Miło było pomarzyć o aparatach i obiektywach
oferowanych na ww. witrynie w cenach znacznie
niższych od cen w innych sklepach zagranicznych,
no i oczywiście jeszcze bardziej kontrastujących
z cenami u nas. Co prawda opinie były złe, ale...

Ale dziś widzę, że ww. sklep jest już nieobecny.
Czy to był tylko sposób na wyłudzanie pieniędzy?
Czy też może sprzedali oni komuś coś naprawdę?
Choćby dla zachęcenia innych do kupowania?
Ma ktoś coś od nich może?

Jan

do góry

Jan pisze:
> Miło było pomarzyć o aparatach i obiektywach
> oferowanych na ww. witrynie w cenach znacznie
> niższych od cen w innych sklepach zagranicznych,
> no i oczywiście jeszcze bardziej kontrastujących
> z cenami u nas. Co prawda opinie były złe, ale...
>
> Ale dziś widzę, że ww. sklep jest już nieobecny.
> Czy to był tylko sposób na wyłudzanie pieniędzy?
> Czy też może sprzedali oni komuś coś naprawdę?
> Choćby dla zachęcenia innych do kupowania?
> Ma ktoś coś od nich może?

Sugerujesz, że ktoś coś "na nich" nagrał?
Uppps zapomniałem ze to nie PL.

Zgłoś, że jesteś koloru skóry najnowszego noblisty i ci nie dostarczyli,
może ktoś coś do nich będzie miał.

do góry

On 9 Okt., 15:07, Jan <k...@p...com> wrote:
> Miło było pomarzyć o aparatach i obiektywach
> oferowanych na ww. witrynie w cenach znacznie
> niższych od cen w innych sklepach zagranicznych,
> no i oczywiście jeszcze bardziej kontrastujących
> z cenami u nas. Co prawda opinie były złe, ale...
>
> Ale dziś widzę, że ww. sklep jest już nieobecny.
> Czy to był tylko sposób na wyłudzanie pieniędzy?
> Czy też może sprzedali oni komuś coś naprawdę?
> Choćby dla zachęcenia innych do kupowania?
> Ma ktoś coś od nich może?
>
> Jan

sam padlem kiedys ofiara , ale nie tego sklepu.
moja ostroznosc zostala uspiona.
robilem wieksze transakcje i wszystkie byly o.k. niektore
skomplikowane np z Kanady ( transport !!! ) z rejonow niemal
bezludnych.
A tu raz sie dalem naciac.
rozmawialem telefonicznie , wyminialem koresponcencje.
Dodatkowo uspil mnie fakt , ze wrzucili swoj baner na optycznych ( byl
tam b. krotko).
pomyslalem , ze za tanio troche , ale na tym polega spryt zlodzieja ze
potrafi wzbudzic zaufanie.

i przepadlo sporo kasy .

Teraz wiem.

Sprawdzic kiedy jest zakladana strona.
mozna to zrobic przez siec.
Czesto oszusci podaja date zalozenia witryny starsza ( np pare lat) -
w rzeczywistosci moze nie miec nawet miesiaca.

Ostroznie z firmami , ktore nie akceptuja paypal albo wizy.
Oszusci na ogol nie dostana tam certyfikacji tak latwo , choc pewnosci
nie ma i sa latwi do zidentyfikowania.

teraz po szkodzie kupuje nawet drouzej ale u sprawdzonego dostawcy.

nawet tej kradziezy nie chcialo mi sie zglosic na policje a wystrczylo
na b dobry aparat.

i co ciekawe
za jakis czas natknalem sie na taka sama witryny , nieco zminiona
szata graficzna , ale te same tricki stosowal ten oszust.
poprzednia zlikwidowal po miesiacu i uruchomil nastepna.
napisalem mu , udawal ze o niczym nie wie.

to byla witryna rejestrowana w angli , ale to, ze sie dostali na
optycznych , kto wie czy rodacy ni maczali w tym palcow.

do góry

Użytkownik "Jan" <k...@p...com> napisał w wiadomości
news:hanchv$osq$1@news.task.gda.pl...
> Miło było pomarzyć o aparatach i obiektywach
> oferowanych na ww. witrynie w cenach znacznie
> niższych od cen w innych sklepach zagranicznych,
> no i oczywiście jeszcze bardziej kontrastujących
> z cenami u nas. Co prawda opinie były złe, ale...
>
> Ale dziś widzę, że ww. sklep jest już nieobecny.
> Czy to był tylko sposób na wyłudzanie pieniędzy?
> Czy też może sprzedali oni komuś coś naprawdę?
> Choćby dla zachęcenia innych do kupowania?
> Ma ktoś coś od nich może?
>
> Jan

To ja może przypomnę, co napisałem ponad dwa tygodnie temu o tym sklepie (ku
przestrodze).

"Jest wiele pseudosklepów interentowych, założonych w celu wyłudzenia
pieniędzy. To najwyraźniej jeden z nich. Stosunkowo łatwo je rozpoznać bo:
- w serwisach z opiniami o sklepach nie mają wielu lub żadnych komentarzy
(!!!),
- gdy przychodzi do płacenia okazuje się, że jednak nie można zapłacić
kartą, tylko przelewem,
- mają "słabe" certyfikaty,
- domeny są bardzo młode,
- mają na niektóre towary niewiarygodnie niskie ceny,
- ostrzeżenia przed nimi można przeczytać między innymi na listach i grupach
;).
- itp.

Ich reklamy mogą być wszędzie - także w serwisach fotograficznych (zwykle za
pośrednictwem google) i w gazetach (to z polskiego podwórka)."

--
Lol

do góry

Jan wrote:
> Miło było pomarzyć o aparatach i obiektywach
> oferowanych na ww. witrynie w cenach znacznie
> niższych od cen w innych sklepach zagranicznych,
> no i oczywiście jeszcze bardziej kontrastujących
> z cenami u nas. Co prawda opinie były złe, ale...
>
> Ale dziś widzę, że ww. sklep jest już nieobecny.
> Czy to był tylko sposób na wyłudzanie pieniędzy?
> Czy też może sprzedali oni komuś coś naprawdę?
> Choćby dla zachęcenia innych do kupowania?
> Ma ktoś coś od nich może?

Jeśli chodzi o:
http://www.justcam4you.com/
to juz umarła ich strona ;-)

--
pozdrawiam
Mikolaj

do góry

Mikolaj Tutak pisze:

> Jeśli chodzi o:
> http://www.justcam4you.com/
> to juz umarła ich strona ;-)

Ano właśnie, o tej stronie napisałem, że jest teraz
nieobecna. Ale chodzą pogłoski, że to tylko zmiana
nazwy i że kolektyw założycielski coś przedsięwziął
w zamian. Tylko nie znam nowej nazwy. Nie znam też
osobiście nikogo, kto próbował zakupu od nich, ani
poprzednio, ani teraz.

Dlatego zadałem pytanie: Czy komuś udało się coś
od nich kupić?

Jan

do góry

Użytkownik "Jan" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hapj53$ssm$1@news.task.gda.pl...
> Mikolaj Tutak pisze:
>
>> Jeśli chodzi o:
>> http://www.justcam4you.com/
>> to juz umarła ich strona ;-)
>
> Ano właśnie, o tej stronie napisałem, że jest teraz
> nieobecna. Ale chodzą pogłoski, że to tylko zmiana
> nazwy i że kolektyw założycielski coś przedsięwziął
> w zamian. Tylko nie znam nowej nazwy. Nie znam też
> osobiście nikogo, kto próbował zakupu od nich, ani
> poprzednio, ani teraz.

Takich "kolektywów" działa przynajmniej kilka - adresy zmieniają się od
wielu miesięcy - wygląd strony i opisy produktów tylko nieznacznie. Cel jest
ciągle taki sam - wyłudzenia.

>
> Dlatego zadałem pytanie: Czy komuś udało się coś
> od nich kupić?
>

Chyba żartujesz? :)

--
Lol

do góry

Lol pisze:

>> Dlatego zadałem pytanie: Czy komuś udało się coś
>> od nich kupić?
>>
>
> Chyba żartujesz? :)

Nie, nie żartuję. Odpowiedź na to pytanie pozwala
ocenić rangę oszustów. Jeśli działają z celem
doraźnym, czyli na krótką metę, to nikomu niczego
nie dostarczą. Ale zarobią niezbyt dużo, bo będą
musieli zwiewać wcześnie. Ale jeśli są bardziej
wyrafinowani, mogą jako przynętę dostarczyć
jakieś tańsze przedmioty, żeby wzbudzić zaufanie,
i potem nie dostarczyć czegoś naprawdę drogiego,
kiedy ktoś nabrany przeleje należność na ich konto.

Jan

do góry

Użytkownik "Jan" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hapnva$aui$1@news.task.gda.pl...
> Lol pisze:
>
>>> Dlatego zadałem pytanie: Czy komuś udało się coś
>>> od nich kupić?
>>>
>>
>> Chyba żartujesz? :)
>
> Nie, nie żartuję. Odpowiedź na to pytanie pozwala
> ocenić rangę oszustów. Jeśli działają z celem
> doraźnym, czyli na krótką metę, to nikomu niczego
> nie dostarczą. Ale zarobią niezbyt dużo, bo będą
> musieli zwiewać wcześnie. Ale jeśli są bardziej
> wyrafinowani, mogą jako przynętę dostarczyć
> jakieś tańsze przedmioty, żeby wzbudzić zaufanie,
> i potem nie dostarczyć czegoś naprawdę drogiego,
> kiedy ktoś nabrany przeleje należność na ich konto.
>
> Jan

Najczęściej działają doraźnie (przynajmniej ci). Zwijają "interes" szybko i
zaraz potem otwierają następny. Szczerze mówiąc wersja z zanętą wydaje mi
się znacznie bardziej ryzykowna (jakieś ślady po transakcjach realnego
zakupu, konieczność utrzymywana interesu przez jakiś czas, będą musieli
wynająć siedzibę, ktoś ich będzie widział (np. kurierzy) lub dociekliwi
kupujący, itp.). Po prostu bez sensu... W modelu biznesowym ;), który
przyjęli, wyraźnie nastawiają się na to, że nałapią trochę jeleni (towar
jest kosztowny, więc średnia cena zakupu to pewnie około tysiąc dolarów). Na
bieżąco wyprowadzają pieniądze z konta, a jak się robi gorąco, to porzucają
spalony interes i otwierają kolejny internetowy "sklep".
Innymi słowy - nie licz na to, że jeśli zamówisz i zapłacisz jako jeden z
pierwszych, to dostaniesz jakikolwiek towar...

--
Lol

do góry

Użytkownik "Jan" napisał
>> Chyba żartujesz? :)
>
> Nie, nie żartuję. Odpowiedź na to pytanie pozwala
> ocenić rangę oszustów. Jeśli działają z celem
> doraźnym, czyli na krótką metę, to nikomu niczego
> nie dostarczą. Ale zarobią niezbyt dużo, bo będą
> musieli zwiewać wcześnie. Ale jeśli są bardziej
> wyrafinowani, mogą jako przynętę dostarczyć
> jakieś tańsze przedmioty, żeby wzbudzić zaufanie,
> i potem nie dostarczyć czegoś naprawdę drogiego,
> kiedy ktoś nabrany przeleje należność na ich konto.

Na mój gust to kombinujesz jak ich znaleźć po kolejnym wskrzeszeniu i
"trafić" ich na jakiś tańszy sprzęt gdy są na etapie wstępnego "oswajania"
rynku ; )
Pomysł niegłupi ale ma parę słabych stron.
Podstawowa to taka, że ryzykujesz, że przy kolejmym numerze zrobi na nich
wjazd policja szybciej niż oni zdążą wysłać pierwsze, uwiarygadniające ich
fanty. Tropem, którym wydajesz się podążać idzie zapewne jakaś komórka
ścigająca tego typu wałki. I to być może w kraju gdzie służby działają nieco
sprawniej niż u nas.
Druga to taka, że jeśli już jest o nich dość głośno to mogą zrobić ostatni
pożegnalny numer i wydymać wszystkich, którzy zakupią cokolwiek od
pierwszego dnia istnienia nowego wydania starego przekrętu.

Jest jeszcze potencjalna groźba, że nawet jak Ci się uda to mogą z tego być
kłopoty - conajmniej zaproszenie na komendę i przesłuchanie w sprawie tej
transakcji. Może paść podejrzenie, że pierwsze transakcje są przynętą i
odbywają się w obrębie wspólników "interesu".
Jeśli zaś dodatkowo sprzęt, którym się "uwiarygadniają" pochodzi z innego
rodzaju przestępstwa (od "spadł z tira" po "czarny" import) to masz jak w
banku przepadek, a w sytuacji wyjątkowego pecha cięższy zarzut.

Jakiś czas temu miałem "przyjemność" z moją rejonową komendą kiedy szukali
czegoś na firmę z Wrocławia. Było o tym głośno bo wzywali ludzi po całej
Polsce. Problem polegał na tym, że nie pamiętałem abym cokolwiek u nich
kupował, nie znalazłem żadnego śladu u siebie po jakiejkolwiek transakcji, a
jakimś cudem siedziałem i tłumaczyłem się przed gliniarzem. A wiesz, kim
jest dla nich taki co nic nie wie albo nic nie pamięta ?
; )

Lepiej daruj sobie jeśli chodzi Ci po głowie to co ja myślę, że Ci chodzi
; )))))

adam

do góry