W dniu .10.2022 o 22:37 Shrek <...@w...pl> pisze:


> No przecież piszę, że to nie jest rozwiązanie do masowego zastosowania,
Ja nie twierdzę niczego innego.
Ciągle przecież Ci piszę: "nie wszystko jest dla wszystkich"
Przyjdzie odpowiedni czas, zmienią się warunki to może bardziej się
upowszechni.


> Czyli wielu zrzuca się na pojedyncze samochody elektryczne. Jak każdy
> miałby wymienić spalinkę na elektryka,
Czemu każdy? - niech wymienią ci co im pasuje ten typ napędu. Jak będą
mieli taniej to może więcej ludzi się na to zdecyduje.


> No to jak jesteś płatnikiem netto, to im więcej elektryków, tym więcej
> dopłacisz do innych i mniej ci zostanie:P
No i na zdrowie, niech korzystają.
Lepiej aby moje podatki szły na PV/elektromobilność niż na 500+


>> Coś Ci się pomyliło, ja nie dyskutuję na temat "ekologi" i naprawy
>> świata.
>> Nie chcesz elektryka, PV? - to nie kupuj, nie instaluj.
>
> No i chwała bogu. Tylko mi nie tłumacz, że elektryk mi się opłaca.
Absolutnie nie mam takiego zamiaru, "nie wszystko jest..."
To Ty pod moim postem udowadniasz, że mi się to nie opłaca.


TG


--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

do góry

W dniu 13.10.2022 o 01:02, ii pisze:
> W dniu 12.10.2022 o 18:59, Shrek pisze:
>> W dniu 12.10.2022 o 18:51, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>>
>>> Podobnej wielkości elektryka, e-c4 można było zamówić za 120 tys. (z
>>> dopłatą).
>>
>> I generalnie na tym opiera się cała elektromobilność - na dopłatach do
>> samochodów, fotowoltaiki i potem pasożytowaniu na systemie energerycznym.
>
> P...sz jak zwykle.

Siła argumentu...

> Ludzie korzystając z systemu energetycznego finansują
> go. A jak dokładają do niego energię nawet tylko niekiedy to jeszcze
> bardziej finansują.

Ale nikt temu nie przeczy. Piszę tylko że jak chcesz więcej prądu to
trzeba więcej go finansować.

> Dopłaty do elektryków niczym nie różnią się od 500+
> albo dopłaty do ogrzewania węglem.

W sumie trochę się różnią - jak zamierzasz dopłacać starystycznie
każdemu gospodarstwu domowemu to traci to jakikolwiek sens ekonomiczny -
swoją dopłatę każdy bedzie musiał sfinansować sam i jeszcze rząd 10
procent ukradnie. No ale nie dziwię się po twojej wypowiedzi, że rządzi
pis... P.o.remier miał rację - ludzie są tak głupi, że to działa.

> Politycy na tym robią kariery. A
> elektryki istniały jak dopłat nie było.

elektryki nigdy masowo nie istniały,.

>Ale mimo to jest ona bardziej eko od spalinowców.

Żeby te elektryki przynajmniej były bardziej eko...

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 13.10.2022 o 06:10, Tomasz Gorbaczuk pisze:

>> No przecież piszę, że to nie jest rozwiązanie do masowego zastosowania,
> Ja nie twierdzę niczego innego.

No to się zgadzamy.

> Ciągle przecież Ci piszę: "nie wszystko jest dla wszystkich"

No właśnie problem w tym, że porównujesz rozwiązanie dla wszystkich (na
stację benzynową może zasadniczo przyjechać każdy) ze swoim specyficznym
przypadkiem. Trochę przypomina to tekst o jedzeniu ciastek jak nie ma
chleba...

> Przyjdzie odpowiedni czas, zmienią się warunki to może bardziej się
> upowszechni.

W modelu który proponujesz (fotowoltaika na dachu w mieście) nie
upowszechni się nigdy z przyczyn obiektywnych.

>> No to jak jesteś płatnikiem netto, to im więcej elektryków, tym więcej
>> dopłacisz do innych i mniej ci zostanie:P
> No i na zdrowie, niech korzystają.

Ale rozumiesz, że to oznacza zmniejszenie dochodów (do tej pory na
spalinkach państwo przynajmniej bezpośrednio zarabia) i zwiększenie
wydatków, co po prostu oznacza drastyczną podwyżkę podatków jeśli ma być
masowe?

> Lepiej aby moje podatki szły na PV/elektromobilność niż na 500+

Ale tu nie ma alternatywy:P To nie będzie zamiast 500-:P


>>> Coś Ci się pomyliło, ja nie dyskutuję na temat "ekologi" i naprawy
>>> świata.
>>> Nie chcesz elektryka, PV? - to nie kupuj, nie instaluj.
>>
>> No i chwała bogu. Tylko mi nie tłumacz, że elektryk mi się opłaca.
> Absolutnie nie mam takiego zamiaru, "nie wszystko jest..."
> To Ty pod moim postem udowadniasz, że mi się to nie opłaca.

Ok - tobie się opłaca, większości się nie opłaca. Nigdzie nie pisałem,
że tobie się nie opłaca.

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 12-10-2022 o 17:19, T. pisze:
> W dniu 2022-10-06 o 08:30, Myjk pisze:
>> Wed, 5 Oct 2022 13:26:36 +0100, K
>>
>>> Dobrze, ze tego miliona aut elektrycznych nie rozdali ludziom bo to by
>>> dopiero byl problem.
>>
>> Standarowo pieprzysz jak potłuczony. Jeżdżę na prądzie i nadal 100km
>> kosztuje mnie 12 zł w prądzie sieciowym, a przejeżdżając 16 tys. km
>> przy PV
>> kosztuje mnie 306 zł rocznie, w tym jest ogrzanie domu 190m2 i prąd
>> bytowy.
>> Podaj teraz koszty swojego dizelka i ogrzania domu/mieszkania to
>> porównamy
>> czy twoja prześmiewcza teza nie jest przypadkiem standardowo z tyłka
>> wyciągnięta.
>>
>> Już abstrahując jak można się cieszyć z tego że czyste i ciche trojki
>> zostały wykoszone na rzecz śmierdzącego i hałaśliwego diesla, tylko z
>> powodu tego że firmy energetyczne, nas wszystkich, dymają na cenach
>> energii, mimo tego że koszt wytwórczy energii wcale nie wzrósł aż tak jak
>> wskazują na to ceny u odbiorców.
>>
>
> Ale weź pod uwagę też koszty nabycia. Jeśli normalne auto na benzynę
> kosztuje powiedzmy 100 tys. zł (np. Kia Xceed),

200 konny XCeed nie kosztuje 100 tys, tylko daleko więcej raczej.


> to podobnej wielkości
> elektryk - od 200 do 300 tys. zł (Kia EV6).

EV6 nie jest w niczym podobna do Xceed.
Do niego podobny jest Soul lub Niro EV, EV6 jest minimum numer większa.

Zakup Soula 64 (gdy wpłynie dotacja) wyszedł mnie 127 tys.
Dzisiaj będzie nieco drożej, bo brak rabatów, ale różnice będą rzędu
20-30 tys, a nie 200.
A tyle to się w rok, dwa zwróci (ponad 30 tys km rocznie).

do góry

W dniu 12-10-2022 o 21:08, Poldek pisze:
> W dniu 2022-10-12 o 06:52, Cavallino pisze:
>> W dniu 12-10-2022 o 00:00, Poldek pisze:
>>
>>> Co mają koszty do ceny u odbiorców?
>>> To w komunizmie cena była wynikiem kosztów produkcji.
>>
>> I miało to swoje plusy.
>>
>>> Komuna została obalona wysiłkiem papieża, Reagana i całego narodu i
>>> mamy kapitalizm. W kapitalizmie cena wynosi tyle, ile odbiorca jest
>>> chętny płacić
>>
>> No właśnie nie ma chętnych do płacenia tyle ile sobie ktoś zażąda, gdy
>> łamiąc reguły wolnego rynku regulacjami odgórnymi, oligopolista
>> wyznacza cenę z sufitu.
>>
>
> Jak nie ma chętnych, jak są?
> Jakoś nie zauważyłem, żeby "Polacy masowo przesiedli się na rowery", a z
> ulic zniknęły korki.

A co to ma z prądem wspólnego?

do góry

Hello nadir,

Wednesday, October 12, 2022, 11:50:08 PM, you wrote:

>>> Tramwaje ekonomiczne? 400 kWh/100km + koszty utrzymania torów i trakcji.
> A metro czy pociąg? Też wymagają trakcji i torów, a jednak nikt nie
> kwestionuje, że to najekonomiczniejszy transport.

Dopóki jadą pełne.

>>> Trolejbusy 240 kWh/100 km.
> Też wymaga utrzymana trakcji, no i w jakimś ułamku dróg.
>>> Autobusy elektryczne niemal połowę mniej. I nie potrzebują trakcji.
> Też potrzebuje dróg oraz drogich akumulatorów, które wieczne nie są no i
> stacji ładowania. Taki inny rodzaj trakcji.

Znacznie tańszy.

> Nie liczy się ile kWh/100km zużywa dany środek transportu, ale ilość
> jednocześnie przewożonych osób i/lub czas przejazdu, jak to policzysz
> tramwaj jest ekonomicznym środkiem transportu. Oczywiście nie w każdej
> mieścinie się sprawdzi, tak samo jak nie każde miasto ma metro. Trzeba
> mierzyć siły na zamiary.

Nijak nie jest ekonomicznym. Mamy za niskie napięcie zasilania i za
wysokie straty w trakcji. Tramwaje są wąskie i nie zabierają
wystarczającej liczby pasażerów, żeby miało sens ekonomiczny.
Sens miałyby hybrydy, przechowujące energię z hamowania i wspomagające
ruszanie. Ale to kosztowne.

--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

do góry

W dniu 13-10-2022 o 09:04, RoMan Mandziejewicz pisze:

>> Nie liczy się ile kWh/100km zużywa dany środek transportu, ale ilość
>> jednocześnie przewożonych osób i/lub czas przejazdu, jak to policzysz
>> tramwaj jest ekonomicznym środkiem transportu. Oczywiście nie w każdej
>> mieścinie się sprawdzi, tak samo jak nie każde miasto ma metro. Trzeba
>> mierzyć siły na zamiary.
>
> Nijak nie jest ekonomicznym. Mamy za niskie napięcie zasilania i za
> wysokie straty w trakcji. Tramwaje są wąskie i nie zabierają
> wystarczającej liczby pasażerów, żeby miało sens ekonomiczny.

Nie wszystko można przeliczyć na zużycie energii.
Ważniejsza może być przepustowość danej linii i ile pasażerów można
przewieźć w szczycie.
Tutaj szybki tramwaj nie ma konkurencji w dużym mieście, może poza metrem.

Dowodem jest armagedon w północnym Poznaniu od momentu zamknięcia PST do
remontu.

do góry

W dniu 2022-10-13 o 01:02, ii pisze:
> W dniu 12.10.2022 o 18:59, Shrek pisze:
>> W dniu 12.10.2022 o 18:51, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>>
>>> Podobnej wielkości elektryka, e-c4 można było zamówić za 120 tys. (z
>>> dopłatą).
>>
>> I generalnie na tym opiera się cała elektromobilność - na dopłatach do
>> samochodów, fotowoltaiki i potem pasożytowaniu na systemie energerycznym.
>
> P...sz jak zwykle. Ludzie korzystając z systemu energetycznego finansują
> go. A jak dokładają do niego energię nawet tylko niekiedy to jeszcze
> bardziej finansują. Dopłaty do elektryków niczym nie różnią się od 500+
> albo dopłaty do ogrzewania węglem. Politycy na tym robią kariery. A
> elektryki istniały jak dopłat nie było. I takoż moje elektryki nie są
> dofinansowane. Dofinansowana może być kolej, którą od pewnego czasu
> jeżdżę. Ale mimo to jest ona bardziej eko od spalinowców.
>
>>
>> Dlatego elektryki istnieją bo jest ich mało. Jakby miał je mieć każdy
>> to ani dopłat ani pradu nie starczy.
>>
>
> Dlatego istnieją, że nie ciągnie się za nimi smród. Ludzie już nie chcą
> leczyć swojego raka.

Czytałem wypowiedź specjalisty od rynku samochodowego, że gdyby nie ulgi
i dopłaty to sprzedaż samochodów elektrycznych byłaby na poziomie
kolekcjonerskim (takiego sformułowania użył). Najlepszym przykładem jest
Norwegia, gdzie po zniesieniu dopłat sprzedaż praktycznie zaniknie.
Ale rzeczywiście musimy obracać się w kręgu rzeczywistości - póki są
dopłaty można próbować. :-)
Jednak póki co nadal różnica cen jest zbyt wysoka, żeby inwestować w
elektryka - taniej jest jeździć spalinowym..
T.

do góry

W dniu 2022-10-12 o 18:51, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .10.2022 o 17:19 T. <k...@i...pl> pisze:
>
>
>
>> Ale weź pod uwagę też koszty nabycia. Jeśli normalne auto na benzynę
>> kosztuje powiedzmy 100 tys. zł (np. Kia Xceed), to podobnej wielkości
>> elektryk - od 200 do 300 tys. zł (Kia EV6).
>
> Podobnej wielkości elektryka, e-c4 można było zamówić za 120 tys. (z
> dopłatą).
>
> TG

Sprawdziłem - najtańszy e-c4 kosztuje 166 900 zł (ze strony dealera).
Przy maksymalnej dopłacie 18 750 zł (czy zawsze dostaje się maksymalną
dopłatę?) mamy 148 150 zł.
Ten sam samochód w najtańsze wersji kosztuje 98 850. Niestety nie ma
automatu, który byłby lepszy dom porównania.
Zatem różnica wynosi 49 300. To już mniej niż 80, ale prawie 50 tys. na
paliwo (załóżmy po 10 tys. rocznie) to jednak sporo... :-)
Należy jeszcze doliczyć większe koszty ubezpieczenia elektryka. Co do
przeglądów - nie wiem. Ale zapewne nie są tanie, zwłaszcza - jak już
gdzieś tu pisałem - wymiana płynu chłodzącego to koszt ok. 3 tys. zł co
kilka lat (np. po przebiegu 60 tys. km).
T.

do góry

W dniu 13-10-2022 o 12:32, T. pisze:
> W dniu 2022-10-12 o 18:51, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>> W dniu .10.2022 o 17:19 T. <k...@i...pl> pisze:
>>
>>
>>
>>> Ale weź pod uwagę też koszty nabycia. Jeśli normalne auto na benzynę
>>> kosztuje powiedzmy 100 tys. zł (np. Kia Xceed), to podobnej wielkości
>>> elektryk - od 200 do 300 tys. zł (Kia EV6).
>>
>> Podobnej wielkości elektryka, e-c4 można było zamówić za 120 tys. (z
>> dopłatą).
>>
>> TG
>
> Sprawdziłem - najtańszy e-c4 kosztuje 166 900 zł (ze strony dealera).
> Przy maksymalnej dopłacie 18 750 zł (czy zawsze dostaje się maksymalną
> dopłatę?)

Maksymalna to 27 000.
18 750 to minimalna.

> mamy 148 150 zł.
> Ten sam samochód w najtańsze wersji

Porównywanie do najtańszej i najgorzej wyposażonej wersji mija się z celem.
Musi być co najmniej tak samo mocna (a najlepiej mocniejsza, bo inaczej
nie dorówna elektrycznym konikom) i tak samo dobrze wyposażona.
Np. w w automat i ogrzewanie postojowe.

Zresztą akurat PSA NIE CHCE sprzedawać elektryków, więc ich ceny można
pominąć, są celowo zaporowe.

do góry