-
171. Data: 2009-02-20 13:09:58
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Paweł Kierski" <n...@p...net> napisał w wiadomości
news:gnm5e0$smm$1@news.onet.pl...
> OK. Ale dopiero po wprowadzeniu stosownej poprawki.
Myślę, że nawet spadkobiercy byliby zadowoleni. Kwestia tylko aby jakiś
rozsądny (euro)poseł się tym zainteresował.
-
172. Data: 2009-02-20 13:12:16
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Paweł Kierski" <n...@p...net> napisał w wiadomości
news:gnm5ng$tm7$1@news.onet.pl...
> Na szczęście dobór naturalny sobie z takimi jednostkami poradzi 8-) W
> tym sensie "musi zjeść"
W tym przypadku dobór naturalny działa tak jak u lemingów - eliminuje
zjawisko ale utrwala wzorzec zachowań.
-
173. Data: 2009-02-20 13:39:36
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
slawek wrote:
[...]
>> Trochę sytłacje komplikuje to że moglibyśmy być otoczeni kulą pyłu
>
> Aj, przestań komplikować, bo jakbym chciał ci pokomplikować to nie byłby
> to pył (?) ale plazma, naładowana, namagnesowana, z falami Alfvena i do
> tego brudna i gorąca. Syf nie-do-policzenia.
W długim czasie i tak musi oddać energię. Nic nie trzeba liczyć,
wystarczy poczekać 8-)
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
174. Data: 2009-02-20 15:04:20
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jędrzej Dudkiewicz"
>No to teraz rozumiem. Dobra, postaram się powstrzymać od podobnych
>dowodów do czasu, aż nie będę miał przekonywującego (przekonywającego?)
>wywodu.
"przekonujący", albo "przekonywający". Forma "łączona", czyli
"przekonywujący", jest niepoprawna.
--
Kruk@ -\ | I WILL NOT BURY THE NEW KID(Bart Simpson on
}-> epsilon.eu.org | chalkboard in episode 9F03)
http:// -/ |
|
-
175. Data: 2009-02-20 15:11:35
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej Piechotka"
>> Tu się nakłada niestety wiele rzeczy. A przede wszystkim historia
>> i wynikające z niej uwarunkowania społeczne.
>> Oczywiście, idealni ludzie powinni być młodzi, piękni, zdrowi, bogaci
>> i bezinteresownie pracować dla dobra ogółu. Tyle, że świat nie jest
>> idealny.
>Hmm. I jak to stwierdził mój [jeden z moich] nauczyciel od ekonomii (co
>prawda była to dyskusja anarchokapitalista vs. minarchista ale...)
>"dlaczego zakładzasz że ludzie staną się idealni jako
>urzędnicy?". Oczywiście nie wszyscy ludzie są młodzi, piękni, zdrowi,
>bogaci i bezinteresowni. Ale właśnie dlatego państwo nie jest dobrym
>rozwiązaniem. Ponieważ ci nie-zawsze-młodzi, chorujący,
>nie-zawsze-bogaci i często egoistyczni ludzie pracują w różnych
>instytucjach - w tym także w państwie.
I dlatego trzeba szukać kompromisu. Jak pisałem, to zależy od
społeczeństwa. I to nie tylko od jego możliwości, ale też i oczekiwań.
--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ NON-FLAMMABLE, IS NOT A CHALLENGE(Bart Simp-
\ K...@e...eu.org / son on chalkboard in episode BABF13)
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/
-
176. Data: 2009-02-20 15:22:56
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Paweł Kierski"
>>> Dla mnie również o to, że jeśli nie ma poszanowania dla przepisów
>>> (choćby i głupich) i pracy innych, to zejście z 1000 do 20 nic nie da,
>>> bo ci, co uważają, że powinno być za 5 wezmą za darmo, bo "oni mają
>>> rację, a po za tym nie wykorzystują komercyjnie". Jakoś mało komu
>>> przyjdzie do głowy: a) poczekać, b) zapytać i poprosić producenta o
>>> inną (tańszą) licencję, c) obejść się smakiem, skoro mnie nie stać.
>> I owszem. Z jednej strony masz rację. Ale jak zwykle jest druga strona
>> medalu. Spróbuj np. w zgodzie z prawem pograć w starą grę (starą w
>> sensie np. wczesnych lat dziewięćdziesiątych). Owszem, część producentów
>> zachowuje się przyzwoicie i przynajmniej niektóre stare tytuły udostępniają
>> za darmo, ale wielu jest takich, którzy zaprzestają wydawania i już.
>> Nie, bo nie. Co z tego, że producent już nie zarabia na tytule? Nic. On
>> ma prawo i on będzie trzymać to prawo. I nie da.
> I co? Takie jest prawo. Tak - mi też się nie podoba (chciałbym
>legalnie pograć w Ancient Art of War, ale cóż...). Tak - można
>dyskutować, czy warto ustawowo nakazać producentom udostępnianie takich
>tytułów, ale niekoniecznie za darmo. Choć to zawsze będzie dyskusyjne.
Ale czym innym jest dyskusja, a czym innym jest wrzeszczenie "złodziej!
złodziej! pirat! morderca! gwałciciel!".
> Tak naprawdę gorsze są inne sytuacje - kiedy nawet nie wiadomo, kto
>jest aktualnym właścicielem praw. Taki problem jest np. z przedwojennymi
>filmami na taśmie celuloidowej, która niszczeje nieodwracalnie. A kopii
>cyfrowej (dla zachowania ich) nie można zrobić, bo jacyś spadkobiercy
>praw jeszcze mogą żyć, szukanie ich podniosłoby astronomicznie cenę
>przedsięwzięcia, a bez pozwolenia kopii legalnie nie można zrobić.
Hmm... nie wygasły jeszcze prawa? (poważnie pytam, bo nie pamiętam ile
czasu trwa ochrona).
> Ogólnie - tak, warto zastanowić się nad ograniczeniem ochrony
>prawnoautorskiej w czasie. Szczególnie ma to znaczenie dla
>oprogramowania, które rozwija się bardzo szybko. Ale żeby to działało
>dobrze, to musi być ekonomicznie opłacalne dla wszystkich stron. Inaczej
>zarżniemy przemysł oprogramowania.
No niestety, nie ma tak, że będzie opłacalne dla wszystkich.
A przynajmniej nie finansowo. A ekonomicznie, to ciężko ocenić.
--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Old thermodynamicists never die, they just
\ K...@e...eu.org / achieve their state of maximum entropy
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/
-
177. Data: 2009-02-20 15:25:39
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej Piechotka"
>>>Dobra, tutaj nie do końca precyzyjnie, bo nie jestem filozofem ani etykiem:
>>>Uważam, że prawo do życia i hm... "spójności cielesnej" (przez co
>>>rozumiem zakaz podtruwania itd.) jest co najmniej tak samo ważne, jak
>>>prawo własności. Natomiast "prawo do wygodnego życia" nie jest wartością
>>>na tyle istotną, żeby można było w imię jego ochrony ograniczać prawo
>>>własności.
>> A dlaczego uważasz, że "prawo własności" jest na tyle istotne, że w jego
>> imię chcesz ograniczać "prawo do wygodnego życia"?
>Są osoby (np. ja) które powiedzą tak. Dlaczego?
>1. Uważają że prawo własności jest podstawą wolności (w tym wolności
>słowa, 'spójności cielesnej', wolności wyznania etc.) - i jedno bez
>drugiego nie może istnieć.
1. "Uważam, że" nie oznacza, że tak faktycznie jest. Zwłaszcza, jeśli
mówimy o dość nieostrych pojęciach.
2. Z jednego pojęcia uciekasz w drugie. Tym razem fetyszyzujesz wolność.
(3. Dodajmy jeszcze, że twoja własność i moja wolność to dość sprzeczne
rzeczy)
--
Kruk@ -\ | ale czy w uniksach nie jest to tak, że low-
}-> epsilon.eu.org | endowy whirlpool ma jakąś znaczącą konku-
http:// -/ | rencję zeneksów.(megahal karmiony WO)
|
-
178. Data: 2009-02-20 15:46:46
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Maciej Piechotka <u...@g...com>
"slawek" <h...@s...pl> writes:
> Użytkownik "Maciej Piechotka" <u...@g...com> napisał w
> wiadomości news:87zlghtsup.fsf@news.piechotka.com.pl...
>
>> 1. Zakładasz że wszechświat jest jednorodny (tzn. gwiazdy są w miare
>> równo rozłożone).
>> 2. Zakładasz że wszechświat jest nieskończony
>> 3. Zakładasz że wszechświat jest wieczny lub c jest nieskończone (wiemy
>> że nie jest nieskończone)
>
> Niczego nie zakładam. W astronomii założenie: 1. jest ogólnie
> akceptowane; 2. nie jest; 3. nie jest. Ale jak widzisz nic nie jest
> oczywiste - całeczki może nie idą do nieskończoności - ale zero nawet
> dla naszego Wszechświata nie wynoszą (no, promieniowanie reliktowe to
> skąd jest :) ). A do tego jeżeli mamy modelik Big Bengowy - to sprawy
> raczej się komplikują. Tyle że my już tak na pałę nauczyliśmy się że w
> nocy śpimy bośmy nie koty i nie jeże. Więc mówimy że jest
> "ciemno". ROTFL
>
a) Wymieniłem założenia paradoksu. I tak:
1. Nie jest zawsze akceptowane (patrz choćby kosmiczna depresja zamiast
wielkiego wybuchu)
2. Nie jest zawsze odrzucone
3. Dlaczego by nie?
b) W znanej mi wersji paradoksu mówi się nie o tym że w nocy byłoby
jasno tylko że wszędzie widać by było gwiazdy (dla dowolnej linii wzroku
?, szansa że w promieniu ? > 0 istnieje co najmniej 1 gwiazda -> 1).
c) 'Całeczka' w paradoksie nie dąży do 0 tylko do ?. A więc
promieniowanie < ? nie dotyczy tego paradoksu.
>> Trochę sytłacje komplikuje to że moglibyśmy być otoczeni kulą pyłu
>
> Aj, przestań komplikować, bo jakbym chciał ci pokomplikować to nie
> byłby to pył (?) ale plazma, naładowana, namagnesowana, z falami
> Alfvena i do tego brudna i gorąca. Syf nie-do-policzenia.
>
Nieprzeźroczystej materii. Zadowolony? Wnioski te same. Z pierwszego
prawa termodynamiki się rozgrzewa a potem musi promieniować. Rozumowanie
jest takie samo.
Pozdrawiam
--
I've probably left my head... somewhere. Please wait untill I find it.
Homepage (pl_PL): http://uzytkownik.jogger.pl/
(GNU/)Linux User: #425935 (see http://counter.li.org/)
-
179. Data: 2009-02-20 17:11:29
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
Mariusz Kruk wrote:
[...]
>> I co? Takie jest prawo. Tak - mi też się nie podoba (chciałbym
>> legalnie pograć w Ancient Art of War, ale cóż...). Tak - można
>> dyskutować, czy warto ustawowo nakazać producentom udostępnianie takich
>> tytułów, ale niekoniecznie za darmo. Choć to zawsze będzie dyskusyjne.
>
> Ale czym innym jest dyskusja, a czym innym jest wrzeszczenie "złodziej!
> złodziej! pirat! morderca! gwałciciel!".
Z drugiej strony - nie można przyzwalać na łamanie prawa, bo "za mnie
nie stać, to wezmę".
>> Tak naprawdę gorsze są inne sytuacje - kiedy nawet nie wiadomo, kto
>> jest aktualnym właścicielem praw. Taki problem jest np. z przedwojennymi
>> filmami na taśmie celuloidowej, która niszczeje nieodwracalnie. A kopii
>> cyfrowej (dla zachowania ich) nie można zrobić, bo jacyś spadkobiercy
>> praw jeszcze mogą żyć, szukanie ich podniosłoby astronomicznie cenę
>> przedsięwzięcia, a bez pozwolenia kopii legalnie nie można zrobić.
>
> Hmm... nie wygasły jeszcze prawa? (poważnie pytam, bo nie pamiętam ile
> czasu trwa ochrona).
75 lat - problem pojawił się jeszcze przed 2000 rokiem, dotyczył wtedy
filmów z lat dwudziestych XX wieku. Teraz już się to nieco przesunęło,
ale (chyba) jeszcze trochę zostało...
>> Ogólnie - tak, warto zastanowić się nad ograniczeniem ochrony
>> prawnoautorskiej w czasie. Szczególnie ma to znaczenie dla
>> oprogramowania, które rozwija się bardzo szybko. Ale żeby to działało
>> dobrze, to musi być ekonomicznie opłacalne dla wszystkich stron. Inaczej
>> zarżniemy przemysł oprogramowania.
>
> No niestety, nie ma tak, że będzie opłacalne dla wszystkich.
> A przynajmniej nie finansowo. A ekonomicznie, to ciężko ocenić.
Wiadomo, że ktoś w końcu zapłaci 8-) Chodzi o to, żeby dodatkowy koszt
był akceptowalny, bo inaczej kapitał znajdzie inne, bardziej dochodowe
branże i sposoby do zainwestowania. Skrajność dla ilustracji - kazać
rozdawać programy po 5zł (bo tak większość chce), to zamknąć przemysł
wytwarzający oprogramowanie - żaden większy kapitał przecież nie wejdzie
w taki biznes.
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
180. Data: 2009-02-20 17:42:21
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@g...com>
Paweł Kierski wrote:
> Mariusz Kruk wrote:
>> No niestety, nie ma tak, że będzie opłacalne dla wszystkich.
>> A przynajmniej nie finansowo. A ekonomicznie, to ciężko ocenić.
>
> Wiadomo, że ktoś w końcu zapłaci 8-) Chodzi o to, żeby dodatkowy koszt
> był akceptowalny, bo inaczej kapitał znajdzie inne, bardziej dochodowe
> branże i sposoby do zainwestowania. Skrajność dla ilustracji - kazać
> rozdawać programy po 5zł (bo tak większość chce), to zamknąć przemysł
> wytwarzający oprogramowanie - żaden większy kapitał przecież nie wejdzie
> w taki biznes.
Jest sposób: DOPŁATY! Prawda, że proste? :)
JD