>
> Nie przyszło Ci do głowy, że jak wyłączysz silnik, to paliwo po chwili
> przestanie wyciekać?
>

nie rozumiecie. To nie byly kropelki (kapanie) to lecialo ciurkiem. Jak sie
zatrzymalem (silnik byl wlaczony) na chwile (10 sek) zeby zobaczyc skad ten
zapach w aucie to pod autem byla juz kaluza benzyny.
nie - nie pomyslalem, ze jak wyl. silnik to bedzie bezpieczniej. Po prostu w
takich sytuacjach nie mysli sie logicznie. Myslalem, ze to bak z paliwem
przerdzewial .. i chcialem jak najdalej odjechac od ludzi i innych aut.
Gdybym wiedzial, ze puscily zaciski to pewnie bym myslal logicznie i wyl
silnik i wezwal hol albo lawete.
Teraz nie chodzi o myslenie co zrobilem. Chodzi o to co zle zrobil mechanik
i jak go pociagnac do odpowiedzialnosci za glupia robote.