eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowafotografia bezplatna
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 264

  • 151. Data: 2010-06-16 14:45:32
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: de Fresz <d...@n...o2.pl>

    On 2010-06-16 16:05:10 +0200, "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> said:

    >>> Uważasz, ze amator nie podejdzie do żadnego tematu reklamowego czy
    >>> sportowego? Obawiam się, ze nie doceniasz wielu amatorów.
    >>
    >> Do wielu nie podejdzie, bo sprzęt potrzebny do wykonania takich zadań
    >> na przyzwoitym poziomie kosztuje krocie.
    >
    > Zatem nei do żadnego, a do wielu. Czyli jednak nie cały rynek, a tylko jakaś
    > jego część.

    Większa część IMHO w działach o których pisałem. Reporterka i
    dokumentacja wydarzeń to już zupełnie inna bajka (choć rzemiosło w nich
    też jest ważne).


    >> No chyba że coś się zmieniło,
    >> i teraz 400/2.8 czy w miarę kompletnie wyposażone studio są standardem
    >> wśród amatorów.
    >>
    > Nie znam rynku fotografii reklamowej, ale zapewniam Cię, ze wśród
    > fotografujacych pzryrodę zdarzają sie amatorzy z obiektywami takiej klasy. I
    > wiedzę często mają taką, ze zawodowiec by się nie powstydził.

    Ależ w zupełności się z tym zgadzam. I od zawodowców tacy różnią się
    wtedy tym, że fotografia nie jest ich źródłem utrzymania. Tylko
    zastanów się ilu takich jest i czy zgodzą się sprzedawać fotki za
    kilkanaście złotych?


    >>> Fakt, ze duży koncern raczej będzie wolał zmniejszyć ryzyko i powierzyć
    >>> pracę sprawdzonemu zawodowcowi, ale znam sporo przypadków małych firm
    >>> gdzie zdjęcia do katalogu wykonywał sam właściciel albo znajomy
    >>> fotoamator.
    >>
    >> I efekty pod postacią marności są najczęściej widoczne na pierwszy rzut
    >> oka - nawet dla lajkonika. Ale zawsze znajdą się tacy, co to stwierdzą,
    >> że "nie widać różnicy", zwłaszcza gdy połechtana zostanie ambicja
    >> poprzez wykonanie dzieła własnoręcznie lub finansowego interesu życia.
    >> Ale to wcale nie większość.
    >>
    > Ale znacząca część rynku.

    To też zależy jak ten rynek liczyć.


    > I wielu potencjalnych klientó faktycznie nie widzi
    > różnicy - zauważ, że często są to ludzie beż żadnego przygotowania, których
    > nie zawsze razi krzywy horyzont czy walące się ściany domów.

    Że zacytuję sam siebie z odpowiedzi do Janka:

    "Wyraźnie i kolorowo" to wciąż za mało, żeby zdjęcie stało się dobre.
    Owszem, na osobiste potrzeby ludziom wystarcza, ale przez wiele lat
    przyzwyczaiło się społeczeństwo do tego, że w reklamie jest ładnie. Jak
    pokażesz im podkręcony pasztet, to mimo że nie będą potrafili
    powiedzieć dokładnie co jest nie tak, różnicę jakościową zauważą.
    Sprawdzone.


    >> To już trzeba by się pokusić o jakieś badania statystyczne na szerszą
    >> skalę. Ja twierdzę, że każdy obdarzony jako-tako rozwiniętym zmysłem
    >> postrzegania ją dostrzeże, ale to nie ja jestem marketoidem zlecającym
    >> takie roboty.
    >>
    > Popełniasz ten błąd, ze mierzysz ludzi swoją miarką. Ty dostzreżesz, wielu
    > ludzi z naszej listy też dostrzeże. Ale... ogromna większość społeczeństwa
    > jest znacznie mniej wyrobiona zarówno fotograficznie jak i plastycznie i
    > często takich rzeczy nie zobaczy - aż ktoś nie pokaże im palcem że tak być
    > nie powinno.

    Wbrew pozorom nie. Jeśli pokażesz takim tą samą fotkę jako swoje
    zdjęcie, to będą piać z zachwytu, jak im pokażesz to jako zdjęcie z
    reklamy, to będzie im coś nie pasować. Niestety, czasem się zdarza że
    marketoid jest bardziej ograniczony od zwykłych konsumentów i takie
    pasztety da się znaleźć.


    >> Ale to może dlatego, że wiem dokładnie jak wygląda porządna sesja od
    >> podszewki, oraz jak często zawodowcy z latami doświadczenia wykładają
    >> się na drobnostkach, które później trzeba poprawiać godzinami w
    >> komputerze. I sam nie raz twierdziłem, że wielu tzw. "uznanych profi"
    >> bierze za swoją robotę znacznie za dużo, zwłaszcza za pozycję pt.
    >> "prawa", ale nie zgodzę się, że da się to zrobić za jedną fyfdziesiątą
    >> ceny przez amatora.
    >
    > Często dokładnie 'to' się nie da, ale podobne (pewnie nieco gorsze, ale
    > jeszcze nadal akceptowalne) już się da. I wtedy względy ekonomiczne potrafią
    > przeważyć.

    Tylko mało którą normalną firmę zlecającą tego typu robotę stać na
    takie ryzyko. Tu nawet nie idzie już o koszty, ale o tajmingi - z roku
    na rok coraz bardziej wariackie. Tym się właśnie różni Bolanda od
    krajów bardziej cywilizowanych - tam "zrobić coś bardzo szybko" oznacza
    2 miesiące czasu, u nas - może tydzień, ale dobrze by było na pojutrze.


    >> Nie zapominaj, że w reklamie nie ma miejsca na powtarzanie sesji w
    >> nieskończoność, bo "coś nie wyszło". Jest opłacona modelka, stylista,
    >> wizażystka itp., są umówieni ludzie z agencji i klient, materiał MUSI
    >> być taki, aby dało się coś z niego wybrać. Na jutro, najdalej pojutrze.
    >> A nie tylko pan Józio, co se sam coś tam poustawia w piwnicznym studio,
    >> może mu coś wyjdzie przy 5. podejśiu i będzie na za dwa tygodnie. Plus
    >> kolejny tydzień na Szopa.
    >> [...]
    >
    > Podejrzewam, że różne reklamy bywają. Niektóre wymagaja kosztownej
    > aranżacji, do innych małe, piwniczne studio pana Józia wystarczy. Pytanie,
    > których jest więcej...

    Otwórz jakąś gazetę, magazyn, zajrzyj do skrzynki, pozerkaj po stronach
    firmowych i się przekonaj. W znakomitej większości przypadków to
    naprawdę widać.

    --
    Pozdrawiam
    de Fresz


  • 152. Data: 2010-06-16 14:56:00
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 16 Cze, 13:05, de Fresz <d...@n...o2.pl> wrote:

    >
    > To już trzeba by się pokusić o jakieś badania statystyczne na szerszą
    > skalę. Ja twierdzę, że każdy obdarzony jako-tako rozwiniętym zmysłem
    > postrzegania ją dostrzeże, ale to nie ja jestem marketoidem zlecającym
    > takie roboty.


    Co do marketoidów zlecających takie roboty : starłem się ostatnio z
    jedną taką amatorką o zlecenie.
    Ponieważ info o potencjalnej robocie dostałem z marszu, to na rozmowę
    udałem się nie mając przy sobie ani pół zdjęcia.
    Dziewczę miało dobre portfolio ( to znaczy album , taki zwykły ,
    czarne kartki plus pergamin) z naprawdę super zdjęciami.
    Przy tym przebijało mnie ceną o rząd wielkości ( typowy dumping ,
    zapewne cały aranż zrobiły by jej koleżanki ze szkoły w zamian za
    pozycję do CV ). Ja miałem w torbie tylko kilka FV za wykonane
    zlecenia.
    Marketoidowi nawet nie chciało się albumu obejrzeć , ani też zerknąć
    na moje prace dla wymienionych na FV firm.
    tak rozumują marketoidy.





    W rezultacie jako stary łotr , podzleciłem zdjęcia dziewczęciu ,
    samemu ograniczając się do zorganizowania całości. Sądząc po błysku w
    oku , w momencie gdy kasowała wynagrodzenie ( wielokrotność tego co
    zaśpiewała za swoją pracę) udało mi się dziewczę skutecznie
    zdeprawować - teraz za propozycję pracy za miskę ryżu , napluje
    "zleceniodawcy" w twarz i oskarży go o molestowanie. I w ten sposób
    mamy o jednego amatora mniej , o jednego profi więcej.
    Pozdro Marcin


    W ten sposób


  • 153. Data: 2010-06-16 15:20:57
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 16 Cze, 16:09, de Fresz <d...@n...o2.pl> wrote:
    od paru lat
    > rozwija się rynek "trzeciej ligi" - jakieś lokalne firemki w jakichś
    > lokalnych gazetkach - takie, które parę lat temu w dziedzinie
    > komunikacji nie robiły zupełnie nic, teraz z czymś tam, po cenach "za
    > miskę ryżu" mogą zaistnieć. Ale to dalej wbrew pozorom nie jest jakaś
    > wielka część rynku.
    >

    Trzecia liga też zaczyna mieć wymagania. Może dlatego "właściciel
    lustrzanki" nie sprzeda swoich zdjęć , bo zleceniodawca woli zakupić
    za porównywalne pieniądze dobrej jakości materiał ze stocka. Podobnież
    właściciel pensjonatu zapłaci za śliczne zdjęcia swojego obiektu-
    jeżeli stwierdzi że jego chałupa będzie się na googlach wyróżniała
    dobrymi zdjęciami pomiędzy tuzinem sąsiadów sfotografowanych byle jak.
    Co ciekawe : w tej klasie na ogół zlecenia nie dostanie "ambitny
    fotoamator" ani "profi". Profi , wiadomo , jest za drogi , natomiast
    "ambitny fotoamator" pali temat "wysmakowanymi kadrami" i
    "umiejętnością zaawansowanej obróbki w szopie". Tutaj rządzą solidni
    rzemieślnicy.
    I dobrze na tym zarabiają.
    Pozdro Marcin


  • 154. Data: 2010-06-16 15:45:14
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    de Fresz pisze:
    > Parę zmian pokoleń już było. Nowsi na początku targują się bardziej niż
    > starzy, po czym sami dają koncertowo dupy narażając swoją firmę na
    > poważne koszty. Później już są zazwyczaj bardziej układni.

    Jednakże rewolucji sprzętowej tak dużej w tej dziedzinie jeszcze nie
    było, a to właśnie ona narzuca zmiany w rynku.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /umiera się tylko raz/


  • 155. Data: 2010-06-16 15:48:04
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    d...@v...pl pisze:
    > W rezultacie jako stary łotr , podzleciłem zdjęcia dziewczęciu ,
    > samemu ograniczając się do zorganizowania całości. Sądząc po błysku w
    > oku , w momencie gdy kasowała wynagrodzenie ( wielokrotność tego co
    > zaśpiewała za swoją pracę) udało mi się dziewczę skutecznie
    > zdeprawować - teraz za propozycję pracy za miskę ryżu , napluje
    > "zleceniodawcy" w twarz i oskarży go o molestowanie. I w ten sposób
    > mamy o jednego amatora mniej , o jednego profi więcej.

    No i ładny przykład, tylko taki trochę jak z Pana Samochodzika - on
    zawsze znajdywał skarb.
    Na kilkadziesiąt osób uczących się w ś.p. szkole foto, poza jednostkami,
    które jeszcze walczą z wiatrakami, reszta knoci śluby albo szuka sobie
    ''normalnej'' pracy.
    Dla mnie rynek reklamowy dziś to Titanic. Jak ktoś dobrze pływa i lubi
    zimną wodę - proszę bardzo.

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /...a nasza opowieść zaczyna się w czasach Obamy i Osamy.../


  • 156. Data: 2010-06-16 20:11:50
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>

    "de Fresz" <d...@n...o2.pl> napisał:

    >
    > >>> 400/2.8? Ile procent zdjęć? Promil?
    > >>
    > >> Spytaj tych, co zawodowo trzaskają sport, albo zwierzątka.
    > >
    > > Tak sobie wertuję kilka gazet z reklamami - ani sportu, ani zwierzątek.
    >
    > Nienienie, fotografia sportowa i zwierzątek to są działy oprócz
    > reklamy, gdzie jest duża bariera wejściowa pod postacią kosztów sprzętu.
    > [...]

    Jakiego rzędu te koszty? Porównywalne z ceną nowego samochodu wystarczą? Bo
    jeśli tak, to znam parę osób zajmujacych się hobbystycznie fotografią
    przyrodniczą, których sprzęt ma taką wartość.

    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)


  • 157. Data: 2010-06-16 20:29:21
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl>

    "de Fresz" <d...@n...o2.pl> napisał:

    >[...]
    > >> No chyba że coś się zmieniło,
    > >> i teraz 400/2.8 czy w miarę kompletnie wyposażone studio są standardem
    > >> wśród amatorów.
    > >>
    > > Nie znam rynku fotografii reklamowej, ale zapewniam Cię, ze wśród
    > > fotografujacych pzryrodę zdarzają sie amatorzy z obiektywami takiej
    klasy. I
    > > wiedzę często mają taką, ze zawodowiec by się nie powstydził.
    >
    > Ależ w zupełności się z tym zgadzam. I od zawodowców tacy różnią się
    > wtedy tym, że fotografia nie jest ich źródłem utrzymania. Tylko
    > zastanów się ilu takich jest i czy zgodzą się sprzedawać fotki za
    > kilkanaście złotych?
    >
    Za kilkanaście zł raczej nie, ale gdy ktoś będzie chciał kupić zdjecia z ich
    portfolio - skaklkuluja zapewne znacznie taniej niz zawodowiec który by
    musiał wykonać takie zdjęcie na zamówienie.

    > [...]
    > >> To już trzeba by się pokusić o jakieś badania statystyczne na szerszą
    > >> skalę. Ja twierdzę, że każdy obdarzony jako-tako rozwiniętym zmysłem
    > >> postrzegania ją dostrzeże, ale to nie ja jestem marketoidem zlecającym
    > >> takie roboty.
    > >>
    > > Popełniasz ten błąd, ze mierzysz ludzi swoją miarką. Ty dostzreżesz,
    wielu
    > > ludzi z naszej listy też dostrzeże. Ale... ogromna większość
    społeczeństwa
    > > jest znacznie mniej wyrobiona zarówno fotograficznie jak i plastycznie i
    > > często takich rzeczy nie zobaczy - aż ktoś nie pokaże im palcem że tak
    być
    > > nie powinno.
    >
    > Wbrew pozorom nie. Jeśli pokażesz takim tą samą fotkę jako swoje
    > zdjęcie, to będą piać z zachwytu, jak im pokażesz to jako zdjęcie z
    > reklamy, to będzie im coś nie pasować. Niestety, czasem się zdarza że
    > marketoid jest bardziej ograniczony od zwykłych konsumentów i takie
    > pasztety da się znaleźć.
    >
    I ja ich widzę bardzo dużo... Ale w odróżnieniu od Ciebie mam wrażenie, że
    ogromnej większosći klientów to zwisa - jak napisął Janek zdjecie ma być
    ładne i kolorowe - poprawne technicznie już być nie musi.

    >
    > >> Ale to może dlatego, że wiem dokładnie jak wygląda porządna sesja od
    > >> podszewki, oraz jak często zawodowcy z latami doświadczenia wykładają
    > >> się na drobnostkach, które później trzeba poprawiać godzinami w
    > >> komputerze. I sam nie raz twierdziłem, że wielu tzw. "uznanych profi"
    > >> bierze za swoją robotę znacznie za dużo, zwłaszcza za pozycję pt.
    > >> "prawa", ale nie zgodzę się, że da się to zrobić za jedną fyfdziesiątą
    > >> ceny przez amatora.
    > >
    > > Często dokładnie 'to' się nie da, ale podobne (pewnie nieco gorsze, ale
    > > jeszcze nadal akceptowalne) już się da. I wtedy względy ekonomiczne
    potrafią
    > > przeważyć.
    >
    > Tylko mało którą normalną firmę zlecającą tego typu robotę stać na
    > takie ryzyko.

    To... chyba mało u nas normalnych firm:-)

    >Tu nawet nie idzie już o koszty, ale o tajmingi - z roku
    > na rok coraz bardziej wariackie. Tym się właśnie różni Bolanda od
    > krajów bardziej cywilizowanych - tam "zrobić coś bardzo szybko" oznacza
    > 2 miesiące czasu, u nas - może tydzień, ale dobrze by było na pojutrze.
    >
    >
    > >> Nie zapominaj, że w reklamie nie ma miejsca na powtarzanie sesji w
    > >> nieskończoność, bo "coś nie wyszło". Jest opłacona modelka, stylista,
    > >> wizażystka itp., są umówieni ludzie z agencji i klient, materiał MUSI
    > >> być taki, aby dało się coś z niego wybrać. Na jutro, najdalej pojutrze.
    > >> A nie tylko pan Józio, co se sam coś tam poustawia w piwnicznym studio,
    > >> może mu coś wyjdzie przy 5. podejśiu i będzie na za dwa tygodnie. Plus
    > >> kolejny tydzień na Szopa.
    > >> [...]
    > >
    > > Podejrzewam, że różne reklamy bywają. Niektóre wymagaja kosztownej
    > > aranżacji, do innych małe, piwniczne studio pana Józia wystarczy.
    Pytanie,
    > > których jest więcej...
    >
    > Otwórz jakąś gazetę, magazyn, zajrzyj do skrzynki, pozerkaj po stronach
    > firmowych i się przekonaj. W znakomitej większości przypadków to
    > naprawdę widać.
    >[...]

    Ano właśnie na podstawie zapamiętanych reklam jestem odmiennego zdania -
    widzę również w reklamach zalew efektownej tandety. Zresztą... daleko nie
    szukajac - leży przede mną Gazeta Telewizyjna (dodatek do Wyborczej z
    11.06). Zaglądam do reklam i- na str. 3 - Carex - dwa zdjęcia - oba
    uzdolniony amator zrobiłby bez problemu. Nastepna reklama - str. 5 -
    Lipton - znów mie widze na zdjęciu niczego pzrekraczającego możliwości
    amatora. Str. 6 - Getinbank - tak samo. Str. 13 - Rexona - tu juz troche
    zabawy ze światłem było, ale znów - nic anie wymagaja.cego starsznego
    spzretu ani ogromnych umiejętności, 21 strona - LenVitol - prosty packshot.
    Mamy juz prawie połowę magazynu - i ani jednej reklamy do której by nawet
    niespecjalnie uzdolniony fotoamator nie był w stanie porównywalnego zdjecia
    zrobić...

    --
    Pozdrawiam!
    Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)


  • 158. Data: 2010-06-16 21:08:00
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 16 Cze, 17:45, Janko Muzykant <j...@w...pl> wrote:

    > Jednakże rewolucji sprzętowej tak dużej w tej dziedzinie jeszcze nie
    > było, a to właśnie ona narzuca zmiany w rynku.
    >

    Nie ma żadnej rewolucji sprzętowej. Patrząc od strony kosztów
    recycling cyfry i tak wychodzi więcej niż film z obróbką.
    Teoretycznie cyfra pod pewnymi względami daje większy luz ( głównie
    balans bieli) ale w praktyce i tak tego się nie czuje.
    Pozdro Marcin


  • 159. Data: 2010-06-16 21:16:39
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>

    On 16 Cze, 17:48, Janko Muzykant <j...@w...pl> wrote:
    > d...@v...pl pisze:
    >
    > > W rezultacie jako stary łotr , podzleciłem zdjęcia dziewczęciu ,
    > > samemu ograniczając się do zorganizowania całości. Sądząc po błysku w
    > > oku , w momencie gdy kasowała wynagrodzenie ( wielokrotność tego co
    > > zaśpiewała za swoją pracę) udało mi się dziewczę skutecznie
    > > zdeprawować - teraz za propozycję pracy za miskę ryżu , napluje
    > > "zleceniodawcy" w twarz i oskarży go o molestowanie. I w ten sposób
    > > mamy o jednego amatora mniej , o jednego profi więcej.
    >
    > No i ładny przykład, tylko taki trochę jak z Pana Samochodzika - on
    > zawsze znajdywał skarb.

    Pan Samochodzik wiedział gdzie szukać.

    > Na kilkadziesiąt osób uczących się w ś.p. szkole foto, poza jednostkami,
    > które jeszcze walczą z wiatrakami, reszta knoci śluby albo szuka sobie
    > ''normalnej'' pracy.

    Zrozumiałe. Swego czasu zajmowałem się uwalaniem ludzi po szkole foto.
    W tej branży ślepy nie powalczy , choć zapewne zostanie to uznane za
    dyskryminację.

    > Dla mnie rynek reklamowy dziś to Titanic. Jak ktoś dobrze pływa i lubi
    > zimną wodę - proszę bardzo.
    Na tym polega różnica pomiędzy zawodowcem a amatorem. Zawodowiec
    polezie w zimne błoto żeby zrobić takie sobie zdjęcie. Amator będzie
    miał kadry śliczne i kolorowe- ale tylko z cieplutkiej plaży.
    pozdro Marcin


  • 160. Data: 2010-06-16 21:19:57
    Temat: Re: fotografia bezplatna
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    d...@v...pl pisze:
    >> Jednakże rewolucji sprzętowej tak dużej w tej dziedzinie jeszcze nie
    >> było, a to właśnie ona narzuca zmiany w rynku.
    >
    > Nie ma żadnej rewolucji sprzętowej.

    Czasami wydaje mi się, że jestem w przedszkolu...
    Nie ma rewolucji sprzętowej... dzizas, laska bierze pierwszy raz w życiu
    aparat za 1/3 średniej krajowej, idzie na łąkę i wypluwa tuzin makro
    fot, które 20 lat temu z zapartym tchem oglądaliśmy w lepszych gazetkach
    poświęconych fotografii...

    Dziś jeden tydzień internetu generuje więcej co najmniej poprawnych
    technicznie fotografii, niż cały dorobek XX-go wieku...

    Albo inne miejsce wątku- mam trzy kopie albo jedną kopię - psuje mi się
    jedna kopia, ale różnicy pomiędzy tymi sytuacjami nie widzę... wyć się
    chce do księżyca...

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /z wyjątkiem wiązania krawata potrafię wszystko/

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: