Witam,

Nie znam się za bardzo na mechanice i elektronice samochodowej i nie
wiem w związku z tym jak postąpić aby nie wymieniać w serwisach pół
samochodu w celu identyfikacji usterki. Może mi podpowiecie. Scenariusz
był następujący:

1. Samochód jeździł idealnie.
2. Jadąc gdzieś dłuższy czas w korku (5-10km/h), zjechałem na drogę
szybkiego ruchu, wciskam gaz, samochód koszmarnie wolno przyspiesza,
kontrolka błędu silnika się zapaliła (chodziło o ciśnienie turbiny).
3. Okazało się, że zatarło się sterowanie geometrią i zniszczyło to
siłownik elektryczny.
4. Siłownik został zregenerowany (były zniszczone przekładnie, silnik
elektryczny też ledwo ciągnął). Teraz pracuje płynnie. Wymieniono
praktycznie wszystko w nim.
5. Odblokowano u wejścia do turbiny sterowanie geometrią (zastosowano
preparat penetrujący). Lekko chodzi. Palcami swobodnie można poruszać
dźwignię. Gdy przekręca się kluczyk w stacyjce - siłownik podnosi bez
problemów dźwignię.
6. Po złożeniu do kupy moc wróciła ale od pewnych obrotów zaczyna
potężnie szarpać. Niezależnie od tego niepokoi mnie świst turbiny. Przed
usterką była cicha.

Dałem turbinę do regeneracji. Tak czy owak wymagałaby przeglądu. Silnik
był też niedawno chipowany - jeśli ma to znaczenie (fabrycznie na
hamowni było 234kM, podniesiono delikatnie do 271kM aby nie przeginać).

Chodzi o silnik Mercedesa oznaczony jako 642 (E320 V6). Poradzono mi
zrobić logi turbiny. No super, i co ja z nimi zrobię? Nie jestem
mechanikiem. W tygodniu turbina zostanie zainstalowana. Chciałbym się
zorientować co mogę dalej zrobić jeśli to nie pomoże?

--
Pozdrawiam,
Marek