-
21. Data: 2012-11-02 11:16:01
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 31 Oct 2012 21:09:06 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
> W dniu 2012-10-31 12:01, J.F pisze:
>>>>> Jakie my? Po czym wnosisz, że z Warszawy?
>>>> Po tablicach :-)
>>> Aha. No, to masz spore pole to popisu.
>> Jestem w Warszawie, cos dwa miliony warszawiakow tam mieszka,
>
> Jak to leciało?
> "W samej warszawie juz troche nie bylem"...
Ale raz jednak bylem i predkosci pamietam :-)
>> widze zap*
>> auta na warszawskich numerach w duzej ilosci - i mam podejrzewac ze
>> doroczny zjazd PH z calej polski ? :-)
> A co to zap* i gdzie?
Musiala byc to 8-ka albo od Pruszkowa.
Przelotowa arteria ... ale 100 to chyba na niej nie jest dozwolone w srodku
miasta ? A niektorzy byli chyba szybsi.
W kazdym badz razie jechalem i sie balem ... ze macie tam jednak jakis
aktywny FR :-) I zwalnialem, a inni mnie wyprzedzali
>>>> A moze w trojmiescie jeszcze bardziej niz chamow z Warszawy nie lubia
>>>> zawalidrog z Warszawy ? :-)
>>> To nie do mnie pytanie.
>> A moze jednak ?
> Co może jednak? Skoro komuś coś tam przypisujesz to może jednak u
> źródła zapytaj, czy sugestia była trafna.
A to na podstawie relacji osob trzecich pisales ?
Czy inaczej o swojej jezdzie piszesz, a inaczej jezdzis naprawde ? :-P
>>> Np. uniemożliwianie włączenia się do ruchu, zmiany pasa itd.
>> Jakos tam sie wlaczalem, i zawracalem i pas musialem w tym celu zmienic,
>> i nie przypominam sobie.
> No popatrz, a wielu autochtonów twierdzi co innego.
Moze wroclawiakow lubia :-)
>> A jak jedziesz w kolumnie z wieksza predkoscia, to nie dziwota ze nikt
>> sie nie zatrzyma, zeby cie wpuscic - po co, kolumna sie za chwile skonczy.
> To Ty chyba faktycznie nie wiesz co to kultura, skoro w ten sposób
> sprawę stawiasz (choć z drugiej strony sądzę, że celowo próbujesz
> sprowadzisz temat do absurdu).
>
>> No chyba ze piszesz o wakacyjnej kolejce na Hel :-)
>
> Nie, ale nawet gdyby, to co to zmienia? Nie wiadomo jak kolumna jest
> długa, a wpuszczenie jednego przed siebie niczego nie zmienia w ogólnym
> rozrachunku (w sensie czasu).
Jednego nie. Ale ich tam moga byc tysiace. Jedzie taki cham i chce ominac
30km korka ... to niech teraz kulturalnie i przepisowo udzieli
pierwszenstwa wszystkim ktorzy jada wlasciwym pasem :-P
> Widać zresztą czasem reakcje łańcuchowe
> miłe (czyli coś w rodzaju suwaka, chęci ułatwienia) oraz burkowate,
> czyli jak ten przede mną wpuścił jednego to mu usiądę na zderzaku
> i kolejnego nie wpuszczę.
Uwazaj uwazaj - bo jak wszyscy tam tak kulturalnie wpuszczaja, to efekt
jest taki ze ci na koncu stoja, stoja, stoja i widza jak obok smigaja
samochody. I agresja rosnie. Po jednym wpuszczac. Albo i mniej.
I dopiero na koncu.
Juz nie mowiac o tym ze np blokowac srodkowy pas jak chce sie skrecic w
prawo, to chyba jest chamstwo, nie uwazasz ? Oczywiscie bedac z innego
terenu mozesz o tym nie wiedziec ze kolejka sie zaczyna
> No, ale ja wiem, że Ty jesteś wrogiem
> suwaka i zdaje się wielu innych kulturalnych zachowań - tylko nie
> wiem czemu.
Nie, nie jestem wrogiem, ja go tylko analizuje.
Suwak zreszta potrafi dzialac i w Polsce ... i bardzo dobrze.
>> Przy czym ja jako pieszy nie widze problemow aby poczekac na chodniku az
>> samochody przejada, wiec absolutnie sie nie domagam zeby kierowcy
>> zatrzymywali swoje ciezkie i rozpedzone pojazdy przed przejsciem, bo ja
>> Pieszy chce przejsc ..
>
> No pewnie, co ten pieszy chce od drogi i od pasów.
Zasadniczo sprawa wyglada tak ze samochod wazy tone czy poltorej, a pieszy
50-100kg, samochod ma 50km/h, a pieszy 5k/h. Pieszemu zatrzymanie i
ruszenie nie sprawia zadnego problemu, dla samochodu to jednak jakis
wydatek. No i jak pieszy poczeka 10s na przepuszczenie samochodu to ile
straci ? Tyle co przechodzi 20m ?
Samochod jednak sporo wiecej - hamowanie, rozpedzanie, moze wypadniecie z
zielonej fali ..
A jak sa miejsca gdzie samochodow jedzie duzo i naprawde trudno sie
przechodzi ... pretensje do prezydenta miasta, ze tam swiatel nie postawil.
J.
-
22. Data: 2012-11-02 11:22:49
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: The_EaGle <t...@t...pl>
W dniu 2012-10-29 20:43, frank drebin pisze:
> Rosja to stan umysłu.
> Kolejny raz można potwierdzić, że cywilizacja kończy się na Bugu (choć
> niektórzy twierdzą że na Odrze).
Ciekawe dlaczego o tym piszą i powtarzają najrzęsiściej ci którzy tam w
ogóle nie byli...
Polecam pojechać nie do Moskwy ale np nad Bajkał samochodem, spotkać się
z ludźmi, porozmawiać, poczuć tamtejszą WOLNOŚĆ i zacząć się uczyć
Rosyjskiego bo to cholernie zajebisty kraj do turystyki w
przeciwieństwie do nudnego Zachodu.
--
Pozdrawiam
Rafał
--- news://freenews.netfront.net/ - complaints: n...@n...net ---
-
23. Data: 2012-11-02 12:24:40
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-11-02 11:16, J.F. pisze:
> Dnia Wed, 31 Oct 2012 21:09:06 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
(...)
>> Jak to leciało?
>> "W samej warszawie juz troche nie bylem"...
>
> Ale raz jednak bylem i predkosci pamietam :-)
A pamiętasz może kiedy?
> Musiala byc to 8-ka albo od Pruszkowa.
> Przelotowa arteria ...
Znaczy gdzieś jechałeś...
> ale 100 to chyba na niej nie jest dozwolone w srodku
> miasta ? A niektorzy byli chyba szybsi.
Aha.
>>>>> A moze w trojmiescie jeszcze bardziej niz chamow z Warszawy nie lubia
>>>>> zawalidrog z Warszawy ? :-)
>>>> To nie do mnie pytanie.
>>> A moze jednak ?
>> Co może jednak? Skoro komuś coś tam przypisujesz to może jednak u
>> źródła zapytaj, czy sugestia była trafna.
>
> A to na podstawie relacji osob trzecich pisales ?
Ależ kręcisz (jak zwykle zresztą) - pamiętasz może o czym była mowa?
Skoro autochtoni sami potwierdzają brak kultury na tamtejszych drogach
(ogólnie), to na podstawie czego kierujesz po moim adresem pytanie o
to, czy bardziej nie lubią jednych od drugich z W-wy?
> Czy inaczej o swojej jezdzie piszesz, a inaczej jezdzis naprawde ? :-P
Pisałem również o własnych doświadczeniach, który potwierdzały
opinie autochtonów.
>> Widać zresztą czasem reakcje łańcuchowe
>> miłe (czyli coś w rodzaju suwaka, chęci ułatwienia) oraz burkowate,
>> czyli jak ten przede mną wpuścił jednego to mu usiądę na zderzaku
>> i kolejnego nie wpuszczę.
>
> Uwazaj uwazaj - bo jak wszyscy tam tak kulturalnie wpuszczaja, to efekt
> jest taki ze ci na koncu stoja, stoja, stoja i widza jak obok smigaja
> samochody. I agresja rosnie. Po jednym wpuszczac. Albo i mniej.
> I dopiero na koncu.
Nie wiem skąd ci się wzięły samochody śmigające obok, ale jeżeli tak
jest, to znaczy że jest to twoja wyimaginowana sytuacja z drogą
z dwóch pasów, gdzie wszyscy ustawili się na jednym i drugi jest pusty.
Wystarczy pomyśleć i popatrzeć, że to o czym pisałem to raczej
niekoniecznie takie przypadki, skoro mowa o mieście, a nawet jeśli,
to ludzie powinni jechać obydwoma pasami do końca. To niestety wielu
nie przechodzi przez gardło i później wymyślają agresję, by uzasadnić
niewpuszczanie innych.
> Juz nie mowiac o tym ze np blokowac srodkowy pas jak chce sie skrecic w
> prawo, to chyba jest chamstwo, nie uwazasz ?
A co jeszcze wymyślisz? Tak, chamstwo, ale ja nie pisałem o takich
zachowaniach, które nie spotykają się ze zrozumiem ludzi nawet bardzo
spokojnych.
> Oczywiscie bedac z innego
> terenu mozesz o tym nie wiedziec ze kolejka sie zaczyna
No popatrz.
>> No, ale ja wiem, że Ty jesteś wrogiem
>> suwaka i zdaje się wielu innych kulturalnych zachowań - tylko nie
>> wiem czemu.
>
> Nie, nie jestem wrogiem, ja go tylko analizuje.
Ta "analiza" sprowadza się tylko do ciągłego negowania sensu jego
istnienia oraz kultury na drodze bo "będę musiał trochę dłużej
poczekać".
> Suwak zreszta potrafi dzialac i w Polsce ... i bardzo dobrze.
Po raz kolejny, wnosząc na podstawie Twoich wypowiedzi, niestety mam
wrażenie, ze wiele osób myśli podobnie i długo zamek działać nie
będzie.
>> No pewnie, co ten pieszy chce od drogi i od pasów.
>
> Zasadniczo sprawa wyglada tak ze samochod wazy tone czy poltorej, a pieszy
> 50-100kg, samochod ma 50km/h, a pieszy 5k/h. Pieszemu zatrzymanie i
> ruszenie nie sprawia zadnego problemu, dla samochodu to jednak jakis
> wydatek. No i jak pieszy poczeka 10s na przepuszczenie samochodu to ile
> straci ? Tyle co przechodzi 20m ?
> Samochod jednak sporo wiecej - hamowanie, rozpedzanie, moze wypadniecie z
> zielonej fali ..
Dywagacje na temat mas, prędkości itd. możesz sobie darować. Jeszcze
chwilę a wymyślisz, że cięższe samochody mają więcej praw niż lekkie
itd. Argumentacja z utratą zielonej fali to w ogóle jakieś kuriozum.
> A jak sa miejsca gdzie samochodow jedzie duzo i naprawde trudno sie
> przechodzi ... pretensje do prezydenta miasta, ze tam swiatel nie postawil.
Wtedy będziesz narzekał na brak zielonej fali, światła, itd., a
wystarczy odrobina kultury i te utrudnienia byłoby mniejsze...
-
24. Data: 2012-11-02 15:41:52
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 2 Nov 2012, Artur Maśląg wrote:
> W dniu 2012-11-02 11:16, J.F. pisze:
>> Uwazaj uwazaj - bo jak wszyscy tam tak kulturalnie wpuszczaja, to efekt
>> jest taki ze ci na koncu stoja, stoja, stoja i widza jak obok smigaja
>> samochody. I agresja rosnie. Po jednym wpuszczac. Albo i mniej.
>> I dopiero na koncu.
>
> Nie wiem skąd ci się wzięły samochody śmigające obok, ale jeżeli tak
> jest, to znaczy że jest to twoja wyimaginowana sytuacja z drogą
> z dwóch pasów, gdzie wszyscy ustawili się na jednym i drugi jest pusty.
Właśnie nie, można znaleźć przypadek znacznie gorszy.
> Wystarczy pomyśleć i popatrzeć, że to o czym pisałem to raczej
> niekoniecznie takie przypadki, skoro mowa o mieście, a nawet jeśli,
> to ludzie powinni jechać obydwoma pasami do końca.
Wyjaśnijcie może, czy to nie nieporozumienie.
Otóż obom Wam wyszło, że powinno następować wpuszczanie, ale
"dopiero na końcu".
Tak czy nie?
A nie przyuważyłem najważniejszego - czy znana jest przyczyna
korka o którym mowa?
Załóżmy, że mamy 2 lub 3 pasowy, długi odcinek przed skrzyżowaniem.
Na skrzyżowaniu w prawo korek - i do tego korka stoi cały pas
pojazdów. W lewo pusto, więc *w zasadzie* ci w lewo mogliby
spokojnie "śmignąć".
I teraz jedzie taki jeden z drugim, jeden lamer a drugi
kombinator (jak to w realu).
Skrzyżowanie wcześniej nie wie (lub nie chce wiedzieć), że
korek jest do jazdy w prawo.
Co z nim zrobić?
> To niestety wielu
> nie przechodzi przez gardło i później wymyślają agresję, by uzasadnić
> niewpuszczanie innych.
Ale Ty chyba opisujesz przypadek "korka do przewężenia",
który nie licząc polskich przepisów jest "logicznie prosty" :)
J.F. jeży się zaś na usiłujących ominąć "korek kierunkowy".
Im wersja z jazdą do końca pasuje.
Ale z kolei nie pasuje tym, ktorzy by NIE musieli stać, bo
jadą w lewo, a przy zastosowaniu metody "oboma pasami do
skrzyżowania a tam jak przy przewężeniu" będą stali razem
z tym korkującymi.
Nawet nie można powiedzieć, czy sumaryczna długość korka przez
to nie wzrośnie (jeśli w lewo jest duży ruch *i* duża przepustowość,
to niekorkowane "śmiganie" w lewo daje sumę korków krótszą we
wszystkich wymiarach od stosowania przeplotu na końcu, kiedy
to ci w lewo w "półkorku" musieliby też stać, wydłużając
go skutecznie, a z kolei tego *z góry* nie wiadomo).
pzdr, Gotfryd
-
25. Data: 2012-11-02 16:21:36
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-11-02 15:41, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Fri, 2 Nov 2012, Artur Maśląg wrote:
(...)
>> Wystarczy pomyśleć i popatrzeć, że to o czym pisałem to raczej
>> niekoniecznie takie przypadki, skoro mowa o mieście, a nawet jeśli,
>> to ludzie powinni jechać obydwoma pasami do końca.
>
> Wyjaśnijcie może, czy to nie nieporozumienie.
> Otóż obom Wam wyszło, że powinno następować wpuszczanie, ale
> "dopiero na końcu".
> Tak czy nie?
Nie, to Tobie wyszło. Ja o niczym taki nie pisałem, a wręcz przeciwnie.
To J.F. sprowadził sprawę do absurdalnego przykładu w postaci
dwóch pasów schodzących się w jeden itd. Temat znany od dawna.
Model "trudniejszy" - dwa pełne pasy "stojące" na długość np.
2 kilometrów i dochodzące do głównej drogi podporządkowane, z których
ludzie niekoniecznie nawet chcą pojechać z "prądem", a potrzebują
się przedostać na drugą stronę rzeki.
> A nie przyuważyłem najważniejszego - czy znana jest przyczyna
> korka o którym mowa?
Nieistotne.
-
26. Data: 2012-11-02 22:05:43
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 02 Nov 2012 12:24:40 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
> W dniu 2012-11-02 11:16, J.F. pisze:
> (...)
>>> Jak to leciało?
>>> "W samej warszawie juz troche nie bylem"...
>> Ale raz jednak bylem i predkosci pamietam :-)
> A pamiętasz może kiedy?
Hm ... 3-4 lata temu ...
>>>>>> A moze w trojmiescie jeszcze bardziej niz chamow z Warszawy nie lubia
>>>>>> zawalidrog z Warszawy ? :-)
>>>>> To nie do mnie pytanie.
>>>> A moze jednak ?
>>> Co może jednak? Skoro komuś coś tam przypisujesz to może jednak u
>>> źródła zapytaj, czy sugestia była trafna.
>>
>> A to na podstawie relacji osob trzecich pisales ?
>
> Ależ kręcisz (jak zwykle zresztą) - pamiętasz może o czym była mowa?
> Skoro autochtoni sami potwierdzają brak kultury na tamtejszych drogach
Ktorzy autochtoni - jeden Filip ?
> (ogólnie), to na podstawie czego kierujesz po moim adresem pytanie o
> to, czy bardziej nie lubią jednych od drugich z W-wy?
no bo to ty piszesz ze cie nie lubia :-P
>>> Widać zresztą czasem reakcje łańcuchowe
>>> miłe (czyli coś w rodzaju suwaka, chęci ułatwienia) oraz burkowate,
>>> czyli jak ten przede mną wpuścił jednego to mu usiądę na zderzaku
>>> i kolejnego nie wpuszczę.
>>
>> Uwazaj uwazaj - bo jak wszyscy tam tak kulturalnie wpuszczaja, to efekt
>> jest taki ze ci na koncu stoja, stoja, stoja i widza jak obok smigaja
>> samochody. I agresja rosnie. Po jednym wpuszczac. Albo i mniej.
>> I dopiero na koncu.
>
> Nie wiem skąd ci się wzięły samochody śmigające obok, ale jeżeli tak
Z obserwacji.
> jest, to znaczy że jest to twoja wyimaginowana sytuacja z drogą
> z dwóch pasów, gdzie wszyscy ustawili się na jednym i drugi jest pusty.
Owszem.
> Wystarczy pomyśleć i popatrzeć, że to o czym pisałem to raczej
> niekoniecznie takie przypadki, skoro mowa o mieście, a nawet jeśli,
> to ludzie powinni jechać obydwoma pasami do końca. To niestety wielu
> nie przechodzi przez gardło i później wymyślają agresję, by uzasadnić
> niewpuszczanie innych.
Ale czy odnosnie miejsca gdzie cie nie chcieli wpuscic w trojmiescie,
to byly dwa pasy i sie jeden konczyl ?
>> Oczywiscie bedac z innego
>> terenu mozesz o tym nie wiedziec ze kolejka sie zaczyna
> No popatrz.
No i dlatego sie patrzy na tablice ... i obcych wpuszcza. Ale moze
warszawiaki w trojmiescie spowodowali juz inne zachowania :-)
>>> No, ale ja wiem, że Ty jesteś wrogiem
>>> suwaka i zdaje się wielu innych kulturalnych zachowań - tylko nie
>>> wiem czemu.
>> Nie, nie jestem wrogiem, ja go tylko analizuje.
> Ta "analiza" sprowadza się tylko do ciągłego negowania sensu jego
> istnienia
Nie, tylko do negowania cielecych zachwytow niektorych.
No i do negowania zachcianek Cavallino, dla ktorego zamek oznacza
organizacje bardzo swoista :-)
No i do wychwalania "tirowcow-ormowcow", ktorzy przeciez prawidlowy zamek
ppomagaja zbudowac ..
> oraz kultury na drodze bo "będę musiał trochę dłużej
> poczekać".
Bo co innego stac grube minuty i nie moc wjechac, a co innego wymagac od
innych zeby cie wpuscili, w sytuacji gdy jedzie partia pojazdow z jednych
swiatel, a za chwile sie skonczy i bedziesz mogl spokojnie sam ruszyc.
>>> Suwak zreszta potrafi dzialac i w Polsce ... i bardzo dobrze.
>> Po raz kolejny, wnosząc na podstawie Twoich wypowiedzi, niestety mam
>> wrażenie, ze wiele osób myśli podobnie i długo zamek działać nie
>> będzie.
Ja pisze ze czasami dziala, a ty z tego wnioskujesz ze jeszcze dlugo nie
bedzie ?
>>> No pewnie, co ten pieszy chce od drogi i od pasów.
>> Zasadniczo sprawa wyglada tak ze samochod wazy tone czy poltorej, a pieszy
>> 50-100kg, samochod ma 50km/h, a pieszy 5k/h. Pieszemu zatrzymanie i
>> ruszenie nie sprawia zadnego problemu, dla samochodu to jednak jakis
>> wydatek. No i jak pieszy poczeka 10s na przepuszczenie samochodu to ile
>> straci ? Tyle co przechodzi 20m ?
>> Samochod jednak sporo wiecej - hamowanie, rozpedzanie, moze wypadniecie z
>> zielonej fali ..
> Dywagacje na temat mas, prędkości itd. możesz sobie darować. Jeszcze
> chwilę a wymyślisz, że cięższe samochody mają więcej praw niż lekkie
> itd.
A nie ? :-P
> Argumentacja z utratą zielonej fali to w ogóle jakieś kuriozum.
Dlaczego ? zalozmy ze gdzies jest jakis ambitny inzynier ruchu, ustawil
dobrze zielona fale, a ty chcesz hamowac i blokowac dobrze wyregulowany
mechanizm.
>> A jak sa miejsca gdzie samochodow jedzie duzo i naprawde trudno sie
>> przechodzi ... pretensje do prezydenta miasta, ze tam swiatel nie postawil.
>
> Wtedy będziesz narzekał na brak zielonej fali, światła, itd., a
> wystarczy odrobina kultury i te utrudnienia byłoby mniejsze...
Jak beda podstawy to bede narzekal, czemu mam nie narzekac ? :-)
J.
-
27. Data: 2012-11-02 22:35:56
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-11-02 22:05, J.F. pisze:
> Dnia Fri, 02 Nov 2012 12:24:40 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
>> W dniu 2012-11-02 11:16, J.F. pisze:
>> (...)
>>>> Jak to leciało?
>>>> "W samej warszawie juz troche nie bylem"...
>>> Ale raz jednak bylem i predkosci pamietam :-)
>> A pamiętasz może kiedy?
>
> Hm ... 3-4 lata temu ...
Ba, a potrafisz odtworzyć trasę?
>>> A to na podstawie relacji osob trzecich pisales ?
>>
>> Ależ kręcisz (jak zwykle zresztą) - pamiętasz może o czym była mowa?
>> Skoro autochtoni sami potwierdzają brak kultury na tamtejszych drogach
>
> Ktorzy autochtoni - jeden Filip ?
Autochtoni. Filipa to sobie daruj - on mało wiarygodny w dowolnej
materii.
>> (ogólnie), to na podstawie czego kierujesz po moim adresem pytanie o
>> to, czy bardziej nie lubią jednych od drugich z W-wy?
>
> no bo to ty piszesz ze cie nie lubia :-P
Nieprawda. Niczego takie nie napisałem. To Ty sugerujesz, że nie
lubią warszawiaków i nawet nie wiesz, na jakich tablicach jeżdżę.
>> Wystarczy pomyśleć i popatrzeć, że to o czym pisałem to raczej
>> niekoniecznie takie przypadki, skoro mowa o mieście, a nawet jeśli,
>> to ludzie powinni jechać obydwoma pasami do końca. To niestety wielu
>> nie przechodzi przez gardło i później wymyślają agresję, by uzasadnić
>> niewpuszczanie innych.
>
> Ale czy odnosnie miejsca gdzie cie nie chcieli wpuscic w trojmiescie,
> to byly dwa pasy i sie jeden konczyl ?
Skąd wniosek, że mnie nie chcieli wpuścić itd.?
>>> Oczywiscie bedac z innego
>>> terenu mozesz o tym nie wiedziec ze kolejka sie zaczyna
>> No popatrz.
>
> No i dlatego sie patrzy na tablice ... i obcych wpuszcza. Ale moze
> warszawiaki w trojmiescie spowodowali juz inne zachowania :-)
Na tablice się patrzy? Skoro tak, to typowo "wiejska" reakcja.
Sporo wcześniej już napisałem, że w DC i okolicach na tablice się
nie patrzy, ponieważ wybór spory. Zresztą widać po zachowaniu, czy ktoś
zagubiony, czy też cwaniak (niekoniecznie z importu).
>> Ta "analiza" sprowadza się tylko do ciągłego negowania sensu jego
>> istnienia
>
> Nie, tylko do negowania cielecych zachwytow niektorych.
Nieprawda, czego przykładem jest i ten watek.
> No i do negowania zachcianek Cavallino, dla ktorego zamek oznacza
> organizacje bardzo swoista :-)
Nie interesują mnie zachcianki Cavallino.
> No i do wychwalania "tirowcow-ormowcow", ktorzy przeciez prawidlowy zamek
> ppomagaja zbudowac ..
Teraz się na płaszczyca powołujesz? A może na siebie?
>> oraz kultury na drodze bo "będę musiał trochę dłużej
>> poczekać".
>
> Bo co innego stac grube minuty i nie moc wjechac, a co innego wymagac od
> innych zeby cie wpuscili,
No popatrz. Zresztą nie było nigdzie słowa o "wymaganiu wpuszczenia".
Najwyżej sugestia kulturalnych zachowań.
> w sytuacji gdy jedzie partia pojazdow z jednych
> swiatel, a za chwile sie skonczy i bedziesz mogl spokojnie sam ruszyc.
Nie ściemniaj.
(...)
> Jak beda podstawy to bede narzekal, czemu mam nie narzekac ? :-)
Narzekasz dla zasady.
-
28. Data: 2012-11-03 08:50:27
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2012-10-30 21:01, J.F. wrote:
> W samej warszawie juz troche nie bylem, ale na tych glownych trasach to nie
> oszczedzacie silnikow ani paliwa poza szczytem :-)
Bo my tylko kulturalni u siebie;) A tak na poważnie to można jeździć
szybko, dynamicznie i kulturalnie (nie mylić z bezpiecznie).
Shrek.
-
29. Data: 2012-11-03 09:45:11
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 2 Nov 2012, Artur Maśląg wrote:
> W dniu 2012-11-02 15:41, Gotfryd Smolik news pisze:
>> On Fri, 2 Nov 2012, Artur Maśląg wrote:
> (...)
>>> Wystarczy pomyśleć i popatrzeć, że to o czym pisałem to raczej
>>> niekoniecznie takie przypadki, skoro mowa o mieście, a nawet jeśli,
>>> to ludzie powinni jechać obydwoma pasami do końca.
>>
>> Wyjaśnijcie może, czy to nie nieporozumienie.
>> Otóż obom Wam wyszło, że powinno następować wpuszczanie, ale
>> "dopiero na końcu".
>> Tak czy nie?
>
> Nie, to Tobie wyszło. Ja o niczym taki nie pisałem, a wręcz przeciwnie.
Wiesz, "nawet jeśli to ludzie powinni jechać obydwoma pasami
do końca" trudno interpretować inaczej, jak koncept jazdy
dwoma pasami do końca :]
> To J.F. sprowadził sprawę do absurdalnego przykładu w postaci
> dwóch pasów schodzących się w jeden itd. Temat znany od dawna.
> Model "trudniejszy" - dwa pełne pasy
A jeszcze "trudniejszy" opisałem - taki, że w razie rozdzielności
pasów w jedną stronę pas mógłby jechać bez korka.
W przypadku który poruszasz (trzy kierunki i dwa pasy) dobrego
rozwiązania brak z powodu samej konstrukcji drogi.
IMO w warunkach "w mieście" po prostu nie ma dobrej metody :(,
bo trzeba by z góry znać przyczynę kolejki.
>> A nie przyuważyłem najważniejszego - czy znana jest przyczyna
>> korka o którym mowa?
>
> Nieistotne.
Bardzo istotne.
Jeśli jest znak "zwężenie" to oczekiwane zachowanie jest oczywiste.
W żadnym innym przypadku - nie.
pzdr, Gtofryd
-
30. Data: 2012-11-03 10:08:29
Temat: Re: Rosja to nie kraj
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 02 Nov 2012 22:35:56 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
> W dniu 2012-11-02 22:05, J.F. pisze:
>>>>> Jak to leciało?
>>>>> "W samej warszawie juz troche nie bylem"...
>>>> Ale raz jednak bylem i predkosci pamietam :-)
>>> A pamiętasz może kiedy?
>>
>> Hm ... 3-4 lata temu ...
>
> Ba, a potrafisz odtworzyć trasę?
Moze bym i dal rade, ale po co - chcesz powiedziec ze trafilem na ten jeden
wyjatkowy dzien, gdy sie nazjezdzalo wariatow, bo normalnie to majac trzy
pasy w jedna strone jezdzicie po nich przepisowo 50 ? :-)
>>>> A to na podstawie relacji osob trzecich pisales ?
>>> Ależ kręcisz (jak zwykle zresztą) - pamiętasz może o czym była mowa?
>>> Skoro autochtoni sami potwierdzają brak kultury na tamtejszych drogach
>> Ktorzy autochtoni - jeden Filip ?
> Autochtoni. Filipa to sobie daruj - on mało wiarygodny w dowolnej
> materii.
Ale specjalnie przejrzalem watek i tylko Filip pisal ze u niego jest zle
:-)
>>> (ogólnie), to na podstawie czego kierujesz po moim adresem pytanie o
>>> to, czy bardziej nie lubią jednych od drugich z W-wy?
>> no bo to ty piszesz ze cie nie lubia :-P
> Nieprawda. Niczego takie nie napisałem. To Ty sugerujesz, że nie
> lubią warszawiaków i nawet nie wiesz, na jakich tablicach jeżdżę.
No to co, jezdzilo ci sie bez zastrzezen, ale napisales ze oni
niekulturalnie jezdza ? :-)
>>> Wystarczy pomyśleć i popatrzeć, że to o czym pisałem to raczej
>>> niekoniecznie takie przypadki, skoro mowa o mieście, a nawet jeśli,
>>> to ludzie powinni jechać obydwoma pasami do końca. To niestety wielu
>>> nie przechodzi przez gardło i później wymyślają agresję, by uzasadnić
>>> niewpuszczanie innych.
>>
>> Ale czy odnosnie miejsca gdzie cie nie chcieli wpuscic w trojmiescie,
>> to byly dwa pasy i sie jeden konczyl ?
>
> Skąd wniosek, że mnie nie chcieli wpuścić itd.?
A co - ciebie wpuscili, ale widziales osobiscie jak pieciu innych nie
chcieli ? :-)
>>> Ta "analiza" sprowadza się tylko do ciągłego negowania sensu jego
>>> istnienia
>> Nie, tylko do negowania cielecych zachwytow niektorych.
> Nieprawda, czego przykładem jest i ten watek.
A gdzie ja tu napisalem ze zamek jest bezsensowny ?
>> No i do wychwalania "tirowcow-ormowcow", ktorzy przeciez prawidlowy zamek
>> ppomagaja zbudowac ..
> Teraz się na płaszczyca powołujesz? A może na siebie?
Wylacznie na siebie.
>>> oraz kultury na drodze bo "będę musiał trochę dłużej
>>> poczekać".
>> Bo co innego stac grube minuty i nie moc wjechac, a co innego wymagac od
>> innych zeby cie wpuscili,
> No popatrz. Zresztą nie było nigdzie słowa o "wymaganiu wpuszczenia".
> Najwyżej sugestia kulturalnych zachowań.
Jesli nie wymagasz, to jak dostrzegasz brak kultury ?
>> w sytuacji gdy jedzie partia pojazdow z jednych
>> swiatel, a za chwile sie skonczy i bedziesz mogl spokojnie sam ruszyc.
> Nie ściemniaj.
Ale to typowa sytuacja. A ty twierdzisz ze kulturalniej by bylo, gdyby sie
taki zatrzymal i cie wpuscil ?
>> Jak beda podstawy to bede narzekal, czemu mam nie narzekac ? :-)
> Narzekasz dla zasady.
Skoro zielona fala moglaby byc, a jej nie ma, to chyba zasadnie narzekam ?
:-)
P.S. Chyba odkrylem kolejna zielona fale u siebie. Czy narzekac ze
ustawiona na 45km/h ?
J.