-
11. Data: 2011-12-21 09:10:24
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: Sławomir Szczyrba <c...@o...the.night>
Nie wiem dlaczego, ale Waldemar Krzok uważa, że :
>> Od dawna jest fabrykowane scalactwo do sterowania tzw. linijkami
>> diodowymi. Podejrzewam, że aplikując na wejściu odpowiedni dzielnik
>> napięcia, da się sprokurować zdegerowaną dwudiodową linijkę, w której może
>> zapalić się jedna z dwóch diod (a jak kto woli -- jedna lub dwie).
>
> No można, ale bydlęta drogie i wielkie. Można też wziąć najtańszy z
> możliwych procków z AD na burcie i zrobić sobie komparator :-)
>
Oj, cena LM3914 to 5-7 zł, więc porównywalna z tanimi prockami.
Jeśli ktoś nie lubi probramować, to też się nie zrujnuje :)
> Waldek
Sławek
--
________ Mały poradnik życia - 43 :
_/ __/ __/ Nie spisuj nikogo na straty. Cuda zdarzają się co dzień.
\__ \__ \___________________________________________________
____________
/___/___/ Sławomir Szczyrba steev/AT/hot\dot\pl
-
12. Data: 2011-12-21 09:18:49
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: " MH" <l...@W...gazeta.pl>
Adam <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> Pomóżcie, bo pomroczność mnie wielka ogarnęła.
>
> W autku świece żarowe (silnik Diesla) są najpierw zasilane napięciem 12V
> (grzanie "główne"), odpala się silnik, po czym jeszcze przez
> kilkadziesiąt sekund jest dogrzewanie świec napięciem zmniejszonym do 6V.
>
> Jak zrobić możliwie najprostszy układ ze wskaźnikiem 2xLED (lub jedna
> dwukolorowa), żeby jedna świeciła przy 12V, a druga (lub obie) dla 6V?
>
> Jakiś ogranicznik napięcia?
>
> Oczywiście wiem, że "samochodowe 12V" to zakres od 11 do blisko 15V ;)
>
>
================
Ja bym zastosował komparator LM339. W kostce są 4 komparatory. W zeszłym
tygodniu kupowałem w sklepiku , cena :1,5PLN.
MH
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2011-12-21 09:44:21
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2011-12-21 08:25, EM pisze:
>> Jedną zasil przez rezystor( 1500 Ohm) a drugą przez rezystor (700Ohm)
>> i diodę zenera np 9V - oczywiście wpiętą zaporowo.
>>
>
> Dobrze by było wiedzieć jaki ma być cel tego?
> A czy przypadkiem nie jest tak, że po odpaleniu świece są sterowane
> impulsowo. U mnie chyba tak jest. Łatwiej jest załączać, wyłączać (PWM)
> aniżeli zmniejszyć napięcie przy takiej mocy.
> Przykładowy układ sterowania
> http://www.st.com/internet/com/TECHNICAL_RESOURCES/T
ECHNICAL_LITERATURE/DATASHEET/CD00134658.pdf
>
>
> Może wystarczy zwykła kontrolka z diodą na 12V i jesli tam będzie 6 to
> będzie słabiej świecić.
>
> No i wracam do pierwszego pytania...
>
> Bo jeśli coś szwankuje to trzeba naprawić i tyle, a nie podpierać się
> dodatkową kontrolką.
> No chyba, że to ma pomóc znaleźć usterkę, np. czasem grzeje na połowę
> mocy, czasem nie. Ale od tego odpalony silnik chyba nie gaśnie.
> Przynajmniej nie przy obecnych temperaturach.
>
Odpowiedź dla Ciebie i przy okazji dla Jarka:
Autko to stary Mitsubishi Pajero II (rok 1999) z silnikiem 4M40, czyli
turbodiesel 2,8L. Jest to o ile się nie mylę "klasyczny" diesel, z pompą
wtryskową i wtryskiem pośrednim.
Auto jeszcze nie ma (na szczęście) tzw. "komputera" jak nowsze Mitsu,
Land- czy Range-Rovery, Nissany, itd.
Ale za to ma kilkanaście "sterowników", z których każdy robi jedną rzecz
(centralny zamek, szyby, tempomat, poduszki powietrzne, itd, itp).
Było kilka wersji z różnorakim sterowaniem świecami żarowymi, jeszcze
nie wiem, jak jest w opisywanym egzemplarzu. Ale jest jedna rzecz, która
się może nie podobać: sterownik świec żarowych gasi kontrolkę na desce
rozdzielczej (na mrozie) po kilku sekundach, pomimo, że świece grzeją
(na 12V) dalej. Trzeba wsłuchiwać się w przekaźnik lub wypatrywać
rozjaśnienia kontrolek (skok napięcia przy wyłączeniu świec).
Dlatego pomyślałem o dodatkowej kontroli.
Świece nie są sterowane impulsowo (tak stosuje się w nowszych silnikach
typu CR czy pompowtryski, ze szybkimi świecami lub "płytkami").
Sterowanie idzie normalnie, "jak Bozia przykazała" na zwykły przekaźnik.
Dla dociekliwych - troszkę jest tutaj:
http://www.e-elektron.pl/work/manuals/PajeroMontero9
396E.htm
Muszę sprawdzić - być może w opisywanym Miśku nie ma dogrzewania na 6V,
ale temat może się przydać komuś innemu.
Jeszcze jedno: lubię prostotę, więc najbardziej widzi mi się odwrotne
podpięcie Zenera.
Wersja z jedną diodą świecącą słabiej czy silniej nie jest odporna na
"blondynkę" za kierownicą ;)
--
Pozdrawiam.
Adam.
-
14. Data: 2011-12-21 09:47:14
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Waldemar Krzok" napisał w wiadomości
Adam wrote:
> W autku świece żarowe (silnik Diesla) są najpierw zasilane napięciem
> 12V
> (grzanie "główne"), odpala się silnik, po czym jeszcze przez
> kilkadziesiąt sekund jest dogrzewanie świec napięciem zmniejszonym
> do 6V.
Uwazaj z tymi 6V - moze i wstawili jakis rezystor zeby zmniejszych,
ale wielkiej mocy musialby on byc.
I osobiscie to nie wiem - dalbym ten rezystor i dwa przekazniki,
byloby prosto, tanio i w miare niezawodnie, czy kombinowal z PWM, albo
przelaczaniem rownolegle/szeregowo.
>> Jak zrobić możliwie najprostszy układ ze wskaźnikiem 2xLED (lub
>> jedna
>> dwukolorowa), żeby jedna świeciła przy 12V, a druga (lub obie) dla
>> 6V?
>
>Prosto, czy dokładnie? Prosto, to dzielnik napięcia 9V i dioda
>dwukolorowa
>bipolarna do tego podłączona ;-). Ino będzie świecić, jak napięcie =
>0V.
Kilka diod szeregowo i rezystor - musi byc przekroczone napiecie
progowe zeby zaswiecily :-)
A z prostych rozwiazan to jeszcze TL431 - niby stabilizator, ale tez
taki ambitniejszy "tranzystor" - jak napiecie na wejsciu pomiarowym
przekracza bodajze 1.4V, to sie otwiera i moze diode zalaczyc.
J.
-
15. Data: 2011-12-21 09:58:48
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: "EM" <e...@p...onet.pl>
>
> Odpowiedź dla Ciebie i przy okazji dla Jarka:
>
> Autko to stary Mitsubishi Pajero II (rok 1999) z silnikiem 4M40, czyli
> turbodiesel 2,8L. Jest to o ile się nie mylę "klasyczny" diesel, z pompą
> wtryskową i wtryskiem pośrednim.
>
> Auto jeszcze nie ma (na szczęście) tzw. "komputera" jak nowsze Mitsu, Land-
> czy Range-Rovery, Nissany, itd.
>
> Ale za to ma kilkanaście "sterowników", z których każdy robi jedną rzecz
> (centralny zamek, szyby, tempomat, poduszki powietrzne, itd, itp).
>
> Było kilka wersji z różnorakim sterowaniem świecami żarowymi, jeszcze nie
> wiem, jak jest w opisywanym egzemplarzu. Ale jest jedna rzecz, która się może
> nie podobać: sterownik świec żarowych gasi kontrolkę na desce rozdzielczej (na
> mrozie) po kilku sekundach, pomimo, że świece grzeją (na 12V) dalej. Trzeba
> wsłuchiwać się w przekaźnik lub wypatrywać rozjaśnienia kontrolek (skok
> napięcia przy wyłączeniu świec).
>
> Dlatego pomyślałem o dodatkowej kontroli.
>
> Świece nie są sterowane impulsowo (tak stosuje się w nowszych silnikach typu
> CR czy pompowtryski, ze szybkimi świecami lub "płytkami"). Sterowanie idzie
> normalnie, "jak Bozia przykazała" na zwykły przekaźnik.
>
> Dla dociekliwych - troszkę jest tutaj:
> http://www.e-elektron.pl/work/manuals/PajeroMontero9
396E.htm
>
> Muszę sprawdzić - być może w opisywanym Miśku nie ma dogrzewania na 6V, ale
> temat może się przydać komuś innemu.
>
> Jeszcze jedno: lubię prostotę, więc najbardziej widzi mi się odwrotne
> podpięcie Zenera.
> Wersja z jedną diodą świecącą słabiej czy silniej nie jest odporna na
> "blondynkę" za kierownicą ;)
>
IMHO kontrolka świec oznacza gotowość do odpalania. Ja sam zmieniłem sposób
odpalania, że jak jest bardzo zimno to po zgaśnieciu czekam jeszcze ze 3
sekundy, nie zaś grzeję na 'kilka razy'.
Wydaje mi się, że odpalanie po wyłączeniu świec nie jest dobrym pomysłem.
Przecież wtedy one właśnie przestają grzać (lub zmniejszają znacznie moc ??) i
trudniej odpalić, chociaż prawdopodobnie podczas kręcenia one znowu są
załączane. Jeśli nie są załączane to oczywiście rozrusznik ma nieco więcej mocy,
ale nie oszukujmy się, to świece żarowe umożliwiają w ogóle odpalenie auta na
silnym mrozie. Ja mam u siebie tak, że najdłużej muszę kręcić jak jest na tyle
ciepło, że świece chyba wcale nie grzeją.
Spotkałem się z takim twierdzeniem, że ludzie 'kręcą' dopiero jak tam jakiś
przekaźnik tyknie w starszych autach. Nie jestem pewien tak jak mówię, czy to
jest optymalne.
A do kontroli nawet słabo/mocno grzeją, wystarczy pewnie zwykła kontrolka. Jeśli
tam pojawia się faktycznie połowa napięcia będzie widać znaczenie wyraźniej niż
np. po innych kontrolkach.
--
Pozdrawiam
EM
-
16. Data: 2011-12-21 10:24:55
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2011-12-21 10:44, Adam pisze:
> Jeszcze jedno: lubię prostotę, więc najbardziej widzi mi się odwrotne
> podpięcie Zenera.
Pisałem o diodzie 9V. Lepiej byłoby chyba dać 7.2 V bo przy 9V jasność
będzie mocno zależeć od zmian napięcia akumulatora a rezystor 700Ohm
byłby za duży. Przy diodzie 7V i 500 Ohm licząc 2V spadku na LED będzie
od 6mA do 10mA prądu.
--
pozdrawiam
MD
-
17. Data: 2011-12-21 13:55:37
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>
W dniu 2011-12-21 10:44, Adam pisze:
> Autko to stary Mitsubishi Pajero II (rok 1999) z silnikiem 4M40, czyli
> turbodiesel 2,8L. Jest to o ile się nie mylę "klasyczny" diesel, z pompą
> wtryskową i wtryskiem pośrednim.
..
> Było kilka wersji z różnorakim sterowaniem świecami żarowymi, jeszcze
> nie wiem, jak jest w opisywanym egzemplarzu. Ale jest jedna rzecz, która
> się może nie podobać: sterownik świec żarowych gasi kontrolkę na desce
> rozdzielczej (na mrozie) po kilku sekundach, pomimo, że świece grzeją
> (na 12V) dalej. Trzeba wsłuchiwać się w przekaźnik lub wypatrywać
> rozjaśnienia kontrolek (skok napięcia przy wyłączeniu świec).
dlaczego może się nie podobać?
W pierwszej kolejności sprawdź jakie masz świece żarowe i poczytaj jak
one działają (np. na stronie Beru).
W w124 też jest tak, że kontrolka tylko pokazuje czas, po którym można
rozpocząć kręcenie. Czas ten zależy zarówno od temperatury otoczenia jak
i silnika. Po zgaśnięciu kontrolki świece są celowo dalej grzane (aż
sterownik po określonym czasie zadecyduje o ich wyłączeniu, czyli nawet
kilkadziesiąt sekund) - poprawia to rozruch oraz pracę silnika w
pierwszych chwilach po uruchomieniu. Same świece natomiast są zrobione
ze stopu/spieku czy czegoś tam jeszcze innego, co zwiększa swoją
rezystancję (zmniejsza moc grzania) po osiągnięciu określonej
temperatury i tym samym zabezpiecza je przed przegrzaniem.
Tak więc nie ma sensu (a nawet jest niewskazane) czekanie z rozruchem aż
do wyłączenia grzania świec oraz "kilkukrotne grzanie" - bo sterownik i
tak wystarczająco długo trzyma świece pod prądem.
Nie ma natomiast przeciwwskazań (przy mrozach nawet bardzo zalecane),
aby po zgaśnięciu kontrolki grzania odczekać jeszcze parę sekund (przy
silnych mrozach nawet paręnaście, ale bez przesady..) przed włączeniem
rozrusznika.
--
Pozdr.
Michał
-
18. Data: 2011-12-21 14:05:56
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2011-12-21 10:58, EM pisze:
>>
>> Odpowiedź dla Ciebie i przy okazji dla Jarka:
>>
>> Autko to stary Mitsubishi Pajero II (rok 1999) z silnikiem 4M40, czyli
>> turbodiesel 2,8L. Jest to o ile się nie mylę "klasyczny" diesel, z
>> pompą wtryskową i wtryskiem pośrednim.
>>
>> Auto jeszcze nie ma (na szczęście) tzw. "komputera" jak nowsze Mitsu,
>> Land- czy Range-Rovery, Nissany, itd.
>>
>> Ale za to ma kilkanaście "sterowników", z których każdy robi jedną
>> rzecz (centralny zamek, szyby, tempomat, poduszki powietrzne, itd, itp).
>>
>> Było kilka wersji z różnorakim sterowaniem świecami żarowymi, jeszcze
>> nie wiem, jak jest w opisywanym egzemplarzu. Ale jest jedna rzecz,
>> która się może nie podobać: sterownik świec żarowych gasi kontrolkę na
>> desce rozdzielczej (na mrozie) po kilku sekundach, pomimo, że świece
>> grzeją (na 12V) dalej. Trzeba wsłuchiwać się w przekaźnik lub
>> wypatrywać rozjaśnienia kontrolek (skok napięcia przy wyłączeniu świec).
>>
>> Dlatego pomyślałem o dodatkowej kontroli.
>>
>> Świece nie są sterowane impulsowo (tak stosuje się w nowszych
>> silnikach typu CR czy pompowtryski, ze szybkimi świecami lub
>> "płytkami"). Sterowanie idzie normalnie, "jak Bozia przykazała" na
>> zwykły przekaźnik.
>>
>> Dla dociekliwych - troszkę jest tutaj:
>> http://www.e-elektron.pl/work/manuals/PajeroMontero9
396E.htm
>>
>> Muszę sprawdzić - być może w opisywanym Miśku nie ma dogrzewania na
>> 6V, ale temat może się przydać komuś innemu.
>>
>> Jeszcze jedno: lubię prostotę, więc najbardziej widzi mi się odwrotne
>> podpięcie Zenera.
>> Wersja z jedną diodą świecącą słabiej czy silniej nie jest odporna na
>> "blondynkę" za kierownicą ;)
>>
>
> IMHO kontrolka świec oznacza gotowość do odpalania. Ja sam zmieniłem
> sposób odpalania, że jak jest bardzo zimno to po zgaśnieciu czekam
> jeszcze ze 3 sekundy, nie zaś grzeję na 'kilka razy'.
Ja z odpalaniem różnych aut nie miewam problemów.
Ale mam na myśli inne osoby ;)
Ponadto taka kontrolka przydałaby się, aby wiedzieć, czy nie "skleił
się" przekaźnik powodując stałe grzanie świec i szybkie ich zniszczenie.
Kilka osób to opisywało na jakimś forum.
> Wydaje mi się, że odpalanie po wyłączeniu świec nie jest dobrym
> pomysłem. Przecież wtedy one właśnie przestają grzać (lub zmniejszają
> znacznie moc ??) i trudniej odpalić, chociaż prawdopodobnie podczas
> kręcenia one znowu są załączane. Jeśli nie są załączane to oczywiście
> rozrusznik ma nieco więcej mocy, ale nie oszukujmy się, to świece żarowe
> umożliwiają w ogóle odpalenie auta na silnym mrozie. Ja mam u siebie
> tak, że najdłużej muszę kręcić jak jest na tyle ciepło, że świece chyba
> wcale nie grzeją.
Tu jeszcze wchodzi kwestia typu silnika i układu paliwowego. Świece są
potrzebne przy układach z komorą wstępną. Stosuje się świece "wolne".
One żarzą się jeszcze kilka sekund po odłączeniu zasilania.
Przy układach wtryskowych Common Rail silnik potrafi odpalić nawet bez
świec - tak mam np. w moim Freelanderze z silnikiem TD4, czyli motor
M47R z BMW. Tam na szynie jest ok. 1600 atm. i paliwo jest tak
rozpylane, że zapłon następuje nawet na zimno, pomimo stosunkowo
niskiego stopnia sprężania. Zresztą w nowszych konstrukcjach stosuje się
wtryskiwacze piezo, dające kilka "strzałów" na jeden suw pracy,
pracujące na ciśnieniu grubo ponad 2000 atm.
A potem ludzie się dziwią, że dawne diesle robiły bez problemu milion
kilometrów, a teraz co kilkadziesiąt tysięcy trzeba regenerować
wtryskiwacze ;)
> Spotkałem się z takim twierdzeniem, że ludzie 'kręcą' dopiero jak tam
> jakiś przekaźnik tyknie w starszych autach. Nie jestem pewien tak jak
> mówię, czy to jest optymalne.
Ma to sens jedynie przy "wolnych" świecach. "Szybkie" szybko się grzeją,
szybko stygną (mała pojemność cieplna, inne materiały).
Natomiast przy wtryskach bezpośrednich (bez komory wstępnej) nie ma już
potrzeby dogrzewania świec po uruchomieniu silnika - przynajmniej tak
twierdzi wielu mechaników. Jednak wydaje mi się, że nie jest to do końca
prawda.
> A do kontroli nawet słabo/mocno grzeją, wystarczy pewnie zwykła
> kontrolka. Jeśli tam pojawia się faktycznie połowa napięcia będzie widać
> znaczenie wyraźniej niż np. po innych kontrolkach.
Ja bym wrzucił wskaźnik napięcia, ale to może być zbyt skomplikowane dla
niektórych osób ;)
Jeszcze jedno:
oczywiście nie należy odpalać diesla "na zimno" - szkoda panewek.
--
Pozdrawiam.
Adam.
-
19. Data: 2011-12-21 14:12:07
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2011-12-21 14:55, Michał Baszyński pisze:
> W dniu 2011-12-21 10:44, Adam pisze:
>
>> Autko to stary Mitsubishi Pajero II (rok 1999) z silnikiem 4M40, czyli
>> turbodiesel 2,8L. Jest to o ile się nie mylę "klasyczny" diesel, z pompą
>> wtryskową i wtryskiem pośrednim.
> ..
>> Było kilka wersji z różnorakim sterowaniem świecami żarowymi, jeszcze
>> nie wiem, jak jest w opisywanym egzemplarzu. Ale jest jedna rzecz, która
>> się może nie podobać: sterownik świec żarowych gasi kontrolkę na desce
>> rozdzielczej (na mrozie) po kilku sekundach, pomimo, że świece grzeją
>> (na 12V) dalej. Trzeba wsłuchiwać się w przekaźnik lub wypatrywać
>> rozjaśnienia kontrolek (skok napięcia przy wyłączeniu świec).
>
> dlaczego może się nie podobać?
> W pierwszej kolejności sprawdź jakie masz świece żarowe i poczytaj jak
> one działają (np. na stronie Beru).
> W w124 też jest tak, że kontrolka tylko pokazuje czas, po którym można
> rozpocząć kręcenie. Czas ten zależy zarówno od temperatury otoczenia jak
> i silnika. Po zgaśnięciu kontrolki świece są celowo dalej grzane (aż
> sterownik po określonym czasie zadecyduje o ich wyłączeniu, czyli nawet
> kilkadziesiąt sekund) - poprawia to rozruch oraz pracę silnika w
> pierwszych chwilach po uruchomieniu. Same świece natomiast są zrobione
> ze stopu/spieku czy czegoś tam jeszcze innego, co zwiększa swoją
> rezystancję (zmniejsza moc grzania) po osiągnięciu określonej
> temperatury i tym samym zabezpiecza je przed przegrzaniem.
> Tak więc nie ma sensu (a nawet jest niewskazane) czekanie z rozruchem aż
> do wyłączenia grzania świec oraz "kilkukrotne grzanie" - bo sterownik i
> tak wystarczająco długo trzyma świece pod prądem.
> Nie ma natomiast przeciwwskazań (przy mrozach nawet bardzo zalecane),
> aby po zgaśnięciu kontrolki grzania odczekać jeszcze parę sekund (przy
> silnych mrozach nawet paręnaście, ale bez przesady..) przed włączeniem
> rozrusznika.
Dzięki za cenne informacje.
--
Pozdrawiam.
Adam.
-
20. Data: 2011-12-21 14:30:03
Temat: Re: Wskażnik LED: 6 i 12V
Od: "EM" <e...@p...onet.pl>
>>
>> IMHO kontrolka świec oznacza gotowość do odpalania. Ja sam zmieniłem
>> sposób odpalania, że jak jest bardzo zimno to po zgaśnieciu czekam
>> jeszcze ze 3 sekundy, nie zaś grzeję na 'kilka razy'.
>
> Ja z odpalaniem różnych aut nie miewam problemów.
> Ale mam na myśli inne osoby ;)
>
Hmm, to może problem jest takiej natury, że im nie przeszkdza, czy i jaka
kontrolka się świeci. Dodatkowa może niewiele pomóc :)
--
Pozdr
EM