eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 21. Data: 2011-10-16 21:57:36
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "d530" j7f70t$ir2$...@n...onet.pl

    : natomiast w bateriach kwasowych, o których napisałeś
    : (chodzi o suche ogniwa Leclanchego) elektrolitem nie
    : jest kwas, lecz r-r soli

    : nie spotkałem się nigdy z nazywaniem ogniw Leclanchego
    : kwasowymi, lub też taka nazwa się nie przyjęła

    Zapewne ja źle to nazwałem. Cynk (odzyskiwałem) i węgiel na pewno jest.
    Co jest elektrolitem -- nie wiem. Jakaś galaretka. Pamiętam, że jakoś
    żrąca -- stąd uznałem, że kawśna...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 22. Data: 2011-10-17 15:34:21
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: "d530" <d...@p...com>


    "SDD" <s...@t...pl> wrote in message
    news:j7f9nh$sf7$1@news.onet.pl...
    >

    > A bo ja wiem?
    > Ok. 5 pewnie
    >
    > W kazdym razie w roztworze sporo jonow H+ sobie plywa :)
    >


    Okazuje się, że nawet jeszcze bardziej kwasowo. Liczyć mi się nie chciało, ale
    znalazłem kartę charakterystyki rortworu chlorku amonowego 10%. Podali, że pH 2,5.

    Jakkolwiek Leszek nazwał intuicyjnie baterię kwasową, to rzeczywiście tam jest
    całkiem kwasowe środowisko.

    Chociaż z tematu trochę zjechaliśmy, to nie zaszkodzi sobie trochę z chemii
    przypomnieć.

    serdecznie pozdrawiam


  • 23. Data: 2011-10-17 16:14:31
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "d530" j7hhu0$9ma$...@n...onet.pl

    : Okazuje się, że nawet jeszcze bardziej kwasowo. Liczyć mi się nie
    : chciało, ale znalazłem kartę charakterystyki rortworu chlorku
    : amonowego 10%. Podali, że pH 2,5.

    : Jakkolwiek Leszek nazwał intuicyjnie baterię
    : kwasową, to rzeczywiście tam jest całkiem
    : kwasowe środowisko.

    Była to intuicja kobieca -- irytacją zwana...
    Pojawiła się wtedy, gdy qmpel zasilił moją (całkiem dobrą)
    lampę błyskową Vivitara paluszkami cynkowo-węglowymi, schlał
    się wódką i pozwolił tym paluszkom na wyciekanie, czym mocno
    zaszkodził tej lampie...

    : Chociaż z tematu trochę zjechaliśmy, to nie zaszkodzi
    : sobie trochę z chemii przypomnieć.

    Owszem. :) Do głowy by mi nie przyszło, że to aż (czy raczej -- tylko) 2.5
    pechowości...

    Lizałem (widocznie niedbale) to coś i do głowy mi nie przyszło, że to aż tak
    kwaśne!!!!!

    Blaszki cynkowe odzyskiwałem...
    Były do czegoś przydatne. :)

    : serdecznie pozdrawiam

    Zdrowia nigdy za wiele...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 24. Data: 2011-10-17 18:09:03
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wrocDOTpl>

    W dniu 2011-10-17 17:34, d530 pisze:

    > Okazuje się, że nawet jeszcze bardziej kwasowo. Liczyć mi się nie chciało, ale
    znalazłem kartę charakterystyki rortworu chlorku amonowego 10%. Podali, że pH 2,5.

    Mógłbyś podać źródło? Ja znalazłem coś takiego:

    pH of Ammonium Chloride : 5.5 (1% aq.sol.); 5.1 (3% aq.sol.); 5.0 (10%
    aq.sol.)

    Odnośnik:

    http://mubychem.com/MSDS/ammonium_chloride%20MSDS.ht
    m

    Z obliczeń wychodzi 4.3 dla roztworu 20%.

    Pozdrawiam,
    Paweł


  • 25. Data: 2011-10-17 18:12:56
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: "SDD" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:j7hkap$f8s$1@inews.gazeta.pl...

    > Blaszki cynkowe odzyskiwałem...
    > Były do czegoś przydatne. :)

    Bateryjki to istna kopalnia surowcow dla chemika amatora:
    - blaszki cynkowe do uzyskiwania wodoru (z kwasu solnego),
    - braunsztym (MnO2) do uzyskiwania tlenu z wody utlenionej,
    - elektroda weglowa - do elektrolizy dla uzyskiwania gazow roznych (wodor,
    tlen, chlor, itp.)

    Pozdrawiam
    SDD


  • 26. Data: 2011-10-17 19:33:46
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>


    Użytkownik "SDD" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:j7hr73$aqp$1@news.onet.pl...
    >
    > Bateryjki to istna kopalnia surowcow dla chemika amatora:
    > - blaszki cynkowe do uzyskiwania wodoru (z kwasu solnego),
    > - braunsztym (MnO2) do uzyskiwania tlenu z wody utlenionej,
    > - elektroda weglowa - do elektrolizy dla uzyskiwania gazow roznych (wodor,
    > tlen, chlor, itp.)

    No - i jeszcze po zaostrzeniu końcówek, zabawa w łuk elektryczny :) Tylko
    mocowanie być musi, bo się piekielnie grzeje...
    Pamiętam, że "mściłem się" na jakimś padniętym akumulatorze samochodowym,
    robiąc takim prętem łuk elektryczny, ale na tyle duży, ze przytapiałem
    wyprowadzenia :) Na rozrusznik już nie bardzo szło (ale szło), za to łuk był
    tak śliczny, że pręcik, z baterii 3r12 zresztą, zapłonął żywym ogniem :)
    Poza nadtopionymi wyprowadzeniami (klemy dawały się zacisnąć, nie szalałem
    nazbyt), zjaranymi pałeczkami węglowymi (chyba 2 padły) :) strat w
    sprzętach, kablach, ludziach i otoczeniu nie było :) Akumulator jeszcze
    jakiś czas pochodził. Myślałem o zrobieniu lampki łukowej, tylko nie wiem,
    czy wszystkie klisze w domu nie poprześwietlały by mi się :) Ach, bardzo
    dawne czasy, jeszcze mi piwa nie było wolno legalnie pić :)
    A zasilacz, szczególnie z ograniczeniem prądowym, to było jedynie
    marzenie... :) A wydajność bateryjek była do dupy, nieładnie mówiąc...
    Wiecie, że znów mi się zachciało takich dziecinnych zabaw, pamięta kto
    jeszcze sztandarowy (bezpieczny dla otoczenia) dziecięcy zestaw bateria
    3r12, żaróweczka 3.5 (i sporadycznie wyżej, potrafiło blok 7-piętrowy
    przeskoczyć) :)

    --
    Alanné mba yi woma... wé :) (...)
    Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
    We ya senga wé, Has wéhé... :))
    (C) Wes Madiko - Alane


  • 27. Data: 2011-10-17 20:15:52
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: "d530" <d...@p...com>


    "Paweł Pawłowicz" <p...@w...up.wrocDOTpl> wrote in message
    news:4e9c6f3e$0$8453$65785112@news.neostrada.pl...

    >
    > Mógłbyś podać źródło? Ja znalazłem coś takiego:
    >

    Pewnie: http://alchem.eu/_upload1/pliki/amonu_chlorek_10.pdf

    oczywiście pkt 9


    w kartach charakterystyki jest sporo błędów


    karta POCh-owska dla stężenia 5% pH 5:

    http://www.poch.com.pl/1/wysw/msds_clp.php?A=4d3ead9
    f0b1e6e4f0001


  • 28. Data: 2011-10-18 00:57:46
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "SDD" j7hr73$aqp$...@n...onet.pl

    >> Blaszki cynkowe odzyskiwałem...
    >> Były do czegoś przydatne. :)

    > Bateryjki to istna kopalnia surowcow dla chemika amatora:
    > - blaszki cynkowe do uzyskiwania wodoru (z kwasu solnego),

    Kolegi matka pracowała w jakimś laboratorium. Któregoś razu
    poprosiliśmy ją o kwasy -- azotowy i siarkowy... Stężone...
    Kobieta na to, że oba są trochę ;) niebezpieczne, ale razem
    dają niebezpieczną substancję, dlatego nam nie ich da... Ale
    zastanawiała się dłuuugo... I niewiele brakowało, a dałaby je
    nam. Gdyby nie to, że prosiliśmy o oba naraz...

    M -- Słyszeliście coś o nitroglicerynie?
    K -- Tak...
    E ~~ [orzesz!!! mieliśmy milczeć, a on puszcza parę z gęby!!!
    oficjalnie nie mamy pojęcia o materiałach wybuchowych,
    a kwasy są nam potrzebne do... rozpuszczania metali?...
    tak mocno stężone?... trochę było to podejrzane, ale że
    nie umieliśmy poradzić sobie ze słabymi stężeniami...]
    M -- No właśnie...
    K -- Dziadek ma tabletki nitrogliceryny...
    E -- Na serce...


    M -- to ta kobieta, matka Jarka Lacha, z domu Kozicka, ale nie pamiętam
    już jej imienia (opisana rzecz ma swe miejsce jakieś 35 lat
    temu -- mamy wtedy po kilka lat)
    K -- kolega
    E -- Eneuel (to znaczy ja; Eneuel powstaje 11 lat temu, i jest to inny
    Eneuel, nie ten obecny, na dodatek -- powstaje w formie duchowej,
    nie cielesnej, gdyż ciało dąży do złego... ale wówczas istnieje
    Leszek Ciszewski)

    Ale nie dała mimo tego wybiegu... Dziadek Jarka chyba naprawdę
    miał te tabletki. (ale nie wiem, czy ich używał)

    Wiedziała, że chcemy ,,postrzelać''... Koledzy w okolicy mieli trotyl
    z ładunków wybuchowych, mieli broń, pociski... Podziurawione kurtki, :)
    pozszywane nogi... ;) My poszliśmy inną drogą -- chcieliśmy produkować
    dynamit, zamiast wygrzebywać (a raczej -- wytapiać, co było trochę ;)
    niebezpieczne) trotyl...

    Wszyscy razem marzyliśmy o plastykowych ;) zabawkach...

    Wkrótce po tej prośbie zły los przeniósł Jarka do jego rodziców...
    Gdzieś na ulicę Ciepłą... O dynamicie mogliśmy już tylko marzyć...

    Nie tylko nikt z nas nie miał plastyku, my nie mieliśmy nigdy
    trotylu (konkurencja po jakimś czasie oddała zbiory milicji
    obywatelskiej -- po wielkiej wpadce, więc szanse wyrównały
    się) to nawet nitrogliceryna zostawała poza naszym zasięgiem...



    A później wydoroślałem... ;)
    W ogólniaku już nikt nawet o dynamicie nie marzył!
    Jakieś {cenzura} i {cenzura}...
    Czarek Dobrzyński ponoć puścił z wiatrem jakieś drzwi
    (została z nich cześć framugi) i szyby w oknach...
    Ja postrzeliłem się raz, raz solidnie poparzyłem
    manewrując z jakąś pastylką odpalaną za pomocą pistoletowej lutownicy...
    Mama Czarka mnie kurowała... Śmiała się ze mnie...
    Ale gdy dotknęła skóry mojej ręki -- przestała się śmiać...

    Nie musiała wiedzieć o tym, że palił się na mojej ręce napalm, gdy byłem dzieckiem...
    I smoła...

    Im człowiek był starszy, tym gorszym dysponował materiałem niekrawieckim...
    Lenistwo... Zaniechanie doświadczeń... Wygodnictwo... Marzenia o lataniu
    podwodnym (o materiałach tak płonących, aby było możliwe strzelanie
    rakiet spod wody) i w ogóle gnuśnienie...

    Jacek Margos odpalał zabawki na przerwach lekcyjnych...
    Robił doświadczenia w piwnicy -- a mieszkał w bloku...
    Marek Fedyk (syn prokuratora?) na ,,poligonie'' palił modele samolotów...

    Obaj startowali do Asi Taras. :)
    (czy Asia Taras do nich -- już nie pamiętam...
    dość, że Darek zapewniał mnie o tym, że ani
    Asia nie jest dziewicą, ani Bogusia Kuryłowicz)

    To właśnie drzwi z bloku Asi rozwalił Jacek z Czarkiem...
    Na dodatek to ona dała im cukier puder, którego nie zabrali
    ze sobą -- bo jeden zwalał obowiązek dostarczenia cukru na
    drugiego, a cukier był potrzebny do lontu...

    > - braunsztym (MnO2) do uzyskiwania tlenu z wody utlenionej,

    Tlen można było mieć ze zwykłej wody. I z masy utleniaczy.
    Toż nie zapakuję ampułki z tlenem do zabawki... ;)

    > - elektroda weglowa - do elektrolizy dla uzyskiwania gazow roznych (wodor, tlen,
    chlor, itp.)

    Jakiś czas gromadziłem, później wywalałem jako bezużyteczne.
    Same metalowe końcówki (z mosiądzu?) do czegoś były potrzebne...

    -=-

    Gdy mi płonęły ręce -- nie myślałem o tym, aby przestać. :)
    Gdy postrzeliłem się głupio -- obiecałem sobie, że to koniec!
    Gdy poparzyłem rękę (i tak dobrze, że schowałem się za szybą,
    bo zachowałem oczy? -- ja mam okulary lecznicze!!!) postanowiłem
    ostatni raz, że te pokazy będę jedynie oglądał z dużej odległości...
    Jakiś czas chyba wspierałem kolegów różnymi sposobami, sam jednak
    nie dotykałem ,,chemikaliów''. ;)

    -=-

    Teraz chyba nie wolno tym bawić się...
    Co za czasy!!!

    Nic nie powróci. Oto czasy
    już zapomniane; tylko w lustrach
    zasiada się ciemność w moje własne
    odbicia -- jakże zła i pusta.

    Gdy byłem dzieckiem, można było czytać o tym, jak budować materiały wybuchowe,
    jakich środków (i zewnętrzy -- oczywiście też) bezpieczeństwa użyć, ile czego
    trzeba na jaki efekt (na przykład -- aż jeden kilogram trotylu na rozerwanie
    jednej szyny kolejowej w jednym miejscu!!!) a nawet można było kupić gotowce
    czy półgotowce... Piorunian rtęci był niemal wszędzie dostępny...

    Jakieś korki, kapiszony, pistonki... Te zabawki nie ciągnęły -- chyba, że
    oficjalnie. :) Lub przy tak zwanych obcych...

    I (oczywiście!!!) pokazówki ostrzegające -- na przykład przestrzelona ręka...
    Janusz Pańkowski i jego rodzina... Jednego zszywali w szpitalu kilka godzin...
    Popełnili wtedy (tak nam opowiadali -- nie wiem, jak było naprawdę) głupi
    błąd! Wytapiali pociski artyleryjskie... Robili to wielokrotnie, ale tego
    dnia chyba im coś odbiło... Powyłazili z okopu, myśląc, że pale_nisko zgasło...
    Nie zgasło -- i nie wytopił się ładunek, ale wybuchł, gdy byli niedaleko, poza
    ukryciem... To właśnie wtedy milicja miała dość i zabrała im zabawki, o których
    istnieniu wiedział tak zwany każdy... Chyba karabinu (sprzed 200 lat?) im nie
    zabrali... Z takimi bagnetami ,,krzyżakowymi''... I tego, co matka Janusza
    zdołała ukryć na czas... Pamiętam ją jako bardzo dobrą kobietę. :) Zawsze
    częstowała nas czekoladkami i innymi smakołykami, o które było co najmniej trudno...

    Janusz był prawosławny, ja byłem katolikiem rzymskim, Jarek był ateistą...
    Mieśmy około 10 lat, gdy Jarek przeniósł się do centrum, na ulicę Ciepłą...
    Były rowery, oni dwaj mieli motorynki i motorowery, ale przyjaźń rwała się...



    Z czasów ogólniaka, w sklepie:

    -- Jest pyłek aluminiowy?
    S -- Do malowania?
    -- Tak.
    S -- Nie ma!!
    -- A do strzelania?
    S -- To jest! :):)

    S -- sprzedawca. :)

    W podstawówce mieliśmy tyle zapału, że myśleliśmy czasami o mieleniu aluminium... ;)
    Chyba jeszcze Margos o tym wspominał... Ale w żartach...

    W czasopismach dla chłopców (ale takich czasopismach, w których nie
    było rozebranych dziewczynek) były opisy użytecznych pokazów...
    ...płonącej ziemi na przykład...

    -=-

    Po latach okazało się, że do budowy solidnej bomby nie potrzeba ani
    trotylu, ani dynamitu, ani niczego szczególnego czy niebezpiecznego...
    Burzenie całych bloków mieszkalnych okazało się proste...

    Ale słowa swego nie złamałem -- nigdy już po poparzeniu ręki nie zabrałem
    się za to osobiście. :) Fotografia, Fortran, motocykl, samochód, rower...
    Książki, czasopisma, popierdolone psychocośtamy... Nawet namawiali mnie
    na filozofię -- na szczęście na fizyce mi przeszło zupełnie zainteresowanie
    ,,nauką'' wyzwoloną z ,,okowów'' rozumu i z rzeczywistości!!!

    Rower i motocykl zimą? -- owszem... A miałem przecież kłopoty z kolanami... :)

    -=-

    Kilka osób ze wspomnianych wyżej -- nie żyje już.
    Nie tylko ówcześni dorośli (matka Janusza) odeszli,
    ale i moi rówieśnicy, i młodsi ode mnie. Jest i śmierć
    tragiczna (utonięcie -- miał zaledwie paręnaście lat,
    czy nawet tego nie miał) i niepojęta, i z powodu złego
    stanu zdrowia, we śnie...

    Żadna z tych osób (chyba żadna) nie poniosła śmierci w wyniku wybuchu,
    spalenia, poparzenia, postrzelenia, samobójstwa, zatrucia itp...



    Ja kontuzjowałem ,,połowę'' swoich stawów i kości...
    (prawą rękę może i ponad 20 razy!!!)
    Po poparzeniach (tych z dzieciństwa, i tym z ogólniaka) nie ma śladu.
    Po dziurze w ręce została jaśniejsza plamka.
    Nie ma śladu nawet po obcięciu koniuszka kciuka...

    Mam za to uszkodzenia kręgosłupa -- spowodowane chłodem, wilgocią i brakiem ruchu. :)
    Połomotane biodra i kolana -- od dziecka miałem reumatyzm i kłuto mnie zawzięcie
    w dupsko Penicyliną i Debecyliną... Kiedyś upadłem, biegnąc -- straciłem przytomność,
    w efekcie czego mam kłopoty z prawym nadgarstkiem i uszkodziłem biodro, innym razem
    łomotnąłem w słup -- ,,nogę'' tablicy drogowej stojącej na chodniku, gdy szybko
    biegłem...
    Miałem po tym sparaliżowaną prawą rękę przez około pół doby. :) Łomotnąłem klatką
    piersiową
    i szyją -- ręka powali wracała do zdrowia i jeszcze następnego dnia miałem kłopot w
    pisaniu...
    Tuż po łomotnięciu zwisała bezwładnie. :) Nie mogłem przez długi czas nabrać
    powietrza -- w efekcie łomotnięcia klatką piersiową. :)



    No i mam astmę. :) Gdy biegam -- czasami brakuje mi powietrza. :)
    Ale to nie jest astma wysiłkowa, lecz alergiczna. :) Powietrza
    brakuje, bo płuca ogólnie są za słabe. Zbyt długo chorowałem.
    Ale zamierzam biegać długo, szybko, namiętnie :) i bez wysiłku. :)
    Za kilka lat (NFZ nie śpieszy się) zamierzam stanąć na głowie
    dosłownie -- choć dziś z trudem ruszam tą głową. :) (trzeszczy ;) szyja)

    -=-

    Zdrowka życzę. :) To, co napisałem wyżej nie jest moją fantazją?

    Jest -- a czyją ma niby być? :) Na podstawie czyjej fantazji mam żyć? :)
    Opisałem swoje przeżycia, możliwie szczegółowo i dokładnie, bez używania
    kłamstw. :) Opisane wydarzenia i osoby (także ich imiona i nazwiska) są
    autentyczne -- ja także. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 29. Data: 2011-10-18 05:49:19
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>


    Użytkownik "Araneus Diadematus" <w...@c...pl> napisał w wiadomości
    news:4e9c831b$1@news.home.net.pl...
    > Wiecie, że znów mi się zachciało takich dziecinnych zabaw, pamięta kto
    > jeszcze sztandarowy (bezpieczny dla otoczenia) dziecięcy zestaw bateria
    > 3r12, żaróweczka 3.5 (i sporadycznie wyżej, potrafiło blok 7-piętrowy
    > przeskoczyć) :)

    Nie wiem czym się za młodu bawiłeś. Rozjaśnij.

    Artur(m)


  • 30. Data: 2011-10-18 07:09:47
    Temat: Re: Akumulatorki - 9V LSD z LIDLa
    Od: Krzysztof Wilk <w...@m...agh.edu.pl>

    Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
    >

    >
    > Zdrowka życzę. :) To, co napisałem wyżej nie jest moją fantazją?
    >
    > Jest -- a czyją ma niby być? :) Na podstawie czyjej fantazji mam żyć? :)
    > Opisałem swoje przeżycia, możliwie szczegółowo i dokładnie, bez używania
    > kłamstw. :) Opisane wydarzenia i osoby (także ich imiona i nazwiska) są
    > autentyczne -- ja także. :)
    >
    Miło i z sentymentem się to czytało.
    Jakbym sam wspominał...
    Epoka nadmanganianu, srebrzanki, zapałek sztormowych.
    Bardziej zaawansowani bawili się w pikryniany.
    Mnie napalm nie palił, ale sód wybuchł w twarz, i owszem.
    Na szczęście było to w łazience i szybkie zmycie wodą ustrzegło
    przed oparzeniami.
    Tamte doświadczenia przydają się czasem na Sylwestra do zrobienia lub
    zmodyfikowania sztucznych ogni do pokazu.

    Krzysztof

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: