Auto: benzyna, kilkanascie lat.
Pare tygodni temu podczas wymiany przewodow hamulcowych mechanik doradzil
wymiane przewodow paliwowych.
Podobnie jak p. hamulcowe byly juz sparciale i nalezalo je wymienic.
Po wymianie przewodow hamulcowych i paliwowych wszystko wygladalo ok.
Pare dni temu w pewnym momencie ku mojemu przerazeniu podczas jazdy a potem
postoju nagle poczulem zapach paliwa.
Po ogledzinach okazalo sie, ze pod samochodem blyskawicznie (!) tworzy sie
kaluza z benzyny.
Nie czekajac na nic jechalem powoli w poszukiwaniu warsztatu. Na miejscu w
warsztacie okazalo sie, ze puscily zaciski ktorymi mechanik zlaczyl nowa i
stara czesc przewodu paliwowego.
Po prostu tam gdzie byl latwy dostep wycial przewod i wstawil nowy.
Tam gdzie byl trudny dostep (pod silnikiem, pod bakiem) zostawil stare
przewody.
Polaczyl dwie rurki tak jak laczy sie kran i plastikowa rurke z woda.

Mam pytania:
czy tak sie wymienia przewody paliwowe
co powinien byl zrobic mechanik aby zabezpieczyc sie przed ewentualnoscia
puszczenia zaciskow i wylewaniem paliwa (podczas uruchamiania silnika paliwo
wylewalo sie pod cisnieniem!)
co mam teraz zrobic (isc do sadu i walczyc o odszkodowanie za straty
moralne - mogl byc wybuch, zadac odszkodowania - wylal sie caly bak za 300
pln+zalozenie nowych zaciskow w innym warsztacie tak aby kontynuowac jazde)
i naprawy wadliwie zrobionej uslugi?

Mechanik, do ktorego wjechalem z cieknalcym paliwem po ogledzinach
stwierdzil, ze niewiele brakowalo a zostala by ze mnie i mojej rodziny
chmurka.
Po prostu nie byloby pozaru tylko jedno wielkie bum.
Co o tym sadzicie? Jak to teraz rozegrac aby ten mechanik nie robil takich
rzeczy. Czego moge od niego zadac? Kto w PL zajmuje sie tak niepowaznymi
firmami? UoKIK? Jest jakies miejsce gdzie mozna skladac skargi na zle
dzialajace warsztaty mechaniczne?

do góry

Darian wrote:

> Po ogledzinach okazalo sie, ze pod
> samochodem blyskawicznie (!) tworzy sie kaluza z benzyny.
> Nie czekajac na nic jechalem powoli w poszukiwaniu warsztatu.
(...)
> Mechanik, do ktorego wjechalem z cieknalcym paliwem po ogledzinach
> stwierdzil, ze niewiele brakowalo a zostala by ze mnie i mojej rodziny
> chmurka.
> Po prostu nie byloby pozaru tylko jedno wielkie bum. Co o tym sadzicie?
> Jak to teraz rozegrac aby ten mechanik nie robil takich rzeczy. Czego
> moge od niego zadac? Kto w PL zajmuje sie tak niepowaznymi firmami?
> UoKIK? Jest jakies miejsce gdzie mozna skladac skargi na zle dzialajace
> warsztaty mechaniczne?

Myślę, że popisałeś się znacznie większą głupotą niż ten pierwszy
mechanik (jeżdżąc z mocno cieknącym przewodem paliwowym, gdy już o tym
wiedziałeś). W zasadzie jest to tak głupie, że zastanawiam się, czy po
prostu nie jesteś trollem. Jeśli tak, to trochę przekombinowałeś. :)

--
ss??q s? ??u??ou??

do góry

Użytkownik "t?" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:504e5d78$0$1298$6...@n...neostrada
.pl...
> Darian wrote:
>
>> Po ogledzinach okazalo sie, ze pod
>> samochodem blyskawicznie (!) tworzy sie kaluza z benzyny.
>> Nie czekajac na nic jechalem powoli w poszukiwaniu warsztatu.
> (...)
>> Mechanik, do ktorego wjechalem z cieknalcym paliwem po ogledzinach
>> stwierdzil, ze niewiele brakowalo a zostala by ze mnie i mojej rodziny
>> chmurka.
>> Po prostu nie byloby pozaru tylko jedno wielkie bum. Co o tym sadzicie?
>> Jak to teraz rozegrac aby ten mechanik nie robil takich rzeczy. Czego
>> moge od niego zadac? Kto w PL zajmuje sie tak niepowaznymi firmami?
>> UoKIK? Jest jakies miejsce gdzie mozna skladac skargi na zle dzialajace
>> warsztaty mechaniczne?
>
> Myślę, że popisałeś się znacznie większą głupotą niż ten pierwszy
> mechanik (jeżdżąc z mocno cieknącym przewodem paliwowym, gdy już o tym
> wiedziałeś). W zasadzie jest to tak głupie, że zastanawiam się, czy po
> prostu nie jesteś trollem. Jeśli tak, to trochę przekombinowałeś. :)
>

