eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypuknięcie - próba naciągactwa? › puknięcie - próba naciągactwa?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
    STED!not-for-mail
    From: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: puknięcie - próba naciągactwa?
    Date: Wed, 25 May 2011 18:09:16 +0200
    Organization: http://onet.pl
    Lines: 36
    Message-ID: <irj9j7$nds$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 89-77-132-162.dynamic.chello.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1306339752 23996 89.77.132.162 (25 May 2011 16:09:12 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 25 May 2011 16:09:12 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.8.1.23) Gecko/20090812
    Thunderbird/2.0.0.23 Mnenhy/0.7.6.666
    X-Enigmail-Version: 1.1.1
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2371039
    [ ukryj nagłówki ]

    Grupo wszechwiedząca

    padło w końcu na mnie (a właściwie na moją żonę, ale zniżki moje :]).
    DC, korek, podjeżdżanie i bum, a właściwie puk, w tył poprzedzającego auta.

    Po zjechaniu na bok oględziny - na aucie żony nic. Facet z samochodu z
    przodu upiera się, na wgniecenie na zderzaku i rysę, na oko około 15 cm
    i twierdzi że "to teraz". Niestety pertraktacje nic nie dały, "auto
    firmowe, on musi itd". OK, rozumiem. Jedyną alternatywą było wezwanie
    policji, ale wiadomo jak jest - dojdzie mandat za "niezachowanie
    odległości" itd i godzina albo lepiej czekania. Zresztą wina żony, nie
    neguję, natomiast kwestionuję uszkodzenia (o tym dalej). Napisała mu
    oświadczenie, kazałem dokładnie opisać sytuację i "uszkodzenia".

    Natomiast gdy przyjechała i obejrzałem nasze auto na parkingu i zdjęcia
    tamtego samochodu to uszkodzenia za diabła nie pasują mi do zrobionych
    teraz przez żonę. Żeby zrobić takie wgniecenie to musiałaby polecieć
    ramka od rejestracji (nią uderzyła, dopiero ruszając więc na minimalnej
    prędkości) a na ramce nawet kurz się nie starł, zero jakichkolwiek
    uszkodzeń. Na zdjęciu porysowany wielokrotnie zderzak, i jakieś mini
    wgniecenie które podobno właśnie teraz się stało. Jednak na fotce
    wszystko wygląda na stare. Do tego już w domu przyznała się, że musiała
    wytrzeć kurz żeby zrobić zdjęcie, czyli wg mnie na 99% było już tam
    wcześniej (nie było śladów świeżego przytarcia). I co teraz?
    Oświadczenie podpisane, policji nie było. Zniżki mi trochę szkoda (ale
    jakoś przeboleję) natomiast cwaniactwa jakoś przeboleć nie mogę. Czy
    można coś z tym jeszcze zrobić, ot chociażby jakoś zwrócić uwagę
    rzeczoznawcy naszego ubezpieczyciela, żeby dokładnie obejrzał te
    uszkodzenia, zanim gość z naszego OC wymieni sobie zderzak. Jak wygląda
    procedura w takim przypadku? W życiu nie miałem stłuczki z własnej winy,
    więc nie wiem, czy się TU jakoś kontaktuje ze sprawcą, czy wszystko
    idzie w tle i dopiero przychodzi informacja że właśnie 10% zniżki poszło
    w.. sobie i koniec pieśni.
    Mój ubezpieczyciel to Liberty Direct.
    --
    MZ

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: