-
81. Data: 2011-12-11 22:02:12
Temat: Re: Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-12-11 20:53, Karolek wrote:
>
> No takto, czego nie rozumiesz? Tego, ze torowisko to nie skrzyzowanie?
Ja nie pisalem czy jest czy nie jest. Prosilem o zdefiniowanie w podanym
przykladzie granic skrzyzowania (skrzyzowan) i skonforntowanie tego z
definicja - nie zrobiles tego. A tak sie zaslaniasz formulkami i
kodeksami. Oj oj.
>> Przede wszystkim nie
>> wpisuje sie we wczesniejsze definicje, ktore moznaby poskladac do kupy i
>> wywnioskowac powyzsze. Dla mnie jest to wystarczajacy powod aby miec
>> uzasadnione watpliwosci co do calej sprawy.
>
> Bo jestes po prostu glupi.
No prosze - trzeba obrazac i inaczej sie nie da (pare emotek nic nie
zmienia). Swoja droga zastanawiala mnie zawsze taka bucowata postawa jak
twoja. Ja tu pisze, zeby dociec sprawy, wyjasnic, dowiedziec a w
konsekwencji zwiekszyc bezpieczenstwo na drodze. A ty po co piszesz?
Zeby sobie powiekszyc obrazajac innych? Chyba tak bo inaczej nie wiem po
wuj dotykasz klawiatury. Albo masz gleboka wiedze w temacie i starasz
sie wszystko maksymalnie i klarownie wytlumaczyc ku wspolnemu dobru -
albo sobie powiekszasz piszac "wiem ale nie powiem". A jesli
rzeczywiscie wiesz i uwazasz, ze ta wiedza nie nalezy sie dzielic to zle
o tobie swiadczy - bo zapewne wiesz kim sa ludzie, ktorzy obawiaja sie
podzielic posiadana przez siebie wiedza?
> Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania
> pojazdami mechanicznymi.
Czekalem kiedy to padnie. Jestes tak przewidywalny, ze az nie zdolalem
tego przewidziec ;)
>> Oczywiscie dopuszczam taka
>> sytuacje jak piszesz niemniej nadal nie mam podstaw zeby to wywnioskowac
>> z zasad ruchu drogowego (nawet obreb skrzyzowania z rysunku nie zostal
>> zdefiniowany).
>
> No nie dopuszczasz, bo sie spierasz.
> Niestety musisz sie z tym pogodzic, ze tak jest i tyle.
W tym sek, ze ja nie chce sie godzic a rozumiec. Moze dla ciebie
godzenie sie wystarczy. A poki co nie podales zadowalajacych mnie
wyjasnien. Ma tez znaczenie, ze poki co nikt cie nie poparl w tym co
piszesz. Tak wiec albo to wszystko jest oczywiste (tyle tylko, ze skad
ten caly watek i pare postow na poczatku swiadczacych, ze oczywiste nie
jest - w tym przytaczane opinie instruktorow), albo nikt nie jest na
tyle pewien, zeby tak definitywnie sie wypowiadac jak ty to czynisz.
>
>> Wedlug mnie takie oznakowanie nie jest "bardzo madre" ale bardzo mylace.
>>
> LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.
Zapraszam na partyjke szachow - zobaczymy jaki ty jestes myslacy :)
>
>> Nadal sie nie odniosles co sie stanie, kiedy druga nitka ktos przejedzie
>> sygnalizator na czerwonym i my sie z nim zderzymy.
>> Utrzymujesz, ze nasza
>> wina? Bo tak napisales - sygnalizator tyczy sie pierwszej nitki a na
>> drugiej mamy ustapic pierwszenstwa (i sygnal zielony na S1 nie uprawnia
>> nas do kontynuacji jazdy).
>
> Tak, tak wlasnie jest :>
Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie
jednak, ze sad by sie nie przychylil do twojej opinii w razie takiej
kolizji i uznalby, ze jednak na czerwonym swietle byl wjazd (a wg.
twojej interpretacji ten fakt nie ma zadnego znaczenia).
>> Rysunek jest tez podchwytliwy - mianowicie na drodze z pierwszenstwem
>> sygnalizator jest przed przejsciem a samo przejscie jest nieco odsuniete
>> od samego przeciecia jezdni. Czy w zwiazku z tym wnosisz (tak sadze z
>> lektury i wypowiedzi tyczacych sie oryginalnej sytuacji w tym watku), ze
>> sygnalizator na glowne tyczy sie jedynie przejscia dla pieszych.
>>
> Badzmy zatem dokladni, sygnalizator tyczy sie WJAZDU ZA SYGNALIZATOR :>
Ok
> Jezeli uda Ci sie wjechac na skrzyzowanie nie przejezdzajac wczesniej na
> czerwonym swietle przed tym przejsciem to OK, nie ma tu zadnej
A co to za "jesli". Rozpatrujmy, ze sie tam znalazlem i juz, skoro to
nie ma znaczenia jaki sygnal nadaja. Bo tak cofajac sie w zwiazkach
przyczynowo-skutkowych to sie okaze ze winny jest wyjscia z domu.
> sprzecznosci i wszystko gra. Przeciez zaraz za przejsciem moglbyc jakis
> wyjazd z posesji i co, gosc nie moze wedlug Ciebie wjechac na
> skrzyzowanie bo inni stoja na czrwonym przed przejsciem dla pieszych? :>
> Oczywiscie, ze nie.
Mam nadzieje, ze ktos bedzie w stanie to racjonalnie wyjasnic.
A tak swoja droga to coraz wieksze dziwolagi powstaja w oznakowaniu - i
to jest zle, bo zamiast upraszczac to wszystko sie niepotrzebnie komplikuje.
Powiedz mi, czemu teraz, zeby objechac rondo (tak, wiem - w kodeksie nie
ma takiego pojecia :>) trzeba odstac kilka cykli swiatel bo
sygnalizatorow jest jak "nasral" za przeproszeniem. Jeszcze pare lat
temu tego nie bylo. Skoro taki sposob oznakowania "bardzo madry" i "dla
myslacych" byl taki dobry to czemu sie z tego wycofuja a sytuacje jak w
watku przedstawiona sa nieintuicyjne i niezrozumiale dla kierujacych (i
nie tylko dla nich)?
--
mk4
-
82. Data: 2011-12-11 22:20:25
Temat: Re: Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-12-11 22:02, mk4 wrote:
Zamiast:
> Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie
powinno byc:
> Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz ma sens. Zdaje mi sie
--
mk4
-
83. Data: 2011-12-12 06:26:59
Temat: Re: Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-12-11 22:02, mk4 pisze:
> On 2011-12-11 20:53, Karolek wrote:
>>
>> No takto, czego nie rozumiesz? Tego, ze torowisko to nie skrzyzowanie?
>
> Ja nie pisalem czy jest czy nie jest. Prosilem o zdefiniowanie w podanym
> przykladzie granic skrzyzowania (skrzyzowan) i skonforntowanie tego z
> definicja - nie zrobiles tego. A tak sie zaslaniasz formulkami i
> kodeksami. Oj oj.
Co Ty chrzanisz.
Masz wszytsko podane na tacy.
Ja juz prosciej tego przekazac nie potrafie, cierpliwosci pedagoga tez
nie mam.
>
>>> Przede wszystkim nie
>>> wpisuje sie we wczesniejsze definicje, ktore moznaby poskladac do kupy i
>>> wywnioskowac powyzsze. Dla mnie jest to wystarczajacy powod aby miec
>>> uzasadnione watpliwosci co do calej sprawy.
>>
>> Bo jestes po prostu glupi.
>
> No prosze - trzeba obrazac i inaczej sie nie da (pare emotek nic nie
> zmienia).
Bo to juz rece opadaja jak sie mowi do betonu.
>Swoja droga zastanawiala mnie zawsze taka bucowata postawa jak
> twoja.
A mnie Twoja betonowa.
>Ja tu pisze, zeby dociec sprawy, wyjasnic, dowiedziec a w
> konsekwencji zwiekszyc bezpieczenstwo na drodze.
ROTFL. Negujesz zapisy PoRD, negujesz to co Ci probuje wytlumaczyc jak
dziecku, negujesz to co jest na stronie, do ktroej dalem linka...
czlowieku nic nie wyjasniasz, tylko nie potrafisz sie pogodzic z
rzeczywistoscia.
>A ty po co piszesz?
Ze jestes betonem.
> Zeby sobie powiekszyc obrazajac innych?
LOL.
Daje Ci znac, ze masz problem ze swoim umyslem.
>Chyba tak bo inaczej nie wiem po
> wuj dotykasz klawiatury. Albo masz gleboka wiedze w temacie i starasz
> sie wszystko maksymalnie i klarownie wytlumaczyc ku wspolnemu dobru -
> albo sobie powiekszasz piszac "wiem ale nie powiem".
Staram sie, ale moja cierpliwosc jest na wyczerpaniu.
> A jesli
> rzeczywiscie wiesz i uwazasz, ze ta wiedza nie nalezy sie dzielic to zle
> o tobie swiadczy - bo zapewne wiesz kim sa ludzie, ktorzy obawiaja sie
> podzielic posiadana przez siebie wiedza?
>
Bla bla bla, wszystko w temacie juz zostalo napisane, tylko masz problem
ze zrozumieniem niestety :/
>> Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania
>> pojazdami mechanicznymi.
>
> Czekalem kiedy to padnie. Jestes tak przewidywalny, ze az nie zdolalem
> tego przewidziec ;)
Wow, ale sytuacji na skrzyzowaniu nie jestes wstanie przewidziec :P
>> No nie dopuszczasz, bo sie spierasz.
>> Niestety musisz sie z tym pogodzic, ze tak jest i tyle.
>
> W tym sek, ze ja nie chce sie godzic a rozumiec.
Ale co ja na to moge, ze Twoj umysl Cie ogranicza.
> Moze dla ciebie
> godzenie sie wystarczy.
Ja akurat rozumiem, dlaczego to jest tak rozwiazane, a nie inaczej.
> A poki co nie podales zadowalajacych mnie
> wyjasnien.
czyli jakich?
Chciales wiedziec jak jest przez pierwsza nitke to sie dowiedziales,
chciales wiedziec jak jest przez druga nitke i tez sie dowiedziales,
czego ci brakuje?
> Ma tez znaczenie, ze poki co nikt cie nie poparl w tym co
> piszesz.
Wystarczy ze PoRD mnie popiera, a nie banda jelopow z pms.
> Tak wiec albo to wszystko jest oczywiste (tyle tylko, ze skad
> ten caly watek i pare postow na poczatku swiadczacych, ze oczywiste nie
> jest - w tym przytaczane opinie instruktorow), albo nikt nie jest na
> tyle pewien, zeby tak definitywnie sie wypowiadac jak ty to czynisz.
>
Bo jak widac na naszych drogach jak i na pms, wiekszosc ludzi to banda
debili, ktorzy nie znaja PoRD, w wiekszosci dlatego, ze nigdy tam nie
zajrzeli, ale jak widac sa tacy co sa ograniczeni umyslowo i po prostu
nie potrafia tego zrozumiec.
>>
>>> Wedlug mnie takie oznakowanie nie jest "bardzo madre" ale bardzo mylace.
>>>
>> LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.
>
> Zapraszam na partyjke szachow - zobaczymy jaki ty jestes myslacy :)
>
OK i co dalej?
>>
>>> Nadal sie nie odniosles co sie stanie, kiedy druga nitka ktos przejedzie
>>> sygnalizator na czerwonym i my sie z nim zderzymy.
>
>>> Utrzymujesz, ze nasza
>>> wina? Bo tak napisales - sygnalizator tyczy sie pierwszej nitki a na
>>> drugiej mamy ustapic pierwszenstwa (i sygnal zielony na S1 nie uprawnia
>>> nas do kontynuacji jazdy).
>>
>> Tak, tak wlasnie jest :>
>
> Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie
> jednak, ze sad by sie nie przychylil do twojej opinii w razie takiej
> kolizji i uznalby, ze jednak na czerwonym swietle byl wjazd (a wg.
> twojej interpretacji ten fakt nie ma zadnego znaczenia).
>
To zle ci sie zdaje. Masz znak ustap pierwszenstwa to masz tego
pierwszenstwa ustapic, a nie gdybac czy ktos ma zielone, czy czerwone.
>> Badzmy zatem dokladni, sygnalizator tyczy sie WJAZDU ZA SYGNALIZATOR :>
>
> Ok
>
Co OK, tak wlasnie jest, a nie tak jak myslisz, ze dotyczy niewiadomo
czego i niewiadomo na jakim odcinku drogi.
>> Jezeli uda Ci sie wjechac na skrzyzowanie nie przejezdzajac wczesniej na
>> czerwonym swietle przed tym przejsciem to OK, nie ma tu zadnej
>
> A co to za "jesli". Rozpatrujmy, ze sie tam znalazlem i juz, skoro to
> nie ma znaczenia jaki sygnal nadaja. Bo tak cofajac sie w zwiazkach
> przyczynowo-skutkowych to sie okaze ze winny jest wyjscia z domu.
>
Dla tego stojacego na torowisku to nie ma znaczenia, ma on ustapic
pierwszenstwa, bo nie ma obok znaku sygnalizatora, ktory mialby wyzszosc
nad znakiem.
A dla tego co przejechal za sygnalizator na czerwonym ma o tyle
znaczenie, ze dostanie mandat za przejechanie na czerwonym.
>> sprzecznosci i wszystko gra. Przeciez zaraz za przejsciem moglbyc jakis
>> wyjazd z posesji i co, gosc nie moze wedlug Ciebie wjechac na
>> skrzyzowanie bo inni stoja na czrwonym przed przejsciem dla pieszych? :>
>> Oczywiscie, ze nie.
>
> Mam nadzieje, ze ktos bedzie w stanie to racjonalnie wyjasnic.
>
To jest racjonalnie wyjasnione, tylko tobie po prostu nie jest w smak.
> A tak swoja droga to coraz wieksze dziwolagi powstaja w oznakowaniu - i
> to jest zle, bo zamiast upraszczac to wszystko sie niepotrzebnie
> komplikuje.
>
Dziwolagi to ty tworzysz. Oznakowanie jest ok, tylko ludzie sa debilami.
> Powiedz mi, czemu teraz, zeby objechac rondo (tak, wiem - w kodeksie nie
> ma takiego pojecia :>) trzeba odstac kilka cykli swiatel bo
> sygnalizatorow jest jak "nasral" za przeproszeniem.
Bo sraja sygnalizatorami dla takich jak ty, co nie potrafia zrozumiec ze
znak wystarczy i jak im sie swiatelko nei swieci to nie wiedza jak jechac.
> Jeszcze pare lat
> temu tego nie bylo. Skoro taki sposob oznakowania "bardzo madry" i "dla
> myslacych" byl taki dobry to czemu sie z tego wycofuja a sytuacje jak w
> watku przedstawiona sa nieintuicyjne i niezrozumiale dla kierujacych (i
> nie tylko dla nich)?
>
Bo ludzie przestaja myslec.
Podobnie jest z pasami, teraz wszedzie musza byc wymalowne pasy ruchu,
bo wiekszosc pajacow nie wie, ze jak droga jest szeroka na dwa auta to
sa dwa pasy... po prostu postepujace odmozdzenie.
--
Karolek
-
84. Data: 2011-12-12 12:42:00
Temat: Re: Jak byĹcie zachowali siÄ na takim skrzyĹźowaniu?
Od: Dman-666 <d...@t...o2.pl>
Tak se patrze i patrze jak Karolek nawija makaron na uszy:
> > Ale jutro przejadę się tam specjalnie po to, żeby obejrzeć
> >> to dokładnie z żoną jako kamerzystką. Nie trzeba być wielkim fachowcem,
> >> żeby nawet oglądając wygląd z satelity stwierdzić, że to skrzyżowanie jest
> >> do d..y. Szkoda tylko, że goście z WORDU to wykorzystują w tak chamski
> >> sposób.
>
> Widac trzeba byc fachowcem.
> Nie znasz podobnei zreszta jak zona, PoRD i do tego jestes uparty jak osiol.
> Skrzyzowanie jest dobre, to kierowca dupa :/ Co gorsza, tlumaczy sie mu
> jak dziecku i dalej nie przyjmuje do wiadomosci :/
Tragikomedia z tym ikarosem...
A skrzyzowanie faktycznie proste jak drut.
--
Dman-666
668.942, 6A13 z bombom LPG
Stolec
-
85. Data: 2011-12-12 19:25:23
Temat: Re: Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-12-12 06:26, Karolek wrote:
> W dniu 2011-12-11 22:02, mk4 pisze:
>> On 2011-12-11 20:53, Karolek wrote:
>> Ja nie pisalem czy jest czy nie jest. Prosilem o zdefiniowanie w podanym
>> przykladzie granic skrzyzowania (skrzyzowan) i skonforntowanie tego z
>> definicja - nie zrobiles tego. A tak sie zaslaniasz formulkami i
>> kodeksami. Oj oj.
>
> Co Ty chrzanisz.
> Masz wszytsko podane na tacy.
> Ja juz prosciej tego przekazac nie potrafie, cierpliwosci pedagoga tez
> nie mam.
Wiec masz problem - po co sie udzielasz jak nie masz cierpliwosci i ci
zylka peka? A okreslenia granic skrzyzowania z rysunku jak nie bylo tak
nie ma...
>>> Bo jestes po prostu glupi.
>>
>> No prosze - trzeba obrazac i inaczej sie nie da (pare emotek nic nie
>> zmienia).
>
> Bo to juz rece opadaja jak sie mowi do betonu.
Slabe, chyba stac cie na wiecej?
>
>> Swoja droga zastanawiala mnie zawsze taka bucowata postawa jak
>> twoja.
>
> A mnie Twoja betonowa.
Brakuje ci aparatu pojeciowo-opisowego, ze sie powtarzasz?
>
>> Ja tu pisze, zeby dociec sprawy, wyjasnic, dowiedziec a w
>> konsekwencji zwiekszyc bezpieczenstwo na drodze.
>
> ROTFL. Negujesz zapisy PoRD, negujesz to co Ci probuje wytlumaczyc jak
> dziecku, negujesz to co jest na stronie, do ktroej dalem linka...
> czlowieku nic nie wyjasniasz, tylko nie potrafisz sie pogodzic z
> rzeczywistoscia.
>
>> A ty po co piszesz?
>
> Ze jestes betonem.
Przeczytaj w koncu ten kodeks to poszerzy ci sie zakres slownictwa.
>
>> Zeby sobie powiekszyc obrazajac innych?
>
> LOL.
> Daje Ci znac, ze masz problem ze swoim umyslem.
Zadne LOL nie odwroci uwagi ani od sposobu w jaki prowadzisz dyskusje
ani od tego, ze nie przedstawiasz zadnych merytorycznych przeslanek, z
ktorych mozna wnioskowac, ze jest tak jak mowisz. Mozesz LOLowac
ROTFLOWAc i co tam jeszcze a i tak nic to nie da.
>
>> A jesli
>> rzeczywiscie wiesz i uwazasz, ze ta wiedza nie nalezy sie dzielic to zle
>> o tobie swiadczy - bo zapewne wiesz kim sa ludzie, ktorzy obawiaja sie
>> podzielic posiadana przez siebie wiedza?
>>
>
> Bla bla bla, wszystko w temacie juz zostalo napisane, tylko masz problem
> ze zrozumieniem niestety :/
Wszystko i nic. Nie podales ani jednego paragrafu z tak uwielbianego
przez siebie kodeksu (a jeden rzecz jasna nie wystarczy, potrzeba
spojnego zbioru ze wszystkimi wylaczeniam, zastrzezeniami oraz
zaleceniami co do interpretacji pewnych sytuacji). Czyzbys nie potrafil?
Bo tylko sie na niego powolujesz. Skoro tak dobrze go znasz to zapisz co
z czego wynika. Ale to chyba za trudne - za to inwektywy - w tym jestes
dobry.
>>> Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania
>>> pojazdami mechanicznymi.
>>
>> Czekalem kiedy to padnie. Jestes tak przewidywalny, ze az nie zdolalem
>> tego przewidziec ;)
>
> Wow, ale sytuacji na skrzyzowaniu nie jestes wstanie przewidziec :P
No widzisz - ty tez nie potrafisz tego zrobic w kazdej sytuacji i w
kazdym przypadku. Ja jednak umiem sie do tego przyznac a ty nie.
>> A poki co nie podales zadowalajacych mnie
>> wyjasnien.
>
> czyli jakich?
> Chciales wiedziec jak jest przez pierwsza nitke to sie dowiedziales,
> chciales wiedziec jak jest przez druga nitke i tez sie dowiedziales,
> czego ci brakuje?
A na podstawie czego? Wpierw mowiles cos o granicach skrzyzowania i ze
wtedy to jest tak a tak. No to dalem ci nadal bardzo prosty ale jednak
inny przyklad skrzyzowania. I jakos sie okazuje, ze juz nie jestes w
stanie tych granic nakreslic. Cos tam brzdakasz, ze to sa dwa
skrzyzowania... A do definicji, z ktorej to wynika jak nie bylo tak nie ma.
>> Ma tez znaczenie, ze poki co nikt cie nie poparl w tym co
>> piszesz.
>
> Wystarczy ze PoRD mnie popiera, a nie banda jelopow z pms.
To uzyj w koncu tego kodeksu do wyprowadzenia wnioskow w przedstawionej
sytuacji. No i pieknie demonstrujesz swoje nastawienie do innych.
Podziel sie z grupa swoim problemem, moze jakos go wspolnie rozwiazemy.
>> Tak wiec albo to wszystko jest oczywiste (tyle tylko, ze skad
>> ten caly watek i pare postow na poczatku swiadczacych, ze oczywiste nie
>> jest - w tym przytaczane opinie instruktorow), albo nikt nie jest na
>> tyle pewien, zeby tak definitywnie sie wypowiadac jak ty to czynisz.
>>
>
> Bo jak widac na naszych drogach jak i na pms, wiekszosc ludzi to banda
> debili, ktorzy nie znaja PoRD, w wiekszosci dlatego, ze nigdy tam nie
> zajrzeli, ale jak widac sa tacy co sa ograniczeni umyslowo i po prostu
> nie potrafia tego zrozumiec.
Juz ci pisalem, ze postawa "wiem ale nie powiem" oraz zacisniete piastki
plus piana toczona z ust nie licuja do czlowieka myslacego ktorym chcesz
sie tytulujesz. Zajrzales to zrob choc jedna pozyteczna rzecz w zyciu i
sie podziel ta bezcenna wiedza a nie plujesz jadem az ci po nogawkach
cieknie.
>>>> Wedlug mnie takie oznakowanie nie jest "bardzo madre" ale bardzo
>>>> mylace.
>>>>
>>> LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.
>>
>> Zapraszam na partyjke szachow - zobaczymy jaki ty jestes myslacy :)
>>
>
> OK i co dalej?
Bedziesz mial okazje posluzyc sie mysleniem w czystej postaci oraz
niejako przy okazji sprawdzic czy rzeczywistosc dorownuje twojemu
mniemaniu o sobie. Przy okazji milo spedzisz czas - no chyba, ze nie
umiesz przegrywac ;)
>>>> Nadal sie nie odniosles co sie stanie, kiedy druga nitka ktos
>>>> przejedzie
>>>> sygnalizator na czerwonym i my sie z nim zderzymy.
>>
>>>> Utrzymujesz, ze nasza
>>>> wina? Bo tak napisales - sygnalizator tyczy sie pierwszej nitki a na
>>>> drugiej mamy ustapic pierwszenstwa (i sygnal zielony na S1 nie uprawnia
>>>> nas do kontynuacji jazdy).
>>>
>>> Tak, tak wlasnie jest :>
>>
>> Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie
>> jednak, ze sad by sie nie przychylil do twojej opinii w razie takiej
>> kolizji i uznalby, ze jednak na czerwonym swietle byl wjazd (a wg.
>> twojej interpretacji ten fakt nie ma zadnego znaczenia).
>>
>
> To zle ci sie zdaje. Masz znak ustap pierwszenstwa to masz tego
> pierwszenstwa ustapic, a nie gdybac czy ktos ma zielone, czy czerwone.
A co z definicja skrzyzowania? Teraz nie jest juz wazna?
To co mowisz brzmi sensownie - ale poki co nie podales zadnych podstaw.
A poprzednie, na ktorych to budowales sie rozlecialy bo za zadne skarby
nie chcesz okreslic granic tego skrzyzowania (w koncu jest to jedno czy
dwa?). Poprzednio zasypywales okresleniami "odcinek drogi", "gdzies
dalej", "dotyczy tylko przejscia". A teraz redukcja aparatu
wnioskujacego do "bo tak jest i juz"? Ja bardzo chce przyjac twoja
intepretacje - daj mi tylko szanse to zrobic.
>>> Jezeli uda Ci sie wjechac na skrzyzowanie nie przejezdzajac wczesniej na
>>> czerwonym swietle przed tym przejsciem to OK, nie ma tu zadnej
>>
>> A co to za "jesli". Rozpatrujmy, ze sie tam znalazlem i juz, skoro to
>> nie ma znaczenia jaki sygnal nadaja. Bo tak cofajac sie w zwiazkach
>> przyczynowo-skutkowych to sie okaze ze winny jest wyjscia z domu.
>>
>
> Dla tego stojacego na torowisku to nie ma znaczenia, ma on ustapic
> pierwszenstwa, bo nie ma obok znaku sygnalizatora, ktory mialby wyzszosc
> nad znakiem.
> A dla tego co przejechal za sygnalizator na czerwonym ma o tyle
> znaczenie, ze dostanie mandat za przejechanie na czerwonym.
I o takie stwierdzenie mi chodzilo. Pomimo wjazdu za sygnalizator na
czerwonym wjezdzajacy bedzie winien jedynie tego przejazdu a sprawca
kolizji bedzie ten co toczyl sie z dolu do gory majac zielone na
sygnalizatorze S1.
>> A tak swoja droga to coraz wieksze dziwolagi powstaja w oznakowaniu - i
>> to jest zle, bo zamiast upraszczac to wszystko sie niepotrzebnie
>> komplikuje.
>>
>
> Dziwolagi to ty tworzysz. Oznakowanie jest ok, tylko ludzie sa debilami.
Martwie sie, ze otoczony przez debili niechybnie popadniesz w obled.
Nie wiem tylko czy dla swiata zysk to bedzie czy tez strata ;)
> Bo sraja sygnalizatorami dla takich jak ty, co nie potrafia zrozumiec ze
> znak wystarczy i jak im sie swiatelko nei swieci to nie wiedza jak jechac.
>
> Bo ludzie przestaja myslec.
> Podobnie jest z pasami, teraz wszedzie musza byc wymalowne pasy ruchu,
> bo wiekszosc pajacow nie wie, ze jak droga jest szeroka na dwa auta to
> sa dwa pasy... po prostu postepujace odmozdzenie.
Jak widac nie rozumiesz w ogole problemu a twoje spojrzenie jest bardzo
"konserwatywne" i przestarzale. Jestes jak ten dinozaur skazany na
powola smierc, ktory ze wzgledu na sztywnosc pogladow nie jest w stanie
dostosowac sie do galopujacej rzeczywistosci i z rozrzewnieniem wspomina
stare czasy.
Nawet ciezko polemizowac, skoro nie widzisz, ze idzie nowe i potrzeba
nowych rozwiazan.
PS. Juz nie odpisuj. Moze ktos inny bedzie mial wiedze plus checi i
merytorycznie rozwiaze zadanie w sposob o jaki mi chodzi i nie budzac
zadnych watpliwosci.
--
mk4
-
86. Data: 2011-12-12 20:42:26
Temat: Re: Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-12-12 19:25, mk4 pisze:
> On 2011-12-12 06:26, Karolek wrote:
>> W dniu 2011-12-11 22:02, mk4 pisze:
>>> On 2011-12-11 20:53, Karolek wrote:
>
>>> Ja nie pisalem czy jest czy nie jest. Prosilem o zdefiniowanie w podanym
>>> przykladzie granic skrzyzowania (skrzyzowan) i skonforntowanie tego z
>>> definicja - nie zrobiles tego. A tak sie zaslaniasz formulkami i
>>> kodeksami. Oj oj.
>>
>> Co Ty chrzanisz.
>> Masz wszytsko podane na tacy.
>> Ja juz prosciej tego przekazac nie potrafie, cierpliwosci pedagoga tez
>> nie mam.
>
> Wiec masz problem - po co sie udzielasz jak nie masz cierpliwosci i ci
> zylka peka?
Bo mam do tego prawo.
> A okreslenia granic skrzyzowania z rysunku jak nie bylo tak
> nie ma...
>
I nie bedzie, skoro jestes na tyle leniwy i glupi, ze nie przeczytales,
ze zrozumieniem tej strony ktora ci podalem.
>>>> Bo jestes po prostu glupi.
>>>
>>> No prosze - trzeba obrazac i inaczej sie nie da (pare emotek nic nie
>>> zmienia).
>>
>> Bo to juz rece opadaja jak sie mowi do betonu.
>
> Slabe, chyba stac cie na wiecej?
>
To nie mialo byc mocne gnojku.
>>
>>> Swoja droga zastanawiala mnie zawsze taka bucowata postawa jak
>>> twoja.
>>
>> A mnie Twoja betonowa.
>
> Brakuje ci aparatu pojeciowo-opisowego, ze sie powtarzasz?
>
Tobie mozgu zeby przeczytac, ze zrozumieniem PoRD.
>>
>>> Ja tu pisze, zeby dociec sprawy, wyjasnic, dowiedziec a w
>>> konsekwencji zwiekszyc bezpieczenstwo na drodze.
>>
>> ROTFL. Negujesz zapisy PoRD, negujesz to co Ci probuje wytlumaczyc jak
>> dziecku, negujesz to co jest na stronie, do ktroej dalem linka...
>> czlowieku nic nie wyjasniasz, tylko nie potrafisz sie pogodzic z
>> rzeczywistoscia.
>>
>>> A ty po co piszesz?
>>
>> Ze jestes betonem.
>
> Przeczytaj w koncu ten kodeks to poszerzy ci sie zakres slownictwa.
>
W przeciwienstwie do ciebie, przeczytalem.
>>
>>> Zeby sobie powiekszyc obrazajac innych?
>>
>> LOL.
>> Daje Ci znac, ze masz problem ze swoim umyslem.
>
> Zadne LOL nie odwroci uwagi ani od sposobu w jaki prowadzisz dyskusje
A wala mnie twoje odczucia ignorancie.
> ani od tego, ze nie przedstawiasz zadnych merytorycznych przeslanek,
No tak, bo PoRD to rzeczywiscie za malo dla takiego wioskowego przyglupa
jak ty.
> z
> ktorych mozna wnioskowac, ze jest tak jak mowisz. Mozesz LOLowac
> ROTFLOWAc i co tam jeszcze a i tak nic to nie da.
>
Zeby cos wnioskowac to trzeba miec mozg. Ty jestes niestety pozbawiony
zdolnosci logicznego myslenia.
>
>>
>>> A jesli
>>> rzeczywiscie wiesz i uwazasz, ze ta wiedza nie nalezy sie dzielic to zle
>>> o tobie swiadczy - bo zapewne wiesz kim sa ludzie, ktorzy obawiaja sie
>>> podzielic posiadana przez siebie wiedza?
>>>
>>
>> Bla bla bla, wszystko w temacie juz zostalo napisane, tylko masz problem
>> ze zrozumieniem niestety :/
>
> Wszystko i nic. Nie podales ani jednego paragrafu z tak uwielbianego
> przez siebie kodeksu (a jeden rzecz jasna nie wystarczy, potrzeba
> spojnego zbioru ze wszystkimi wylaczeniam, zastrzezeniami oraz
> zaleceniami co do interpretacji pewnych sytuacji). Czyzbys nie potrafil?
Czekaj, czekaj... a ile ty podales paragrafow aby potwierdzic twoje
rewelacje o skrzyzowaniach i sygnalizacji... :> Czyzbys nie potrafil?
Bo ja tu nie jestem, aby ciebie PoRDu uczyc.
> Bo tylko sie na niego powolujesz.
A na co mam sie powolac?
Moze na swoje widzimisie tak jak ty to robisz :P
> Skoro tak dobrze go znasz to zapisz co
> z czego wynika.
Toz ci napisalem juz kilka razy idioto.
> Ale to chyba za trudne - za to inwektywy - w tym jestes
> dobry.
>
Skoro uwazasz, ze cos zle napisalem to mnie popraw i przytocz stosowny
artykul z PoRD.
>>>> Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania
>>>> pojazdami mechanicznymi.
>>>
>>> Czekalem kiedy to padnie. Jestes tak przewidywalny, ze az nie zdolalem
>>> tego przewidziec ;)
>>
>> Wow, ale sytuacji na skrzyzowaniu nie jestes wstanie przewidziec :P
>
> No widzisz - ty tez nie potrafisz tego zrobic w kazdej sytuacji i w
> kazdym przypadku. Ja jednak umiem sie do tego przyznac a ty nie.
>
LOL.
Moze mam ci jeszcze po chinsku wylozyc jak przez to skrzyzowanie masz
jechac?
>>> A poki co nie podales zadowalajacych mnie
>>> wyjasnien.
>>
>> czyli jakich?
>> Chciales wiedziec jak jest przez pierwsza nitke to sie dowiedziales,
>> chciales wiedziec jak jest przez druga nitke i tez sie dowiedziales,
>> czego ci brakuje?
>
> A na podstawie czego?
Na podstawie przepisow PoRD i znaczenia znakow drogowych.
Przeczytaj sobie co to jest sygnalizacja swietlna i jak masz sie
zachowac widzac poszczegolne sygnaly swietlne.
O i przeczytaj chociaz pierwsza strone tego (wiem ze wiele wymagam)
http://www.rotr.ie/pdf-downloads/polish/section7.pdf
> Wpierw mowiles cos o granicach skrzyzowania i ze
> wtedy to jest tak a tak. No to dalem ci nadal bardzo prosty ale jednak
> inny przyklad skrzyzowania. I jakos sie okazuje, ze juz nie jestes w
> stanie tych granic nakreslic.
No niby gdzie masz tam problem z granica?
Bo ja naprawde nie wiem w czym ty widzisz podchwytliwosc tego twojego
skrzyzowania.
Cos tam brzdakasz, ze to sa dwa
> skrzyzowania... A do definicji, z ktorej to wynika jak nie bylo tak nie ma.
>
LOL. Ty to faktycznie jestes uposledzony.
Pierwsze skrzyzowanie masz w miejscu przeciecia sie pierwszej nitki z ta
poprzeczna droga, a drugie jest na przecieciu drugiej nitki z poprzeczna
droga. Wow, to rzeczywiscie nie lada wyczyn okreslic :P
>
>>> Ma tez znaczenie, ze poki co nikt cie nie poparl w tym co
>>> piszesz.
>>
>> Wystarczy ze PoRD mnie popiera, a nie banda jelopow z pms.
>
> To uzyj w koncu tego kodeksu do wyprowadzenia wnioskow w przedstawionej
> sytuacji. No i pieknie demonstrujesz swoje nastawienie do innych.
Prosze, tlumoku.
Sygnalizacja swietlna:
1.sygnał czerwony -- zakaz wjazdu za sygnalizator,
2.sygnał zielony -- zezwolenie na wjazd za sygnalizator
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_drogowe_sygna%C
5%82y_%C5%9Bwietlne
Skrzyzowanie:
Za początek i koniec skrzyżowania uznaje się przedłużenie na drodze
poprzecznej linii ograniczającej pobocze . Początek (koniec)
skrzyżowania określa więc przedłużona linia prosta zewnętrznych krawędzi
pobocza lub chodnika ."
(Ryszard Stefański, Prawo o ruchu drogowym, Komentarz, Wyd. II, Warszawa
2005)
> Podziel sie z grupa swoim problemem, moze jakos go wspolnie rozwiazemy.
>
Moim problemem sa takie glaby jak ty. Jak chcesz moj problem rozwiazac,
to zacznij myslec, albo zejdz mi z oczu.
>>> Tak wiec albo to wszystko jest oczywiste (tyle tylko, ze skad
>>> ten caly watek i pare postow na poczatku swiadczacych, ze oczywiste nie
>>> jest - w tym przytaczane opinie instruktorow), albo nikt nie jest na
>>> tyle pewien, zeby tak definitywnie sie wypowiadac jak ty to czynisz.
>>>
>>
>> Bo jak widac na naszych drogach jak i na pms, wiekszosc ludzi to banda
>> debili, ktorzy nie znaja PoRD, w wiekszosci dlatego, ze nigdy tam nie
>> zajrzeli, ale jak widac sa tacy co sa ograniczeni umyslowo i po prostu
>> nie potrafia tego zrozumiec.
>
> Juz ci pisalem, ze postawa "wiem ale nie powiem"
Toz na okraglo powtarzam. Czy ty jestes slepy?
>oraz zacisniete piastki
> plus piana toczona z ust nie licuja do czlowieka myslacego ktorym chcesz
> sie tytulujesz.
Com takiego chcem? :P
Zajrzales to zrob choc jedna pozyteczna rzecz w zyciu i
> sie podziel ta bezcenna wiedza
Jak myslisz, ze bede ci paragrafow teraz szukal, to chyba sie z koniem
na lby pozamieniales.
Jeszcze raz powtarzam. Napisalem jak to wyglada zgodnie z przepisami,
wskazalem niejedno miejsce w ktorym mozesz sobie o tym poczytac i na tym
koniec.
Nie jestem pedagogiem ani nianka, jak jestes leniwa lajza i nie
potrafisz sobie sam wyszukac i przeczytac stosownych tresci to to jest
TWOJ problem.
> a nie plujesz jadem az ci po nogawkach
>> cieknie.
>>
Tak reaguje na glupote, przyzwyczaj sie.
>>>> LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.
>>>
>>> Zapraszam na partyjke szachow - zobaczymy jaki ty jestes myslacy :)
>>>
>>
>> OK i co dalej?
>
> Bedziesz mial okazje posluzyc sie mysleniem w czystej postaci oraz
> niejako przy okazji sprawdzic czy rzeczywistosc dorownuje twojemu
> mniemaniu o sobie. Przy okazji milo spedzisz czas - no chyba, ze nie
> umiesz przegrywac ;)
>
Umiem, ale to sie ma nijak do znajomosci przepisow obowiazujacych na drodze.
>>> Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie
>>> jednak, ze sad by sie nie przychylil do twojej opinii w razie takiej
>>> kolizji i uznalby, ze jednak na czerwonym swietle byl wjazd (a wg.
>>> twojej interpretacji ten fakt nie ma zadnego znaczenia).
>>>
>>
>> To zle ci sie zdaje. Masz znak ustap pierwszenstwa to masz tego
>> pierwszenstwa ustapic, a nie gdybac czy ktos ma zielone, czy czerwone.
>
> A co z definicja skrzyzowania? Teraz nie jest juz wazna?
Eee ale o co ci teraz chodzi?
> To co mowisz brzmi sensownie - ale poki co nie podales zadnych podstaw.
Podstawy sa takie, ze sygnalizator i wyswietlane na nim swiatlo,
swiadczy tylko o tym, ze mozesz wjechac za ten sygnalizator, albo i nie
i nic wiecej. Jezeli pokonales jedno skrzyzowanie, a zaraz za nim masz
nastepne i przed nim znak ustap pierwszenstwa juz bez sygnalizatora to
masz sie stosowac do znaku, tu podstawa jest ustalona hierarchia
waznosci, czyli swiatla...znaki.. itd.
Majac prawko musisz to wiedziec, jak nie wiesz to trudno, ja nie jestem
szkola nauki jazdy, aby ci robic wyklady z zasad ruchu drogowego.
> A poprzednie, na ktorych to budowales sie rozlecialy bo za zadne skarby
> nie chcesz okreslic granic tego skrzyzowania (w koncu jest to jedno czy
> dwa?).
Dwa, przeciez jasno o tym napisalem. Wyzej masz przytoczona prosta
teorie jak okreslic poczatek i koniec skrzyzowania.
> Poprzednio zasypywales okresleniami "odcinek drogi", "gdzies
> dalej", "dotyczy tylko przejscia".
A co mialem napisac, 200m itp.? Toz odnosilem sie do zdjecia i tyle.
Zadna ustawa nie precyzuje ile m czy mm w ta czy w tamta jest
skrzyzowanie czy go nie ma. I bardzo dobrze, bo to by bylo chore.
>A teraz redukcja aparatu
> wnioskujacego do "bo tak jest i juz"? Ja bardzo chce przyjac twoja
> intepretacje - daj mi tylko szanse to zrobic.
>
To ty daj sobie szanse, bo wyjdzie ci to tylko na dobre.
Ja przezyje to, ze dalej bedziesz tkwil w tej ciemnocie.
>> Dla tego stojacego na torowisku to nie ma znaczenia, ma on ustapic
>> pierwszenstwa, bo nie ma obok znaku sygnalizatora, ktory mialby wyzszosc
>> nad znakiem.
>> A dla tego co przejechal za sygnalizator na czerwonym ma o tyle
>> znaczenie, ze dostanie mandat za przejechanie na czerwonym.
>
> I o takie stwierdzenie mi chodzilo. Pomimo wjazdu za sygnalizator na
> czerwonym wjezdzajacy bedzie winien jedynie tego przejazdu a sprawca
> kolizji bedzie ten co toczyl sie z dolu do gory majac zielone na
> sygnalizatorze S1.
Ale zielone bylo na pierwszym skrzyzowaniu tylko... do tego trzeba tutaj
dodac, ze zielone swiatlo nie oznacza pierwszenstwa przejazdu.
>
>>> A tak swoja droga to coraz wieksze dziwolagi powstaja w oznakowaniu - i
>>> to jest zle, bo zamiast upraszczac to wszystko sie niepotrzebnie
>>> komplikuje.
>>>
>>
>> Dziwolagi to ty tworzysz. Oznakowanie jest ok, tylko ludzie sa debilami.
>
> Martwie sie, ze otoczony przez debili niechybnie popadniesz w obled.
>
Jak tak dalej pojdzie to faktycznie zostane otoczony przez debili,
jednak poki co sa jeszcze ludzie, ktorzy daja nadzieje.
> Nie wiem tylko czy dla swiata zysk to bedzie czy tez strata ;)
>
Dla debili pewnie zysk, w ich mniemaniu.
>> Bo sraja sygnalizatorami dla takich jak ty, co nie potrafia zrozumiec ze
>> znak wystarczy i jak im sie swiatelko nei swieci to nie wiedza jak
>> jechac.
>>
>> Bo ludzie przestaja myslec.
>> Podobnie jest z pasami, teraz wszedzie musza byc wymalowne pasy ruchu,
>> bo wiekszosc pajacow nie wie, ze jak droga jest szeroka na dwa auta to
>> sa dwa pasy... po prostu postepujace odmozdzenie.
>
> Jak widac nie rozumiesz w ogole problemu a twoje spojrzenie jest bardzo
> "konserwatywne" i przestarzale.
Ano jest konserwatywne, tak jak i przepisy i bardzo dobrze.
> Jestes jak ten dinozaur skazany na
> powola smierc, ktory ze wzgledu na sztywnosc pogladow nie jest w stanie
> dostosowac sie do galopujacej rzeczywistosci i z rozrzewnieniem wspomina
> stare czasy.
ROTFL :P
Zejdz na ziemie. Przepisy sie jeszcze nie zmienily, jak sie zmienia to
pogadamy.
> Nawet ciezko polemizowac, skoro nie widzisz, ze idzie nowe i potrzeba
> nowych rozwiazan.
>
Nie to nie idzie nowe... to idzie zwykly debilizm i jazda na zasadzie
"bo tak mi sie wydaje".
> PS. Juz nie odpisuj. Moze ktos inny bedzie mial wiedze plus checi i
> merytorycznie rozwiaze zadanie w sposob o jaki mi chodzi i nie budzac
> zadnych watpliwosci.
To wez poczytaj troche PoRD, poczytaj opis znakow, sygnalizacji
swietlnej, moze zapisz sie do jakiejs porzadnej szkoly nauki jazdy i juz
nie bedziesz mial watpliwosci. Bo ja wiem, ze Karolek z usenetu to dla
ciebie za malo, logika tez za malo, tylko czemu do cholery jestes taki
leniwy.
--
Karolek
-
87. Data: 2011-12-12 22:50:23
Temat: Re: Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Od: ikaros30 <i...@w...pl>
Dnia Sun, 11 Dec 2011 20:58:54 +0100, Karolek napisał(a):
> Tam chyba oprocz wiszacego sygnalizatora sa tez stojace przed przejsciem
> (ale tego dobrze nie widac, wiec niech ktos sie wypowie co zna to
> miejsce), a do tego, co jest istotne, przed przejsciem masz namalowana
> linie warunkowego zatrzymania, ktora wyznacza Ci miejsce gdzie masz sie
> zatrzymac przed tymi swiatlami, takze sygnalizacja z cala pewnoscia
> dotyczy przejscia.
> Ten wiszacy sygnalizator to jest tam umieszczony jedynie w celu poprawy
> jego widocznosci.
Na 99% według mojej pamięci, nie ma tam dodatkowego sygnalizatora przed
przejściem dla pieszych. Miałem to sprawdzić wczoraj ale jednak plany się
zmieniły i sprawdzę to dopiero w środę. Pamięć jest ulotna więc sprawdzę to
naocznie. Wyszukałem jednak w necie dyskusję sprzed roku na temat tego
skrzyżowania:
http://www.forum-word.katowice.pl/index.php?inc=23&i
d_forum=12836044893448&f=3
Dla ułatwienia podam, że żonka jechała właśnie ulicą Wielopolską i miała
skręcić w lewo w Gliwicką zwracając uwagę na tych z Lipowej.
Wypowiedzi są bardzo ciekawe i trochę przybliżają specyfikę tego
skrzyżowania.
Od siebie dodam tylko jedno. Gdyby przyjąć Twoją interpretację, żona
powinna była się zatrzymać na tych trójkącikach (co zresztą zrobiła jak
napisałem już w pierwszym poście, bo tak ją nauczyli instruktorzy). Więc
dlaczego egzaminator miał później o to do niej pretensje i pytał się jej
kto ją tego nauczył? Sorry, o tym fakcie dowiedziałem się dopiero dzisiaj.
Żonka bardzo przeżywa swoją pierwszą wpadkę!:)))
Jeżeli jednak jest inaczej, to samo zatrzymanie się na trójkątach nie jest
chyba błędem dyskwalifikującym ją na egzaminie, tym bardziej, że później
jednak się wychyliła do środka. W podanym linku goście piszą wyraźnie, że
przestrzeń do wyminięcia się jadących z Wielopolskiej i Lipowej jest bardzo
mała i musiała zachować tam ostrożność. Tyle, że w tym miejscu nie jest w
stanie określić, czy dalej ma zielone.
--
i...@w...pl
-
88. Data: 2011-12-12 23:07:52
Temat: Re: Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Od: ikaros30 <i...@w...pl>
Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:50:23 +0100, ikaros30 napisał(a):
> Dnia Sun, 11 Dec 2011 20:58:54 +0100, Karolek napisał(a):
Dodam jeszcze jedno. Oglądając na fotce topografię tego skrzyżowania
niesposób zauważyć, że skręcający z Lipowej w lewo na Gliwicką, gdyby
chciała jechać zgodnie z przepisami, chcąc znaleźć się na właściwym pasie w
kierunku Gliwic, wali na zderzenie czołowe z tym chcącym skręcić w lewo z
Wielopolskiej a chcącym wychylić się do środka drogi. Powtórzę jszcze raz.
Skrżyżowanie jest błędnie zaprojektowane i egzaminatorzy z WORD wiedzą o
tym, bo otwiera im pole do tysiąca różnych interpretacji. Gość nie wyrobi
normy oblań w danym dniu to skieruje egzaminowanego właśnie tam, bo z
pewnością wszystko zawsze może zinterpretować odwrotnie niż zrobi
egzaminowany.
--
i...@w...pl
-
89. Data: 2011-12-12 23:20:27
Temat: Re: Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Od: ikaros30 <i...@w...pl>
Dnia Sun, 11 Dec 2011 20:58:54 +0100, Karolek napisał(a):
Znalazłem jeszcze jedną lepszą stronkę.
http://www.zdamprawko.pl/index.php/rybnik/skrzyzowan
ia/wielopole_rybnik_skrzyzowania
Karolek miałeś rację, jest tam jeszcze jeden sygnalizator przed przejściem
dla pieszych. Ale z opisu i tak wynika, że skrzyżowanie jest do niczego.
--
i...@w...pl
-
90. Data: 2011-12-12 23:56:43
Temat: Re: Jak byĹcie zachowali siÄ na takim skrzyĹźowaniu?
Od: ikaros30 <i...@w...pl>
Dnia Mon, 12 Dec 2011 12:42:00 +0100, Dman-666 napisał(a):
> Tragikomedia z tym ikarosem...
> A skrzyzowanie faktycznie proste jak drut.
Wypowiedź typu "proste jak drut" jest możliwa jedynie w dwóch przypadkach.
Albo wypowiada je geniusz albo matoł. Nie zauważyłem żadnego emotikonu przy
Twojej wypowiedzi, więc zanim skomentuję ją, określ kim jesteś. Czy
geniuszem czy matołem?
--
i...@w...pl