to co mialem zrobic stanac na srodku ulicy gdzie bylo pelno ludzi i aut,
wylaczyc silnik i pojsc w poszukiwaniu warsztatu?

do góry

On 11.09.2012 07:57, Darian wrote:
>
> to co mialem zrobic stanac na srodku ulicy gdzie bylo pelno ludzi i aut,
> wylaczyc silnik
Tak. Z niesprawnymi hamulcami też byś powoli jechał i hamował ręcznym?

Taki hint - jak z silnika zaczną się wydobywać dźwięki
zgrzytania/tarcia/brzdękania to należy silnik zgasić i załatwić
holowanie. W przeciwnym wypadku rachunek u mechanika może być kilka razy
większy od rachunku za holowanie.

> i pojsc w poszukiwaniu warsztatu?
Mogłeś zadzwonić po assistance, mogłeś poprosić kogoś o holowanie,
mogłeś złapać stopa, mogłeś zadzwonić po lawetę... Mogłeś też oczywiście
pójść pieszo, ale to chyba najgorsze (nie licząc jazdy, która jest
beznadziejnie głupia) rozwiązanie.

--
Pozdrawiam
Michoo

do góry

Darian wrote:

> to co mialem zrobic stanac na srodku ulicy gdzie bylo pelno ludzi i aut,
> wylaczyc silnik i pojsc w poszukiwaniu warsztatu?

Nie przyszło Ci do głowy, że jak wyłączysz silnik, to paliwo po chwili
przestanie wyciekać?

--
ss??q s? ??u??ou??

do góry

>
> Nie przyszło Ci do głowy, że jak wyłączysz silnik, to paliwo po chwili
> przestanie wyciekać?
>

nie rozumiecie. To nie byly kropelki (kapanie) to lecialo ciurkiem. Jak sie
zatrzymalem (silnik byl wlaczony) na chwile (10 sek) zeby zobaczyc skad ten
zapach w aucie to pod autem byla juz kaluza benzyny.
nie - nie pomyslalem, ze jak wyl. silnik to bedzie bezpieczniej. Po prostu w
takich sytuacjach nie mysli sie logicznie. Myslalem, ze to bak z paliwem
przerdzewial .. i chcialem jak najdalej odjechac od ludzi i innych aut.
Gdybym wiedzial, ze puscily zaciski to pewnie bym myslal logicznie i wyl
silnik i wezwal hol albo lawete.
Teraz nie chodzi o myslenie co zrobilem. Chodzi o to co zle zrobil mechanik
i jak go pociagnac do odpowiedzialnosci za glupia robote.

do góry

W dniu 2012-09-11 11:02, Michoo pisze:
> On 11.09.2012 07:57, Darian wrote:
>>
>> to co mialem zrobic stanac na srodku ulicy gdzie bylo pelno ludzi i aut,
>> wylaczyc silnik
> Tak. Z niesprawnymi hamulcami też byś powoli jechał i hamował ręcznym?

Pewnie.
Jazda w płaskim terenie, ze 100% sprawnym ręcznym, + awaryjne, 10km/h tam gdzie
prosto
i pusto, 5 km/h w przeciwnym razie, nie jest specjalnie niebezpieczna.
Śmiem przypuszczać, że wzmożona uwaga, plus droga hamowania wielokrotnie krótsza niż
przy normalnej prędkości, może oznaczać ryzyko mniejsze niż przy niby normalnej
jeździe.

> Taki hint - jak z silnika zaczną się wydobywać dźwięki zgrzytania/tarcia/brzdękania
to należy silnik zgasić i załatwić holowanie. W przeciwnym wypadku rachunek u
mechanika może być kilka razy większy od rachunku za holowanie.

Wybór usera. Dźwięki z silnika mogą być kosztowne, ale niespecjalnie niebezpieczne.
W przeciwieństwie do wycieku benzyny.

Kiepskie analogie wybierasz.

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.

do góry

On 11.09.2012 11:53, Jakub Witkowski wrote:
> W dniu 2012-09-11 11:02, Michoo pisze:
>> On 11.09.2012 07:57, Darian wrote:
>>>
>>> to co mialem zrobic stanac na srodku ulicy gdzie bylo pelno ludzi i aut,
>>> wylaczyc silnik
>> Tak. Z niesprawnymi hamulcami też byś powoli jechał i hamował ręcznym?
>
> Pewnie.
> Jazda w płaskim terenie, ze 100% sprawnym ręcznym, + awaryjne, 10km/h
> tam gdzie prosto
> i pusto, 5 km/h w przeciwnym razie, nie jest specjalnie niebezpieczna.
I ile takiej jazdy wytrzymasz psychicznie? Raczej byś się toczył na 2ce
w okolicy 20-30(..40?)(to się jeszcze dość szybko wyhamuje silnikiem), a
wtedy gdy się jednak "nie wyhamuje silnikiem" to użycie ręcznego może
się już skończyć źle.

> Śmiem przypuszczać, że wzmożona uwaga, plus droga hamowania wielokrotnie
> krótsza niż
> przy normalnej prędkości, może oznaczać ryzyko mniejsze niż przy niby
> normalnej jeździe.
Ja bym się bez absolutnej konieczności nie zdecydował na taką jazdę, bo
by mi było szkoda nerwów. Assistance kosztuje ~100pln/rok.

>
>> Taki hint - jak z silnika zaczną się wydobywać dźwięki
>> zgrzytania/tarcia/brzdękania to należy silnik zgasić i załatwić
>> holowanie. W przeciwnym wypadku rachunek u mechanika może być kilka
>> razy większy od rachunku za holowanie.
>
> Wybór usera. Dźwięki z silnika mogą być kosztowne, ale niespecjalnie
> niebezpieczne.
> W przeciwieństwie do wycieku benzyny.
Ale jak go jego zdrowie nie obchodzi (to już wiemy) to może argument
finansowy przemówi do rozsądku. Podejście "samochód ledwo działa, ale
się toczy" jest najlepszą drogą do dużego wydatku.

>
> Kiepskie analogie wybierasz.
>
To nie były analogie. Zastanawiało mnie jak się zachowa w innych
niestandardowych przypadkach. Znam dwa takie przypadki - w jednym
skończyło się na naprawie za kilka k PLN, w drugim na lekkim
przypieprzeniu w samochód z przodu.

--
Pozdrawiam
Michoo

do góry

//Jazda w płaskim terenie, ze 100% sprawnym ręcznym, + awaryjne, 10km/
h tam gdzie prosto i pusto, 5 km/h w przeciwnym razie, nie jest
specjalnie niebezpieczna.

a ile to bedzie wg taryfikatora ?

//Ja bym się bez absolutnej konieczności nie zdecydował na taką jazdę,
bo by mi było szkoda nerwów. Assistance kosztuje ~100pln/rok.

troche adrenaliny ale stowka zostaje w kieszeni :-)

//To nie były analogie. Zastanawiało mnie jak się zachowa w innych
niestandardowych przypadkach.

zachowa zimna krew :-) ja bym wykopal rodzine z takiego sztrucla i z
bezpiecznej odleglosci zadzwonil po assistance

//Znam dwa takie przypadki - w jednym skończyło się na naprawie za
kilka k PLN, w drugim na lekkim przypieprzeniu w samochód z przodu.

ale jego aniol stroz czuwa, jakby przysnal to bylby gwiazda Faktu czy
SE w sekcji nieszczesliwe wypadki ba nawet jakis palacz mogl go petem
wyslac na tamten swiat, IMHO ma chlop farta :-)

P.

do góry

W dniu 2012-09-10 22:35, Darian pisze:

> Po prostu tam gdzie byl latwy dostep wycial przewod i wstawil nowy.
> Tam gdzie byl trudny dostep (pod silnikiem, pod bakiem) zostawil stare
> przewody.
> Polaczyl dwie rurki tak jak laczy sie kran i plastikowa rurke z woda.
Mechanik zachował się racjonalnie. Zrobił to, co łatwe, a resztę p....ić.
Dokładnie tak samo działają chłopaki z suszarkami w krzakach, chłopaki z
blokadami kół i wielu innych pracowników.
Co do zagrożenia wybuchem, to naoglądaliście się amerykańskich filmów.
Benzyna owszem jest łatwopalna, ale to nie jest nitrogliceryna ani butadien.
Jacek

do góry