eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaMamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 134

  • 91. Data: 2013-11-11 01:36:50
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>

    Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
    > Hello ACMM-033,
    >
    > Sunday, November 10, 2013, 2:35:46 AM, you wrote:
    >
    >>> lutownicy urtzymac nie umie". No i na tym pierwsztm roku nie bylo nic
    >>> a nic lutowania, ani nawet elektroniki. Byla matematyka, fizyka i
    >> Pamiętam, jak w tepsiarskiej zawodówce, przyszło mi się uczyć... mentalnie
    >> pierwszy rok podobnie - zajęcia praktyczne, to szkolne warsztaty, na
    >> lokalnych maszynach, toczenie kołeczków, frezowanie już nie pamietam czego
    >> (ale sory, po 28-9 latach prawie się nie pamięta) :P,
    >
    > Trochę za wcześnie na sklerozę...
    >
    > Ale - tak po latach - uważasz, że Ci się to w życiu przydało czy nie?

    Jako przyszły (i w zasadzie niedoszły bo nieskonsumowany) Technik Chemik
    Technolog Procesów Chemicznych zostałem przeczołgany przez naprawdę
    poważny warsztat mechaniczny - piłowanie klucza do zaworu gazowego,
    piłowanie stopy stojaka warsztatowego z dokładnością do 0.2 mm,
    doskrobywanie płaszczyzn w skrzynce Nortona, frezarki, tokarnia...

    Jak jako młody inżynier technolog elektronowy wylądowałem w ITE CEMI -
    miałem nieprzyjemność współpracować z młodym inżynierem po wydziale
    Mechaniczno - Technologicznym. To że obaj mieliśmy stpień magistra to
    pryszcz. I któregoś dnia do mnie do pokoju przychodzi delegacja
    mechaników z warsztatu, żeby pewne stanowisko technologiczne obejrzeć -
    bo wzmiankowany wcześniej inżynier z Mechaniczno - Techn... , nazwijmy
    go Jacuś - chce żeby lepszą wersję stanowiska stworzyć i chce żeby mu w
    szklanym kloszu dziurkę zrobili. Dwóch starych mechaników od młodego
    inżyniera technologa elektronowego usłyszało tekst, że magister (z całą
    złośliwością takiego stwierdzenia) Jacuś jest już chyba dostatecznie
    dużym chłopcem, żeby dziurki sobie sam poszukał - a szanowni panowie
    mechanicy w tym szklanym kloszu to co najwyżej mogą otwór wywiercić...

    Od tego czasu do końca mojej kariery w ITE miałem na warsztacie prawa
    specjalne - jak sam chciałem wziąć pilnik do ręki to też nie było problemu.

    --
    Darek


  • 92. Data: 2013-11-11 01:38:07
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: Maciej Milinkiewicz <n...@e...pl>

    Dnia 2013-11-11, o godz. 01:00:55
    "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl> napisał(a):

    > a nawet wiedziałem że reduktora od
    > butli z gazem nie odkręca się kluczem nastawnym...

    A to dlaczego?

    MM

    --
    http://edudesk.pl - Komputery, sieci, naprawa, strony www, GIS. Toruń.


  • 93. Data: 2013-11-11 04:36:14
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: A.L. <a...@a...com>

    On Mon, 11 Nov 2013 01:12:36 +0100, "Dariusz K. Ładziak"
    <d...@n...pl> wrote:

    >Użytkownik A.L. napisał:
    >> Od lutowania wzmacniacza jest technik. Szkoda czasu inzyniera na
    >> lutowanie, a nawet gdyby inzynier lutowal, to nei zrobi tego tak
    >> szybko i porzadnie jak technik
    >
    >Na pewnych specjalizacjach tak, na pewnych nie. Ja jestem technolog
    >elektronowy - i na uczelni lutownicę w ręku maiłem raz, jak mi się
    >przewód w układzie badanym urwał a Pan Technik na faję poszdł - szkoda
    >mi było czasu (szybciej zmierzę - szybciej w piz... pójdę) to zgarnąłem
    >włączoną lutownicę i się obsłużyłem. Problem polega na tym że inżynier
    >technolog elektronowy może trafić na linię produkcyjną gdzie się ręcznie
    >część elementów lutuje - i może dostać świeżego pracownika przysłanego z
    >Urzędu Zatrudnienia - trzeba takiego nauczyć podstaw lutowania. Jak ma
    >nauczyć inżynier który sam nie umie? Przypominam - inżynier technolog
    >elektronowy (układowcom odpuszczam!).
    >>

    Jak inzynier technolog elektronowy pracuje tam gdzie tzreba lutowac,
    to powinien sie nauczyc lutowac. Sam. Inzyniera nie uczy sie lutowania
    z teg osamego powodu dla ktorego dizennikarza sie nie uczy
    temperowania olowkow albo obslugi programu MSWord. Sa pewne rzeczy
    "niskiego poziomu" ktortch na uczelniach, jakby nei bylo WYZSZYCH sie
    nei uczy.

    Ze zdiwieniem obserwuje ze na polskich uczelniach, na wydzialach
    informatyki parcowicie uczy sie ludzi pzrez semestr, albo i pzrez rok,
    takich rzeczy jak "programowanie w jezyku XX'. Na POZRADNYCH
    uczelniach amerykanskich takich wykladow nie ma.

    >> W laboratoriach studenckich dominuje technika modulowa - uklady sklada
    >> sie z elementow tak jak z klockow Lego. To na Politechnice
    >> Warszawskiej bylo juz cos ze 30 lat temu. Umozliwia studentowi
    >> "kontakt z materia" ale nei zabiera zbyt duzo czasu na detale i
    >> pomylki
    >
    >O kurwa, że się tak wyrażę - Laborka u Zimnego - nawet wykresy trzeba
    >było mieć w sprawozdaniu gotowe, jedyne co się po laborce robiło to
    >analiza odchyłek pomiarowych... 4+ dostałem z laborki z zupełnie
    >nierealnymi wynikami - bo nie nakłamałem (jak inni), wyniki były od Sasa
    >do Lasa - a w ocenie wyników napisałem że to się kupy nie trzyma i chyba
    >jeden z potencjometrów nastawczych słabo kontaktował...
    >Docenił Zimny świadomość niepowodzenia w pomiarach.

    Zimny byl ostry. No ale takie jest zadanie laborki - pokazac ze nie
    zawsze wsystko wychodzi dokladnie zgodnie z teoria...

    A.L.


  • 94. Data: 2013-11-11 04:39:04
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: A.L. <a...@a...com>

    On Mon, 11 Nov 2013 01:36:50 +0100, "Dariusz K. Ładziak"
    <d...@n...pl> wrote:

    >Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
    >> Hello ACMM-033,
    >>
    >> Sunday, November 10, 2013, 2:35:46 AM, you wrote:
    >>
    >>>> lutownicy urtzymac nie umie". No i na tym pierwsztm roku nie bylo nic
    >>>> a nic lutowania, ani nawet elektroniki. Byla matematyka, fizyka i
    >>> Pamiętam, jak w tepsiarskiej zawodówce, przyszło mi się uczyć... mentalnie
    >>> pierwszy rok podobnie - zajęcia praktyczne, to szkolne warsztaty, na
    >>> lokalnych maszynach, toczenie kołeczków, frezowanie już nie pamietam czego
    >>> (ale sory, po 28-9 latach prawie się nie pamięta) :P,
    >>
    >> Trochę za wcześnie na sklerozę...
    >>
    >> Ale - tak po latach - uważasz, że Ci się to w życiu przydało czy nie?
    >
    >Jako przyszły (i w zasadzie niedoszły bo nieskonsumowany) Technik Chemik
    >Technolog Procesów Chemicznych zostałem przeczołgany przez naprawdę
    >poważny warsztat mechaniczny - piłowanie klucza do zaworu gazowego,
    >piłowanie stopy stojaka warsztatowego z dokładnością do 0.2 mm,
    >doskrobywanie płaszczyzn w skrzynce Nortona, frezarki, tokarnia...
    >
    >
    Jako student Wydzialu Elektroniki przeczolgany zostalem pzrez Zaklad
    Doswiadczalny Katedry Maszyn Matematycznych, gdzie nauczylem sie
    obslugiwac tokarke rewolwerowke, zgrzewarke, frezarke i pare innych
    rzeczy. Niby mi sie to nie przydalo potem, ale uwazam ze byloby
    niedobrze gdybym przez to nie przeszedl

    A.L.


  • 95. Data: 2013-11-11 10:16:34
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 10 Nov 2013 16:33:58 -0600, A.L. napisał(a):
    > On Sun, 10 Nov 2013 22:04:01 +0100, "J.F."
    >>No nie, ale moze mniejszy nacisk na te matematyke, a wiekszy na typowe
    >>konstrukcje ?
    >>
    > Typowe konstrukcje to przedmiot Uklady Elektroniczne. Cos ze 6
    > semestrow. Podreczniki mozna obejrzec w ksiegarni na Polnej.

    Ja to pamietam w znacznie mniejszym wymiarze. Chyba ze 2 wykladu, 2
    cwiczen, 2 laboratorium.

    Do tego przeplecione ambitna matematyka ... i w efekcie inzynier nie
    wie jak diode zapalic za pomoca mikroprocesora.

    >>>>A jak dziala telewizor to nadal nie wiesz :-(
    >>> Dlaczego nie? Ci ktorzy specjalizuja sie w telewizji, maja wyklady na
    >>> ten temat. Ci ktorzy specjalizuja sie w radarach, maja wyklady o tym
    >>> jak radary dzialaja. I tak dalej.
    >>Nie przypominam sobie specjalnosci telewizja, albo radary.
    >>No ale ja studiowalem w latach 80-tych.
    > W instytucie Radioelektroniki zawanym popularnie "Radio" byly i sa
    > telewizory, radia i radary. To nie jest specjalnosc (bo specjalnosc to
    > radioelektronika) ale podspecjalnosc.

    To za moich czasow na PWr juz chyba czegos takiego nie bylo.

    >>> Krotko mowiac - roznimy sie co do koncepcji edukacji inzynierow. Mam
    >>> swoje zdanie ktorego nei wzialem z powietrza.
    >>Ja niestety mialem nieprzyjemnosc stwierdzic co potrafi mlody
    >>inzynier. I to nawet z dobrymi stopniami.
    >>Po paru latach przestalo mnie juz tak bulwersowac, bo i elektronika
    >>sie zmienila. Nie trzeba juz wiedziec jak tranzystor wyglada, teraz
    >>specjalista projektuje przetwarzanie obrazu w tv cyfrowym.
    >>
    > Obawiam sie ze w dalszym ciagu trzeba wiedzec jak tranzystor wyglada.

    Nie trzeba. Zobacz sobie np komputer, ile tam widzisz tranzystorow ?
    Jak tranzystor wyglada to teraz wiedza ci co pisza fragment
    kompilatora generujacy maski :-)

    > Ale niei da sie na studiach nauczyc WSZYSTKIEGO. Uczy sie studenta
    > tak, aby dal sobie rade z wlasna niewiedza jak pojdzie do pzremyslu.
    > Dal sobie rade dzis i za 10 lat. I za lat 20

    Ano nie da, tym niemniej ... jakis taki ulomny ten inzynier po liceum
    .. chyba ze hobbysta byl, bo ja tez po liceum :-)

    J.


  • 96. Data: 2013-11-11 15:23:49
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>

    Użytkownik A.L. napisał:
    > On Mon, 11 Nov 2013 01:36:50 +0100, "Dariusz K. Ładziak"
    > <d...@n...pl> wrote:
    >
    >> Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
    >>> Hello ACMM-033,
    >>>
    >>> Sunday, November 10, 2013, 2:35:46 AM, you wrote:
    >>>
    >>>>> lutownicy urtzymac nie umie". No i na tym pierwsztm roku nie bylo nic
    >>>>> a nic lutowania, ani nawet elektroniki. Byla matematyka, fizyka i
    >>>> Pamiętam, jak w tepsiarskiej zawodówce, przyszło mi się uczyć... mentalnie
    >>>> pierwszy rok podobnie - zajęcia praktyczne, to szkolne warsztaty, na
    >>>> lokalnych maszynach, toczenie kołeczków, frezowanie już nie pamietam czego
    >>>> (ale sory, po 28-9 latach prawie się nie pamięta) :P,
    >>>
    >>> Trochę za wcześnie na sklerozę...
    >>>
    >>> Ale - tak po latach - uważasz, że Ci się to w życiu przydało czy nie?
    >>
    >> Jako przyszły (i w zasadzie niedoszły bo nieskonsumowany) Technik Chemik
    >> Technolog Procesów Chemicznych zostałem przeczołgany przez naprawdę
    >> poważny warsztat mechaniczny - piłowanie klucza do zaworu gazowego,
    >> piłowanie stopy stojaka warsztatowego z dokładnością do 0.2 mm,
    >> doskrobywanie płaszczyzn w skrzynce Nortona, frezarki, tokarnia...
    >>
    >>
    > Jako student Wydzialu Elektroniki przeczolgany zostalem pzrez Zaklad
    > Doswiadczalny Katedry Maszyn Matematycznych, gdzie nauczylem sie
    > obslugiwac tokarke rewolwerowke, zgrzewarke, frezarke i pare innych
    > rzeczy. Niby mi sie to nie przydalo potem, ale uwazam ze byloby
    > niedobrze gdybym przez to nie przeszedl

    Kurcze, takie fajne zabawki mieli i nic mi nie powiedzieli? O żesz
    paskudy! Też bym chciał - ale pod wadzą dziadzia Okonia to raczej
    badania struktury wewnętrznej metalu się robiło. Raz tylko popsułem
    wynik ćwiczenia - kazali blaszkę niklem pokryć elektrolitycznie i
    prowadzący był szczerze zmartwiony że dziur od bąbli wodoru na powłoce
    nie widać - bo jako zawodowy technolog procesów chemicznych nie
    pominałem niezbędnego przy tym procesie kołysania elektrodami...
    Prowadzący dostał odpowiedź że mógł sobie ten efekt zamówić - to bym mu
    go wyhodował nawet i selektywnie, na połowie pokrywanej blaszki...

    --
    Darek


  • 97. Data: 2013-11-11 15:26:58
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>

    Użytkownik Maciej Milinkiewicz napisał:
    > Dnia 2013-11-11, o godz. 01:00:55
    > "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl> napisał(a):
    >
    >> a nawet wiedziałem że reduktora od
    >> butli z gazem nie odkręca się kluczem nastawnym...
    >
    > A to dlaczego?

    Elementarne, drogi Watsonie.

    Klucz nastawny nigdy dobrze do sześciokata nakrętki nie przylega - i w
    ten sposób katuje się nakrętkę, co prowadzi do szybkiego zniszczenia
    reduktora. Porządny, kalibrowany klucz płaski typu ciężkiego, lub
    jeszcze lepiej - do miękkich nakrętek (z możliwie szerokimi szczękami).

    --
    Darek


  • 98. Data: 2013-11-11 15:38:12
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

    >>> a nawet wiedziałem że reduktora od butli z gazem nie odkręca się
    >>> kluczem nastawnym...
    >>
    >> A to dlaczego?
    >
    > Elementarne, drogi Watsonie.
    >
    > Klucz nastawny nigdy dobrze do sześciokata nakrętki nie przylega - i w
    > ten sposób katuje się nakrętkę, co prowadzi do szybkiego zniszczenia
    > reduktora. Porządny, kalibrowany klucz płaski typu ciężkiego, lub
    > jeszcze lepiej - do miękkich nakrętek (z możliwie szerokimi szczękami).

    I do tego jeszcze mosiężny, ten klucz -- taki mają baloniarze przy butlach
    z wodorem.

    Jarek

    --
    Aż nagle tłum zamarł z trwogi
    I wszystkie twarze pobladły
    Bo z balonu wytrysnął ogień
    A główne liny odpadły


  • 99. Data: 2013-11-11 18:48:56
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: bartekltg <b...@g...com>

    W dniu 2013-11-10 12:52, ACMM-033 pisze:
    >>
    >> Z drugiej strony - studentom na PWr bardzo sie spodobal dr X, bo "dal
    >> garsc elementow, lutownice, i mozna bylo sobie zmontowac uklad".
    >
    > A wyszło coś z tego? gaśnica była potrzebna? Żartuję, ale jeśli była
    > sytuacja, że ktoś niekumaty, to nie chciałbym mu powierzyć składania
    > układów z Nowoczesnych Zabawek... Bo powtórzy toczka w toczkę i
    > nieszczęście gotowe, o ile bezpiecznik w zasilaczu nie zorientuje się w
    > sytuacji.

    No bez jaj. To na wydziale fizyki... UW dawali części,
    lutownicę i kazali badać tranzystor.
    Tranzystory się czasem paliły, ale asystent patrzył,
    czy ograniczenie prądowe zasilacza odpowiednie i wsadzenie
    lutownicy w oko było najbardziej prawdopodobną katastrofą;)

    Wątpię, by PWr dawało studentom niestabilizowany zasilacz
    bez ogranicznika prądowego. Transformator z przylytowanym
    przez studenta na pająka mostkiem prostowniczym i kondziorem;-)
    A nie, czekaj, tak to sobie prywatnie zasilałem conieco;)

    pzdr
    bartekltg




  • 100. Data: 2013-11-11 18:52:17
    Temat: Re: Mamo, Tato, kupcie mi dyplom !!
    Od: bartekltg <b...@g...com>

    W dniu 2013-11-10 17:47, J.F. pisze:
    > Nawiasem mowiac to niedawno czytalem o CFA i mnie urzeklo "autorzy
    > stosuja odmienna od klasycznej interpretacje rownan Maxwella".

    Coś to niegoglalne.
    Rozwiń.

    pzdr
    bartekltg

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: