eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Luserzy Elekrody.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 121

  • 51. Data: 2011-09-13 13:56:18
    Temat: Re: Luserzy Elekrody.
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello Waldemar,

    Tuesday, September 13, 2011, 3:36:19 PM, you wrote:

    [...]

    >> Lektor to chyba nasza perelowska tradycja. Zazwyczaj daje się dubbing. I
    >> nie sądzę żeby Dania była tu wyjątkiem.
    > Z dubbingiem lecą tam niektóre filmy dla małych dzieci. Reszta jest w
    > wersji oryginalnej z napisami. Oprócz tego podoba mi się, że przy np.
    > wywiadach też najczęściej używa się napisów lub tłumaczenia konsekutywnego.
    > Tego polskiego lektorstwa nie znoszę, nie trawię i nie lubię!

    Twoje prawo. Ja nie znoszę dubbingu. Jednak łatwiej znaleźć jednego
    dobrego lektora niż bandę aktorów, którzy zrobią dubbing na poziomie.
    Mi polski dubbing obrzydzili dawno temu aktorzy dubbingujący Sagę rodu
    Forsyte'ów. Tak dawno temu, że zdecydowanej większości czytelników tej
    grupy nie było jeszcze na świecie.

    Najlepsze są napisy ale wymagają ciągłego wlepiania się w ekran a nie
    zawsze jest to wygodne. Przy programach/filmach lżejszych jednak robi
    się często inne rzeczy i utrzymywanie stałej uwagi niekoniecznie się
    udaje.

    Powszechnie na świecie stosuje się lektorów w programach
    dokumentalnych (chodzi mi o wypowiedzi osób obcojęzycznych a nie
    narrację) i jakoś nikt się tam nie upomina o dubbing.

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 52. Data: 2011-09-13 13:57:54
    Temat: Re: Luserzy Elekrody.
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello J.F.,

    Tuesday, September 13, 2011, 3:50:23 PM, you wrote:

    [...]

    >> Z dubbingiem lecą tam niektóre filmy dla małych dzieci. Reszta
    >> jest w wersji oryginalnej z napisami.
    > W Danii ? Bo w Niemczech kochaja dubbing.

    Kto wie, czy nawet nie jest wymuszony prawem - u Niemców wszystko jest
    możliwe.

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 53. Data: 2011-09-13 14:25:00
    Temat: Re: Luserzy Elekrody.
    Od: "Lelek@" <r...@i...iw>


    "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
    news:j4nm8c$lcn$1@news.onet.pl...

    > Ale inzynierow elektronikow tez to dotyczy.
    > IMO - wiekszosc w miare wspolczesnych absolwentow nie bedzie miala o tym
    > pojecia.

    No tak jest dokładnie jak piszesz. Kończą wydział i nie odróżniają elementów
    od siebie. Jednego takiego pytałem czemu nie wie tego i tego to mi
    powiedział, że mu tego nie mówili do czego są te elementy.
    Nauczył się liczyć op ampa ale nie powiedzieli do czego one są. :-) Serio !


  • 54. Data: 2011-09-13 14:31:17
    Temat: Re: Luserzy Elekrody. [OT]
    Od: "qlphon" <q...@p...fm>


    > Najlepsze są napisy...

    nie piszę tego złośliwie...
    ale IMHO najlepiej po prostu rozumieć, co mówią w oryginale...

    dla mnie, idealne jest oglądanie filmu z oryginalną "ścieżką językową" i
    z napisami w tym samym języku (gdy nie usłyszę co aktor wymamrotał)

    oczywiście mój repertuar języków obcych jest mocno ograniczony
    ale znając już tylko angielski, znakomitą większość filmów masz "w zasięgu
    ręki"
    a pozostałe można ostatecznie oglądać w wersji zlokalizowanej dowolną
    metodą...

    pzdr
    q


  • 55. Data: 2011-09-13 14:32:00
    Temat: Re: Luserzy Elekrody.
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 13.09.2011 15:56, schrieb RoMan Mandziejewicz:
    > Hello Waldemar,
    >
    > Tuesday, September 13, 2011, 3:36:19 PM, you wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> Lektor to chyba nasza perelowska tradycja. Zazwyczaj daje się dubbing. I
    >>> nie sądzę żeby Dania była tu wyjątkiem.
    >> Z dubbingiem lecą tam niektóre filmy dla małych dzieci. Reszta jest w
    >> wersji oryginalnej z napisami. Oprócz tego podoba mi się, że przy np.
    >> wywiadach też najczęściej używa się napisów lub tłumaczenia konsekutywnego.
    >> Tego polskiego lektorstwa nie znoszę, nie trawię i nie lubię!
    >
    > Twoje prawo. Ja nie znoszę dubbingu. Jednak łatwiej znaleźć jednego
    > dobrego lektora niż bandę aktorów, którzy zrobią dubbing na poziomie.
    > Mi polski dubbing obrzydzili dawno temu aktorzy dubbingujący Sagę rodu
    > Forsyte'ów. Tak dawno temu, że zdecydowanej większości czytelników tej
    > grupy nie było jeszcze na świecie.

    Najlepiej, jak są możliwości przełączenia języka. W każdym razie
    podobało mi się w Danii, Szwecji i Norwegii, że filmy leciały w
    oryginale z napisami. Słuchałem sobie po rosyjsku, angielsku czy
    niemiecku i ignorowałem napisy.

    > Najlepsze są napisy ale wymagają ciągłego wlepiania się w ekran a nie
    > zawsze jest to wygodne. Przy programach/filmach lżejszych jednak robi
    > się często inne rzeczy i utrzymywanie stałej uwagi niekoniecznie się
    > udaje.
    Tyż prowda. Ale jak mi taki lektor mówi grobowym głosem "odejdź
    kretynie", a w tle słychać wrzask "fuck off you bloody bastard" to mam
    kłopoty z synchronizacją ;-).

    > Powszechnie na świecie stosuje się lektorów w programach
    > dokumentalnych (chodzi mi o wypowiedzi osób obcojęzycznych a nie
    > narrację) i jakoś nikt się tam nie upomina o dubbing.

    Zgadza się, ale tu też wolę napisy lub translację konsekutywną.
    Szczególnie takie Discovery czy History Channel mają tłumaczy chyba z
    łapanki, bo czasem bzdury są, że aż trzeszczy.

    Ale wszystko kwestia przyzwyczajenia. Wychowałem się coprawda na
    lektorach, ale teraz ich nie lubię.

    Waldek


    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 56. Data: 2011-09-13 14:36:07
    Temat: Re: Luserzy Elekrody. [OT]
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello qlphon,

    Tuesday, September 13, 2011, 4:31:17 PM, you wrote:

    >> Najlepsze są napisy...
    > nie piszę tego złośliwie...
    > ale IMHO najlepiej po prostu rozumieć, co mówią w oryginale...

    Jasne. W każdym języku świata... Bo każdy musi znać języki obce biegle
    w mowie i piśmie.

    [...]

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 57. Data: 2011-09-13 14:40:31
    Temat: Re: Luserzy Elekrody.
    Od: Mario <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2011-09-13 15:36, Waldemar Krzok pisze:
    > Am 13.09.2011 15:20, schrieb Mario:
    >> W dniu 2011-09-13 15:15, KO pisze:
    >>> On Mon, 12 Sep 2011 20:37:27 +0200, bratsiostry wrote:
    >>>
    >>>> Byłem zaskoczony w tym roku będąc w Danii - kraju, gdzie chyba ponad
    >>>> 90%
    >>>> społeczeństwa w sposób komunikatywny zna angielski - dzieci zaczynają
    >>>> się go uczyć dopiero od 5 klasy podstawówki. U nas mają od bodajże
    >>>> drugiej, a efekty są gorsze.
    >>>
    >>> Założę się, że papkę podają im w oryginalnym języku + napisy, nie z
    >>> lektorem jak w Polsce. To chyba główny powód.
    >>>
    >>
    >> Lektor to chyba nasza perelowska tradycja. Zazwyczaj daje się dubbing. I
    >> nie sądzę żeby Dania była tu wyjątkiem.
    >
    > Z dubbingiem lecą tam niektóre filmy dla małych dzieci. Reszta jest w
    > wersji oryginalnej z napisami. Oprócz tego podoba mi się, że przy np.
    > wywiadach też najczęściej używa się napisów lub tłumaczenia konsekutywnego.
    >
    > Tego polskiego lektorstwa nie znoszę, nie trawię i nie lubię!

    A ja lubię. Słyszę dźwięk oryginalny (co oddaje koloryt filmu) a
    jednocześnie nie muszę wpatrywać się w napisy bo słyszę głos lektora.
    Kwintesencją dubbingu jest scenka jaką opowiadała mi znajoma będąca
    dawno temu (za komuny) w Moskwie. W kinie na westernie wódz Indian
    podnosi rękę i do swoich wojowników woła: "Towariszczi wpieriod".
    Stwierdziłem, że słusznie bo w końcu to też czerwoni :)

    --
    Pozdrawiam
    MD


  • 58. Data: 2011-09-13 14:41:12
    Temat: Re: Luserzy Elekrody. [OT]
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 13.09.2011 16:31, schrieb qlphon:
    >
    >> Najlepsze są napisy...
    >
    > nie piszę tego złośliwie...
    > ale IMHO najlepiej po prostu rozumieć, co mówią w oryginale...
    >
    > dla mnie, idealne jest oglądanie filmu z oryginalną "ścieżką językową" i
    > z napisami w tym samym języku (gdy nie usłyszę co aktor wymamrotał)
    >
    > oczywiście mój repertuar języków obcych jest mocno ograniczony
    > ale znając już tylko angielski, znakomitą większość filmów masz "w
    > zasięgu ręki"
    > a pozostałe można ostatecznie oglądać w wersji zlokalizowanej dowolną
    > metodą...

    Jakieś trzy lata temu byłem w kinie, gdzie leciał film z napisami po
    angielsku (bardziej po angielskawu), a dialogi były w językach chińskim
    (z dialektami), tajwańskim (jakiś język różny od chińskiego mówiony na
    Tajwanie) oraz japońskim. Najlepiej byłoby zrozumieć kto co mówi, w
    szczególności, że ważne akurat było kto kiedy jakim dialektem się
    posługuje (w napisach był też język, z którego tłumaczono na ang). Po
    prawie 4 godzinach filmu wyszedłem z głową jak po egzaminie z ekonomii
    politycznej socjalizmu. Tutaj lektor by nie pomógł, ewentualnie kilku
    lektorów, który każdy czyta tłumaczenie innego dialektu.

    Raz zdziwiłem się w USA. Leciał tam bowiem film w wersji oryginalnej na
    kanale angielskojęzycznym. Film był wielojęzyczny (wojna na bałkanach):
    serbochorwacki/francuski/angielski/niemiecki i miał napisy po angielsku.
    Był świetny. Dubbing czy inny lektor zabiłby kompletnie atmosferę.

    Waldek


    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 59. Data: 2011-09-13 14:44:01
    Temat: Re: Luserzy Elekrody.
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 13.09.2011 16:40, schrieb Mario:
    > W dniu 2011-09-13 15:36, Waldemar Krzok pisze:

    >> Tego polskiego lektorstwa nie znoszę, nie trawię i nie lubię!
    >
    > A ja lubię. Słyszę dźwięk oryginalny (co oddaje koloryt filmu) a
    > jednocześnie nie muszę wpatrywać się w napisy bo słyszę głos lektora.
    > Kwintesencją dubbingu jest scenka jaką opowiadała mi znajoma będąca
    > dawno temu (za komuny) w Moskwie. W kinie na westernie wódz Indian
    > podnosi rękę i do swoich wojowników woła: "Towariszczi wpieriod".
    > Stwierdziłem, że słusznie bo w końcu to też czerwoni :)
    >
    A co to był za film? Winnetou i jego czerwony brat Lenin?

    ;-)

    W kinie w Moskwie nie byłem, ale w TV to też panuje dubbing.

    Waldek

    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.


  • 60. Data: 2011-09-13 14:46:33
    Temat: Re: Luserzy Elekrody. [OT]
    Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>

    Am 13.09.2011 16:36, schrieb RoMan Mandziejewicz:
    > Hello qlphon,
    >
    > Tuesday, September 13, 2011, 4:31:17 PM, you wrote:
    >
    >>> Najlepsze są napisy...
    >> nie piszę tego złośliwie...
    >> ale IMHO najlepiej po prostu rozumieć, co mówią w oryginale...
    >
    > Jasne. W każdym języku świata... Bo każdy musi znać języki obce biegle
    > w mowie i piśmie.

    Nie. Wystarczy w mowie. Podobno 20 pierwszych języków jest najtrudniej
    się nauczyć. Reszta wchodzi sama. :-). Już samych indyjskich języków
    jest chyba ponad 100. W Gwinei jeszcze więcej, ale tam robią mało filmów
    ;-).

    Waldek


    --
    My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: