eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRowerzyści
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 172

  • 141. Data: 2012-07-16 18:46:29
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: PK <k...@n...pl>

    ["Followup-To:" header set to pl.rec.rowery.]
    > Bzdura - kierowcy płaca eksra podatek na swoje drogi kupujac paliwo. W
    > jaki sposób ekstra opodatkowują się rowerzyści?

    Nijak. A czy powinni? Wszak DDRy są najwyraźniej dobrem wspólnym -
    beneficjentami są także kierowcy i piesi. Ja tak akurat nie uważam, ale
    mogę wyjątkowo przyznać rację silnym głosom na pl.misc.samochody :P.

    A mówiąc zupełnie poważnie: jako kierowca jesteś zobowiązany korzystać
    z dróg. Wielu rowerzystów nie korzysta, więc wprowadzenie podatku
    "na DDRy" zatrzymałoby się w TK, jeśli nie wcześniej.

    pozdrawiam,
    PK


  • 142. Data: 2012-07-16 19:57:26
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: Jan Srzednicki <w...@n...invalid>

    On 2012-07-11, PK wrote:
    [..]
    > Poza tym jedno "ale". Ameryka to kraj szerokich pasów i małych miast.
    > Mogę sobie wyobrazić, że puszczanie wolno 15latków w Nevadzie działa
    > całkiem nieźle, ale czy byłby to dobry pomysł w ciasnym europejskim
    > mieście? Ciekawe jak daleko dojechałby w Londynie lub Paryżu :).

    To nadmierne uogólnienie z tymi pasami. Kalifornijskie autostrady
    zostały dość niedawno wzbogacone o dodatkowe pasy kosztem szerokości
    istniejących. Przyzwyczajony do europejskich szerokości, czułem się na
    takiej dość nieswojo.

    Ciasnych miejskich uliczek może faktycznie nie ma, ale jest znacznie
    więcej dróg wielopasmowych i znacznie częściej trzeba wykonywać manewry
    zmiany pasa.

    --
    Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/


  • 143. Data: 2012-07-16 20:41:47
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: PK <k...@n...pl>

    On 2012-07-16, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid> wrote:
    > Weź linijkę i zmierz sobie kierownicę. A potem wyobraź sobie te 90cm
    > szerokości. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
    > mam pewności, czy popularny trójkołowy dla ludzi mniej sprawnych ma
    > szerokość 90cm.

    Żaden problem. Seryjne kierowce do zjazdu mają prawie 80cm. Montujesz
    duże lusterko i już możesz olewać DDRy.

    Jeśli masz ochotę, to możesz sobie przyspawać metrową rurę wodociągową
    zamiast kierownicy i już nie jesteś rowerem :).

    pozdrawiam,
    PK


  • 144. Data: 2012-07-16 20:48:29
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: PK <k...@n...pl>

    On 2012-07-16, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid> wrote:
    > wjeżdżający w bok samochodu skrecającego w prawo.

    A wiesz skąd biorą się te wypadki? Myślisz, że to rowerzyści mają takie
    hobby i korzystają z okazji na połamanie się na metalowym nadwoziu?

    Już Ci wyjaśniam. Dla wielu kierowców jazda za rowerzostą jest ciosem w
    "godność", więc potrafią wyprzedzić go dosłownie 10m przed skrzyżowaniem
    i po prostu zajechać drogę. Czasem się uda, a czasem nie. Rowerzysta
    w takiej sytuacji ma minimalne szanse na uniknięcie kolizji.

    pozdrawiam,
    PK


  • 145. Data: 2012-07-16 20:53:50
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Rowerex,

    Monday, July 16, 2012, 6:14:06 PM, you wrote:

    >> W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwykłych
    >> rowerach, wykonujący dziwaczny manewr przed maską samochodu
    > Wykonują te manewry, bo nikt ich nie chce nauczyć prawidłowego
    > postępowania. Z przyzwyczajenia zachowują się jak DDR, czyli byle jak.
    >> lub wjeżdżający w bok samochodu skrecającego w prawo.
    >> Nie udało mi się spotkać jeszcze wypadku, gdy kierowca potrącił
    >> normalnie jadacego rowerzystę. Bez względu na szerokość kierownicy.
    > Przypadek po słowie "lub" to normalnie jadący rowerzysta, a
    > nienormalnie jadący kierowca :)

    Znaczy uważasz za normalne wpychanie się rowerzysty pomiędzy
    krawężnik a samochód sygnalizujący zamiar skrętu w prawo?

    --
    Best regards,
    RoMan
    PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 146. Data: 2012-07-16 23:51:45
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: Rowerex <r...@o...pl>

    On 16 Lip, 19:53, RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
    wrote:
    > Hello Rowerex,
    >
    > Monday, July 16, 2012, 6:14:06 PM, you wrote:
    >
    > >> W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwykłych
    > >> rowerach, wykonujący dziwaczny manewr przed maską samochodu
    > > Wykonują te manewry, bo nikt ich nie chce nauczyć prawidłowego
    > > postępowania. Z przyzwyczajenia zachowują się jak DDR, czyli byle jak.
    > >> lub wjeżdżający w bok samochodu skrecającego w prawo.
    > >> Nie udało mi się spotkać jeszcze wypadku, gdy kierowca potrącił
    > >> normalnie jadacego rowerzystę. Bez względu na szerokość kierownicy.
    > > Przypadek po słowie "lub" to normalnie jadący rowerzysta, a
    > > nienormalnie jadący kierowca :)
    >
    > Znaczy uważasz za normalne wpychanie się rowerzysty pomiędzy
    > krawężnik a samochód sygnalizujący zamiar skrętu w prawo?

    1. Wykonaj taki skręt przed innym samochodem, tak by ten miał szanse
    uderzyć z boku oraz obejrzyj lub posłuchaj reakcji kierowcy.

    2. Samochód wykona skręt w prawo przed rowerzystą w takich
    przypadkach:
    a) rowerzysta jechał jakiś czas za samochodem, samochód sygnalizuje
    skręt w prawo, rowerzysta nie zwalnia tylko próbuje go omijać z prawej
    b) rowerzysta jechał przed samochodem lub obok samochodu, został
    wyprzedzony po czym samochód wykonuje skręt w prawo ciągle mając
    włączony prawy kierunkowskaz...

    W przypadku 2a będzie to z reguły wina rowerzysty.

    Przypadek 2b jest najgroźniejszy. W wielu wypadkach jest to zajechanie
    drogi przez samochód czyli wyprzedzenie i szybki skręt w drogę
    poprzeczną lub do najbliższej posesji. Skręty do posesji są najgorsze,
    ponieważ absolutnie nie da się ich przewidzieć. Niestety często
    kierowcy nie są w stanie ocenić prawidłowo prędkości rowerzysty i
    natychmiast po wyprzedzeniu hamują skręcając w prawo.

    Rowerzysta może nie mieć szans by zahamować ponieważ:
    a) jest za blisko, a kierowca skręca nie upewniając się, że nie
    zajedzie rowerzyście drogi
    b) rowerzysta jedzie przy krawędzi jezdni i może nie mieć możliwości
    ucieczki do środka jezdni, ot choćby dlatego, że za skręcającym
    samochodem może jechać kolejny, a rowerzysta ma go z boku...

    ...i najważniejsze:

    c) rowerzysta widząc prawy kierunkowskaz tuz po manewrze wyprzedzania
    przez samochód nie wie czy jest to sygnalizacja powrotu na pas czy
    jest to _jednocześnie_ sygnalizacja skrętu w prawo.

    Ostatni przypadek to wg mnie kryminał i częsta przyczyna bardzo
    groźnych wypadków.

    W ogóle wg mnie przy niemal każdym wjechaniu rowerzysty w bok
    samochodu skręcającego w prawo należałoby orzekać winę kierowcy
    samochodu wykonującego skręt. Zresztą to samo w relacji samochód-
    samochód, a nie tylko rower-samochód.

    Pozdr-
    -Rowerex


  • 147. Data: 2012-07-17 03:51:00
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: dominik <u...@d...net.pl>

    On 2012-07-16 02:13, PK wrote:
    >> Większość ulic też ma ograniczenia prędkości poniżej osiągów większości
    >> samochodów i to biznes danego kierowcy czy ma ochotę to przekroczyć i
    >> liczyć się z karą. Podobnie jest z ścieżkami dla rowerów.
    > Ależ ścieżki mają ograniczenia prędkości - takie jak na sąsiedniej
    > jezdni. Czyli na wiekszości ścieżek to ograniczenie
    > jest zupełnie nieosiągalne.

    Dodatkowo ciągle masz poruszać się tak by było bezpiecznie dla Ciebie i
    innych. Czyli jak piesi idą obok ścieżki, a nawet przez nią to nie powód
    by popierniczać ile sił w nogach, jeśli tylko obok samochody mają wyższe
    ograniczenie.


    > Osobną kwestią jest to, że na ścieżkach ograniczenia powinny być
    > znacznie niższe i dostosowane do sytuacji, ale ja raczej tak
    > oznakowanych DDR nie dożyję (a liczę na jeszcze jakieś 50-60 lat :)).

    I w rowerach obowiązkowe liczniki? i ich przeglądy? I w każdym miejscu
    ograniczenie, nie pod fajny i wypasiony rower, tylko pod największy rzęch.
    Natomiast w miejscach, gdzie piesi są blisko to standardowo 10km/h i nie
    ważne czy ścieżka szeroka i asfalt gładki.


    >> O właśnie to - ma być możliwie bezpiecznie. Który przepis uważasz, że jest
    >> zły?
    > Obligatoryjne korzystanie ze ścieżek.
    > To jest fatalny przepis, który z punktu widzenia rowerzystów nie ma
    > żadnych zalet, a sporo wad. Za to kierowcom daje tylko możliwość
    > wyżywania się w internetowych dyskusjach. Jeśli rowerzysta nie czuje się
    > pewnie na jezdni, to sam wybierze ścieżkę.

    Tyle rowerzyści krzyczą, że brakuje im dróg, a jak już mają to najlepiej
    niech jeżdżą jak im się podoba? Zapomnij.
    W wielu miejscach jest limit prędkości np. na 30km/h dlatego, że kończy
    się ścieżka, bądź rowerzyści z niej wyjeżdżają i przecinają drogę. W
    pozostałych miejscach, gdzie droga i ddr jadą równolegle prędkość jest
    normalna dla auta i nie spodziewa się on niepotrzebnego zawalidrogi,
    którego pewnie nie będzie miał dodatkowo jak wyprzedzić.
    Równie dobrze mógłbyś postulować by piesi mieli przywilej poruszania się w
    ramach swojego widzimisie nie chodnikiem, ale środkiem pasa dla samochodów.


    > Złym przepisem jest też zakaz jazdy rowerem po chodniku. Jazda powinna
    > być dopuszczona na każdym szerokim chodniku, co wynika wprost
    > z aktualnych przepisów. Oczywiście z zachowaniem reszty zapisów
    > charakteryzujących prawa rowerzysty na pasie dla pieszych.
    > Poza tym to jest i zawsze będzie martwy przepis.

    Jak będziesz miał dzieci i będziesz z nimi szedł tym chodnikiem to może
    zrozumiesz dlaczego to niebezpieczne, bo jak Ciebie potrącą to pewnie
    tylko poklniesz, ale jak masz odpowiadać za dzieci i jeszcze mieć oczy z
    tyłu głowy czy akurat jakiś pipierdalacz nie urodził się z tyłu to może
    jednak zmienisz zdanie.
    W miastach na szczęście biorą się ostatnio za rowerzystów którzy jadą
    chodnikami, przez przejścia i ogólnie mają gdzieś te martwe przepisy. I
    już jest wielkie larum jak to się uwzięli na biednych rowerzystów. Gdyby
    sobie rowerzyści nie zapracowali na opinię taką wśród pieszych jaką mają
    to może przepisy by były bardziej liberalne, jednak póki co większość
    bezmyślnie jeździ po chodniku tam, gdzie na drodze obok i tak jest mega
    ograniczenie prędkości, a ruch niewielki, a argument jest taki, że się
    boją. Porażka. Piesi też się boją.


    > Powyższe 2 przepisy nie poprawiają niczyjego bezpieczeństwa,

    Poprawiają jak najbardziej i jak tego nie rozumiesz to chyba nie
    powinieneś brać udziału w dyskusji.


    > ale za to
    > prowadzą do budowy ścieżek,

    Strasznie źle że ścieżki, co chwila biadolenie że ich tak mało, a jak
    przyjdzie że trzeba z nich korzystać to najlepiej wedle widzi-misia.


    > które niszczą wygląd miasta, zajmują teren,
    > komplikują ruch i kosztują krocie.

    Z tym ostatnim masz rację, bo niestety rowerzyści nie finansują tego
    bezpośrednio.


    > I których prywatnie nie znoszę, ale
    > staram się, aby to nie rzutowało na moje opinie :].
    >
    > Poza tym większość przepisów z ostatniej "nowelizacji rowerowej" (zmiana
    > pierwszeństwa, śluzy itp).

    A wcześniej to było lepiej?
    A szczególnie w kwestiach że najlepiej to rowerem po pijaku + pod prąd?
    Dream on.


    >> Może trzeba się przyzwyczaić? Kiedyś w autach też nie były wymagane, ale
    >> życie to zweryfikowało.
    > W samochodzie spoglądanie w bok i zmiana perspektywy nie powoduje, że
    > zaczynasz się przechylać i skręcać. Wiele osób patrząc w lusterko na
    > rowerze zaczyna mieć problem z równowagą i kierunkiem jazdy.
    > I to nie jest kwestia braku przyzwyczajenia tylko predyspozycji
    > genetycznych. W szczególności czarno widzę w takiej sytuacji osoby z
    > silną chorobą lokomocyjną.

    Ciągle Ci powtarzam - nie każdy musi absolutnie nadawać się do jazdy czy
    to autem czy rowerem i jeśli go przerasta sytuacja na drodze to może
    powinien zostać w domu jak tak jest rozchorowany?


    >> A widzisz, kierowca auta musi widzieć czy ktoś go nie wyprzedza, czy pas
    >> jest wolny i ogólnie orientować się w sytuacji na drodze. Tego też trzeba
    > Według Ciebie rowerzysta nie musi się orientować?

    Nie, to według Ciebie zupełnie nie musi interesować się tym co z tyłu, a
    wszelkie próby poprawy tego stanu zwalasz na choroby lokomocyjne.


    > Popadasz w taki ton mistrza i eksperta, ale Cię zmartwię. Jeżdżę
    > rowerem po jezdni od kilkunastu lat i nie imponuje mi ani ruch uliczny
    > ani Twój "tatusiowaty" ton :). Ja wiem, że nie powoduję zagrożenia na
    > drodze, a wątek jest o osobach, które mają z tym problem.

    Gratulacje, że jedynie kogokolwiek nie potrąciłeś jeszcze pewnie.
    Ja też nie, ale wcale z tego nie wynika, że jak mowa o rowerze to wszystko
    ma być darmowo, bez przepisów i najwygodniej wyłącznie dla rowerzysty.


    > Zaczęliśmy od rowerzystów, ale widać po wpisach, że kierowcy wypadają
    > podobnie. Ktoś tu wyznał, że nie radzi sobie z wymijaniem pojazdów
    > jednośladowych. Nie wolałbyś się nim zainteresować? :].

    O proszę, nawet nie rozumiesz czytanego tekstu i roją Ci się dodatkowe, a
    fałszywe wnioski. Tamta dyskusja w niczym nie różni się od tej i tyczy się
    wygody rowerzystów, którzy najchętniej by jeździli slalomem gdzie im
    pasuje i liczyli na to, że każdy takie kretyństwo będzie traktował
    uogólniając sobie na dowolnie rzadką sytuację drogową i godził się na to.
    O tym też zapomnij, a w przyszłości czytaj wyraźniej i dwa razy.


    --
    _ _ _a_a
    dominik, gg:919564 _ _ _{.`=`.}_ {/ ''\_
    http://dominik.net.pl _ {.`'`.} {.' _ '.} {| ._oo)
    { \ {/ .-. \} {/ .' '. \} {/ |
    ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~
    `^~~`~~~~




  • 148. Data: 2012-07-17 03:54:31
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: dominik <u...@d...net.pl>

    On 2012-07-16 18:04, Rowerex wrote:
    >> Rower jest więc zupełnie inny swoją specyfiką i raczej ma
    >> charakter rekreacyjno sportowy.
    > Patrząc na reklamy w TV, odnoszę wrażenie, że samochód ma charakter
    > głównie rekreacyjny, tudzież sprzyja prokreacji ułatwiając stosunki
    > damsko-męskie :P A rower? Faceci w rajtuzach z pedałami - do lasu by
    > ich wysłać, o! ;-)

    Reklamy są dowolnie głupie, kto by się nimi przejmował?


    > Rowerzysta poszkodowany w wypadku o którym pisałem jechał rekreacyjnie
    > z pracy w której wypoczywał :)

    Ale widzisz, autem w zimie spokojnie ze wsi dojedziesz do miasta, rowerem
    prawdopodobnie przez jej część nie masz szans. Dodatkowo poza miastem
    odległości bywają już zbyt wielkie, a większość nie ma czasu na to by
    spędzić kilka h na dojazd dziennie jakkolwiek by było to fajne i zdrowe.

    --
    _ _ _a_a
    dominik, gg:919564 _ _ _{.`=`.}_ {/ ''\_
    http://dominik.net.pl _ {.`'`.} {.' _ '.} {| ._oo)
    { \ {/ .-. \} {/ .' '. \} {/ |
    ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~
    `^~~`~~~~




  • 149. Data: 2012-07-17 04:40:12
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: dominik <u...@d...net.pl>

    On 2012-07-16 10:50, Budzik wrote:
    >> Podałem Ci wcale nie jakąś szczególnie rzadką sytuację drogową, która
    >> pokazuje, że ruch w ten sposób może być niebezpieczny, a tym samym
    >> pada Twoje założenie, że rowerzysta ma taki przywilej. Otóż nie - nie
    >> ma - powinien poruszać się po sobie no chyba że rzeczywiście nic nie
    >> jedzie, ale wtedy problemu nie ma.
    > Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawię argument BO NIE.
    > Nie, nie podałeś.
    > Podałeś przyklad z zatoką (zwężeniem) a tu nie o otakich sytuacjach była
    > mowa.

    Nie, podałem Ci przykład, z którego wprost wynika niebezpieczeństwo, bo
    dwóch wygodnisiów porusza się obok siebie zupełnie niepotrzebnie.


    > Nadal nie wytłumaczyłeś czym dla ciebie różni się wyprzedzenie na pustej
    > drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza oczywistą
    > koniecznością większego zjazdu na prawo)

    Trudno zrozumieć, że dokładnie tym?


    > Nadal nie wytłumaczyłeś, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a nie
    > nagannie jadący kierowca busa.

    Co niby nagannego było w opisanym manewrze busa? Jak z przeciwnego
    kierunku jechało coś to nie mógł wyprzedzać wcześniej, a nie musiał mrugać
    jeśli nie był pewien czy manewr zacznie. To też nie jest rzadkie, że
    oceniasz odległość na wyprzedzanie dopiero jak masz tę możliwość, tym
    bardziej, że nikt Cię nie wyprzedza bo mijasz coś na przeciwległym pasie.


    > A co, jak przed tym busem bedą nie rowerzysći a wolno jadący ciągnik? Albo
    > roboty drogowe?

    Roboty będą oznaczone, ciągnik będzie poruszał się poboczem i będzie
    widoczny jako ciągnik, którego tak ocenisz i raczej przyhamujesz. Za to
    drugiego rowerzysty możesz spokojnie nie widzieć, a jednego byś wyminął
    najczęściej bez problemu. Zresztą to ciągle nie jest dyskusja na temat co
    by było gdyby tylko fałszywego twierdzenia, że poruszając się obok siebie
    rowerzyści nie powodują niebezpieczeństwa. Powodują co już opisywałem w
    najprostszym przykładzie, którego jakoś sobie nie możesz uzmysłowić.


    >> Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, że jadą za sobą i już
    >> nawet widząc ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele większe
    >> szanse zareagować i bezpiecznie wyminąć. O bezpieczeństwo chodzi, no
    >> nie? Co innego jak sobie jadą drogą przez las, gdzie auta nie
    >> uświadczysz, a jeśli to leśniczego z 20km/h. Wtedy owszem - to jest
    >> sytuacja w której jazda obok siebie nie starza niebezpieczeństwa.
    > Ale dlaczego nie piszeszo złym zachowaniu kierowcy busa, tylko o winie
    > rowerzystów?

    Bo Ty nie rozumiesz, że podany przykład nawet jak sobie bezsensownie
    dorobisz winę pierwszego kierowcy ma się nijak do tego, że ciągle
    poruszanie się dwóch rowerzystów obok siebie jest bezsensowne i tylko
    powoduje utrudnienia, których łatwo się da uniknąć.


    > Przecież jako kierowca dbający o bezpieczenstwo, musisz
    > przewidywać, że tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczności (przed busem)
    > może być coś, czego się nie spodziewasz.

    Widzisz - jakkolwiek by to było złe i wina w razie wypadku leżała po
    stronie kierowcy auta, to jednak dałoby się tego uniknąć gdyby tamci
    poruszali się za sobą i na szczęście przepisy takie są, że im nie wolno
    jechać w ten sposób.


    > Zachowujesz wtedy większy odstep, ale przede wszystkim oczekiwałbym od
    > kierowcy busa, że odpowiednio wcześniej pokaze ci, co jest przed nim.
    > Czy to jakiś kłopot?
    > Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywają do dłubania w nosie a
    > lusterek do patrzenia, po której stronei mają wlew paliwa...

    Ty chyba czegoś nie rozumiesz, w przykładzie kierowca większego pojazdu
    wykonał manewr bezpiecznie o ominął zawalidrogę sygnalizując całość gdy
    był tego pewien, gdy ocenił, że manewr wykona i upewniając się, że nikt
    nie wyprzedza już jego. Niebezpieczeństwo polega wciąż na tym, że zasłonił
    rowerzystę na środku jezdni, a tego może nie spodziewa się ten drugi.
    Zrozum w końcu, że przez bezsensowną jazdę rowerzystów powstało realne
    zagrożenie potrącenia jednego z nich. I jakoś przepisy tu też są jasne, że
    nie wolno jechać rowerzystom obok siebie na takiej drodze, chyba że się
    wyprzedzają (ale to jest manewr) bądź nie zagrażają komukolwiek (na
    wąskiej drodze zagrażają, chyba że nic nie jedzie).


    >> rozsianymi co kilkadziesiąt metrów widywałem jak policja łapała
    >> rowerzystów jadących obok siebie bo po prostu starzają zagrożenie i co
    >> z tego, że akurat teraz nic nie jechało.
    > Jeżeli chcesz kwestię bezpieczenstwas rozpatrywać poprzez działania policji
    > to chyba konczy nam się temat...

    Nie, tylko Ci uzmysławiam, że przepisy nawet na drodze z bardzo dużym
    ograniczeniem prędkości jasno zabraniają tej kwestii i policja to
    egzekwuje mając w tym rację.


    > Piszesz o jakiświelkich predkościach samochodów a kilka tygodni temu
    > toczyła się tutaj dyskusja, w któej kierowcy wyspowiadali się ze swojej
    > średniej predkosci w mieście na około 30km/h.

    Ale co z tego? Są odcinki, gdzie zupełnie legalne jest 70km/h, a jeśli
    dodatkowo ktoś jedzie w dobrych godzinach to nie widze problemu by miał
    średnią nawet wiele wyższą.


    > Wszystko zalezy od natężenia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach taka
    > jazda nie jest problemem oczywiście pod warunkiem, że kierowca umie się
    > zachować odpowiednio.

    Ale problemem nie jest to, że ktoś czepia się rowerzystów, którzy jadą
    sobie nikomu nie wadząc tylko to, że ostatnio wielu głupio sobie
    wymyśliło, że poruszanie się w ten sposób to przywilej i niech się wszyscy
    inni martwią jak wyminąć albo jeśli nie da się grzecznie korkować za nimi,
    a tymczasem nie dość że jak widać to może być niebezpieczne to jeszcze
    powoduje bezsensowne utrudnienia w ruchu.


    >> Jak jadą za sobą to owszem, ale jak z jakiegoś powodu jadą obok siebie
    >> to masz dwie długości roweru i dwie odległości między pojazdami, w
    >> sumie wychodzi wiele więcej niż wyprzedzając zwykłe auto, nawet
    >> większe.
    > no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?

    A jak z naprzeciwka jedzie auto to już jest niebezpieczeństwo, bo kierowca
    musi albo mocno zwalniać za zawalidrogą albo kalkulować czy wyprzedzać i
    czy się to uda. I od razu Ci powiem, że z manewrami niekoniecznie musi być
    problem, ale wciąż mowa o tym, że niepotrzebne to wszystko bo normalnie
    daje się wyprzedzić jednego rowerzystę.


    > P.S. Radzę poobserwować, zobaczysz te odległosci większe od zwykłego auta,
    > nawet większego. Pewnie się zdziwisz... :)

    Radzę Tobie też poobserwować rowerzystów na nierównej drodze, zdziwisz się
    jak jeżdżą dziwnie.


    >> Ty na prawdę matmy w szkole nie miałeś? Nie zawsze masz drogę, że
    >> bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.
    > A ty polskiego? NAPRAWDE?
    > Masz na mysli jakies szczególnie wąskie drogi? A czy ja piszę, że na każdej
    > można jechać koło siebie? Kwantyfikatory to też część matematyki...

    No dokładnie tak, kwantyfikatory - bo problem polega na tym, że większość
    potem błędnie uogólnia sobie przepis na przywilej że się należy wszędzie.
    Problemu by zupełnie nie było gdyby rowerzyści poruszali się tak
    wyłącznie, jak na horyzoncie nie ma nikogo innego, ale tak nie jest, bo
    niestety mają gdzieś sytuację na drodze i jak pojawi się auto to
    specjalnie nie zjadą za siebie. Dlatego nawet na wspominanym dużym
    ograniczeniu dostali słusznie mandaty.


    >>> Czym te sytuacje siędla ciebie różnia. Tylko jakoś w miarę obrazowo,
    >>> a nie pisząc ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?
    >> Mam Ci narysować czy co? :)
    > Jeżeli tak ci łatwiej wyrażać mśli - proszę bardzo, rysuj!

    Myślę, że jednak rozumiesz, ale bez sensu udajesz, że nie.


    >>> P.S. Uwazałbym też na nisko latające kwantyfikatory. Dla wszystkich?
    >>> Naprawdę?
    >> Ach tak.
    > Ach tak.

    Czy teraz jeszcze wyżej masz wyjaśnione.


    --
    _ _ _a_a
    dominik, gg:919564 _ _ _{.`=`.}_ {/ ''\_
    http://dominik.net.pl _ {.`'`.} {.' _ '.} {| ._oo)
    { \ {/ .-. \} {/ .' '. \} {/ |
    ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~
    `^~~`~~~~




  • 150. Data: 2012-07-17 04:43:12
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: dominik <u...@d...net.pl>

    On 2012-07-16 17:30, Rowerex wrote:
    >> Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym uczestnikiem
    >> ruchu.
    > Owszem, często jest nieprzewidywalny, ale ten fakt nie wynika z samego
    > siedzenia na rowerze, a z czegoś zupełnie innego...

    Nie przeczę, ale dlatego jest ten metr bezpieczeństwa. Choćby, żeby pęd
    powietrza takiego nie przewrócił.


    >> Nigdy nie wiesz ile odbije omijając jakąś drobną dziurę akurat jak
    >> go wyprzedzasz.
    > To akurat argument obosieczny - oj gdybym zawsze mógł być pewny tego
    > co zrobi wyprzedzający mnie samochód... :)

    Jednak auta są dalece bardziej przewidywalne w kierunku swojego ruchu, Tak
    łatwo go nie zmienią i większe prędkości nie są problemem, a dziura na
    jezdni nie zmieni wiele.

    --
    _ _ _a_a
    dominik, gg:919564 _ _ _{.`=`.}_ {/ ''\_
    http://dominik.net.pl _ {.`'`.} {.' _ '.} {| ._oo)
    { \ {/ .-. \} {/ .' '. \} {/ |
    ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~
    `^~~`~~~~



strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: