eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefonia.gsmKlient to był kiedyś pan.... ( felieton )
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 196

  • 111. Data: 2009-10-26 10:46:06
    Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
    Od: "BaX" <bax@_klub.chip.pl>


    >>> Nie rozmawiamy tu o normalnym, eksploatacyjnym zuzyciu.
    >>> Czy jezeli lampa rzutnika strzeli po 18 miesiacach od zakupu i
    >>> posiadajca
    >>> na liczniku 100h pracy, nie mam podstaw do reklamowania ww?
    >>
    >>Zazwyczaj nie ma bo w gwarancji jest osobny zapis dotyczący gwarancji na
    >>lampe podobnie jak z bateriami laptopów.
    >
    > Gwarancja to jedno, ale w tym przypadku umowa byla na towar o
    > trwalosci lampy tyle ile w napisali - 2000h powiedzmy.

    Tyle, że gwarancja na lampe jest np. na 'magiczne' 6 miesięcy co odpowiednio
    jest odnotowane w gwarancji.



  • 112. Data: 2009-10-26 11:12:25
    Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 26 Oct 2009 09:00:04 +0100, Pete wrote:
    >W dniu 26.10.09 05:21, J.F. pisze:
    >> 3. W przypadkach nieobjętych ust. 2 domniemywa się, że towar
    >> konsumpcyjny jest zgodny z umową, jeżeli nadaje się do celu, do
    >> jakiego tego rodzaju towar jest zwykle używany, oraz gdy jego
    >> właściwości odpowiadają właściwościom cechującym towar tego rodzaju.
    >
    >TV/monitory nie posiadają badpikseli, czy zastosowanie LCD zmienia
    >rodzaj towaru?

    Tak. Taki LCD to jednak wielki uklad scalony, w ktorym jeden z paru
    mln pixeli moze sie okazac niesprawny.
    CRT tez to dotyczy, jedna z kropek moze nie dzialac, tylko bedzie to
    mniej widoczne.

    >IMHO TV nie wyświetlający całości obrazy nie spełnia zadania do którego
    >został przeznaczony.

    No i po to masz norme, ktora okresla ze np 5 pikseli na milion w
    ogladaniu TV jeszcze nie przeszkadza :-)

    Przy CRT tez bylo mnostwo parametrow ktore mozna bylo kwestionowac -
    nieliniowosci, poduszki, dokladnosc kolorow, korekcja gamma,
    czestotliwosci odchylania, pasmo przenoszenia - i chyba na to wszystko
    tez byly normy :-)

    No ale jak widac na podanym przykladzie normy - chcesz miec wszystko
    dobre, kupujesz klase I. Jesli kupiles klase II lub gorsza, musisz sie
    liczyc z tym ze sa lub beda bad pixele. Moze nie na telefonie, ktory
    jednak ma tylko ulamek miliona pixeli.

    P.S. Dostep do norm jest dziwny - mozna pojsc do czytelni i poczytac
    za darmo, ale w innej formie jest platny. Trudno ocenic czy jest to
    "powszechnie dostepny".

    >> I juz nieobowiazujaca norma staje sie obowiazujaca ..
    >Jest jeszcze bardzo szeroka interpretacja zasad współżycia społecznego,
    >pod którą sąd może podciągnąć wszystko.

    To sie druga strona odwola. "odpowiadają właściwościom cechującym
    towar tego rodzaju". Normy nie sa z sufitu.

    >Cały czas toczy się dyskusja o badpikselach pojawiających się po zakupie.

    No to odpowiedz jest: trudno powiedziec.

    >> np nie wlutowany rezystor, z braku ktorego urzadzenie sie zepsulo.
    >> Choc po przejrzeniu ustawy mam watpliwosci .. nawet tak wyrazna wada
    >> fabryczna .. w ogole stanowi podstawe reklamacji tytulem niezgodnosci
    >> z umowa ? Slowa o tym nie ma w ustawie.
    >> Powiedzmy ze prowadzi do uszkodzenia polowy sprzedanych towarow miedzy
    >> 3 a 12 miesiacem uzytkowania .. i znow wraca pytanie - a jak dlugo
    >> powinien towar wytrzymac ?
    >> Telefon to wydaje sie ze dluzej niz rok .. ale niekoniecznie z kazdym
    >> pixelem.
    >
    >Na pewno 6 miesięcy.

    No coz, pozwole sobie miec watpliwosci.
    W ustawie wyraznie zapisano tylko tyle:
    "Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w
    chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia
    niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru
    domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania."

    Slowa nie ma o przypadku zepsucia sie towaru.
    Oczywiscie jesli towar byl niesprawny w chwili wydania, to zapewne nie
    byl zgodny z umowa - kupowales towar sprawny. Mogles towar uzyc po raz
    pierwszy po roku od zakupu i stwierdzic ze nie dziala - zapewne od
    chwili wydania. Ale co zrobic jesli przychodzisz po 3 miesiacach z
    niedzialajacym telefonem, a w momencie wydania towar dzialal, i nawet
    licznik potwierdza ze wygadano z niego 50h.

    Na co wlasciwie opiewala umowa ? Telefon o trwalosci .. no jakiej ?
    Moze mimo braku tego opornika towar zasadniczo nadaje sie do
    realizacji swoich celow. A padl tylko dlatego ze zostawiles w
    samochodzie na sloncu, i temperatura przekroczyla 40 stopni.
    A jak jeszcze producent profilaktycznie gdzies w instrukcji zapisal
    "uzytkowac w tempeaturze -10 - +40 C" ?

    P.S. Jesli sie pojawily bad pixele .. mozna twierdzic ze byly od
    poczatku, ale masz 2 miesiace od stwierdzenia wady do jej zgloszenia.

    Ech, jak ja nie cierpie prawa, o ktorego dzialaniu trzeba sie
    doczytywac w komentarzach, opracowaniach itp.

    >Po tym czasie sprzedawca dalej odpowiada za towar,
    >ale już w bardziej rozmytym zakresie.

    Ustawowo to w takim samym. Zmienia sie tylko tyle ze w razie procesu
    to strona pozywajaca bedzie musiala udowodnic swoje racje.

    I znow nie wiadomo - czy wystarczy biegly ktory stwierdzi ze towar nie
    dziala, a w jego opinii telefon jest to towar ktory powinien dzialac
    dluzej niz 24 miesiece, czy powinien rozkrecic i stwierdzic ze nie
    widzi sladow zlego uzytkowania, czy ma wykazac wade fabryczna
    [ha,ha, powodzenia :-)]

    >I zapewne, jeśli jest gwarancja, lepiej z niej korzystać niż kopać się z koniem.

    No coz, ja bym poszedl dalej - umowa byla taka ze w razie awarii
    naprawi gwarant. Tylko przez 12 miesiecy np.

    J.


  • 113. Data: 2009-10-26 11:15:47
    Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 26 Oct 2009 08:53:48 +0100, Pete wrote:
    >W dniu 25.10.09 20:59, Liwiusz pisze:
    >> Oznacza to, ze podczas tego dwuletniego okresu konsument ma prawo
    >> zgłosić reklamację dotyczącą niezgodności. Przy czym niezgodność ta
    >> musiałaby występować już w momencie wydania towaru (choć mogłaby się
    >> ujawnić później).
    >
    >Czyli jednak są 2 lata?

    Niezgodnosc nie jedno ma imie. Np na pudelku pisze ze ma 80MB pamieci,
    a jak probujesz zapisac to sie okazuje ma tylko 64MB.

    Zepsula sie, czy od poczatku bylo jej tylko 64MB ?

    J.




  • 114. Data: 2009-10-26 12:42:14
    Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
    Od: TGor <t...@g...pl>

    On 24 Paź, 15:11, Tomaszek <t...@j...pl> wrote:

    > W sumie dobre pytanie, ale tak jest. Podpisywałem już w życiu kilka umów
    > na abonament i na żadnej nie było nic o telefonie. Zawsze przedmiotem
    > umowy było "świadczenie usług telekomunikacyjnych" W takim przypadku
    > telefon był za kilka lub kilkanaście złotych i po zapłaceniu tejże kwoty
    > stawał się moją własnością ( najczęściej opłata była doliczana do
    > pierwszego rachunku ) Wg mnie to wygląda tak:
    > podpisując umowę na abonament zawieramy tak naprawdę dwie umowy, na
    > kupno telefonu i na usługi telefoniczne.
    > --
    > _____________________________| TOMASZEK |____________________________
    > | Ten post to moja prywatna opinia - nie musisz się z nią zgadzać.   |
    > |              Nie należę do żadnej partii politycznej               |
    > \----------| e-mail: d...@g...com |----------/



    Za to jak klient zrywa umowę o świadczeniu usług natychmiast w sądzie
    pojawia się argument "bo daliśmy telefon".

    Cała twoja argumentacja (podobnie jak bełkot operatora) jest
    nietrafiona. Ktoś widnieje na fakturze za telefon jako sprzedawca i
    tym kims jest albo agent, albo operator (ja kupuje telefony tylko w
    salonach Plusa lub poprzez Biuro Odrzucania Podań o Lepsze Warunki
    Umowy Podczas Jej Przedłużania). Jak operator, nie ma zmiłuj. Muszą
    naprawić, kasę oddać (np złotówkę) jak się nie da naprawić albo
    wymienić na inny.

    Mnie tylko interesuje to, że żaden sąd nie zauważa tej sprzeczności: z
    jednej strony za zerwanie umowy pozwala naliczać karę, z drugiej przy
    notorycznie psującym się telefonie nie pozwala na jej rozwiązanie (toć
    przecież i telefon i umowa są powiązane, bez telefonu klient dostaje
    inne warunki umowy, mało tego - to dla telefonu zdecudował się na
    usługę). No ale co się takie Wysoki Sąd będzie martwił o jakiegoś
    konsumenta.

    Swego czasu (jak klient był nasz pan) za psujący się S40 Sieboscha
    (czy Boschmensa) dostałem prezent w postaci rozwiązanej umowy i nowej
    6310i. Za prezent musiałem zapłacić ;-) ale zerwana umowa była mi
    akurat na rękę. Weź i teraz tak załatw.

    Ale oczywiście pierwszy argument dla łosia: "my sprzedajemy tylko
    usługi"...


  • 115. Data: 2009-10-26 12:45:38
    Temat: Re: Klient to był kiedyś pan.... ( felieton )
    Od: TGor <t...@g...pl>

    On 24 Paź, 15:30, Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> wrote:

    > > Naprawdę? To przypatrz się dokładnie tym gwarancjom.
    >
    > Ale tak konkretnie to o co ci chodzi?
    >
    >   MJ

    A tak konkretnie to klient wybiera z której formy ochrony swoich praw
    skorzysta. Ba - skorzystanie z jednej formy (np gwarancja) nie
    uniemożliwia skorzystania z drugiej formy (niezgodność). Poza tym
    zwykle gwarantem jest producent telefonu (nie musi, ale zwykle jest) a
    za niezgodność odpowiada sprzedający. Często jest nim właśnie
    operator.

    TG


  • 116. Data: 2009-10-26 13:44:02
    Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
    Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>

    BaX wrote:

    >> a probowal ktos niezgodnosci po 12 miesiacach ? Co oni na to ?
    [...]
    > Odsylajac towar do serwisu odsylasz z podpisana wlasnorecznie gwarancja w
    > której jest napisane ze 12 miesiecy, a ty sie z tym zaznajomiles
    > poswiadczajac podpisem.
    >
    >

    Dzieciaku, jak nie rozumiesz słowa pisanego, to nie śmieć co chwile
    tekstami o gwarancji.

    M.


  • 117. Data: 2009-10-26 13:47:18
    Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
    Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>

    J.F. wrote:

    > a probowal ktos niezgodnosci po 12 miesiacach ? Co oni na to ?
    > Bo tu jest pies pogrzebany - przepisy sa bardzo nieprecyzyjne.
    > No chyba ze sa, i za zadne awarie sprzedawca nie odpowiada :-)

    ZNany mi jest (ze słyszenia) przypadek, gdy po reklamacji złożonej przed
    upływem 24 miesięcy od sprzedaży, sprzwdawca odpowiedział, że odrzuca,
    bo minęło 6 miesięcy i to w zasadzie jest jedyny powód nieuznania
    reklamacji. Kupujący oczywiście opisał w swoim piśmie powody reklamacji,
    więc sąd miał ubaw, czytając, a później słuchając wyjaśnień sprzedawcy.

    M.


  • 118. Data: 2009-10-26 15:26:52
    Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
    Od: "BaX" <bax@_klub.chip.pl>

    >>> a probowal ktos niezgodnosci po 12 miesiacach ? Co oni na to ?
    > [...]
    >> Odsylajac towar do serwisu odsylasz z podpisana wlasnorecznie gwarancja w
    >> której jest napisane ze 12 miesiecy, a ty sie z tym zaznajomiles
    >> poswiadczajac podpisem.
    >>
    >>
    >
    > Dzieciaku, jak nie rozumiesz słowa pisanego, to nie śmieć co chwile
    > tekstami o gwarancji.

    Po 12 miesiącach 'niezgodność' sprzedawcy lata koło nosa, a tym bardziej 12
    miesiaczna gwarancja.



  • 119. Data: 2009-10-26 15:30:04
    Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
    Od: ToMasz <t...@g...pl>

    Pete pisze:
    > W dniu 26.10.09 09:38, BaX pisze:
    >>> Nie rozmawiamy tu o normalnym, eksploatacyjnym zuzyciu.
    >>>
    >>> Czy jezeli lampa rzutnika strzeli po 18 miesiacach od zakupu i
    >>> posiadajca
    >>> na liczniku 100h pracy, nie mam podstaw do reklamowania ww?
    >>
    >> Zazwyczaj nie ma bo w gwarancji jest osobny zapis dotycz?cy gwarancji na
    >> lampe podobnie jak z bateriami laptopów.
    >
    > 5 raz: nie mowimy o gwarancji!!!
    > Rozmawiamy o niezgodnosci z umowa.
    >
    Masz tą umowe na piśmie? jeśli masz i jest tam odpowiedni zapis....
    jeśli jednak niemasz to jedynym papierkiem na którym są jakiekolwiek
    warunki staje sie gwarancja.

    ToMasz


  • 120. Data: 2009-10-26 15:32:26
    Temat: Re: Klient to by? kiedy? pan.... ( felieton )
    Od: ToMasz <t...@g...pl>

    Borafu pisze:
    > J.F. pisze:
    >> On Mon, 26 Oct 2009 09:41:15 +0100, BaX wrote:
    >>>> A jak sprzedawca informuje ze gwarancja sprawnej pracy urzadzenia
    >>>> wynosi 1 rok, to jak to rozumiec ? Ze umowa jest taka ze po 12
    >>>> miesiacach urzadzenia nikt za darmo nie naprawi ?
    >>> HP ma wszystkie gwarancje na drukarki 'domowe' na taki okres. Nikt
    >>> tego nie naprawi po tym okresie za darmo.
    >>
    >> a probowal ktos niezgodnosci po 12 miesiacach ? Co oni na to ? Bo tu
    >> jest pies pogrzebany - przepisy sa bardzo nieprecyzyjne.
    >> No chyba ze sa, i za zadne awarie sprzedawca nie odpowiada :-)
    >
    > Łojeju...
    > Co ma piernik do wiatraka?
    > Awaria może się przydarzyć przy całkowitej zgodności sprzętu z umową.
    > To są dwie zupełnie różne sprawy!
    >
    > Kupujesz wiertarkę, ma napisane "wbudowany udar".
    > Po 18 miesiącach chcesz użyć tego udaru i okazuje się, że nic z tego -
    > Twój egzemplarz nie ma udaru. Nieważne że gwarancja się skończyła, bo
    > kupiony przez Ciebie produkt był inny (funkcjonalnie) niż Cię
    > zapewniano. To jest niezgodność z umową i to działa przez 2 lata.
    >
    > Inny przypadek: kupujesz wiertarkę z 12 miesięczną gwarancją, używasz i
    > po 18 miesiącach wiertarka się psuje. Coś się zużyło czy wytarło.
    > Gdzie tu niezgodność z umową? Chyba nikt Ci nie obiecywał, że wiertarka
    > będzie działała aż do końca świata bez awarii, prawda?
    > Teraz gwarancja minęła - możesz ją sobie naprawić odpłatnie.
    >
    > Czy to tak trudno zrozumieć różnicę?
    niektórym tutaj - tak. tak jak "niezgodność z umową" jest dla nich 100%
    zapewnieniem idealności i bezawaryjności sprzętu. natomiast słowo
    "umowa" traci swoje encyklopedyczne znaczenie

    ToMasz

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: