eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaZdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 52

  • 41. Data: 2009-11-27 19:08:41
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>

    marek augustynski pisze:
    > Generalnie można powiedzieć, że stereotyp polaka, jego dwulicowość, zawiść czy
    > doktrynerski katolicyzm to fakt.
    > Ale mamy też sporo wspaniałych cech. Polot, swego rodzaju szaleństwo,
    > nieprawadopodobna wręcz zdolność do samorefleksji (stąd bierze się tak duża
    > niepewność i ciągłe samobiczowanie) pozwalająca zrozumieć innych, tolerancja
    > (tak właśnie, nie przejęzyczyłem się), zdolność do adaptacji.

    Dodać należy, że wśród Słowian (bo nie tylko Polaków), można znaleźć
    sporo wybitnych postaci o nieszablonowym podejściu do tematu (z wielu
    całkiem różnych dziedzin). Równocześnie większość tych postaci nie ma
    żadnej siły przebicia i dziaduje u miernot, często jeszcze poświęcając
    swe życie pozazawodowe innym miernotom.
    To chyba największa nasza narodowa wada - uwalić każdego, kto wychyla
    się ponad przeciętność. Od działań na szczeblu terenowym (dopieprzyć
    sąsiadowi), po szczeble centralne (tu przykłady są zbędne).

    > Niestety państwo czy rodzina uczą rozwijania tych cech w niewystarczającym
    > stopniu. A światopogląd polaków oparty mocno na religii również temu nie
    > służy. Polak wyjeżdżający za granicę zawsze opuszcza łojcowiznę i zawsze
    > będzie za nią tęsknił. Jednocześnie będąc poza granicą odrzegnuję się od
    > swojego pochodzenia. Skolei po powrocie nagle rozkwita w nim sentyment i chęć
    > rady. Tak sie nie da i to rodzi parapatriotyzm... patrz polonia amerykanska.
    > Mam akurat sporą rodzine w kanadzie. Ich rozumienie polski jest naznaczone
    > czymś co ogólnie można nazwać wyrzutami (w stosunku do tej polski). Polak za
    > granicą staje się również zajadłym rasistą i w ogóle ksenofobem. Ile możesz
    > się nasłuchać historii typu "nie miałem nic do czarnych ale jak ich
    > poznalem...." Od wracających z hiszpani słyszysz historie o "pedałach". Od
    > tych co byli w niemczech o "szwabach". Wracający z francji pewnie opowiedzą ci
    > o "brudasach"... itd.

    Oj, płakać się chce jak się człowiek na chwilę zanurzy w takich np.
    londyńskich środowiskach rodaków, nazwijmy to klasy B. Na szczęście
    powstaje też klasa A i jej znaczenie z roku na rok jest coraz większe.

    > Zamiast nauczyć się samodzielnego myślenia zostajesz do niego zmuszony. Sztuką
    > byłoby przy tym pozostać a zapomnieć o drodze jaką przeszedłeś.
    > Czy to jest w ogóle wykonalne?

    Świadomość jest sztuką z tych najwyżej stojących...

    --
    pozdrawia Adam
    różne takie tam: www.smialek.prv.pl
    /dojrzałość to czas, gdy już wszystko człowiekowi wisi i to jest fajny czas/


  • 42. Data: 2009-11-28 00:49:24
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: "adam" <j...@o...maile.com>

    Użytkownik "marek augustynski" napisał
    > Generalnie można powiedzieć, że stereotyp polaka, jego dwulicowość, zawiść
    > czy
    > doktrynerski katolicyzm to fakt.

    I niestety jak każdy stereotyp nie uwzględnia najważniejszego - skali w
    jakiej owe przywary występują. Czyli stereotyp - tak, fakt - to już raczej
    niekoniecznie.

    > Ale mamy też sporo wspaniałych cech. Polot, swego rodzaju szaleństwo,
    > nieprawadopodobna wręcz zdolność do samorefleksji (stąd bierze się tak
    > duża
    > niepewność i ciągłe samobiczowanie) pozwalająca zrozumieć innych,
    > tolerancja
    > (tak właśnie, nie przejęzyczyłem się), zdolność do adaptacji.
    > Niestety państwo czy rodzina uczą rozwijania tych cech w niewystarczającym
    > stopniu. A światopogląd polaków oparty mocno na religii również temu nie
    > służy. Polak wyjeżdżający za granicę zawsze opuszcza łojcowiznę i zawsze
    > będzie za nią tęsknił. Jednocześnie będąc poza granicą odrzegnuję się od
    > swojego pochodzenia. Skolei po powrocie nagle rozkwita w nim sentyment i
    > chęć
    > rady. Tak sie nie da i to rodzi parapatriotyzm... patrz polonia
    > amerykanska.
    > Mam akurat sporą rodzine w kanadzie. Ich rozumienie polski jest naznaczone
    > czymś co ogólnie można nazwać wyrzutami (w stosunku do tej polski). Polak
    > za
    > granicą staje się również zajadłym rasistą i w ogóle ksenofobem. Ile
    > możesz
    > się nasłuchać historii typu "nie miałem nic do czarnych ale jak ich
    > poznalem...." Od wracających z hiszpani słyszysz historie o "pedałach". Od
    > tych co byli w niemczech o "szwabach". Wracający z francji pewnie
    > opowiedzą ci
    > o "brudasach"... itd.
    > To jest bezrozumne, dzikie, wzięte z kompleksów.. Moim zdaniem to nie jest
    > polska dusza. To tylko jej upośledzenie.

    Wydaje mi się, że to jest kolejne uproszczenie, które lekko trąci
    kwantyfikatorem ogólnym ; )
    Raz, że jednostkowe przypadki przenosisz na zbiorowość. Dwa - abstrachując
    od doświadczeń owych jednostkowych przypadków wykluczasz możliwość iż
    wnioski przez nie formulowanie nie są niezgodne z prawdą.

    adam


  • 43. Data: 2009-11-28 12:44:17
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > Użytkownik "marek augustynski" napisał
    > > Generalnie można powiedzieć, że stereotyp polaka, jego dwulicowość, zawiść
    > > czy
    > > doktrynerski katolicyzm to fakt.
    >
    > I niestety jak każdy stereotyp nie uwzględnia najważniejszego - skali w
    > jakiej owe przywary występują. Czyli stereotyp - tak, fakt - to już raczej
    > niekoniecznie.

    A w jakiej skali wystepują owe przywary?


    > > Ale mamy też sporo wspaniałych cech. Polot, swego rodzaju szaleństwo,
    > > nieprawadopodobna wręcz zdolność do samorefleksji (stąd bierze się tak
    > > duża
    > > niepewność i ciągłe samobiczowanie) pozwalająca zrozumieć innych,
    > > tolerancja
    > > (tak właśnie, nie przejęzyczyłem się), zdolność do adaptacji.
    > > Niestety państwo czy rodzina uczą rozwijania tych cech w niewystarczającym
    > > stopniu. A światopogląd polaków oparty mocno na religii również temu nie
    > > służy. Polak wyjeżdżający za granicę zawsze opuszcza łojcowiznę i zawsze
    > > będzie za nią tęsknił. Jednocześnie będąc poza granicą odrzegnuję się od
    > > swojego pochodzenia. Skolei po powrocie nagle rozkwita w nim sentyment i
    > > chęć
    > > rady. Tak sie nie da i to rodzi parapatriotyzm... patrz polonia
    > > amerykanska.
    > > Mam akurat sporą rodzine w kanadzie. Ich rozumienie polski jest naznaczone
    > > czymś co ogólnie można nazwać wyrzutami (w stosunku do tej polski). Polak
    > > za
    > > granicą staje się również zajadłym rasistą i w ogóle ksenofobem. Ile
    > > możesz
    > > się nasłuchać historii typu "nie miałem nic do czarnych ale jak ich
    > > poznalem...." Od wracających z hiszpani słyszysz historie o "pedałach". Od
    > > tych co byli w niemczech o "szwabach". Wracający z francji pewnie
    > > opowiedzą ci
    > > o "brudasach"... itd.
    > > To jest bezrozumne, dzikie, wzięte z kompleksów.. Moim zdaniem to nie jest
    > > polska dusza. To tylko jej upośledzenie.
    >
    > Wydaje mi się, że to jest kolejne uproszczenie, które lekko trąci
    > kwantyfikatorem ogólnym ; )
    > Raz, że jednostkowe przypadki przenosisz na zbiorowość. Dwa - abstrachując
    > od doświadczeń owych jednostkowych przypadków wykluczasz możliwość iż
    > wnioski przez nie formulowanie nie są niezgodne z prawdą.

    Uogulniam z całą pewnością. Zacząłem jednak pisać o czymś według czego dałoby
    się scharakteryzować duszę polską... wyciąłeś ostatni, najważniejszy fragment.
    Napisałem również, że cały moj wywód dotyczy w zasadzie upośledzenia tej duszy
    a nie samej jej istoty. A istotą duszy polskiej jest "ja"... przypadki
    jednostkowe o których sam piszesz.

    pozdrawiam
    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 44. Data: 2009-11-28 14:23:46
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: "adam" <j...@o...maile.com>

    Użytkownik "marek augustynski" napisał
    >> > Generalnie można powiedzieć, że stereotyp polaka, jego dwulicowość,
    >> > zawiść
    >> > czy
    >> > doktrynerski katolicyzm to fakt.
    >>
    >> I niestety jak każdy stereotyp nie uwzględnia najważniejszego - skali w
    >> jakiej owe przywary występują. Czyli stereotyp - tak, fakt - to już
    >> raczej
    >> niekoniecznie.
    >
    > A w jakiej skali wystepują owe przywary?

    No właśnie tu jest problem.
    Gdyby wziąć za punkt odniesienia własne życiowe doświadczenie to
    powiedziałbym, że wszystkie powyżej postawione wady występują w skali
    marginalnej.
    Oczywiście zdaję sobie sprawę, że taki punky odniesienie mówi o całości
    mniej więcej tyle samo co np. subiektywny punkt widzenia Koterskiego jaki
    wyłania się z jego filmów.

    Z drugiej strony znajomość choćby historii pozwala wysnuć takie
    przypuszczenie, że nie ma narodów do szpiku kości złych i całkowicie
    szlachetnych i dobrych. Proporcje dobrych do złych, mądrych do głupich
    przyprawione marginesem ludzi całkowicie nieprzystosowanych do życia w
    społeczeństwie (wyjątkowych kryminalistów, psychopatów itp) są
    prawdopodobnie niezbyt się różnią gdzie by nie pojechać.
    To takie moje przypuszczenia.
    Pewnie - wszystko zależy od "okoliczności" w jakich się żyje, w małej
    miejscowości gdzieś pod Nowosybirskiem jest pewnie więcej pijaków niż w
    małej miejscowości pod Akwizgranem ; ) Ale to nie znaczy, że w tym drugim
    przypadku miasto zamieszkują same anioły, a w tym pierwszym sami
    zwyrodnialcy.

    >> > Ale mamy też sporo wspaniałych cech. Polot, swego rodzaju szaleństwo,
    >> > nieprawadopodobna wręcz zdolność do samorefleksji (stąd bierze się tak
    >> > duża
    >> > niepewność i ciągłe samobiczowanie) pozwalająca zrozumieć innych,
    >> > tolerancja
    >> > (tak właśnie, nie przejęzyczyłem się), zdolność do adaptacji.
    >> > Niestety państwo czy rodzina uczą rozwijania tych cech w
    >> > niewystarczającym
    >> > stopniu. A światopogląd polaków oparty mocno na religii również temu
    >> > nie
    >> > służy. Polak wyjeżdżający za granicę zawsze opuszcza łojcowiznę i
    >> > zawsze
    >> > będzie za nią tęsknił. Jednocześnie będąc poza granicą odrzegnuję się
    >> > od
    >> > swojego pochodzenia. Skolei po powrocie nagle rozkwita w nim sentyment
    >> > i
    >> > chęć
    >> > rady. Tak sie nie da i to rodzi parapatriotyzm... patrz polonia
    >> > amerykanska.
    >> > Mam akurat sporą rodzine w kanadzie. Ich rozumienie polski jest
    >> > naznaczone
    >> > czymś co ogólnie można nazwać wyrzutami (w stosunku do tej polski).
    >> > Polak
    >> > za
    >> > granicą staje się również zajadłym rasistą i w ogóle ksenofobem. Ile
    >> > możesz
    >> > się nasłuchać historii typu "nie miałem nic do czarnych ale jak ich
    >> > poznalem...." Od wracających z hiszpani słyszysz historie o "pedałach".
    >> > Od
    >> > tych co byli w niemczech o "szwabach". Wracający z francji pewnie
    >> > opowiedzą ci
    >> > o "brudasach"... itd.
    >> > To jest bezrozumne, dzikie, wzięte z kompleksów.. Moim zdaniem to nie
    >> > jest
    >> > polska dusza. To tylko jej upośledzenie.
    >>
    >> Wydaje mi się, że to jest kolejne uproszczenie, które lekko trąci
    >> kwantyfikatorem ogólnym ; )
    >> Raz, że jednostkowe przypadki przenosisz na zbiorowość. Dwa -
    >> abstrachując
    >> od doświadczeń owych jednostkowych przypadków wykluczasz możliwość iż
    >> wnioski przez nie formulowanie nie są niezgodne z prawdą.
    >
    > Uogulniam z całą pewnością. Zacząłem jednak pisać o czymś według czego
    > dałoby
    > się scharakteryzować duszę polską... wyciąłeś ostatni, najważniejszy
    > fragment.
    > Napisałem również, że cały moj wywód dotyczy w zasadzie upośledzenia tej
    > duszy
    > a nie samej jej istoty. A istotą duszy polskiej jest "ja"... przypadki
    > jednostkowe o których sam piszesz.

    Zgoda.
    To pominąłem bo chciałem podkreślić coś z czym się nie zgadzam, a nie
    potwierdzać coś co w inny sposób podobnie rozumiem ; )

    adam


  • 45. Data: 2009-11-28 23:03:49
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>

    > Użytkownik "marek augustynski" napisał
    > >> > Generalnie można powiedzieć, że stereotyp polaka, jego dwulicowość,
    > >> > zawiść
    > >> > czy
    > >> > doktrynerski katolicyzm to fakt.
    > >>
    > >> I niestety jak każdy stereotyp nie uwzględnia najważniejszego - skali w
    > >> jakiej owe przywary występują. Czyli stereotyp - tak, fakt - to już
    > >> raczej
    > >> niekoniecznie.
    > >
    > > A w jakiej skali wystepują owe przywary?
    >
    > No właśnie tu jest problem.
    > Gdyby wziąć za punkt odniesienia własne życiowe doświadczenie to
    > powiedziałbym, że wszystkie powyżej postawione wady występują w skali
    > marginalnej.

    A ja jednak zastanowiłbym się dlaczego mówimy akurat o tych cechach.
    Dlaczego w polsce dyskutowane jest np. tzw. zjawisko podcinania skrzydeł. To
    jest ważny problem i nie odrzucałbym go. Nawet jeśli konkretne cechy występują
    w skali marginalnej nie zmienia to faktu, że taka dyskusja się toczy.

    Założyłbym więc istnienie problemu w postaci podcinania skrzydel i uporalbym
    się z nim. Znalazł przyczynę i rozwiązanie.

    Przyczyna:)
    Pominę sięganie w historię chociaż na pewno byłoby to ważne. Ale żeby nie
    rozwlekać.
    Ułożony system (społeczny, państwowy, jakikolwiek), świadomy swojej wartości,
    opiera się na pewnych zasadach, normach i jest dzięki nim pewny. Ta pewność
    daje mu spojrzenie na samego siebie i pozwala na spokojny rozwój. Świadomy
    system nie może jednak wykluczać jednostek nie będących w stanie się do niego
    przystosować. Zakłada on ich istnienie i pozwala na współistnienie. To jest
    właśnie świadomy system. Nie ma i nie będzie świata idealnego więc każdy
    rozsądnie myślący człowiek nie może próbować takiego stworzyć... to utopia.
    Polska przez wieki miała ogromne problemy z systemem. Żeby nie wdawać się
    znowu w historię można powiedzieć, że problemy te brały się z samych ludzi
    (tradycji, wychowania). Polacy mają w sobie coś co nie pozwala im zaufać
    systemowi. Wykazujemy się buntem i jesteśmy nie ufni wobec wszelkich prób
    podporządkowania się. Jesteśmy indywidualistami. W społeczeństwie składającym
    się z samych indywidualistów istnienie indywidualistów skrajnych jest skrajnie
    trudne. Wynika to z nieświadomego systemu, gdyż ten który istnieje tworzony
    jest nie z myślą o jego mocnych fundamentach ale o mocnych fundamentach
    pojedynczych jednostek. Tym samym system ten, całościowo, jako jeden organizm,
    nie jest pewny siebie i staje się niewydolny. Jednostki nieprzystosowane,
    również obecne w takim systemie, znajdują na swojej drodze ludzi myślących
    mocniej o własnym siedzeniu niż takich którzy myślą o wspólnocie. System
    ułomny, nieświadomy, żyje w ciągłym stanie zagrożenia a każda jednostka
    nieprzystosowana potencjalnie takie zagrożenie stanowi. Zostaje więc odrzucona.
    Dochodzi do tego, co jest niebagatelne, proteza systemu o podłożu
    ideologicznym bądź religijnym. Ideologie mają to do siebie, że nie kierują się
    rozsądkiem ale ideologią. Ostatecznie tworzy się więc system na który składa
    się zbiór indywidualistów zlepionych ideologicznie. W czymś takim nie ma
    miejsca dla nikogo innego.


    Rozwiązanie
    Zbroja dla tych którzy próbują;)
    Edukacja, a głównie nauka historii. Brak wiedzy historycznej to brak myślenia.




    > Oczywiście zdaję sobie sprawę, że taki punky odniesienie mówi o całości
    > mniej więcej tyle samo co np. subiektywny punkt widzenia Koterskiego jaki
    > wyłania się z jego filmów.
    >
    > Z drugiej strony znajomość choćby historii pozwala wysnuć takie
    > przypuszczenie, że nie ma narodów do szpiku kości złych i całkowicie
    > szlachetnych i dobrych. Proporcje dobrych do złych, mądrych do głupich
    > przyprawione marginesem ludzi całkowicie nieprzystosowanych do życia w
    > społeczeństwie (wyjątkowych kryminalistów, psychopatów itp) są
    > prawdopodobnie niezbyt się różnią gdzie by nie pojechać.

    Pewnie ze tak, zgadzam się.


    > >> > Ale mamy też sporo wspaniałych cech. Polot, swego rodzaju szaleństwo,
    > >> > nieprawadopodobna wręcz zdolność do samorefleksji (stąd bierze się tak
    > >> > duża
    > >> > niepewność i ciągłe samobiczowanie) pozwalająca zrozumieć innych,
    > >> > tolerancja
    > >> > (tak właśnie, nie przejęzyczyłem się), zdolność do adaptacji.
    > >> > Niestety państwo czy rodzina uczą rozwijania tych cech w
    > >> > niewystarczającym
    > >> > stopniu. A światopogląd polaków oparty mocno na religii również temu
    > >> > nie
    > >> > służy. Polak wyjeżdżający za granicę zawsze opuszcza łojcowiznę i
    > >> > zawsze
    > >> > będzie za nią tęsknił. Jednocześnie będąc poza granicą odrzegnuję się
    > >> > od
    > >> > swojego pochodzenia. Skolei po powrocie nagle rozkwita w nim sentyment
    > >> > i
    > >> > chęć
    > >> > rady. Tak sie nie da i to rodzi parapatriotyzm... patrz polonia
    > >> > amerykanska.
    > >> > Mam akurat sporą rodzine w kanadzie. Ich rozumienie polski jest
    > >> > naznaczone
    > >> > czymś co ogólnie można nazwać wyrzutami (w stosunku do tej polski).
    > >> > Polak
    > >> > za
    > >> > granicą staje się również zajadłym rasistą i w ogóle ksenofobem. Ile
    > >> > możesz
    > >> > się nasłuchać historii typu "nie miałem nic do czarnych ale jak ich
    > >> > poznalem...." Od wracających z hiszpani słyszysz historie o "pedałach".
    > >> > Od
    > >> > tych co byli w niemczech o "szwabach". Wracający z francji pewnie
    > >> > opowiedzą ci
    > >> > o "brudasach"... itd.
    > >> > To jest bezrozumne, dzikie, wzięte z kompleksów.. Moim zdaniem to nie
    > >> > jest
    > >> > polska dusza. To tylko jej upośledzenie.
    > >>
    > >> Wydaje mi się, że to jest kolejne uproszczenie, które lekko trąci
    > >> kwantyfikatorem ogólnym ; )
    > >> Raz, że jednostkowe przypadki przenosisz na zbiorowość. Dwa -
    > >> abstrachując
    > >> od doświadczeń owych jednostkowych przypadków wykluczasz możliwość iż
    > >> wnioski przez nie formulowanie nie są niezgodne z prawdą.
    > >
    > > Uogulniam z całą pewnością. Zacząłem jednak pisać o czymś według czego
    > > dałoby
    > > się scharakteryzować duszę polską... wyciąłeś ostatni, najważniejszy
    > > fragment.
    > > Napisałem również, że cały moj wywód dotyczy w zasadzie upośledzenia tej
    > > duszy
    > > a nie samej jej istoty. A istotą duszy polskiej jest "ja"... przypadki
    > > jednostkowe o których sam piszesz.
    >
    > Zgoda.
    > To pominąłem bo chciałem podkreślić coś z czym się nie zgadzam, a nie
    > potwierdzać coś co w inny sposób podobnie rozumiem ; )

    Nie zgadzasz się, jednak posługujesz się pewną "prawdą", która dla Ciebie jest
    jakby głównym odniesieniem. Tzn. zakładasz, że istnieją prawdy według których
    można by przeprowadzić powiedzmy precyzyjne badania. Kłopot w tym, że Twoja
    prawda i prawda człowieka z innej kultury są od siebie inne. I dopiero
    zaakceptowanie takiego stanu może służyć rzeczowej rozmowie. Moje słowa
    dotyczące zachowań poloni były wobec niej krytyczne ponieważ ta polonia w
    swoim rozumowaniu posługuje się pewną doktryną, swoją prawdą, w celu opisania
    kultur z którymi spotyka się na zewnątrz. A kultury anglosaskiej czy
    germańskiej, o afryce w ogóle można zapomnieć, nie da się opisać przez pryzmat
    kultury słowiańskiej.
    Zastanawiam się również czy zdolność do takiej właśnie refleksji nie jest
    rzeczywistą cechą opisującą polskość. I czymś co zasługuje na szczególną
    uwagę. Uważam naprawdę, że to jest wielka rzecz polaków i wieka rzecz polskiej
    kultury. Samorefleksja, dystans. To one dają nam tak wielki polot. Mówię w
    ogóle o ludziach ale też o poezji, muzyce klasycznej, kinematografii (mieliśmy
    wielka kinematografie, zrobioną w zasadzie z niczego)... nie wspominając o tym
    czego byliśmy i jesteśmy w stanie dokonywać jeśli działamy razem.

    Pozdrawiam
    Marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 46. Data: 2009-11-30 17:43:36
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: "adam" <j...@o...maile.com>

    Użytkownik "marek augustynski" napisał
    >> > A w jakiej skali wystepują owe przywary?
    >>
    >> No właśnie tu jest problem.
    >> Gdyby wziąć za punkt odniesienia własne życiowe doświadczenie to
    >> powiedziałbym, że wszystkie powyżej postawione wady występują w skali
    >> marginalnej.
    >
    > A ja jednak zastanowiłbym się dlaczego mówimy akurat o tych cechach.
    > Dlaczego w polsce dyskutowane jest np. tzw. zjawisko podcinania skrzydeł.
    > To
    > jest ważny problem i nie odrzucałbym go. Nawet jeśli konkretne cechy
    > występują
    > w skali marginalnej nie zmienia to faktu, że taka dyskusja się toczy.

    Powiem tak - to zjawisko na pewno występuje ale nie upatrywałbym w nim
    przejawów jakiejś narodowej skłonności a mechanizmów działania wypaczonej
    wolnej konkurencji, czy modus operandi władzy na każdym szczeblu.
    Daj młotek komuś kto go wcześniej nie widział, a zaraz zacznie coś nim
    wbijać ; )

    > Założyłbym więc istnienie problemu w postaci podcinania skrzydel i
    > uporalbym
    > się z nim. Znalazł przyczynę i rozwiązanie.
    >
    > Przyczyna:)
    > Pominę sięganie w historię chociaż na pewno byłoby to ważne. Ale żeby nie
    > rozwlekać.
    > Ułożony system (społeczny, państwowy, jakikolwiek), świadomy swojej
    > wartości,
    > opiera się na pewnych zasadach, normach i jest dzięki nim pewny. Ta
    > pewność
    > daje mu spojrzenie na samego siebie i pozwala na spokojny rozwój. Świadomy
    > system nie może jednak wykluczać jednostek nie będących w stanie się do
    > niego
    > przystosować. Zakłada on ich istnienie i pozwala na współistnienie. To
    > jest
    > właśnie świadomy system. Nie ma i nie będzie świata idealnego więc każdy
    > rozsądnie myślący człowiek nie może próbować takiego stworzyć... to
    > utopia.
    > Polska przez wieki miała ogromne problemy z systemem. Żeby nie wdawać się
    > znowu w historię można powiedzieć, że problemy te brały się z samych ludzi
    > (tradycji, wychowania). Polacy mają w sobie coś co nie pozwala im zaufać
    > systemowi. Wykazujemy się buntem i jesteśmy nie ufni wobec wszelkich prób
    > podporządkowania się. Jesteśmy indywidualistami. W społeczeństwie
    > składającym
    > się z samych indywidualistów istnienie indywidualistów skrajnych jest
    > skrajnie
    > trudne. Wynika to z nieświadomego systemu, gdyż ten który istnieje
    > tworzony
    > jest nie z myślą o jego mocnych fundamentach ale o mocnych fundamentach
    > pojedynczych jednostek. Tym samym system ten, całościowo, jako jeden
    > organizm,
    > nie jest pewny siebie i staje się niewydolny. Jednostki nieprzystosowane,
    > również obecne w takim systemie, znajdują na swojej drodze ludzi myślących
    > mocniej o własnym siedzeniu niż takich którzy myślą o wspólnocie. System
    > ułomny, nieświadomy, żyje w ciągłym stanie zagrożenia a każda jednostka
    > nieprzystosowana potencjalnie takie zagrożenie stanowi. Zostaje więc
    > odrzucona.
    > Dochodzi do tego, co jest niebagatelne, proteza systemu o podłożu
    > ideologicznym bądź religijnym. Ideologie mają to do siebie, że nie kierują
    > się
    > rozsądkiem ale ideologią. Ostatecznie tworzy się więc system na który
    > składa
    > się zbiór indywidualistów zlepionych ideologicznie. W czymś takim nie ma
    > miejsca dla nikogo innego.

    Zgadza się.

    > Rozwiązanie
    > Zbroja dla tych którzy próbują;)

    He, he, skądś to znam : )

    > Edukacja, a głównie nauka historii. Brak wiedzy historycznej to brak
    > myślenia.

    Dokładnie.

    [...]
    >> Zgoda.
    >> To pominąłem bo chciałem podkreślić coś z czym się nie zgadzam, a nie
    >> potwierdzać coś co w inny sposób podobnie rozumiem ; )
    >
    > Nie zgadzasz się, jednak posługujesz się pewną "prawdą", która dla Ciebie
    > jest
    > jakby głównym odniesieniem. Tzn. zakładasz, że istnieją prawdy według
    > których
    > można by przeprowadzić powiedzmy precyzyjne badania. Kłopot w tym, że
    > Twoja
    > prawda i prawda człowieka z innej kultury są od siebie inne. I dopiero
    > zaakceptowanie takiego stanu może służyć rzeczowej rozmowie. Moje słowa
    > dotyczące zachowań poloni były wobec niej krytyczne ponieważ ta polonia w
    > swoim rozumowaniu posługuje się pewną doktryną, swoją prawdą, w celu
    > opisania
    > kultur z którymi spotyka się na zewnątrz. A kultury anglosaskiej czy
    > germańskiej, o afryce w ogóle można zapomnieć, nie da się opisać przez
    > pryzmat
    > kultury słowiańskiej.

    Wiesz co, niby tak ale jakiś punkt widzenia się ma i czy on jest
    uwarunkowany pochodzeniem - pewnie, że tak. Wątpię czy da się inaczej.
    Z drugiej strony nieco irytuje mnie trend do autobiczowania się - najdłużej
    u nas panująca moda ; ).

    > Zastanawiam się również czy zdolność do takiej właśnie refleksji nie jest
    > rzeczywistą cechą opisującą polskość. I czymś co zasługuje na szczególną
    > uwagę. Uważam naprawdę, że to jest wielka rzecz polaków i wieka rzecz
    > polskiej
    > kultury. Samorefleksja, dystans. To one dają nam tak wielki polot. Mówię w
    > ogóle o ludziach ale też o poezji, muzyce klasycznej, kinematografii
    > (mieliśmy
    > wielka kinematografie, zrobioną w zasadzie z niczego)... nie wspominając o
    > tym
    > czego byliśmy i jesteśmy w stanie dokonywać jeśli działamy razem.

    Bardzo możliwe.
    Ja tylko mam czasem niestety wrażenie, że dochodzi w tym do takiego
    allenowskiego (od Woodyego Allena - jak dla mnie faceta absolutnie
    genialnego) - zapętlenia się - zdajesz sobie sprawę z pewnych uwarunkowań
    więc od tego momentu zaczynają Cię one blokować podwójnie i zaczyna się
    dreptanie w kółko - nieskończona analiza analizy w cieniu analizowanej
    ułomności ; )

    adam


  • 47. Data: 2009-11-30 21:56:20
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: f...@a...pl

    Dnia 23-11-2009 o 22:32:59 tomek <t...@g...skasuj-to.pl> napisał(a):

    > Witam poniedzialkowo!
    >
    > Rozpoczal sie nastepny tydzien .....
    >
    > pozdr.

    Spacerowo

    http://img339.imageshack.us/img339/848/cienkidom.jpg

    trochę wąsko....
    --
    FKV


  • 48. Data: 2009-12-01 10:58:40
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>


    > > Zastanawiam się również czy zdolność do takiej właśnie refleksji nie jest
    > > rzeczywistą cechą opisującą polskość. I czymś co zasługuje na szczególną
    > > uwagę. Uważam naprawdę, że to jest wielka rzecz polaków i wieka rzecz
    > > polskiej
    > > kultury. Samorefleksja, dystans. To one dają nam tak wielki polot. Mówię w
    > > ogóle o ludziach ale też o poezji, muzyce klasycznej, kinematografii
    > > (mieliśmy
    > > wielka kinematografie, zrobioną w zasadzie z niczego)... nie wspominając o
    > > tym
    > > czego byliśmy i jesteśmy w stanie dokonywać jeśli działamy razem.
    >
    > Bardzo możliwe.
    > Ja tylko mam czasem niestety wrażenie, że dochodzi w tym do takiego
    > allenowskiego (od Woodyego Allena - jak dla mnie faceta absolutnie
    > genialnego) -  zapętlenia się - zdajesz sobie sprawę z pewnych uwarunkowań
    > więc od tego momentu zaczynają Cię one blokować podwójnie i zaczyna się
    > dreptanie w kółko - nieskończona analiza analizy w cieniu analizowanej
    > ułomności ; )

    Waaagner;)

    pozdrawiam
    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 49. Data: 2010-01-02 12:38:42
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: nb <n...@n...net>

    at Wed 25 of Nov 2009 12:29, cichybartko wrote:

    > Janko Muzykant pisze:
    >> cichybartko pisze:
    >>> http://picasaweb.google.pl/bartcich/LDR#540732869091
    3284802
    >>
    >> Fajne te łapki :)
    >
    > Dzięki. Będzie tego więcej ;).

    ... i lepiej. Nogi.
    Nieortodoksyjne kadrowanie wydaje się być trafione.
    Mnie trafilo. Bardzo pozytywnie


    --
    nb


  • 50. Data: 2010-01-02 16:32:58
    Temat: Re: Zdjecia Tygodnia 2009/47 - fotoplenery.eu
    Od: cichybartko <c...@g...pl>

    On 2010-01-02 13:38, nb wrote:
    > at Wed 25 of Nov 2009 12:29, cichybartko wrote:
    >
    >> Janko Muzykant pisze:
    >>> cichybartko pisze:
    >>>> http://picasaweb.google.pl/bartcich/LDR#540732869091
    3284802
    >>>
    >>> Fajne te łapki :)
    >>
    >> Dzięki. Będzie tego więcej ;).
    >
    > ... i lepiej. Nogi.
    > Nieortodoksyjne kadrowanie wydaje się być trafione.
    > Mnie trafilo. Bardzo pozytywnie


    Dzięki. Mnie najbardziej trafiło a raczej przeraziło jak zobaczyłem te
    zdjęcia na jakimś laptopie Della. A ja narzekałem na swoją tanią matrycę
    MVA.

    --
    Pozdrawiam,
    Bartko.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: