eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRowerzyści
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 172

  • 151. Data: 2012-07-17 04:50:38
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: dominik <u...@d...net.pl>

    On 2012-07-16 10:50, Budzik wrote:
    >> A drogi dla aut to są absolutnie proste, wszędzie po co najmniej dwa
    >> pasy i sporo wiaduktów?
    > czy gdzies w przepisach masz napisane, że droga ma być absolutnie prosta,
    > dwu pasmowa i zawierająca sporo wiaduktów?

    Coś pisałem o przepisach?
    Tobie chciałem uświadomić, że każda z grup ma swoje trudności i braki w
    infrastrukturze i nie ważne czy chodzi o kałużę/błoto dla pieszego czy o
    dziurę to nie usprawiedliwia do tego, żeby łamać przepisy.


    > Ale latarni na drodze nie budują, prawda?

    Zdarza się tak latarnia jak i wiele częściej głupia wysepka. Niestety w
    drodze do pracy mijam dobre 4 czy 5 słupów na środku pasa, więc już wcale
    mnie to nie dziwi.


    >> Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga się każda grupa - piesi,
    >> rowerzyści i samochodziarze, nie widzę w żadnej z nich najmniejszego
    >> wyjątku.
    > No i? Czy to coś zmienia w twierdzeniu, że niektóre ścieżki wyglądają,
    > jakby ich celem na pewno nie był ruch rowerowy?

    Nic innego od tego, że chodnik dziurawy, a droga z wysepką. To jaka jest
    puenta, bo chyba nie, że rowerzyści są szczególnie pokrzywdzeni?
    --
    _ _ _a_a
    dominik, gg:919564 _ _ _{.`=`.}_ {/ ''\_
    http://dominik.net.pl _ {.`'`.} {.' _ '.} {| ._oo)
    { \ {/ .-. \} {/ .' '. \} {/ |
    ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~
    `^~~`~~~~




  • 152. Data: 2012-07-17 10:52:36
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: PK <k...@n...pl>

    On 2012-07-17, dominik <u...@d...net.pl> wrote:
    > Dodatkowo ciągle masz poruszać się tak by było bezpiecznie dla Ciebie i
    > innych. Czyli jak piesi idą obok ścieżki, a nawet przez nią to nie powód
    > by popierniczać ile sił w nogach, jeśli tylko obok samochody mają wyższe
    > ograniczenie.

    Ale nie zawsze mam komplet informacji. Znaki są właśnie po to, aby pomóc
    tam, gdzie kierowca sam nie wie wszystkiego.

    Gdyby to o czym piszesz starczało, to byłaby to jedyna linijka w całym
    PoRD, a jednak mamy po coś te znaki i przepisy.

    Kierujący nie jest wszechwiedzący. Droga ma mu _ułatwiać_ bezpieczną
    jazdę. Rzecz w tym, że DDRy nie ułatwiają tylko utrudniają.

    > I w rowerach obowiązkowe liczniki? i ich przeglądy? I w każdym miejscu
    > ograniczenie, nie pod fajny i wypasiony rower, tylko pod największy rzęch.
    > Natomiast w miejscach, gdzie piesi są blisko to standardowo 10km/h i nie
    > ważne czy ścieżka szeroka i asfalt gładki.

    Atestowane liczniki! Ekstra :D
    Rowerowi "lewacy" używają tego samego argumentu gdy próbują wykazać
    swoją wyższość nad kierowcami - zaskakujące :).

    Zatem jeśli nie ograniczenia prędkości, to może inne znaki?
    Przy jezdni stawia się znaki ostrzegające np. przed dziećmi, niewidomymi
    czy stanem nawierzchni utrudniającym jazdę.
    Czemu nie ma ich na ścieżkach?

    >> Obligatoryjne korzystanie ze ścieżek.
    >> To jest fatalny przepis, który z punktu widzenia rowerzystów nie ma
    >> żadnych zalet, a sporo wad. Za to kierowcom daje tylko możliwość
    >> wyżywania się w internetowych dyskusjach. Jeśli rowerzysta nie czuje się
    >> pewnie na jezdni, to sam wybierze ścieżkę.
    >
    > Tyle rowerzyści krzyczą, że brakuje im dróg, a jak już mają to najlepiej
    > niech jeżdżą jak im się podoba? Zapomnij.

    Nie krzyczą rowerzyści tylko aktywiści. Jest dosłownie kilka organizacji
    (czasem jednoosobowych), które "doradzają" administracji rozwiązania
    rowerowe "których oczekują rowerzyści". Ale normalnych rowerzystów nikt
    nie pyta o zdanie.

    Możesz zajrzeć na pl.rec.rowery, gdzie kilka osób (w tym ja) dyskutuje
    z Marcinem Hyłą. Hyła - poza tym, że jest trollem, gburem,
    wegetarianinem i lewakiem - jest także instytucją w dużej mierze
    decydującą o tym jakie i gdzie powstają ścieżki. Także to on (prawie
    samodzielnie) zafundował całej Polsce ostatnią "rowerową" nowelizację
    PoRD.

    Ponieważ nie czytam tamtej grupy regularnie przez cały rok nie dam
    Ci pełnej gwarancji, ale nie przypominam sobie ani jednej sytuacji,
    gdy Hyła pyta rowerzystów o zdanie lub opiera się o jakieś badania
    opinii. Zawsze argumentem jest "bo tak robią w Holandii".

    Taka jest właśnie prawda o "rowerzyści krzyczą". Tak tylko piszę, żeby
    rozjaśnić Ci sytuację :).

    > W wielu miejscach jest limit prędkości np. na 30km/h dlatego, że kończy
    > się ścieżka, bądź rowerzyści z niej wyjeżdżają i przecinają drogę. W
    > pozostałych miejscach, gdzie droga i ddr jadą równolegle prędkość jest
    > normalna dla auta i nie spodziewa się on niepotrzebnego zawalidrogi,
    > którego pewnie nie będzie miał dodatkowo jak wyprzedzić.

    Jeśli ja na rowerze daję sobie radę z (prawidłowym) wyprzedzeniem
    samochodu, to znaczy że kierowca powinien umieć wyprzedzić mnie. Jeśli
    nie umie, to do szkoły...

    > Jak będziesz miał dzieci i będziesz z nimi szedł tym chodnikiem to może
    > zrozumiesz dlaczego to niebezpieczne, bo jak Ciebie potrącą to pewnie
    > tylko poklniesz, ale jak masz odpowiadać za dzieci i jeszcze mieć oczy z
    > tyłu głowy czy akurat jakiś pipierdalacz nie urodził się z tyłu to może
    > jednak zmienisz zdanie.

    Nie rozumiesz argumentacji.
    Dziś rowerzyście też wolno jeździć po szerokim chodniku - jeżeli nie ma
    jezdni ani DDR lub dopuszczona jest na jezdni odpowiednio wysoka
    prędkość.
    Co jest w tym przepisie ważnego?
    Otóż to, że - poza minimalną szerokością - nie mówi on zupełnie niczego
    o tym chodniku. Może być krzywy albo prosty, zatłoczony albo pusty,
    na środku pustyni albo przy przedszkolu.
    To oznacza, że zakaz jazdy po innych chodnikach jest po prostu takim
    luźnym "widzimisię" ustawodawcy.

    Poza tym rowerzyści zawsze będą jeździć po chodnikach (rzeczywistość),
    więc zamiast im tego zakazywać i umywać ręce od efektów, chyba lepiej
    byłoby to zalegalizować z dodatkowymi obostrzeniami i edukować.
    Zgadzasz się?

    Poza tym nie wzrusza mnie Twój argument z dziećmi. A co jeśli Twoje
    dzieci będą jeździły na rowerach? Wtedy nagle zmienisz zdanie?

    > W miastach na szczęście biorą się ostatnio za rowerzystów którzy jadą
    > chodnikami, przez przejścia i ogólnie mają gdzieś te martwe przepisy.

    Za jadących chodnikami (bezpiecznie, a nie szalejących) się nie biorą.
    Za przejeżdżających po pasach itp - owszem i bardzo dobrze.

    > Gratulacje, że jedynie kogokolwiek nie potrąciłeś jeszcze pewnie.
    > Ja też nie, ale wcale z tego nie wynika, że jak mowa o rowerze to wszystko
    > ma być darmowo, bez przepisów i najwygodniej wyłącznie dla rowerzysty.

    Ale przecież ja chcę więcej przepisów! I właśnie nie chcę "wyłącznie dla
    rowerzysty". I wcale nie musi być darmowo. Jeszcze mi wyskocz z tym, że
    rowerzyści nie mają OC, to chętnie Ci prześlę skan mojego...

    Napisałeś do mnie, że może nie powinienem brać udziału w dyskusji. Ale
    Ty w ogóle nie bierzesz. Nie dyskutujesz ze mną tylko ze swoją opinią
    o mnie bądź z utartymi stereotypami. Pogadaj ze mną jak z osobą, która
    oczekuje tego samego co Ty - móc bezpiecznie i sprawnie poruszać się po
    tym kraju. Różni nas tylko pojazd. Mój porusza się 2-3 krotnie wolniej
    od Twojego i jest 3 razy węższy. Według Ciebie te dwa punktu sprawiają,
    że nie da się pogodzić naszych interesów?

    > O proszę, nawet nie rozumiesz czytanego tekstu i roją Ci się dodatkowe, a

    A czego nie zrozumiałem w tekście, parafrazując: "trąbię przy wymijaniu
    rowerzystów, bo to niebezpieczne"?

    pozdrawiam,
    PK


  • 153. Data: 2012-07-17 12:51:47
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik dominik u...@d...net.pl ...

    >>> A drogi dla aut to są absolutnie proste, wszędzie po co najmniej dwa
    >>> pasy i sporo wiaduktów?
    >> czy gdzies w przepisach masz napisane, że droga ma być absolutnie
    >> prosta, dwu pasmowa i zawierająca sporo wiaduktów?
    >
    > Coś pisałem o przepisach?
    > Tobie chciałem uświadomić, że każda z grup ma swoje trudności i braki
    > w infrastrukturze i nie ważne czy chodzi o kałużę/błoto dla pieszego
    > czy o dziurę to nie usprawiedliwia do tego, żeby łamać przepisy.
    >
    no tak, ale warunki techniczne dla DDR sąjednak zapisane w przepisach, więc
    powinny się ich trzymać, przynajmniej w momencie, kiedy są oddawane do
    użytku...
    >
    >> Ale latarni na drodze nie budują, prawda?
    >
    > Zdarza się tak latarnia jak i wiele częściej głupia wysepka. Niestety
    > w drodze do pracy mijam dobre 4 czy 5 słupów na środku pasa, więc już
    > wcale mnie to nie dziwi.
    >
    wysepka to co innego - nie stosuj demagogii.
    A te słupki - możesz pokazać fotki? Bo kiedyś jedno takie zdjęcie widziałem
    słupa na środku dorgi, ale 4-5 w jednym regionie? Gdzie ty mieszkasz? We
    Włoszczowej? :-)
    >
    >>> Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga się każda grupa - piesi,
    >>> rowerzyści i samochodziarze, nie widzę w żadnej z nich najmniejszego
    >>> wyjątku.
    >> No i? Czy to coś zmienia w twierdzeniu, że niektóre ścieżki
    >> wyglądają, jakby ich celem na pewno nie był ruch rowerowy?
    >
    > Nic innego od tego, że chodnik dziurawy, a droga z wysepką. To jaka
    > jest puenta, bo chyba nie, że rowerzyści są szczególnie pokrzywdzeni?

    Ale ja nie mówię o infrastrukturze wogóle, tylko o nowo oddawanych
    trasach...


  • 154. Data: 2012-07-17 12:51:50
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik dominik u...@d...net.pl ...

    >>> Podałem Ci wcale nie jakąś szczególnie rzadką sytuację drogową,
    >>> która pokazuje, że ruch w ten sposób może być niebezpieczny, a tym
    >>> samym pada Twoje założenie, że rowerzysta ma taki przywilej. Otóż
    >>> nie - nie ma - powinien poruszać się po sobie no chyba że
    >>> rzeczywiście nic nie jedzie, ale wtedy problemu nie ma.
    >> Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawię argument BO NIE.
    >> Nie, nie podałeś.
    >> Podałeś przyklad z zatoką (zwężeniem) a tu nie o otakich sytuacjach
    >> była mowa.
    >
    > Nie, podałem Ci przykład, z którego wprost wynika niebezpieczeństwo,
    > bo dwóch wygodnisiów porusza się obok siebie zupełnie niepotrzebnie.
    >
    a może kierowca jechał tą drogą niepotrzebnie?
    Piszesz o niebezpieczeństwie, o niepotrzebnym zachowaniu rowerzystów, ale
    nadal nie potrafisz wyjaśnić.
    >
    >> Nadal nie wytłumaczyłeś czym dla ciebie różni się wyprzedzenie na
    >> pustej drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza
    >> oczywistą koniecznością większego zjazdu na prawo)
    >
    > Trudno zrozumieć, że dokładnie tym?
    >
    Dla ciebie niebezpieczeństwem jest skrecanie samochodem? Manewr
    wyprzedzania sprawia ci trudnośc na pustej drodze? To w takim razie czas
    przyjąc do wiadomości, że to nie rowerzyści powodują niebezpieczeństwo...
    to ty...
    >
    >> Nadal nie wytłumaczyłeś, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a
    >> nie nagannie jadący kierowca busa.
    >
    > Co niby nagannego było w opisanym manewrze busa? Jak z przeciwnego
    > kierunku jechało coś to nie mógł wyprzedzać wcześniej, a nie musiał
    > mrugać jeśli nie był pewien czy manewr zacznie. To też nie jest
    > rzadkie, że oceniasz odległość na wyprzedzanie dopiero jak masz tę
    > możliwość, tym bardziej, że nikt Cię nie wyprzedza bo mijasz coś na
    > przeciwległym pasie.
    >
    co mówiąc szczerze wyjaśnia twoje podejście do sprawy.
    Jeżdziłeś kiedyś czymś większym od Omegi?

    Jadąc czymś takim warto włąśnie po to mrugać odpowiednio wcześniej, aby
    zasygnalizować tym z tyłu, że jest coś przed nami, mając swiadomość, że
    racji gabarytu samochodu, ci za nami nie są w stanie tego zauważyć.
    Na pewno niezbyt bezpieczne jest wykonywanie tego manewru nagle (o czym
    pisałęś wczesniej)
    Przypomnę tylko, że kierunkowskaz nie służy do sygnalizowania manewru,
    chociaż wiem, że ludzie o tym zapominają. Jak już kręcisz kierownicą, to
    kierunkowskaz jest mi niepotrzebny. Wtedy wiem, że kręcisz.

    Kierunkowskaz służy do sygnalizowania chęci wykonania manewru i jako taki,
    powininen być włączony odpowiednio wcześniej. I nikomu nie przeszkadza, że
    bus bedzie jechał za rowerzystą z włączonym kierunkowskazem, pomimo tego,
    że z naprzeciwka jadą samochody i być może będzie wyprzedzał dopiero za
    200-300metrów.
    >
    >> A co, jak przed tym busem bedą nie rowerzysći a wolno jadący ciągnik?
    >> Albo roboty drogowe?
    >
    > Roboty będą oznaczone, ciągnik będzie poruszał się poboczem i będzie
    > widoczny jako ciągnik, którego tak ocenisz i raczej przyhamujesz. Za
    > to drugiego rowerzysty możesz spokojnie nie widzieć, a jednego byś
    > wyminął najczęściej bez problemu. Zresztą to ciągle nie jest dyskusja
    > na temat co by było gdyby tylko fałszywego twierdzenia, że poruszając
    > się obok siebie rowerzyści nie powodują niebezpieczeństwa. Powodują co
    > już opisywałem w najprostszym przykładzie, którego jakoś sobie nie
    > możesz uzmysłowić.
    >
    Mistrzu kierownicy, nie pisz do mnie co mogę a czego nie mogę sobie
    uzmysłowić, bo ja nie mam problemu z wyprzedzaniem rowerzystów.

    ale przyznaje, że rozbawiłes mnie tym ciągnikiem na poboczu...
    >
    >>> Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, że jadą za sobą i
    >>> już nawet widząc ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele
    >>> większe szanse zareagować i bezpiecznie wyminąć. O bezpieczeństwo
    >>> chodzi, no nie? Co innego jak sobie jadą drogą przez las, gdzie auta
    >>> nie uświadczysz, a jeśli to leśniczego z 20km/h. Wtedy owszem - to
    >>> jest sytuacja w której jazda obok siebie nie starza
    >>> niebezpieczeństwa.
    >> Ale dlaczego nie piszeszo złym zachowaniu kierowcy busa, tylko o
    >> winie rowerzystów?
    >
    > Bo Ty nie rozumiesz, że podany przykład nawet jak sobie bezsensownie
    > dorobisz winę pierwszego kierowcy ma się nijak do tego, że ciągle
    > poruszanie się dwóch rowerzystów obok siebie jest bezsensowne i tylko
    > powoduje utrudnienia, których łatwo się da uniknąć.
    >
    nadal nie wyjaśniłes, dlaczego tak bardzo boisz się wyjechac na lewy pas,
    żeby wyprzedzić tych dwóch rowerzystów, ktorzy DLA CIEBIE jadą bezsensownie
    koło siebie. Droga jest pusta, chłopaki/dziewczyny jada sobie na
    relaksującą wycieczkę, gadają, ty nadjezdzaszz tyłu. Widzisz ich z daleka,
    wiec pas na lewy mozesz sobie zmienic nawet 200 metrów przed nimi. I
    jedziesz dalej.
    Chłopie, czego ty sie tak boisz?

    Powiem więcej, jadać samochodem na pustej drodze, często wyprzedzam jednego
    rowerzystę tak jakby było ich dwóch - skoro mam miejsce, to dlaczego mam
    nie być uprzejmy dla rowerzysty i nie zostawić mu więcej miejsca?

    >> Przecież jako kierowca dbający o bezpieczenstwo, musisz
    >> przewidywać, że tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczności (przed
    >> busem) może być coś, czego się nie spodziewasz.
    >
    > Widzisz - jakkolwiek by to było złe i wina w razie wypadku leżała po
    > stronie kierowcy auta, to jednak dałoby się tego uniknąć gdyby tamci
    > poruszali się za sobą i na szczęście przepisy takie są, że im nie
    > wolno jechać w ten sposób.
    >
    oczywiscie. Gdyby pojechali pociągiem, dałoby się uniknąć jeszcze bardziej.
    Albo jakby nie wychodzili z domu. Chociaz statystyki lion mówią, że
    najwiecej wypadkó dzieje się w domu.
    hmm.... to moze tak - jakby kierowca wsiadł do samochodu ale nie pojechał -
    wtedy też nie byłoby niebezpieczenstwa dla rowerzystów prawda?
    Jak widać - wszystko można sprowadzić do absurdu.
    >
    >> Zachowujesz wtedy większy odstep, ale przede wszystkim oczekiwałbym
    >> od kierowcy busa, że odpowiednio wcześniej pokaze ci, co jest przed
    >> nim. Czy to jakiś kłopot?
    >> Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywają do dłubania w
    >> nosie a lusterek do patrzenia, po której stronei mają wlew paliwa...
    >
    > Ty chyba czegoś nie rozumiesz, w przykładzie kierowca większego
    > pojazdu wykonał manewr bezpiecznie o ominął zawalidrogę sygnalizując
    > całość gdy był tego pewien, gdy ocenił, że manewr wykona i upewniając
    > się, że nikt nie wyprzedza już jego. Niebezpieczeństwo polega wciąż na
    > tym, że zasłonił rowerzystę na środku jezdni, a tego może nie
    > spodziewa się ten drugi. Zrozum w końcu, że przez bezsensowną jazdę
    > rowerzystów powstało realne zagrożenie potrącenia jednego z nich. I
    > jakoś przepisy tu też są jasne, że nie wolno jechać rowerzystom obok
    > siebie na takiej drodze, chyba że się wyprzedzają (ale to jest manewr)
    > bądź nie zagrażają komukolwiek (na wąskiej drodze zagrażają, chyba że
    > nic nie jedzie).
    >
    Znowu demagogia?
    Mam ci przytoczyć opis zachowania busa z twojego pierwszego postu?
    Gwałtowny?
    Uściślij, co masz na myśli, pisząc "chyba, że nic nie jedzie"
    O którym kierunku poruszania mówisz?
    >
    >>> rozsianymi co kilkadziesiąt metrów widywałem jak policja łapała
    >>> rowerzystów jadących obok siebie bo po prostu starzają zagrożenie i
    >>> co z tego, że akurat teraz nic nie jechało.
    >> Jeżeli chcesz kwestię bezpieczenstwas rozpatrywać poprzez działania
    >> policji to chyba konczy nam się temat...
    >
    > Nie, tylko Ci uzmysławiam, że przepisy nawet na drodze z bardzo dużym
    > ograniczeniem prędkości jasno zabraniają tej kwestii i policja to
    > egzekwuje mając w tym rację.
    >
    łyżka dziegciu - policja ma zawsze rację? Ty masz 15 lat?
    >
    >> Wszystko zalezy od natężenia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach
    >> taka jazda nie jest problemem oczywiście pod warunkiem, że kierowca
    >> umie się zachować odpowiednio.
    >
    > Ale problemem nie jest to, że ktoś czepia się rowerzystów, którzy jadą
    > sobie nikomu nie wadząc tylko to, że ostatnio wielu głupio sobie
    > wymyśliło, że poruszanie się w ten sposób to przywilej i niech się
    > wszyscy inni martwią jak wyminąć albo jeśli nie da się grzecznie
    > korkować za nimi, a tymczasem nie dość że jak widać to może być
    > niebezpieczne to jeszcze powoduje bezsensowne utrudnienia w ruchu.
    >
    mam wrażenie, że mówimy o innych sytuacjach.
    Jeżeli jedziemy zakorkowana drogą, ruch w obie strony, dodatkowo na tyle
    szeroką, że mozna wyprzedzić jednego rowerzystę, nawet kiedy ktoś jedzie z
    naprzeciwka, to absolutnie nie postuluję, aby rowerzysci mogli jeżdzić koło
    siebie.
    >
    >>> Jak jadą za sobą to owszem, ale jak z jakiegoś powodu jadą obok
    >>> siebie to masz dwie długości roweru i dwie odległości między
    >>> pojazdami, w sumie wychodzi wiele więcej niż wyprzedzając zwykłe
    >>> auto, nawet większe.
    >> no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?
    >
    > A jak z naprzeciwka jedzie auto to już jest niebezpieczeństwo, bo
    > kierowca musi albo mocno zwalniać za zawalidrogą albo kalkulować czy
    > wyprzedzać i czy się to uda. I od razu Ci powiem, że z manewrami
    > niekoniecznie musi być problem, ale wciąż mowa o tym, że niepotrzebne
    > to wszystko bo normalnie daje się wyprzedzić jednego rowerzystę.
    >
    Jeżeli z naprzeciwka jest ruch, to absolutnie uważam, że rowerzyści powinni
    zjechać. Duzo zalezy od szerokości drogi i natężenia tego ruchu.
    Pamiętaj, ze wiele dróg jest na tyle wąskich, że nie jesteśw stanie
    wyprzedzić rowerzysty, jeżeli z naprzeciwka coś jedzie.
    A to, że kierowcy tak robią, przytulając siędo rowerzystów - chyba nie
    jesteśjednym z tych smieciowych gazeciarzy?
    >
    >> P.S. Radzę poobserwować, zobaczysz te odległosci większe od zwykłego
    >> auta, nawet większego. Pewnie się zdziwisz... :)
    >
    > Radzę Tobie też poobserwować rowerzystów na nierównej drodze, zdziwisz
    > się jak jeżdżą dziwnie.
    >
    dlacego uwazasz ze sie zdziwie?

    >>> Ty na prawdę matmy w szkole nie miałeś? Nie zawsze masz drogę, że
    >>> bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.
    >> A ty polskiego? NAPRAWDE?
    >> Masz na mysli jakies szczególnie wąskie drogi? A czy ja piszę, że na
    >> każdej można jechać koło siebie? Kwantyfikatory to też część
    >> matematyki...
    >
    > No dokładnie tak, kwantyfikatory - bo problem polega na tym, że
    > większość potem błędnie uogólnia sobie przepis na przywilej że się
    > należy wszędzie. Problemu by zupełnie nie było gdyby rowerzyści
    > poruszali się tak wyłącznie, jak na horyzoncie nie ma nikogo innego,
    > ale tak nie jest, bo niestety mają gdzieś sytuację na drodze i jak
    > pojawi się auto to specjalnie nie zjadą za siebie. Dlatego nawet na
    > wspominanym dużym ograniczeniu dostali słusznie mandaty.
    >
    nie twierdze, ze ten przywilej należy się rowerzystom wszedzie.
    >
    >>>> Czym te sytuacje siędla ciebie różnia. Tylko jakoś w miarę
    >>>> obrazowo, a nie pisząc ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?
    >>> Mam Ci narysować czy co? :)
    >> Jeżeli tak ci łatwiej wyrażać mśli - proszę bardzo, rysuj!
    >
    > Myślę, że jednak rozumiesz, ale bez sensu udajesz, że nie.
    >
    czyli już nawet rysowania nie bedzie...? :( buu....
    >
    >>>> P.S. Uwazałbym też na nisko latające kwantyfikatory. Dla
    >>>> wszystkich? Naprawdę?
    >>> Ach tak.
    >> Ach tak.
    >
    > Czy teraz jeszcze wyżej masz wyjaśnione.
    >
    To jest pytanie czy stwierdzenie?


  • 155. Data: 2012-07-18 19:57:52
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Rowerex" <r...@o...pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

    >> Nie mogą - jezdnie nie są dla rowerów.
    >> A to że ich się wpuszcza w drodze wyjątku w niektórych przypadkach, tak
    >> niektórym na łeb się rzuciło, że potwierdza się powiedzenie - daj palec,
    >> to
    >> rękę urwą.
    >
    > Zauważ jaką masz alternatywę. Załóżmy że wszędzie przy kazdej jezdni
    > powstaje DDR

    Po co niby?
    Nikt nie powiedział, że rowery muszą jechać akurat każdą jezdnią.



  • 156. Data: 2012-07-18 19:59:37
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "PK" <k...@n...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@l...localdoma
    in...
    > On 2012-07-09, Cavallino <c...@k...pl> wrote:
    >> Coś Ci się pozajączkowało, jezdnie są właśnie dla samochodów.
    >> Każdy innych twór na nich jest zbędny.
    >
    > Jezdnie (szczerzej: drogi)

    No właśnie drogi, a nie jezdnie.
    Jezdnie powstały właśnie dla samochodów.

    > powstały przed samochodami. Jak to wyjaśnisz?

    Myleniem przez Ciebie jezdni z drogami.


    >
    >> Ale jezdnia nie jest stworzona to poruszania się jakichś tworów
    >> poruszających się z prędkością starego traktora.
    >
    > Czy to oznacza, że chcesz z jezdni zepchnąć także pojazdy wolnobieżne?

    Jakie zepchnąć?
    One już dziś nie mogą co do zasady po jezdniach jeździć.
    Dokładnie tak samo jak rowery.

    Oczywiście są wyjątki.
    Jakie - można doczytać w kodeksie.





  • 157. Data: 2012-07-18 19:59:55
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak" <e...@3...lp> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:jtgjac$26r$...@n...dialog.net.pl...
    > W dniu 2012-07-09 22:34, Cavallino pisze:
    >>
    >> Użytkownik "Rowerex" <r...@o...pl> napisał w wiadomości grup
    >> dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n1
    6g2000vbn.googlegroups.com...
    >>
    >>> On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <c...@k...pl> wrote:
    >>>
    >>>> Coś Ci się pozajączkowało, jezdnie są właśnie dla samochodów.
    >>>
    >>> Dla pojazdów kołowych
    >>
    >> Nie, dla samochodów, koniec, kropka.
    >> Wszystko inne jest przypadkiem szczególnym, zbędnym i do tępienia.
    >>
    >>
    >
    > Właśnie pokazałeś, że jesteś

    NTG


  • 158. Data: 2012-07-18 20:02:48
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    grup dyskusyjnych:jtojce$6mj$...@i...gazeta.pl...
    > W dniu 2012-07-13 02:50, dominik pisze:
    >
    >> Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
    >> kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo, bo o ile ja
    >> go
    >> może wyminę jadąc prędkością dopuszczalną na tej drodze i dalece wyższą
    >> niż bezpieczna dla roweru to o tyle ktoś za mną tego szczęścia mieć nie
    >
    > To znaczy, że (bez względu na *dopuszczalną* prędkość) powinieneś jechać
    > taką drogą wolniej. Są bowiem rowery, które nie mogą jechać DDR i muszą
    > jechać jezdnią. Jest wówczas oczywiste, że samochody muszą dostosować się
    > z prędkością do warunków jazdy,

    Rowerów?
    ROTFL !!!!

    I PEDALARZ PLONK WARNING.




  • 159. Data: 2012-07-18 20:03:07
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    grup dyskusyjnych:jtpog0$hqt$...@i...gazeta.pl...
    > W dniu 2012-07-13 09:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
    >> Hello Liwiusz,
    >>
    >> Friday, July 13, 2012, 9:40:02 AM, you wrote:
    >>
    >> [...]
    >>
    >>>> Podobnie w sytuacji jak rowerzyści jadą obok siebie zamiast tak jak jak
    >>>> to
    >>>> w przepisach - za sobą - tu również dbam o ich bezpieczeństwo dokładnie
    >>>> z
    >>>> tego samego powodu i dokładnie tak samo - trąbiąc, często działa bo
    >>> Przepis już od dłuższego czasu zezwala na jazdę rowerzystom parami obok
    >>> siebie.
    >>
    >> Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.
    >
    > Fakt, że kogoś trzeba wyprzedzić, nie oznacza, że jego jazda komuś
    > utrudnia (w myśl tego przepisu) jazdę.

    Oznacza.



  • 160. Data: 2012-07-18 20:04:04
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
    wiadomości grup
    dyskusyjnych:XnsA092139621FC7budzik61pocztaonetpl@12
    7.0.0.1...
    > Użytkownik dominik u...@d...net.pl ...
    >
    >>>> linia ciągła lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonać
    >>>> tego manewru bez wypadku. Trudno się spodziewać prawie statycznej
    >>>> przeszkody jadącej zupełnie bezsensownie praktycznie całym pasem.
    >>> czyli winę, za gwałtowne, niesygnalizowane odpowiednio wcześniej
    >>> wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odległosci przez
    >>> kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na
    >>> rowerzystów? Ciekawe...
    >>
    >> Nie, podałem tylko przykład, jak ta sytuacja dość mocno przekłada się
    >> na niebezpieczeństwo i poszkodowanego raczej rowerzystę. Po co to
    >> wzmagać pozwalając jeździć im całą szerokością pasa? Przepisy są jasne
    >> - powinni się trzymać prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeństwo
    >> jest najmniejsze.
    >>
    > dominiku drogi
    > podałeś przykład, jak to naganne zachowanie kierwcy mogłoby być
    > niebezpieczne na drodze.
    > Oczywiście zgodzę się z tobą, że jeżeli to naganne zachowanie nałożymy na
    > sytuację w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze, to wtedy
    > rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i również kierowcom ze strony
    > rowerzysty nic nie grozi.
    > Ale przecież nie o to chodzi...

    Dokładnie o to chodzi.


strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 . 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: