eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Czy w telewizji siedzą debile?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 114

  • 1. Data: 2011-02-21 08:39:36
    Temat: Czy w telewizji siedzą debile?
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    Czasami nie da się oglądać :(

    W sobotę przełączyłem się na któryś z kanałów Discovery. Akurat trafiłem
    na jakiś program dotyczący używania w starożytności ryb z gatunku drątw
    do leczenia za pomącą elektrowstrząsów.

    No i co słyszę? Że naukowcy za pomocą oscyloskopu chcą zmierzyć
    natężenie, jakie dana ryba jest w stanie zaaplikować nieszczęśnikowi.
    Bardzo mnie to zaintrygowało. Okazuje się, że to natężenie wynosi ileś
    tam woltów!!!

    Później owi naukowcy do testów nastawili jakieś urządzenie, dające wg
    nich natężenie też w V.

    Bodajże dwa razy lektor się "przejęzyczył" i powiedział o napięciu, ale
    jak kamera pokazała zbliżenie wyświetlacza zasilacza, gdzie jak byk było
    U = ... V, to lektor już się "poprawił" i dla niego było to natężenie :(

    Przełączyłem, bo mi się autentycznie niedobrze zrobiło.

    Czy rzeczywiście w telewizorniach siedzą debile???


    --
    Pozdrawiam.

    Adam.


  • 2. Data: 2011-02-21 08:59:02
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzą debile?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 21 Feb 2011 09:39:36 +0100, Adam wrote:
    >Czy rzeczywiście w telewizorniach siedzą debile???

    Po pierwsze - zobacz na ich zarobki, zobacz na swoje, zastanow sie kto
    tu jest debil :-)

    Po drugie - tlumaczeniem zazwyczaj zajmuja sie anglisci, germinisci
    itd, a to studia zdecydowanie tumanistyczne. Slownik techniczny nie
    pomaga.

    Po trzecie - nawet my fachowcy czasem wyrazamy sie nieprecyzyjnie,
    chocby "sprawdz czy w gniazdku jest prad".

    Razem - moze tlumacz nie taki glupi, nie wiemy jak bylo w oryginale.

    A tak prawde mowiac to zmierzyc natezenie tez by bylo warto.

    J.


  • 3. Data: 2011-02-21 09:20:03
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzš debile?
    Od: "JarekC" <j...@c...mysite.pl>


    >
    > Po trzecie - nawet my fachowcy czasem wyrazamy sie nieprecyzyjnie,
    > chocby "sprawdz czy w gniazdku jest prad".
    >

    Właśnie bardzo precyzyjnie - bo napiecie zawsze jakieś jest - choćby parę
    uV. Gorzej z prądem i to trzeba sprawdzić ;]


  • 4. Data: 2011-02-21 10:01:15
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzš debile?
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2011-02-21 10:20, JarekC pisze:
    >
    >>
    >> Po trzecie - nawet my fachowcy czasem wyrazamy sie nieprecyzyjnie,
    >> chocby "sprawdz czy w gniazdku jest prad".
    >>
    >
    > Właśnie bardzo precyzyjnie - bo napiecie zawsze jakieś jest - choćby
    > parę uV. Gorzej z prądem i to trzeba sprawdzić ;]
    >

    Ale też trzeba rozróżnić prywatną rozmowę choćby dwóch/kilku osób
    naprawiających np. końcówkę mocy czy pralkę, a co innego oficjalny
    materiał *popularnonaukowy*

    Tłumaczeń nie dokonują dzieciaki z piątej klasy podstawówki, tylko
    raczej ktoś, kto chociażby zdał maturę. Nieodróżnianie napięcia od
    natężenia to moim zdaniem dyskwalifikacja, zwłaszcza w programie
    popularno - _naukowym_

    Nie jest to błąd na poziomie "blondynki" kupującej "baterię" R6 - i nikt
    przy zdrowych zmysłach nie będzie się wykłócał w kiosku, że to ogniwa :)


    Oryginału angielskiego wspomnianego materiału nie słuchałem, ale włączę
    nagrywarkę, aby mi przechwyciła ten materiał, to zobaczę (nie bijcie ;)
    - używam skrótów myślowych).


    --
    Pozdrowionka.

    Adam


  • 5. Data: 2011-02-21 11:15:04
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzš debile?
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "JarekC" <j...@c...mysite.pl>
    napisał w wiadomości news:ijtana$7pi$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >>
    >> Po trzecie - nawet my fachowcy czasem wyrazamy sie nieprecyzyjnie,
    >> chocby "sprawdz czy w gniazdku jest prad".
    >>
    >
    > Właśnie bardzo precyzyjnie - bo napiecie zawsze jakieś jest - choćby parę
    > uV. Gorzej z prądem i to trzeba sprawdzić ;]
    >
    Znaczy włączając Amperomierz ? ;-)
    P.G.


  • 6. Data: 2011-02-21 11:17:26
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzš debile?
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:82a4m6dm6j6rr4vmasion35df2m40g5phg@4ax.com...
    > On Mon, 21 Feb 2011 09:39:36 +0100, Adam wrote:
    >>Czy rzeczywiście w telewizorniach siedzą debile???
    >
    > Po pierwsze - zobacz na ich zarobki, zobacz na swoje, zastanow sie kto
    > tu jest debil :-)
    >
    > Po drugie - tlumaczeniem zazwyczaj zajmuja sie anglisci, germinisci
    > itd, a to studia zdecydowanie tumanistyczne. Slownik techniczny nie
    > pomaga.
    >
    > Po trzecie - nawet my fachowcy czasem wyrazamy sie nieprecyzyjnie,
    > chocby "sprawdz czy w gniazdku jest prad".
    >
    > Razem - moze tlumacz nie taki glupi, nie wiemy jak bylo w oryginale.
    >
    > A tak prawde mowiac to zmierzyc natezenie tez by bylo warto.
    >
    Myślę, że nie też, ale przede wszystkim. Byłaby to informacja więcej mówiąca
    o sile oddziaływania.
    P.G.


  • 7. Data: 2011-02-21 12:01:07
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzš debile?
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ijtcpo$a8c$1@news.onet.pl...
    >
    > Tłumaczeń nie dokonują dzieciaki z piątej klasy podstawówki, tylko raczej
    > ktoś, kto chociażby zdał maturę. Nieodróżnianie napięcia od natężenia to
    > moim zdaniem dyskwalifikacja, zwłaszcza w programie popularno - _naukowym_
    >
    > Nie jest to błąd na poziomie "blondynki" kupującej "baterię" R6 - i nikt
    > przy zdrowych zmysłach nie będzie się wykłócał w kiosku, że to ogniwa :)
    >
    >
    > Oryginału angielskiego wspomnianego materiału nie słuchałem, ale włączę
    > nagrywarkę, aby mi przechwyciła ten materiał, to zobaczę (nie bijcie ;) -
    > używam skrótów myślowych).
    >
    Mnie kiedyś wpieniła dys-matematykia (raczej dys-arytmetykia aby nie obrażać
    matematyki) autora książka: "Krótka historia prawie wszystkiego", o której
    wyczytałem, że autor dostał jakąś super nagrodę europejską za popularyzację
    nauki.
    Jest to jedyny przypadek kiedy zdarzyło mi się napisać recenzję (wcale nie
    aż tak krytyczną) na stronie księgarni merlin.
    http://merlin.pl/Krotka-historia-prawie-wszystkiego_
    Bill-Bryson/browse/product/1,512301.html

    Ciekawe, że w merlinie ta sama książka jest też drugi raz i z osobnym
    zestawem opinii:
    http://merlin.pl/Krotka-historia-prawie-wszystkiego_
    Bill-Bryson/browse/product/1,456096.html
    P.G.


  • 8. Data: 2011-02-21 12:20:33
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzš debile?
    Od: AlexY <a...@i...-cut_this-.pl-alias-removed>

    Użytkownik Piotr Gałka napisał:
    [..]
    > Ciekawe, że w merlinie ta sama książka jest też drugi raz i z osobnym
    > zestawem opinii:
    > http://merlin.pl/Krotka-historia-prawie-wszystkiego_
    Bill-Bryson/browse/product/1,456096.html

    Powiel swoją opinię i już :)

    --
    AlexY
    http://nadzieja.pl/inne/spam.html
    http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html


  • 9. Data: 2011-02-21 13:31:24
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzš debile?
    Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>

    Dnia 21-02-2011 o 13:01:07 Piotr Gałka <p...@c...pl>
    napisał(a):

    >
    > Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:ijtcpo$a8c$1@news.onet.pl...
    >>
    >> Tłumaczeń nie dokonują dzieciaki z piątej klasy podstawówki, tylko
    >> raczej ktoś, kto chociażby zdał maturę. Nieodróżnianie napięcia od
    >> natężenia to moim zdaniem dyskwalifikacja, zwłaszcza w programie
    >> popularno - _naukowym_
    >>
    >> Nie jest to błąd na poziomie "blondynki" kupującej "baterię" R6 - i
    >> nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się wykłócał w kiosku, że to
    >> ogniwa :)
    >>
    >>
    >> Oryginału angielskiego wspomnianego materiału nie słuchałem, ale włączę
    >> nagrywarkę, aby mi przechwyciła ten materiał, to zobaczę (nie bijcie ;)
    >> - używam skrótów myślowych).
    >>
    > Mnie kiedyś wpieniła dys-matematykia (raczej dys-arytmetykia aby nie
    > obrażać matematyki) autora książka: "Krótka historia prawie
    > wszystkiego", o której wyczytałem, że autor dostał jakąś super nagrodę
    > europejską za popularyzację nauki.
    > Jest to jedyny przypadek kiedy zdarzyło mi się napisać recenzję (wcale
    > nie aż tak krytyczną) na stronie księgarni merlin.
    > http://merlin.pl/Krotka-historia-prawie-wszystkiego_
    Bill-Bryson/browse/product/1,512301.html
    >
    > Ciekawe, że w merlinie ta sama książka jest też drugi raz i z osobnym
    > zestawem opinii:
    > http://merlin.pl/Krotka-historia-prawie-wszystkiego_
    Bill-Bryson/browse/product/1,456096.html
    > P.G.

    Poczytałem recenzje i jak widać dyslektyków matematycznych jest więcej, bo
    nikt poza tobą
    nie zobaczył tych błędów, o ile zwykłych czytelników mozna zrozumieć
    bo mało kto się zastanawia co czyta :) ( nazywa sie to wtórnym
    analfabetyzmem)
    to recenzent ze świata nauki przegiął pałę bo powinien te błedy zauważyć,
    znaczy się nie
    czytał tylko przewertował książkę. Z tego też widać co są warte te
    komentarze.

    --
    Pozdr
    JanuszK


  • 10. Data: 2011-02-21 13:55:34
    Temat: Re: Czy w telewizji siedzš debile?
    Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>

    Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@C...pl> napisał w
    wiadomości news:4d625372$1@news.home.net.pl...

    > Mnie kiedyś wpieniła dys-matematykia (raczej dys-arytmetykia aby nie
    obrażać
    > matematyki) autora książka: "Krótka historia prawie wszystkiego"

    Sam sobie jesteś winien. Sam tytuł wskazuje, że to chała. Wyobrażasz sobie
    jak tytaniczną pracę trzeba wykonać, by dokonać analizy i ponownej syntezy
    (i jeszcze mocnej kompresji) "prawie wszystkiego"? Zero szans na kupienie
    czegoś takiego w księgarni :). Zakładam, że wielu błędów (w dziedzinach,
    którymi się profesjonalnie nie zajmujesz) nawet nie wychwyciłeś.

    e.

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: