-
21. Data: 2014-02-14 17:44:14
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik sqlwiel "nick"@googlepoczta.com ...
>> Alez oczywiscie ze powinno zawierać traktor.
>> Ale przeciez nikt nie narzeka na ograniczenia predkosci tam gdzie
>> mamy tego typu ostry zakret gdzie nie widac co jest za nim.
>
> Ależ - nie!
> Od tego jest znak "niebezpieczny zakręt".
> Ograniczenie prędkości (jako znak drogowy) w ogóle nie ma racji bytu,
> bo jak dowodzi ten wątek, dla jednego ta prędkość i tak będzie za
> duża, a dla innych będzie tylko niepotrzebnym utrudnieniem.
I teraz nie wiem czy ironizujesz czy mowisz powaznie...
-
22. Data: 2014-02-14 17:51:13
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2014-02-14 16:06, Marcin N pisze:
>> Stawiam więc tezę, że ograniczenia są projektowane pod najgłupszą
>> p..zdę, której udało się dowolnymi metodami uzyskać PJ oraz analogicznie
>> najgorszy pojazd, któremu udało się uzyskać pozytywny wynik badania
>> technicznego z uwzględnieniem wszystkich patologii.
>
> To dlaczego potem karani są kierowcy grubo ponad tę średnią za
> przekroczenie o 15 km/h limitu przygotowanego dla "najgłupszej pizdy"?
>
Bo takie mamy "prawo". Sorry.
Nasze "prawo" nie służy porządkowaniu życia społecznego, a jest protezą
nieudolnych organów władzy oraz ssawką do napełniania budżetu z kieszeni
obywateli, tudzież wyprowadzaniu pieniędzy z tegoż budżetu do kieszeni
swoich obywateli.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
23. Data: 2014-02-14 18:09:52
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2014-02-14 17:44, Budzik pisze:
> Użytkownik sqlwiel "nick"@googlepoczta.com ...
>
>>> Alez oczywiscie ze powinno zawierać traktor.
>>> Ale przeciez nikt nie narzeka na ograniczenia predkosci tam gdzie
>>> mamy tego typu ostry zakret gdzie nie widac co jest za nim.
>>
>> Ależ - nie!
>> Od tego jest znak "niebezpieczny zakręt".
>> Ograniczenie prędkości (jako znak drogowy) w ogóle nie ma racji bytu,
>> bo jak dowodzi ten wątek, dla jednego ta prędkość i tak będzie za
>> duża, a dla innych będzie tylko niepotrzebnym utrudnieniem.
>
> I teraz nie wiem czy ironizujesz czy mowisz powaznie...
Jak najbardziej serio.
Jeśli jest "niebezpieczny zakręt", to zmniejszam prędkość. Zmniejszam do
takiej (jak tu ktoś napisał cytując Zasadę), żeby móc się zatrzymać
jeśli nagle zobaczę, że zamiast jezdni jest dół, bo podmyło. (Tylko dla
naprzykładu, skrajny przypadek, bo wtedy powinno być dużo bardziej
radykalne oznakowanie), albo że zakręt ma odwrotny profil.
A ograniczenie - jeden pojedzie czterośladowym klekotem, na który
załatwił sobie przegląd za 2 stówki, w którym hamulce trzymają czasami i
nierówno, opony jak po chemioterapii, w którym i przy 40-ce wypieprzy
się na zakręcie o odwróconej pochyłości.
I pomyśli sobie, że skoro WAAADZA dała tutaj 40-kę, to ta 40-ka jest dla
niego bezpieczna. To jest szkodliwe następstwo stosowania ograniczenia,
zamiast ostrzeżenia. Zwalnia "pana kierowcę" z obowiązku myślenia.
A drugi - wypieszczoną rajdówką, którą wziąłby ten zakręt bez cienia
ślizgu i 90-ką. I dlaczego ten drugi ma hamować do 40-ki, ryzykować
garaż w dupie, rozpylać azbest z klocków, dowalać CO2 do atmosfery itd?
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
24. Data: 2014-02-14 18:50:07
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "BUNIEK" <m...@i...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:
> twierdzenie ze ograniczania prędkości nie maja racji bytu świadczy o braku
> wyobraźni.
A o jeszcze większym braku wyobraźni świadczy jakakolwiek próba dowodzenia,
że ograniczenia prędkości w tym kraju mają JAKIKOLWIEK związek z faktycznym
zagrożeniem w danym miejscu.
-
25. Data: 2014-02-14 19:00:43
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik sqlwiel "nick"@googlepoczta.com ...
> Jak najbardziej serio.
> Jeśli jest "niebezpieczny zakręt", to zmniejszam prędkość. Zmniejszam do
> takiej (jak tu ktoś napisał cytując Zasadę), żeby móc się zatrzymać
> jeśli nagle zobaczę, że zamiast jezdni jest dół, bo podmyło. (Tylko dla
> naprzykładu, skrajny przypadek, bo wtedy powinno być dużo bardziej
> radykalne oznakowanie), albo że zakręt ma odwrotny profil.
A po co zwalniac, jak 70% zakretów z oznaczeniem uwaga ostry zakret
przejezdza sie bezpiecznie z predkoscia 90? I to vanem, nie osobówką.
> A ograniczenie - jeden pojedzie czterośladowym klekotem, na który
> załatwił sobie przegląd za 2 stówki, w którym hamulce trzymają czasami i
> nierówno, opony jak po chemioterapii, w którym i przy 40-ce wypieprzy
> się na zakręcie o odwróconej pochyłości.
No to taki musi patrzyc na swoje auto a nie na znaki.
Znaczy musi uwzglednic, ze znaki to za mało i musi wziac duzo wiecej
ograniczen pod uwage.
> I pomyśli sobie, że skoro WAAADZA dała tutaj 40-kę, to ta 40-ka jest dla
> niego bezpieczna. To jest szkodliwe następstwo stosowania ograniczenia,
> zamiast ostrzeżenia. Zwalnia "pana kierowcę" z obowiązku myślenia.
Jadac samochodem o jakim piszesz to zdaje sie ze juz dawno wyłączył
myslenie.
> A drugi - wypieszczoną rajdówką, którą wziąłby ten zakręt bez cienia
> ślizgu i 90-ką. I dlaczego ten drugi ma hamować do 40-ki, ryzykować
> garaż w dupie, rozpylać azbest z klocków, dowalać CO2 do atmosfery itd?
To teraz trzeba sie zastanowic, czy po drogach jezdzi wiecej rajdówek czy
moze jednak samochodów ktore 70% zakretów z oznaczeniem przejezdzaja z
predkoscią 90km/h...
-
26. Data: 2014-02-14 19:25:56
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości
W dniu 2014-02-13 19:54, Marcin N pisze:
>> Powinny być wyznaczane dla dla przeciętnego kierowcy samochodu
>> osobowego
>> w dobrych warunkach drogowych.
>Fajna definicja - proponuję więc 120km/h w miastach.
Ale co proponujesz - zeby bylo 30, bo jak sie jedzie Syrenka w czasie
gololedzi, to szybciej nie mozna ?
>> W Polsce uwielbia się je wyznaczać dla samochodu ciężarowego w
>> czasie
>> deszczu,
>Nie, punktem odniesienia jest Star 66 z przyczepą.
A czemu ? Ograniczenia przypominam mozna dac tylko dla samochodow
ciezarowych z przyczepami.
Zreszta na przyczepe potrzebne odpowiednie PJ i swiadectwo
kwalifikacji, wiec mozna nauczyc ze tym wozkiem szybciej nie wolno.
A co do 120 ... nie jest to predkosc niewidywana w naszych miastach,
a wypadkowosc jest umiarkowana.
Kierowcy zasadniczo sami wiedza kiedy mozna pojechac szybciej, a kiedy
nie.
Tylko czasem taki jakis nie popatrzy dokladnie, wyjedzie z
podporzadkowanej, a potem uczciwego czlowieka chca do wiezienia
wsadzic :-)
Spokojnie mozna by pozwolic na 80 .... i tak tyle sie u nas jezdzi,
albo i szybciej :-)
>> po czym łapie się za przekraczanie prędkości samochody osobowe
>> w słoneczne dni.
>Nie wiem czy wiesz, ale wtedy jest właśnie najwięcej wypadków.
>Twój tok myślenia doskonale potwierdza ten mechanizm.
Pazdziernik miesiacem wypadkow !
Widac nie tylko sloneczko, ale jeszcze deszcz potrzebny.
J.
-
27. Data: 2014-02-14 22:59:32
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 14 Feb 2014, sqlwiel wrote:
> Ktoś pisał "dla średniego". Skoro tak, to dlaczego przez egzaminy i badania
> techniczne przepuszczani są kierowcy i pojazdy dużo poniżej tej średniej,
> których tfurcy przepisów i ograniczeń nie brali pod uwagę?
To jest proste, Holmsie.
Otóż jest całkiem sporo dobrych, bardzo dobrych, superdobrych i mastashy
wśród kierowców, ba, stanowią oni istotną większość (popytaj w dowolnej
licznej grupie), więc żeby "średnia" była "średnia", to z konieczności
muszą istnieć tacy co są dużo poniżej tej średniej.
Inaczej dochodzimy do absurdu podobnego, jak żądanie aby wszyscy
zarabiali co najmniej średnią krajową :>
Wychodzi, że czepiasz się mistrzów, bo wszystko z tymi "średnimi" jest
przez nich, no jak tak można ;)
pzdr, Gotfryd
-
28. Data: 2014-02-14 23:17:26
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 14 Feb 2014, sqlwiel wrote:
> W dniu 2014-02-14 14:00, Budzik pisze:
>
>> Alez oczywiscie ze powinno zawierać traktor.
>> Ale przeciez nikt nie narzeka na ograniczenia predkosci tam gdzie mamy tego
>> typu ostry zakret gdzie nie widac co jest za nim.
>
> Ależ - nie!
> Od tego jest znak "niebezpieczny zakręt".
No i tu się zgadzamy.
Ewentualnie mógłby być jeszcze "malunek drogi" (choć w rozporządzeniu
chyba jest przewidziany tylko dla skrzyżowań).
> Ograniczenie prędkości (jako znak drogowy) w ogóle nie ma racji bytu,
A to nieprawda. Nie każda droga jest autostradą, bez przecinania się
kierunków ruchu.
> bo jak
> dowodzi ten wątek, dla jednego ta prędkość i tak będzie za duża, a dla innych
> będzie tylko niepotrzebnym utrudnieniem.
Ograniczenie prędkości ma znaczenie DLA INNYCH uczestników ruchu!
I w takich przypadkach ma sens - przykładowo, dla przejeżdżających
z podporządkowanej i skręcających w lewo pozwala na mniejszy "odstęp
bezpieczny" od jadącego z pierwszeństwem.
pzdr, Gotfryd
-
29. Data: 2014-02-15 00:59:00
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
W dniu 2014-02-14 01:14, Pawel O'Pajak pisze:
> znaki. Tylko jak przyzwyczajony do takiego powazania limitow
> wjedziesz w zakret w Bieszczadach, to bardzo szybko nabierzesz
> szacunku do znakow. Tam to odpowiada rzeczywistosci, w Warszawie
> temu, jak jest w stanie jechac Galas niewyspany i na kacu.
Zieeeefffff :P
99 % znaków w Bieszczadach jest przesadzonych. Ba ! Tam gdzie
powinno być 10/20 km/h stawiają 40/50 ... co też jest głupotą.
70 można spokojnie pokonywać 100 ...
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Kontakt: Wrocław +48 71 718 70 90
REKLAMA: Serwis skuterów MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
-
30. Data: 2014-02-16 00:12:22
Temat: Re: Bezpieczna prędkość, czyli jaka?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Thu, 13 Feb 2014 19:26:12 +0100, anacron napisał(a):
> Nikt nie zaprzeczy, że twn. bezpieczna prędkość zależna jest od wielu
> czynników. Np. stanu psychofizycnego kierowcy, poziomu jego
> umiejętności, stanu technicznego pojazdu, stanu technicznego drogi,
> warunków atmosferycznych etc. Gdyby poszukać dwóch maksymalnie skrajnych
> "zestawów" (kierowca i samochód) pewnie okazałoby się, że na tym samym
> odcinku bezpieczna prędkość dla drugiego "zestawu" była co najmniej dwu
> krotnością prędkości pierwszego.
Pytanie czego się oczekuje po tej prędkości bezpiecznej?
Czy tylko tego że kierowca opanuje własny pojazd i pojedzie nim tam gdzie
planuje, czy również tego że zareaguje na wypadek gdy jakiś inny uczestnik
ruchu coś wywinie?
I znowu czy zakładać uniknęcie zderzenia, czy może standardową reakcję
prowadzącą może do zderzenia, ale redukującego szansę ofiar w ludziach.
Sama ilość ofiar to kolejna sprawa - czy jest jakiś poziom akceptowalny (i
jeśli tak, to jaki?), czy może wizja zero?
Bo to wszystko nie jest znowu takie proste - sam zresztą wiesz że pokonanie
skrzyżowania na którym są światła nie jest takie oczywiste.
I to są dylematy tego kalibru - można uznać że przejechać przez
skrzyżowanie ze światłami można szybko i bezpiecznie, no bo niby można, ale
tak długo jak nic nie zawiedzie. Obojętnie czy to będzie technika, czy
któryś z uczestników ruchu.