"Krzysztof Wilk" j7j6ts$a7h$...@s...cyf-kr.edu.pl

>> Zdrowka życzę. :) To, co napisałem wyżej nie jest moją fantazją?

>> Jest -- a czyją ma niby być? :) Na podstawie czyjej fantazji mam żyć? :)
>> Opisałem swoje przeżycia, możliwie szczegółowo i dokładnie, bez używania
>> kłamstw. :) Opisane wydarzenia i osoby (także ich imiona i nazwiska) są
>> autentyczne -- ja także. :)

> Miło i z sentymentem się to czytało.
> Jakbym sam wspominał...
> Epoka nadmanganianu, srebrzanki, zapałek sztormowych.

Zwykłe też dobrze dawały czadu. ;)

> Bardziej zaawansowani bawili się w pikryniany.
> Mnie napalm nie palił, ale sód wybuchł w twarz, i owszem.

(; Bo byłeś nieodpowiedzialny. :) Ot co!! ;)
Na szczęście nikt z nas nie usłyszał tego czegoś, gdy był jakoś poszkodowany. :)

> Na szczęście było to w łazience i szybkie zmycie wodą ustrzegło
> przed oparzeniami.
> Tamte doświadczenia przydają się czasem na Sylwestra do zrobienia lub
zmodyfikowania sztucznych ogni do pokazu.

Mnie przerażanie ogarnia, gdy czytam i słucham o ,,opowieściach
sylwestrowych'' -- obcięte ręce, wydłubane oczy, silne oparzenia...
Z pełnym ;) szacunkiem omijam stragany z fajerwerkami... Nawet te
rzekomo bezpieczne, najbezpieczniejsze, w dużych sklepach...

Zgromadzenie na małej powierzchni (czy w objętości) takiej masy szrapneli nie wróży
niczym dobrym...

-=-

Zdrówka życzę. :)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

do góry

Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

> Mnie przerażanie ogarnia, gdy czytam i słucham o ,,opowieściach
> sylwestrowych'' -- obcięte ręce, wydłubane oczy, silne oparzenia...
> Z pełnym ;) szacunkiem omijam stragany z fajerwerkami... Nawet te
> rzekomo bezpieczne, najbezpieczniejsze, w dużych sklepach...
>
Kilka lat temu na stoisku z fajerwerkami był lont na metry.
Kupiłem sporą szpulkę i do zabaw z fajerwerkami używam tylko
odpalania zdalnego i z opóźnieniem.
Wszak jestem teraz, pewnie jak i Ty, statecznym starszym panem.

Pozdrawiam,
Krzysztof

do góry

"Krzysztof Wilk" j7jebh$dkf$...@s...cyf-kr.edu.pl

> Kilka lat temu na stoisku z fajerwerkami był lont na metry.
> Kupiłem sporą szpulkę i do zabaw z fajerwerkami używam tylko
> odpalania zdalnego i z opóźnieniem.
> Wszak jestem teraz, pewnie jak i Ty, statecznym starszym panem.

Lont na metry... A teraz zastanów się, ile to kosztuje, i ile razy
słyszałeś o obciętych rękach czy wybitych/uszkodzonych oczach...

Inna sprawa, że choć szpula nie wybucha -- poparzyć też może, :)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

do góry

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał w wiadomości news:j7kaq7$dbg$1@inews.gazeta.pl...

> Inna sprawa, że choć szpula nie wybucha -- poparzyć też może, :)

Wiec nie ma to jak zapalnik elektryczny - drucik wolframowy (np. z zarnika
lampy elektronowej - coraz trudniej o to ale da rade) zacisnietego w oczku z
miedzianego drucika.

Kulturalnie odpalamy bateryjka przez kabel dlugi, jak tylko chcemy :)

Pozdrawiam
SDD

do góry

W dniu 18.10.2011 19:44, SDD pisze:
> Wiec nie ma to jak zapalnik elektryczny - drucik wolframowy (np. z
> zarnika lampy elektronowej - coraz trudniej o to ale da rade)
> zacisnietego w oczku z miedzianego drucika.
Stłuczona lampka choinkowa.

--
Pozdrawiam
Michoo

do góry

"SDD" j7kdtb$vns$...@n...onet.pl

> Wiec nie ma to jak zapalnik elektryczny - drucik wolframowy (np. z zarnika lampy
elektronowej - coraz trudniej o to ale da rade)
> zacisnietego w oczku z miedzianego drucika.

> Kulturalnie odpalamy bateryjka przez kabel dlugi, jak tylko chcemy :)

Patrz, aby napięcie nie siadło zbyt mocno na zbyt długim drucie... ;)
Lont jest bardziej widowiskowy, ale i wymaga trzeźwości ze strony oglądaczy.
Najniebezpieczniejszy jest, gdy leżąc zapomniany gdzieś w ogólnodostępnej
piwnicy, spotka się z czyimś dostatecznie gorącym papierosem...

Dlatego warto przechowywać go w szczelnie zamkniętym metalowym pudełku
daleko od gawiedzi?... Zapalnik elektryczny ma tę zaletę, że umożliwia
dobrą synchronizację wybuchów. :)


Lont można zrobić z saletry (potasowej czy amonowej -- czy jakoś tak;
chyba nie do mnie należało zaopatrzenie...) i cukru. :) Można usypać
dróżkę i ósz. :) I saletra nie jest groźna, i cukier.

Można nawet wykopać rowek, usypać dróżkę, przysypać paskiem...

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

do góry

"Eneuel Leszek Ciszewski" j7l28s$kol$...@i...gazeta.pl

> Lont można zrobić z saletry (potasowej czy amonowej -- czy jakoś tak;

Chyba jednak nie z amonowej...
Najwyraźniej z potasowej. Nawet przypomina się mi nauczycielka
chemii, która przestrzegała nas przed pomyłką. ;) Nauczyciele
nie mieli złudzeń co do tego, co robimy a chemiczka przestrzegała
żartobliwie, mając pewność co do tego, że nie pomylimy składników. :)

Ja jej nie słuchałem -- i nie ja zaopatrywałem...

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

do góry

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał w wiadomości news:j7l2st$ls6$1@inews.gazeta.pl...

> Chyba jednak nie z amonowej...

Amonowa tym si erozni od potasowej (i sodowej), ze:

1. Zamiast tlenu powstaje podtlenek azotu (gaz rozweselajacy - taki
krotkotrwaly narkotyk wziewny :) - ktory tez potrzymuje palenie podobnie jak
tlen (na pl.misc.samochody beda znali ten gaz, bo uzywa sie go tez do
tuningu i zamiany silnika spalinowego w odrzutowy:) ale jest od tlenu
lagodniejszy w tym zakresie wiec mniej skuteczny;

2. Jako produkt uboczny reakcji powstaje woda, ktora ze zrozumialych
wzgledow pogarsza jakosc lontu i spowalnia proces jego spaania - byc moze
nawet na tyle skutecznie, ze go zgasi:)
pozostale saletry nie daja wody, tylko azotan przechodzi w azotyn (czyli wg
nowej nomenklatury azotan V w azotan III - trujacy!!! po spozyciu)

Pozdrawiam
SDD

do góry

Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:18:57 +0200, SDD napisał(a):
>> Chyba jednak nie z amonowej...
> Amonowa tym si erozni od potasowej (i sodowej), ze:
> 1. Zamiast tlenu powstaje podtlenek azotu (gaz rozweselajacy - taki
> krotkotrwaly narkotyk wziewny :) - ktory tez potrzymuje palenie podobnie jak
> tlen (na pl.misc.samochody beda znali ten gaz, bo uzywa sie go tez do
> tuningu i zamiany silnika spalinowego w odrzutowy:) ale jest od tlenu
> lagodniejszy w tym zakresie wiec mniej skuteczny;

Osobiscie nie udalo mi sie zmusic saletry amonowej do jakiegos spalania.
Moze ktos zna sztuczke, ale IMO na lonty sie nie nadaje.
Na inne mieszanki pirotechniczne tez nie - dopiero do prawdziwych
detonacji.

> 2. Jako produkt uboczny reakcji powstaje woda, ktora ze zrozumialych
> wzgledow pogarsza jakosc lontu i spowalnia proces jego spaania - byc moze
> nawet na tyle skutecznie, ze go zgasi:)
> pozostale saletry nie daja wody,

Ale daja ja paliwa - bawelna, celuloza czy to tam sie bedzie palilo.
Chyba nie w tym problem, tylko w wielkiej higroskopijnosci amonowej - lapie
wilgoc z powietrza i sie rozplywa.

Zdaje sie ze to tez powod popularnosci potasowej zamiast taniej sodowej.

J.

do góry

"J.F." 1...@4...net

> Osobiscie nie udalo mi sie zmusic saletry amonowej do jakiegos spalania.
> Moze ktos zna sztuczke, ale IMO na lonty sie nie nadaje.

Dlatego poprawiłem się, pisząc, że chyba tylko potasowa.
Dostępna bez kartek w ,,zwykłych'' sklepach nawet w czasach
stanu wojennego. (a wtedy nawet kartki były na kartki -- mam
taką jedną kartkę na kartki z tamtych lat) Nie wiem, do czego
była potrzebna -- może do mięsa?...

Tleniła (paliła) cukier dobrze, dawała dym, opisywana była
w masie czasopism i książek dla dzieci jako element
,,dekoracyjny'' -- na przykład wulkany...

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

do góry