-
61. Data: 2012-08-28 22:42:02
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: quent <x...@x...com>
On 2012-08-28 22:25, PK wrote:
> On 2012-08-28, quent <x...@x...com> wrote:
>> W którym miejscu tak to widać?
>
> 1) Podświetlenie na dole (książki i gazety przy nogach fotelu).
> 2) Ekran laptopa.
> 3) Grzbiety książek po lewej stronie biurka.
> 4) Niezgodne cienie pod meblami.
> 5) "Podkręcone" elementy chromowane. I chodzi mi bardziej o nogi biurka
> i szafek niż podstawę fotela.
Robię czasem podobne fotki i największym problemem jest uzyskanie tak
idealnego obrazu na szerokim kącie - w sensie bez zniekształceń
perspektywy od rogu do rogu. Reszta z opisywanych rzeczy nie jest
większym problemem w obróbce.
> Ale generalnie marzy mi się właśnie coś takiego w domu (tylko
> z prawdziwym fotelem, a nie taką popierdółką :P), więc naprawdę
> byłbym zachwycony, gdyby to tak wyglądało w rzeczywistości. :P
Jeśli to fotka to przecież jest to scena z rozstawionym oświetleniem
studyjnym. W rzeczywistości światło w takim pomieszczeniu ma się
przecież nijak do tak zestawionej sceny więc i całość wyglądałaby o
wiele... zwyczajniej.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
62. Data: 2012-08-28 22:53:37
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: PK <k...@n...pl>
On 2012-08-28, quent <x...@x...com> wrote:
> Robię czasem podobne fotki i największym problemem jest uzyskanie tak
> idealnego obrazu na szerokim kącie - w sensie bez zniekształceń
> perspektywy od rogu do rogu. Reszta z opisywanych rzeczy nie jest
> większym problemem w obróbce.
To zdjęcie nie jest robione szerokim kątem tylko standardem.
W ogóle walka z szerokim kątem w studio jest beznadziejnym
pomysłem (chyba że zależy Ci na zniekształceniu). No bo po co?
>> Ale generalnie marzy mi się właśnie coś takiego w domu (tylko
>> z prawdziwym fotelem, a nie taką popierdółką :P), więc naprawdę
>> byłbym zachwycony, gdyby to tak wyglądało w rzeczywistości. :P
>
> Jeśli to fotka to przecież jest to scena z rozstawionym oświetleniem
> studyjnym. W rzeczywistości światło w takim pomieszczeniu ma się
> przecież nijak do tak zestawionej sceny więc i całość wyglądałaby o
> wiele... zwyczajniej.
O to mi właśnie chodzi...
pozdrawiam,
PK
-
63. Data: 2012-08-28 22:58:09
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: quent <x...@x...com>
On 2012-08-28 22:53, PK wrote:
> To zdjęcie nie jest robione szerokim kątem tylko standardem.
Skąd wiadomo?
> W ogóle walka z szerokim kątem w studio jest beznadziejnym
> pomysłem (chyba że zależy Ci na zniekształceniu). No bo po co?
Mam na myśli studio - aranżowane na miejscu u klienta... czyli zakładasz
obiektyw taki jaki ogarnie to co fotografujesz.
W studio o ile jest dostatecznie duże faktycznie lepiej używać
ogniskowych mniej problemowych. Ja jednak nie mam takiego studia więc
zwykle robię u klienta podobne tematy.
Właśnie zaczyanm budowę studia ale będzie to zaledwie 7x7m :-)
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
64. Data: 2012-08-28 23:20:04
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: PK <k...@n...pl>
On 2012-08-28, quent <x...@x...com> wrote:
> Skąd wiadomo?
Z perspektywy? :)
> Mam na myśli studio - aranżowane na miejscu u klienta... czyli zakładasz
> obiektyw taki jaki ogarnie to co fotografujesz.
No to nie jest studio tylko plener z lampami...
Dla mnie studio to miejsce, gdzie jest dużo przestrzeni i możliwości,
czyli miejsce stworzone właśnie po to, żeby nie martwić się
ograniczeniami i warunkami "zastanymi".
Jeśli chirurg ma wizytę domową, to sam fakt pojawienia się u kogoś
z fartuchem i skalpelem nie czyni z mieszkania sali operacyjnej :P.
> W studio o ile jest dostatecznie duże faktycznie lepiej używać
> ogniskowych mniej problemowych. Ja jednak nie mam takiego studia więc
> zwykle robię u klienta podobne tematy.
Jeśli masz zlecenie na sfotografowanie mieszkania, to rzeczywiście jest
problem. Ja się fotografią reklamową ani studyjną nie zajmuję nawet
amatorsko (choć przez chwilę rzeczywiście miałem taki pomysł na karierę
zawodową), ale kilka razy byłem proszony o zdjęcia do oferty sprzedaży
czy po prostu na pamiątkę. Straszna męka, zahaczanie tyłkiem o wazony,
zaklejanie okien tekturą... Nigdy więcej (chyba że swoje).
Nie sądzę, aby jakakolwiek szanująca się firma meblarska robiła zdjęcia
w mieszkaniach. Taką scenę jak na tamtej fotce buduje się w kilka godzin
w studio czy choćby magazynie i ma się spokój :).
pozdrawiam,
PK
-
65. Data: 2012-08-29 07:44:52
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2012-08-28 23:20, PK pisze:
> On 2012-08-28, quent <x...@x...com> wrote:
>> Skąd wiadomo?
>
> Z perspektywy? :)
Czyli dalej nie wiadomo czy to aby nie render.
> Jeśli chirurg ma wizytę domową, to sam fakt pojawienia się u kogoś
> z fartuchem i skalpelem nie czyni z mieszkania sali operacyjnej :P.
No ale to nie jest adekwatna analogia bo studio można mieć nawet 3x3x3
jeśli robi się jakieś tam packshoty. Może to być z powodzeniem jakiś kąt
u klienta w firmie.
> Nie sądzę, aby jakakolwiek szanująca się firma meblarska robiła zdjęcia
> w mieszkaniach. Taką scenę jak na tamtej fotce buduje się w kilka godzin
> w studio czy choćby magazynie i ma się spokój :).
No jak są warunki to wiadomo...
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
66. Data: 2012-08-29 08:26:27
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: xart <x...@g...com>
W dniu 2012-08-28 20:51, PK pisze:
> Nie obraź się chłopie, ale efekt wystarczający w 99% wizualizacji
> w katalogach, uzyskuje się automatycznymi narzędziami do zaokrąglania
> krawędzi.
...tak samo jak 99% zdjęć można przepuścić przez zestaw filtrów
z irfanView, automatycznie usunąć czerwone oczy, nasycić kolory
i wsadzić na NK czy FB.
Nie żebym miał coś przeciwko rozwojowi technologii i jej używaniu
ale nie będę klientowi szparował mebla za pomocą quick selection w
PS, a owe "automatyczne narzędzia do zaokrąglania krawędzi" mogą
popierniczyć geometrię czy ciągłość i równomierność tekstury.
W momencie gdy oglądasz zdjęcie zajmujące 75% powierzchni ekranu laptopa
to nie byłoby o co kruszyć kopii ale już na wydruku A4 widać
uproszczenia.
Klient chce ode mnie "zdjęcie", którego użyje zarówno w ulotce A5
jak i na plakacie A0, więc trzeba dbać o szczegóły.
> Ty jesteś profesjonalistą, więc po prostu masz skrzywienie zawodowe,
bardziej rzemieślnikiem, który stara się nie odwalać kaszany
> Jakiś przykład:
> http://www.boconcept.com.pl/admin/public/getimage.as
px?&Image=/Files/Billeder/BC/Inspiration1/LECCO\WORK
ING%20MILJEU/LE-M-BL-BZ-FERRARA.JPG&Width=1600&Resol
ution=75&Compression=80
>
> Zacznijmy od tego, że jestem zbyt nieobyty, żeby powiedzieć, czy to jest
> render czy zdjęcie. Jeśli render, to IMO zdecydowanie wystarczająco
> "realny". Jeśli zdjęcie, to widać wiele miejsc, gdzie grafik komputerowy
> się solidnie napracował :).
Oczywiście mogę się mylić, ale Według mnie to nie render, a już prawie
na pewno nie biurko. Jest to raczej sklejka sfotografowanych elementów.
Lampka i kubek z pisakami wyglądają jak wklejone z innej bajki, być może
fotel i biurko też były robione oddzielnie w innym oświetleniu niż tło.
Ogólnie według mnie to robota grafika 2D, któremu za tę lampkę i kubek
dałbym za karę do wyszparowania chustę z dużą ilością frędzli leżącą na
tureckim dywanie :)
> Ile zajęłoby dobremu grafikowi zrobienie takiej sceny (z gotowych modeli
> i tekstur)?
Tak jak dobremu fotografowi w dobrym studio - ustawić ściany, poukładać
graty, dopracować oświetlenie (z tym że tu dużo zależy od mocy maszyny)
pozdr.
art
-
67. Data: 2012-08-29 08:48:43
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: xart <x...@g...com>
W dniu 2012-08-28 18:02, cichybartko pisze:
> Ja Ci wierzę :) ale niektórzy może nawet nie czytali artykułu o którym
> tak namiętnie dyskutują. Pozwolę sobie zacytować:
> "Jak donosi The Wall Street Journal, 12 procent materiałów publikowanych
> przez IKEA w 2012 roku było lub będzie renderowanych komputerowo. W 2013
> liczba ta wzrośnie już do 25 procent."
> Czyli dokładnie tak jak w Twoim skromnie wyrażonym zadaniu :).
Ale ja nie tylko o w/w artykule i IKEI. Od kilku lat obserwuję wzrost
liczby wizualizacji zastępujących zdjęcia w katalogach mebli i ceramiki
sanitarnej. Nie ma co wspominać o aranżacjach wnętrz w przeróżnych
muratorach czy innej tego typu prasie. Koncerny samochodowe dziś już
bardzo często posługują się wizualizacją 3D w materiałach reklamowych.
Czasem w przypadku prostego zlecenia (np cooler na butelkę i kieliszki)
sam zastanawiam się czy rozstawiać tło, lampy i brać aparat do ręki, czy
szarpnąć się na wykonanie modelu i potencjalnie zaproponować klientowi
możliwość wykonania kilku wariantów kolorystycznych etc.
pzdr.
art
-
68. Data: 2012-08-29 10:43:57
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: xart <x...@g...com>
W dniu 2012-08-28 20:29, PK pisze:
> Rendery
> nie są realistyczne i takie mają być. Nawet fotografie prawdziwych
> scenografii są "sztuczne".
Jak dla mnie, to zbyt daleko idące uogólnienie.
Czasem chodzi o niemalże dokumentacyjne przedstawienie mebla/przedmiotu,
który jest głównym tematem kadru, i to potrzeba wyeksponowania tegoż
tematu, uwydatnienia jego charakterystycznych cech (koloru, faktury
sposobu odbijania i rozpraszania światła) determinuje charakter
oświetlenia, jego "studyjność" - czyli często różnorodność źródeł
światła użytych w jednej scenie. To w uproszczeniu trochę tak jak
robienie zdjęć sytuacyjnych z lampą błyskową - odbiera naturalność ale
pozwala pokazać to, co bez niej pozostało by w cieniu.
Z drugiej strony należy produkt pokazać w sposób atrakcyjny, ale i
prawdziwy. Robiąc siatkę 3D konkretnego rzeczywistego przedmiotu nie
jesteś artystą/projektantem, który puszcza wodze fantazji i nie martwi
się, że koncept i tak zostanie sprowadzony na ziemię przez konstruktora
i księgowego. To rzemieślnicza robota, której celem ma być możliwie
bliskie prawdzie przedstawienie przedmiotu - tak jak wyglądałby on na
zdjęciu ze wszystkimi niedoskonałościami obróbki - oczywiście w zakresie
możliwym do uchwycenia gołym okiem.
Subiektywnie odczuwana "sztuczność" fotografii to nienaturalny dla nas
sposób oświetlenia czy perspektywa. W przypadku renderu dochodzi jeszcze
uproszczenie lub nienaturalny wygląd przedmiotu.
To, w jakim stopniu kadr ma być sztuczny czy nie, powinno zależeć od
intencji autora i nie generalizowałbym, że render z założenia nie ma być
możliwie realistyczny. Wszystko zależeć powinno od sytuacji i potrzeb.
> To trochę jak z aktorstwem. Dobry aktor to nie ten, który gra normalnego
> człowieka. Dobry aktor gra postaci charakterystyczne i przesadzone
> - zapadające w pamięć (to nie moje słowa tylko Pszoniaka, więc możemy
> w nie uwierzyć :)).
Tyle, że prawdziwe aktorstwo (jak i fotografika) to sztuka i tam
świadomie używa się różnych środków artystycznych.
Przedstawienie produktu w celach marketingowych to dreptanie i kręcenie
pupą przez modelki na pokazie mody w intensywnym świetle fleszy.
Przedstawienie tego samego produktu jako tematu obrazu, czy zdjęcia
artystycznego to balet.
Tak jak z jednej strony jest dobry akt w ramie na wystawie a z drugiej
"ginekologiczna" fotka w kolorowej gazetce.
pozdr.
art
-
69. Data: 2012-08-29 16:55:57
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2012-08-29 08:26, xart pisze:
> Klient chce ode mnie "zdjęcie", którego użyje zarówno w ulotce A5
> jak i na plakacie A0, więc trzeba dbać o szczegóły.
Klient chce tanio. Reszta to margines. Taki trend, na dole i na górze.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/uwielbiam zapach próżności o poranku/
-
70. Data: 2012-08-29 18:41:21
Temat: Re: zapaść na rynku fotografów
Od: quent <x...@x...com>
On 2012-08-29 16:55, Janko Muzykant wrote:
> Klient chce tanio. Reszta to margines. Taki trend, na dole i na górze.
A Ty zdziwiony niezmiennie.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info