-
51. Data: 2012-04-06 09:30:01
Temat: Re: telekomunistyczne dtmf
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
Pan J.F napisał:
>> Ale dzialke i budynek to zamawiali z mysla o 5 tys, wiec tu
>> wszystko prawidlowo :-)
>No i w końcu jest te pięć tysięcy linii. Działki ani budynku nie ma.
>To jest prawidłowo. Tamto nie było.
I gdzie sie mieszcza ?
Bo sama krosownica na 5000 kabli to troche miejsca zajmuje, centrala,
pare szaf neostrady, szafy innych operatorow ...
J.
-
52. Data: 2012-04-06 10:56:52
Temat: Re: telekomunistyczne dtmf
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>> Ale dzialke i budynek to zamawiali z mysla o 5 tys, wiec tu
>>> wszystko prawidlowo :-)
>>
>> No i w końcu jest te pięć tysięcy linii. Działki ani budynku nie ma.
>> To jest prawidłowo. Tamto nie było.
>
> I gdzie sie mieszcza ?
Na pewno nie w jednym budynku.
> Bo sama krosownica na 5000 kabli to troche miejsca zajmuje, centrala,
> pare szaf neostrady, szafy innych operatorow ...
Jak mi ostatnio monter wymieniał całego druta, to przepinał tylko na
mojej działce i (jak powiedział) "w szafce obok centrali". Do bydynku
nie wchodził, bo (znowu jak mówił) ani nie ma takiej możliwości, ani
potrzeby. Takich "central" jest na opisanym terenie chyba z dziesięć,
więc nie ma "krosownicy na 5000 kabli".
W ogóle współczesna technologia zmierza do tego, że wszystko ma się
zmieścić w stosunkowo gęsto rozmieszczonych szafkach na ulicach i w
większych budynkach. Do tego jeszcze tylko łaczące kable światłowodowe,
a budynki staja się niepotrzebne. To tak jak w sieciach komórkowych.
--
Jarek
-
53. Data: 2012-04-06 13:55:02
Temat: Re: telekomunistyczne dtmf
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w
Pan J.F napisał:
>> Bo sama krosownica na 5000 kabli to troche miejsca zajmuje,
>> centrala,
>> pare szaf neostrady, szafy innych operatorow ...
>Jak mi ostatnio monter wymieniał całego druta, to przepinał tylko na
>mojej działce i (jak powiedział) "w szafce obok centrali". Do bydynku
>nie wchodził, bo (znowu jak mówił) ani nie ma takiej możliwości, ani
>potrzeby. Takich "central" jest na opisanym terenie chyba z dziesięć,
>więc nie ma "krosownicy na 5000 kabli".
No, jak mnie ostatnio nieszczescie telefoniczne spotkalo, to monter
(czemu monter, nic nie montowal) w koncu sie poddal, zadzwonil na
centrale, poprosil o zmiane wyposazenia, i w 5 minut bylo zmienione.
Wiec i scentralizowna technologia wystepuje i ma swoje zalety ..
>W ogóle współczesna technologia zmierza do tego, że wszystko ma się
>zmieścić w stosunkowo gęsto rozmieszczonych szafkach na ulicach i w
>większych budynkach. Do tego jeszcze tylko łaczące kable
>światłowodowe,
>a budynki staja się niepotrzebne. To tak jak w sieciach komórkowych.
Tylko widzisz - z jednej strony miniaturyzacja, a z drugiej czasem
wchodza nowatorskie pomysly i maja objetosc szafy :-)
J.
-
54. Data: 2012-04-06 14:34:05
Temat: Re: telekomunistyczne dtmf
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Jak mi ostatnio monter wymieniał całego druta, to przepinał tylko na
>> mojej działce i (jak powiedział) "w szafce obok centrali". Do bydynku
>> nie wchodził, bo (znowu jak mówił) ani nie ma takiej możliwości, ani
>> potrzeby. Takich "central" jest na opisanym terenie chyba z dziesięć,
>> więc nie ma "krosownicy na 5000 kabli".
>
> No, jak mnie ostatnio nieszczescie telefoniczne spotkalo, to monter
> (czemu monter, nic nie montowal) w koncu sie poddal, zadzwonil na
> centrale, poprosil o zmiane wyposazenia, i w 5 minut bylo zmienione.
>
> Wiec i scentralizowna technologia wystepuje i ma swoje zalety ..
W moim przypadku by nie miał gdzie dzwonić, bo tam w środku nikogo nie ma.
Gdyby poza drutem nie sztymował jeszcze jakiś wardware, to by pewnie mógł
przepiąć pod inne zaciski i zadzwonić gdzieś dalej aby to przekonfigurowali
(abstrahuję od tego, że to sieć zarządzana przez tepsę, a to oznacza, że
mógłby również usłyszeć: BMT).
>> W ogóle współczesna technologia zmierza do tego, że wszystko ma się
>> zmieścić w stosunkowo gęsto rozmieszczonych szafkach na ulicach i w
>> większych budynkach. Do tego jeszcze tylko łaczące kable światłowodowe,
>> a budynki staja się niepotrzebne. To tak jak w sieciach komórkowych.
>
> Tylko widzisz - z jednej strony miniaturyzacja, a z drugiej czasem
> wchodza nowatorskie pomysly i maja objetosc szafy :-)
Nie chodzi o miniaturyzację, tylko o uwarunkowania technologii sieci
i o jej topologię. VDSL wymaga dość któtkich drutów, tak do kilkuset
metrów. Więc najlepiej postawić pudło na rogu ulicy co kilka przecznic.
A poza tym, nie potrzeba właściwie nic więcej, bo telefon też się po
tym puszcza i cała komutacja obwodów nie jest potrzebna.
Dobrze by tylko było, żeby wymuszono na operatorach zasilanie zakończeń
abonenckich ze składowej stałej w parze galwanicznej. Niekoniecznie
wypasionych routerów z HDD i WiFi, ale chociaż terminala VoIP i jakiegoś
ethernetu. Tak jak jest w ISDN.
--
Jarek
-
55. Data: 2012-04-06 15:25:05
Temat: Re: telekomunistyczne dtmf
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan J.F napisał:
>>> Jak mi ostatnio monter wymieniał całego druta, to przepinał tylko
>>> na
>>> mojej działce i (jak powiedział) "w szafce obok centrali".
>> No, jak mnie ostatnio nieszczescie telefoniczne spotkalo, to monter
>> (czemu monter, nic nie montowal) w koncu sie poddal, zadzwonil na
>> centrale, poprosil o zmiane wyposazenia, i w 5 minut bylo
>> zmienione.
>>
>> Wiec i scentralizowna technologia wystepuje i ma swoje zalety ..
>W moim przypadku by nie miał gdzie dzwonić, bo tam w środku nikogo
>nie ma.
>Gdyby poza drutem nie sztymował jeszcze jakiś wardware, to by pewnie
>mógł
>przepiąć pod inne zaciski i zadzwonić gdzieś dalej aby to
>przekonfigurowali
>(abstrahuję od tego, że to sieć zarządzana przez tepsę, a to oznacza,
>że
>mógłby również usłyszeć: BMT).
Ja tam sie jednak ciesze ze usterke zdolali naprawic w godzine (plus
doba na przyjscie), a nie gdzies trzeba dzwonic, nie ma gdzie bo nikt
tego nie pilnuje, po klucze jechac (w sumie - zamek moglby byc zdalnie
otwierany), dzwonic ponownie do "centrali" zeby przestawili - a tak
wszystko zalatwili szybko i sprawnie.
>> Tylko widzisz - z jednej strony miniaturyzacja, a z drugiej czasem
>> wchodza nowatorskie pomysly i maja objetosc szafy :-)
>Nie chodzi o miniaturyzację, tylko o uwarunkowania technologii sieci
>i o jej topologię. VDSL wymaga dość któtkich drutów, tak do kilkuset
>metrów. Więc najlepiej postawić pudło na rogu ulicy co kilka
>przecznic.
O miniaturyzacje tez, zeby sie te urzadzenia w pudle na rogu zmiescily
jednak.
A jak siec przerabiac ... juz zaczynaja swiatlowody do abonenta
dociagac :-)
>Dobrze by tylko było, żeby wymuszono na operatorach zasilanie
>zakończeń
>abonenckich ze składowej stałej w parze galwanicznej. Niekoniecznie
>wypasionych routerów z HDD i WiFi, ale chociaż terminala VoIP i
>jakiegoś
>ethernetu. Tak jak jest w ISDN.
Tylko ze wtedy sie okaze ze te uliczna szafke trzeba dodatkowym grubym
kablem zasilac, bo razem to jednak grube kW ciagnie ...
J.
-
56. Data: 2012-04-06 19:27:19
Temat: Re: telekomunistyczne dtmf
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> W moim przypadku by nie miał gdzie dzwonić, bo tam w środku nikogo
>> nie ma. Gdyby poza drutem nie sztymował jeszcze jakiś wardware, to
>> by pewnie mógł przepiąć pod inne zaciski i zadzwonić gdzieś dalej
>> aby to przekonfigurowali (abstrahuję od tego, że to sieć zarządzana
>> przez tepsę, a to oznacza, że mógłby również usłyszeć: BMT).
>
> Ja tam sie jednak ciesze ze usterke zdolali naprawic w godzine (plus
> doba na przyjscie),
Przyszli w godzinę, naprawili w dwadzieścia minut. Niby to normalne,
tak powinno byc zawsze, ale cieszyć sie trzeba z każdego drobiazgu.
> a nie gdzies trzeba dzwonic, nie ma gdzie bo nikt tego nie pilnuje,
> po klucze jechac (w sumie - zamek moglby byc zdalnie otwierany),
Trzeba się z tym pogodzić, że coraz mnie ludzi będzie pilnować klamotów.
> dzwonic ponownie do "centrali" zeby przestawili - a tak wszystko
> zalatwili szybko i sprawnie.
Przestawianie w komputerze zwykle (sprawdzić, czy nie tepsa) trwa
krócej niż grzebanie w sprzęcie.
>> Nie chodzi o miniaturyzację, tylko o uwarunkowania technologii sieci
>> i o jej topologię. VDSL wymaga dość któtkich drutów, tak do kilkuset
>> metrów. Więc najlepiej postawić pudło na rogu ulicy co kilka
>> przecznic.
>
> O miniaturyzacje tez, zeby sie te urzadzenia w pudle na rogu zmiescily
> jednak.
Ile domów może być w odległości kilkuset metrów? To się mieści w pudle.
> A jak siec przerabiac ... juz zaczynaja swiatlowody do abonenta
> dociagac :-)
A kiedy skończą? Z tego co wiem, to tepsa coś gada o abonenckich
światłowodach, ale to tylko marketing. W praktyce jest to właśnie
światłowód do pudła na rogu, a potem drut. W sumie dobrze, bo włókno
w każdej chałupie, to nie jest najlepszy pomysł.
>> Dobrze by tylko było, żeby wymuszono na operatorach zasilanie
>> zakończeń abonenckich ze składowej stałej w parze galwanicznej.
>> Niekoniecznie wypasionych routerów z HDD i WiFi, ale chociaż
>> terminala VoIP i jakiegoś ethernetu. Tak jak jest w ISDN.
>
> Tylko ze wtedy sie okaze ze te uliczna szafke trzeba dodatkowym
> grubym kablem zasilac, bo razem to jednak grube kW ciagnie ...
Terminal nie potrzebuje więcej prądu od multipleksera. Raczej mniej.
Więc tych kilowatów będzie najwyżej dwa razy więcej. Wcale nie są one
aż tak grube. Ale oczywiście jest większa presja na energooszczędność
takich końcówek zasilanych centralnie przez operatora. Więc kolejna
korzyść.
--
Jarek