eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowa › fotografia i podatki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 31. Data: 2009-10-02 20:57:13
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>

    "Jakub Jewuła" <b...@s...com.pl> napisał

    >[...]
    >> Wyobraź sobie, ze zaczynasz produkować jakiś wyrób - np. krzesła. Też
    >> będziesz musiał założyć działalność gospodarczą i też to ile i kiedy tych
    >> krzeseł będziesz w stanie sprzedać stanowić bedzie Twoje ryzyko.
    >
    > Analogia nie do konca celna.
    >
    > Produkcja krzesel trwa ciagle i ciagle je sprzedajesz.
    >[...]

    Nie koniecznie. Znane są zakłady stolarskie produkujące meble na zamówienie
    klienta.

    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)


  • 32. Data: 2009-10-02 21:05:02
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>

    "Wojtekk" <u...@w...pl> napisał:

    >>
    >> Wyobraź sobie, ze zaczynasz produkować jakiś wyrób - np. krzesła. Też
    >> będziesz musiał założyć działalność gospodarczą i też to ile i kiedy tych
    >> krzeseł będziesz w stanie sprzedać stanowić bedzie Twoje ryzyko.
    >
    > Ale krzesła robię po to by je sprzedać. Natomiast zdjęcie robie dla
    > siebie, po jakimś czasie stwierdzam, że mogę sie nim podzielić i wystawiam
    > na sprzedaż.

    Wykazanie jaki był cel zrobienia zdjęcia może być trudne. Fiskus może się
    upierać, ze od początku myślałeś o wstawieniu do banku zdjęć.

    > Do tego zakładam, że w przyszłości może zaistnieć podobna sytuacja.
    > Niejasność polega na tym, że do końca nie wiadomo jak często musi
    > zachodzić tego typu sytuacja, aby trzeba było założyć działalność
    > gospodarczą.
    > [...]

    Zgadza się. I wcale nei zamierzam twierdzić, że obowiązujący system jest
    dobry. Twierdzę jedynie, że wysunięty argument ryzyka, że wstawione do banku
    zdjęcia mogą się w przyszłości nie sprzedać majacy dowodzić, ze nie jest to
    działalność gospodarcza jest złym argumantem - niemal każda działalność
    gospodarcza związana jest z ryzykiem, że oferowane wyroby lub usługi mogą
    nie znaleźć nabywcy.
    Sądzę, że dość rozsądne byłoby przyjęcie, że koniecznosć rejestracji
    działalności gospodarczej zachodzi w momencie przekroczenia pewnego poziomu
    przychodów rocznych ze sprzedaży zdjęć.

    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)


  • 33. Data: 2009-10-02 21:09:52
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał:

    >>Wyobraź sobie, ze zaczynasz produkować jakiś wyrób - np. krzesła. Też
    >>będziesz musiał założyć działalność gospodarczą i też to ile i kiedy tych
    >>krzeseł będziesz w stanie sprzedać stanowić bedzie Twoje ryzyko.
    >
    > No tak, tylko ze robisz tych krzesel powiedzmy 20 modeli, wystawiasz -
    > nawet nie w sklepie tylko np na podworku przy drodze, czekasz na
    > klienta .. czy to juz dzialalnosc ?
    > Przyjdzie klient, kupi jedno, zamowi drugie takie samo .. czas zglosic
    > dzialalnosc ?
    >
    > Albo np nakleiles na samochdzie kartke "sprzedam ten pojazd".
    > Dzialalnosc ?
    > Nakleiles na drugim i trzecim .. nie, czwartego nie masz, czas
    > rejestrowac autohandel ?
    >
    Jak już pisałem - wcale nie zamierzam bronić sugerowanych przez urzędy
    skarbowe rozwiązań - twierdzę jedynie, że ryzyko nie sprzedania wrobu jest
    częśćią niemal każdej działalności gospodarczej. Co do konieczności
    rejestracji - sądzę, ze powinno to być związane z wysokością osiaganych
    pzrychodów - po przekroczeniu pewnego progu następowałaby konieczność
    zarejestrowania działalności.


    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)


  • 34. Data: 2009-10-03 06:53:40
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: Jakub Jewuła <b...@s...com.pl>

    >>> Wyobraź sobie, ze zaczynasz produkować jakiś wyrób - np. krzesła. Też
    >>> będziesz musiał założyć działalność gospodarczą i też to ile i kiedy
    >>> tych krzeseł będziesz w stanie sprzedać stanowić bedzie Twoje ryzyko.
    >> Analogia nie do konca celna.
    >> Produkcja krzesel trwa ciagle i ciagle je sprzedajesz.
    >> [...]
    > Nie koniecznie. Znane są zakłady stolarskie produkujące meble na
    > zamówienie klienta.

    Jeszcze dalej od tematu.

    q


  • 35. Data: 2009-10-05 21:22:26
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 2 Oct 2009, J.F. wrote:

    > Albo np nakleiles na samochdzie kartke "sprzedam ten pojazd".
    > Dzialalnosc ?

    Zależy.
    Jeśli to jest Twój samochód, kupiony w celach osobistych,
    to oczywiscie nie jest to działalność.
    Komentarz niżej.
    Ale jeśli jest wpisany do EST, to owszem (co najmniej
    w kilku kategoriach), działalność.
    A najsmaczniejszy przypadek zostawiam na "za chwilę" ;)

    > Nakleiles na drugim i trzecim .. nie, czwartego nie masz, czas
    > rejestrowac autohandel ?

    Nie.
    Dla NSA, przed którym swojego czasu US wygrał z podatnikiem
    rozprawę apelacyjną, starczył jeden samochód.
    Istotna była jedna cecha: został *nabyty* z *zamiarem* zarobku.

    Uprzedzając: dowodem było zeznanie kupującego, kiedy (z jaką
    datą) umówili się na to, że "sprzeda mu auto określonej marki
    i określonego koloru".
    Okazało się, że to było przed zakupem przez "pośrednika"
    więc obrona "to było moje auto, kupiłem dla siebie, ale mi się
    nie spodobało więc sprzedaje" spaliła na panewce.
    "Pan je kupił w celach handlowych, pan płaci podatek jak DG" :D

    Apeluję o niewyciąganie przypadków sprzedaży np. dziesiątek
    książek - szkolnych podręczników swoich dzieci, bo sprzedaż
    *własnych*, {*kupionych* *i* *używanych*} {do celów
    osobistych} [1] przedmiotów *nigdy* nie ma cech DG (nawet,
    jeśli w przypadku sprzedaży przed pół rokiem od zakupu może
    podlegać opodatkowaniu, w razie osiągnięcia zysku, to
    zawsze ma ono cechy "osobiste").
    Sprzedaż rzeczy niewłasnych, nieużywanych lub nienabytych
    w celach osobistych (lub innych celach o niegospodarczym
    charakterze, ktoś może mieć kaprys kupienia czegoś
    dajmy na to w wiarygodnie uzasadnionych celach charytatywnych,
    od których odstąpi) to już inna bajka (acz niektóre
    z tych "lub" da się obejść, o ile nie ma "i" - np. sprzedaż
    rzeczy nowej, lecz nabytej w celach osobistych "ale mi
    się nie spodobał kolor", z zastrzeżeniem iż ktoś może nie
    uwierzyć że 200 kolejnych rzeczy się nie spodobało :P).

    [1] klamry proszę czytać jak nawiasy w wyrażeniu :)

    Cechą wyróżniającą DG jest "zorganizowanie", rzeczony
    "zamiar" (zarobku) może na nie wskazywać. *MOŻE* :D
    (i zorganizowanie nie jest jedynym kryterium, zaś
    definicji DG jest kilka, więc fakt "przyłożenia"
    podatkiem VAT nie poskutkował AFAIK automatyczną reakcją
    ze strony np. ZUS).

    pzdr, Gotfryd


  • 36. Data: 2009-10-06 09:30:22
    Temat: Re: fotografia i podatki (link)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 5 Oct 2009, Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Fri, 2 Oct 2009, J.F. wrote:
    >
    >> Albo np nakleiles na samochdzie kartke "sprzedam ten pojazd".
    >> Dzialalnosc ?
    >
    > Zależy.
    [...]
    > Dla NSA, przed którym swojego czasu US wygrał z podatnikiem
    > rozprawę apelacyjną, starczył jeden samochód.
    > Istotna była jedna cecha: został *nabyty* z *zamiarem* zarobku.

    Jak kto ma chęć na poczytanie rozważań w "podatki i rachunkowość",
    to przypadkiem znalazłem dobry spis uzasadnień z wyroków WSA/NSA:

    http://tiny.pl/hqp93
    ...czyli:
    http://www.podatkirachunkowosc.bdo.pl/biuletyn/51/va
    t-i-akcyza/czy-sprzedaz-wysylkowa-osoby-fizycznej-je
    st-dla-vat-dzialalnoscia-gospodarcza.html

    Wbrew tytułowi, skutki rozważań dotyczą nie tylko sprzedaży
    wysyłkowej :D


    > Apeluję o niewyciąganie przypadków sprzedaży np. dziesiątek
    > książek - szkolnych podręczników swoich dzieci

    ...to też tam poruszyli, w kontekście "przedsiębiorca sprzedający
    swoje dobra osobiste" :D

    pzdr, Gotfryd


  • 37. Data: 2009-10-07 11:12:00
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0910052304500.3564@quad...
    > Dla NSA, przed którym swojego czasu US wygrał z podatnikiem
    > rozprawę apelacyjną, starczył jeden samochód.
    > Istotna była jedna cecha: został *nabyty* z *zamiarem* zarobku.
    >
    > Uprzedzając: dowodem było zeznanie kupującego, kiedy (z jaką
    > datą) umówili się na to, że "sprzeda mu auto określonej marki i
    > określonego koloru".
    > Okazało się, że to było przed zakupem przez "pośrednika"
    > więc obrona "to było moje auto, kupiłem dla siebie, ale mi się
    > nie spodobało więc sprzedaje" spaliła na panewce.
    > "Pan je kupił w celach handlowych, pan płaci podatek jak DG" :D

    Zalezy jakie byly te skutki podatkowe, ale wyrok mi sie troche nie
    podoba.
    To juz nie mozna wyswiadczyc komus jednorazowej uslugi bez
    zakladania DG ?

    Dawniej w ustawie o VAT byl zapis "o ile wskazuje na zamiar
    wykonywania czynnosci w sposob czestotliwy".
    Jeden samochod to jeszcze nie jest czestotliwy, dwa .. byc moze.
    Hm, no chyba ze zgodnie z interpretacja chodzi o sam zamiar, i
    byly na to stosowne dowody.

    Tak czy inaczej, jesli cos na tym zarobilismy to PIT zaplacic
    trzeba, i tu nawet jest stosowny przepis ze od sprzedazy
    samochochodu posiadanego krocej niz pol roku placi sie dochodowy od
    zysku. O ile zysk jest. A ze ten podatek odpowiada temu z DG czy
    nawet jest wyzszy, to problemu nie widze.

    Gorzej jak urzad zechce VAT od calej ceny sprzedazy ..

    > Apeluję o niewyciąganie przypadków sprzedaży np. dziesiątek
    > książek - szkolnych podręczników swoich dzieci, bo sprzedaż
    > *własnych*, {*kupionych* *i* *używanych*} {do celów
    > osobistych} [1] przedmiotów *nigdy* nie ma cech DG (nawet,
    > jeśli w przypadku sprzedaży przed pół rokiem od zakupu może
    > podlegać opodatkowaniu, w razie osiągnięcia zysku, to
    > zawsze ma ono cechy "osobiste").

    No dajzesz spokoj - to ja zaraz kupie samochod, pouzywam dwa dni,
    nie spodoba mi sie i wystawie do sprzedazy.
    A kupie zaraz nastepny, ktory tez mi sie nie spodoba juz po jednym
    dniu.

    > Sprzedaż rzeczy niewłasnych,

    posrednictwo lub komis znaczy sie ..

    > nieużywanych lub nienabytych
    > w celach osobistych (lub innych celach o niegospodarczym
    > charakterze, ktoś może mieć kaprys kupienia czegoś
    > dajmy na to w wiarygodnie uzasadnionych celach charytatywnych,
    > od których odstąpi) to już inna bajka (acz niektóre
    > z tych "lub" da się obejść, o ile nie ma "i" - np. sprzedaż
    > rzeczy nowej, lecz nabytej w celach osobistych "ale mi
    > się nie spodobał kolor",

    No wlasnie - jak sprawdzic 'i' ?

    > z zastrzeżeniem iż ktoś może nie
    > uwierzyć że 200 kolejnych rzeczy się nie spodobało :P).

    Alez z samochodem bardzo latwo - to dopiero po dluzszym czasie
    wychodzi ze np po 200km fotel gniecie, reka boli, bo podlokietnika
    nie ma, swiatla ma kiepskie, przyspieszenie slabe, pali za duzo -
    nie da sie tego w godzine sprawdzic :-)

    J.



  • 38. Data: 2009-10-08 07:57:27
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 7 Oct 2009, J.F. wrote:

    > Zalezy jakie byly te skutki podatkowe,

    Zapłacenie VAT.

    > ale wyrok mi sie troche nie podoba.
    > To juz nie mozna wyswiadczyc komus jednorazowej uslugi bez zakladania DG ?

    Problem leży w mnóstwie definicji, odrębnych dla różnych ustaw,
    różniących się od siebie.
    Nie, nic nie wskazuje na to że "jednorazowość" nakazuje założenie DG,
    za to może powodować taki skutek podatkowy jak DG - rzuć okiem do
    artykułu który podlinkowałem w wątku, właśnie "zamiar" jest jednym
    z wyróżników "zorganizowania" dla celu o którym mowa.
    I wychodzi śmiesznie: opodatkowanie "jak DG" może przysługiwać :)
    mimo, że obowiązek "rejestracji DG" jeszcze nie istnieje.

    Najśmieszniejsza wersja wyjdzie, jak ktoś się przyczepi dochodowego:
    idzie o to, że ZUS należy się nie od "DG w rozumieniu przepisów
    o rejestracji DG", lecz od "DG w rozumieniu przepisów o podatku
    dochodowym" :D

    Tak BTW: najszersza definicja DG jest w Ordynacji Podatkowej, obejmuje
    "wszelkie postacie zarabiania, nawet jak inne przepisy nie zaliczają
    ich do DG".
    Przekłada się to np. na obowiązek wystawienia rachunku, o ile odrębne
    przepisy nie nakazują inaczej (np. lista płac przy pracownikach).
    Dlatego jak ktoś wykonuje "nie DG osobiście" umowę o dzieło (na
    przykład), albo dajmy na to sprzedaje swój własny używany płaszcz,
    to "prowadzi DG w rozumieniu Ordynacji".
    Jedna z najtrudniejszych do wytłumaczenia rzeczy - "nie wystawię
    rachunku bo nie prowadzę DG" :>

    > Dawniej w ustawie o VAT byl zapis "o ile wskazuje na zamiar wykonywania
    > czynnosci w sposob czestotliwy".
    > Jeden samochod to jeszcze nie jest czestotliwy, dwa .. byc moze.
    > Hm, no chyba ze zgodnie z interpretacja chodzi o sam zamiar, i byly na to
    > stosowne dowody.

    Przykładowo owo zeznanie o wcześniejszym umówieniu się co do koloru - nim
    *sprzedający* kupił samochód. Kupił go więc "w celu...".

    > Tak czy inaczej, jesli cos na tym zarobilismy to PIT zaplacic trzeba, i tu
    > nawet jest stosowny przepis ze od sprzedazy samochochodu posiadanego krocej
    > niz pol roku placi sie dochodowy od zysku. O ile zysk jest. A ze ten podatek
    > odpowiada temu z DG czy nawet jest wyzszy, to problemu nie widze.
    >
    > Gorzej jak urzad zechce VAT od calej ceny sprzedazy ..

    Jak samochód był *używany*, to urząd może sobie chcieć ;) - obronisz się.
    Natomiast przy sprzedaży rzeczy *nowej* rzeczywiście pojawia się problem.

    > No dajzesz spokoj - to ja zaraz kupie samochod, pouzywam dwa dni, nie spodoba
    > mi sie i wystawie do sprzedazy.
    > A kupie zaraz nastepny, ktory tez mi sie nie spodoba juz po jednym dniu.

    IMVHO - nie ma przeszkód, przed US się obroni, bo pod VAT nie podpadnie,
    zaś dochodowego nie będzie z tej prostej przyczyny, że "samochód przy
    wyjeżdżaniu z salonu traci 30% wartości" ;)
    Problem oczywiscie istnieje przy rzeczach używanych - znaczy kupowanych
    "na handel" już jako używane.
    Właśnie udowodnienie "zamiaru" (odsprzedaży) jest najmocniejszych hakiem
    nokautującym podatnika.

    >> Sprzedaż rzeczy niewłasnych,
    >
    > posrednictwo lub komis znaczy sie ..

    Ano.

    >> z tych "lub" da się obejść, o ile nie ma "i" - np. sprzedaż
    >> rzeczy nowej, lecz nabytej w celach osobistych "ale mi
    >> się nie spodobał kolor",
    >
    > No wlasnie - jak sprawdzic 'i' ?

    J.w. - w praktyce USy nie czepiają się "drobnych" sprzedaży, właśnie
    z tego powodu. Jak ktoś sprzedaje 20 drukarek "bo mu się nie spodobały",
    można założyć iż sędzie WSA (w razie sporu) powoła się na "doświadczenie
    życiowe" i argument odrzuci.

    >> z zastrzeżeniem iż ktoś może nie
    >> uwierzyć że 200 kolejnych rzeczy się nie spodobało :P).
    >
    > Alez z samochodem bardzo latwo - to dopiero po dluzszym czasie wychodzi ze np
    > po 200km fotel gniecie, reka boli, bo podlokietnika nie ma, swiatla ma
    > kiepskie, przyspieszenie slabe, pali za duzo - nie da sie tego w godzine
    > sprawdzic :-)

    :D

    pzdr, Gotfryd


  • 39. Data: 2009-10-08 09:09:49
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:

    > Problem oczywiscie istnieje przy rzeczach używanych - znaczy kupowanych
    > "na handel" już jako używane.
    > Właśnie udowodnienie "zamiaru" (odsprzedaży) jest najmocniejszych hakiem
    > nokautującym podatnika.

    Co to jest "zamiar odsprzedaży"? Ja wszystkie kolejne samochody kupuję
    "z zamiarem odsprzedazy" (po 4-6 latach uzywania oczywiscie). To sie
    liczy czy nie? 8-)

    MJ


  • 40. Data: 2009-10-08 17:48:00
    Temat: Re: fotografia i podatki
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 8 Oct 2009, Michal Jankowski wrote:

    > Co to jest "zamiar odsprzedaży"? Ja wszystkie kolejne samochody kupuję
    > "z zamiarem odsprzedazy" (po 4-6 latach uzywania oczywiscie). To sie
    > liczy czy nie? 8-)

    Wedle mojej liberalnej oceny, nie liczy się - pierwotnym celem
    jest jednak używanie, musiałbym zmienić opis na "bezpośredni zamiar",
    albo "zamiar stanowiący cel", ale Wysoki Sąd nie używał takiego
    określenia, więc nie śmiałem :D

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: