-
61. Data: 2011-09-13 15:01:22
Temat: Re: Luserzy Elekrody.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mario napisał:
> Kwintesencją dubbingu jest scenka jaką opowiadała mi znajoma będąca
> dawno temu (za komuny) w Moskwie. W kinie na westernie wódz Indian
> podnosi rękę i do swoich wojowników woła: "Towariszczi wpieriod".
> Stwierdziłem, że słusznie bo w końcu to też czerwoni :)
"Czterej pancerni" z enerdowskim dubbingiem też nieźli.
--
Jarek
-
62. Data: 2011-09-13 15:26:31
Temat: Re: Luserzy Elekrody.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Lelek@" <r...@i...iw> napisał w
> "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>> Ale inzynierow elektronikow tez to dotyczy.
>> IMO - wiekszosc w miare wspolczesnych absolwentow nie bedzie
>> miala o tym pojecia.
>
> No tak jest dokładnie jak piszesz. Kończą wydział i nie
> odróżniają elementów od siebie. Jednego takiego pytałem czemu nie
> wie tego i tego to mi powiedział, że mu tego nie mówili do czego
> są te elementy.
> Nauczył się liczyć op ampa ale nie powiedzieli do czego one są.
> :-) Serio !
Wiem ze serio - niby mialem studia w starych porzadnych
komunistycznych czasach, ale w zasadzie bylo tak samo.
J.
-
63. Data: 2011-09-13 15:27:01
Temat: Re: Luserzy Elekrody.
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Waldemar,
Tuesday, September 13, 2011, 4:44:01 PM, you wrote:
>>> Tego polskiego lektorstwa nie znoszę, nie trawię i nie lubię!
>> A ja lubię. Słyszę dźwięk oryginalny (co oddaje koloryt filmu) a
>> jednocześnie nie muszę wpatrywać się w napisy bo słyszę głos lektora.
>> Kwintesencją dubbingu jest scenka jaką opowiadała mi znajoma będąca
>> dawno temu (za komuny) w Moskwie. W kinie na westernie wódz Indian
>> podnosi rękę i do swoich wojowników woła: "Towariszczi wpieriod".
>> Stwierdziłem, że słusznie bo w końcu to też czerwoni :)
> A co to był za film? Winnetou i jego czerwony brat Lenin?
> ;-)
Winnetou to była prawie socjalistyczna produkcja... Dokładniej to
tito-socjalistyczna z narodowo-socjalistyczną ;)
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
64. Data: 2011-09-13 15:32:15
Temat: Re: Luserzy Elekrody. [OT]
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "qlphon" <q...@p...fm> napisał w
>> Najlepsze są napisy...
> nie piszę tego złośliwie...
> ale IMHO najlepiej po prostu rozumieć, co mówią w oryginale...
> dla mnie, idealne jest oglądanie filmu z oryginalną "ścieżką
> językową" i
> z napisami w tym samym języku (gdy nie usłyszę co aktor
> wymamrotał)
No coz, nowa technika otwiera wszystkie szlabany - mozesz sobie
wybrac czy chcesz oryginal, lektora, dubbing czy napisy :-)
> oczywiście mój repertuar języków obcych jest mocno ograniczony
> ale znając już tylko angielski, znakomitą większość filmów masz
> "w zasięgu ręki"
No, jak dla mnie jest spora roznica miedzy "znaniem angielskiego" a
zrozumieniem amerykanskiego filmu.
Zreszta nie musi byc amerykanski, angielskie tez bywaja trudne do
zrozumienia.
Fakt ze to w zasadzie znaczy iz tego angielskiego nie znam, i
trzeba sie na filmach i audiobookach doksztalcac :-)
J.
-
65. Data: 2011-09-13 15:34:16
Temat: Re: Luserzy Elekrody.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> napisał
> Najlepiej, jak są możliwości przełączenia języka. W każdym razie
> podobało mi się w Danii, Szwecji i Norwegii, że filmy leciały w
> oryginale z napisami. Słuchałem sobie po rosyjsku, angielsku czy
> niemiecku i ignorowałem napisy.
Waldku, ale jest jeszcze kino francuskie, wloskie, hiszpanskie :-)
J.
-
66. Data: 2011-09-13 16:20:08
Temat: Re: Luserzy Elekrody.
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Am 13.09.2011 17:34, schrieb J.F.:
> Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> napisał
>> Najlepiej, jak są możliwości przełączenia języka. W każdym razie
>> podobało mi się w Danii, Szwecji i Norwegii, że filmy leciały w
>> oryginale z napisami. Słuchałem sobie po rosyjsku, angielsku czy
>> niemiecku i ignorowałem napisy.
>
> Waldku, ale jest jeszcze kino francuskie, wloskie, hiszpanskie :-)
No i Bollywood. Niestety tych filmów w oryginale nie mogę oglądać. Choć
z włoskimi też sobie radzę, jak nie są zbyt intelektualnie wydumane.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
67. Data: 2011-09-13 17:44:03
Temat: Re: Luserzy Elekrody. [OT]
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:j4nt1v$c2p$1@news.onet.pl...
> No, jak dla mnie jest spora roznica miedzy "znaniem angielskiego" a
> zrozumieniem amerykanskiego filmu.
> Zreszta nie musi byc amerykanski, angielskie tez bywaja trudne do
> zrozumienia.
>
> Fakt ze to w zasadzie znaczy iz tego angielskiego nie znam, i trzeba sie
> na filmach i audiobookach doksztalcac :-)
No i dobrze to ująłeś - jeśli nie rozumiesz słów piosenki czy
dialogów w kinie to znaczy że nie znasz języka, koniec kropka.
I nie ma się tu co czarować niepełną znajomością czy innymi
wynalazkami... :-)
-
68. Data: 2011-09-13 17:56:31
Temat: Re: Luserzy Elekrody.
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnj6us22.ke8.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Mario napisał:
>
>> Kwintesencją dubbingu jest scenka jaką opowiadała mi znajoma będąca
>> dawno temu (za komuny) w Moskwie. W kinie na westernie wódz Indian
>> podnosi rękę i do swoich wojowników woła: "Towariszczi wpieriod".
>> Stwierdziłem, że słusznie bo w końcu to też czerwoni :)
>
> "Czterej pancerni" z enerdowskim dubbingiem też nieźli.
Albo wyobrażasz sobie Batmana z czeskimi dialogami: "Panie Netoperek!"
-
69. Data: 2011-09-13 19:10:23
Temat: Re: Luserzy Elekrody.
Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>
Dnia 12-09-2011 o 17:25:01 Pszemol <P...@p...com> napisał(a):
> "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
> news:p94nkvzaivxp$.17jmdqe7792au.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 11 Sep 2011 00:26:38 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
>>> http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=991
5014#9915014
>>
>> I co, moderator-faszysta zamknal watek, zamiast podpowiedziec ze np tak:
>>
>> http://jfox.republika.pl/images/utp.jpg
>
> Zadanie na szóstkę: oblicz nową impedancję falową połączonych
> przewodów i przedyskutuj odbicia sygnałów wprowadzone tą metodą
> i ich wpływ na liczbę retransmisji paczek danych :-))
Zdziwiłbyś się, przy przewodach dłuższych niż 5m takie połączenie
jest niezauważalne falowo i na mierniku robi minimlne piknięcie,
powiedzmy do 150MHz.
--
Pozdr
JanuszK
-
70. Data: 2011-09-13 19:12:53
Temat: Re: Luserzy Elekrody.
Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>
Dnia 13-09-2011 o 04:42:01 Pszemol <P...@p...com> napisał(a):
> "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
> news:slrnj6sqc5.83t.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> Pan Pszemol napisał:
>>
>>>> Kiedyś, z braku innych dostępnych rozwiązań, połączyłem dwa odcinki
>>>> koncentryka ethernetowego dwumetrowym kawałkiem przewodu od
>>>> lampki nocnej. Dzałało jak gdyby nigdy nic.
>>>
>>> Jakkolwiek uwierzę że działało, ale z pewnością na 10Mbps a nie
>>> 100Mbps.
>>
>> Jasne, bo stumegabitowy ethernet w koncentryku, to miało chyba tylko
>> NASA w jednym tajnym laboratorium w okolicach Chicago.
>
> No nie wiem jak dawno było to Twoje "kiedyś", ale niedawno
> projektowaliśmy płytkę elektroniczną ze 100 megabitowym
> ethernetem i pociągnęliśm nieszczęśliwie zbyt długie ścieżki
> i na 100 Mbps gubiło jakieś 30-40% paczek, na 10 Mbps chodziło
> bardzo dobrze.
A tak głupio spytam dopasowałeś falowo te ścieszki?
bo może miałeś odbicie na wejściu i dlatego tyle gubiłeś paczek.
--
Pozdr
JanuszK