-
81. Data: 2013-11-10 13:10:25
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 10 Nov 2013 12:52:39 +0100, ACMM-033 napisał(a):
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> Od lutowania wzmacniacza jest technik. Szkoda czasu inzyniera na
>> Od lutowania to sa kobiety :-)
> To już mi nie wolno? :) A ja tak lubię :)
Nie nadajesz sie. Polutuj ciagle to samo przez 8h, potem kolejne 5 dni
:-)
>> Z drugiej strony - studentom na PWr bardzo sie spodobal dr X, bo "dal
>> garsc elementow, lutownice, i mozna bylo sobie zmontowac uklad".
>
> A wyszło coś z tego? gaśnica była potrzebna? Żartuję, ale jeśli była
> sytuacja, że ktoś niekumaty, to nie chciałbym mu powierzyć składania układów
> z Nowoczesnych Zabawek... Bo powtórzy toczka w toczkę i nieszczęście gotowe,
> o ile bezpiecznik w zasilaczu nie zorientuje się w sytuacji.
No nie, na poczatek napiecie bezpieczne.
A straty wiadomo - beda.
>>> http://sine.ni.com/nips/cds/view/p/lang/en/nid/20231
1
>> Tylko cos podobnego to u nas jest w programie technikow.
>> I istoty projektowania nie zmienilo, nadal trzeba miec pojecie co sie
>> robi, co najwyzej pokazalo ze ta cala nauka na studiach g* warta, bo
>> nawet inzynierom liczy program :-)
>
> Zamiast prawa Ohma, Kirchhoffa, pokrewne, liczyć choćby z kalkulatorem, to w
> program i nawet wzorów znać nie trzeba?
Tak to jakos wychodzi, program liczy, to po co ci wzory ?
PSpice dobrze liczy ... a wiesz jakimi wzorami ? :-)
>> Natomiast te nowsze rzeczy ... oj, sporo wyobrazni matematycznej
>> potrzeba do ich pojecia.
> E, co ty gadasz, program przecież policzy, po co się męczyć? :)
Ale programu nie ma, wpadles na nowy pomysl, musisz program sam
napisac, albo komus zlecic napisanie.
J.
-
82. Data: 2013-11-10 13:47:15
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
wiadomości news:784164963.20131110130529@pik-net.pl.invalid...
> Hello ACMM-033,
>
> Sunday, November 10, 2013, 2:35:46 AM, you wrote:
>
>>> lutownicy urtzymac nie umie". No i na tym pierwsztm roku nie bylo nic
>>> a nic lutowania, ani nawet elektroniki. Byla matematyka, fizyka i
>> Pamiętam, jak w tepsiarskiej zawodówce, przyszło mi się uczyć...
>> mentalnie
>> pierwszy rok podobnie - zajęcia praktyczne, to szkolne warsztaty, na
>> lokalnych maszynach, toczenie kołeczków, frezowanie już nie pamietam
>> czego
>> (ale sory, po 28-9 latach prawie się nie pamięta) :P,
>
> Trochę za wcześnie na sklerozę...
Też prawda, ale mam nieco zwalony CUN, turlam się do doktorki pod koniec
listopada, zobaczymy, co powie. Niezbyt miłe, zapominać...
Ale, tym razem na szczęście tyczy się to "co konkretnie było robione", a nie
"jak to było robione".
> Ale - tak po latach - uważasz, że Ci się to w życiu przydało czy nie?
Na pewno przyda się to w razie konieczności ponownego podjęcia takiego
zadania - rzecz nie będzie już dla mnie obca i znacznie szybciej przyjdzie
przyswoić sobie pewne info na nowo.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
-
83. Data: 2013-11-10 14:03:05
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9len1z9sqg2k.5ppd28jw534a.dlg@40tude.net...
>> To już mi nie wolno? :) A ja tak lubię :)
>
> Nie nadajesz sie. Polutuj ciagle to samo przez 8h, potem kolejne 5 dni
> :-)
Siła przyzwyczajenia :)
>> A wyszło coś z tego? gaśnica była potrzebna? Żartuję, ale jeśli była
>> sytuacja, że ktoś niekumaty, to nie chciałbym mu powierzyć składania
>> układów
>> z Nowoczesnych Zabawek... Bo powtórzy toczka w toczkę i nieszczęście
>> gotowe,
>> o ile bezpiecznik w zasilaczu nie zorientuje się w sytuacji.
>
> No nie, na poczatek napiecie bezpieczne.
No, tak...
> A straty wiadomo - beda.
Samo "pufnięcie" tranzystorów w końcówce, i/lub "odpalenie" oporników
polaryzujących ich bazy/bramki, to jeszcze nie taki problem, rzadko kosztują
więcej, niż jednocyfrowa kwotę w PLN, to nie taki problem nowe kupić. Ale
straconego browara szkoda :) Gorzej, jeśli się spieprzy jakiś mocniejszy
obwód i 2PK zaszaleje... Zjarałem już kiedyś ogniście tranzystor sterujący
końcówką, jak coś-tam zwarłem (moja nieuwaga, ręka zadrżała przy regulacji)
i przyświeciły mi miejsce awarii rezystory emiterowe 0.22 oma w końcówie.
Szczęśliwie, tam były KD502, prędzej trafo i prostownik by się zjarały, niż
one. Na wszelki wypadek wymieniłem wszystkie tranzystory sterujące (chyba 5
sztuk), chyba parę oporników, części na dzisiejsze kosztowały mnie poniżej
10 PLN. Ja wiedziałem co zrobić po popełnieniu błędu, ale taki ślepo
wykształcony bez zrozumienia zatrybi, co robić?
Straty były. Do Krakowa jechałem po części :), jest na Długiej tani sklepik,
gdzie zaglądam, jak do Krakowa wpadnę.
>> Zamiast prawa Ohma, Kirchhoffa, pokrewne, liczyć choćby z kalkulatorem,
>> to w
>> program i nawet wzorów znać nie trzeba?
>
> Tak to jakos wychodzi, program liczy, to po co ci wzory ?
> PSpice dobrze liczy ... a wiesz jakimi wzorami ? :-)
Wolałbym znanymi, sprawdzonymi. A jak do nich podejdzie... Wolałbym jednak
choć bazę umieć policzyć z kalkulatorem i ołówkiem w ręku.
>
>>> Natomiast te nowsze rzeczy ... oj, sporo wyobrazni matematycznej
>>> potrzeba do ich pojecia.
>> E, co ty gadasz, program przecież policzy, po co się męczyć? :)
>
> Ale programu nie ma, wpadles na nowy pomysl, musisz program sam
> napisac, albo komus zlecic napisanie.
Kalkulator w łapę, wzory są znane, jak nie ma w domu, to z netu ściągnąć,
liczyć, liczyć, liczyć. Rozumiem, że macierze mogą być ciężkie, ale czy od
razu wszystko musi się o macierze opierać? (które też powinno się umieć
liczyć) Choćby nawet po to, aby mieć bazę do stwierdzenia, że ten napisany
właśnie superaśny-słitaśny-wypasiony super-duper-hiper program liczy
właściwie.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
-
84. Data: 2013-11-10 17:24:28
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: A.L. <a...@a...com>
On Sun, 10 Nov 2013 09:13:35 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
>
>Ale kto tego technika czy te kobiety ma nauczyc lutowania ?
>
Ci ktorzy ucza lutowania.
>Tylko ze ja tez o projektowaniu pisalem. Zajecie dla technikow ?
>
Ze co? nei rozumiem.
>> W laboratoriach studenckich dominuje technika modulowa - uklady sklada
>> sie z elementow tak jak z klockow Lego. To na Politechnice
>> Warszawskiej bylo juz cos ze 30 lat temu. Umozliwia studentowi
>> "kontakt z materia" ale nei zabiera zbyt duzo czasu na detale i
>> pomylki
>
>No wlasnie - inzynier zawsze widzial moduly, a potem nawet nie ma
>pojecia jak tranzystor wyglada. Trzyma w reku gotowa plytke ... i
>kompletnie nie ma pojecia do czego to moze sluzyc.
>
Ze co?...
>Z drugiej strony - studentom na PWr bardzo sie spodobal dr X, bo "dal
>garsc elementow, lutownice, i mozna bylo sobie zmontowac uklad".
>
Znam podobny przypadek. Tyle ze "profesora" wyrzucili.
>>>Chociaz ... od ~25 lat przetwarzanie cyfrowe sygnalow sie zrobilo
>>>ambitne i w elektronice coraz wiecej matematyki, a coraz mniej
>>>klasycznej elektroniki.
>> To nie tylko przetwarzanie cyfrowe, ale i projektowanie cyfrowe. Dosyc
>> popularny program na uczelniach to Electronic Workbench
>> http://sine.ni.com/nips/cds/view/p/lang/en/nid/20231
1
>
>Tylko cos podobnego to u nas jest w programie technikow.
>
Znaczy, co jest?
>I istoty projektowania nie zmienilo, nadal trzeba miec pojecie co sie
>robi, co najwyzej pokazalo ze ta cala nauka na studiach g* warta, bo
>nawet inzynierom liczy program :-)
>
Nie rozumiem. Prosze o rozwiniecie
>Natomiast te nowsze rzeczy ... oj, sporo wyobrazni matematycznej
>potrzeba do ich pojecia.
>
Do starych rzeczy tez potzreba. Ot, chocazby anteny czy falowody
A.L.
-
85. Data: 2013-11-10 17:47:51
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 10 Nov 2013 10:24:28 -0600, A.L. napisał(a):
> On Sun, 10 Nov 2013 09:13:35 +0100, "J.F."
>>Ale kto tego technika czy te kobiety ma nauczyc lutowania ?
> Ci ktorzy ucza lutowania.
inzynier po studiach i kursie pedagogicznym ?
>>Tylko ze ja tez o projektowaniu pisalem. Zajecie dla technikow ?
>>
> Ze co? nei rozumiem.
Kto zaprojektuje ten wzmacniacz ?
Bo zwykly licealista po studiach na pewno nie :-)
>>> W laboratoriach studenckich dominuje technika modulowa - uklady sklada
>>> sie z elementow tak jak z klockow Lego. To na Politechnice
>>> Warszawskiej bylo juz cos ze 30 lat temu. Umozliwia studentowi
>>> "kontakt z materia" ale nei zabiera zbyt duzo czasu na detale i
>>> pomylki
>>
>>No wlasnie - inzynier zawsze widzial moduly, a potem nawet nie ma
>>pojecia jak tranzystor wyglada. Trzyma w reku gotowa plytke ... i
>>kompletnie nie ma pojecia do czego to moze sluzyc.
>>
> Ze co?...
Ze tak. Tranzystor. Taka mala plastykowa kosteczka, albo metalowy
cylinder, tylko skad wy wiecie gdzie sie ktora nozke przylacza ?
Bo na studiach byl schowany w module.
>>Z drugiej strony - studentom na PWr bardzo sie spodobal dr X, bo "dal
>>garsc elementow, lutownice, i mozna bylo sobie zmontowac uklad".
>>
> Znam podobny przypadek. Tyle ze "profesora" wyrzucili.
A ja popieram. Szczegolnie jak studenci rozumieja co lutuja ..
>>>>Chociaz ... od ~25 lat przetwarzanie cyfrowe sygnalow sie zrobilo
>>>>ambitne i w elektronice coraz wiecej matematyki, a coraz mniej
>>>>klasycznej elektroniki.
>>> To nie tylko przetwarzanie cyfrowe, ale i projektowanie cyfrowe. Dosyc
>>> popularny program na uczelniach to Electronic Workbench
>>> http://sine.ni.com/nips/cds/view/p/lang/en/nid/20231
1
>>Tylko cos podobnego to u nas jest w programie technikow.
>>
> Znaczy, co jest?
Taki program, nawet nie wiem czy EWB przetlumaczony, czy cos innego.
Nawet kiedys chwalilem - symulowal kiepsko, ale np dobrze demonstrowal
ze mase oscyloskopu trzeba podlaczyc do ukladu.
>>I istoty projektowania nie zmienilo, nadal trzeba miec pojecie co sie
>>robi, co najwyzej pokazalo ze ta cala nauka na studiach g* warta, bo
>>nawet inzynierom liczy program :-)
> Nie rozumiem. Prosze o rozwiniecie
Jak nie masz pojecia jak cos ma byc zaprojektowane, to EWB nie pomoze.
Pomoze dopiero w szczegolach, ale koncepcje trzeba wyczytac, albo
wpasc.
A potem widzisz ... katuja cie ta matematyka, katuja, teoria obwodow,
macierze, modele, a jak przychodzi potrzeba, to sami wyciagaja
program, bo on liczy lepiej :-)
A jak dziala telewizor to nadal nie wiesz :-(
>>Natomiast te nowsze rzeczy ... oj, sporo wyobrazni matematycznej
>>potrzeba do ich pojecia.
>>
> Do starych rzeczy tez potzreba. Ot, chocazby anteny czy falowody
Ale to juz specjalistyczny kurs, nie dla wszystkich.
Nawiasem mowiac to niedawno czytalem o CFA i mnie urzeklo "autorzy
stosuja odmienna od klasycznej interpretacje rownan Maxwella".
J.
-
86. Data: 2013-11-10 20:53:45
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: A.L. <a...@a...com>
On Sun, 10 Nov 2013 17:47:51 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
>Dnia Sun, 10 Nov 2013 10:24:28 -0600, A.L. napisał(a):
>> On Sun, 10 Nov 2013 09:13:35 +0100, "J.F."
>>>Ale kto tego technika czy te kobiety ma nauczyc lutowania ?
>> Ci ktorzy ucza lutowania.
>
>inzynier po studiach i kursie pedagogicznym ?
>
>>>Tylko ze ja tez o projektowaniu pisalem. Zajecie dla technikow ?
>>>
>> Ze co? nei rozumiem.
>
>Kto zaprojektuje ten wzmacniacz ?
>Bo zwykly licealista po studiach na pewno nie :-)
>
>>>> W laboratoriach studenckich dominuje technika modulowa - uklady sklada
>>>> sie z elementow tak jak z klockow Lego. To na Politechnice
>>>> Warszawskiej bylo juz cos ze 30 lat temu. Umozliwia studentowi
>>>> "kontakt z materia" ale nei zabiera zbyt duzo czasu na detale i
>>>> pomylki
>>>
>>>No wlasnie - inzynier zawsze widzial moduly, a potem nawet nie ma
>>>pojecia jak tranzystor wyglada. Trzyma w reku gotowa plytke ... i
>>>kompletnie nie ma pojecia do czego to moze sluzyc.
>>>
>> Ze co?...
>
>Ze tak. Tranzystor. Taka mala plastykowa kosteczka, albo metalowy
>cylinder, tylko skad wy wiecie gdzie sie ktora nozke przylacza ?
>
>Bo na studiach byl schowany w module.
>
>>>Z drugiej strony - studentom na PWr bardzo sie spodobal dr X, bo "dal
>>>garsc elementow, lutownice, i mozna bylo sobie zmontowac uklad".
>>>
>> Znam podobny przypadek. Tyle ze "profesora" wyrzucili.
>
>A ja popieram. Szczegolnie jak studenci rozumieja co lutuja ..
>
>>>>>Chociaz ... od ~25 lat przetwarzanie cyfrowe sygnalow sie zrobilo
>>>>>ambitne i w elektronice coraz wiecej matematyki, a coraz mniej
>>>>>klasycznej elektroniki.
>>>> To nie tylko przetwarzanie cyfrowe, ale i projektowanie cyfrowe. Dosyc
>>>> popularny program na uczelniach to Electronic Workbench
>>>> http://sine.ni.com/nips/cds/view/p/lang/en/nid/20231
1
>>>Tylko cos podobnego to u nas jest w programie technikow.
>>>
>> Znaczy, co jest?
>
>Taki program, nawet nie wiem czy EWB przetlumaczony, czy cos innego.
>
>Nawet kiedys chwalilem - symulowal kiepsko, ale np dobrze demonstrowal
>ze mase oscyloskopu trzeba podlaczyc do ukladu.
>
jakie mamy wyjscie? Studenci zrobia projekt na papierze, policza na
suwaku, potem zmontuja na plytce i przebadaja? Ile to czasu bedzie
trwalo? Jak to logistycznie zorganizowac?
Poza tym, nikt juz nie robi metoda prob i bledow.
Owszem, sa semestralne projekty gdzie student musi cos zaprojektowac i
zrobic. Ale nic sie nie bedzie lutowac na laboratoriach ktorych ma byc
12 w semestrze
>>>I istoty projektowania nie zmienilo, nadal trzeba miec pojecie co sie
>>>robi, co najwyzej pokazalo ze ta cala nauka na studiach g* warta, bo
>>>nawet inzynierom liczy program :-)
>> Nie rozumiem. Prosze o rozwiniecie
>
>Jak nie masz pojecia jak cos ma byc zaprojektowane, to EWB nie pomoze.
>Pomoze dopiero w szczegolach, ale koncepcje trzeba wyczytac, albo
>wpasc.
>
Sluszne. Ale co z tego?.. Przeciez wlasnei inzynierow uczy sie
projektowania
>A potem widzisz ... katuja cie ta matematyka, katuja, teoria obwodow,
>macierze, modele, a jak przychodzi potrzeba, to sami wyciagaja
>program, bo on liczy lepiej :-)
Pewnei ze liczy leipej. Chcialbys powrotu do czasow suwaka albo
kreciolka?
>A jak dziala telewizor to nadal nie wiesz :-(
>
Dlaczego nie? Ci ktorzy specjalizuja sie w telewizji, maja wyklady na
ten temat. Ci ktorzy specjalizuja sie w radarach, maja wyklady o tym
jak radary dzialaja. I tak dalej.
Krotko mowiac - roznimy sie co do koncepcji edukacji inzynierow. Mam
swoje zdanie ktorego nei wzialem z powietrza.
A.L.
-
87. Data: 2013-11-10 22:04:01
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 10 Nov 2013 13:53:45 -0600, A.L. napisał(a):
> On Sun, 10 Nov 2013 17:47:51 +0100, "J.F."
>>Dnia Sun, 10 Nov 2013 10:24:28 -0600, A.L. napisał(a):
>>>>> http://sine.ni.com/nips/cds/view/p/lang/en/nid/20231
1
>>>>Tylko cos podobnego to u nas jest w programie technikow.
>>> Znaczy, co jest?
>>Taki program, nawet nie wiem czy EWB przetlumaczony, czy cos innego.
>>Nawet kiedys chwalilem - symulowal kiepsko, ale np dobrze demonstrowal
>>ze mase oscyloskopu trzeba podlaczyc do ukladu.
>>
> jakie mamy wyjscie? Studenci zrobia projekt na papierze, policza na
> suwaku, potem zmontuja na plytce i przebadaja? Ile to czasu bedzie
> trwalo? Jak to logistycznie zorganizowac?
>
> Poza tym, nikt juz nie robi metoda prob i bledow.
No, smiem twierdzic ze nadal tak sie robi. Ale pod symulatorem.
A potem zdiwienie ze w rzeczywistosci nie dziala
> Owszem, sa semestralne projekty gdzie student musi cos zaprojektowac i
> zrobic. Ale nic sie nie bedzie lutowac na laboratoriach ktorych ma byc
> 12 w semestrze
Ale sa kolka zainteresowan i moze te semestralne projekty ..
>>> Nie rozumiem. Prosze o rozwiniecie
>>Jak nie masz pojecia jak cos ma byc zaprojektowane, to EWB nie pomoze.
>>Pomoze dopiero w szczegolach, ale koncepcje trzeba wyczytac, albo
>>wpasc.
> Sluszne. Ale co z tego?.. Przeciez wlasnei inzynierow uczy sie
> projektowania
Nie uczy sie. Albo malo uczy.
>>A potem widzisz ... katuja cie ta matematyka, katuja, teoria obwodow,
>>macierze, modele, a jak przychodzi potrzeba, to sami wyciagaja
>>program, bo on liczy lepiej :-)
>Pewnei ze liczy leipej. Chcialbys powrotu do czasow suwaka albo
>kreciolka?
No nie, ale moze mniejszy nacisk na te matematyke, a wiekszy na typowe
konstrukcje ?
>>A jak dziala telewizor to nadal nie wiesz :-(
>>
> Dlaczego nie? Ci ktorzy specjalizuja sie w telewizji, maja wyklady na
> ten temat. Ci ktorzy specjalizuja sie w radarach, maja wyklady o tym
> jak radary dzialaja. I tak dalej.
Nie przypominam sobie specjalnosci telewizja, albo radary.
No ale ja studiowalem w latach 80-tych.
> Krotko mowiac - roznimy sie co do koncepcji edukacji inzynierow. Mam
> swoje zdanie ktorego nei wzialem z powietrza.
Ja niestety mialem nieprzyjemnosc stwierdzic co potrafi mlody
inzynier. I to nawet z dobrymi stopniami.
Po paru latach przestalo mnie juz tak bulwersowac, bo i elektronika
sie zmienila. Nie trzeba juz wiedziec jak tranzystor wyglada, teraz
specjalista projektuje przetwarzanie obrazu w tv cyfrowym.
J.
-
88. Data: 2013-11-10 23:33:58
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: A.L. <a...@a...com>
On Sun, 10 Nov 2013 22:04:01 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
>
>No nie, ale moze mniejszy nacisk na te matematyke, a wiekszy na typowe
>konstrukcje ?
>
Typowe konstrukcje to przedmiot Uklady Elektroniczne. Cos ze 6
semestrow. Podreczniki mozna obejrzec w ksiegarni na Polnej.
>>>A jak dziala telewizor to nadal nie wiesz :-(
>>>
>> Dlaczego nie? Ci ktorzy specjalizuja sie w telewizji, maja wyklady na
>> ten temat. Ci ktorzy specjalizuja sie w radarach, maja wyklady o tym
>> jak radary dzialaja. I tak dalej.
>
>Nie przypominam sobie specjalnosci telewizja, albo radary.
>No ale ja studiowalem w latach 80-tych.
>
W instytucie Radioelektroniki zawanym popularnie "Radio" byly i sa
telewizory, radia i radary. To nie jest specjalnosc (bo specjalnosc to
radioelektronika) ale podspecjalnosc.
>> Krotko mowiac - roznimy sie co do koncepcji edukacji inzynierow. Mam
>> swoje zdanie ktorego nei wzialem z powietrza.
>
>Ja niestety mialem nieprzyjemnosc stwierdzic co potrafi mlody
>inzynier. I to nawet z dobrymi stopniami.
>Po paru latach przestalo mnie juz tak bulwersowac, bo i elektronika
>sie zmienila. Nie trzeba juz wiedziec jak tranzystor wyglada, teraz
>specjalista projektuje przetwarzanie obrazu w tv cyfrowym.
>
Obawiam sie ze w dalszym ciagu trzeba wiedzec jak tranzystor wyglada.
Ale niei da sie na studiach nauczyc WSZYSTKIEGO. Uczy sie studenta
tak, aby dal sobie rade z wlasna niewiedza jak pojdzie do pzremyslu.
Dal sobie rade dzis i za 10 lat. I za lat 20
A.L.
-
89. Data: 2013-11-11 01:00:55
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik A.L. napisał:
> On Sat, 9 Nov 2013 13:39:20 -0800 (PST), Lisciasty <l...@p...pl>
> wrote:
>
>> W dniu sobota, 9 listopada 2013 15:20:57 UTC+1 użytkownik RoMan Mandziejewicz
napisał:
>>
>>> Oj, tak. Za dużo muszę panom Magistrom Inżynierom Elektronikom
>>> tłumaczyć :(
>>
>> Jak ktoś jest jełopem a w dodatku nie interesuje się tym,
>> czego się uczy, to i najlepsze technikum nie pomoże,
>> w dodatku sporo ludzi po technikum ma alergię na słowo pisane
>> i języki obce. Więc można uogólniać w obie strony :]
>>
>> L.
>
> Na Politechnice Warszawskiej, na Wydziale Elektroniki, znaczacy
> procent tych ktory wylatywali ze studiow na pierwszym roku, to byli
> wlasnei absolwenci technikow elektronicznych. Bo przychodzili z
> nastawieniem "co mi tu profesorek bedzie pier... skoro on nawet
> lutownicy urtzymac nie umie". No i na tym pierwsztm roku nie bylo nic
> a nic lutowania, ani nawet elektroniki. Byla matematyka, fizyka i
> chemia. A to dla wielu "miszczow elektroniki" po technikum bylo nie do
> pzreskoczenia. Wydawalo im sie ze jak potrafia zlutowac wzmacniacz na
> tranzystorach i obsluzyc oscyloskop, to juz sa "goscie" ktorym nikt
> nie podskoczy
I tu ja wygrywałem... Nie po technikum elektronicznym - więc bez
nadmiernego poczucia własnej wartości (?). Nie po ogólniaku - więc
wiedziałem jak się śrubokręt trzyma , a nawet wiedziałem że reduktora od
butli z gazem nie odkręca się kluczem nastawnym... Technik chemik -
specjalność technologia procesów chemicznych. Od trzeciej klasy
technikum siedzący w technologii półprzewodników (bo w elektronice od
ósmej klasy dawnej podstawówki...) Ja wiedziałem czego mi brakuje
(aparatu poznawczego - matematyki, fizyki, filozofii) i w czym jestem
dobry - jak mi pewien pan doktor inżynier zaczął pieprzyć głupoty w
temacie osuszania powietrza to usłyszał że to jednak ja technologię
suszenia materiałów stałych, płynnych i gazowych przerobiłem wzdłuż i w
poprzek - i niech mi glupot nie pier... Potem byłem ukochanym i nie do
ruszenia studentem - zwłaszcza jak legendarnemu doktorowi Górskiemu
przeliczyłem ciśnienie przez kaskadę podziału ciśnienia z błedem rzędu
30% - i stwierdziłem że chyba niespecjalnie mi to wyszło... Na co Górski
dostał wytrzeszczu - bo jesze z błedem mniejszym od 1500% (słownie -
tysiąca pięciuset procentów) się nie spotkał. Ot, praktyka w ocenie
wewnętrznej średnicy rurki szklanej - pięć lat praktyki laboratoryjnej
robi swoje.
--
Darek
P.S. Ale w tym celu trzeba było skończyć szkołę w której było się z
kostuchą za pan brat a ciut niekompletnych cieleśnie starszych kolegów
widywało się co dnia...
-
90. Data: 2013-11-11 01:12:36
Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik A.L. napisał:
> Od lutowania wzmacniacza jest technik. Szkoda czasu inzyniera na
> lutowanie, a nawet gdyby inzynier lutowal, to nei zrobi tego tak
> szybko i porzadnie jak technik
Na pewnych specjalizacjach tak, na pewnych nie. Ja jestem technolog
elektronowy - i na uczelni lutownicę w ręku maiłem raz, jak mi się
przewód w układzie badanym urwał a Pan Technik na faję poszdł - szkoda
mi było czasu (szybciej zmierzę - szybciej w piz... pójdę) to zgarnąłem
włączoną lutownicę i się obsłużyłem. Problem polega na tym że inżynier
technolog elektronowy może trafić na linię produkcyjną gdzie się ręcznie
część elementów lutuje - i może dostać świeżego pracownika przysłanego z
Urzędu Zatrudnienia - trzeba takiego nauczyć podstaw lutowania. Jak ma
nauczyć inżynier który sam nie umie? Przypominam - inżynier technolog
elektronowy (układowcom odpuszczam!).
>
> W laboratoriach studenckich dominuje technika modulowa - uklady sklada
> sie z elementow tak jak z klockow Lego. To na Politechnice
> Warszawskiej bylo juz cos ze 30 lat temu. Umozliwia studentowi
> "kontakt z materia" ale nei zabiera zbyt duzo czasu na detale i
> pomylki
O kurwa, że się tak wyrażę - Laborka u Zimnego - nawet wykresy trzeba
było mieć w sprawozdaniu gotowe, jedyne co się po laborce robiło to
analiza odchyłek pomiarowych... 4+ dostałem z laborki z zupełnie
nierealnymi wynikami - bo nie nakłamałem (jak inni), wyniki były od Sasa
do Lasa - a w ocenie wyników napisałem że to się kupy nie trzyma i chyba
jeden z potencjometrów nastawczych słabo kontaktował...
Docenił Zimny świadomość niepowodzenia w pomiarach.
--
Darek