-
161. Data: 2010-04-10 23:05:24
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sat, 10 Apr 2010 17:05:51 +0200, Jurand napisał(a):
>> Ten cud nazywa się FIZYKA. Dokładniej - cały dział zajmujący się
>> strumieniami.
>
> Ty tu nie filozuj, tylko powiedz konkretnie - co spowoduje, że woda zostanie
> zassana z wylotu silnika, a nie z punktu oznaczonego "wylot wody". Albo w
> jaki sposób chcesz rozwiązać problem mieszania się wody z bypassu z wodą z
> "wylotu wody" w miejscu oznaczonym przeze mnie TUTAJ.
Jeszcze raz FIZYKA.
Przykro mi bardzo, ale braków ze szkoły podstawowej nie mam ani ochoty, ani
możliwości Ci uzupełnić.
>> No zrób sobie tak i się mocno zdziwisz, że dziura nic nie zmieniła - ani
>> nie zasysa przez nią, ani nie wylatuje przez nią.
>
> Ok - zgadzam się na doświadczenie. Robię dziurę w dowolnym miejscu takiego
> obiegu. Jeśli przez nią wyleci woda - oddajesz mi swoją Sierrę. Jeśli nie
> wyleci - to sobie wybierzesz jakieś auto z mojego parkingu. Pasuje? ;)
Pasuje.
>> Nie wierzysz? To odkręć korek z chłodnicy na zimnym silniku i odpal. Masz
>> dziurę, a nic nie wylatuje i układ działa poprawnie.
>
> Co mi po korku z chłodnicy... Przedziuraw sobie węża od małego obiegu wody.
> Zgodnie z Twoją teorią - woda nie powinna z niego wypłynąć.
O ile dziura będzie na tyle mała, że nie będzie przez nią jednocześnie
możliwy wlot powietrza, to nie.
To mniej więcej tak samo, jak butelka pełna wody, zanurzona samą szyjką
dalej pozostanie pełna - woda jakoś nie wypływa.
>> Żeby dziura miała jakiś wpływ musi być na tyle duża, żeby jednocześnie
>> przez nią mogła wypłynąć woda i wlecieć powietrze.
>
> Aha, to rozumiem, że ta dziura oznaczona jako "wylot wody" z Twojej łódki
> miałaby średnicę na tyle małą, żeby oprócz wody absolutnie nie było tam
> miejsca na powietrze? ;) Kurde, ta dyskusja nabiera kolorów...
Stosunek długości do średnicy. I istotnie, powietrze nią nie może się
dostać. No chyba, że płetwonurek się zakradnie i wpuści.
>> No to co zastąpi wodę, które jest obecnie w silniku?
>
> Powietrze, zasysane przez pompę wraz z wodą, z miejsca, które oznaczyłem na
> rysunku.
Mhm. Powietrze pod lustrem wody :D Coraz ciekawiej. A tak swoją drogą, to
po otwarciu się termostatu wylotem lecieć będzie całkiem ładny strumień
wody i całe Twe rozumowanie szlag trafia.
>> Wystarczy prosta obserwacja wskazówki temperatury silnika. Moment otwarcia
>> to nagły opadnięcie wskazówki.
>
> No i o ile stopni ta wskazówka opada? O 50?
A to zależy od konstrukcji wskaźnika. Zaś temperatura spada o ilkanaście
stopni.
> I jesteś pewien, że to jest kwestia tylko i wyłącznie otwarcia termostatu?
Nie, to na pewno zassanie powietrza wylotem :>
> Jestem Ci w stanie zagwarantować, że nawet, jak termostat sobie zaspawasz na
> stałe, że samym małym obiegiem spowoduję opadnięcie tej wskazówki.
Oczywiście, że ingerencją zewnętrzną jesteś w stanie. Tylko z tego nic nie
wynika.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
162. Data: 2010-04-10 23:06:22
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sat, 10 Apr 2010 17:07:08 +0200, Jurand napisał(a):
> Tak, zdedydowanie w produkcji luksusowych, drewnianych łodzi. Tam na pewno
> nabywcy nie zwracają uwagi na to, żeby nie mieć na takiej łodzi najlepszych
> możliwych rozwiązań. Oczywiście, Adasiu. A teraz grzecznie możesz iść już do
> łóżeczka.
Nie - tam się zwraca uwagę na markę. A co jest najlepsze nei sposób
określić bez dodatkowego pytania - dla kogo.
Zauważ, że interesy producenta i konsumenta są sprzeczne.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
163. Data: 2010-04-11 10:32:59
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <t...@o...spamnie.org.pl> napisał w
wiadomości news:9eauyqhzo3ak.dlg@oldfield.org.pl...
> Dnia Sat, 10 Apr 2010 17:05:51 +0200, Jurand napisał(a):
>
>>> No zrób sobie tak i się mocno zdziwisz, że dziura nic nie zmieniła - ani
>>> nie zasysa przez nią, ani nie wylatuje przez nią.
>>
>> Ok - zgadzam się na doświadczenie. Robię dziurę w dowolnym miejscu
>> takiego
>> obiegu. Jeśli przez nią wyleci woda - oddajesz mi swoją Sierrę. Jeśli nie
>> wyleci - to sobie wybierzesz jakieś auto z mojego parkingu. Pasuje? ;)
>
> Pasuje.
Hehe, no to będę miał Sierrę. PRzeczytaj sobie dla pewności jeszcze raz to,
co jest tutaj napisane, żebyś potem nie kumkał, że to nie miało być tak.
Mamy obieg pompa + bypass. Ja robię dziurę w bypassie i montuję tam "wylot
wody" - tak jak było na rysunku. Przy czym DOWOLNIE wybieram miejsce
przedziurawienia bypassu (żebyś potem nie kombinował, że mam koniecznie
wybrać miejsce leżące najwyżej).
>>> Nie wierzysz? To odkręć korek z chłodnicy na zimnym silniku i odpal.
>>> Masz
>>> dziurę, a nic nie wylatuje i układ działa poprawnie.
>>
>> Co mi po korku z chłodnicy... Przedziuraw sobie węża od małego obiegu
>> wody.
>> Zgodnie z Twoją teorią - woda nie powinna z niego wypłynąć.
>
> O ile dziura będzie na tyle mała, że nie będzie przez nią jednocześnie
> możliwy wlot powietrza, to nie.
> To mniej więcej tak samo, jak butelka pełna wody, zanurzona samą szyjką
> dalej pozostanie pełna - woda jakoś nie wypływa.
Widzisz - stawiasz kolejny warunek "o ile dziura będzie na tyle mała". Czy
ten "wylot wody" z Twojego rysunku to ma być taka właśnie "na tyle mała
dziura"?
>>> Żeby dziura miała jakiś wpływ musi być na tyle duża, żeby jednocześnie
>>> przez nią mogła wypłynąć woda i wlecieć powietrze.
>>
>> Aha, to rozumiem, że ta dziura oznaczona jako "wylot wody" z Twojej łódki
>> miałaby średnicę na tyle małą, żeby oprócz wody absolutnie nie było tam
>> miejsca na powietrze? ;) Kurde, ta dyskusja nabiera kolorów...
>
> Stosunek długości do średnicy. I istotnie, powietrze nią nie może się
> dostać. No chyba, że płetwonurek się zakradnie i wpuści.
Czyli mamy kolejny warunek ;) "Stosunek długości do średnicy". Ciekawe kiedy
wpadniesz na jeszcze prostsze rozwiązanie ;)
>>> No to co zastąpi wodę, które jest obecnie w silniku?
>>
>> Powietrze, zasysane przez pompę wraz z wodą, z miejsca, które oznaczyłem
>> na
>> rysunku.
>
> Mhm. Powietrze pod lustrem wody :D Coraz ciekawiej. A tak swoją drogą, to
> po otwarciu się termostatu wylotem lecieć będzie całkiem ładny strumień
> wody i całe Twe rozumowanie szlag trafia.
No pięknie - i dochodzimy do sedna sprawy.
Żeby to, co mówisz, w ogóle działało, musisz mieć pewność, że wylot będzie
ZAWSZE pod lustrem wody - to po pierwsze. W przypadku łódki bujającej się na
wszystkie strony, której czasem zdarza się płynąć po dużych falach - no to
będzie to pewnego rodzaju wyzwanie, ale powiedzmy, że da się to we w miarę
sensowny sposób wykonać. Jest natomiast prostsze rozwiązanie, ale nie będę
Ci go podawał - sam sobie wpadniesz na to, albo i nie.
Jeśli się przed tym nie zabezpieczysz - cała woda z silnika wyleci sobie
grzecznie do jeziora. I masz po silniku. Zamonotowanie natomiast termostatu
tylko na wylocie z silnika + pompa na wlocie zabezpiecza Cię w 100% przed
taką sytuacją, pozwalając równocześnie na całkiem skuteczne sterowanie
temperaturą silnika. I możesz sobie wylot wody umieścić gdzie Ci się żyw nie
podoba.
>>> Wystarczy prosta obserwacja wskazówki temperatury silnika. Moment
>>> otwarcia
>>> to nagły opadnięcie wskazówki.
>>
>> No i o ile stopni ta wskazówka opada? O 50?
>
> A to zależy od konstrukcji wskaźnika. Zaś temperatura spada o ilkanaście
> stopni.
"Kilkanaście"... Bardzo prezycyjne określenie ;)
Zapytam jeszcze raz - robiłeś jakieś pomiary w tym zakresie?
>> I jesteś pewien, że to jest kwestia tylko i wyłącznie otwarcia
>> termostatu?
>
> Nie, to na pewno zassanie powietrza wylotem :>
No to wyobraź sobie taką sytuację - jest sobie zima, masz nagrzany silnik
tuż przed momentem otwarcia termostatu, gasisz go i zostawiasz włączony
nawiew w kabinie. Po kilkudziesięciu sekundach z nawiewu leci zimne
powietrze, co oznacza, że w nagrzewnicy jest zimny płyn. Odpalasz silnik i
co się dzieje? Ten zimny płyn bez jakichkolwiek ograniczeń typu otwarty
termostat zasuwa sobie do silnika. I jakie jest wtedy wahanie temperatury
czynnika chłodzącego? Nagrzewnica wszak mała nie jest.
>> Jestem Ci w stanie zagwarantować, że nawet, jak termostat sobie zaspawasz
>> na
>> stałe, że samym małym obiegiem spowoduję opadnięcie tej wskazówki.
>
> Oczywiście, że ingerencją zewnętrzną jesteś w stanie. Tylko z tego nic nie
> wynika.
Żadną ingerencją zewnętrzną. Opisałem ci to powyżej. I nie ma takiej opcji,
żebyś kilkustopniowym spadkiem temperatury czynnika chłodzącego w
jakikolwiek sposób zagroził życiu silnika.
Jurand.
-
164. Data: 2010-04-11 10:42:10
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <t...@o...spamnie.org.pl> napisał w
wiadomości news:prxr5p8trvve$.dlg@oldfield.org.pl...
> Dnia Sat, 10 Apr 2010 17:07:08 +0200, Jurand napisał(a):
>
>> Tak, zdedydowanie w produkcji luksusowych, drewnianych łodzi. Tam na
>> pewno
>> nabywcy nie zwracają uwagi na to, żeby nie mieć na takiej łodzi
>> najlepszych
>> możliwych rozwiązań. Oczywiście, Adasiu. A teraz grzecznie możesz iść już
>> do
>> łóżeczka.
>
> Nie - tam się zwraca uwagę na markę. A co jest najlepsze nei sposób
> określić bez dodatkowego pytania - dla kogo.
> Zauważ, że interesy producenta i konsumenta są sprzeczne.
Oczywiście, że zawsze w sytuacji nabywania dóbr absolutnie luksusowych
nabywca będzie zwracał uwagę na markę, jako wyznacznik jakości oraz prestiżu
tego produktu. To jest tak rozległy temat, że niejeden już na bazie tego
doktorat napisał. Ale rozumiem, że na marce oraz wizerunku też znasz się
najlepiej ;)
To, że najlepsze rzeczy są różne dla różnych ludzi - to też jest od lat
oczywista sprawa - nie odkryłeś tutaj niczego nowego. Przy czym już widzę,
jak przeciętny nabywca super luksusowego jachtu drewnianego za xxx mln $
zastanawia się nad czymś poważniejszym, niż to, czy ten jacht jest bardziej
zajebisty niż jacht właściciela konkurencyjnego przedsiębiorstwa ;))
A co do sprzeczności interesów producenta i konsumenta to bym tak mocno tez
nie stawiał - bo nie określiłeś, o jakie interesy chodzi - wysoka jakość
produktu też jest sprzeczna?
Jurand.
-
165. Data: 2010-04-11 18:18:46
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <t...@o...spamnie.org.pl> napisał w
wiadomości news:9eauyqhzo3ak.dlg@oldfield.org.pl...
> Jeszcze raz FIZYKA.
>
> Przykro mi bardzo, ale braków ze szkoły podstawowej nie mam ani ochoty,
> ani
> możliwości Ci uzupełnić.
Jedyną osobą, która tu posiada ogromne braki z fizyki i mechaniki to tylko
ty masz, dupoknociarzu.
Twoje chamstwo wręcz poraża.
-
166. Data: 2010-04-12 10:15:57
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: Jackare <j...@g...com>
> > Dnia Sat, 10 Apr 2010 17:05:51 +0200, Jurand napisał(a):
>
>
> No pięknie - i dochodzimy do sedna sprawy.
> Żeby to, co mówisz, w ogóle działało, musisz mieć pewność, że wylot będzie
> ZAWSZE pod lustrem wody - to po pierwsze. W przypadku łódki bujającej się na
> wszystkie strony, której czasem zdarza się płynąć po dużych falach - no to
> będzie to pewnego rodzaju wyzwanie, ale powiedzmy, że da się to we w miarę
> sensowny sposób wykonać.
To ja jeszcze od siebie dodam, że to wcale nie jest proste. Zawsze pod
lustrem wody w przypadku motorówki oznacza że wylot musiałby być
skierowany w dno łodzi i to w miejscu gdzie nie wychodzi ono z wody
podczas pływania. Miejsc takich jest bardzo ale to bardzo niewiele ale
załóżmy że takie zaleźliśmy. Siła rzeczy takie miejsce będzie się
znajdować blisko rufy łodzi. Zakładam też że rozwiązanie jest rozsądne
tzn wylot jest skierowany prostopadle do dna łodzi lub nawet pod
jakimś kątem, ale nie wystaje poza kadłub żadna rurka wyolotwa
równoległa do płaszczyzny dna kadłuba (bo taka by się bardzo szybko
urawała ze względu na działające tam siły - wierzcie mi) I co się
teraz dzieje ? Przy wolnym pływaniu może i by to jakoś tam działało.
Ale przy szybkim czyli normalnym dla motorówki woda robi się "twarda"
co umożliwia m.in wejście kadłuba łodzi w tzw ślizg czyli przyjęcie
optymalnego położenie w stosunku do lustra wody przy którym to
położeniu opory stawiane przez kadłub są najmniejsze. Ten stan różnie
wygląda dla różnych typów kadłuba ale generalnie polega m.in. na tym
że powietrzchnia styku kadłuba s lusterm wody jest minimalna. Obawiam
się że w tym stanie wtłoczenie wody wylotowej z silnika pod lustro
wody pod kadłubabyłoby niemożliwe i to już przy stosunkowo niewielkiej
na lądzie prędkości ok 50-65 km/h która to prędkość jest na wodzie
prędkością olbrzymią.
Jest taka dyscyplina sportów wodnych zwana barefoot nautique po polsku
"jazda na piętach" Przy tych prędkościach które podałem jest już ona
możliwa, co oznacza że woda stawa tak duży opór, iż dorosły facet może
się poniej ślizgać mając zanurzone tylko pięty. Swoją drogą wrażenie
jest megazajebiste - woda "gotuje się pod stopami" ale nie robi
krzywdy.
wygląda to tak jak w tym linku
http://www.youtube.com/watch?v=6jbuJ0BgQ2k&feature=f
vsr
Pamiętać jednak należy że już przy tych prędkościach kadłub wyskakuje
cały z wody nawet przy niewielkich falach. Znaczne części dna kadłuba
wychylają sie z wody przy każdym zakręcie - łódź bierze zakręt tak jak
samolot i jak motocykl - przechyla się mocno w kierunku zakrętu (czyli
zupełnie odwrotnie niż samochód który odchyla sie w stronę przeciwną
do zakrętu). Obawiam się że całe to straszne kombinowanie byłoby na
nic w zetknięciu z rzeczywistością.
--
Jackare
I możliwe jest także na zwyłym holu (bez bocznego masztu). Wszystko
zależy od wprawy i umiejętności "pięciarza".
-
167. Data: 2010-04-12 10:24:02
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: Jackare <j...@g...com>
On 12 Kwi, 10:15, Jackare <j...@g...com> wrote:
a dla tych których ewentualnie zafascynował barefooting dodam aby
zawsze ale to zawsze uprawiać go w _piance_na_tyłku_. Nigdy w samych
kąpielówkach :)
> --
> Jackare
-
168. Data: 2010-04-12 14:02:06
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: Gom <g...@g...com>
On 5 Kwi, 11:08, Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org> wrote:
>> A co w tym takiego trudnego ? Trzeba dac oryginalny komputer i tyle.
>
> Oryginalne ECU, oryginalny sterownik od ABS (TC!), oryginalny
> lub przerobiony elektroniczny pedał gazu, oryginalne immo (jak
> ktoś nie zapomni dorzucić kluczyka/pastylki do zestawu), być
> może też oryginalny zestaw zegarów, trochę oryginalnych
> czujników i wiązek... Wyjdzie pół elektryki oryginalnego
> Mercedesa.
Język nieludzki, ale można zrozumieć:
http://www.autoblog.nl/archive/2009/09/05/bejaarde-m
ercedes-190d-met-moderne-dieselstoker
Jako ciekawostka, bo finansowo to rzeczywiście porażka :-)
--
Gom
-
169. Data: 2010-04-12 16:36:00
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sun, 11 Apr 2010 10:32:59 +0200, Jurand napisał(a):
> Hehe, no to będę miał Sierrę. PRzeczytaj sobie dla pewności jeszcze raz to,
> co jest tutaj napisane, żebyś potem nie kumkał, że to nie miało być tak.
> Mamy obieg pompa + bypass. Ja robię dziurę w bypassie i montuję tam "wylot
> wody" - tak jak było na rysunku. Przy czym DOWOLNIE wybieram miejsce
> przedziurawienia bypassu (żebyś potem nie kombinował, że mam koniecznie
> wybrać miejsce leżące najwyżej).
Ja tylko postawiłem jeden warunek - dziura nie może być tak duża, żeby
jednoczenie z niej się lała woda i wlatywało powietrze,
> Widzisz - stawiasz kolejny warunek "o ile dziura będzie na tyle mała". Czy
> ten "wylot wody" z Twojego rysunku to ma być taka właśnie "na tyle mała
> dziura"?
Oczywiście, że tak. Jesli zaś miałoby się doń dostawać powietrze, to
wówczas trzeba układ wykonać tak, aby tenże wylot był w najwyższym punkcie
układu, co zresztą nic trudnego, gdyz wylot zazwyczaj jest z głowicy. W V6
Koeln było tak właśnie, wylot był kolankiem na samym szczycie silnika,
bypass był niżej.
> No pięknie - i dochodzimy do sedna sprawy.
> Żeby to, co mówisz, w ogóle działało, musisz mieć pewność, że wylot będzie
> ZAWSZE pod lustrem wody - to po pierwsze. W przypadku łódki bujającej się na
Nie musze, patrz poprzedni akapit.
> grzecznie do jeziora. I masz po silniku. Zamonotowanie natomiast termostatu
> tylko na wylocie z silnika + pompa na wlocie zabezpiecza Cię w 100% przed
> taką sytuacją, pozwalając równocześnie na całkiem skuteczne sterowanie
Mhm. Tylko ma to jedną wadę - otóż woda zasilająca silnik jest mocno
chłodna, a do tego wlotem może Ci się dostać powietrze i pompa przestanie
działać...
> "Kilkanaście"... Bardzo prezycyjne określenie ;)
> Zapytam jeszcze raz - robiłeś jakieś pomiary w tym zakresie?
Nie, obserwowałem tylko wskazówki w kilku autach.
> No to wyobraź sobie taką sytuację - jest sobie zima, masz nagrzany silnik
> tuż przed momentem otwarcia termostatu, gasisz go i zostawiasz włączony
> nawiew w kabinie. Po kilkudziesięciu sekundach z nawiewu leci zimne
> powietrze, co oznacza, że w nagrzewnicy jest zimny płyn. Odpalasz silnik i
> co się dzieje? Ten zimny płyn bez jakichkolwiek ograniczeń typu otwarty
> termostat zasuwa sobie do silnika. I jakie jest wtedy wahanie temperatury
> czynnika chłodzącego? Nagrzewnica wszak mała nie jest.
A to zależy od konstrukcji układu chłodzenia.
> Żadną ingerencją zewnętrzną. Opisałem ci to powyżej. I nie ma takiej opcji,
> żebyś kilkustopniowym spadkiem temperatury czynnika chłodzącego w
> jakikolwiek sposób zagroził życiu silnika.
No ba, kiepskim olejem też nie... od razu.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
170. Data: 2010-04-12 16:38:16
Temat: Re: Czy silnik samochodowy nadaje się do łodzi?
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Sun, 11 Apr 2010 10:42:10 +0200, Jurand napisał(a):
> A co do sprzeczności interesów producenta i konsumenta to bym tak mocno tez
> nie stawiał - bo nie określiłeś, o jakie interesy chodzi - wysoka jakość
> produktu też jest sprzeczna?
Interesem producenta jest sprzedać jak najdrożej przy jak najniższym
koszcie.
Interes konsumenta jest odwrotny - chce towaru jak najlepszego za jak
naniższa cenę.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++