-
21. Data: 2009-04-24 00:01:28
Temat: Re: Jaki wewnętrzny czytnik kart ?
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Gotfryd Smolik news napisal:
> Korzystając z okazji - jak ktoś wie które modele pracują w okolicach
> 20 MB/s to się chwalić :D
> Wewnętrzne, zewnętrzne...
Zewnetrzny. Sandisk. Model DDR3-3NI.
Nazwa handlowa: Sandisk Extreme USB 2.0 Reader.
> [1] Wytłumaczenie (szpecom z .pecet) że IBM zepsuł konstrukcję peceta,
> wyprowadzając złącza z tyłu, było dla mnie za trudne,
Nie zepsul. W tym czasie zlacza miales statyczne tzn. raz przykrecane.
A rozkrecanie bylo albo przy okazji przeprowadzki, albo zlomowania.
USB to dopiero wynalazek konca lat dziewiecdziesiatych.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
22. Data: 2009-04-24 06:25:34
Temat: Re: Jaki wewnętrzny czytnik kart ?
Od: Radek D <r...@p...onet.pl>
> Żeby nie było, podobnie zachowywały mi się ze dwa "plasticzane"
> czytniki sprzedawane niemal wszędzie po ok. 10 zł.
> Ale pytanie uboczne jest o kabelek - dziwne że nikt nie spytał :),
> próbowałeś na innych kabelkach?
> Tak, to *ma* znaczenie (i akurat potrafi się manifestować
> "rozłączaniem").
Niestety kabelek nie jest typowym kabelkiem ze złączem USB tylko
z jednej i z drugiej strony jest zakończony tymi małymi kosteczkami (jak
kabelki do powera, resetu i HDD msg. Czytnik ma albo jakieś przebicie
albo zimny lut - rozłączenie następuje w momencie jak zaczynam wkładać
kartę do czytnika - objawy są takie jakbym wyciągnął wtyczkę USB z
gniazdka. Lekarstwem jest dostanie się pod biurko i z narażeniem na
poparzenie/uderzenie wiatraczkiem/spięcie odłączenie fizycznie kabelków
i podłączenie ich z powrotem - niekiedy kilka razy pod rząd.
> Takoż. Płyta ASUSa z X38 czy jakoś tak, USB pod sufit, inne
> urządzenia USB działają.
MoBo od Gigabyte GA-P35-DS4 na P35. Wcześniej też Gigabyte (na
poprzednim kompie miałem takie same objawy - ale wtedy myślałem,
że to płyta padła) GA-7N400 Pro2 na nForce2 Ultra400.
-
23. Data: 2009-04-24 08:42:15
Temat: Re: Jaki wewnętrzny czytnik kart ?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 24 Apr 2009, Jacek_P wrote:
> Zewnetrzny. Sandisk. Model DDR3-3NI.
Thx.
>> że IBM zepsuł konstrukcję peceta,
>> wyprowadzając złącza z tyłu, było dla mnie za trudne,
>
> Nie zepsul.
Zepsuł.
> W tym czasie zlacza miales statyczne tzn. raz przykrecane.
Od samego początku (lat '90) pamiętam przeboje, i w pracy i w domu,
a to z okazji przełączania modemu, a to przełączania drukarki...
O klasyce w postaci połamanych kabelków video można wspomnieć
tylko dla porządku - i nie piszę o *swoich* kabelkach, tylko
wszystkich *innych* przypadkach z którymi miałem do czynienia
bo "nie działa".
Nie działa, bo mebel nie miał dziury na kable więc niemożebnie
pogięte i ponaciągane łamały się tu i ówdzie.
> A rozkrecanie bylo albo przy okazji przeprowadzki, albo zlomowania.
Jakoś dziwnie peceta używasz ;)
Jak podejrzewam dyski też masz "raz przykręcane" i po nic Ci
SATA z przodu ;) (*z zasilaniem*).
> USB to dopiero wynalazek konca lat dziewiecdziesiatych.
Z USB problem jest mały - złącze małe, kabelek lekki, zupełny
drobiazg w porównaniu z walką z kablami Centronics na przykład :|
pzdr, Gotfryd
-
24. Data: 2009-04-24 10:19:55
Temat: Re: Jaki wewnętrzny czytnik kart ?
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Gotfryd Smolik news napisal:
> > W tym czasie zlacza miales statyczne tzn. raz przykrecane.
> Od samego początku (lat '90) pamiętam przeboje, i w pracy i w domu,
> a to z okazji przełączania modemu, a to przełączania drukarki...
Hm, jak podpialem to nic nie przelaczalem przez dwa..trzy lata.
Wiesz, pracowalem na tym, a nie modlilem sie do tego :)
> Nie działa, bo mebel nie miał dziury na kable więc niemożebnie
> pogięte i ponaciągane łamały się tu i ówdzie.
Do mebli mam jeszcze bardziej utylitarne podejscie niz do pecetow.
Otwornica, wiertarka, minuta roboty.
> > A rozkrecanie bylo albo przy okazji przeprowadzki, albo zlomowania.
> Jakoś dziwnie peceta używasz ;)
Statycznie jakos ;) tzn. kupuje konfiguracje maksymalnie w danej chwili
wypasiona i nastepnie niemozebnie ja eksploatuje, aby zarobila na mnie
i swojego nastepce. Potem kupuje nastepce wedlug tego samego schematu :)
Po drodze nie ruszam konfiguracji, bo szkoda mi czasu na ewentualne
reinstalacje. Teraz wlasnie dozynam T42p i od przyszlego tygodnia
jazda na W700 czterordzeniowym. Ostro teraz stanialy. Tak do polowy
ceny styczniowej. I nie chce tego znow ruszac przez kolejne cztery...piec
lat. T42 jechal od lutego 2005. Wczesniej T21 od wiosny 2001. I jakos
tak leci. Bezawaryjnie. Psuc sie nie chca. Tylko klawiatura po tych latach
troche sie wyciera, ale ciagle nie przeklamuje :)
Ze starej szkoly post-peerelowskiej jestem. Ma byc solidne,
niekoniecznie tanie i przetrwac bezawaryjnie lata.
Za biedny jestem, aby czesto kupowac kolejna tandete :)
A na serio: koszt awarii w sensie nieobsluzenia klienta jest dla
mnie tak wysoki, ze nie moge sobie na to pozwolic. Przy tanszych
maszynach musialbym miec dwie: biezaca i zapasowa. I koszty
z powrotem wychodza takie same, jak przy jednej, solidnej, drogiej.
A przynajmniej mniej sie nanosze. Krzyz i korzonki juz czasem
doskwieraja :)
> Jak podejrzewam dyski też masz "raz przykręcane" i po nic Ci
> SATA z przodu ;) (*z zasilaniem*).
8^O Miales SATA na przelomie lat osiemdziesiatych i dziewiecdziesiatych :D
A na serio: mam zewnetrzna obudowe SATA typu hotswap raz podpieta
i dyski do niej laduje jak dyskietki. Kabel raz podpialem z tylu
i zapomnialem. Leniwy jestem :)
> Z USB problem jest mały - złącze małe, kabelek lekki, zupełny
> drobiazg w porównaniu z walką z kablami Centronics na przykład :|
Fakt, nieraz suszarka pomagala zagiac oporny kabel :)
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
25. Data: 2009-04-24 22:27:09
Temat: Re: Jaki wewnętrzny czytnik kart ?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 24 Apr 2009, Jacek_P wrote:
> Do mebli mam jeszcze bardziej utylitarne podejscie niz do pecetow.
> Otwornica, wiertarka, minuta roboty.
Dobra, dobra, pisałem wyraźnie ze mowa o CZYICHŚ meblach :)
>> Jak podejrzewam dyski też masz "raz przykręcane" i po nic Ci
>> SATA z przodu ;) (*z zasilaniem*).
>
> 8^O Miales SATA na przelomie lat osiemdziesiatych i dziewiecdziesiatych :D
Nie no, to dla odmiany wychodzi dziś.
pzdr, Gotfryd