eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 131

  • 81. Data: 2011-12-08 11:19:43
    Temat: Re: ubek
    Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>

    Artur Maśląg wrote:
    > W dniu 2011-12-07 20:00, to pisze:
    >> Artur Maśląg
    >>
    >>> Ja bym raczej powiedział, że dzięki powstawaniu w specyficznych czasach
    >>> Bareja wspiął się na szczyty swej ekspresji, dzięki czemu mamy tak
    >>> wspaniałe dzieło.
    >>
    >> Wspaniałe to może ono było gdy powstało, w pewnych konkretnych realiach.
    >
    > Naprawdę nie musisz udowadniać, że go nie rozumiesz i nie widzisz
    > analogii do czasów obecnych. "Parówkowym skrytożercom mówimy nie!".
    > Zupełnie jakbym widział obrady sejmu ;)
    >
    >> Nie mogę pamiętać lat 70-tych i pierwszy raz obejrzałem misia kilka lat
    >> temu, więc patrzę na ten film w miarę obiektywnie -- bez nostalgii i
    >> wspomnień.
    >
    > Co Ty możesz pisać o obiektywnym spojrzeniu na ten film, skoro jak
    > sam zaznaczyłeś, nie masz pojęcia o tamtych czasach (stąd nie możesz
    > zweryfikować ile jest prawdy w wielu miejscach), ale już argumentujesz
    > nostalgią i wspomnieniami?
    >
    >> Widzę tam głównie ludzi wyglądających jak menele pajacujących
    >> w zdewastowanym otoczeniu. Jakoś specjalnie mnie to nie bawi.
    >
    > No tak, to by wiele wyjaśniało.
    >
    >> Raczej
    >> smutno mi, że moi rodzice musieli żyć w takim syfie.
    >
    > A co ma myśli pisząc syf? Owszem, nie było tak kolorowo jak jest teraz,
    > ale to niekoniecznie źle.
    >
    >> I nie mów, że
    >> takiego syfu nie było, bo pamiętam go jeszcze z lat 80-tych.
    >
    > A jaki syf pamiętasz z lat 80? Ja się zastanawiam, czy obecnie nie jest
    > większy...

    Bez wątpienia jest mniejszy. W latach 80 dziadostwo osiągnęło swój szczyt -- w
    parku paliły się 2 latarnie z kilkudziesięciu, połamane ławki wyciągnięte w
    krzaki i postawione tam na przeciw siebie by grupy pijaczków miały swoje "puby"
    gdzie raczyli się winem "Okęcie" i śmierdzącym piwskiem. Wszystko szaro-bure,
    ludzie też szaro-burzy. W "szczycie" nawet plastykowe "okładki" na szkolne
    podręczniki (przekazywane od dziecka do dziecka, łącznie z zeszytami ćwiczeń do
    wypełniania) były szare.

    W latach 90 szary syf został zastąpiony pstrokatym chaosem i bałaganem. I każdy
    robił swoje a wspólne znaczyło niczyje. Pamiętam np. górę śmieci na pl.
    Narutowicza w D.C. -- góra była na rogu podaj wojewódzkiej Grójeckiej i
    dzielnicowej Barskiej -- nikt się nie poczuwał do sprzątnięcia. Ale po 2000
    jednak się to zmienia -- pojawia się w otoczeniu porządek, parki wyremontowane,
    nowe fontanny, itd.

    Ba nawet utrzymanie dróg i chodników zimą. Ataki zimy się owszem zdarzają -- ale
    różnica jest jednak znaczna w czasie reakcji. I w stanie utrzymania gdy zima
    jest już w stanie stabilnym a nie po pierwszym ataku.

    Pamiętam jak w czasie słynnej zimy stulecia (1979) dwa autobusy zatarasowały
    ulicę -- jeden tylko stał w poprzek ale drugi sciął latarnię i z lekka
    przydzwonił w kiosk. I te autobusy stały sobie parę dni. I złamana latarnia
    sobie świeciła na leżąco tyż całkiem długo. I drogi były białe a nie czarne
    nawet gdy parę dni nie padało.

    W latach 80-tych było podobnie -- nawet w przypadku niezbyt gwałtownych zim
    drogi nawet drogi I kolejności odśnieżania (te co to dziś to jednocyfrowe
    krajowe) były utrzymane fatalnie. W latach 90-tych zresztą podobnie -- choć o
    drogi główne już jakoś dbali (o ile z kolein dało się breję wyskrobać) to te
    choćby II kolejności odśnieżania odśnieżane nie były często w ogóle -- najwyżej
    czymś posypali 10cm lodowe koleiny.

    >
    >> Mi na
    >> szczęście przypadł na lata wczesnego dzieciństwa -- więc wielkiej szkody
    >> z tego tytułu nie poniosłem.
    >
    > To niewiele możesz pamiętać i do tego raczej średnio możesz to
    > porównywać "obiektywnie".

    Może obiektywnie wypowiedzieć się o ponadczasowości. Obiektywniej niż ci którzy
    pamiętają.

    >
    >> Można spojrzeć na to inaczej -- wystarczyło dosrać metaforycznie władzy i
    >> już wszyscy się podniecali. Teraz trzeba się bardziej wysilić.
    >
    > Wręcz przeciwnie - tanie metaforyczne dosrywanie władzy nie było wcale
    > śmieszne. Trzeba się było bardziej wysilić. Stąd też poziom żartów,
    > aluzji, metafor itd. był dużo wyższy niż obecnie. Posłuchaj sobie
    > choćby "Elity" z "Rycerze Trzej". "Chłopcy radarowcy" to też relikt
    > poprzedniej epoki, czy bardzo trafne przedstawienie pewnych
    > uniwersalnych mechanizmów?
    >
    >>> No pewnie, 30 lat temu to powszechności głupoty nie było widać, skąd. Z
    >>> drugiej strony powszechność głupoty wzrosła od tamtych czasów, co
    >>> specjalnie budujące nie jest. Wzrosła uniwersalnie, a nie tylko
    >>> lokalnie. To już specjalnie budujące nie jest. Jednak głupota ma różne
    >>> oblicza.
    >>
    >> Widzę, że zaczynasz już przechodzić etap pt. "za moich czasów".
    >
    > Idź to okulisty, choć nie wiem czy pomoże.

    Ale ja widzę to samo. Coś zaczyna pachnieć brodatym dowcipem o blondynce jadącej
    pod prąd autostradą.


    >>> Nic na to nie poradzę. Mnie tam nadal bawią (i będą bawić) różne absurdy
    >>> tam pokazane, które się świetnie mają w dzisiejszych czasach, choć
    >>> trudno by były w identycznej formie. Oczywiście, że sytuacja IRL może
    >>> wcale nie być śmieszna, ale genialne pokazanie jej absurdu w filmie bawi
    >>> i tak mam być.
    >>
    >> Ciebie bawi, bo pamiętasz to z własnego życia.
    >
    > Zdaje się, że jeszcze nie umarłem, więc wynika z tego, że nawet nie
    > tyle co pamiętam, co biorę w tym czynny udział. Np. ostatniej zimy
    > przerabialiśmy "jest zima to musi być zimno" oraz "dzień pieszego
    > pasażera" - w tym samym czasie. Niektóre obecne kabarety potrafiły
    > to przedstawić i ludzie się z tego jak najbardziej śmiali (choć
    > po drodze do pracy im do śmiechu nie było), ale nagle prześmiewczy
    > Bareja jest niezrozumiały, ponieważ pokazał to 30 lat temu...

    Zobacz: Tobie i Megrimsowi z produkcji Barei podoba się Miś, J.F. czy mnie
    (troche młodszym) choć Miś jest OK, bardziej podobają się Alternatywy i
    Zmiennicy, "to" jeszcze młodszemu Miś podoba się słabo, Zmienicy jeszcze tak bo
    czasy pamięta. Widzisz trend?

    To właśnie oznacza, że nie jest to ponadczasowe.


    Co do zimy itd -- właśnie otoczka jest inna. A poza tym, jak już przestanie
    sypać to główne drogi (karjówki i spora część wojewódzkich) są utrzymywane na
    czarno.

    pzdr
    \SK
    --
    "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
    --
    http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)


  • 82. Data: 2011-12-08 11:52:33
    Temat: Re: ubek
    Od: Marcin 'Yans' Bazarnik <g...@...lesie>

    On 2011-12-06 20:04, to wrote:
    > begin John Kołalsky
    >
    >> Jak byłem mały to na furmance bez pasów jechałem.
    >
    > Czy pozwałeś już o to swoich rodziców?

    Nie. Ponieważ furmanka jechała na Dębica Friego a on był owinięty wężem ;-)

    BP, NMSP.

    --
    pozdrawiam,
    Marcin 'Yans' Bazarnik


  • 83. Data: 2011-12-08 12:48:04
    Temat: Re: ubek
    Od: kakmar <k...@g...com>

    Dnia 07.12.2011 Artur Maśląg <f...@p...com> napisał/a:
    > W dniu 2011-12-07 14:23, kakmar pisze:
    >> Dnia 07.12.2011 Artur Maśląg<f...@p...com> napisał/a:
    > (...)
    >>> Wiele rzeczy nie rozumiesz, a film jest ponadczasowy.
    >>>
    >> Nie jest,
    >
    > Oczywiście, że jest.

    A Ty jak zwykle swoje i na swój sposób. Nie jest, bo nie specjalnie śmieszy
    ludzi obecnie młodych, którzy nie pamiętają co najmniej późnego gierka.
    Nie będzie śmieszył też młodszych. Ponadczasowe są komedie Szekspira,
    fraszki Kochanowskiego i wszystko co jest w miarę świeże po co najmniej
    kilku pokoleniach. O czymś młodszym można powiedzieć że będzie ponadczasowe
    jeśli zawiera uniwersalny w odbiorze przekaz. Jaki przekaz zawiera Miś?
    >
    [...]
    >
    >> ale to osadzenie
    >> go w bieżących realiach było takie zabawne.
    >
    > Ja bym raczej powiedział, że dzięki powstawaniu w specyficznych
    > czasach Bareja wspiął się na szczyty swej ekspresji, dzięki czemu
    > mamy tak wspaniałe dzieło.

    To jest dość hermetyczna w odbiorze komedia dla tych co znają kontekst
    i mają do niego jakiś sentyment. Ja potrafię zrozumieć że dla reszty to
    raczej kolejny gniot z PRL niż dzieło.

    [...]
    Dalej nie dam rady, zarobiony jestem.

    --
    kakmaratgmaildotcom


  • 84. Data: 2011-12-08 13:10:03
    Temat: Re: ubek
    Od: Adampio <a...@o...pl>

    W dniu 2011-12-06 18:52, marcin pisze:
    > tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac
    > zycie dziecka w ten sposob.

    Pachlęciem bedąc jeździliśmy we czterech w bagażniku Volvo 140 + jakies
    bambetle (z przodu siedziel dorośli)
    Współczuje współczesnym dzieciakom...


  • 85. Data: 2011-12-08 13:10:27
    Temat: Re: ubek
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    W dniu 2011-12-08 10:42, Artur Maśląg pisze:
    > W dniu 2011-12-08 10:19, Sebastian Kaliszewski pisze:
    > (...)
    >> Byłeś wtedy młody to lepiej wspominasz.
    >
    > E tam. Skąd wniosek, że lepiej wspominam? Od kogo? Od kogoś kto nie
    > ma o tym zielonego pojęcia poza opowieściami i wyobrażeniami na
    > podstawie treści, których nawet nie rozumie? Czasy były inne,
    > inna rzeczywistość. Mogę porównać.

    Taak, zgadza sie, to byly piekne czasy dla konfidentow i demagogow.

    --
    Karolek


  • 86. Data: 2011-12-08 13:43:39
    Temat: Re: ubek
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-12-08 11:19, Sebastian Kaliszewski pisze:
    (...)
    >> A jaki syf pamiętasz z lat 80? Ja się zastanawiam, czy obecnie nie jest
    >> większy...
    >
    > Bez wątpienia jest mniejszy.

    Twoja opinia i masz do niej prawo.

    > W latach 80 dziadostwo osiągnęło swój
    > szczyt -- w parku paliły się 2 latarnie z kilkudziesięciu, połamane
    (...)
    > W latach 90 szary syf został zastąpiony pstrokatym chaosem i bałaganem.
    > I każdy robił swoje a wspólne znaczyło niczyje. Pamiętam np. górę śmieci
    (...)

    Jak widzę zacząłeś porównywać kolejne dziesięciolecia. Cóż, skoro był
    powszechny krach ekonomiczny to trudno by nagle było malinowo
    i okładki na zeszyty były kolorowe (choć i takie bywały). Z tymi
    latarniami to też bywało różne - zależnie od lokalizacji i gospodarza.
    Dziwnym trafem latarnie w wielu parkach spokojnie stojące do końca lat
    80 zostały zniszczone właśnie później.

    > Ba nawet utrzymanie dróg i chodników zimą. Ataki zimy się owszem
    > zdarzają -- ale różnica jest jednak znaczna w czasie reakcji. I w stanie
    > utrzymania gdy zima jest już w stanie stabilnym a nie po pierwszym ataku.

    Widzisz, kiedyś każdy gospodarz/właściciel był zobligowany do
    sprzątnięcia śniegu wzdłuż swojej posesji i jakoś to ludzie
    realizowali. To teraz są z tym problemy i jakoś straż miejska nie
    reaguje poprawnie. A drogi - utrzymywane były w stanie wystarczającym
    do komunikacji i transportu. Czasy się zmieniły - mamy większe
    wymagania, większy ruch, stanowisko bardziej roszczeniowe.

    > Pamiętam jak w czasie słynnej zimy stulecia (1979) dwa autobusy
    > zatarasowały ulicę -- jeden tylko stał w poprzek ale drugi sciął
    > latarnię i z lekka przydzwonił w kiosk. I te autobusy stały sobie parę
    > dni. I złamana latarnia sobie świeciła na leżąco tyż całkiem długo. I
    > drogi były białe a nie czarne nawet gdy parę dni nie padało.

    O czym miałby świadczyć ten przykład? Były ważniejsze problemy niż
    te 2 autobusy i złamana latarnia. Stanął cały transport, nie było
    zasilania, węgla itd. Gospodarka ledwo ciągnęła i zima skutecznie
    załatwiła socjalizm.

    > W latach 80-tych było podobnie -- nawet w przypadku niezbyt gwałtownych

    Jw.

    > Może obiektywnie wypowiedzieć się o ponadczasowości. Obiektywniej niż ci
    > którzy pamiętają.

    Szczerze mówiąc wątpią - patrząc po nastawieniu.

    > Ale ja widzę to samo. Coś zaczyna pachnieć brodatym dowcipem o blondynce
    > jadącej pod prąd autostradą.

    A to już Ci pisałem skąd możesz takie wnioski wyciągać.

    > Zobacz: Tobie i Megrimsowi z produkcji Barei podoba się Miś, J.F. czy
    > mnie (troche młodszym) choć Miś jest OK, bardziej podobają się
    > Alternatywy i Zmiennicy, "to" jeszcze młodszemu Miś podoba się słabo,
    > Zmienicy jeszcze tak bo czasy pamięta. Widzisz trend?
    >
    > To właśnie oznacza, że nie jest to ponadczasowe.

    Mam wrażenie, że wyciągasz błędne wnioski. Gdyby były prawdziwe, to
    Alternatywy czy Zmiennicy powinni mi się podobać, ponieważ "pamiętam
    tamte czasy". Jednak nie - zdecydowanie wyżej stawiam "Poszukiwany,
    poszukiwana", który jest dziełem wcześniejszym.

    > Co do zimy itd -- właśnie otoczka jest inna.

    Jak pisałem wcześniej - zmieniły się czasy, ale sytuacje są bardzo
    podobne.


  • 87. Data: 2011-12-08 16:53:41
    Temat: Re: ubek
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 07/12/2011 12:00, J.F wrote:
    > Użytkownik "John Kołalsky" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:jblo1e$pf6$...@m...internetia.pl...
    >>> tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac
    >>> zycie dziecka w ten sposob.
    >> Jak byłem mały to na furmance bez pasów jechałem.
    >
    >
    > Sie czasem zastanawialem jak ja przezylem - na przednim siedzeniu, bez
    > pasow - bo syrenka nie miala, a to siedzenie sie w dodatku odchylalo do
    > przodu bez zadnej blokady.
    >
    > Chyba ze w tym tajemnica naszego wysokiego udzialu zabitych w wypadkach
    > - z uwagi na niewielka ilosc samochodow, a pozniej paliwa, ogolna liczba
    > nigdy nie byla problemem, a stare samochody naprawde nie byly bezpieczne.


    Już kiedyś podawałem statystyki i niezbyt chce mi się jeszcze raz
    szukać, przejrzyj archiwum. 20 lat temu samochodów było dużo mniej, a
    ludzi ginęło na drogach więcej, niż teraz.


    A że tobie nic się nie stało? Z wojny też wielu wraca, ale żaden nie
    twierdzi, że jest równie bezpieczna co spacer po parku.




    --
    Pozdrawiam,
    Kamil

    http://bynajmniej.net


  • 88. Data: 2011-12-08 16:54:31
    Temat: Re: ubek
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 08/12/2011 12:10, Adampio wrote:
    > W dniu 2011-12-06 18:52, marcin pisze:
    >> tez sie zastanawiam jakim trzeba byc tepym chujem/pizda zeby narazac
    >> zycie dziecka w ten sposob.
    >
    > Pachlęciem bedąc jeździliśmy we czterech w bagażniku Volvo 140 + jakies
    > bambetle (z przodu siedziel dorośli)
    > Współczuje współczesnym dzieciakom...

    Bo za komuny to lepiej było, a teraz samo lewactwo, pedalstwo i żydy nas
    wykupują, łej Panie.




    --
    Pozdrawiam,
    Kamil

    http://bynajmniej.net


  • 89. Data: 2011-12-08 17:00:18
    Temat: Re: ubek
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 08/12/2011 12:43, Artur Maśląg wrote:


    > Widzisz, kiedyś każdy gospodarz/właściciel był zobligowany do
    > sprzątnięcia śniegu wzdłuż swojej posesji i jakoś to ludzie
    > realizowali. To teraz są z tym problemy i jakoś straż miejska nie
    > reaguje poprawnie. A drogi - utrzymywane były w stanie wystarczającym
    > do komunikacji i transportu. Czasy się zmieniły - mamy większe
    > wymagania, większy ruch, stanowisko bardziej roszczeniowe.

    No i masz swoje pozostałości "lepszych czasów" i czynów społecznych
    przerzucających na obywateli obowiązki państwa. Chodnik pod domem
    odśnieżać? Wolne żarty, w cywilizowanych odpowiednie służby chodnik
    sprzątają, zamiast wystawiać mandaty za nie zrobienie tego właścicielowi
    posesji, który akurat grzeje się na wakacjach.


    Skoro władza, której płace podatki, nie odśnieża mojego podjazdu,
    dlaczego mam odśnieżać jej chodnik? Uzasadnij to jakoś, bo nie pojmuję.




    --
    Pozdrawiam,
    Kamil

    http://bynajmniej.net


  • 90. Data: 2011-12-08 17:02:57
    Temat: Re: ubek
    Od: kamil <k...@s...com>

    On 08/12/2011 10:18, Artur Maśląg wrote:
    > W dniu 2011-12-08 10:30, Sebastian Kaliszewski pisze:
    > (...)
    >> To już jest gadka w stylu "teraźniejsza młodzież" i "a za moich czasów".
    >
    > Możesz to i tak odebrać, ale fakt pozostaje faktem.
    >
    >> Głupota powszechna była zawsze i będzie zawsze (odkąd i dopokąd byli
    >> będą głupi ludzie) i jak stwierdził Einstein jest nieskończona.
    >
    > O tym wcześniej pisałem, tylko zdaje się nie zauważasz, że kiedyś
    > się tępiło dużo więcej przejawów typowej głupoty, która teraz ma
    > wspaniałą pożywkę w postaci "praw", "wolności" i dość powszechnej
    > bezkarności. Pierwszy z brzegu przykład - "dysleksja". Ale to
    > już temat rzeka.

    Tak samo, jak raka kiedyś nie było, skoro nikt nie potrafił go
    zdiagnozować. A jeszcze wcześniej chorób psychicznych. Za moich czasów
    paliło się na stosie, a nie jakieś terapie i psychiatrzy.





    --
    Pozdrawiam,
    Kamil

    http://bynajmniej.net

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: