Nieznajomy wrote:
> On 15 Wrz, 19:53, "Mikolaj Tutak" <mtutak(a)nixz*...@send.no.spam>
> wrote:
>> Olek wrote:
>>> Tadeusz wrote:
>>
>>>> jak trafisz na dobry egzemplarz... :)
>>
>>> wbrew pozorom tych złych "egzemplarzy" nie ma aż tak dużo...
>>
>> No popatrz, z moim body to akurat zaden z 7 testowanych nie ostrzył
>> poprawnie :/
>>
>
> Może twoje body jest nie teges.

To dlaczego ze szkłami nieTamrona działa teges?

--
pozdrawiam
Mikolaj

do góry

R2r napisał(a):
> John Smith pisze:
>> Ale do ślubów i portretów nie ma chyba lepszego obiektywu.
> Autor nie fotografuje jedynie ślubów ale również imprezy, wyjazdy.

Więc doceni, że na 17mm prawie nie ma beczki, że ma stabilizację i
światło /2.8 i że opędzi całą wycieczkę jednym obiektywem, bo zrobi i
architekturę i portret. Ewentualnie dokupi małe tele typu 55-250 IS.

> Z własnego amatorskiego doświadczenia wiem, że to 85mm często się jednak
> przydaje...

Zgoda.

> Nie przeczę, że EF-S 17-55 mm f/2.8 IS USM jest udaną konstrukcją, ale
> też ma swoje wady jak np. cena

a) Wojtek nie podał budżetu (Wojtek, jak nie masz 4kPLN na ten obiektyw,
to przepraszam, że namieszałem w głowie)
b) W cenie EF-S 17-55 mm f/2.8 IS USM nie ma na razie nic lepszego do
Canona.

> i mniejszy zakres ogniskowych, co w
> przypadku zastosowań amatorskich ma często spore jednak znaczenie
> (zwłaszcza cena).

Do ślubów i portretów potrzeba dużego światła, więc alternatywą będą
ewentualnie inne zoomy /2.8, a nie ciemny 17-85, który w tych
zastosowaniach rozczaruje i tyle. To zgrabny, tani obiektyw, ale
podróżny i spacerowy. Czyli tylko do części planowanych zastosowań. A co
z resztą?

>> Największą jego wadą (poza ceną) jest chyba ciężar i to warto brać pod
>> uwagę. Na małym korpusie trochę ciąży jednak.
> No cóż, IMHO do wszystkich trzycyfrowych modeli Canona od 350D począwszy
> grip jest chyba nieodzownym wyposażeniem, jeśli chce się podpinać do
> aparatu cokolwiek więcej niż kitowy, plastikowy obiektyw...

Nie zgadzam się.
Grip do małego korpusu to onanizm.

Kupując mały korpus wybieram go m.in. ze względu na wymiary i ciężar,
żeby było mniej klamotów do noszenia. Można go używać z cięższymi
obiektywami, godząc się z mniejszą wygodą trzymania. Jeśli ktoś myśli o
gripie, to już lepiej od razu wziąć korpus dwucyfrowy. Cenowo wyjdzie
podobnie, a ergonomia i tak lepsza IMHO.

--
Mirek

do góry

Mikolaj Tutak wrote:

> Poczytaj o logice ;-) Moje body ostrzy bezbłednie ze wszystkimi
> testowanymi obiektywami poza Tamronami, a sprawdzilem tego sporo. Samych
> Tamronów, było 7x17-50 oraz 1x18-250, wszystkie wykazywały FF, zwłaszcza
> na szerokim końcu. Z kolei Canony i Sigmy ostrzą w punkt. Może Teraz
> Tamron poprawił jakiegoś bambola w firmwarze, ale smiem twierdzić iż z
> niektórymi, sprawnymi w 100% body Tamrony miały kłopoty. Co NIE znaczy
> iż WSZYSTKIE ze WSZYSTKIMI działają wadliwie.
>
> PS: Jeden z Tamronów 17-50 miał przekoszoną optykę i był ostry wyłącznie
> z jednej strony kadru...
>
> PS2: Teraz mam Sigmę 17-70 i niestety optycznie jest średnia, sporo
> gorsza od Tamrona, ale ma przynajmniej sprawny AF :-)
>

po co mam czytać o logice - uważam , że ta obawa o "źle ostrzący
egzemplarz" jest troche bajkowa. Tamron 17-50/2.8 to mój jedyny
obiektyw, którego nie musiałem kalibrować microtuningiem pod względem
BF/FF. Mam jeszcze Sigmę 70-200/2.8 EX DG HSM APO i Tokinę PRO 116 DX
11-16/2.8 - oba się rozjeżdżały, Tamron ostrzy na obu końca w punkt i
śmiem twierdzić, że z niego wychodzą żylety porównywalne z Lkami.

do góry

John Smith pisze:
> Grip do małego korpusu to onanizm.
Masz? :-)

> Kupując mały korpus wybieram go m.in. ze względu na wymiary i ciężar,
> żeby było mniej klamotów do noszenia.
Ale wiesz, że gripa można odpiąć i zostawić, kiedy uzna się, że nie
będzie potrzebny, a przykręcić do korpusu gdy masz dopiąć np. lampę i
cięższe szkło? :-)

> Jeśli ktoś myśli o
> gripie, to już lepiej od razu wziąć korpus dwucyfrowy. Cenowo wyjdzie
> podobnie, a ergonomia i tak lepsza IMHO.
Różnica między 450D a 50D to ok. 300-400 zł? ;-)

--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
____

do góry

R2r napisał(a):
> John Smith pisze:
>> Grip do małego korpusu to onanizm.
> Masz? :-)

Nie mam. Wystarczyło przymierzyć raz w sklepie.

>> Kupując mały korpus wybieram go m.in. ze względu na wymiary i ciężar,
>> żeby było mniej klamotów do noszenia.
> Ale wiesz, że gripa można odpiąć i zostawić, kiedy uzna się, że nie
> będzie potrzebny, a przykręcić do korpusu gdy masz dopiąć np. lampę i
> cięższe szkło? :-)

Można, ale dalej wydaje mi się, że wygodniej tą lampę czy cięższe szkło
przypiąć do większego korpusu bez gripa, niż do trzycyfrowego z gripem.
Jeżeli przewidywałbym częste stosowanie lampy wybrałbym jednak większy
korpus, z grubszym (głębszym) uchwytem. Dodanie gripa do małego korpusu
jedynie wydłuża uchwyt a nie pogłębia go, co dla mnie jest
niewystarczające. Osobiście wybrałem mniejszy korpus i brak lampy, co
jest bezpośrednią konsekwencją budowania małego systemu.

>> Jeśli ktoś myśli o
>> gripie, to już lepiej od razu wziąć korpus dwucyfrowy. Cenowo wyjdzie
>> podobnie, a ergonomia i tak lepsza IMHO.
> Różnica między 450D a 50D to ok. 300-400 zł? ;-)

To porównanie jest trochę nie fair, ale masz rację, 500D w stosunku do
50D, czy 450D w stosunku do 40D to nie jest różnica 400PLN, tylko
więcej. Odszczekuję. Jakoś miałem wrażenie, że to się już zbliżyło bardziej.

--
Mirek

do góry

Olek wrote:

> po co mam czytać o logice - uważam , że ta obawa o "źle ostrzący
> egzemplarz" jest troche bajkowa. Tamron 17-50/2.8 to mój jedyny
> obiektyw, którego nie musiałem kalibrować microtuningiem pod względem
> BF/FF. Mam jeszcze Sigmę 70-200/2.8 EX DG HSM APO i Tokinę PRO 116 DX
> 11-16/2.8 - oba się rozjeżdżały, Tamron ostrzy na obu końca w punkt i
> śmiem twierdzić, że z niego wychodzą żylety porównywalne z Lkami.

Poczytaj jeszcze raz to co napisalem, ale może tym razem ze zrozumieniem ;-)

--
pozdrawiam
Mikolaj

do góry

John Smith pisze:
> R2r napisał(a):
>> John Smith pisze:
>>> Grip do małego korpusu to onanizm.
>> Masz? :-)
>
> Nie mam. Wystarczyło przymierzyć raz w sklepie.
>
Taa... :-)

>>> Kupując mały korpus wybieram go m.in. ze względu na wymiary i ciężar,
>>> żeby było mniej klamotów do noszenia.
>> Ale wiesz, że gripa można odpiąć i zostawić, kiedy uzna się, że nie
>> będzie potrzebny, a przykręcić do korpusu gdy masz dopiąć np. lampę i
>> cięższe szkło? :-)
>
> Można, ale dalej wydaje mi się, że wygodniej tą lampę czy cięższe szkło
> przypiąć do większego korpusu bez gripa, niż do trzycyfrowego z gripem.
Taa... :-)
Masz rację: wydaje Ci się. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
____

do góry

Mikolaj Tutak wrote:

> Poczytaj jeszcze raz to co napisalem, ale może tym razem ze zrozumieniem
> ;-)
>

nie rób ze mnie debila , wiem co napisałeś... ja twierdzę , że masz
jakiegoś mega pecha albo problem z body, bo to jest niemożliwe, żeby 7
obiektywów pod rząd miało FF, no błagam...

do góry

R2r napisał(a):
> John Smith pisze:
>> Nie mam. Wystarczyło przymierzyć raz w sklepie.
>>
> Taa... :-)

Jeśli buty piją od początku, to ich nie kupuję, tylko szukam innych.
Rozumiem, że Ty wolisz rozchodzić, albo się przyzwyczaić. Masz prawo. :-)

>> Można, ale dalej wydaje mi się, że wygodniej tą lampę czy cięższe szkło
>> przypiąć do większego korpusu bez gripa, niż do trzycyfrowego z gripem.
> Taa... :-)
> Masz rację: wydaje Ci się. :-)

Ufam moim zmysłom. Ty masz oczywiście prawo mieć inne zdanie, i je tutaj
przedstawiać, po to jest ta grupa.

Pozdrawiam,
--
Mirek

do góry

John Smith pisze:
> Jeśli buty piją od początku, to ich nie kupuję, tylko szukam innych.
> Rozumiem, że Ty wolisz rozchodzić, albo się przyzwyczaić. Masz prawo. :-)
>
Nadal twierdzę, że nie masz racji. Przymierzenie butów nie powinno
polegać wyłącznie na założeniu ich, lecz również zrobieniu w nich
poważniejszej próby i przespacerowania się. A ponadto prawdziwe ich
właściwości wyjdą dopiero w użytkowaniu. Ty na podstawie tego, ze
założyłeś i nie stwierdziłeś, siedząc jeszcze na krześle, różnicy czy w
butach czy na boso, wysnułeś wniosek, że buty są niepotrzebne. :-)
Nazywasz onanizmem przedmiot (co już samo w sobie jest kuriozalne, ale
rozumiem, że był to tzw. "skrót myślowy"), o którego używaniu nie masz
nawet bladego pojęcia. Niestety zapewniam Cię, że się mylisz. I nie
piszę tego na podstawie tego, że wziąłem raz do ręki aparat wyposażony w
grip, lecz na podstawie doświadczenia godzin pracy z zewnętrzną lampą
błyskową i różnymi cięższymi od kitowego plastiku obiektywami.
Są samochody wyposażone w mięciutkie i z pozoru wygodne fotele, a są i
takie, gdzie siadając masz wrażenie, że ktoś pod tapicerkę włożył
drewno. Ale o komforcie możesz dopiero powiedzieć, gdy przejedziesz na
takim fotelu kilkaset kilometrów w jednej trasie. Często okazuje się, że
te wygodne i mięciutkie powodują, że po długiej trasie człowiek czuje
się jakby cały dzień przewalał ciężkie kamienie, a z tych z pozoru mniej
wygodnych wysiada się z samochodu bez specjalnych efektów zmęczeniowych.
No ale już sam grip jest OT w tym wątku, a samochody to zupełnie NTG. ;-)

--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
____

do góry