-
301. Data: 2024-05-08 02:30:51
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2024-05-07, Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Z tego co widzę na ulicach Warszawy, jak coś ma zielone tablce, to
> na ogół jest bezsensownie wielką górą blachy klepanej na zamorską
> modłę. Czyli nawet dając dotacje (z naszych pieniędzy) nie udało się
> zrobić tego co, kiedyś przy użyciu przepływów finansowych w drugą
> stronę (pobór podatków). Jakiś przebłysk rozsądku wykazały ostatnio
Może to syndrom luksusu, bo mimo dopłat to chyba średnia półka raczej
nie jest? A jak luksusowy to musi być duzy i ciężki.
Nb. w tych całych Chinach, o których wczesniej wspomniałem, to mi w
pierwszej chwili nawet nie przyszło do głowy, ze to są elektryki
(zielone tablice). Wynikało to z tego, że chyba 50% skuterów, których
jest tam od zatrzesienie, była właśnie na zielonych, a nie wyrozniały
się niczym od swoich spalinowych analogów.
> tylko władze Paryża. Tam godzina parkowania takiego elektryka to
> 18 euro. Normalny samochód (czyli raczej spalinowy) parkuje w centrum
> kilka razy taniej.
Ale, że gabarty, bo nie do końca rozumiem dlaczego elektryk w centrum
miasta drożej?
>> W sumie zupełnie zrozumiałe, bo na indywidualne poświęcenie w myśl
>> szlachetnych ideii ekologicznych raczej nie ma co liczyć.
>
> Akurat dla mnie byłaby to najsilniejsza motywacja, w zasadzie jedyna
> licząca się. Ale mną nie należy się przejmować -- pewien socjolog
> kiedyś powiedział, że akurat ja nie jestem reprezentatywnym przykładm
> dla niczego.
Nie będe hipokrytą i powiem, że dla mnie tylko jeśli nie miałoby to
znaczacego wpływu na komfort zycia mojej rodziny i mój. Podstawowa Tesla
z podatkiem to u mnie wydatek rzędu 750kzł co starcza na 10 lat. W
ogólnym przypadki, jak mogę być eko za tę samą lub podobną cenć (nie
tylko $$$) to jestem, ale życia sobie nie będę dezorganizował, ani się z
tego powodu zadłużał.
--
Marcin
-
302. Data: 2024-05-08 03:10:33
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2024-05-07, Cavallino <C...@k...pl> wrote:
> W dniu 07-05-2024 o 09:56, Marcin Debowski pisze:
>> On 2024-05-07, Cavallino <C...@k...pl> wrote:
>>> W dniu 07-05-2024 o 08:45, Marcin Debowski pisze:
>>>> On 2024-05-07, Cavallino <C...@k...pl> wrote:
>>>>> W dniu 07-05-2024 o 02:26, Marcin Debowski pisze:
>>>>>
>>>>>> Fajnie by było, ale wygląda, ze trzeba jeszcze poczekać.
>>>>>
>>>>> Na co?
>>>>> Ilu koniecznie musi przejeżdżać 500 km dzień w dzień?
>>>>
>>>> Nie musi. A jest wystarczająca lokalna, infrastruktura w sensie, że
>>>> mozna załadowac bez stania w kolejce w ciągu 15-30min tak, żeby
>>>> starczyło na min. tydzień dojazdów do roboty/na zakupy (do 50km/dzień)?
>>>
>>> Poważnie pytasz?
>>> Bo nie wiem o jakiej kolejce mówisz.
>>
>> Powaznie. Nie mieszkam w Polsce i nie mam elektryka. Próbuję wyrobić
>> sobie zdanie od użytkowników, bo mam doświadczenie tylko z tradycyjnymi
>> pojazdami. Jedna strona twierdzi, że jest do dupy, zwollenicy EV
>> twierdza, że praktycznie nie ma problemów. Nie wierzę, że problem wynika
>> z jakiejś mentalności i przywiązania do spalinowców, więc próbuje
>> zrozumieć z czego.
>
> Tylko z tego.
> Chociaż również z tego, że stacje ładowania są małe i nie rzucają się w
> oczy, więc zwykli zjadacze chleba nie mają pojęcia gdzie one są i ile
> ich jest.
>
> Ale sam sobie zobacz, ile tego jest, nawet w Polsce:
> https://cleanerenergy.pl/mapav2/
No ale masz np. post Shreka, który przytacza dane ze swojej okolicy. Nie
wystarczy, żeby było duzo, jeszcze musza być odpowiedniej mocy. 1-2h
tygodniowo kwitnięcia na stacji to pewnie duzo za dużo dla wielu, a nie
każdy ma przyjemność mieszkania w domku.
Zas co do mentalności to co miałoby lezec u podstaw? W innym poście
wspominasz, że wcześniej o tym pisałes, ale nie mam siły tego szukac
przy tak rozbudowanej dyskusji. Wydaje się, że większość ludzi chciałaby
elektryka, jeśli tylko oferowałby porównywalną fukcjonalność. Jeśli nie
chca, to stoją za tym albo rzeczywiste względy praktyczne albo błędne
przekonanie co do funkcjonalnosci czy też ryzyka związanego z
użytkowaniem.
>> A jakie są ceny elektryków i ich amortyzacja/utrata wartości? Są równie
>> dostępne co spalinowców (pomijając złom)?
>
> Tak.
> Przy czym nie ma złomów (za młode jest to wszystko), więc duża część ich
> wielbicieli właśnie dlatego narzeka.
>
> Utrata wartości pewnie jest nieco większa w bev, jako że elektryki jako
> nowe tanieją, a spaliniaki drożeją, więc to się przekłada na ceny używek
> również. Do tego mniejszy rynek, więc może być ciężej sprzedać w dobrej
> cenie.
No a co z fundamentalnym problemem trwałosci i ceny wymiany beterii? W
Polsce nadal chyba większośc kupuje samochód na lata, tzn. często 10 i
więcej. To wcale nie musza być złomy. Elektryki takiej trwałości (jako
średnia) zdaje się nie oferują. Ostatnio Tesla przeszła na baterie LFP,
które mają znaczaco wyższą trwałość, sa tez bezpieczniejsze, ale mają
niższą gęstośc energii. Moze coś się z tego dobrego wykluje.
--
Marcin
-
303. Data: 2024-05-08 07:06:56
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 07-05-2024 o 20:06, Shrek pisze:
> W dniu 07.05.2024 o 08:16, Cavallino pisze:
>
>> Bzdura.
>> Akurat przy dobrze dobranym bev (jeśli dla kogoś ten raz w roku jest
>> najistotniejszym punktem w doborze samochodu), konieczne przerwy w
>> podróży są i tak krótsze od potrzeb człowieka.
>>
>> Kilkanaście minut ładowania co kilka godzin - to wszystko.
>
> Nie kilkanaście minut ładowania co kila godzin
Dokładnie tak.
Oczywiście z autem potrafiącym ładować się na ładowarkach 250 kW+.
18 minut na 300 km to w nich standard.
a godzina co godzinę - na
> 100km potrzebujesz 20kWh a standardowa ładowarka ma 22kW
Nie bredź.
Jak nie masz pojęcia o czym mówisz, to po prostu milcz.
HINT: Na trasie nie ładuje się na ładowarkach AC, tylko DC.
Nawet w Polsce reguła na DC to moc 100-140 kW.
Ale nie ma zakazu stawania tylko na szybszych, jeśli komuś się spieszy.
-
304. Data: 2024-05-08 07:08:34
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 07-05-2024 o 16:13, Arnold Ziffel pisze:
> In pl.misc.elektronika Cavallino <C...@k...pl> wrote:
>
>> Zresztą to nie dyskusja, tylko hejt z jednej strony.
>
> Tak.
Wiem.
> Czy ktokolwiek w tym wątku, kto wybiera ICE, ma problem z tym, że ktoś
> inny wybiera BEV?
Oczywiście.
Cały wątek jest o tym, zaczęty przez ev-hejtera i przez nich podsycany.
-
305. Data: 2024-05-08 07:29:27
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 08-05-2024 o 03:10, Marcin Debowski pisze:
> On 2024-05-07, Cavallino <C...@k...pl> wrote:
>> W dniu 07-05-2024 o 09:56, Marcin Debowski pisze:
>>> On 2024-05-07, Cavallino <C...@k...pl> wrote:
>>>> W dniu 07-05-2024 o 08:45, Marcin Debowski pisze:
>>>>> On 2024-05-07, Cavallino <C...@k...pl> wrote:
>>>>>> W dniu 07-05-2024 o 02:26, Marcin Debowski pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Fajnie by było, ale wygląda, ze trzeba jeszcze poczekać.
>>>>>>
>>>>>> Na co?
>>>>>> Ilu koniecznie musi przejeżdżać 500 km dzień w dzień?
>>>>>
>>>>> Nie musi. A jest wystarczająca lokalna, infrastruktura w sensie, że
>>>>> mozna załadowac bez stania w kolejce w ciągu 15-30min tak, żeby
>>>>> starczyło na min. tydzień dojazdów do roboty/na zakupy (do 50km/dzień)?
>>>>
>>>> Poważnie pytasz?
>>>> Bo nie wiem o jakiej kolejce mówisz.
>>>
>>> Powaznie. Nie mieszkam w Polsce i nie mam elektryka. Próbuję wyrobić
>>> sobie zdanie od użytkowników, bo mam doświadczenie tylko z tradycyjnymi
>>> pojazdami. Jedna strona twierdzi, że jest do dupy, zwollenicy EV
>>> twierdza, że praktycznie nie ma problemów. Nie wierzę, że problem wynika
>>> z jakiejś mentalności i przywiązania do spalinowców, więc próbuje
>>> zrozumieć z czego.
>>
>> Tylko z tego.
>> Chociaż również z tego, że stacje ładowania są małe i nie rzucają się w
>> oczy, więc zwykli zjadacze chleba nie mają pojęcia gdzie one są i ile
>> ich jest.
>>
>> Ale sam sobie zobacz, ile tego jest, nawet w Polsce:
>> https://cleanerenergy.pl/mapav2/
>
> No ale masz np. post Shreka, który przytacza dane ze swojej okolicy. Nie
> wystarczy, żeby było duzo, jeszcze musza być odpowiedniej mocy.
Tak, na innych się na trasie nikt nie ładuje.
Ja też nie.
I dlatego mówię, że jest wystarczająco.
Odfiltruj sobie na mapie po właściwej wtyczce (combo-2 na tej liście
złącz) - te Cię interesują.
AC jest tylko do ładowania pod domem, albo na zakupach.
> 1-2h
> tygodniowo kwitnięcia na stacji to pewnie duzo za dużo dla wielu,
To niech nie kwitną, w czym problem?
Mogą sobie podładować pod marketem, siłownią, basenem, czy co tam
jeszcze czasem robią.
> a nie
> każdy ma przyjemność mieszkania w domku.
Jak się uprzesz, to własne gniazdo można sobie gdziekolwiek załatwić.
>
> Zas co do mentalności to co miałoby lezec u podstaw?
Głównie niewiedza i związany z nią lęk i nienawiść wobec wszystkiego co
obce.
Taka forma ksenofobii.
> No a co z fundamentalnym problemem trwałosci
Jest wystarczająca, zanim auto zmieni się w złoma.
Czyli ten problem też nie istnieje.
> i ceny wymiany beterii?
Nie robi się czegoś takiego z reguły.
Na 0,5 mln km wystarczy, a nikt dłużej nie jeździ.
> W
> Polsce nadal chyba większośc kupuje samochód na lata, tzn. często 10 i
> więcej.
Mylisz kupowanie złomów, z okresem ich eksploatacji.
Nie znam nikogo kto by miał tak długo jeden samochód.
Owszem, czasem widuję na ulicach auta z czarnymi blachami, więc czasem
pewnie jest jak mówisz, ale to promile, a nie żadna większość.
>To wcale nie musza być złomy. Elektryki takiej trwałości (jako
> średnia) zdaje się nie oferują.
10 lat?
Żaden problem, to dopiero nieco po upływie gwarancji na baterię.
Co najwyżej zasięg się zmniejszy.
-
306. Data: 2024-05-08 07:33:10
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Cavallino <C...@k...pl>
W dniu 07-05-2024 o 19:37, Shrek pisze:
> W dniu 07.05.2024 o 09:38, Cavallino pisze:
>
>> Realia są takie, że kolejki to są tylko do DARMOWYCH punktów ładowania
>> (i ciężko z tego czynić jakikolwiek zarzut, bo darmowych stacji
>> benzynowych NIE MA W OGÓLE).
>
> Realia są takie, że kolejek nie ma tylko dlatego że elektyki stanowią
> margines.
Czyli problem nie istnieje, prawda?
Bo to tak jak spalinówki w czasach kiedy benzynę kupowało się w aptece.
I jakoś dali radę wybudować stacje benzynowe w wystarczającej ilości,
analogicznie do wzrostu zainteresowania.
Stacje ładowania też dadzą, spokojna głowa.
Nikt nie mówi o wymienia całego parku samochodowego w rok przecież.
-
307. Data: 2024-05-08 07:34:44
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Tue, 7 May 2024 23:28:26 +0200, LordBluzgÂŽí źíˇľí źíˇą napisaĹ(a):
> Czas Ĺwiecenia ten sam...
LitoĹci... i to na grupie elektronicznej takie bzdety.
--
Jacek
I hate haters.
-
308. Data: 2024-05-08 07:53:59
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Wed, 08 May 2024 00:02:52 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
> Nie wiem czy to prawda (trochę szokująca liczba), ale jeśli tak to to
> jest dość dużo, szczególnie jak się samemu pieprzy o ekologii:
> https://www.airport-technology.com/features/how-bad-
are-private-jets-for-the-envir
W całym artykule starannie uniknięto określenia jaka część lotniczej
emisji CO2 przypada na prywatne jety. Zamiast tego podawano np.
szokujące emisje w tonach na osobę. Klasyka dziennikarskiego
ściemniania.
>
> [..] the super-rich 1% are responsible for half of the world's aviation
> emissions.
No OK, ale czy ten 1% przypada na ich prywatne jety? :) A może na
podróże rejsowymi jetami tylko często? I co to jest super-rich? Typowe
ściemnianie. Bierzemy parę danych, mieszamy bez sensu i mamy świetny
artykuł którym można podetrzeć zadek. Albo podekscytować jakiegoś
matoła.
--
Jacek
I hate haters.
-
309. Data: 2024-05-08 09:15:31
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: io <i...@o...pl.invalid>
W dniu 07.05.2024 o 22:06, Arnold Ziffel pisze:
> In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
>
>> Więc się pytam 'z czym macie problem?'.
>
> No to mówię -- my z niczym :)
Piszecie, jak czytam, ja odpowiadam, ale o co właściwie chodzi...
>
>>>>> To zatankujesz elektryka w 3 minuty, czy nie?
>>>>
>>>> A co, smroda zatankujesz? To chyba takiego bolida F1 :-)
>>>
>>> Smroda to nie wiem, ale mój samochód spokojnie.
>>
>> 3 min?
>
> Oczywiście. Nie mierzyłem dokładnie. Może 2 minuty, może 4. Jak chcesz, to
> specjalnie dla ciebie przy następnym tankowaniu zmierzę.
Dla siebie sprawdź.
>
>>> Nie wiem. Ja mam i ogrzewanie i klimę. Nie wyobrażam sobie jeździć bez ani
>>> jednego ani drugiego. Tzn. inaczej. Mógłbym, ale nie widzę powodu.
>>>
>>> Czyli twój elektryk nie ma nawet ogrzewania? Nie przeszkadza ci to?
>>
>> Nie.
>
> No to dobrze. Mi by jednak przeszkadzało.
Skąd możesz wiedzieć?
>
>>>> Niemniej jednak ... jeśli latem mam 70km a zimą 50 to chyba ... tak jak
>>>> smrody? :-)
>>>
>>> Ja mam zasięg... nawet nie wiem jaki.
>>
>> Chciałeś porównanie zima-lato a nie mój-twój.
>
> No, ja mam zimą i latem podobny. Nie wiem czy co do kilometra. Pewnie nie.
> Ale ten sam rząd wielkości. 50 a 70 to jednak spora procentowa różnica.
No tak, z 10x mniejszego zużycia energii w stosunku do spalinówki robi
się 7. Jak rzyć?
>
>>> Serio sugerujesz że miałbym co 50 km ładować samochód? Jakbym jeździł
>>> tylko po mieście i miał gniazdko pod domem, to miałoby to sens. I tylko
>>> wtedy.
>>
>> No i właśnie tak jest. Ale przecież są 'elektryki mające 10x większy
>> aku'.
>
> Jeśli istnieje BEV, który ma zasięg rzędu 500 km zimą, podczas jazdy z
> ogrzewaniem, i trzyma ten zasięg przez np. 15 lat eksploatacji, to dobrze.
> Znaczy, że problem zasięgu odpada.
Chińczyk?
> Pozostałe zostają.
Że chiński?
>
>>> To trochę więcej niż dałem za mój samochód, gdy miał 11 lat (nie
>>> pamiętam dokładnie, ale ok. 23k). Sens żaden.
>>
>> Za 11-letni złom dałeś tyle co za nówkę baterię? :-)
>
> No widzisz -- a to jest w pełni sprawny samochód.
No nie, smrodzi :-)
> Nie ma w nim dosłownie
> jednej rzeczy, którą chciałbym zmienić.
>
> Oczywiście w końcu zacznie się psuć. I jak osiągnie ten wiek, w którym
> naprawy przestaną się opłacać, to go zmienię. O ile nic się nie zmieni, to
> na ten sam model, tylko młodszy.
>
>>> Nie wiem. Nie władowałbym 27 tysięcy w stary samochód. Ale też nikomu nie
>>> mówię, co ma robić ze swoimi pieniędzmi.
>>
>> To przecież stary kupiłeś a nie nowy.
>
> No tak. 4 lata temu. I jeździ. I pewnie jeszcze trochę pojeździ.
Tak jak TWizy z tą nową baterią.
>
>>>> No tak właśnie jak wyżej opisywałem, jakoś nie chcą się kończyć te aku :-)
>>>>
>>>> Kiedyś się skończą,
>>>
>>> Czyli baterie wytrzymają... ile km? 300 kkm będzie?
>>
>> Ale co Ty teraz liczysz? Masz pojazd do jazd lokalnych z 10x mniejszą
>> baterią niż pojazdy na trasy.
>
> Do jazd lokalnych mam rower, a nawet dwa (jeden do bardziej lokalnych,
> drugi do mniej lokalnych).
Potrafisz nim przejechać po piasku? Po lodzie? W śniegu? W deszczu?
>
> A co liczę -- trwałość. Mój stary samochód ma najechane 300 kkm i jest
> sprawny. Elektryk z 300 kkm, bez wymiany baterii, będzie sprawny?
Jeśli na 10x mniejszej baterii przejedzie 30 kkm to na normalnej
powinien 300 kkm
>
>> Niech jednak wprowadzą ten podatek od smrodzenia by się opłacało.
>
> Przecież już jest. Paliwo jest drogie.
Ile zdrożało w stosunku do inflacji?
>
>>>> Żeby o czymś w ogóle mówić to trzeba trochę jednak o tym wiedzieć :-)
>>>
>>> Trochę wiem.
>>
>> Powtarzanie uprzedzeń.
>
> No to naładuję w te trzy minuty do pełna czy nie?
Potrzebujemy tego?
>
> Nawet niech będzie łatwiej. W pięć minut. Od podpięcia ładowarki do
> naładowania do pełna. Nie liczymy szukania ładowarki, nie liczymy
> płacenia. Sam proces ładowania, tak jak sam proces tankowania od włożenia
> pistoletu do odbicia. Naładuję?
>
No ale ja wcale nie chcę szybko ładować.
-
310. Data: 2024-05-08 09:45:19
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: io <i...@o...pl.invalid>
W dniu 08.05.2024 o 00:47, Arnold Ziffel pisze:
> LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl> wrote:
>
>> On nie ma elektryka, nie stać go. Ma wózek inwalidzki znaczy się Renault
>> Twizy. To taka hulajnoga z daszkiem :D
>
> Wpisałem sobie to właśnie. Ciekawa zabawka. 11 KM. To mniej niż skuter 125
> cm3, który jeździ i przyspiesza, bo jest lekki. A to ma 900 kg.
"M" Ci się obróciło :-) 11KW :-) czyli 17KM. No i masę /2, czyli 450kg :-)
>
> Miałoby to sens, jakbym szukał małego, miejskiego wozidełka, będącego
> dodatkiem do głównego samochodu i podłączanego do gniazdka w garażu. Na
> zasadzie -- muszę jechać gdzieś dalej, niż dam radę jechać rowerem, to
> mogę wziąć Twizy. To taki półsamochód i jako taki mógłby się sprawdzić.
> Ale porównywanie go z normalnym samochodem to pomyłka.
>
A jednak ...
https://www.youtube.com/watch?v=qdYAAE46-YA
:-)