-
311. Data: 2024-05-08 12:13:23
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Wed, 8 May 2024 09:45:19 +0200, io napisał(a):
> W dniu 08.05.2024 o 00:47, Arnold Ziffel pisze:
>> LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl> wrote:
>>
>>> On nie ma elektryka, nie stać go. Ma wózek inwalidzki znaczy się Renault
>>> Twizy. To taka hulajnoga z daszkiem :D
>>
>> Wpisałem sobie to właśnie. Ciekawa zabawka. 11 KM. To mniej niż skuter 125
>> cm3, który jeździ i przyspiesza, bo jest lekki. A to ma 900 kg.
>
> "M" Ci się obróciło :-) 11KW :-) czyli 17KM. No i masę /2, czyli 450kg :-)
>
>>
>> Miałoby to sens, jakbym szukał małego, miejskiego wozidełka, będącego
>> dodatkiem do głównego samochodu i podłączanego do gniazdka w garażu. Na
>> zasadzie -- muszę jechać gdzieś dalej, niż dam radę jechać rowerem, to
>> mogę wziąć Twizy. To taki półsamochód i jako taki mógłby się sprawdzić.
>> Ale porównywanie go z normalnym samochodem to pomyłka.
>>
>
> A jednak ...
>
> https://www.youtube.com/watch?v=qdYAAE46-YA
>
> :-)
Urocze jeździdełko. I pewnie na starcie z czerwonego wygrywa z
większością :)
--
Jacek
I hate haters.
-
312. Data: 2024-05-08 13:24:59
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
> Dopiero jakbyś miał zdejmowany dach to byś go latem docenił. No ale nie
> masz więc ... tak, jak z elektrykami.
Może. Mam okna, mam klimę, wystarczy.
>>> I jak taki 'ICE bez dachu' nie wyposażą w dach to nadaje się do jazdy
>>> zimą czy nie nadaje?
>>
>> Nadaje, ale w czapce.
>
> Czyli 'nie jest przystosowany' a nie 'nie da się'.
Jest. Potrzebna jest tylko czapka :)
>> Mają. I może nawet daliby mi się przyłączyć, jakbym poprosił i zapłacił. A
>> może by nie dali. A jak takich jak ja będzie dziesięciu i im będzie korki
>> wywalało?
>
> To zrobią słupki itd. Przecież chcą zarabiać, prawda?
A może nie? Może "nie marudź pan bo na pana miejsce mam 10 innych"? A może
"a nie, bo pana prąd pyerdyknie, i my odpowiemy"? Nie wiesz, co siedzi w
głowie szefa parkingu. Ja też nie wiem. Ale jakby chcieli zrobić słupki,
to by pewnie zrobili i promowali się jako parking przyjazny BEV.
>> Nie jeżdżę na oleju ze smażenia frytek.
>
> Ten dzisiejszy gościu też pewnie uważa, że nikomu te dymy nie
> przeszkadzają.
Jaki dzisiejszy gościu?
>>>> a czasem po prostu chce się mieć swój samochód pod ręką, żeby nie
>>>> musieć wzywać taksówki na każdy dojazd do sklepu.
>>>
>>> Podkreślmy, swój :-)
>>
>> No swój -- a czyj?
>
> Co za różnica?!
Bo swój mogę dostosować pod siebie tak jak mam na to ochotę.
Ty jesteś z tych "nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy"?
>>>> Sam wybieram, czy jadę pociągiem czy samochodem.
>>>
>>> No i sam wybierasz czy smrodzisz.
>>
>> Tak jest.
>
> ...a nie ci, którzy to wąchają!
Maskę sobie kup. Albo zrób coś, żeby opłacało mi się przejście na BEV. Nie
zakazami i kolejnymi kagańcami, tylko ulepszając BEV.
>> Przecież wiem ile czasu tankuję do pełna. Mam następnym razem włączyć
>> stoper?
>
> Tak!
Jak nie zapomnę to włączę. Choć nie wiem, co miałoby to udowodnić.
>>> No właśnie, masz to w d..e.
>>
>> Może inaczej -- nie było to najwyżej na liście moich priorytetów.
>
> Skutek znamy.
No tak. Ja jeżdżę wygodnym dla siebie samochodem, a ty narzekasz.
>>> Ty mi kup :-)
>>
>> Ok, ale pod warunkiem że będziesz zakładał tylko jak ja będę przejeżdżał
>> obok :)
>
> Skonsultuję to ze swoim psychoterapeutą :-)
To jest chyba najlepsze, co można w tej sytuacji zrobić :)
--
Do biura podróży kosmicznych przychodzi kobieta i mówi:
-Chciałabym zarezerwować jeden bilet na Księżyc.
-Nazwisko?
-Pani Twardowska.
-
313. Data: 2024-05-08 13:27:55
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl> wrote:
>> Wpisałem sobie to właśnie. Ciekawa zabawka. 11 KM. To mniej niż skuter 125
>> cm3, który jeździ i przyspiesza, bo jest lekki. A to ma 900 kg.
>
> ...ale on się utożsamia z pełnym BEV za 200kzł :) Zupełnie n ie rozumie
> "wartości" w stosunku do posiadania :)
No to jest nieporozumienie.
Tak samo mogę sobie baterię do roweru założyć. No i to nadal będzie fajny
rower z baterią, a nie pełnoprawny samochód.
> Hulajnoga z przyczepką lepsza. Mam znajomka i ma 3 hulajnogi i Volvo na
> parkingu, którego nie ruszał od 2 lat. Na dalsze wycieczki kula PKP i
> czeka aż Volvo osiągnie emeryturę, żeby zaszczepić to jako zabytek :)
> Coś tu jest pojebane ale to nie ja moknę i cierpię z zimna :)
Dopóki nikogo nie zmusza to niech sobie i z buta 100 km dziennie robi, jak
lubi :)
--
Starsza pani szła w kierunku peronu. Jej serce łkało. Nie chciała
wyjeżdżać. Tu mieszkała jej córka, jej wnuk. Nie wiedziała, kiedy znów
tu przyjedzie. Obok niej szła jej córka, trzymając ją pod rękę. Też była
smutna. Maleńki wnuczek mocno trzymał babcię za nogi. Też nie chciał,
żeby wyjeżdżała.
A wokół tej grupy, objuczony ciężkimi tobołami, radośnie skakał zięć.
-
314. Data: 2024-05-08 13:28:53
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
>>> A na stacjach benzynowych są dlatego że spalinówki stanowią większość? :-)
>>
>> A są? Rzadko są.
>
> Czy z ładowarkami nie jest identycznie?
Pojęcia nie mam.
> No bo wracając do poprzedniego ... ładowarki korkują się dlatego, że
> elektryki stanowią margines a stacje benzynowe dlatego, że spalinówki
> stanowią większość, tak?
Stacje się nie korkują, bo tankujesz szybko. Jak jest z ładowarkami, tego
nie wiem, bo nie używam, ale rozsądnie zakładam, że nie da się zatankować
elektryka tak szybko, jak ICE.
--
Idzie niedźwiedź przez łączkę i widzi zajączka.
- Te, zając, skocz po papierosy!
- Odp*.* ty ch*.* taki owaki! Ty *.* *.* *.*!
Niedźwiedź przestraszył się i poleciał szybko do domu.
- Stara! Włącz radio, chyba znowu rewolucja!
-
315. Data: 2024-05-08 13:29:50
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marcin Debowski napisał:
>> Z tego co widzę na ulicach Warszawy, jak coś ma zielone tablce, to
>> na ogół jest bezsensownie wielką górą blachy klepanej na zamorską
>> modłę.
[...]
> Może to syndrom luksusu, bo mimo dopłat to chyba średnia półka raczej
> nie jest? A jak luksusowy to musi być duzy i ciężki.
Wybrano ten segment do eksperymentów. Wybór dobry, bo grupa niewielka,
łatwa do ogarnięcia. Poza tym klient w krawacie jest miniej awanturujący
się, gdyby okazało się, że zabawka mało zabawna, nie będzie miał pretensji.
W sumie fajnie, niech zbierają doświadczenia, niech się uczą. Kiedyś coś
z tego będzie.
W pierwszej fali elektromobilności, czyli pod koniec pierwszej dekady
wieku, próbowano rzucić się od razu na głęboką wodę, czyli opanować
tani masowy rynek. Wtedy to ja nawet "wiedziałem wszystko na temat",
bo mnie próbowali w ten biznes wkręcić. Samochody, jakie oglądałem na
targach w Londynie podobały mi się, nawet bardzo. Ale potem przyszedł
kryzysik 2008, projekty jakoś porozmywały się.
> Nb. w tych całych Chinach, o których wczesniej wspomniałem, to mi
> w pierwszej chwili nawet nie przyszło do głowy, ze to są elektryki
> (zielone tablice). Wynikało to z tego, że chyba 50% skuterów, których
> jest tam od zatrzesienie, była właśnie na zielonych, a nie wyrozniały
> się niczym od swoich spalinowych analogów.
We Wrocławiu w okolicach 2007 roku produkowano skuter elektryczny o
nazwie Vectrix. Ja się na jednośladach nie znam, dla mnie wyglądało
to po prostu jak zwyczajny motur. Bardzo fajna konstrukcja, miał nawet
wsteczny bieg, żeby go się łatwo wyciągało z miejsca parkingowego.
Stylistyka włoska, silniki też grzieś spod Mediolanu. Akumulatory
z Singapuru. Produkowany głównie na wynek australijski, we Włoszech
też się sprzedawał. W Polsce nieobecny.
>> tylko władze Paryża. Tam godzina parkowania takiego elektryka
>> to 18 euro. Normalny samochód (czyli raczej spalinowy) parkuje
>> w centrum kilka razy taniej.
> Ale, że gabarty, bo nie do końca rozumiem dlaczego elektryk w
> centrum miasta drożej?
Nie chodzi o to, że dyskryminują elektryki, tylko że akurat te co są,
są ciężkie jak diabli. Spalinowe rzadko łapią się na graniczną masę,
a elektryczne i owszem. Chodzi po prostu o ochronę paryskich bruków,
na których może ktoś jeszcze będzie chciał o czymś podumać.
Poza tym mało kto próbuje już dzielić samochody pod względem działania
na organizm. Te spełniające najnowszą normę EU, nie nadają się do
samobójstwa przez zamknięcie się w garażu z uruchomionym silnikiem
automobilu. Tlenku węgla w spalinach już nie ma, a dwutlenek węgla
nie wystarczy do osiągnięcia celu.
>>> W sumie zupełnie zrozumiałe, bo na indywidualne poświęcenie w myśl
>>> szlachetnych ideii ekologicznych raczej nie ma co liczyć.
>> Akurat dla mnie byłaby to najsilniejsza motywacja, w zasadzie jedyna
>> licząca się. Ale mną nie należy się przejmować -- pewien socjolog
>> kiedyś powiedział, że akurat ja nie jestem reprezentatywnym przykładm
>> dla niczego.
> Nie będe hipokrytą i powiem, że dla mnie tylko jeśli nie miałoby to
> znaczacego wpływu na komfort zycia mojej rodziny i mój. Podstawowa
> Tesla z podatkiem to u mnie wydatek rzędu 750kzł co starcza na 10 lat.
Jak to się ma do cen innych samochodów? Z tego co sobie przypominam,
kiedyś było tam tak, że nieazjatyckie obciążone były ogromnymi cłami
czy innymi opłatami. Tak powyżej stu procent wartości. W wyniku czego
mercedes mógł być dwa razy droższy od porównywalnego leksusa (więc
często służył do pokazania: mam kasę).
> W ogólnym przypadki, jak mogę być eko za tę samą lub podobną cenć
> (nie tylko $$$) to jestem, ale życia sobie nie będę dezorganizował,
> ani się z tego powodu zadłużał.
W szczególnych przypadkach jestem w stanie wejść w eksperyment, coś
więcej zapłacić, mieć trochę gorzej. Gdy jest nadzieja, że w efekcie
*może* wyjść coś fajnego, dla ekologii zwłaszcza. Tu niewiadomych
brak, więc ta motywacja nie występuje. Ale zakładam, że będą inne,
więc kiedys pewnie będziemy jeździć pojazdami na prund.
Natomiast w ogólnym przypadku "bycie eko" oznacza po prostu jak
najdłuższe używanie rzeczy, które wciąż są sprawne, choć niektórym
mogą wydać się zbyt oldskulowe. Samochody nie są żadnym wyjątkiem.
--
Jarek
-
316. Data: 2024-05-08 13:30:15
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Arnold Ziffel napisał:
> Ale porównywanie go z normalnym samochodem to pomyłka.
Ja bym powiedział, że zwyczajna manipulacja.
--
Jarek
-
317. Data: 2024-05-08 13:31:52
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
>> I co miałbym na tej stacji zrobić? Podłączyć samochód i czekać... ile?
>> Godzinę, dwie? Na spacer sobie iść?
>
> Ładowarkę przy sklepie widział? Pokazać ładowarkę przy zakładzie pracy?
No. Jak akurat w tym momencie idę do sklepu albo do pracy. A jak jestem na
trasie? Chcę się dostać od punktu A do punktu B możliwie najszybciej.
>> Ja bardzo chętnie pójdę sobie na spacer. Wtedy kiedy mam czas i ochotę, a
>> nie wtedy, kiedy niedoskonała technologia tego ode mnie wymaga.
>
> A na stację benzynową pojedziesz kiedy nie wymaga?
Pojadę raz na 500 km, po drodze, spędzając tam dosłownie kilka minut.
No jak byś nie próbował, nie da się tego obronić. Musiałbyś zamiast
tankowania zrobić podmiankę akumulatorów, żeby można było to porównać. Co
rodziłoby dziesiątki innych problemów, o których nawet nie chce mi się
rozwodzić.
I znów, ja nie mam problemu z tym, że innym pasuje stać na stacji i
czekać, aż im się BEV naładuje. Niech stoją, ich wybór. Ja nie chcę.
--
Siedzą dwie małpy na palmie i jedna je banana. Druga pyta się:
- Co robisz?
- Jem banana!
- A dla czego on taki brązowy?
- A bo jem go drugi raz!
-
318. Data: 2024-05-08 13:33:46
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Arnold Ziffel napisał:
>> To mnie zawsze ratowało (sytuacja się powtarzała). Nawet mi mówili
>> o tej różnicy. Wtedy nie był jeszcze znanym celebryta, tylko kimś
>> poszukiwanym listem gończym.
>
> Czyli wszystko się zgadzało, tylko zdjęcie nie pasowało? W sumie mógł
> schudnąć :)
Nim gruby schudnie, to...
--
Jarek
-
319. Data: 2024-05-08 13:38:08
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marcin Debowski napisał:
[...gacenie elektryka...]
> Żeby to dobrze zrobic.... o ile musiałaby się zwiększyć waga pojazdu,
> jego gabaryty lub deficyt tych ostatnich w miejscach użytkowych? Czy
> w rozsądnym zakresie to w ogóle wykonalne? Przeciez nie da się 5cm
> styropianu czy innej wełny. Podwójne szyby, masa problemów z ich
> szczelnością bo wszystko się trzęsie, inne podobne atrakcje.
Nie wymyślę tego wszystkiego w czasie przrewy na kawę. Zauważmy jednak,
że kapsuła kosmiczna w trakcie przejścia przez atmosferę przy lądowaniu
otoczona jest białym żarem. Trzęsie przy tym sakramencko. Okienko też
mają. Pewne technologie przechodzą z branży do branży, ewoluują, z czasem
z drogich stają się tanie. Niech więc nikt nie mówi, że gacenie to nie
jest rocket science.
--
Jarek
-
320. Data: 2024-05-08 13:41:22
Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marcin Debowski napisał:
> A to nie jakas rodzina, bo z urodzenia Warszawianka:
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Teresa_Soko%C5%82owska
Z urodzenia nie, bo sto lat temu stamtąd do Warszawy był kawał drogi.
Ja też z urodzenia nie, choć od samego początku mojej świadomości.
Za to bardzo polubiłem to miasto.
> Miałem z nią chemię organiczną.
Gdyby w organiczności chemii chodziło o węglowodory, a konkretnie
o poszukiwanie ich złóż, i gdyby nie Teresa a Julian -- to by się
wszystko zgadzało. Nawet bardzo bliska. My, jak widać, z Galicji.
O powiązaniach z linią mazowiecką nic mi nie wiadomo.
--
Jarek