-
91. Data: 2009-02-18 14:50:37
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
slawek wrote:
> Użytkownik "A.L." <a...@z...com> napisał w wiadomości
> news:teglp4d619aopl2tiic457jbnsl6bblabn@4ax.com...
>> DLATEGO ZE BIZNES ISTNIEJE PO TO ABY PRZYNOSIL ZYSK. BIZNES TO NEI
>> INSTYTUCJA CHARYTATYWNA. JEZELI BIZNES NEI BEDZIE PRZYNOSIL ZYSKU, TO
>> NIKT W BIZNES NEI BEDIE INWESTOWAL i nei bedziecie mieli swoich
>> gownianych gierek w ogole.
>
> Błąd w twoim rozumowaniu. Napisałem wyraźnie: "osiągnięto założoną stopę
> zwrotu". Czyli biznes był i to zyskowny. Czyli każdy dostał to, co
> powinien.
Błąd w rozumowaniu 8-) Biznes nie chce być zyskowny "na założonej
stopie zwrotu". Biznes chce być zyskowny tak, jak to tylko możliwe.
Choćby po to, żeby mieć z czego zaryzykować w innych przedsięwzięciach.
> Inaczej - idziesz do restauracji. Z fajną kobietą (ew. inaczej - jak tam
> lubisz). Dobre jedzenie. Dobra obsługa. Czy będziesz uważał że wieczór
> się nie udał, bo jak byłeś wczoraj to znalazłeś czyjś zgubiony portfel z
> 10000 dolarów (i dlatego otrzymałeś 1000 dolarów tzw. znaleźnego od jego
> właściciela)? A dzisiaj /nie/ /znalazłeś/ portfela - więc po prostu
> straciłeś na tym (vide rachunek kosztów alternatywnych) owe 1000
> dolarów? Get real, nawet MS uważa iż pewne rupiecie można już rozdawać
> "za darmo" (czyli nie za kasę ale dla reklamy i prestiżu firmy).
Tylko zauważ, że to MS decyduje co i kiedy rozdać za darmo. A nie
użytkownicy.
[...]
>> to ta inwestycja musi zaplacic za moja parce, plus przyneisc co
>> najmniej tyle ile bym dostal w banku. Ale gdyby przyniosla dokladnie
>
> Geez, masz jakąś komuszą postawę roszczeniową :)
> Gdzie jest napisane w Dobrej Księdze że jak inwestujesz => musisz coś
> mieć za swoją prace?
> Kupa ludzi inwestuje (źle, głupio lub po prostu ma pecha) => gówno mają.
A gdzie jest napisane: "Oddaj wszystko ponad to, co chciałeś
osiągnąć". Niektórym udaje się bardziej, niż się spodziwali.
I z nadzieją na takie "ponadnormatywne" zyski startują również ci, którym
się nie udaje.
> To właśnie w komunizmowatych ustrojach dominuje "musi" zamiast "może".
Otóż to - "Zadeklaruj ile chcesz zyskać (byle nie za dużo!), a
wszystko ponad to będziesz *musiał* oddać".
>> do jego uzytkowania na okreslonych warynkach. Jezeli udostepniacie
>> komus moj program wbrew mej woli, to zaawlaszczcie moja wlasnosc. A
>> jak to nazwac jak nei zlodziejstwem?
>
> Tu się poślizgujesz. Twoja wola ma marginalne znaczenie. Inaczej np.
> hacker pisałby cracka i dawał nań licencję zabraniającą jego downloadu
> przez Organa Do Ścigania - czy jak to sobie nazwiemy. Po prostu wolno ci
> różne rzeczy - w tym i umawiać się z klientem - ale tylko w granicach
> prawa. Czyli de facto w demokracjach - w granicach tego co ci (rozsądna
> zazwyczaj) większość narzuci.
Dlatego A.L. i niżej podpisany, wolimy, żeby nasze zdanie było w
(rozsądnej) większości 8-)
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
92. Data: 2009-02-18 14:51:48
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "A.L." <a...@z...com> napisał w wiadomości
news:5gslp41jekp8gc8gmglb7e21j0o7iu10se@4ax.com...
> 6. Pieniedze biora sie z banku
Z drukarni/mennicy.
-
93. Data: 2009-02-18 14:52:56
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Michoo <m...@v...pl>
Jędrzej Dudkiewicz pisze:
> Po pierwsze, nie napisałem, że całe prawo, tylko że te regulacje, które
> wcinają się w moje prawo dysponowania moim majątkiem. Zbyt pochopnie
> wnioski wyciągasz. Nie mam nic przeciwko zakazowi kradzieży, bicia,
> zakłócania ciszy nocnej i paru innym. Ale żeby ktoś mi mówił, jak mogę
> to, co wyprodukowałem, sprzedawać? Może gdyby to była broń, to mógłbym
> to zrozumieć. Ale tak?
A co np. z koniecznością zapewnienia drogi dojazdowej na swojej posesji
do posesji położonych głębiej?
--
Pozdrawiam
Michoo
-
94. Data: 2009-02-18 14:55:04
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jędrzej Dudkiewicz"
>>>>>>> Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
>>>>>>> próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
>>>>>> No popatrz. Regulacje prawne zazwyczaj na czymś takim polegają.
>>>>> No i patrz, mi się zazwyczaj nie podobają. Znaczy - kim jest urzędnik,
>>>>> żeby mi mówić, co mogę zrobić z moją rzeczą?
>>>> Nie ma jak anarchia. Wtedy prawo nie będzie się wcierać między Ciebie,
>>>> Twój majątek i tych, którzy mają nań zakusy.
>>> Skąd taki absolutnie bzdurny wniosek?
>> Jakoś prawo Ci się zazwyczaj nie podoba podobno.
>> O, i sigomat też swoje wie.
>Po pierwsze, nie napisałem, że całe prawo, tylko że te regulacje, które
>wcinają się w moje prawo dysponowania moim majątkiem.
Och, oczywiście. Ale innym nie podobają się te regulacje, które wcinają
się w ich prawo dysponowania Twoim majątkiem. Dlaczego Twoje
"niepodobanie" ma być ważniejsze niż ich?
--
[------------------------] Borg, Borg time ago. In an assimilation far
[ K...@e...eu.org ] away...
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]
-
95. Data: 2009-02-18 14:56:29
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@g...com>
Michoo wrote:
> Jędrzej Dudkiewicz pisze:
>> Po pierwsze, nie napisałem, że całe prawo, tylko że te regulacje, które
>> wcinają się w moje prawo dysponowania moim majątkiem. Zbyt pochopnie
>> wnioski wyciągasz. Nie mam nic przeciwko zakazowi kradzieży, bicia,
>> zakłócania ciszy nocnej i paru innym. Ale żeby ktoś mi mówił, jak mogę
>> to, co wyprodukowałem, sprzedawać? Może gdyby to była broń, to mógłbym
>> to zrozumieć. Ale tak?
> A co np. z koniecznością zapewnienia drogi dojazdowej na swojej posesji
> do posesji położonych głębiej?
Może być. Ja nie mówię, że ma nie być ŻADNYCH praw regulujących takie
rzeczy. Możesz pewnie znaleźć jeszcze ze 100 przypadków, kiedy takie
prawo jest sensowne, ale jest też tryliard takich, w których jest to
kompletna głupota. W szczególności nakaz rozdawania i/lub dzielenia się.
JD
-
96. Data: 2009-02-18 14:56:35
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Paweł Kierski" <n...@p...net> napisał w wiadomości
news:gngilu$7s9$1@news.onet.pl...
> Tracisz, bo nie zarabiabiasz na sprzedaży licencji. Jeśli kogoś nie
Nic osobistego, ale jest błąd w rozumowaniu.
Paweł, przeczytaj dokładnie i ze zrozumieniem co teraz napiszę: "ponieważ
nie jestem kurwą, to tracę, bo nie zarabiam na sprzedawaniu własnej dupy."
Widzisz pewną analogię? I jeszcze szczegóły: primo, nie wiem czy znalazłbym
nabywców na "usługę" (wątpię, duża konkurencja i to profesjonalna); secundo,
brak czasu; tertio, nie robiąc czegoś też coś zyskuję (no choćby wspomniany
czas).
Cały ładny rozdział podręcznika kapitalistycznej ekonomii można tak o "kant
dupy roztłuc". I tyle.
-
97. Data: 2009-02-18 14:58:52
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@g...com>
Mariusz Kruk wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jędrzej Dudkiewicz"
>>>>>>>> Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
>>>>>>>> próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
>>>>>>> No popatrz. Regulacje prawne zazwyczaj na czymś takim polegają.
>>>>>> No i patrz, mi się zazwyczaj nie podobają. Znaczy - kim jest urzędnik,
>>>>>> żeby mi mówić, co mogę zrobić z moją rzeczą?
>>>>> Nie ma jak anarchia. Wtedy prawo nie będzie się wcierać między Ciebie,
>>>>> Twój majątek i tych, którzy mają nań zakusy.
>>>> Skąd taki absolutnie bzdurny wniosek?
>>> Jakoś prawo Ci się zazwyczaj nie podoba podobno.
>>> O, i sigomat też swoje wie.
>> Po pierwsze, nie napisałem, że całe prawo, tylko że te regulacje, które
>> wcinają się w moje prawo dysponowania moim majątkiem.
>
> Och, oczywiście. Ale innym nie podobają się te regulacje, które wcinają
> się w ich prawo dysponowania Twoim majątkiem. Dlaczego Twoje
> "niepodobanie" ma być ważniejsze niż ich?
Dlaczego mają mieć prawo dysponowania moim majątkiem?
JD
-
98. Data: 2009-02-18 15:03:01
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Borafu" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gnh5r3$l3d$1@inews.gazeta.pl...
> To on napisał "zdrowy rozsądek to poglądy fizyków z poprzedniego stulecia"
> ?
Nie, on napisał że "zdrowy rozsądek to przesądy przyswojone przed 16 rokiem
życia" (w swobodnym tłumaczeniu).
-
99. Data: 2009-02-18 15:03:32
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Jędrzej Dudkiewicz" <j...@g...com> napisał w
wiadomości news:gnh6sm$161$2@news.supermedia.pl...
> Nie widzę potrzeby definiowania, ale skoro już muszę, to, przyjmując
> zupełną dowolność: zdroworosądkowe jest to, co JA uważam za normalne i
> sensowne.
Trudno jest być Bogiem.
-
100. Data: 2009-02-18 15:06:00
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Michoo" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
news:gnh6nr$apr$1@news.onet.pl...
> Anyway - jest to jak najbardziej możliwe już dzisiaj. Robisz zbiórkę,
> płacisz firmie. Ona pisze soft, a ty go otrzymujesz razem z przekazaniem
> wszystkich praw.
Ktoś już napisał, że to jest. Moim zdaniem nieźle sprawdziłoby się w temacie
modów/dodatków do gier. Itd. itp.