-
51. Data: 2012-04-30 21:44:13
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: "R.e.m.e.K" <g...@d...null>
Dnia Mon, 30 Apr 2012 21:30:56 +0200, ToMasz napisał(a):
> systemem, to piszemy program na windows - zgadzamy się? Ale powiedz nam
> wszystkim, co do jasnej cholery jest takiego że program nie może
> "działać" na www albo _musi_ być pisany pod jeden system?
Tu niestety dziala zwykly mechanizm rynkowy. Maly target (ca 1%), duzy koszt
produkcji (minimum kilkadziesiat % wzgledem aplikacji jednosystemowej) i
prosta ocena zysku. I kolo sie zamyka. Aplikacje webowe sie wymykaja spod
tej zasady, ale powiedzmy sobie szczerze, ze dopiero dzis mozna jakies
sensowne webowe aplikacje tworzyc, ktore beda funkcjionalnie zblizone do
desktopowych. A soft o ktorym piszemy ma korzenie w latach '90 i czasem
wczesniej.
--
pozdro
R.e.m.e.K
-
52. Data: 2012-05-01 03:10:42
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Animka <t...@w...pl>
W dniu 2012-04-30 20:28, R.e.m.e.K pisze:
> Dnia Mon, 30 Apr 2012 19:36:19 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>
>> >Choć i owszem, kłopotliwe nieco było, bo musiałem doinstalować Adobe
>> >Reader.
> Ja uzywam lekkiego PFF X-Change Viewer. Ponadto potrafi dodatkowo cuda na
> kiju przy Acrobat Readerze (mozna np. do dowolnego PDA dopisac tekst lub
> dorysowac obiekty typu ramki, linie etc.)
>
>> >No wiem, że jak zapisałem w RTF coś kiedyś, to się rozlazło, jak
>> >wczytałem ponownie do tego samego edytora. Może to nie wina RTF tylko
>> >edytora.
>> >
>> >Zróbmy więc mały test....
>> >
>> >Bierzemy pismo:
>> > http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.u
rlop.ojcowski.odt
>> >na moim OpenOffice 3.2 wygląda ono tak:
>> > http://dokumenty.b7.pl/smieci/2012-01-09-wniosek.o.u
rlop.ojcowski.pdf
>> >Nie jest jakoś specjalnie skomplikowane, prawdaż? Mam takich pism na
> Nie jest, choc uzywasz fontow niestandardowych i u mnie sa inne w ich
> miejscu.
Czy nie lepiej tak?
http://www.sendspace.pl/file/pic/41633f68277e24cc1d9
3a19/view
--
animka
-
53. Data: 2012-05-01 08:31:28
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 30.04.2012 21:00, R.e.m.e.K pisze:
> Dnia Mon, 30 Apr 2012 20:34:00 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>>>> Choć i owszem, kłopotliwe nieco było, bo musiałem doinstalować Adobe
>>>> Reader.
>>> Ja uzywam lekkiego PFF X-Change Viewer. Ponadto potrafi dodatkowo cuda na
>>> kiju przy Acrobat Readerze (mozna np. do dowolnego PDA dopisac tekst lub
>>> dorysowac obiekty typu ramki, linie etc.)
>> Ale wymaga płatnego systemu :D
> A no tak, bo Acrobat nie wymaga!
No nie wymaga.
>>>> No to widać implementacja w OpenOffice jest zwalona.
>>> Tak mi sie wydaje.
>> Co jednak nadal obala twierdzenia, że RTF jest pacaneum na problem.
> To kwestia doboru narzedzi, z pewnoscia jakies sa kompatybilne z formatem
> RTF w wystarczajacym stopniu, aby zapis i odczyt dawal bardzo podobny
> dokument.
No ale co, proponujesz RTF, żeby ludzie nie musieli mieć MSO, a jak
pokazuje, że RTF w stosunku do OOo się nie sprawdzi, to mówisz, że
trudno. Jak mają mieć MSO, to po co RTF, lepiej DOC.
ATPO: Jak dorwę kompa z MSO, zrobię ten sam eksperyment na MSO. Ciekawe
co wyjdzie.
> Akurat OO nie jest najlepszym wzorem.
A co jest? MSO?
>>> Moze uzywanie w urzedach LaTexa byloby wyjsciem ;-)
>> No na pewno... A może C++? Mniej więcej tak samo pasuje do tego
>> zastosowania.
> Chyba nie wiesz co to jest C++
Język programowania, mniej specjalizowany niż (La)TeX, specjalnie
wybrałem, żeby karykatura była.
>> LaTeX to system składu (DTP) publikacji naukowych. Nijak się nie nadaje
>> do czegokolwiek w urzędach, a już do udostępniania formularzy do
>> komputerowego wypełniania najmniej.
> Formularze najlepiej robi sie na www, a dokumenty wymagajace identycznego
> pokazania na dowolnym systemie i platformie w PDF lub TeXie. Nic na to nie
> poradze.
Zapętlamy się.
A więc nie, formularze nie robi się lepiej na WWW. Jak masz dostarczyć
obywatelowi zbiór różnych druków, które ma wypełnić i podpisać, to niby
można to zrobić na WWW jako generator wydruków, ale jest to o wiele
bardziej kosztowne. Załóżmy, że wchodzi Formularz
SRIT-PIT-GIT-MUA-ZUA-SRUA-12, który jest lekką modyfikacją Formularza
SRIT-PIT-GIT-MUA-ZUA-SRUA-11, urzędnik dokonuje modyfikacji w pakiecie
biurowym i publikuje. Bez zatrudniania programisty, który zmodyfikuje
generator wydruków na WWW.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
54. Data: 2012-05-01 08:49:37
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 30.04.2012 21:39, R.e.m.e.K pisze:
> Dnia Mon, 30 Apr 2012 20:50:52 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>>> Znowu boli Cie nie Twoj problem.
>> Jak nie mój? Póki mieszkam w Polsce i płacę haracze polskim urzędasom,
>> to sposób w jaki wydają moje i moich współobywateli pieniądze jest mój.
> To czemu nie pikietujesz pod sejmem? Przeciez od lat sejm i cala piramida
> urzedow przewala Twoja kase szybciej niz w kasynie.
A skąd wiesz, że nie pikietuję?
Poza tym, pikietować to jedno, a głosić poglądy zwiększające ten
koszmar, to drugie.
>>> A teraz kto placi za te wszystkie bzdurne prace wykonywane w urzedach
>>> zapelnionych etatami robiacymi "robote glupiego"? Kosmici? Do tego za
>>> systemy o jakich pisalem placi sie raz, a potem je tylko utrzymuje za ulamek
>>> kwoty, a urzedasow i biurokracje oplaca sie caly czas sowicie i to coraz
>>> wiekszymi kwotami. Tego juz nie dostrzegasz?
>> Nie widzę związku.
>> Obecna sytuacja: Płatnik po stronie klienta, wykorzystuje moc komputera
>> obywatela. System ZUS przyjmuje gotową zweryfikowaną i zaszyfrowaną paczkę.
>> Proponowana przez ciebie sytuacja: WebAPI, które przyjmuje od klienta
>> zaszyfrowane i niezweryfikowane dane i wykonuje na żywo pewne działania.
>> Co to ma do urzędasów, biurokracji i innych rzeczy. To, że Program
>> Płatnika przeniosą na WebApi czy inne takie cokolwiek zmienia w tym
>> zakresie?
> Diametrialnie. W koncu platformy u obywateli bylyby tylko uproszczone do
> klawiatur i plikow. Zero klopotow z kompatybilnoscia, szybka i bezproblemowa
> praca, komfort i wygoda.
Dokładnie tak jak teraz. A wygoda i kompatybilność mniejsza, bo
różnorodność wprowadzi tylko więcej błędów implementacyjnych. Więcej
procedur radzenia sobie z niezgodnością itp.
>>>> Ale tam jest nieco inna zasada, a poza tym, za to płacą klienci Allegro.
>>> A podatki i skladki i clo i tysiac innych oplat placa "klienci" panstwa -
>>> zasada identyczna.
>>
>> Owszem. Tylko klienci Allegro są dobrowolni, a klienci ZUS nie. Jak
>> Allegro ma chęć podnosić ceny i wprowadzać różne rzeczy, to jest jego
>> korporacyjna sprawa. Natomiast moją sprawą jest już to, że ZUS będzie za
>> moje pieniądze implementował coś, co zrobi dobrze tym 10 osobom w
>> Polsce, które się zaparły i robią płace na linuksie i nie mają ani
>> kawałka Windowsa do obsługi Płatnika, a jednocześnie mają dość kasy,
>> żeby zapłacić komuś, kto zaimplementuje im Nowego Twojego Płatnika pod
>> linuksami.
> Nie chodzi o Linuksa, taka zmiana otwiera nowy poziom mozliwosci, nie tylko
> dla obywateli, ale takze dla panstwa, administracji i antybiurokracji.
Ale jakim kosztem?
>> Zresztą, popatrzmy na rozliczenia Szpitali i Jednostek Medycznych z NFZ.
>> Otóż jeszcze bodajże 5 lat temu był taki układ jak z ZUS. NFZ miał
>> system po swojej stronie i dawał darmowego klienta systemu. Jak grzebali
>> w systemie, to sami uaktualniali klienta. Potem jednak NFZ uznał, że ma
>> to w dupie, że każdy ma się samodzielnie zaopatrzyć w klientów, bo oni
>> swojego nie aktualizują więcej. I co? Zamiast darmowego klienta
>> robionego przez NFZ (koszt dla narodu: 1x) pojawiły się płatne klienty i
>> np. Szpital X (na sakiewce narodu przecież) musi kupić licencję (kwota
>> dwucyfrowa albo trzycyfrowa przed tysiącami) oraz miesięczny abonament
>> na aktualizację (kwota jedno lub dwucyfrowa przez tysiącami). I
>> przemnóżmy to przez wszystkie szpitale w Polsce oraz dodajmy to, że jak
>> Niezależny Producent nie nadąża za zmianami w NFZ to robią się dziwne
>> rzeczy.
> Nie znam problemu, ale z wielu powodow mysle, ze mocno go demonizujesz.
> Zmiany w prawie podatkowym sa rownie czeste a jakos systemy ksiegowe
> nadazaja.
Nie są równie częste. Zasady prowadzenia PKPiR nie zmieniły się jak 12
lat prowadzę DG (a nie, była lekka zmiana kolumn raz). Z VATem były
zmiany niedawno ze stawkami, co dało faktycznie w tyłek programom
księgowym, ale że stawek różnych było wiele wcześniej, to jak program
nie był zbyt sztywny. Oczywiście zmiany są ciągle, ale najczęściej nie
na poziomie Systemu, a na poziomie np. ,,od dzisiaj jak sprzedasz płytę
CD, to musisz mieć kasę fiskalną''.
> To samo w innych dziedzinach. Poza tym ceny systemu za 3 cyfrowe
> kwoty w tysiacach dla jednej placowki medycznej to bzdura.Wolny i otwarty
> rynek zlikwiduje takie po(d)mioty od razu. Firm piszacych software sa w PL
> setki, wiele z nich chetnie zajeloby sie tym tematem i konkurencja
> ograniczylaby takie zachowania.
No to sprawdź ilu z nich oferuje system taki jak InfoMedica. Nie siedzę
jakoś wnikliwie, ale raczej wszyscy mają produkty Asseco. Szpitale i
większe InfoMedicę, a mniejsze jednostki mMedicę.
> Chyba, ze jest jakas blokada prawna lub inna
> rownie madra
No. Techniczna. Trzeba siedzieć w tym jak diabli i mieć potężną
infrastrukturę programistów i serwisantów.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
55. Data: 2012-05-01 09:45:45
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 30.04.2012 21:30, ToMasz pisze:
> W dniu 30.04.2012 20:28, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> W dniu 30.04.2012 08:38, Jacek Maciejewski pisze:
>>> (No, chyba że urząd dostarczy
>>> darmo oprogramowanie).
>>
>> Nie ma nic darmo. Za wszystko ktoś musi zapłacić. A w przypadku urzędów,
>> tym kimś są obywatele.
>>
> nieprawda. Tzn ktoś musi zawsze zapłacić, ale makroekonomicznie
> najdroższym wydatkiem są miliony licencji na windows.
Przy błędnym założeniu, że ktokolwiek[1] kupuje windowsa tylko z powodu
Płatnika.
Rozwiązań płacowych dla sektora MSP dla linuksa w zasadzie brak. Odsetek
obywateli z tego sektora, który by potrzebował Płatnika, a jednocześnie
nie miał Windowsa jest po prostu epsilonowo mały.
[1] ktokolwiek w statystycznym rozumieniu, bo pewnie jakiś jeden
przypadek czy dwa w Polsce mi znajdziesz takie.
> inaczej. wyobraź sobie, że nagle ktoś mądry ale zboczony zaczyna mieszać
> w polskiej informatyce. wszystkie urzędy przechodzą na jakiś dziwny
> system operacyjny. Wszystkie dokumenty wymagają ich systemu. Dlaczego?
> bo jest bezpieczny.
> Co byś zrobił?
No właśnie. Dlatego bazowanie na rozwiązaniach używanych powszechnie
jest w porządku. Stąd kartki na formularze są A4 a nie Letter i inne
takie. W przypadku systemów niestety ciężko o standardy typu A4, więc
korzysta się ze defacto standardu, czyli systemu Windows, bo jego ma
pewnie z 90 albo więcej % potencjalnych użytkowników.
> Oczywiście że windows jest najpopularniejszy, i o ile
> _musimy_ jako naród finansować program działający pod _konkretnym_
> systemem, to piszemy program na windows - zgadzamy się? Ale powiedz nam
> wszystkim, co do jasnej cholery jest takiego że program nie może
> "działać" na www albo _musi_ być pisany pod jeden system?
Jeżeli chodzi o Płatnika, to już podałem wyjaśnienia dlaczego nie może
być na WWW.
Co do wielu systemów, to znów odpowiedź jedna -- koszty. Portowanie
Płatnika dla Linuksa czy MacOSa jest kosztowne, a liczba zadowolonych
obywateli znikoma.
To tak samo, jak pytanie czemu j. polski? W końcu jest nieco
wietnamczyków w Polsce. Mają swoje bary albo restauracje i może chcą
użyć Płatnika po wietnamsku. Jest paru Turków, co mają swoje kebaby w
Polsce i może chcą użyć Płatnika po turecku.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
56. Data: 2012-05-03 16:51:23
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Andrzej Zbierzchowski <a...@g...pl>
On 2012-04-28 21:22, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> A z tym już problemu nie ma bo Libre obsługuje docx
>
> częściowo
>
>> a MS Office - open
>> document.
>
> Wcale.
>
> http://ooblog.pl/2012/04/27/microsoft-odfrunal/
A to dziwne - otwieram pliki odt (głównie) w Wordzie 2010 i nie ma
ŻADNYCH problemów.
-
57. Data: 2012-05-04 15:33:10
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 01.05.2012 09:45, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> To tak samo, jak pytanie czemu j. polski? W końcu jest nieco
> wietnamczyków w Polsce. Mają swoje bary albo restauracje i może chcą
> użyć Płatnika po wietnamsku. Jest paru Turków, co mają swoje kebaby w
> Polsce i może chcą użyć Płatnika po turecku.
Jakby to było OpenSource, to mogliby sobie sami język podmienić ;)
-
58. Data: 2012-05-10 23:39:22
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: "R.e.m.e.K" <g...@d...null>
Dnia Tue, 01 May 2012 08:31:28 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>>>>> No to widać implementacja w OpenOffice jest zwalona.
>>>> Tak mi sie wydaje.
>>> Co jednak nadal obala twierdzenia, że RTF jest pacaneum na problem.
>> To kwestia doboru narzedzi, z pewnoscia jakies sa kompatybilne z formatem
>> RTF w wystarczajacym stopniu, aby zapis i odczyt dawal bardzo podobny
>> dokument.
> No ale co, proponujesz RTF, żeby ludzie nie musieli mieć MSO, a jak
> pokazuje, że RTF w stosunku do OOo się nie sprawdzi, to mówisz, że
> trudno. Jak mają mieć MSO, to po co RTF, lepiej DOC.
Przy okazji cytat z listy poprawek najnowszego Apache OpenOffice (3.4):
"Poprawiono wiele zgłoszonych błędów w tym opcję eksportu do formatu RTF i
importu DOCX."
http://www.dobreprogramy.pl/Apache-OpenOffice-3.4-wy
dany,Aktualnosc,33087.html
>> Formularze najlepiej robi sie na www, a dokumenty wymagajace identycznego
>> pokazania na dowolnym systemie i platformie w PDF lub TeXie. Nic na to nie
>> poradze.
>
> Zapętlamy się.
>
> A więc nie, formularze nie robi się lepiej na WWW. Jak masz dostarczyć
> obywatelowi zbiór różnych druków, które ma wypełnić i podpisać, to niby
> można to zrobić na WWW jako generator wydruków, ale jest to o wiele
> bardziej kosztowne. Załóżmy, że wchodzi Formularz
> SRIT-PIT-GIT-MUA-ZUA-SRUA-12, który jest lekką modyfikacją Formularza
> SRIT-PIT-GIT-MUA-ZUA-SRUA-11, urzędnik dokonuje modyfikacji w pakiecie
> biurowym i publikuje. Bez zatrudniania programisty, który zmodyfikuje
> generator wydruków na WWW.
Nie chodzi o generatory wydrukow tylko formularze na www czyli to co
wypelniasz np. podczas zakladania konta gdziekolwiek. Rozszerzenie takiego
formularza mozna bardzo latwo uproscic (napisac banalna aplikacje webowa w
ktorej beda opcje: dodaj pole, dodaj liste rozwijana, dodaj pole wyboru
etc.) i obejdzie sie zarowno bez programisty jak i bez drogich narzedzi.
--
pozdro
R.e.m.e.K
-
60. Data: 2012-05-19 06:38:42
Temat: Re: [OT] Linux compiz grafika
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Mon, 30 Apr 2012 08:40:01 +0200, JoteR napisał(a):
> "Przemysław Ryk" napisał:
>
>> Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
>> Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX.
>> I jest problem.
>
> Widzę, że trening z kolegą jadrysiem nie poszedł na marne. Argumenty jakby
> żywcem zaczerpnięte z pokładów jego antymicrosoftowej fobii.
> Pozwól zatem, że teraz ja przez chwilę poniosę ów kaganek:
> http://www.microsoft.com/downloads/pl-pl/details.asp
x?familyid=941b3470-3ae9-4aee-8f43-c6bb74cd1466
> Dodam tylko, że wbrew opisowi działa to również z Office 97.
JoteR - ja to wiem, Ty to wiesz, ale ile użyszkodników się dowie?
> A tak w ogóle, to zrobiło się potężne NTG.
Tu masz rację.
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Yeah, a little bit of hate-fucking always good for the soul. ]
[ (Lew Ashby "Californication 2x05 Vaginatown") ]
-
59. Data: 2012-05-19 06:38:42
Temat: Re: Linux compiz grafika
Od: Przemysław Ryk <p...@g...com>
Dnia Mon, 30 Apr 2012 02:26:45 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
>> Odnośnie Linuksa to zamknięte koło jest. Ale nie wydaje Ci się, że w
>> sytuacji opublikowania specyfikacji komunikacji z systemem elektronicznym
>> ZUS mogłoby powstać kilka innych, być może wygodniejszych narzędzi?
>
> Tak, tak, tak kombinował Sergiusz. I co? Naraził naród na dodatkowe
> koszta. Masz już specyfikację komunikacji jawną i co? Nadal nie ma (i
> nie będzie) innych narzędzi niż Płatnik, a cały Janosik zdechł szybciej
> niż ktokolwiek napisał nawet część bezkomunikacyjną. Bo krzyczeć i
> gardłować to ideolodzy potrafią, ale na tym koniec.
Nad tym niestety też ubolewam. Nie zmienia to mojego podejścia -
specyfikacja komunikacji elektronicznej z jednostkami władzy powinna być
jawna i dostępna. Ktokolwiek chce pisać oprogramowanie do obsługi takowych
zagadnień, powinien mieć do niej bezpłatny dostęp. Powinien jednocześnie
ponosić odpowiedzialność za to, że napisane przez niego oprogramowanie jest
do tyłu z aktualizacjami o nowe czy zmienione przepisy.
Jawny protokół komunikacji, jawny format plików - tak. Odpowiedzialność
producenta oprogramowania - jak najbardziej.
> Płatnik jest narzędziem, które ma być zawsze aktualne i które ma zebrać
> pliki z programu płacowego, sprawdzić ich poprawność i wysłać do ZUS.
> Nawet jakby program płacowy mógł wysłać bezpośrednio, to producent i tak
> woli nie, bo jak Płatnik ZUSowski zweryfikuje,to zawsze lepiej.
IMVHO powinno być tak, że masz dostęp do procedur obliczeniowych. Czyli ZUS
wystawia w jawnym formacie (XML chyba da radę?) procedury obowiązujące,
producent oprogramowania je sobie z ZUS bezpośrednio zaciąga. Czy
skorzystasz z Płatnika, Janosika czy innego Rumcajsa - masz to gdzieś. Bo
wszystkie one ciągną procedury obliczeniowe z serwera ZUS. Odpowiedzialność
wydawcy oprogramowania powinna leżeć w miejscu ,,tak, oprogramowanie było
aktualizowane na bieżąco wraz ze zmianami w przepisach, tak możemy to
udowodnić". Program nie został zaktualizowany w oparciu o nowe przepisy czy
procedury? Bo owe procedury nie pojawiły się na tym rzeczonym serwerze ZUS.
Klient ściga producenta oprogramowania, producent oprogramowania ściga ZUS -
że przepisy się zmieniły, ale na serwerze ZUS były stare wytyczne.
Przy okazji musiałaby za tym iść odpowiedzialność biurwokracji i urzędasów.
Urząd nie wstawił nowych wytycznych wynikających z przepisów? Bo urzędas
miał kaca? Urzędas wylatuje z pracy z zakazem pracy w jednostkach
organizacji państwowej na najbliższe 20 lat.
>> Dlaczego do formatu PDF masz pierdyliard lepszych czy gorszych czytników?
>> Dlaczego JPEGa, GIFa czy PNG czyta Ci pierwszy z brzegu wzięty program
>> do obsługi grafiki?
>
> Bo to światowa sprawa i pliki znane od wieków (i akurat GIF wolny nie
> był jeszcze do niedawna) i popularne. Płatnik to sprawa polska i do tego
> mało powszechna i służąca do komunikacji z systemem jednego urzędu. Jest
> narzędzie dostarczone przez ten urząd i już.
Z PDFa Skarbówka korzysta. I da się? Da się.
> Analogicznie masz np. program ePFRON dostarczany przez PFRON. Tylko
> mniej znany, bo z PFRONem się rozliczają tylko ci, co mają
> niepełnosprawnych.
Jak to działa? Pytam z czystej ciekawości, a nie złośliwości. Serio.
> w oświacie analogiczny jest SIO (System Informacji Oświatowej) i też
> dostarczane są co pół roku wersje nowe i nie ma konkurencji, bo i po co.
> Z SIO jest tylko ta różnica, że powstał około 2005, więc ideolodzy
> napisali go w Jawie i jest niby wersja dla Linuksa. Nie wiem kto
> korzysta, bo założę się, że 99,9999999% szkół pracuje na windowsie. A
> napisany w Jawie działa jak krowa (no teraz w 2012 jest lepiej, bo
> współczesny sprzęt już z Jawą sobie radzi). I pewnie będzie go trzeba
> przepisać i tak za jakiś czas, jak się okaże, że Orakiel Jawę ubije.
Analogiocznie można powiedzieć, że widziałeś strony pełne flasha, które
mordowały każdy komputer i takie, które po prostu działały. Java - choć nie
lubię aplikacji w tym pisanych, bo są zasobożerne - jednak jest dość
wygodna. Chyba (nie jestem programistą). Przenośność rozwiązania jest
kusząca.
>>> Skoro są odpowiednie rozwiązania, to się z nich korzysta.
>> Jeżeli owe rozwiązania będą dostępne dla każdego z dostępnych, w miarę
>> nowoczesnych systemów operacyjnych i do tego za darmo - zgoda.
>
> Za darmo i za darmo. Za darmo umarło. Wszystko kosztuje. To, że SUN
> dotował OOo przez lata, to widzisz, Sun umarł. Nie wiem na ile Apaczi
> będzie dotował OpenOffice. Na razie jakieś 3.4 beta wydali, ale czy to
> jest dotowane czy praca napaleńców, nie wiem. Na ile pociągnie, nie
> wiem. Fork w postaci LibreOffice niby prężnie idzie do przodu, nie wiem
> na ile im pieniędzy wystarczy, ale też nie jest darmo, bo ktoś tę
> fundację dotuje. Z jakich pobudek, to inna sprawa. I na jak długo.
Ja mam jedną zasadę: nie ma czegoś takiego, jak darmowy obiad. :D Opcja
komunikacji z urzędami administracji publicznej - czy to przez formularz w
pliku PDF, czy też przez stronę www - za to zapłacimy. W podatkach
chociażby. Ale jaki mamy wybór?
>> Dowolna firma może sobie wymagać płatnych narzędzi. Urzędy, opłacane z
>> naszych podatków mają być dla obywatela. Oznacza to m.in. to, że przy
>> komunikacji z nimi w formie elektronicznej, obywatel nie jest zmuszany
>> do zakupu konkretnego rozwiązania pt. system operacyjny +
>> oprogramowanie.
>
> No i dlatego coraz częściej dają PDFy, co jest gorsze dla obywatela.
Dlaczego?
>>> Służby oczyszczania miasta też nie starają się za wszelką cenę montować
>>> pługów do malucha, tylko kupują odpowiednie ciężarówki nadające się do
>>> pracy przy odśnieżaniu miasta.
>> Tylko widzisz - czy istnieje wymóg dla owych służb odśnieżania, że
>> ciężarówka, do której zamontowany zostanie pług, to _musi_ być np. Scania, a
>> pług musi być firmy - dajmy na to - _Fiskars_?
>
> Nie wiem, może jest. Chodzi o to, żeby było spełniało określone
> wymagania. Przykład o tyle chybiony, że Urząd przejedzie po drogach,
> obywatel się będzie cieszył i już. Więc nie ma konieczności komunikacji
> i zgodności.
IMVHO problem leży w całej ustawie o zamówieniach publicznych, gdzie
najważniejszym kryterium jest cena, a nie jakość wykonanej usługi.
>>> No więc sobie niech będzie ideologiczny soft dla tych, co mają niskie
>>> wymagania.
>> Tu nie chodzi o ideologię.
>> (ciach...)
>
> Chodzi. Bo nie mając MSO nie mam problemów jak ktoś da DOCa na WWW. A
> jak da formularz w DOC, to fajnie, bo sobie wypełnię i druknę. A z tym
> gorzej, bo Ideolodzy załatwili mi PDFy. I główne urzędy tak dają. I
> pozostaje długopis, co mi sprawia problem.
Hate the player, not the game. Dobrze przygotowany PDF, jest dobrze
przygotowanym dokumentem. I formularz - dobrze przygotowany w PDFie - możesz
wypełnić online. Bez długopisu. :D
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Kobieta jest jak otwarta księga, napisana po hebrajsku, za pomocą ]
[ chińskich znaków. (JoeMonster.org) ]