacniaczu przycisk od redukcji efektu "loudness
wars" lecz raczej nie sądzę, że takie zabiegi miałeś na myśli. Nie da
się zwyczajnie "odzniszczyć" nagrania, obojętne co byś z nim nie robił.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
53. Data: 2019-05-27 19:16:46
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-05-27 o 00:46, J.F. pisze:
>> ... to czas na zgranie nowej płyty a bieżąca do utylizacji. Dlatego do
>> samochodu należy robić sobie kopie CD zamiast używać oryginałów.
>
> P.S.
> https://john-millikin.com/%F0%9F%A4%94/why-i-ripped-
the-same-cd-300-times
Chodzi o zaprzeczenie mojej tezie?
Czy to argument na to, że nie należy robić kopii CD do samochodu lecz
narażać na szybkie zniszczenie oryginały? Bo nie rozumiem?
>
> Przy jednym nie ma, ale jak ich bedzie 10% ?
Jeśli będą porozrzucane w miarę równomiernie, to i 20% da się odzyskać.
>>
>> Więc właśnie. I tym się różni audiofil od melomana. Ten pierwszy słucha
>> sprzętu, drugi muzyki.
>
> Ale byloby to proste sprawdzenie ile tych bledow jest, a tu taka
> niespodzianka.
Oj tam, przecież można sobie przesunąć porównanie plików o utracony
fragment zamiast marudzić. W przypadku dźwięku łatwo to zrobić z
dokładnością co do 1 próbki.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
54. Data: 2019-05-27 22:21:15
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: kk <k...@o...pl.invalid>
On 2019-05-27 19:16, Marek S wrote:
> W dniu 2019-05-27 o 00:46, J.F. pisze:
>
>>> ... to czas na zgranie nowej płyty a bieżąca do utylizacji. Dlatego do
>>> samochodu należy robić sobie kopie CD zamiast używać oryginałów.
>>
>> P.S.
>> https://john-millikin.com/%F0%9F%A4%94/why-i-ripped-
the-same-cd-300-times
>
> Chodzi o zaprzeczenie mojej tezie?
>
> Czy to argument na to, że nie należy robić kopii CD do samochodu lecz
> narażać na szybkie zniszczenie oryginały? Bo nie rozumiem?
Po co Wy w ogóle używanie tego CD i DVD? Nie macie MP3?
-
55. Data: 2019-05-28 19:10:38
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-05-27 o 22:21, kk pisze:
> Po co Wy w ogóle używanie tego CD i DVD? Nie macie MP3?
Chodzi o to, że:
1. MP3 ograniczają się do 16-bitów, co daje duży szum kwantyzacji. Przy
muzyce o dużych wahania głośności (jak klasyczna) jest mega-wkurzające.
Cichsze instrumenty zwyczajnie giną w szumie. Instrumenty typu talerze,
dzwonki bardziej posykują wtedy niż dźwięczą w takich warunkach. Jakby
ktoś z kompresora powietrze spuszczał.
2. MP3 wycina z dźwięku sporo. Owszem, na ratunek przychodzi MP3 Pro ale
jest to płatny filtr więc nie każdy będzie mógł sobie zgrać muzę w tym
formacie. Oczywiście przy muzyce zrypanej poprzez "loudness wars" nawet
na wałku Edisona nie będzie różnicy. Niestety pop, rock praktycznie w
100% tak mają. Jeśli ktoś chce posłuchać swoje ulubione kawałki w
lepszej jakości, to niektórzy artyści zaczynają je sprzedawać w formacie
typu FLAC i inne, ale i wtedy mastering bywa ten sam więc można niewiele
zyskać.
3. Ciężko upolować MP3 o maksymalnej jakości.
4. MP3 nie zawiera obrazu. A ja np. lubię posłuchać i pooglądać sobie
koncerty stojąc w codziennych korkach.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
56. Data: 2019-05-28 20:51:34
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .05.2019 o 19:10 Marek S <p...@s...com> pisze:
> W dniu 2019-05-27 o 22:21, kk pisze:
>
>> Po co Wy w ogóle używanie tego CD i DVD? Nie macie MP3?
>
> Chodzi o to, że:
>
> 1. MP3 ograniczają się do 16-bitów, co daje duży szum kwantyzacji. Przy
> muzyce o dużych wahania głośności (jak klasyczna) jest mega-wkurzające.
> Cichsze instrumenty zwyczajnie giną w szumie. Instrumenty typu talerze,
> dzwonki bardziej posykują wtedy niż dźwięczą w takich warunkach. Jakby
> ktoś z kompresora powietrze spuszczał.
>
> 2. MP3 wycina z dźwięku sporo. Owszem, na ratunek przychodzi MP3 Pro ale
> jest to płatny filtr więc nie każdy będzie mógł sobie zgrać muzę w tym
> formacie. Oczywiście przy muzyce zrypanej poprzez "loudness wars" nawet
> na wałku Edisona nie będzie różnicy. Niestety pop, rock praktycznie w
> 100% tak mają. Jeśli ktoś chce posłuchać swoje ulubione kawałki w
> lepszej jakości, to niektórzy artyści zaczynają je sprzedawać w formacie
> typu FLAC i inne, ale i wtedy mastering bywa ten sam więc można niewiele
> zyskać.
>
> 3. Ciężko upolować MP3 o maksymalnej jakości.
>
> 4. MP3 nie zawiera obrazu. A ja np. lubię posłuchać i pooglądać sobie
> koncerty stojąc w codziennych korkach.
>
I te wszystkie różnice w odsłuchu i mankamenty mp3 wyłapujesz w normalnym
ruchu ulicznym z napie...alającym w oklicy młotem pneumatycznym (ekipy od
torowiska) i jęczącymi tramwajami?
Coś mi się wydaje, że znowu Cię poniosło, zwłaszcza, że seryjnemu mietkowi
do studia odsłuchowego raczej daleko...
TG
-
57. Data: 2019-05-29 00:39:20
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2019-05-28 o 20:51, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> I te wszystkie różnice w odsłuchu i mankamenty mp3 wyłapujesz w
> normalnym ruchu ulicznym z napie...alającym w oklicy młotem
> pneumatycznym (ekipy od torowiska) i jęczącymi tramwajami?
> Coś mi się wydaje, że znowu Cię poniosło, zwłaszcza, że seryjnemu
> mietkowi do studia odsłuchowego raczej daleko...
Jasne, że w chacie te różnice są o klasę bardziej słyszalne. To nie
podlega dyskusji. Przykładowo lokalizacja źródeł pozornych w samochodzie
wypada relatywnie blado. Przestrzeń 3D jest mocno spłaszczona - podobnie
jak w typowym odtwarzaczu MP3 na typowych słuchawkach. A co z resztą
cech akustyki? Uważam, że tak blado już nie jest.
Pytanie brzmi: czym jest seryjny mietek? Np. gdy seryjną, w miarę nową
mietko-taksówką E220 CDI jadę, to jest to rodzaj przejażdżki jak
rozklekotanym dieslem z lat 90tych. Z kolei w v-kach obowiązuje zupełnie
inny poziom wyciszenia (w/g moich obserwacji - być może błędnych).
Pomijam w rozważaniach wersje wyposażenia - u mnie jest "sport"
(zupełnie inne hamulce, amory, grubsze sprężyny, inne wahacze, inny
wygląd zewnętrzny itd). Czy to nadal oznacza "seryjność"?
Po drugie - sprzęt audio zawsze był w mietkach przedmiotem wyboru
spośród zwykle 3 wariantów. W moim mietku jest wersja topowa - HK (z
zastosowaniem światłowodów pomiędzy odtwarzaczem a wzmacniaczem).
Po trzecie: wytłumienie. W normalnym ruchu ulicznym w aucie jest bardzo
cicho. A'propos młota pneumatycznego - już kiedyś konkretnie o nim
wspomniałem. Słyszę go w aucie (powiedzmy z 20m) nie głośniej niż praca
kierunkowskazu.
Czy połączenie sprzętu i wersji w/w auta nazywamy "seryjnym"? Załóżmy,
że tak. Kolejne pytanie czy w tym seryjnym mietku słychać różnice?
Odpowiedź: jak cholera. Niby po co ten wątek założyłem jeśli różnic by
nie było? To nie są niuanse...
--
Pozdrawiam,
Marek
-
58. Data: 2019-05-29 00:44:21
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: kk <k...@o...pl.invalid>
On 2019-05-28 19:10, Marek S wrote:
> W dniu 2019-05-27 o 22:21, kk pisze:
>
>> Po co Wy w ogóle używanie tego CD i DVD? Nie macie MP3?
>
> Chodzi o to, że:
>
> 1. MP3 ograniczają się do 16-bitów, co daje duży szum kwantyzacji. Przy
> muzyce o dużych wahania głośności (jak klasyczna) jest mega-wkurzające.
> Cichsze instrumenty zwyczajnie giną w szumie. Instrumenty typu talerze,
> dzwonki bardziej posykują wtedy niż dźwięczą w takich warunkach. Jakby
> ktoś z kompresora powietrze spuszczał.
A słyszysz jeszcze powyżej 10KHz?
-
59. Data: 2019-05-29 10:27:35
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: elmer radi radisson <r...@s...spam.wireland.org>
On 2019-05-27 19:11, Marek S wrote:
> Serio nie widzisz problemu? Jak zatem zły materiał dobrze zakodować?
> Widziałem na jakimś wzmacniaczu przycisk od redukcji efektu "loudness
> wars" lecz raczej nie sądzę, że takie zabiegi miałeś na myśli. Nie da
> się zwyczajnie "odzniszczyć" nagrania, obojętne co byś z nim nie robił.
Nie widze problemu w tym wzgledzie, ze ktos slucha z mp3 na dobrym
sprzecie, a zdaje sie o to Ci chodzilo w tej uwadze. Jesli material jest
zakodowany do mp3 z dobra jakoscia, to na niczym nie straci, a dobry
sprzet nie bedzie kwiatkiem do kozucha.
A to ze material wejsciowy bedzie zly od samego poczatku w tym
przypadku nie ma znaczenia, bo to oddzielny temat.
--
memento lorem ipsum
-
60. Data: 2019-05-29 14:20:50
Temat: Re: Muzyka na DVD lepsza?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marek S" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:qcjq2l$g0u$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2019-05-27 o 22:21, kk pisze:
>> Po co Wy w ogóle używanie tego CD i DVD? Nie macie MP3?
>Chodzi o to, że:
>1. MP3 ograniczają się do 16-bitów, co daje duży szum kwantyzacji.
>Przy muzyce o dużych wahania głośności (jak klasyczna) jest
>mega-wkurzające.
Marku, naprawde tak Cie to wkurza ?
Tez szumow nie lubie, ale te kwantyzacji na 16 bit to sa ledwo
slyszalne.
Wiecej bedzie szumow z samego nagrania.
No i jeszcze w samochodzie, ktory sam niezle szumi ...
Co do MP3 - tam teoretycznie jest ciekawiej. Nie ma wprost
kwantyzacji.
Robia transformate Fouriera. Czyli mamy wspolczynniki dla roznych
czestotliwosci.
Odtworzyc dzwiek z tego mozna na wiekszej ilosci bitow !
Bez szumu kwantyzacji.
Pozostaje kwestia jak sie zamienia szumy na wejsciu kodera.
I tam zdaje sie jakis kanal szumowy tez jest ...
>Cichsze instrumenty zwyczajnie giną w szumie.
Czy to nie Ty pare lat temu podsylales mi 16-bit plik z dzwiekiem na
poziomie -140dB ?
(te 16 bit CD pozwalaja niby na 90dB, nic wiecej)
O tamtym to mozna bylo powiedziec "ginał w szumie".
Ale przeciez to sztuka dla sztuki, nikt tak nie nagrywa.
>Instrumenty typu talerze, dzwonki bardziej posykują wtedy niż
>dźwięczą w takich warunkach. Jakby ktoś z kompresora powietrze
>spuszczał.
Hm, akurat talerze to sa raczej glosniejsze instrumenty ... moze
jednak co innego jest powodem ?
>2. MP3 wycina z dźwięku sporo. Owszem, na ratunek przychodzi MP3 Pro
>ale jest to płatny filtr więc nie każdy będzie mógł sobie zgrać muzę
>w tym formacie. Oczywiście przy muzyce zrypanej poprzez "loudness
>wars" nawet na wałku Edisona nie będzie różnicy. Niestety pop, rock
>praktycznie w 100% tak mają. Jeśli ktoś chce posłuchać swoje ulubione
>kawałki w lepszej jakości, to niektórzy artyści zaczynają je
>sprzedawać w formacie typu FLAC i inne, ale i wtedy mastering bywa
>ten sam więc można niewiele zyskać.
>3. Ciężko upolować MP3 o maksymalnej jakości.
Masz FLAC, mozesz sobie sam skonwertowac.
Tzn jednym z dostepnych narzedzi - a te moga byc kiepskie.
>4. MP3 nie zawiera obrazu. A ja np. lubię posłuchać i pooglądać sobie
>koncerty stojąc w codziennych korkach.
mercedes ma stosowny ekran widoczny dla kierowcy ? :-)
J.