-
91. Data: 2021-04-16 22:18:55
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Michal Jankowski napisał:
>> Są w ogóle jakieś nowsze? Mam wrażenie, że najpóźniej z końcem wieku
>> skończyły się czasy, kiedy to człowiek mógł wejść do sklepu i tak
>> po prostu kupić radio.
>
> Przesadzasz. W Euro AGD na Grójeckiej jakieś radio (no, radio z cd)
> zawsze na wystawie leży.
Kiedyś chodząc po dużym sklepie w poszukiwaniu jakiegoś drobiazgu,
zawędrowałem do półek z radiami. Były wyłącznie różne chińskie
wynalazki z plastiku udające lampowe, z wystającymi pleksiglasowumi
bańkami podświetlanymi pomarańczowymi ledami i inne podobne. Takie
z CD może też były. Więc niby są, ale nikt nie kupuje. Coś takiego
jak "radio wysokiej klasy" na pewno nie jest dostępne. A było.
--
Jarek
-
92. Data: 2021-04-16 22:31:19
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Jak i mnie, choć już powojennych - Pioniera, Syreny, Belwedera, Turandota, ...
Lampiaki zostały zapomniane z chwilą przestania słuchania Wolnej Europy, Londynu,
Waszyngtonu, czyli przełom lat 80/90.
Tak w ogóle to mi się marzy, żeby po każdym z naszych przodków i po nas pozostawał
jeden pokój, z jego rzeczami - takie izby
pamięci.
-----
> Też rozbierałem takie radia i też trochę żal.
> Ale w sumie koszt przechowania ich przez 50 lat pewnie większy od aktualnej
wartości.
P.G.
-
93. Data: 2021-04-16 22:41:42
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
Spoko:
www.amazon.com/s?k=Sangean
www.amazon.com/s?k=Tecsun
www.amazon.com/s?k=Eton+Elite
www.amazon.com/s?k=Sony+Radio
-----
> Coś takiego jak "radio wysokiej klasy" na pewno nie jest dostępne.
-
94. Data: 2021-04-16 23:04:29
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: PiteR <e...@f...pl>
in <news:20210416104255.276a750d@mateusz>
user Mateusz Viste pisze tak:
> Ja to paski aluminiowe wycinałem sam, z kuchennej folii
> aluminiowej mamy. Następnie "rzucałem" te paseczki na dwa druty
> ostrożnie wetknięte w gniazdko 220V. Było efektownie (światło
> przygasało w całym domu) i bardzo zabawnie, dopóki się firanka nie
> zapaliła.
Podbudowałem się. Nie dorastam wam do pięt ;)
--
Piter
-
95. Data: 2021-04-16 23:16:34
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: PiteR <e...@f...pl>
in <news:s5c0hd$2q9$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>
user Piotr Gałka pisze tak:
> Dwie godziny później zaobserwowałem, że mogę palcem przesuwać
> rogówkę na oku (marszczyła się po bokach).
chyba pan wygra panie Piotrze największy hartkor ;)
--
Piter
człowiek chciał być królem planety
więc matka natura dała mu koronę
-
96. Data: 2021-04-17 00:06:18
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 16.04.2021 o 22:18, Jarosław Sokołowski pisze:
> Coś takiego
> jak "radio wysokiej klasy" na pewno nie jest dostępne. A było.
>
https://www.euro.com.pl/amplitunery,g!amplituner-ste
reo.bhtml i tak w
każdym sklepie z audio. Jak nasrane dobrego sprzętu. Jeśli jednak chcesz
najwyższą półkę to idziesz do salonu firmowego.
--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy TVPiS>>>
NASZE KŁAMSTWA SĄ PRAWDĄ
-
97. Data: 2021-04-17 01:41:31
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
>> Dwie godziny później zaobserwowałem, że mogę palcem przesuwać
>> rogówkę na oku (marszczyła się po bokach).
>
> chyba pan wygra panie Piotrze największy hartkor ;)
no ja bym nominował ten przypadek i chodzenie w wodzie pod prądem :)
-
98. Data: 2021-04-17 03:02:54
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde.invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrns7hgim.8pak.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Michal Jankowski napisał:
>
>> Zresztą miałem kiedyś w ręku jakiś bezmarkowy chiński badziew, co jak
>> się podłączyło odbiornik do ładowania, to brany do ręki lekko kopał.
>> Na wszelki wypadek nie uziemiałem się drugą ręką a badziew poszedł
>> do kubła.
>
> Za Gomułki mieliśmy w domu radzieckie radyjko turystyczne. Zasilane
> z 9-woltowej bateryjki lub takiegoż akumulatora. Do tego w komplecie
> była radziecka ładowarka. Nie było w niej żadnej separacji galwanicznej,
> tylko we wtyczce dioda z jakimiś kondensatorami i opornikami (był tam
> też przełącznik 220/110V). Należało najpierw podłączyć akumulator,
> a następnie wetknąć wtyczkę do gniazdka. Inaczej dotknięcie styków
> groziło rażeniem pełną mocą elektrowni.
Może akumulatorek okrągły?
Dokładnie to przerabiałem, tyle, że chciałem z ładowarki zasilić radyjko
bo się akumulatorek skończył. Opisałem wszystkie przypadki w innym poście.
Arek
-
99. Data: 2021-04-17 03:43:15
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde.invalid>
Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:60799619$0$558$65785112@news.neostrada.pl...
> LordBluzg(R) napisał(a) :
>>
>> Kiedyś namierzyłem ruskie tranzystory KT do wcz, które nadawały się
>> idealnie na tworzenie dopałek do CB i wyłaziło nawet <1000W mocy co
>> powodowało pad TV w promieniu 500m od nadajnika. Takie różowe "motylki"
>> ze złoconymi końcówkami. W przypadku jazdy samochodem z CB, harmoniczne
>> potrafiły odpalić alarmy w samochodach na parkingu w ilości <100 szt więc
>> wyło zawzięcie :) Matko, ile było kwików radochy, kiedy ustawiłeś się nad
>> jakimś TV maniakiem i odpalałeś nośną a on pizgał w TV pięścią i
>> widziałeś to przez jego okno jak napierdala :D Plaga straszliwa w ogóle
>> jadąc przez miasto a wkurwieni taryfiarze skrośnymi (bo im wycinało)
>> gonili Cię przez pół wlkp :D
>
> Miałeś większą moc. Mój nadajniczek na UKF był na 1 tranzystorze.
> Wystarczał nawet BC107, wcale nie w.cz. Bardzo niestabilny
> częstotliwościowo - w zależności od kształtu, ustawień anteny. Dla stałej
> częstotliwości antena sztywna. Dla zakłócania pasma radiowego i TV antena
> z miękkiego przewodu. Zasięg minimum 50m. Tyle było do bloku naprzeciw,
> gdzie za dostrojenie brałem widoczne wieczorową porą zmienianie na 1 z
> kolorów kolorowego Rubina. A to pokój na niebiesko, a to na czerwono :-)
> Można było wejść na fonię TV i pogadać głupoty. Radio też można było
> zakłócić własnym audio.
>
> Świetnie też zakłócał przemysłową TV w klasie :-D
W dawnych czasach gdy były tylko 2 programy TVP rodzice chcieli
oglądać inny niż ja. Telewizor Lazuryt 104, specjalnie druga
antena na dachu bloku (nadajniki b. daleko), kabel płaski.
Zauważyłem, że odkurzacze nawet u sąsiadów nieco zakłócają
i w ogóle iskrzenie...
Ech, gdybym miał zwykły przekaźnik. Ale... jest cewka chyba
telefoniczna z rdzeniem, kawałki blachy ocynowanej z puszki
po konserwach (prąd przewodzi a elektromagnes przyciąga).
W połowie filmu już miałem elektromechaniczny przerywacz
szeregowo z cewką i płaską baterią, jakoś gwoździami i
gumkami do deszczułki przymocowane, za sprężynę robiła
grawitacja. Niestabilne było, czasem po sekundzie się wyłączał,
w końcu zaskoczył na dłużej.
Ojciec próbował regulować (wtedy złośliwie na chwilę
wyłączałem). Po kilku minutach i mojej zadowolonej minie
połapali się. Zresztą warkot blaszek było słychać.
Przez nadajniczki (perwotnie jako generatorki FM o znikomej
mocy z Młodego Technika, ale od czego podkręcenie prądu
tranzystora wyjściowego, wyższe napięcie zasilania i antena)
graliśmy z sąsiadem w szachy.
Za modulator dioda pojemnościowa do której podłączany mikrofon
(albo wyj. z magnetofonu). Jako odbiorniki radia FM. Chyba
zapomnieliśmy zredukować mocy bo po kilku tygodniach kolega
kolegi na drugim końcu osiedla po zakupie tunera (rodzice
mieli kasę) szukał na elektromagnetycznej pustyni stacji i znalazł
m.in. nas. Dziwił się, że jacyś wariaci grali w szachy, nawet rozstawił
szachowicę i śledził ruchy.
Potem życzliwy uprzedził nas, że w pobliskiej jednostce LWP
(zorientowanej na nasłuch) mają czułe odbiorniki i mogą się
zniecierpliwić.
Arek
-
100. Data: 2021-04-17 12:07:10
Temat: Re: szczyty głupoty
Od: LordBluzg(R) <m...@p...onet.pl>
W dniu 16.04.2021 o 12:33, viktorius pisze:
>>>>> Dawno temu (wątek do znalezienia na grupach) popełniłem wejście do
>>>>> zalanej wodą własnej serwerowni (6 kompów) gdzie był zawór do wody
>>>>
>>>> Podziwiam. Ja od kiedy się dowiedziałem jak zginął Jacek Chmielnik
>>>> to bardzo uważam z prądem w okolicach gruntu.
>>>
>>> Z tą różnicą żę Chmielnik niekoniecznie był świadomy, że wchodzi do
>>> wody w przebiciem, a tu było z czystą premedytacją. Nawet mrowienie w
>>> prącie nie zaświeciło żaróweczki, że dalej wchodzić, to nie bardzo...
>>>
>> To tak nie działa. Kiedyś nazywało się to "napięciem krokowym" (o czym
>> wiedziałem). W przypadku znalezienia się w strefie "pod prądem" nie
>> należy rozstawiać nóg zbyt szeroko bo różnicą potencjałów, prąd
>> popłynie sobie przez krocze :D Najlepiej złączyć obi nogi i skakać lub
>> przesuwać się powoli. Co innego znaleźć się w wanie z suszarką.
>>
> Definicję napięcia krokowego znam, zwykła różnica potencjałów. Mozna
> stać (byleby nie w rozkroku) obok zerwanego kabla 100kV i żyć.
>
> Jeśli skakałeś w tej piwnicy zwanej szumnie serwerownią, to jakbyś był w
> wannie.
No nie. Miałem tylko nogi w wodzie i przesuwałem stopami bez odrywania
od posadzki.
> Ale zamknłąeś obwód przez reke, czyli nawet jakbyś skakał jak
> zajączek, to byś i tak doznał porażenia.
Skoro nie doznałem, to oznacza że w tym miejscu nie było różnicy
potencjałów. Nie mniej, nim chwyciłem zawór dłonią, sprawdziłem
wierzchem dłoni czy "kopie". W sumie jak na to spojrzysz z punktu
fizyki, gdzie zalana piwnica jest jakby uziemieniem to większość ładunku
rozlokowana na powierzchni spływa do ziemi.
Nie szedłem przecież jak dżygit z okrzykiem hurra a prądu się raczej nie
boję w sensie, że jeśli oczekuję pierdolnięcia to staram się w jakiś
sposób to kontrolować a nie, że bezwiednie chwytam za fazę a drugą ręką
uziemienie :)
--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy TVPiS>>>
NASZE KŁAMSTWA SĄ PRAWDĄ