-
11. Data: 2012-06-05 20:41:01
Temat: Re: monta? automatyczny
Od: sundayman <s...@g...pl>
> Tiaaa - w zasadzie zawsze si? m?wi "teraz 20 szt a potem seria po 1000szt."
>
> Wynika to chyba z nadziei zamawiaj?cego na du?? sprzeda? a co za tym idzie -
> zyski.
Ale to nie jest dla mnie żadne rozwiązanie. Ja nie będę robić serii
większych niż kilkadziesiąt szt. , bo w tym samym produkcje cały czas
robię zmiany - projekt jest rozwijany cały czas.
Dlatego też nawet nie interesuje mnie taki montaż "na zapas". Nie ta
specyfika produktu.
-
12. Data: 2012-06-05 20:44:29
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: "MiSter" <B...@W...PL>
> Sam sobie odpowiedz czy opłaca Ci się kupić po 100-200 każdego
> rodzaju rezystorów, kondensatorów itp na "rozbiegówkę" szpuli :-)
> Przy krótkich seriach zabije Cię cenowo ustawianie maszyny.
To już nie jest do końca tak.
1. Można kupić krótką taśmę z rozbiegówką, niektórzy dystrybutorzy oferują
taką usługę często za darmo.
2. Można kupić specjalny zestaw do robienia rozbiegówek.
3.Współczesne automaty umożliwiają zakładanie tzw, scinek taśm.
4.A jeżeli chodzi o elementy typu R czy C na taśmach przy ich niskich cenach
co za problem kupić kilka cm (zazwyczaj 4-5cm)więcej taśmy? dodatkowy koszt
tych kilkunastu elementów to kilkanaście groszy.
MiSter
-
13. Data: 2012-06-05 22:43:32
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 05.06.2012 20:38, sundayman wrote:
> Nie no wiecie, z tym "workiem" to zbyt dosłownie zrozumieliście... :)
> Chodziło mi tak, jak dostaję z TME, czyli głównie taśmy to jakieś są...
>
> No tak, dodatkowym problemem jest to, że potrzebuję do jednego
> urządzenia przynajmniej ze 2 płytki. Co podnosi oczywiście 2-krotnie
> koszt za montaż...
Huh? Płytki przecież dajesz w panelu, więc możesz je tak rozłożyć, żeby
wychodziło jak jedna większa.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
14. Data: 2012-06-06 00:38:59
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: sundayman <s...@g...pl>
> Huh? Płytki przecież dajesz w panelu, więc możesz je tak rozłożyć, żeby
> wychodziło jak jedna większa.
No ale jak ? PCB1 ma 130x130 mm, PCB2 ma 95x95mm. Jak to niby złożyć ?
Znaczy - inaczej, w panelu mogą być PCB różnych rozmiarów i kształtów ?
-
15. Data: 2012-06-06 02:15:46
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 06.06.2012 00:38, sundayman wrote:
>
>> Huh? Płytki przecież dajesz w panelu, więc możesz je tak rozłożyć, żeby
>> wychodziło jak jedna większa.
>
> No ale jak ? PCB1 ma 130x130 mm, PCB2 ma 95x95mm. Jak to niby złożyć ?
W jeden blok o obrysie 230 x 130. Wada - tracisz w takiej sytuacji na
rozmiarze PCB ~0.3dm^2 na parze.
> Znaczy - inaczej, w panelu mogą być PCB różnych rozmiarów i kształtów ?
I tak i nie - w panelu chodzi o to, że "układ" się powtarza cyklicznie.
"Układ" to niekoniecznie jedno PCB - możesz mieć ich kilka o ile ich
wzajemne położenie wewnątrz pewnego prostokąta jest stałe.
W skrajnym przypadku można by spróbować opisać cały panel jako jedno
wielkie PCB - wtedy jeżeli tylko p&p jest w stanie zapamiętać tyle
elementów (ilość płytek w panelu * ilość elementów na płytce) to powinno
obsłużyć dowolny zestaw.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
16. Data: 2012-06-06 02:31:50
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: BartekK <s...@d...org>
W dniu 2012-06-05 15:14, sundayman pisze:
> Nadejszła wiekopomna chwiła, jak mawiał Pawlak, myśl o automatycznym
> montażu PCB.
> No ślicznie, tylko - chodzi o małe serie (np. 20 szt).
Sam sobie zrób montaż pół-automatyczny-ręczny smd :
- nanoszenie kleju do SMD - "Pieczątka" (robiona na wielkość płytki)
posadowiona na np deseczce z bolcami obsadzającymi pcb, tak by płytka
pasowała tylko i wyłącznie w dobrym miejscu. na pieczątkę nakładasz klej
do elementów smd, przykładasz płytkę, gotowe - masz punkciki. Robisz tak
ze wszytkimi 20 płytkami, kilka minut i gotowe
- nanoszenie elementów smd - również "pieczątka" ale z dołeczkami na smd
w odpowiednich rozmiarach (tak by wpadały w swoje dołki, a głębokość
każdego dołka była mniejsza niż element, by każdy trochę wystawał. Jak
się postarasz, to sobie obok każdego dołka na element opis zrobisz, więc
pensetą z tasmy/worka/pudełka elementy poobsadzasz w dołeczkach w
chwile, przykładasz płytkę (z klejem wczesniej naniesionym), gotowe -
płytka do pieca dla utrwalenia kleju, a ty w tym czasie wrzucasz pensetą
kolejne elementy. Kilka minut na płytkę maks...
- w piecu ci klej związał, więc teraz już lutujesz dzielnie ręcznie, lub
pastę nakładasz z strzykawki i jedziesz przez piec/hotair - gotowe.
Jak zrobić pieczątki samodzielnie - patrz google, specjalna gumka-żel,
wydruk na folii jako klisza, naświetlenie przez nią w UV, zmywacz - i
masz gotową pieczątkę. Dobrze popraktykujesz, to masz głębokość
wytrawienia idealnie kontrolowaną. Albo zamawiasz u pieczątkarza gotowe
gumki, po kilka(naście) zł za sztukę.
Zostają przewlekańce (wkładanie tak by nie wypadły, lutowanie i
upierdliwe obcinanie ich za długich nóżek), dlatego należy jak najwięcej
robić w smd, choćby trzeba dać było 4 rezystory obok siebie, zamiast
jednego dużego ;)
--
| Bartłomiej Kuźniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
17. Data: 2012-06-06 08:39:06
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: Zbych <a...@o...pl>
W dniu 2012-06-05 15:14, sundayman pisze:
> Nadejszła wiekopomna chwiła, jak mawiał Pawlak, myśl o automatycznym
> montażu PCB.
>
> No ślicznie, tylko - chodzi o małe serie (np. 20 szt).
> W jednej serii zazwyczaj jest 2-3 PCB na jeden komplet (takie od 0.35 do
> 1.7 dcm2 powiedzmy).
Pogrupuj płytki stanowiące komplet w jeden panel. Dzięki temu masz
"jedną" płytkę do montażu zamiast trzech w znikomych ilościach. Panele
oczywiście rylcowane (lub frezowane jak ktoś woli), żeby później dały
się łatwo podzielić.
> Głównie SMD, parę przewlekanych (kilka kondensatorów, gniazda, itp).
> SMD głównie 1206, 805, tqfp, tsop, itp.
> Takie toto chyba niezbyt skomplikowane jest.
>
> I teraz - czy taką ilość opłaca się robić w automacie ?
To zależy ile masz części na tych płytkach. Ja jak mam nawet polutować
kilkanaście prototypów (po ~200 elementów każdy) to wolę zapłacić za
blachę i montaż.
> Gdzie ? Ile toto kosztuje ?
Do tej pory robiłem w Blaberku i Instelu. Obie firmy robią ilości
prototypowe. Blaberk ma nieduży magazyn z najpopularniejszymi częściami
(100n, 1k, BC847 itp.). Resztę części dostarczasz w taśmach z zapasem na
rozbiegówkę. Ze względu na jakość montażu polecałbym raczej Instel.
Koszty to blacha (>200zł za sztukę), przygotowanie produkcji, i sam
montaż (pojedyncze grosze za "punkt"). Przy większych ilościach
przygotowanie produkcji jest za friko.
> Jak jest z podzespołami (kupuję głównie TME, Farnell) - wystarczy im dać
> "worek" z częściami ?
>
> Jak przygotować dokumentację ?
Do małych projektów wystarczy rysunek z rozmieszczeniem i _wartościami_
(nie numerami) elementów. Przy większych wysyłasz dodatkowo plik
pick&place.
Płytki w zależności od rozmiaru umieszczasz po kilka(naście) na panelu.
To czy potrzebne są marginesy technologiczne (jak duże i na których
bokach), otwory pozycjonujące w tych marginesach - dowiedz się od firmy
montującej. Blaberk ma na swojej stronie pliki z zalecanymi formatkami.
Blachy do pasty raczej zlecaj przez firmę montującą, bo mogą chcieć coś
poprawić (np. podzielić duży obszar pasty na mniejsze poletka). Poza tym
będą lepiej wiedzieć jaką wybrać grubość blachy. Do jej wykonania
potrzebny jest plik gerber. Żeby się nic nie rozjechało to gerbera dla
całej formatki generuje mi płytkarnia na podstawie gerberów jednej płytki.
> Ludziska - jak to ugryźć w ogóle ?? :)
Przede wszystkim dzwonić i rozmawiać z ludźmi z firm montażowych. Ilości
prototypowe montują zazwyczaj małe firmy i nie mają czasu, żeby siedzieć
przed komputerem i odpowiadać na maile. Jak możesz to pojedź i spotkaj
się twarzą w twarz. W ciągu 15 minut dowiesz się dużo więcej niż
czekając dzień czy dwa na maila z dwoma krótkimi zdaniami.
-
18. Data: 2012-06-06 10:40:01
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "sundayman" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jql0qm$3v9$1@inews.gazeta.pl...
> Nadejszła wiekopomna chwiła, jak mawiał Pawlak, myśl o automatycznym
> montażu PCB.
>
> No ślicznie, tylko - chodzi o małe serie (np. 20 szt).
> W jednej serii zazwyczaj jest 2-3 PCB na jeden komplet (takie od 0.35 do
> 1.7 dcm2 powiedzmy).
>
> Głównie SMD, parę przewlekanych (kilka kondensatorów, gniazda, itp).
> SMD głównie 1206, 805, tqfp, tsop, itp.
> Takie toto chyba niezbyt skomplikowane jest.
>
> I teraz - czy taką ilość opłaca się robić w automacie ?
Przy takich ilościach przez wiele lat sprawdzał nam się montaż
półautomatyczny.
Coś takiego:
http://www.mechatronika.com.pl/content/view/13/4/lan
g,pl/
Tam jest takie koło z szufladkami (około 50szt, ale można dać podwójne
szufladki (podzielone na pół)).
Po wpisaniu programu danej płytki maszyna obracając koło podsuwa kolejne
przegródki (element zawsze pobierasz z tego samego miejsca).
Tę głowicę trzymasz za pokrętło po prawej stronie i możesz ją dowolnie
przesuwać w 3 wymiarach (+ obrót pokrętła = obrót igły).
Jedno naciśnięcie głowicą w dół (w szufladce) i włącza się ssanie w tej igle
pod głowicą (pobierasz element), 4 ledy na głowicy naprowadzają Cię na
odpowiednie miejsce na płytce, kręcąc pokrętłem obracasz odpowiednio
element, kolejne naciśnięcie i ssanie się wyłącza element położony. Ten
trójkąt z przodu to podpórka pod rękę przesuwająca się swobodnie w
lewo/prawo.
Program się robi montując na maszynie pierwszą płytkę (koło się wtedy
impulsami z myszki obraca za każdym razem do odpowiedniej pozycji).
Na płytce wyznacza się punkt odniesienia i według niego maszyna zapamiętuje
pozycje (z dokładnością chyba rzędu 0,5mm) gdzie położono każdy element.
Program można nagrać na dyskietce (nowsze może mają inne możliwości). Jak
kilka jednakowych płytek na panelu to tylko przy pierwszej się programuje, a
kolejne już montuje pod kontrolą maszyny zaczynając od wskazania punktu
odniesienia płytki.
Oczywiście precyzja położenia elementu zależy od człowieka (jak pady dobrze
zaprojektowane to w piecu elementy się same pozycjonują).
Możliwe jest też nakładanie pasty bez robienia maski, wymaga uwagi, aby nie
zostawić jakiegoś pola bez pasty. Widoczna po prawej strzykawka z
podłączoną rurką impulsami podaje (ustawione) porcje pasty (można chyba
porcja co kliknięcie lub ciągłe podawanie porcji co jakiś czas (np. co 0,5
s) z możliwością zatrzymania. Nigdy nie obsługiwałem tej maszyny więc mogę
nie być dokładny. Jako wejście impulsów (sterowanie koła przy programowaniu,
kolejne porcje pasty, wstrzymanie podawania kolejnych porcji pasty, przy
pracy ciągłej) było złącze do podłączenia myszki PC i wykorzystano jej
przycisk). Obsługujący tę maszynę chyba sobie coś zrobili, aby to był pedał.
Do zasilania maszyna oprócz prądu wymaga sprężarki. Udało nam się (lata
90-te) z trudem sprowadzić (dziwacznym prywatnym importem ze sprzedażą
firmie przez komis) sprężarkę niewiele głośniejszą od lodówki.
Do tego piec rozpływowy.
Od kilku lat montaż zlecamy na zewnątrz. I nawet nie wiem (maszyna jest
gdzie indziej niż ja) czy jak montujemy prototypy to jest to robione na
niej, czy całkiem ręcznie bo dla pojedynczych sztuk to programu nie warto
robić.
P.G.
-
19. Data: 2012-06-07 11:21:23
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: EM <e...@p...onet.pl>
W dniu 2012-06-05 19:33, shg pisze:
> Najtaniej by chyba było ręcznie pick-and-place, pasta z szablonu i
> lutowanie w piecu.100 elementów można posadzić w 5 minut przy dobrej
> organizacji stanowiska. I można brać je z worka.
Zdecydowanie najprościej i najlepiej jakościowo.
Jak ktoś polutuje całkowicie ręcznie, to może wyjdzie taniej, bo
pomijamy koszt szablonu do pasty - pewnie z 200-400zł. (zależy od liczby
otworów, przy szablonach wycinanych laserem). Jeśli 2 rodzaje płytek to
warto zrobić panel, aby dało się zaciągnąć pastą z jednego szablonu,
wtedy wyjdzie taniej za szablon, za płytki pewnie też.
Lutowanie ręczne ma taką wadę, że powoduje duże naprężenia i lokalne
zmęczenie termiczne. Może to powodować defekty.
Ale właściwie ten, kto lutuje ręcznie tez może korzystać z dyspensera do
pasty, potem ręczne układanie elementów i całość do pieca.
--
Pozdr
EM
-
20. Data: 2012-06-07 15:09:03
Temat: Re: montaż automatyczny
Od: sundayman <s...@g...pl>
> To zależy ile masz części na tych płytkach. Ja jak mam nawet polutować
> kilkanaście prototypów (po ~200 elementów każdy) to wolę zapłacić za
> blachę i montaż.
Na dwóch płytkach (140x140 + 90x90) mam około 250 elementów. No i myślę,
że jak policzyć czas na zrobienie tego ręcznie , a który mogę poświęcić
na coś innego, to montaż automatyczny wyjdzie taniej.
No, a że lepiej to inna sprawa.
> Do tej pory robiłem w Blaberku i Instelu. Obie firmy robią ilości
> prototypowe. Blaberk ma nieduży magazyn z najpopularniejszymi częściami
> (100n, 1k, BC847 itp.). Resztę części dostarczasz w taśmach z zapasem na
> rozbiegówkę. Ze względu na jakość montażu polecałbym raczej Instel.
>
> Koszty to blacha (>200zł za sztukę), przygotowanie produkcji, i sam
> montaż (pojedyncze grosze za "punkt"). Przy większych ilościach
> przygotowanie produkcji jest za friko.
A to przygotowanie produkcji, to mniej więcej jaki rząd wielkości ?
> Przede wszystkim dzwonić i rozmawiać z ludźmi z firm montażowych. Ilości
> prototypowe montują zazwyczaj małe firmy i nie mają czasu, żeby siedzieć
> przed komputerem i odpowiadać na maile. Jak możesz to pojedź i spotkaj
> się twarzą w twarz. W ciągu 15 minut dowiesz się dużo więcej niż
> czekając dzień czy dwa na maila z dwoma krótkimi zdaniami.
Dzięki serdeczne za informacje. Bardzo to pomocne.