-
81. Data: 2015-07-25 02:24:39
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Rozrusznik samochodowy ciężko przekręcić bo nie ma dobrego podejścia do osi. I to by
jeszcze można przeboleć. Rozrusznik w samochodzie ma hamulec. Mało kto o tym wie.
Rozrusznik po wyłączeniu prądu ma szybko przestać się obracać. Jak ominać hamulec to
kręci się lekko.
-
82. Data: 2015-07-25 11:00:11
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: badworm <n...@p...pl>
Dnia Sat, 25 Jul 2015 02:08:24 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Tarcie może nie, ale chłodzenie powietrzem już tak. Otóż gdy się pędzi
> duże silniki asynchroniczne z falownika, to jeśli często pracują na
> bardzo małych obrotach, trzeba im zafundować dodatkowy wentylator
> chłodzący. Przy znamionowej prędkości wystarcza ten na osi. Ale jeśli
> idą przy kilku hercach, to niby moc mają dziesięć razy mniejszą (na
> wale), ale straty w silniku są nieprzyzwoicie duże. Trzeba dmuchać.
I dlatego tak jak napisałeś albo daje się dodatkowy wentylator albo
silnik jest specjalnie projektowany do współpracy z falownikami -
przewymiarowany nieco by wytrzymać gorsze chłodzenie przy niskich
obrotach.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
-
83. Data: 2015-07-25 12:01:55
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
badworm pisze:
>> Tarcie może nie, ale chłodzenie powietrzem już tak. Otóż gdy się pędzi
>> duże silniki asynchroniczne z falownika, to jeśli często pracują na
>> bardzo małych obrotach, trzeba im zafundować dodatkowy wentylator
>> chłodzący. Przy znamionowej prędkości wystarcza ten na osi. Ale jeśli
>> idą przy kilku hercach, to niby moc mają dziesięć razy mniejszą (na
>> wale), ale straty w silniku są nieprzyzwoicie duże. Trzeba dmuchać.
>
> I dlatego tak jak napisałeś albo daje się dodatkowy wentylator albo
> silnik jest specjalnie projektowany do współpracy z falownikami -
> przewymiarowany nieco by wytrzymać gorsze chłodzenie przy niskich
> obrotach.
Co oznacza, że z *tym* problemem (przegrzewanie) można sobie poradzić.
Jednocześnie potwierdza, że wobec faktu niskiej sprawności silników
pracujących ze zredukowaną mocą można tylko ręce rozłożyć. Problemem
trolla jeziorowego nie jest grzanie się silnika, tylko ograniczona
pojemność akumulatora.
--
Jarek
-
84. Data: 2015-07-25 12:06:14
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:mouic6$fk0$2@dont-email.me...
> ACMM-033 pisze:
>>jesz. W pewnych układach nie do pominięci
>> Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:morrpv$i3c$1@dont-email.me...
>>> Tarcie w silniku elektrycznym?
>>
>> A łożyska? W każdym są!
>> Szczotki? Jeśli ma, to też nie mają oporu nieskończenie małego.
>
> To może jeszcze tarcie o powietrze będziemy rozpatrywać?
Dobrze kombinujesz. W pewnych układach nie do pominięcia.
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100
-
85. Data: 2015-07-25 12:07:34
Temat: Miękki start silnika wyciągarki
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Pakietem termistorów rozruchowych i wentylatorem żeby szybciej odzyskiwały oporność.
-
86. Data: 2015-07-25 14:01:27
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: badworm <n...@p...pl>
Dnia Sat, 25 Jul 2015 00:35:15 +0200, ACMM-033 napisał(a):
> Elektronika jednak delikatniejsza jest... nie mówię, że gorsza, tylko nic za
> darmo nie ma, np. kosztem mniejszych rozmiarów i większej sprawności
> elektroniki jest m.in. to, że także sieje zakłóceniami. Dobry filtr je
> oczywiście przygasi...
Nikt się już w rozruch klasyczny nie bawi nie tylko z powodu zysków na
samych przekształnikach ale także dzięki temu, że pozwalają one
korzystać z silników asynchronicznych czy PMSM, które są o wiele
bardziej niezawodne i niemalże bezobsługowe.
> Ależ tak! I wiem, co to, po co to, spoko. Tylko z doświadczenia
> niekoniecznie swojego wiem, że to tylko minimalizuje, ale nie likwiduje
> ryzyka. Oczywiście, z tradycyjnym układem też się pewne ryzyka wiążą, ale
> spodziewam się, że prostszy układ będzie też bardziej serwisowalny np. w
> trasie, gdy trzeba będzie choćby jeden oporek uruchomić, by chociaż
> sprowadzić loka do najbliższej stacji/mijanki.
Od tego jest coś takiego jak koordynacja izolacji i ochrona
przeciwprzepięciowa, by nie dopuścić do uszkodzeń przekształników. W
pojazdach z klasycznym rozruchem prędzej w razie wyładowania
atmosferycznego gdzieś szlag izolację trafi niż przepali się jeden z
oporów rozruchowych.
> I całe szczęście, cieszę się z tego, oby nigdy! Ale, jak ci 100 kA poleci po
> gołym konduktorze biegnącym wzdłuż pociagu (proponuję skrót GKBWP)
> No, czemu miejskie tramwaje buczą przy starcie? Przecież nie od małych
> czerwonych krasnali, tylko od elektronów w półprzewodnikach, że tak
> uproszczę.
W razie bezpośredniego trafienia w sieć trakcyjną zapewne dojdzie do jej
przepalenia w miejscu uderzenia i tym samym opadnięcia na tor(y). Nic
wówczas i tak nie pojedzie. Trafienia w pobliżu generują przepięcia,
skutecznie ograniczane przez iskierniki rożkowe na słupach trakcyjnych i
odgromniki w podstacjach. Byłem nieraz na podstacji trakcyjnej w trakcie
burzy - wyłączniki szybkie strzelają aż miło, czasem dojdze do
zadziałania ochrony ziemnozwarciowej (na skutek pojawienia się zbyt
dużej różnicy potencjałów między ziemią a szynami kolejowymi w trakcie
wyładowania) ale przez niemal 8 lat pracy w tym fachu nie słyszałem o
poważniejszych usterkach sieci trakcyjnej bądź pojazdów kolejowych na
skutek wyładowań atmosferycznych.
> Przy "mojej" podstacji energetycznej jest szafa sterownicza, gdzie załączane
> jest chyba pół oświetlenia Al. USA na TŁ. Jest w niej stycznik, który od
> kilkunastu chyba lat wieczorami jak się załączy, to buczy, jakby się słoń
> bobu nażarł i ciurem pierdział. I jakoś się popsuć skubaniec nie chce przez
> tyle lat, czasem mu się trafi, że rdzeń chyba się inaczej ułoży i buczy
> całkiem cicho. Nie mieszkam nad nim, w ogóle u mnie podstacje nie są
> wbudowane w bloki mieszkalne, tylko w dedykowanych im domkach sobie stoją. I
> współczuję tym, co mają do niej (bo tylko przy "mojej", jest ich chyba ponad
> 10 muszę policzyć, stwierdzam takie buczenie) kilka metrów i latem okna
> otwierać muszą.
No dobra, ale co to ma wspólnego z tematem? 40-letnie wyłączniki mocy nN
typu APU wciąż pracują i przy tym nie buczą jak wspomniane przez Ciebie
styczniki bo mają mechanizm z zapadką.
> Znając życie, to tylko kwestia statystyki, kiedy jednak trzaśnie tak, że
> odgromnik zapewni tylko tyle, że się lok nie zjara. W tramie, to ekipa
> przyjedzie, wymieni i jadziem, w loku to trochę dalej, jak gdzieś hen w polu
> stanie, to nie chciałbym w środku nocy czekać "na cud".
Cóż, ochrona odgromowa generalnie opiera się na statystyce. Dla
najwyższego, I poziomu ochrony przyjmuje się skuteczność 0,98 i
maksymalny prąd wyładowania 200kA. IV klasa ochrony to skuteczność 0,8 i
prąd 50kA.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
-
87. Data: 2015-07-25 16:19:39
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik badworm napisał:
> W razie bezpośredniego trafienia w sieć trakcyjną zapewne dojdzie do jej
> przepalenia w miejscu uderzenia i tym samym opadnięcia na tor(y). Nic
> wówczas i tak nie pojedzie.
Eeee - bez przesady z tym opadaniem. Piorunochrony obrywają i owszem
mają ślady ale nie są poprzepalane. Trakcja też obrywa ale jeżeli coś ją
zrywa, to drzewo które jako dowód leży i czeka na ekipę naprawczą.
Przynajmniej tak jest po zwykłej burzy.
Jechałem typowym "żółtkiem" EN-57, złożonym z dwóch trójczłonowych
zestawów. Nie miał tranzystorowej przetwornicy 110V, tylko maszynową.
Siedziałem w środku pierwszego zestawu, przy oknie od wewnętrzenej
strony łuku. Widziałem jak piorun trafił w trakcję i przeskoczył na dach
ostatniego członu tylnego zestawu. Na chwilę zgasły świetlówki,
wyłączyły się silniki trakcyjne oraz przetwornica. Zapaliły się żarówki.
Chwila stukania pod podłogą i zaraz wszystko zostało włączone przez
maszynistę. Nawet obyło się bez nerwowego biegu z kabiny do szafy
sterowniczej, czyli środkowego niby kibla. Po minimalnym przychamowania
w trakcie braku napędu, silniki ponownie ruszyły, żółtek dotarł do mety
bez żadnych perturbacji.
Podobno nowoczesna technika również jest odporna na pioruny ale teraz
już nie jeżdżę tak często, więc nie miałem bliskiego spotkania z takim
trafieniem.
-
88. Data: 2015-07-25 18:00:29
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
W dniu 2015-07-25 o 00:45, ACMM-033 pisze:
>
> Użytkownik "Jawi" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:55b2a4ae$0$8372$65785112@news.neostrada.pl...
>> A jak upali bipolarny to pojedzie? :)
>
> Wycinasz spalonego z obwodu i jedziessz ostrożnie do warsztatu, tak w
> uproszczeniu.
>
>> odpowiednich warunkach. Prawidłowe sterowanie PWM tych tranzystorów
>> pozwoli je całkowicie zamykać i otwierać, czyli zmniejszyć grzanie.
>
> No, to jasne, że prawidłowe sterowanie ma znaczenie, nie tylko tutaj
> zresztą. Bipolarny sterowany zerojedynkowo też ma szansę mniej się grzać.
>
>> A oprócz tego, to mosfty jak się grzeją to rezystancja złącza rośnie i
>> opory szeregowe nie są potrzebne.
>
> I rośnie moc strat (no, jakoś prawo Ohma nie chce inaczej), co mi się
> chyba niezbyt podoba, chyba, że zadasz im ze źródła napięciowego. Ale
> tak idealnie nie jest, więc raczej chyba bym jednak nie dążył do
> zwiększania się oporności, tylko raczej bym się skoncentrował na
> minimalizacji czasu przejścia z zatkania do przewodzenia i nazad,
> zserojedynkowo, jest-nie ma.
>
>> Zresztą, one do tego są stworzone.
>
> Do grzania się? Może i tak... ale, jak mówię, wolałbym nie tracić
> energii na grzanie. Że mi ładowarka się do komórczaka grzeje, to może to
> parę groszy kosztuje, bo moce małe... Mój laptop to ma chociaż te
> zaletę, że zimą nie będę potrzebował kalafiorów (kaloryferów), bo to
> słynny z pewnej cechy model Dell Precision M4400... :) Jak herbatkę z
> lewej strony postawię, to za 12 godzin nadal mam ciepłą :)
>
>> Ma być tanio czyli bez igbt.
>
> Cel szczytny, tylko czy "kordła" czasem nie przykrótka?
IGBT do tego zastosowania nie ma sensu ze względu na moc strat. Podobnie
jak tranzystory bipolarne :-)
Znajdź datasheeta do jakiegoś bipolarnego i IGBT, odczytaj spadek
napięcia przy wymaganym prądzie i policz moc strat.
P.P.
-
89. Data: 2015-07-25 18:04:50
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "badworm" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:1dam0y553g9j0$.dlg@badworm.pl...
> Od tego jest coś takiego jak koordynacja izolacji i ochrona
> przeciwprzepięciowa, by nie dopuścić do uszkodzeń przekształników. W
> pojazdach z klasycznym rozruchem prędzej w razie wyładowania
> atmosferycznego gdzieś szlag izolację trafi niż przepali się jeden z
> oporów rozruchowych.
OK! Mnie tylko o to chodzi, żeby temu na slepo nie zawierzać! Także tym moim
opornikom.
> W razie bezpośredniego trafienia w sieć trakcyjną zapewne dojdzie do jej
> przepalenia w miejscu uderzenia i tym samym opadnięcia na tor(y). Nic
Ale opadnięty przewód nie będzie jedynym obwodem w chwili trafienia.
> wówczas i tak nie pojedzie. Trafienia w pobliżu generują przepięcia,
W mieście można szybko zadziałać. W głuchym polu czy lesie trochę gorzej.
> skutecznie ograniczane przez iskierniki rożkowe na słupach trakcyjnych i
> odgromniki w podstacjach. Byłem nieraz na podstacji trakcyjnej w trakcie
Mniejsze pewnie tak, ale ciekawi mnie, jakby tak pitolnęło centralnie w
konduktora, jak prądy by się rozpłynęły? 1PK, czy 2PK bardziej?
> burzy - wyłączniki szybkie strzelają aż miło, czasem dojdze do
> zadziałania ochrony ziemnozwarciowej (na skutek pojawienia się zbyt
> dużej różnicy potencjałów między ziemią a szynami kolejowymi w trakcie
> wyładowania) ale przez niemal 8 lat pracy w tym fachu nie słyszałem o
> poważniejszych usterkach sieci trakcyjnej bądź pojazdów kolejowych na
> skutek wyładowań atmosferycznych.
Można więc przyjąć, że temat robili ludzie, co znają się na rzeczy, a to
dobrze o nich świadczy. Ale jednak, na YT masz całą rzeszę filmików, gdzie
zabezpieczenia wszelakie były, a jednak po piźnięciu błyskawicy popaliło się
to i owo, ergo - zabezpieczenia nie spełniły swojej funkcji. Choć najwięcej
to chyba na liniach przesyłowych tego nakręcono. Pomijając drzewa, które tu
akurat nie zawiniły.
>> współczuję tym, co mają do niej (bo tylko przy "mojej", jest ich chyba
>> ponad
>> 10 muszę policzyć, stwierdzam takie buczenie) kilka metrów i latem okna
>> otwierać muszą.
>
> No dobra, ale co to ma wspólnego z tematem? 40-letnie wyłączniki mocy nN
> typu APU wciąż pracują i przy tym nie buczą jak wspomniane przez Ciebie
> styczniki bo mają mechanizm z zapadką.
Są niezawodne. Skoro nikt ich nie wymienia, jeśli spełniają swoją funkcję.
> Cóż, ochrona odgromowa generalnie opiera się na statystyce. Dla
> najwyższego, I poziomu ochrony przyjmuje się skuteczność 0,98 i
> maksymalny prąd wyładowania 200kA. IV klasa ochrony to skuteczność 0,8 i
> prąd 50kA.
Wiadomo. Nigdy nie zawierzam piorunochronom na 100%. Bo już podawałem
przykład, gdzie teoretycznie wszystko wokół było dużo wyższe, a jednak
wyładowanie zrobiło krzywdę pewnej parze, po wyjściu z autobusu. Jakoś
piorun znalazł drogę wśród obiektów, w które teoretycznie powiniem
przyłomotać najpierw. I skutecznie przyłomotał w ludzi.
Co będzie, gdy zgodnie z prawami Murphy'ego, piorun wybierze tę drugą
statystykę, 0.02, zostawiając 0.98 w spokoju? 1:50 to ciut za duże ryzyko
chyba jednak...?
Nie wiem... heh, nikt mnie tego w szkole nie uczył...
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100
-
90. Data: 2015-07-25 18:14:43
Temat: Re: Miękki start silnika wyciągarki
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:55b39aff$0$8367$65785112@news.neostrada.pl...
> Jechałem typowym "żółtkiem" EN-57, złożonym z dwóch trójczłonowych
> zestawów. Nie miał tranzystorowej przetwornicy 110V, tylko maszynową.
...
> Siedziałem w środku pierwszego zestawu, przy oknie od wewnętrzenej strony
> łuku. Widziałem jak piorun trafił w trakcję i przeskoczył na dach
> ostatniego członu tylnego zestawu. Na chwilę zgasły świetlówki, wyłączyły
> się silniki trakcyjne oraz przetwornica. Zapaliły się żarówki. Chwila
> stukania pod podłogą i zaraz wszystko zostało włączone przez maszynistę.
> Nawet obyło się bez nerwowego biegu z kabiny do szafy sterowniczej, czyli
> środkowego niby kibla. Po minimalnym przychamowania w trakcie braku
> napędu, silniki ponownie ruszyły, żółtek dotarł do mety bez żadnych
> perturbacji.
A jak nowoczesny pociąg?
> Podobno nowoczesna technika również jest odporna na pioruny ale teraz już
> nie jeżdżę tak często, więc nie miałem bliskiego spotkania z takim
> trafieniem.
Cóż, pewnie jakieś zabezpieczenia są, nie widzę innej możliwości. Co by to
było, gdyby nowoczesne Pierdolino, czy inny taki, jak Max Paradys
powiedziało "nie wstanę, tak będę leżał"?
Nieraz jechałem pociągiem elektrycznym (czy to rozumiejąc loka, czy cały
pociąg) w trakcie burzy, niekiedy nawet intensywnej i ani razu pociąg nie
stanął z tego powodu, z czego się niezmiernie cieszę.
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048 222478125 222478457 814605444 717857100