eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyA jednak piesi nie będą mogli bezkarnie włazić pod koła
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 299

  • 221. Data: 2015-10-27 17:47:03
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>

    W dniu 27.10.2015 o 17:37, Zenek Kapelinder pisze:
    > Jadący pojazd nie ma z tym nic wspólnego. Pieszemu nie wolno wtargnąć nawet jak nic
    nie jedzie. Przed wejściem musi się rozejrzec i wejść tylko wtedy jak uzna ze mu nic
    nie zagraża.
    >
    ROTFL


  • 222. Data: 2015-10-27 18:10:23
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 27.10.2015 07:42, J.F. wrote:

    >> Kierowcy, policjanci, a nawet biegli sądowi czy sędziowie.
    >
    > Dlaczego ? Rozumieja i stosuja.
    > Tylko nie jest wystarczajaco jasne dla pieszych zapisane "pieszemu nie
    > wolno wtargnac na przejscie bezposrednio przed jadacy pojazd".

    A co to zmienia w kwestii pierwszeństwa? Np należy przepuścić autobus
    wyjeżdzający z przystanku - bum. Kto miał pierwszeństwo? Należy jechać z
    prędkością nie większą niż na znaku, jeden z uczestników bum miał +20.
    Co to zmienia w kwestii pierwszeństwa? Nie należy jeżdzić w stanie
    wskazującym - co to zmienia w kwestii pierwszeństwa. Kierujący
    obowiązany jest posiadać PJ, ważny przegląd i OC - czy brak tego wpływa
    na pierwszeństwo? W końcu nawet mając pierwszeństwo nie należy go
    egzekwować jeśli widać, że ktoś ci nie zamierza ustapić. Czy odbiera ci
    to pierwszeństwo?

    Kwestia jest niby jasna - pieszy ma pierwszeństwo na pasach, a jednak
    jak przychodzi co do czego, to wydaje ci się, że pierwszeństwo pieszego
    jest warunkowane tym, że akurat ciebie tam nie ma za kółkiem;)

    Shrek.


  • 223. Data: 2015-10-27 18:11:47
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 27.10.2015 17:37, Zenek Kapelinder wrote:
    > Jadący pojazd nie ma z tym nic wspólnego. Pieszemu nie wolno wtargnąć nawet jak nic
    nie jedzie.

    Dalej HubertO uważasz, że dla wszystkich jest to jasna kwestia:)

    Shrek


  • 224. Data: 2015-10-27 18:13:56
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Cavallino <c...@k...pl>

    W dniu 27.10.2015 o 16:37, Czesław Wiśniak pisze:
    > W dniu 27.10.2015 o 15:57, Cavallino pisze:
    >> W dniu 27.10.2015 o 08:26, Czesław Wiśniak pisze:
    >>>
    >>>>> On 26.10.2015 23:35, HubertO wrote:
    >>>>>> Jest bardzo jasno napisane : "pieszy ma pierwszeństwo na przejściu".
    >>>>>> Czy jest jeszcze jakiś przygłup, który tego nie rozumie ?
    >>>>>
    >>>>> Kierowcy, policjanci, a nawet biegli sądowi czy sędziowie.
    >>>>
    >>>> Dlaczego ? Rozumieja i stosuja.
    >>>> Tylko nie jest wystarczajaco jasne dla pieszych zapisane "pieszemu nie
    >>>> wolno wtargnac na przejscie bezposrednio przed jadacy pojazd".
    >>>
    >>> Bezpośrednio czyli ile ?:)
    >>
    >> Tyle żeby zmusić kierowcę do awaryjnego hamowania.
    >> A już zwłaszcza nieudanego.
    >
    > A skąd wiesz, że hamował "awaryjnie"?:)

    Zazwyczaj pisk opon słychać dość dobrze, w niektórych autach włączają
    się nawet awaryjne w takim przypadku.


  • 225. Data: 2015-10-27 18:21:19
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>

    W dniu 27.10.2015 o 18:13, Cavallino pisze:
    > W dniu 27.10.2015 o 16:37, Czesław Wiśniak pisze:
    >> W dniu 27.10.2015 o 15:57, Cavallino pisze:
    >>> W dniu 27.10.2015 o 08:26, Czesław Wiśniak pisze:
    >>>>
    >>>>>> On 26.10.2015 23:35, HubertO wrote:
    >>>>>>> Jest bardzo jasno napisane : "pieszy ma pierwszeństwo na przejściu".
    >>>>>>> Czy jest jeszcze jakiś przygłup, który tego nie rozumie ?
    >>>>>>
    >>>>>> Kierowcy, policjanci, a nawet biegli sądowi czy sędziowie.
    >>>>>
    >>>>> Dlaczego ? Rozumieja i stosuja.
    >>>>> Tylko nie jest wystarczajaco jasne dla pieszych zapisane "pieszemu nie
    >>>>> wolno wtargnac na przejscie bezposrednio przed jadacy pojazd".
    >>>>
    >>>> Bezpośrednio czyli ile ?:)
    >>>
    >>> Tyle żeby zmusić kierowcę do awaryjnego hamowania.
    >>> A już zwłaszcza nieudanego.
    >>
    >> A skąd wiesz, że hamował "awaryjnie"?:)
    >
    > Zazwyczaj pisk opon słychać dość dobrze, w niektórych autach włączają
    > się nawet awaryjne w takim przypadku.
    >

    Zwlaszcza z ABSem :)


  • 226. Data: 2015-10-28 12:02:24
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: "HubertO" <e...@a...pl>

    Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:n0ob8e$5hh$2@node1.news.atman.pl...
    > On 27.10.2015 17:37, Zenek Kapelinder wrote:
    >> Jadący pojazd nie ma z tym nic wspólnego. Pieszemu nie wolno wtargnąć
    >> nawet jak nic nie jedzie.
    >
    > Dalej HubertO uważasz, że dla wszystkich jest to jasna kwestia:)
    >
    > Shrek

    Trudno oczekiwać żeby wszystko było jasne dla wszystkich.
    Samo zachowanie szczególnej ostrożności już będzie powodem do dyskusji.

    Był projekt Bublewicz w którym pieszy oczekujący ma pierwszeństwo.
    Ten projekt też nie dla wszystkich byłby jasny.
    Ten zapis "czy kierujący ustępuje pierwszeństwa" dla wielu pieszych
    mógłby być niejasny.
    Albo wielu kierowców nie wiedziałoby "czy pieszy oczekuje na możliwość
    wejścia na przejście".
    Więc jaki zapis byłby całkowicie jasny dla wszystkich, według Ciebie ?

    Z projektu Bublewicz :
    1b. Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany
    zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu
    pierwszeństwa.";

    1a. Pieszy oczekujący na możliwość wejścia na przejście dla pieszych ma
    pierwszeństwo przed pojazdem, z wyjątkiem tramwaju.


  • 227. Data: 2015-10-28 12:42:07
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>


    >>> Jadący pojazd nie ma z tym nic wspólnego. Pieszemu nie wolno wtargnąć
    >>> nawet jak nic nie jedzie.
    >>
    >> Dalej HubertO uważasz, że dla wszystkich jest to jasna kwestia:)
    >>
    >> Shrek
    >
    > Trudno oczekiwać żeby wszystko było jasne dla wszystkich.
    > Samo zachowanie szczególnej ostrożności już będzie powodem do dyskusji.
    >
    > Był projekt Bublewicz w którym pieszy oczekujący ma pierwszeństwo.
    > Ten projekt też nie dla wszystkich byłby jasny.
    > Ten zapis "czy kierujący ustępuje pierwszeństwa" dla wielu pieszych
    > mógłby być niejasny.
    > Albo wielu kierowców nie wiedziałoby "czy pieszy oczekuje na możliwość
    > wejścia na przejście".
    > Więc jaki zapis byłby całkowicie jasny dla wszystkich, według Ciebie ?
    >
    > Z projektu Bublewicz :
    > 1b. Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany
    > zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu
    > pierwszeństwa.";
    >
    > 1a. Pieszy oczekujący na możliwość wejścia na przejście dla pieszych ma
    > pierwszeństwo przed pojazdem, z wyjątkiem tramwaju.


    Punkt 1b został dodany w pracach komisji, ponieważ część posłów
    stwierdziła iż przepis jest zbyt radykalny przez co oczywiście stał się
    mniej czytelny, ale dzięki temu kierowca może się bronic przed
    wbiegającym na przejście.
    Punk 1a mówi wszystko i to miała być podstawowa zmiana do której przede
    wszystkim musiałby się stosować taki kogutek vel. zenek ;), który to on
    i 90% kierowców nie zdaje sobie sprawy, że nawet teraz jak mu wlezie
    ktoś pod koła na przejściu to będzie co najmniej współwinny.



  • 228. Data: 2015-10-28 16:52:44
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    Kluczowe jest zatrzymać się i upewnić. Jeśli się nie zatrzyma i nie upewni to nie ma
    pierwszeństwa. Kierowca jeśli takiego by trafił na przejściu to został by ukarany za
    nie stosowanie przepisów które jego dotyczą o ile udało by mu się udowodnić ze mógł a
    nie zrobił. Jeśli kierowca by udowodnił ze pieszy nie zatrzymał się i nie upewnił to
    jedynym sprawca byłby pieszy.


  • 229. Data: 2015-10-28 18:55:14
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Czesław Wiśniak <k...@w...pl>

    W dniu 28.10.2015 o 16:52, Zenek Kapelinder pisze:
    > Kluczowe jest zatrzymać się i upewnić. Jeśli się nie zatrzyma i nie upewni to nie
    ma pierwszeństwa. Kierowca jeśli takiego by trafił na przejściu to został by ukarany
    za nie stosowanie przepisów które jego dotyczą o ile udało by mu się udowodnić ze
    mógł a nie zrobił. Jeśli kierowca by udowodnił ze pieszy nie zatrzymał się i nie
    upewnił to jedynym sprawca byłby pieszy.
    >
    Jak zwykle bredzisz bo to norma u ciebie. Co to znaczy zatrzymać się i
    upewnić? Na ile się zatrzymać: 1min, 1 sek czy 0,1 sek? Upewnić w jaki
    sposób? Rozejrzeć się możesz nie kręcąc głową:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Pole_widzenia
    Jak zamierzasz to udowodnić to primo, a secundo interpretacja swoją
    drogą idiotycznego prawa zawsze będzie na korzyść pieszego właśnie
    dlatego, że siedzisz 1,5 tonowej puszcze. Sąd będzie szukał
    najmniejszego pretekstu żeby cię udupić z czego banda pędzących kretynów
    kompletnie nie zdaje sobie sprawy, najchętniej włączyli by wycieraczki:)
    Wybacz ale z Azji jednak powoli wychodzimy, czego dawałem ci przykład.
    Niestety najwyraźniej jednak kiepsko doczytałeś orzeczenie sądu.


  • 230. Data: 2015-10-28 18:57:45
    Temat: Re: A jednak piesi ...
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 28.10.2015 12:02, HubertO wrote:

    >>> Jadący pojazd nie ma z tym nic wspólnego. Pieszemu nie wolno wtargnąć
    >>> nawet jak nic nie jedzie.
    >>
    >> Dalej HubertO uważasz, że dla wszystkich jest to jasna kwestia:)
    >>
    >> Shrek
    >
    > Trudno oczekiwać żeby wszystko było jasne dla wszystkich.

    Jeszcze post temu twierdziłeś, że na odwrót - trzeba być przygłupem,
    żeby nie zrozumieć. I co? Zdaje się nikt nie zrozumiał:P

    "Jest bardzo jasno napisane : "pieszy ma pierwszeństwo na przejściu".
    Czy jest jeszcze jakiś przygłup, który tego nie rozumie ? "

    > Samo zachowanie szczególnej ostrożności już będzie powodem do dyskusji.

    Akurat samo zachowanie szczególnej ostrożności nigdy specjalnie
    znaczenia nie miało. Taki przepis mający na celu przypomnienie, a nie
    wnoszący nic szczególnego, jeśli chodzi o to kto miał pierwszeństwo i
    kto jest winny (no może poza spektakularnymi przypadkami i próbami
    wymuszeń odszkodowań, albo spektakularnej głupoty typu zeznania "ja go
    widziałem i wiedziałem, że tak zrobi, ale przecież miałem pierwszeństwo,
    więc moja racja jest mojsza"). Ważne jest "wtargnięcie", które według
    większości (i to co gorasza nie tylko kierowców, ale i policjantów i
    niemałej części sędziów i biegłych) pierwszeństwa rzekomo pozbawia.

    > Był projekt Bublewicz w którym pieszy oczekujący ma pierwszeństwo.
    > Ten projekt też nie dla wszystkich byłby jasny.
    > Ten zapis "czy kierujący ustępuje pierwszeństwa" dla wielu pieszych
    > mógłby być niejasny.
    > Albo wielu kierowców nie wiedziałoby "czy pieszy oczekuje na możliwość
    > wejścia na przejście".
    > Więc jaki zapis byłby całkowicie jasny dla wszystkich, według Ciebie ?

    "pieszy korzystający z przejścia dla pieszych ma pierwszenstwo." Koniec.
    Można zrobić wyjątek dla tramwajów. I nie mów, że to to co teraz, bo
    teraz po kropce jest następny paragraf.

    > Z projektu Bublewicz :
    > 1b. Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany
    > zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu
    > pierwszeństwa.";
    >
    > 1a. Pieszy oczekujący na możliwość wejścia na przejście dla pieszych ma
    > pierwszeństwo przed pojazdem, z wyjątkiem tramwaju.

    Punkt 1a ma sens. 1b... niespecjalnie. Niby ma, ale tak naprawdę nie.
    Pieszego obowiązuje ta sama zasada ograniczonego zaufania co innych i co
    do zasady nie jest to zasada nieograniczonego braku zaufania.

    Shrek.

strony : 1 ... 10 ... 22 . [ 23 ] . 24 ... 30


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: