eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikatransformator mechaniczny...Re: transformator mechaniczny...
  • Data: 2015-09-16 22:55:20
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:55f97d0b$0$8387$65785112@news.neostrada.pl...
    >>Przypuszczam, że wątpię. Zresztą nie wiem, czy u.L. nadaje się do małych
    >
    > Nie upieram sie przy u.L, tylko ogolnie silnik-pradnica.
    > Nie, raczej to mniejsze niz transformator nie bedzie.

    Rozumiem, czyli zakładamy układ bez większego wpływu na parametry... OK. Też
    myślę, że do miniaturowych należeć nie będzie

    >>Ale przynajmniej, jak pieron dupnie w maszynownię, to uL ma dużo większą
    >>szansę przetrwać, niż tyrystory w falowniku.
    >
    > Hm, a nie masz przypadkiem na mysli windy kopalnianej ?
    > Bo w takiej blokowej, to wydaje mi sie, ze nie ma.
    > Dawniej byl raczej zwykly asynchroniczny.

    W zwykłych domowych pewnie tak. Ale, jak jeszcze pracowałem w Tepsie, miałem
    zaprzyjaźnionego windziarza, Pana Jurka, który miał akurat kanciapkę
    przytuloną do mojej centrali, gdzieś na jej tyłach w okolicy modułu nr 04
    :)) (wyższych nie było). Moja centrala była też takim ewenementem, że
    maszynownia takiej jednobiegówki, która zresztą dojeżdżała też na naszą
    centralę, także się na niej znajdowała, na sali urządzeń, wchodziło się po
    wysokich schodkach. Ona nie była w uL, ale już windy w nowym budynku, jak
    najbardziej tak, miałem przyjemność towarzyszyć p. Jurkowi przy jednej z
    konserwacji - coś się spsuło i silnik siłowy jedynie żałośnie buczał, ale
    nie ruszał z miejsca, więc nie było jak zrobić napędu i winda stała. Nie
    ruszyliśmy tego, nie pamiętam co było, p. Jurek chyba mi później powiedział,
    ale już nie pamiętam. Sterowanie, to niewielka szafka z kilkudziesięcioma
    przekaźnikami podobnymi do tych, jakie mają łącznice krzyżowe K65 i K66x
    (gdzie x=0, 1, lub 2, w .pl przeważnie to zero, stąd używa się dwucyfrowego
    skrótu, bez 3 cyfry, która wyróżniała tryb współpracy ze światem
    zewnętrznym. OIDP, chyba "jedynka" była konstrukcyjnie przystosowana do
    bezpośredniej współpracy z Salme, gdzie przy wymianie międzycentralowej,
    przekazywanie cyfr jest pasywne - impulsuje centrala wywoływana, a
    wywołująca, gdy dostanie zamierzoną ilość impulsów, zwiera na moment linię,
    co powoduje zaprzestranie impulsowania i przyjęcie cyfry.

    >
    > Co tam dzis wkladaja to nie wiem, ale po burzy raczej nie wymagaja
    > naprawy.

    Dzisiaj powszechne jest sterowanie silników falownikami. Ma tę zaletę, ze
    nie wymaga wymiany napędu, jeśli ten jest sprawny, to można silnik sterować
    falownikiem, nie wykorzystuje się też raczej wtedy uzwojenia wolnobieżnego -
    wszystko załatwia się na szybkim. Dawniej stosunek prędkości był jak 1/4,
    dzisiaj jest to 1/3. Także moc silników diametralnie zmalała i tak, jak
    kiedyś mi w domu pędził windę ważący ok. 200 kg silnik mający moce 8 dla
    szybkiego biegu i chyba 2.4 kW dla biegu wolnego. Zastosowane teraz w moich
    windach maszyny MR12 (taki typ mi podał inny znajomy konserwator), malutkiej
    i dużo oszczędniejszej, bo z mocami 3/1.2kW odpowiednio. Początkowo mimo
    komputera nadzorczego ich sterowanie było tradycyjne, a teraz falownik, co
    mi się niezbyt podoba, bo z windy żwawej, zrobiła się klucha, jedzie 7
    pięter o ok. 5-8 sekund dłużej, niż poprzednio (najważniejsze, żeby jeździła
    i się nie psuła, że wolniejsza, to pikuś). Tradycyjny układ olinowania z
    silnikiem, bębnem napedowym i przekładnią chyba ślimakową.

    > W wielu jest hydraulika ... ale co porusza pompe ?

    To co w hydraulice - napęd steruje pompą, pompa tłoczy olej do przewodów,
    zawory sterują przepływem oleju (słychać stukanie), elementem wykonawczym
    jest siłownik, popularny w windach metra, w 2 wersjach. Wersja 1, gdzie
    kabina jest bezpośrednio na tłoczysku siłownika i nie ma olinowania poza
    zabezpieczeniem, wada, że siłownik wykonuje dość duży ruch, ale za to jego
    moc może być mniejsza. Wersja druga, to siłownik osadzony z boku szybu,
    wykonuje połowę zakresu ruchów kabiny, ale przez to musi być dwakroć
    mocniejszy, aby unieść tyle samo, bo moment siły jest tu o połowę słabszy.
    Przekazanie napędu odbywa się przez bęben, który jest osadzony na tłoczysku,
    liny na jednym końcu są osadzone w konstrukcji szybu, a drugi koniec w
    konstrukcji kabiny. Gdy bęben się unosi/opada, działa zresztą podobnie, jak
    wielokrążek, lina się przewija przez niego i kabina się rusza.
    Pompę może napędzać dowolne źródło energii, może to być nawet silnik
    spalinowy, co zdaje mi się, jest czasem stosowane. Czasem przy starcie windy
    słychać też, jak startuje pompa, tym razem elektryczna.
    Najbardziej podobają mi się windy na pl. Wilsona, tradycyjna maszyna z
    przekładnią, malutka, jeździ wraz z kabiną, winda żwawa i bardzo mięciutka w
    ruchach (miękksza niż w szpitalu), aż przyjemnie jechać. Te na siłownikach
    to dla mnie, pardon maj fręcz, chujowizna, jakby chciały a nie mogły. Choć
    niektóre, poprawnie ustawione, to nawet tak nie wkurzają. Ale dźwięk
    zapowiedzi w windach metra, to gimnazjalista z 2 klasy zrobiłby lepiej...
    Więcej szumu, niż zapowiedzi.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: